Zakupy na Vinted

[Marigold19]

Napisane przez gabi1234

zrozumiałam twój przekaz
wychodzi na to, że tylko ja jestem taka glupia i wysłam od razu ale jakoś nie zamierzam tego zmieniać

Gabi, nie było w tym żadnego przytyku do Ciebie, więc nie wkładaj mi w usta coś, czego nie było. To bardzo miłe z Twojej strony, że wysyłasz od razu, ceni się takich sprzedających. Ale to, że Ty tak robisz to nie znaczy, że wszyscy muszą.

[beatiska]

W końcu siadłam do vinted i pierwszy raz polubiłam jakąś rzecz, od razu trafiłam na sprzedawcę, który ledwo po moim polubieniu zaprosił mnie w PW do negocjacji.

---

Jak szukacie rzeczy? Jest tam taki bałagan, pełno rzeczy, które mj się nie podobają. Meczy mnie to przeglądanie, więc przewijania niż rzeczy, na których można byłoby zawiesić oko.
Szukacie po marce, konkretne rzeczy, w konkretnym kolorze, czy jeszcze jakoś sobie ułatwiacie?


Wysłane z mojego SM-G970F przy użyciu Tapatalka

[gabi1234]

Napisane przez beatiska

W końcu siadłam do vinted i pierwszy raz polubiłam jakąś rzecz, od razu trafiłam na sprzedawcę, który ledwo po moim polubieniu zaprosił mnie w PW do negocjacji.

---

Jak szukacie rzeczy? Jest tam taki bałagan, pełno rzeczy, które mj się nie podobają. Meczy mnie to przeglądanie, więc przewijania niż rzeczy, na których można byłoby zawiesić oko.
Szukacie po marce, konkretne rzeczy, w konkretnym kolorze, czy jeszcze jakoś sobie ułatwiacie?


Wysłane z mojego SM-G970F przy użyciu Tapatalka

szukam konkretnej rzeczy/ marki/ rozmiaru


wpisuję np. zara XS - spodnie, zaznaczam kolor jaki mnie interesuje


Ale ja zazwyczaj szukam konkretnej rzeczy, a nie przeglądam, że może mi coś w oko wpadnie

[beatiska]

Napisane przez gabi1234

szukam konkretnej rzeczy/ marki/ rozmiaru


wpisuję np. zara XS - spodnie, zaznaczam kolor jaki mnie interesuje


Ale ja zazwyczaj szukam konkretnej rzeczy, a nie przeglądam, że może mi coś w oko wpadnie

Eh, to chyba jednak odpuszczę do momentu, aż będę szukać czegoś konkretnego.
Bo właśnie przewijałam z nadzieją, że coś ciekawego mi wpadnie w oko, ale to za dużo czasu zabiera.

Wysłane z mojego SM-G970F przy użyciu Tapatalka

[Finlora]

Napisane przez beatiska

W końcu siadłam do vinted i pierwszy raz polubiłam jakąś rzecz, od razu trafiłam na sprzedawcę, który ledwo po moim polubieniu zaprosił mnie w PW do negocjacji.

---

Jak szukacie rzeczy? Jest tam taki bałagan, pełno rzeczy, które mj się nie podobają. Meczy mnie to przeglądanie, więc przewijania niż rzeczy, na których można byłoby zawiesić oko.
Szukacie po marce, konkretne rzeczy, w konkretnym kolorze, czy jeszcze jakoś sobie ułatwiacie?


Wysłane z mojego SM-G970F przy użyciu Tapatalka

Ja szukam po jakimś słowie kluczowym. Np "nietoperz" i w kategorii wybieram bluzki i inne parametry typu rozmiar czy kolor. Albo "woskowane" czy "skórzane" i spodnie. Albo po konkretnej marce. Albo np "z kotem" i też np kategorię bluzki itd.

[Hosenka*]

Napisane przez Natuś-77

Ja też od razu lecę z paczką. Sama lubię, jak sklep internetowy wysyła tego samego dnia lub następnego.
Uważam, że to miłe kupując od kogoś i być traktowanym poważnie i z szacunkiem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Oczywiście, ale nie zawsze jest możliwość wysłać od razu, szczególnie jeśli ktoś wybiera wysyłkę do kiosku.

