2013-11-24, 11:13 | #3541 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 20 500
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXVIII
|
2013-11-24, 11:16 | #3542 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 211
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXVIII
Cytat:
Najlepsza była studniówka. Już chyba wtedy powinnam go zostawić. Upił się już o 23-24 i zostawił mnie na jakąś godzinę samą przy stole, gdzie sam wariował na sali. Póki tańczył ze swoimi koleżankami było ok, ale jak zobaczyłam, że tańczy z jakąś obcą babką, i tutaj uśmieszki, spojrzonka itd to nie wytrzymałam, podeszłam i powiedziałam mu parę słów.Po czym chwiejnym krokiem podszedł do mnie ostentacyjnie klaszcząc mi nad uchem ze słowami : no pięknie się zachowałaś. Powiedzialam mu wtedy, że nie będziemy teraz rozmawiać, bo jest nawalony i mija się to z celem. Usłyszałam, że właśnie teraz będziemy gadać i mam 3 sekundy na zrozumienie co jest nie tak, bo inaczej koniec naszego związku, po czym wybiegał z sali ze 3 razy i tyle samo wracał. Gdy nagle zniknął mi z oczu na jakieś pół godz, a ja próbowałam się bawić przyszła moja koleżanka i powiedziała, że niestety mój chłopak chyba dostał "w łeb" bo leży a wokół niego jest pełno krwi. Więc od godziny 1 do praktycznie końca studniówki siedzieliśmy na pogotowiu. Przez cały czas płakał, jaki to on nie jest beznadziejny. Naprawdę żal było patrzeć. W szpitalu zaczął się jeszcze awanturować z ochroniarzem. Potem na chwilę jeszcze wrócilismy na salę i nagle patrzę, że jego kolegów nie ma...Wrócili do domu bez niego i nawet nie zapytali jak się czuje i czy ma jak wrócić Na następny dzień zadzwonila jego mama, opowiedziałam jej wszystko,za co dostałam opieprz,, że jak moglam jego mamie na niego nagadać. Dodam, że gdy tylko ja miałąm do niego jakieś pretensje to wiedziala o tym cala jego rodzina i wszyscy znajomi (i nie jest to przegięcie, naprawdę tak było). Od razu pisal, dzwonil, szedl i opowiadal do mamy,taty, sióśtr, kolegow....oczywiście w takim świetle to przedstawiał, żeby każdy zrozumiał, że to moja wina |
|
2013-11-24, 11:19 | #3543 |
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXVIII
MM1234 - pisz dalej. I czytaj, co piszesz. W takim serialu nie chciałabym występować...
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. |
2013-11-24, 11:23 | #3544 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 1 925
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXVIII
Cytat:
trochę dziwne to.
__________________
Pendulum - 30.11.2013r.-14.02.2015r. Górny łuk - 25.10.2014r. Dolny łuk - 17.01.2015r. Zdjęty aparat - 09.06.2018r.
|
|
2013-11-24, 11:27 | #3545 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 1 117
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXVIII
Cytat:
Odpuść. Ja także myślałam jak Ty i co? no właśnie nic...tylko przedłużałam swoje cierpienie. Chcesz popełniać swoje błędy, ale nie lepiej się uczyć na błędach cudzych? Zrobisz co zechcesz,ale to chyba nie skończy się dobrze.
__________________
cel: rzucić fajki!!!! "Have you heard the news that you're dead? No one ever had much nice to say" |
|
2013-11-24, 11:57 | #3546 |
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXVIII
Na jej miejscu poszłabym na to spotkanie, ale zaaranżowane w stylu spotkania z ciotką, a nie chłopakiem, czyli odpowiednia pora, miejsce, ubiór. Jak najmniej romantycznie.
