Chłopak z autobusu

[melancholiczka22]

Potrzebuję rady.

Od paru tygodni jeżdżę do pracy autobusem, którym jeździ też pewien chłopak. Naprawdę mi się spodobał. Pracuje tam gdzie ja, ale w pracy rzadko go spotykam. Chciałabym nawiązać z nim jakiś kontakt, ale jestem zbyt nieśmiała żeby zagadać czy coś. Jakieś rady?

[Regista]

A on zauważa Twoją obecność? Jeśli tak, to zwyczajnie się do niego uśmiechaj na "dzień dobry", kiedy wasze spojrzenia się spotkają. Po kilku dniach będzie Cię kojarzył i jeśli też wpadniesz mu w oko, może sam zagada.

[Amaranta16]

Pracujecie w jednym miejscu, jeździcie jednym autobusem, to już wystarczający powód, aby z uśmiechem powiedzieć ,,cześć" kiedy go mijasz i nie zostac posądzona o napastowanie A to zawsze jakis poczatek, po kilku dniach bedzie Ci łatwiej zagadać, a może to on zacznie rozmowę. Może obiekt Twoich westchnień, też jest Tobą zainteresowany i takie radosne ,,cześć" zachęci go do bliższego zapoznania.

[melancholiczka22]

Niestety o tej porze co ja pracuję widzę go tylko raz w tygodniu

[ANKA54321]

Napisane przez melancholiczka22

Niestety o tej porze co ja pracuję widzę go tylko raz w tygodniu

TO nastepnym razem jak go zobaczysz w autobusie to przełam swoją nieśmiałość podejdź i zagadaj. A jak nie potrafisz to sobie odpuśc...

[Clemence]

Napisane przez melancholiczka22

Potrzebuję rady.

Od paru tygodni jeżdżę do pracy autobusem, którym jeździ też pewien chłopak. Naprawdę mi się spodobał. Pracuje tam gdzie ja, ale w pracy rzadko go spotykam. Chciałabym nawiązać z nim jakiś kontakt, ale jestem zbyt nieśmiała żeby zagadać czy coś. Jakieś rady?

Dowiedz sie jak ma na imię czy cokolwiek i znajdz na fejsie

[melancholiczka22]

Napisane przez Clemence

Dowiedz sie jak ma na imię czy cokolwiek i znajdz na fejsie

Znam tylko imię, więc raczej nic z tego...

Może coś zdziałam następnym razem. Spróbuję złapać kontakt wzrokowy Może się uda.

[An_04]

2 tygodnie temu byłam na ślubie znajomych, którzy poznali się w autobusie. Z tą różnicą, że to facet zauważył kobietkę. Podszedł do niej, powiedział coś głupiego i tak się ta znajomośc potoczyła. Tak mi się skojarzyło. :p

[ThinkingAboutUs]

Napisane przez Clemence

Dowiedz sie jak ma na imię czy cokolwiek i znajdz na fejsie

I co wtedy?

[ANKA54321]

Napisane przez Clemence

Dowiedz sie jak ma na imię czy cokolwiek i znajdz na fejsie

czy relacje międzyludzkie już tak zeszły na psy żeby zamiast poznawać się osobiście skoro jest ku temu możliwość, (bo autorka się z nim widzi w tym autobusie) robić to przez internet.
... ? aż nie wierzę w to co czytam..

[AlaZala]

Ja też zaczęłabym od nawiązywania z nim kontaktu wzrokowego, uśmiechania się. Gdyby odwzajemnił uśmiech zaczęłabym mówić mu "cześć", a potem to już łatwo przejść do dłuższej wymiany zdań, czy wręcz rozmowy.

Nie szukałabym go na Facebooku, ale może dlatego, że taka stara jestem...