[farfarae]

Ja głównie sprzedaję na Vinted, kupiłam do tej pory trzy rzeczy - miniaturkę perfum, nową sukienkę z Taranko (kosztowała 160 czy 170 zł, a w sklepie 400 - była z nowej kolekcji) i spódnicę ze skóry naturalnej z Ochnika za 100 zł (właśnie do mnie idzie). Więc raczej droższe rzeczy, ale sukienkę mierzyłam stacjonarnie i byłam pewna, że będzie dobra, a spódnice w Ochniku kosztują 400-500 zł, więc i tak się opłacało.

Sprzedaję różnie - bluzki koszulowe po 20-50 zł, sukienki po 30-70 zł (ale mam też wystawioną jedną za 200), swetry po 40-100 zł. Skórzaną torebkę za 150. Buty za 40-100. Tak średnio za polowę ceny sklepowej (rzeczy nowe) albo 1/3-1/4 (rzeczy kilka razy założone). Biżuterię srebrną za połowę ceny sklepowej lub mniej. Zawsze robię zdjęcia (kilka), zawsze podaję wymiary (pachy, talia, biodra, rękawy, długość, ramiona jeśli mają znaczenie). Nie obrabiam zdjęć. Wrzucenie jednego ogłoszenia zajmuje mi z 5-10 minut.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[czarna_maciejka]

Napisane przez Finlora

A ja się w sumie zawsze dziwię dlaczego ludzie robiąc fotki ciuchów, nie robią od razu wymiarów, ewentualnie fotek z centymetrem. Zdecydowanie wolałabym coś takiego niż dopytywanie o wymiary. Dopytywanie o cokolwiek sprawia, że już nie chce mi się tego ciucha kupować

Napisane przez Pani_Robot

Gdyby mnie ktoś pytał o wymiary koszulki za 10zl, to bym się tylko uśmiechnęła, bo wolałabym ją oddaćza darmo niż grzebać 15 minut szukając na kolanach, a później kolejne 15 minut chować zrobiony bałagan. 20zl to przejazd taksówka, albo dwie gazety w kiosku, a kupując taniej w internecie akceptujesz związane z tym ryzyko, albo nie akceptujesz i wybierasz stacjonarny lumpeks. I oczywiście nie mam takiego samego podejścia przy rzeczy za 100zl, ale za dychę byłoby mi szkoda zachodu.

Ja uważam-podobnie jak Finlora-że jeśli ktoś wystawia aukcje i jest sprzedającym, który chciałby, aby jego rzeczy ktoś kupił-to już w tym momencie powinien się starać, a już na pewno zaoszczędzić sobie mnóstwa pytań i czasu.
Jak widzę aukcje, na których ktoś jedyne co potrafi napisać w opisie ubrania to "sukienka" albo "założona kilka razy" to mi się odechciewa
Dopytywanie o wymiary jest wkurzające i uciążliwe, ja wiem, że ktoś musi ciucha szukać i mierzyć.
Jednak chyba każda z nas wie, że rozmiar rozmiarowi nie równy i często gdybym nie spytała to kupiłabym rzecz za małą albo za dużą, choć teoretycznie w moim rozmiarze.
Trochę przykro się czyta, że ktoś na prośbę o wymiary TAŃSZEJ rzeczy jedynie by się uśmiechnął
To jaki jest w tym momencie sens wystawiania? Po co mi ubranie nawet i za złotówkę, jeśli go nie założę, bo będzie za ciasne?
W czym lepsze są ciuchy za stówę, że takie mi zmierzysz, a tańszych nie?
Może jednak lepiej mierzyć przy wystawianiu?
Wiem, że to zajmuje czas, bo sama też sprzedaję, no ale szanujmy się.

[Pani_Robot]

Napisane przez czarna_maciejka

Ja uważam-podobnie jak Finlora-że jeśli ktoś wystawia aukcje i jest sprzedającym, który chciałby, aby jego rzeczy ktoś kupił-to już w tym momencie powinien się starać, a już na pewno zaoszczędzić sobie mnóstwa pytań i czasu.
Jak widzę aukcje, na których ktoś jedyne co potrafi napisać w opisie ubrania to "sukienka" albo "założona kilka razy" to mi się odechciewa
Dopytywanie o wymiary jest wkurzające i uciążliwe, ja wiem, że ktoś musi ciucha szukać i mierzyć.
Jednak chyba każda z nas wie, że rozmiar rozmiarowi nie równy i często gdybym nie spytała to kupiłabym rzecz za małą albo za dużą, choć teoretycznie w moim rozmiarze.
Trochę przykro się czyta, że ktoś na prośbę o wymiary TAŃSZEJ rzeczy jedynie by się uśmiechnął
To jaki jest w tym momencie sens wystawiania? Po co mi ubranie nawet i za złotówkę, jeśli go nie założę, bo będzie za ciasne?
W czym lepsze są ciuchy za stówę, że takie mi zmierzysz, a tańszych nie?
Może jednak lepiej mierzyć przy wystawianiu?
Wiem, że to zajmuje czas, bo sama też sprzedaję, no ale szanujmy się.