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. |
2013-11-24, 12:20 | #3547 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 211
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXVIII
Cytat:
W dodatku on, wszyscy znajomi i ja nawet zrzuciliśmy winę na mnie Tak jak pisałam, dużo się z nim kłóciłam, miałam często pretensje i to ludzie widzieli...A, że on nie rozumiał czemu, to i tak samo to przedstawiał reszcie..Faktycznie czasem miałam pretensje o głupoty, ale miałam już go tak czasami dość, takie miałam w sobie napięcie o wcześniejsze sprawy, że naprawdę wkurzał mnie już każdą drobnostką, najmniejszym niezwróceniem na mnie uwagi...bo po prostu ciagle mi tego brakowało.. Plusy tego związku -Miałam czasami bliskość : przytulanie , całowanie, seks - Gdy miałam problem to zawsze mogłam do niego napisać, zadzwonić, pogadać na żywo i zawsze mnie wysłuchał - Słyszałam słowa typu, że jestem miłością jego życia, że nigdy tak nie kochał, że jestem jego najpiękniejszą dziewczyną i nigdy nie był w tak długim związku...Potrafił pięknie mówić, a jeszcze lepiej pisać. Pięknie też umiał przepraszać, robić skruszoną minę, płakać nawet przy mnie i przy innych. -Czasem potrafił mnie zaskoczyć np kwiatkami, przyjeżdżając tylko po to, by mi przynieść coś słodkiego, wymyślić coś fajnego na moje urosziny, rocznice np : lot samolotem do Gdańska.. - Martwił się o mnie, czy wróciłam do domu itd - Byl zazdrosny w granicach rozsądku, co mi pozwalało czuć, że mu jednak zależy - Zwiedziliśmy razem wiele krajów i mamy piękne wspomnienia stamtąd - Poznałam prawie całą jego rodzinę i spędziliśmy z nimi wiele fajnych chwil - Mieliśmy podobne poczucie humoru i umiał mnie rozśmieszyć -Obydwoje lubiliśmy poimprezować, więc dużo takich szalonych wspomnień mamy - Ogólnie mamy dużo super wspomnień z przeróżnych miejsc -Był wierny i przynajmniej wiedziałam, że zadna kobieta mi nie zagraża, bo mi mówił o wszystkim - Mieliśmy wspólnych znajomych i obydwoje lubiliśmy z nimi spędzać czas -Mogłam przy nim płakać i robić najdziwniejsze rzeczy, bo czułam się super swobodnie -Na początku za wiele rzeczy umiał przeprosić i zabiegać o to, żebym nie była zła -Zawsze mialam z nim kontakt. Nie musialam dlugo czekac na esemesa. Zawsze mi mowil, gdzie jest -Potrafił być czuły i się mną zaopiekować Minusy -Wiecznie byłam niepewna, bo nie wiedziałam co wymyśli następnego dnia, czy mu się przypadkiem nie odwidzi znowu w najmniej niespodziewanym momencie -Rzadko spędzaliśmy czas sam na sam, bo on non stop w zasadzie potrzebował towarzystwa....Gdybym ja nie zwracała uwagi na intymność, to chyba nawet, by nie zauważył, że pewnego czasu prawie miesiąc czasu widzieliśmy się tylko w towarzystwie innych osób - Miał tysiąc wymówek, żeby do mnie nie przyjechać, przez co to ja pytałam, zabiegałam o spotkania...No chyba, że była to impreza to nigdy nie odmówił - Opowiadał wszystko kolegom i pozwalał sobie, żeby jego kumpel mówił : I na co Ci takie kłótnie? Ja bym już dawno ją zostawił. Zostaw ją - Opowiadał najmniejszą sprzeczkę rodzinie...kiedy mówiłam mu , że to bez sensu, bo my i tak się dogadamy, a oni już będą mieli swoje zdanie. Mówił wtedy, że to jego rodzina i jak ma ochotę to będzie z nimi gadał. Przez co nieraz usłyszałam od np jego siostry : możesz przestać tego mojego brata tak opieprzać? - Często na imprezach miałam wrażenie, że na jakiś czas o mnie zapominał. Przypominał sobie, jak już zdał sobie sprawę, że naprawdę dużo czasu mnie nie widział - Nie umiał za mną obstać, nigdy nikomu nic nie powiedział nawet jak ktoś na mnie gadał, tłumacząc, że on chce ze wszystkimi dobrze żyć - Kilkanaście razy mówił mi, że nie wie co czuje i chce odejść -Raz już mnie zostawił - Z kolegami mógł siedzieć cały dzień. ze mną ewentualnie połowę, po tem ktoś musiał do nas dołączyć, lub to ja musiałam się odłączyć -Potem już nawet nie umiał przeprosić. Wszystko było moją winą. Nie chciało mu się nawet gadać ze mną - Oszukiwał, że jest wszystko okej, a naprawdę myślał co innego. Nigdy nie wiedziałam co czuje i myśli. Jak go o to wypytywałam to się