[melancholiczka22]

Hej.
Niedawno skończyłam szkołę, na razie zamiast na studia poszłam do pracy. I przez to mam teraz problem emocjonalny...
Pierwszego dnia zauważyłam tam chłopaka, który od razu mi się spodobał. Pracuję tam 3 miesiące i przerodziło się to w niemałą fascynację, zauroczenie. Bardzo chciałabym go poznać. Tak na prawdę nic o nim nie wiem. Nie wiem nawet ile ma lat. Znam tylko imię. W pracy widuję go rzadko, nie codziennie, czasami się mijamy. Czasami jeździmy razem autobusem. Założyłam już wątek właśnie o tym "chłopaku z autobusu". Niestety rady typu "uśmiechaj się" nie działają, bo jak tylko go widzę to nie mogę się zebrać, żeby spojrzeć mu w oczy, dostaję jakiegoś paraliżu kiedy widzę kątem oka, że zerka w moją stronę. Niedługo planuję odejść z tej pracy i boję się, że mogę go już nigdy nie spotkać. A nikt jeszcze nie zrobił na mnie takiego wrażenia, ciągle o nim myślę. Oczywiście nigdy też z nim nie rozmawiałam.
Nie wyobrażam sobie do niego zagadać, jestem dość nieśmiała. A na dodatek przy masie ludzi staje się to jeszcze większym problemem. Możliwe, że on także jest nieśmiały, bo (choć nie mam pewności) wydaje mi się, że zwracał na mnie uwagę, ale na spojrzeniu się kończyło.
Może uznacie ten wpis za głupi. Jednak może ktoś coś doradzi, co robić. Bo ja już po prostu jestem bezradna, a wiem, że jeśli już nigdy mam go nie spotkać to będę tego bardzo żałować...
Proszę o rady.

[thirky]

Jak będziecie się mijali daj mu karteczkę ze swoim numerem.

[Adrianna_8]

Jesli chcesz go poznac, to nie mozesz byc taka du... wolowa. Bedzie to wymagalo jakiejs odwagi. Pomysl z karteczka nie jest zly.

Poza tym... Troche nie przesadzasz z ta fascynacja? bardzo bedziesz zalowala, ze go nie poznasz? Nic o nim nie wiesz.. Wrzuc na wiekszy luz.

Znalazlas go na fb?

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

[atimaF]

Nie wierze.
W dzisiejszych czasach, w dobie facebooka, whatsapa i innych komunikatorow masz problem, zeby do niego zagadac ?
Jak jestes niesmiala, to zawsze latwiej napisac.W najgorszym razie nie zareaguje.
Przeciez to kolega z pracy.Co, nikt go nie zna ? Nikt nie ma na niego namiarow ?
Nie macie wspolnych znajomych ?

[Fortuna1]

Tamten wątek jest z sierpnia i jeszcze nie zlapaliscie kontaktu?? Dziewczyno działaj! Dodaj na fb, uśmiechnij się, staraj się bywac w pracy tam gdzie on bywa. Zagadaj jakoś.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[melancholiczka22]

Po samym imieniu nigdzie go nie mogłam znaleźć.
A jeśli chodzi o pracę to jak go widzę jest sam, raczej ze wszystkimi na dystans, z resztą podobnie jak ja. To ogromna firma, każdy idzie robić swoje i nawet nie ma z kiedy z ludźmi pogadać, nie ma się większych znajomych, szczególnie jak jest się tymczasowo.

---------- Dopisano o 17:08 ---------- Poprzedni post napisano o 17:06 ----------

Chciałabym zagadać. Ale po prostu nie potrafię... nie wiem co miałabym mu powiedzieć. Z resztą kiedy tak rzadko go widzę i to zazwyczaj przez chwilę...

[GuardviaN]

Więc użalaj się dalej i łódź się że przez teorię na tej stronie coś się zmieni.
Nie ma tak lekko w życiu - nie sięgniesz po coś obiema rękami , nie przetrzesz szlaku nie spocisz się to nie zyskasz.
Albo jesteś bohaterem własnego dramatu ,albo zamierzasz coś z tym zrobić.