Co do pierwszego - opisałam sytuację. Za szansę dostania 10zł, ale nawet bez gwarancji, tylko szansę nie będę pół godziny w pozycji na klęczkach grzebać w ubraniach, bo mi się to nie opłaci. Wolę być 10zł biedniejsza i leżeć tyłkiem do góry na kanapie, bo nie ma opcji, żebym te 10zł odczuła. To jest właśnie szanowanie się
Dla większości ludzi zawrotna kwota 10zł, to koszt dojazdu komunikacją miejską do jakiegokolwiek lumpeksu, a jeśli dla kogoś dycha stanowi problem, to obawiam się jego małostkowości i robienia problemów z zakupem - to z kolei moje doswiadczenia z wielu lat na Allegro - kupujący głośniki za 1000zł jest zadowolony, choć kurier mu wygiął radiator, a Pani od używanej świeczki za piątaka jest żądna krwi, bo przesyłka była opóźniona. Co więcej, samej zdarza mi się pytać o wymiary rzeczy nieelastycznych i jakieś 2/3 sprzedających nigdy nie odpisuje i ja to w pełni rozumiem - ich sprzedaż, ich warunki.

Chyba widzisz różnicę miedzy przychodem 1zl, a 100zl. Na złotówkę pracowałabyś tak samo ciężko jak na jej stukrotną wartość? Nie sądzę, więc czemu wymagasz tego od innych?

Jaki jest sens wystawiania rzeczy po 10zł, jeśli nie chce się ich mierzyć? Większość moich sprzedaży była bez dodatkowych pytań i podawania wymiarów - zimowe ciuchy poszły w kilka godzin od wystawienia, bo nowe, modne, w neutralnych, bazowych kolorach, za 40% ceny w sklepie. I to są zazwyczaj bezproblemowe klientki, a jak ktoś zadaje 10 pytań, to często później próbuje się jeszcze targować i słownie nigdy mi się nie zdarzyło, żeby coś kupił. Poza tym, jak napisałam, nie wystawiam takich tanich przedmiotów. Wrzucam je do pojemników na odzież (bawełna przydaje się na czyściwo do warsztatów samochodowych), albo stawiam przy śmietniku jeśli ktoś mógłby to jeszcze założyć.

Coś wycenione na 10zł to zazwyczaj już ścierka i wstyd by mi było to dać dalej, ale ja wystawiam tylko nowe rzeczy bądź w stanie idealnym (założone 3-4 razy) i nie sprzed 10-20 lat z bazaru, tylko max roku-dwóch z popularnych sieciówek. Czasem widzę na Vinted gorsze przedmioty niż ja wyrzucam, ale dla mnie ogólnie 90% towaru z polskich lumpeksów, to co najwyżej szmaty do podłóg, a pozostałe 10% perełek rozchodzi się wśród pracowników podczas sortowania i wieszakowania rzeczy na sklep. Pracowałam w tym sektorze kiedyś kilka miesięcy i takie moje spostrzeżenia.

Zerknęłam jeszcze na Vinted na te ubrania do 10zł - dziury, plamy, sprane nadruki, pokrzywione szwy, zmechacenia, albo zwykłe t-shirty, takie jak dostanie się w każdym markecie lub Sinsay. Tak, mnie by było zwyczajnie wstyd wołać pieniędzy za ubrania w takim stanie.

Koniec końców - od sklepu nie zażądasz, zeby podali Ci wymiary jakiegoś ubrania, a w dobie zamkniecia galerii lub mieszkając w mniejszym mieście płacisz kilkanaście złotych za odesłanie zwrotu.