denerwował - Nie chciało mu się nawet już potem sprawić mi przyjemności fajnym prezentem chociażby na urodziny - Swojego czasu dawałam mu kasę na kartę (żeby mógł pisać ze mną esemesy), przypominałam i prosiłam, żeby odkładał kasę na bilet miesięczny na wakacje, żeby miał jak przyjeżdżać i nie miał wymówek. Często to ja mu załatwiałam transport do domu, albo sama jeździłam do niego, bo on miał problem. Często to mój ojciec go odwoził lub ja to robiłam I żeby przyjechał to czasem postarał się sam o to, ale zazwyczaj przyjeżdżał, gdy jego kumpel jechał ,więc za zbytnio nie musiał się wysilać z przyjazdem. A jak kręcił nosem, że nie ma jak, to ja to załatwiałam -Najdłużej byliśmy sami we dwójkę na wyjeździe 3-dniowym, bo on nie umie tak długo tylko we dwójkę - Nigdy nie pomyślał jakoś spontanicznie typu : chodź pojedziemy dziś na rowery, zrobimy coś nowego....Raczej ciągle było to samo...siedzieliśmy w domum, jeździlismy samochodem, lub siedzielismy ze znajomymi, albo bylismy na jakiejś imprezie. Jeśli chodzi o wyjazdy za granicę zazwyczaj dbała o to jego siostra płacąc również wtedy za niego. - Ja miałam większe potrzeby seksualne. Nigdy nie miałam orgazmu podczas seksu. Najpierw jeszcze się o to starał i pytał jak mi jest, dbał o nastrój i w ogóle. Potem to już nawet o to nie pytał. Wystarczyło, że jemu było dobrze. W dodatku byliśmy na jakimś wyjeźdzcie BEZ RODZICÓW, bo w tym wieku to wiadomo..to potrafił mi odmówić seksu...bo jest zmęczony. (ja mu nigdy nie odmawiałam, bo zawsze miałam ochotę, sama często inicjowałam). Proponowałam mu też różne ciekawe miejsca na seks, to zawsze mówił, że się wstydzi lub boi, że ktoś nas zobaczy i raczej niechętny był do tego. Za to na imprezie po alkoholu pierwszy był, żeby gdzieś wyjść, i jak ja nie chciałam, bo np ciągnal mnie na snieg przy minus 20 stopniach to się obrażał i mowil, ze nic juz z nim nie chce, nawet seksu. Generalnie wszystko nie trwało długo. Zawsze przepraszal i mowil, że np popracuje nad tym, albo odczekamy pol godziny i będzie nastęony raz. Tyle, że po pol godziny to ja juz czasem nie mialam juz az takiej ochoty, albo o zgrozo..on o tym zapominal...i np minal jakis czas..ja czekam kiedy bedzie drugi raz...a on nagle mowi, ze wychodzimy do znajomych ;o Jak już doszlo do 2 razu to było w porządku. Czara goryczy się przelała, jak kąpaliśmy się razem w wannie i on bardzo miał ochotę. Ja powiedziałam, że wolalabym w łóżku tak z nastrojem i w ogóle. Na co on : to wcale nie będzie Nie wiem czy łachę mi robił? Powiedzialam, ze jak tak to trudno. Po czym znowu zaczął się dobierać. Wymyslilam, ze zaczniemy w wannie, a potem skoczymy do lozka. Wyszedl z wanny, zaczal sie wycierac bez slowa i nagle mowi do mnie : no wycieraj się. Poczułam się jak ostatnia szmata. Wyszedl z lazienki, a ja się zryczałam jak debilka...I co zrobilam? Po tym wszystkim mimo to wyszłam z lazienki i czekalam na niego? Przyszedl i sie patrzy. Więc ja mówię : a Ty co ? a on : no przeciez Ty jeszcze mokra jesteś Nie wytrzymalam wtedy, dostal niezly opieprz na co powiedzial, ze nie chce mu się tego sluchac i idzie spać i jak powiedzial tak zrobil. Na drugi dzień zamiast mi powiedzieć coś, to napisal na ekranie swojego telefonu, ze mnie kocha i zebysmy sie nie klocili...i powiedzial zebym sobie przeczytala - Zwalił mi całą studniówkę (najważniejszą imprezę). -Nigdy nie zrobil mi o nic pretensji (moglabym mu tydzien mowic, ze sie nie spotkamy, bo mam swoje sprawy, a on za kazdym razem odpowiadalby : okej..nie ma sprawy) - Starałam się mu wszystko ułatwić, podsyłałam sposoby, podpowiadałam mu ,aby w końcu zaczal sie zachowywac tak jak powinien się zachowywać facet w związku....nie łapał tego i tak - Nie moglam na niego liczyc. Np obiecal, ze wpadnie po mnie do jego siostry...Po czym...czekam i czekam, a jego nie ma. Jego siostra do pracy na 2 dzien, a ja nie wiem czy mam siedzieć czy jechać do siebie, czy do niego...czy nwm..gdzie..Nagle dzwoni, że zaraz będzie...a po 10 minutach, zebym zamowila taksowke, on zaplaci, ale tak będzie szybciej. Pojechałam, myslalam, ze moze mial