[topdong]

Wątek nr 187 z serii : widzę fajnego chłopaka, ale boję się zagadać. Czytam jeszcze te karteczki etc i beka Teraz same widzicie, że robota z perspektywy faceta wcale nie taka łatwa, żeby podejść, co nie?

Autorko, widujesz go od trzech miesięcy i jeszcze nic z tym nie zrobiłaś mając jego imię? Przecież jeździsz z nim czasem autobusem, no już łatwiej być nie może! Podchodzisz i rozpoczynasz rozmowę, obojętnie jak, bez znaczenia, możesz zacząć że się widujecie w pracy i nie ma kiedy pogadać, ooo chyba jedziemy w tym samym kierunku, a skąd jesteś, etc. I już będziesz dużo wiedziała. Potem złapiesz kontakt na fb, może się dowiesz czy ma dziewczynę.

Chyba, że dalej będziesz się do tego zbierać jak pies do jeża. Następny punkt kontrolny w roku 2018

[nyana89]

A ja w takich sytuacjach już wychodzę z założenia, że jeśli ktoś nie ma odwagi się przełamać i poczynić jakiegokolwiek kroku ku drugiej osobie to znak, iż jednak wcale aż tak bardzo nam na tej osobie nie 'zależy'. I tyle

[czarna_maciejka]

Dziewczyny napisały już wszystko, co było do napisania. Jakiej jeszcze rady oczekujesz? Przecież nikt nie zapozna się z tym chłopakiem za ciebie
Musisz zadziałać, a jeśli nie jesteś w stanie-to odpuścić i szukać gdzieś indziej.
Opcje są, trzeba tylko chęci.
Wiesz, w sytuacji, gdy jesteś tam tymczasowo i nie widujecie się wcale zbyt często to nic straconego, nawet wtedy, gdy on nie odpowie na twoje zaloty.
Musisz podejść do niego w tym autobusie. Powiedz, że niedawno zauważyłaś, że jeździcie razem do pracy. Zagadaj o to jak mu się pracuje, czy jest tam na stałe czy na trochę, tak jak ty. Może potem zaczniecie sobie mówić 'cześć' i jakoś się to potoczy.
Druga opcja to ta karteczka. Napisz na niej swój numer i coś w stylu 'chciałabym cię poznać, jeśli ty też masz ochotę to zadzwoń do mnie' albo, że zapraszasz na kawę, jeśli ma chęć to niech się odezwie.

Napisane przez GuardviaN

Więc użalaj się dalej i łódź się że przez teorię na tej stronie coś się zmieni.

Hej, Łódź to miasto, a łódź to to, czym pływamy. Masz na myśli słowo 'łudzić się', od 'ułudy', a to piszemy trochę inaczej. Mam nadzieję, że się nie obrazisz za zwrócenie uwagi, ale zawsze warto dowiedzieć się czegoś nowego, pozdrawiam

[mononoke]

Opcja z karteczką wcale nie jest zła! Ostatnio sama zostałam zaczepiona przez chłopaka, powiedział, że jestem bardzo piękna, chciałby mnie zaprosić na kawę i wręczył karteczkę ze swoim numerem telefonu.
Możesz spróbować

[201709120941]

Napisane przez mononoke

Opcja z karteczką wcale nie jest zła! Ostatnio sama zostałam zaczepiona przez chłopaka, powiedział, że jestem bardzo piękna, chciałby mnie zaprosić na kawę i wręczył karteczkę ze swoim numerem telefonu.
Możesz spróbować

i co zrobiłaś ?