[Finlora]

Napisane przez Pani_Robot

Coś wycenione na 10zł to zazwyczaj już ścierka i wstyd by mi było to dać dalej

Czy Ty właśnie stwierdziłaś, że te mnóstwo ubrań na vinted, wystawione po 10 zł i mniej, to ścierki i użytkowniczki powinny się wstydzić, że sprzedają takie szmaty?
Mam nadzieję, że na tym wątku nie ma osób, które sprzedają takie "ścierki" za 10 zł, bo pewnie nie poczuły się zbyt miło.

[Fenenna]

O cholercia ja sprzedalam swoje rzeczy za 5-10 zł, kilka razy noszone ale również nowe i zgodne z trendami, z okresu powiedzmy 3 ostatnich lat

[Finlora]

Napisane przez Fenenna

O cholercia ja sprzedalam swoje rzeczy za 5-10 zł, kilka razy noszone ale również nowe i zgodne z trendami, z okresu powiedzmy 3 ostatnich lat

Wstydź się! Nie wiem jak mogłaś puścić dalej takie ścierki!

[gabi1234]

Napisane przez Pani_Robot

Co do pierwszego - opisałam sytuację. Za szansę dostania 10zł, ale nawet bez gwarancji, tylko szansę nie będę pół godziny w pozycji na klęczkach grzebać w ubraniach, bo mi się to nie opłaci. Wolę być 10zł biedniejsza i leżeć tyłkiem do góry na kanapie, bo nie ma opcji, żebym te 10zł odczuła. To jest właśnie szanowanie się
Dla większości ludzi zawrotna kwota 10zł, to koszt dojazdu komunikacją miejską do jakiegokolwiek lumpeksu, a jeśli dla kogoś dycha stanowi problem, to obawiam się jego małostkowości i robienia problemów z zakupem - to z kolei moje doswiadczenia z wielu lat na Allegro - kupujący głośniki za 1000zł jest zadowolony, choć kurier mu wygiął radiator, a Pani od używanej świeczki za piątaka jest żądna krwi, bo przesyłka była opóźniona. Co więcej, samej zdarza mi się pytać o wymiary rzeczy nieelastycznych i jakieś 2/3 sprzedających nigdy nie odpisuje i ja to w pełni rozumiem - ich sprzedaż, ich warunki.

Chyba widzisz różnicę miedzy przychodem 1zl, a 100zl. Na złotówkę pracowałabyś tak samo ciężko jak na jej stukrotną wartość? Nie sądzę, więc czemu wymagasz tego od innych?

Jaki jest sens wystawiania rzeczy po 10zł, jeśli nie chce się ich mierzyć? Większość moich sprzedaży była bez dodatkowych pytań i podawania wymiarów - zimowe ciuchy poszły w kilka godzin od wystawienia, bo nowe, modne, w neutralnych, bazowych kolorach, za 40% ceny w sklepie. I to są zazwyczaj bezproblemowe klientki, a jak ktoś zadaje 10 pytań, to często później próbuje się jeszcze targować i słownie nigdy mi się nie zdarzyło, żeby coś kupił. Poza tym, jak napisałam, nie wystawiam takich tanich przedmiotów. Wrzucam je do pojemników na odzież (bawełna przydaje się na czyściwo do warsztatów samochodowych), albo stawiam przy śmietniku jeśli ktoś mógłby to jeszcze założyć.

Coś wycenione na 10zł to zazwyczaj już ścierka i wstyd by mi było to dać dalej, ale ja wystawiam tylko nowe rzeczy bądź w stanie idealnym (założone 3-4 razy) i nie sprzed 10-20 lat z bazaru, tylko max roku-dwóch z popularnych sieciówek. Czasem widzę na Vinted gorsze przedmioty niż ja wyrzucam, ale dla mnie ogólnie 90% towaru z polskich lumpeksów, to co najwyżej szmaty do podłóg, a pozostałe 10% perełek rozchodzi się wśród pracowników podczas sortowania i wieszakowania rzeczy na sklep. Pracowałam w tym sektorze kiedyś kilka miesięcy i takie moje spostrzeżenia.

Zerknęłam jeszcze na Vinted na te ubrania do 10zł - dziury, plamy, sprane nadruki, pokrzywione szwy, zmechacenia, albo zwykłe t-shirty, takie jak dostanie się w każdym markecie lub Sinsay. Tak, mnie by było zwyczajnie wstyd wołać pieniędzy za ubrania w takim stanie.

Koniec końców - od sklepu nie zażądasz, zeby podali Ci wymiary jakiegoś ubrania, a w dobie zamknięcia galerii lub mieszkając w mniejszym mieście płacisz kilkanaście złotych za odesłanie zwrotu.