cos waznego na glowie, skoro nie mógł. Wchodzę do mieszkania, a oni popijają sobie piwko i oglądają telewizję. - Miałam swojego czasu okres, gdzie chodziłąm do psychologa z nerwicą. Ani razu nie zapytal jak było...i czy mi lepiej. Sama od czasu do czasu zaczynalam ten temat. Na koniec mi powiedzial, ze to moje wymysły....i da sie to pokonać, a nie tam się rozczulam nad sobą. I wgl to chyba mu bardziej potrzebna jest bardziej samodzielna dziewczyna,a nie taka która ma problemy i ciagle potrzebuje opieki. - Nie jeździł ze mną do moich znajomych. Jesli chodzi o rodzinę oprócz rodziców, tez raczej stronil -Święta, okazje jakieś siedzialam sama....Chełpił się tym,ze w dniu moich urodzin nie pojechal z chlopakami gdzies tam, tylko przelozyl to na drugi dzien, DLA MNIE ---------- Dopisano o 13:20 ---------- Poprzedni post napisano o 13:19 ---------- Cytat:
Nie kazałam mu. Napisałam, że mam strasznie zły nastrój, potrzebuję go i chciałabym ,żeby przy mnie był choć na trochę. |
||
2013-11-24, 13:05 | #3548 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 870
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXVIII
właśnie mój były się odezwał
|
2013-11-24, 13:07 | #3549 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 1 117
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXVIII
hahhaa co sie dzieje z tymi byłymi naszymi?
co napisał?
__________________
cel: rzucić fajki!!!! "Have you heard the news that you're dead? No one ever had much nice to say" |
2013-11-24, 13:10 | #3550 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 211
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXVIII
|
2013-11-24, 13:29 | #3551 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 870
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXVIII
napisał m.in. "co słychać? jak Ci sie żyje?" i że on dalej zajmuje się tym, co robił. odezwał się po miesiącu i kilku dniach od rozstania, w tym dokładnie po 12 dniach od ostatniego kontaktu.nie wiem, co mam myśleć - tzn. nie przykładam do tego szczególnej wagi, ale nie wiem, czy i jak odpisać. dałabym mu szansę, ale nie wiem, czy jej chce, a przede wszystkim zależy mi na nim jako na przyjacielu (teraz to juz chyba nawet bardziej to niż powrót). nie chcę sie ani narzucać ani też go zrazić. wstępnie napisałam tylko co u mnie, ale mam wrażenie, ze jak ja go nie zachęce, to więcej kontaktu nie będzie, a z 2 strony mam dość wyciągania tego od niego za każdym razem.
|
2013-11-24, 13:53 | #3552 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 211
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXVIII
Cytat:
Sent from my C1605 using Wizaz Forum mobile app |
|
2013-11-24, 13:55 | #3553 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 10 085
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXVIII
A mój się coś nie odzywa
Niepotrzebnie się z nim spotykasz. Zgadzam się we wszystkim z dziewczynami: pokazujesz mu tylko, że nie masz swojego życia, bo po krótkich namowach od razu lecisz na spotkanie Ja bym się nie spotykała z nim na Twoim miejscu. Super się wczoraj bawiłam, chociaż do 19 byłam pewna, że będę siedzieć w domu Spotkałam w pubie chłopaka, którego poznałam kiedyś w klubie (to było krótko po zerwaniu z eksem, który też był na tej imprezie i wtedy tego biedaka wykorzystałam trochę w celu wzbudzenia zazdrości). Zagadał do mnie i się przypomniał, bo ja początkowo w ogóle go nie kojarzyłam, zresztą ludzi z imprez zazwyczaj nigdy więcej nie spotykam i nie zaprzątam sobie głowy zapamiętywaniem ich. W końcu przegadaliśmy pół nocy, jest bardzo inteligentny i fajny, chociaż nie do końca w moim typie i młodszy Zobaczymy jak to się potoczy
__________________
Książki 2021 98 (2020-125, 2019 - 67, 2018 - 87, 2017 - 108, 2016 - 56, 2015 - 54, 2014 - 42, 2013 - 66) |
2013-11-24, 15:42 | #3554 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 397
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXVIII
Mój też się pewnie nie odezwie. Po jego tekście o warunkach powrotu, wykrzyczałam mu, żeby nie ważył się już do mnie pisać czy dzwonić, to się słucha.