Wysyłane z Compacta za pomocą Tapatalk 2

[topdong]

Napisane przez mononoke

Opcja z karteczką wcale nie jest zła! Ostatnio sama zostałam zaczepiona przez chłopaka, powiedział, że jestem bardzo piękna, chciałby mnie zaprosić na kawę i wręczył karteczkę ze swoim numerem telefonu.
Możesz spróbować

I jak na to zareagowałaś? Naprawdę lepiej niż gdyby podszedł bezpośrednio? :P Sądzę, że to się spodoba pojedynczym dziewczynom, szczególnie tym młodszym i mniej doświadczonym. U pozostałych to jest trochę przejaw braku pewności siebie, a to jak wiadomo podstawa podstaw


Autorko, ja Ci to wytłumaczę jeszcze prościej. W większości sytuacji codziennie na ulicy daną osobę widujesz zasadniczo raz w życiu. Ok, może ją spotkasz za pół roku, za rok czy tam ile ponownie, ale jej wtedy pewnie nawet nie poznasz, ta osoba będzie inna, więc to się nie liczy. A najprawdopodobniej nie spotkasz jej wcale. Czas leci, facet może teraz jest wolny, może Ty też mu się podobasz. A za parę miesięcy, jak już wreszcie się zbierzesz w sobie - to może być już pozamiatane.

I nie rób żadnej spiny typu "muszę już teraz w autobusie!!!", "muszę mu podrzucić karteczkę!"

Notabene - to jest raczej słaba opcja z tą karteczką mimo wszystko, ja bym o takiej dziewczynie pomyślał chyba bardziej jako...co najmniej dziwnej, skoro boi się zagadać...zresztą czemu miałbym później do niej dzwonić, skoro nawet nie wiem jak się z nią rozmawia? Czy my się dogadujemy? A może ona beznadziejny głos, może brzydko pachnie? Dzwonię w ciemno na podstawie wyglądu który pamiętam! Jasne, jak mi się mega podoba to to będzie manna z nieba, ale jeśli już tak średnio...to wtedy ten charakter i to podejście właśnie stanowią decydującą różnicę o być/nie być (bo może mamy to samo poczucie humoru, zainteresowania - wtedy chętnie się spotkam!). Ba, wtedy jak będzie szło dobrze to może nawet jako efekt uboczny ten chłopak sam Cię zaprosi i zrobi robotę za Ciebie (bo początkowo to Ty chcesz spotkania).

Także żadnej spiny, może być w busie, może być po pracy, może być w przerwie na kawę, na korytarzu - Ty nie szukasz męża. Po prostu luźno odezwij się, zobacz jak leci rozmowa. Może on jest świrnięty, może jest głupi - nie wiesz tego, nigdy z nim nie rozmawiałaś, a już idealizujesz, że "jeszcze nikt na Tobie nie zrobił takiego wrażenia" Najpierw go poznaj

[mononoke]

Napisane przez topdong

I jak na to zareagowałaś? Naprawdę lepiej niż gdyby podszedł bezpośrednio? :P Sądzę, że to się spodoba pojedynczym dziewczynom, szczególnie tym młodszym i mniej doświadczonym. U pozostałych to jest trochę przejaw braku pewności siebie, a to jak wiadomo podstawa podstaw

Hehe
Przecież ten człowiek podszedł do mnie bezpośrednio, powiedział kilka zdań i wręczył mi kartkę. Byłam zaskoczona całą akcją. Odmówiłam ze względu na jego pochodzenie (wyglądał na Turka). Nie potrafię odpowiedzieć, czy bym się zgodziła na jakieś spotkanie, gdyby był biały
Natomiast: gdybym kojarzyła gościa z widzenia, mówilibyśmy sobie "cześć", wiedziałabym o nim cokolwiek i jeszcze do tego uznałabym go za "możliwego", to kto wie

Aha, bo teraz dopiero doczytałam - tu nie chodziło o podrzucanie karteczki! Tylko o zagadanie do gościa i wręczenie mu jej po rozmowie! A przynajmniej ja tak to odebrałam

Edit: Teraz doczytałam jeszcze w wątku... Samo wręczenie kartki z numerem, bez rozmawiania, moim zdaniem jest bez sensu. Na waszą radę nałożyłam z automatu moje doświadczenie i wyszło nieporozumienie.