Trudno się z Tobą nie zgodzić w wielu kwestiach
Sprzedaję sporo rzeczy po synku - mam wystawione po 18-25 zł (w zasadzie sama Zara) i przepraszam, ale jak mi jakaś pani pisze, żebym podała dlugość rękawa od pachy, od ramienia, szerokość na dole, od pachy do pachy, dlugość całkowitą.......to soooooory Kiedyś mierzyłam, i najczęściej głupiego "dziekuje" nie uraczyłam.....ale może się czepiam Oczywiście nadal mierzę jak ktoś o to poprosi.



szczerze to nie zdarzyło mi się jeszcze samej pytać i prosić o wymiary

[Fenenna]

Napisane przez Finlora

Wstydź się! Nie wiem jak mogłaś puścić dalej takie ścierki!

Już sama nie wiem czy się wstydzic czy uważać za frajerke że tak tanio
No i ja każdą rzecz (nawet za 5zl) opisywałam + wstawiałam wymiary a nawet dosylałam więcej zdjęć na PW

Może Pani Robot akurat przeglądając trafiła na same szmaty nie mówię że nie, ale nie wszyscy co sprzedają tanio robią to bo oferują byleco, ja wolałam nowe rzeczy puścić za piątkę byleby coś z tego mieć jak i tak nie zamierzałam ich nosic

[Finlora]

A co do "popularnych sieciówek" - rzeczy z tych sklepów są może warte 50% ceny sklepowej, więc używane ciuchy za 40% ceny to żadna super okazja

[Pani_Robot]

Napisane przez Finlora

A co do "popularnych sieciówek" - rzeczy z tych sklepów są może warte 50% ceny sklepowej, więc używane ciuchy za 40% ceny to żadna super okazja

Rozumiem, ze dla Ciebie liczy się przede wszystkim własna oszczędność i nie przeszkadza Ci, że dałabyś komuś za uszycie swojej bluzki 20gr, bo "tyle jest warta", a to nie Twój problem za co ta osoba będzie jeść. Ja teraz kupuję rzeczy jednak choć trochę droższe w nadziei, że ich twórcy nie są tak bardzo wykorzystywani.

Nikt nie pisał o używanych, ale dyskusja z tobą nie wydaje się prowadzić donikąd, bo nie trzymasz jej poziomu, więc tak Cię tutaj pozostawię z tym ironizowaniem w moją stronę.

[Finlora]

Napisane przez Pani_Robot

Nikt nie pisał o używanych, ale dyskusja z tobą nie wydaje się prowadzić donikąd, bo nie trzymasz jej poziomu, więc tak Cię tutaj pozostawię z tym ironizowaniem w moją stronę.

Czyli kupujesz ubrania, nie chodzisz w nich i je sprzedajesz? Bo to rozumiem przez nową, nieużywaną rzecz.
Sama piszesz o ścierkach za 10 zł i masz pretensje, że ironizuję?

[Pani_Robot]

Napisane przez Finlora

Czyli kupujesz ubrania, nie chodzisz w nich i je sprzedajesz? Bo to rozumiem przez nową, nieużywaną rzecz.
Sama piszesz o ścierkach za 10 zł i masz pretensje, że ironizuję?

Tak, większosc z metkami. Co w tym dziwnego? Połowa Vinted tak wygląda, ale nie ta za 10zł.

[czarna_maciejka]

Napisane przez Pani_Robot

Co do pierwszego - opisałam sytuację. Za szansę dostania 10zł, ale nawet bez gwarancji, tylko szansę nie będę pół godziny w pozycji na klęczkach grzebać w ubraniach, bo mi się to nie opłaci. Wolę być 10zł biedniejsza i leżeć tyłkiem do góry na kanapie, bo nie ma opcji, żebym te 10zł odczuła. To jest właśnie szanowanie się
Dla większości ludzi zawrotna kwota 10zł, to koszt dojazdu komunikacją miejską do jakiegokolwiek lumpeksu, a jeśli dla kogoś dycha stanowi problem, to obawiam się jego małostkowości i robienia problemów z zakupem - to z kolei moje doswiadczenia z wielu lat na Allegro - kupujący głośniki za 1000zł jest zadowolony, choć kurier mu wygiął radiator, a Pani od używanej świeczki za piątaka jest żądna krwi, bo przesyłka była opóźniona. Co więcej, samej zdarza mi się pytać o wymiary rzeczy nieelastycznych i jakieś 2/3 sprzedających nigdy nie odpisuje i ja to w pełni rozumiem - ich sprzedaż, ich warunki.