No jak nic, mam dziś dzień eksa. Nie lubię tych dni. Czemu rozum nie może sobie szybko jakoś wszystkiego poukładać, los by mi zesłał nową miłość i byłabym szczęśliwa. |
2013-11-24, 15:50 | #3555 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 20 500
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXVIII
Mam eksa głeboko w.wiadomo.gdzie, a jeszcze 2 miesiące nie minęły.
Idę ściąć włosy |
2013-11-24, 19:27 | #3556 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 234
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXVIII
Hej, kilka dni temu wspomniałam tutaj, że wybieram się do psychologa. Trochę stresuję się wizytą i próbuję jakoś uporządkować tematy, które mnie martwią czy bolą. Podzielę się czymś, co mnie dołuje (pisałam o tym w wątku "powiedz to tutaj "), a mianowicie oczekuję deklaracji od kolejnych mężczyzn zanim sama rozeznam się, co tak właściwie czuję lub czy w ogóle jest możliwe, żeby moje serce biło przy danym osobniku mocniej. Tak się boję rozczarowania, że chcę mieć pewność odnośnie uczuć faceta, żebym ja powooooli mogła się angażować. Niestety w ten sposób sama się wkopuję, bo faceci są przerażeni, że po dwóch miesiącach wymagam deklaracji. Jestem nienormalna, serio...tak się w tym gubię, że sama nie umiem powiedzieć, czy kiedyś byłam zakochana. Nie wiem z czego to wynika? Z braku pewności siebie? Z moich zapędów do kontrolowania wszystkiego? Męczę się :/
__________________
Julian Tuwim Błogosławiony, który nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego w słowa. |
2013-11-24, 19:30 | #3557 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 9 767
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXVIII
Cytat:
Wpadłam zobaczyć, co u Was. Widzę, że doszło kilka dziewczyn.... Ja kilka dni temu dowiedziałam się, że eks nadal jest z tą dziewczyną, z którą związał się po naszym rozstaniu. To już prawie 5 miesięcy, jak są razem. Jak się okazuje to, co wypisywał do mnie jeszcze 1,5 miesiąca temu, że z nią nie jest, że nie potrafił jej pokochać i że za mną tęskni było jego kolejnym kłamstwem. Nie rozumiem takich debili, którzy pakują sie w związki bez uczuć. I żal mi tej dziewczyny, bo ona może się zakochała... Swoją drogą za dwa tyg minie pół roku, odkąd zostawiłam eksa. Szybko minęło. A ja żyję nadal i mam sie dobrze. |
|
2013-11-24, 19:36 | #3558 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 234
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXVIII
To jest zaskakujące po rozstaniach- czasami nawet nie można jeść i spać, a tu psikus...życie i tak toczy się dalej
__________________
Julian Tuwim Błogosławiony, który nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego w słowa. |
2013-11-24, 19:40 | #3559 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 20 500
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXVIII
Cytat:
Cytat:
Ale juz nawet nie chce o tym myslec, fuj Ja sama scinam sobie wlosy. Ladny bob mi sie marzy, ale mam rzadkie wlosy (po rozjasnianiu). |
||
2013-11-24, 19:45 | #3560 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 47
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXVIII
A ja popełniam wszystkie błędy jakie można popełnić, bo tylko to pomaga mi złagodzić fatalny stan.