Chyba widzisz różnicę miedzy przychodem 1zl, a 100zl. Na złotówkę pracowałabyś tak samo ciężko jak na jej stukrotną wartość? Nie sądzę, więc czemu wymagasz tego od innych?

Jaki jest sens wystawiania rzeczy po 10zł, jeśli nie chce się ich mierzyć? Większość moich sprzedaży była bez dodatkowych pytań i podawania wymiarów - zimowe ciuchy poszły w kilka godzin od wystawienia, bo nowe, modne, w neutralnych, bazowych kolorach, za 40% ceny w sklepie. I to są zazwyczaj bezproblemowe klientki, a jak ktoś zadaje 10 pytań, to często później próbuje się jeszcze targować i słownie nigdy mi się nie zdarzyło, żeby coś kupił. Poza tym, jak napisałam, nie wystawiam takich tanich przedmiotów. Wrzucam je do pojemników na odzież (bawełna przydaje się na czyściwo do warsztatów samochodowych), albo stawiam przy śmietniku jeśli ktoś mógłby to jeszcze założyć.

Coś wycenione na 10zł to zazwyczaj już ścierka i wstyd by mi było to dać dalej, ale ja wystawiam tylko nowe rzeczy bądź w stanie idealnym (założone 3-4 razy) i nie sprzed 10-20 lat z bazaru, tylko max roku-dwóch z popularnych sieciówek. Czasem widzę na Vinted gorsze przedmioty niż ja wyrzucam, ale dla mnie ogólnie 90% towaru z polskich lumpeksów, to co najwyżej szmaty do podłóg, a pozostałe 10% perełek rozchodzi się wśród pracowników podczas sortowania i wieszakowania rzeczy na sklep. Pracowałam w tym sektorze kiedyś kilka miesięcy i takie moje spostrzeżenia.

Zerknęłam jeszcze na Vinted na te ubrania do 10zł - dziury, plamy, sprane nadruki, pokrzywione szwy, zmechacenia, albo zwykłe t-shirty, takie jak dostanie się w każdym markecie lub Sinsay. Tak, mnie by było zwyczajnie wstyd wołać pieniędzy za ubrania w takim stanie.

Koniec końców - od sklepu nie zażądasz, zeby podali Ci wymiary jakiegoś ubrania, a w dobie zamkniecia galerii lub mieszkając w mniejszym mieście płacisz kilkanaście złotych za odesłanie zwrotu.

Napisane przez Pani_Robot

Tak, większosc z metkami. Co w tym dziwnego? Połowa Vinted tak wygląda, ale nie ta za 10zł.

Dawno nie spotkałam już tak przykrej, zadufanej w sobie i zarozumiałej osoby, jak ty.
Cieszę się, że nie trafiłam na ciebie na Vinted.
No ale gdzież bym mogła, kupując i sprzedając te szmaty i ścierki po 10 zł., skoro ty sprzedajesz te LEPSZE rzeczy, z markowych sieciówek
Dalszą dyskusję uważam za bezcelową, bo najzwyczajniej w świecie nie przyjmujesz do siebie żadnego innego punktu widzenia niż swój własny.
Obraziłaś tu mnie, połowę osób z wątku-te, które kupują w lumpach, bo przecież to szmaty, te, które sprzedają i kupują swoje rzeczy taniej, bo przecież to szmaty. Słabo.

[gabi1234]

A ja kocham lumpeksy, uwielbiam wręcz!! Mam całą masę genialnych rzeczy (głównie marynarki, swetry kaszmirowe, płaszcz kaszmirowy)
I muszę się jutro tam wybrać bo już daaawno nie byłam

[Natuś-77]

Napisane przez czarna_maciejka

Dawno nie spotkałam już tak przykrej, zadufanej w sobie i zarozumiałej osoby, jak ty.
Cieszę się, że nie trafiłam na ciebie na Vinted.
No ale gdzież bym mogła, kupując i sprzedając te szmaty i ścierki po 10 zł., skoro ty sprzedajesz te LEPSZE rzeczy, z markowych sieciówek
Dalszą dyskusję uważam za bezcelową, bo najzwyczajniej w świecie nie przyjmujesz do siebie żadnego innego punktu widzenia niż swój własny.
Obraziłaś tu mnie, połowę osób z wątku-te, które kupują w lumpach, bo przecież to szmaty, te, które sprzedają i kupują swoje rzeczy taniej, bo przecież to szmaty. Słabo.

Brawo, w punkt. Poczułam sie zmieszana po przeczytaniu wywodów modowych koleżanki. Pomyślałam nawet, że może to kwestia działania pełni księżyca, że można tak odlecieć w kosmos.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Marigold19]

Napisane przez Natuś-77

Brawo, w punkt. Poczułam sie zmieszana po przeczytaniu wywodów modowych koleżanki. Pomyślałam nawet, że może to kwestia działania pełni księżyca, że można tak odlecieć w kosmos.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Natus, każdy wypowiedział swoje zdanie i wolalabym zeby kwestie dotyczące drugiej osoby również zostawić dla siebie. Bo jednak to również bardzo przykre napisac o kimś, ze "odleciał w kosmos".

Bardzo Was proszę o udział w tej dyskusji z poszanowaniem dla poglądów innych osób.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[marynka42]

Napisane przez gabi1234

A ja kocham lumpeksy, uwielbiam wręcz!! Mam całą masę genialnych rzeczy (głównie marynarki, swetry kaszmirowe, płaszcz kaszmirowy)
I muszę się jutro tam wybrać bo już daaawno nie byłam

tak samo, też dawno nie byłam, czasu brak
rozleniwiłam się przez te onlinowe zakupy

[Finlora]

Napisane przez Marigold19

Bardzo Was proszę o udział w tej dyskusji z poszanowaniem dla poglądów innych osób.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No w sumie bardzo miło jest usłyszeć, że ktoś kupuje i nosi szmaty do podłóg.

[Marigold19]

Napisane przez Finlora

No w sumie bardzo miło jest usłyszeć, że ktoś kupuje i nosi szmaty do podłóg.

Finlora, czytam ten wątek i nie dopatrzyłam się nic bardzo ad personam, ale proszę o zgłaszanie takich postów. Ja zrozumiałam Panią Robot, że chodzi o ogólny wygląd tego, co znajduje się czasem na Vinted.

Bardzo Was proszę o wyjaśnienie sobie ewentualnych nieporozumień lub przynajmniej o niezaognianie dyskusji

[gabi1234]

Napisane przez Marigold19

Finlora, czytam ten wątek i nie dopatrzyłam się nic bardzo ad personam, ale proszę o zgłaszanie takich postów. Ja zrozumiałam Panią Robot, że chodzi o ogólny wygląd tego, co znajduje się czasem na Vinted.

Bardzo Was proszę o wyjaśnienie sobie ewentualnych nieporozumień lub przynajmniej o niezaognianie dyskusji

Tak samo to zrozumiałam i przyznaję, że stan niektórych sprzedawanych rzeczy woła o pomstę do nieba.


ps. w określeniu "szmata" nie widzę w tym kontekście nic złego, sama na swoje ubrania bardzo często tak mówię że np. mam za dużo szmat w szafie

[Finlora]

Napisane przez gabi1234

Tak samo to zrozumiałam i przyznaję, że stan niektórych sprzedawanych rzeczy woła o pomstę do nieba.

ps. w określeniu "szmata" nie widzę w tym kontekście nic złego, sama na swoje ubrania bardzo często tak mówię że np. mam za dużo szmat w szafie

Tam nie pojawiło się ani słowo "czasami", ani "niektóre".
Też mówisz, że masz szmaty do podłogi w szafie?
Edit. Albo inaczej - co innego powiedzieć, że masz za dużo szmat w szafie, a co innego, że Twoje ubrania to szmaty do podłogi - tak chyba nie mówisz?

[wika82]

Napisane przez gabi1234

Tak samo to zrozumiałam i przyznaję, że stan niektórych sprzedawanych rzeczy woła o pomstę do nieba.


ps. w określeniu "szmata" nie widzę w tym kontekście nic złego, sama na swoje ubrania bardzo często tak mówię że np. mam za dużo szmat w szafie

Też tak zrozumiałam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Finlora]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Tak - 90% czyli wszystko to co zostaje, po tym jak już pracownice rozdysponują między sobą te "lepsze" 10%
Dla mnie też już koniec tematu. Wy nie widzicie nic złego w określeniu szmata do podłogi, ja widzę, nie ma sensu dalej się kłócić.