1. Smsuje z byłym. Non stop. Piszę do niego z 50 smsów dziennie, dostaję ok. 20 zwrotnych. 2. Zmusiłam go do obiecania mi, że przez najbliższy rok (minimum) z nikim się nie zwiąże i że jak wróci mu ochota na związek to spotka się ze mną i sprawdzi czy aby napewno nic już do mnie nie czuje. 3. Sam z siebie obiecał mi nosić moje zdjęcie w portfelu przez całe życie. Dopilnuje żeby dotrzymał słowa. 4. Na zbliżającą się rocznice zamówiłam tort który mu wyślę z napisem "Czekam na Ciebie". 5. Zamierzam dalej się przed nim płaszczyć. 6. Nie zamierzam się z nim spotykać bo wiem, że to by mnie rozbiło. A pisanie do niego pomaga. 7. Chodzę do pracy bo muszę, ale wszystko inne olałam i nie zamierzam zmianiać. Każdą wolną chwilę spędzam przed telewizorem, pod kocem, pijąc hektolitry herbaty. Od piątku w tym samym ubraniu. Bez przerw na ściąganie tego ubrania na noc. 8. Nie czytam tego wątku bo działa na mnie odwrotnie niż za pierwszym zerwaniem- pogarsza mi nastrój. 9. Pisze wam to wszystko, żeby wszystkim dziewczynom które walczą ze sobą i zmuszają się do czegokolwiek przekazać jedną moją podstawową myśl: Nie zmuszajcie się do niczego i nie walczcie ze sobą. Jeżeli się macie przejechać na swoim zachowaniu, to tylko na swoim a nie ludzi dookoła. Jeżeli pisanie niesie ukojenie- piszcie. Jeżeli płacz przynosi ukojenie- płaczcie. Nie udawajcie że jest dobrze, gdy nie jest. 10. Popełniam absolutnie każdy możliwy do popełnienia błąd i z każdym dniem czuje się troszeczkę lepiej. Troszeczkę ale zawsze. I wierzę, że pewnego dnia poprostu nie będę już czuła potrzeby popełniania tych błędów. Ach, no i oczywiście wierzę w to, że wróci. Codziennie będę się o to modlić i jestem pewna, że jak się z nim spotkam... za rok, za pół, to wróci. Może na moją prośbę. Ale wróci. Powiecie że jestem naiwna. No jestem. Ale zobaczycie, za kilka miesięcy znowu tu napisze, że wrócił. Jak zwykle. Edytowane przez Ribelle92 Czas edycji: 2013-11-24 o 19:51 |
2013-11-24, 19:50 | #3561 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 20 500
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXVIII
Cytat:
U mnie to sie stalo jakos tak...niespodziewanie. Nie ma nowej sympatii, nir imprezuje juz duzo, nie chleje, nie rozpaczam, potrafie myslec o tym, co bylo, ale nie czuje bolu. |
|
2013-11-24, 20:05 | #3562 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 9 767
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXVIII
Cytat:
Ja też już bólu nie czuję, nie czuję złośći. Potrafię w rozmowie z kimś o nim wspomnieć, o jakiejś sytuacji która nawiązuje do tematu rozmowy. Nie jest tak, że on przestał dla mnie istnieć i usunęłam go z przeszłości. Ostatnio jednak byłam w jakimś sklepie, gdzie bylo mnóstwo gadżetów świątecznych do mieszkania i przypomniały mi się nasze wieczory pod kocykiem, przed tv, z herbatką i trochę się zezłościłam na niego, że to wszystko zepsuł. Ale cóż, za jakiś czas znajdę kogoś lepszego. |
|
2013-11-24, 20:25 | #3563 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 1 982
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXVIII
Cytat:
U mnie mija już piąty miesiąc i jest naprawdę ok Czas rzeczywiście robi swoje,mogę szczerze powiedzieć,że czuję się już dobrze. Studiuję,uczę się języków,mam mnóstwo nowych znajomych i najważniejsze-uczę się być szczęśliwa niezależnie od obecności innych ludzi.Dobrze mi ze sobą,staram się ciągle uśmiechać,mimo problemów. Czasami myślę,że wreszcie jestem taką kobieta jaką chciałam być,a nigdy nie potrafiłam,czuję się niezależna i wreszcie uwierzyłam ile mam w sobie siły.
__________________
Everything will be okay in the end. If it's not okay, it's not the end. The cost of not following your heart is spending the rest of your life wishing you had. Bieganie i ćwiczenia moją nową miłością.
Książki przeczytane od 07.2014: 40 Edytowane przez Olvnia Czas edycji: 2013-11-24 o 20:31 |
|
2013-11-24, 21:15 | #3564 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 5 970
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXVIII
Dziewczyny, trzymajcie za mnie kciuki jutro, jadę oglądać mieszkanie i jeśli będzie ok (a tak wygląda na fotach) to mówię 'tak' i zaczynam nowy rozdział w życiu, jak najszybciej się wyprowadzając. Bardzo tego chcę, chcę żeby się udało z tym pokojem On ma wyebane, to dlaczego ja mam się wahać?
__________________
To, że się do Ciebie uśmiecham, wcale nie musi oznaczać, że Cię lubię. Mogę, na przykład, wyobrażać sobie, że stoisz w płomieniach Mała Mi "Dobrze jest umieć odróżniać życie od procesu powolnego umierania." |
2013-11-24, 22:02 | #3565 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 234
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXVIII
Buzzera, powodzenia
Co do wypowiedzi Ribelle92, to po rozstaniu z dawnym chłopakiem to, patrząc na to teraz, robiłam z siebie idiotkę dzwoniąc, prosząc o spotkanie i takie tam. Nie mogłam zaakceptować, że on mnie nie chce. Teraz nie mamy żadnego kontaktu, nawet jak widujemy się czasami na ulicy, to udaje, że mnie nie widzi :p Mimo wszystko nie żałuję swojego zachowania, bo a) w tamtym okresie w swojej pokręconej głowie miałam poczucie, że zrobiłam wszystko, co w mojej mocy, żebyśmy znowu byli razem b) zrozumiałam jak mało go interesuje, co się ze mną dzieje (chociaż może to i zdrowiej, nie ma co udawać przyjaźni) c) wyniosłam z tego lekcję i teraz nie ma opcji, żebym tak się zachowała. Zaznaczam, że moja aktywność względem ex ograniczyła się do wiadomości i telefonów więc myślę, że aż tak bardzo nie popłynęłam i obawiam się Ribelle92, że Ty możesz jednak później pluć sobie w brodę
__________________
Julian Tuwim Błogosławiony, który nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego w słowa. Edytowane przez Splinter Czas edycji: 2013-11-24 o 22:13 |
2013-11-24, 22:42 | #3566 | ||
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXVIII
Fajne, będziesz miała miłe wspomnienia
Deszcz pada, zrobiło się ponuro, ptaki chowają się do ciepłych dziupli... Cytat:
Cytat:
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. |
||
2013-11-25, 06:40 | #3567 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 47
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXVIII
Cytat:
A zdjęcie to on chce nosić w portfelu przez całe życie a nie ja A co do tej miłości... gdyby definiować ją tak jak definiuje ją większość ludzi to pewnie ani on mnie ani ja jego nie kocham tak jak powinniśmy się kochać. Ale wierzę, że jest coś więcej niż tylko miłość romantyczna, mianowicie miłość oparta na tym że nam na drugiej osobie zależy i że ludzi łączy przyjaźń. Uparłam się i koniec, a jeszcze nie zdarzyło mi się w życiu żebym nie dostała tego czego chce (może to właśnie pierwszy raz, ale wolę wierzyć, że trzeba się tylko trochę bardziej uwziąć). Edytowane przez Ribelle92 Czas edycji: 2013-11-25 o 06:52 |
|
2013-11-25, 08:14 | #3568 | |||
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXVIII
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Będzie dobrze, tylko w to uwierz Bosz, jakbym siebie sprzed lat czytała. Szkoda że wtedy nie wiedziałam o Wizażu, może by mi dziewczyny wybiły z głowy kretynizmy i byłabym idiotką parę lat krócej
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
|||
2013-11-25, 08:23 | #3569 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 484
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXVIII
Cytat:
Fakt, że w początkowej fazie, zaraz po rozstaniu, lepiej jest nie tłumić emocji, ale trwanie dalej w takim stanie to jakaś autodestrukcja. Ty już szukasz sobie wymówek i dorabiasz sobie teorie. Nie chcesz się wziąć w garść i tyle. Nie masz swojego życia? Nic wartościowego, co mogłoby Cię odciągnąć od płaszczenia się od niego? Nauki, pracy, hobby, zainteresowań, znajomych, kota, psa, czegokolwiek? I o czym można pisać w 50 esemesach dziennie? Zacznij pisać książkę, listy pisz, eseje, poezję, czy coś innego. Ile pożytku będzie. Cytat:
__________________
IT - programuj, dziewczyno! |
||
2013-11-25, 08:33 | #3570 | |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXVIII
Cytat:
Nie każdy eks jest na tyle uczciwy, że pozbawia nas złudzeń.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:48.