Mój chłopak obraził się na mnie jak nigdy dotąd - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-01-15, 13:16   #1
aelficaa
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 3

Mój chłopak obraził się na mnie jak nigdy dotąd


otóż jesteśmy razem z moim chłopakiem prawie 3 lata, bardzo się kochamy, dogadujemy ale i sprzeczamy. On jest dość dominującą osobą z zasadami ja zaś uczucią i impulsywną.
W ten poniedziałek pod wieczór miałam iść od niego z domu gdzie ówcześnie nocowałam i spędziliśmy sympatycznie dzień oglądająć film i rozmawiając. Było dość późno, spieszyłam się do domu (mieszkam na 2 końcu miasta) gdyż chciałam rano wstać do pracy, nie chciałam zbytnito wracać do domu bo miło mi się spędzało z nim czas no i w zasadzie również od niego miałabym bliżej do pracy. On chciał jednak abym wróciła bo rano miał uczelnie i chciał się wyspać.
Tak więc jak doszło do tego że zaczęłam się ubierać on nadal siedział na stronie internetowej i nie zwracał w ogóle uwagi na to że już się ubieram i jestem gotowa do wyjścia. Gdy tak stałam on dopiero się zorientował i powiedział że już się ubiera, ja że ogólnie byłam tą całą sytuacją poddenerwowana wyszłam i powiedziałam że nie będe czekać, gdy zobaczyłam jak szłam do do autobusu że nie wyszedł za mną, nie zadzwonił nic, zadzwoniłam sama i go ochrzaniłam że nie dość że się grzebie to nadodatek nie moze wyjsc za mna i mnie odprowadzic jak czlowiek gdy jest bardzo pozno, powiedzialam rowniez pare slow za duzo. On wylaczyl telefon i cos w miedzy czasie powiedzial nie milego do mnie co mnie zupelnie rozeźliło.
Wróciłam się więc do niego i zaczęłam dzwonić dzwonkiem do jego domu (mieszka on z babcią rodzice byli w pracy) otworzył pretensjonalnie dzrzwi, a ja zaczęłam mówić podniesionym głosem że do czego to podobne aby wyłączał przede mną telefon i zachowywał się w ten sposob on powiedzial ze nie ebdzie mnie sluchac i zatrzasnal przede mna drzwi. Potem pukałam aby do mnie wyszedl ale tego nie zrobil, po 2 syg nawet wyl dzwonek. Potem z minuty na minute bylo coraz gorzej wyszedl chcial mnie odprowadzic poklocilismy sie jeszcze bardziej o to ze zamyka przede man dzrwi i wyl dzwonek po czym sie wrocil i w kolo wojtek to samo az w koncu za proba jego matki do ktorej zadzwonil aby zadzwonila do mnie wyszedl odprowdzil mnie w koncu na autobus i powiedzial ze to koniec znajomosci ze tylko mnie odprowadza na busa i nie chce mnie wiecej widziec.
Gdy wrocilam do domu probowalam sie z nim skontaktowac telefonicznie lecz bez skutku. Dopiero po jakims czasie wszedl na gadu gadu i mi napisal ze nikt nigdy go tak nie skrzywdzil jak ja i nie zrobil mu takiego wstydu aby musial dzwonic i angazowac w to cala sytuacja swoja matke co przechodzi wg niego ludzkie pojecie. Stwierdzil ze zrywa ze mna znajomosc i nie spotkamy sie w np w piatek aby na spokojnie porozmawiaj i wyjasnic sytuacje, powiedzial abym mu dala swiety spokoji wyl telefon.
Napisalam na nastepny dzien pare smsow co mysle na ten temat i ze mi przykro ze tak wyszlo i ze nie chcialam zle i ze go bardzo kocham na co mi odp po paru godzinach:
'Niestety teraz mam okres w ktorym musze cala uwage poswiecic na rzeczach ktorymi sie nie zajmwalem nalezycie przez ostatnie pol roku.(chodzi o sesje na uw) Nie stac mnie na to zeby tronic ani chwili dluzej na twoje problemy. Pochlaniasz za duzo mojej uwagi i wyczerpujesz wszelkie zasoby. Jak bede mogl to sie odezwe i zastanowie sie co dalej z tym robic. W piatek i tak pewnie nigdzie nie wychodze'
Ja ucieszona ze odp w koncu cokolwiek odpisalam entuzjaztycznie ze dam mu czas ze go kocham i ze bede czekac na niego z otwartymi ramionami. Na wieczor mu poslalam smsa ze zycze mu dobrej nocy i brak odp jakiejkolwiek odpowiedzi...Napisalam mu wiec dzis rano bo juz mnie wkurza jego zachowanie i zarozumialosc -
Ze z czystej kultury moglby odpisac mi na to dobranoc ale ze widze ze nie ma do mnie kompletnie szacunku, i ze jego ostatni sms ze nie ma czasu na trwonienie na moje problemy nie wiem jakie, tez byl niczego dobie i ze nie jestem dla niego wiec zadnym autorytetem i ze nie wiem z jakich powodek byl ze mna ale na pewno nie z milosci. Napisalam rowniez ze przyjacielem tez nie jest ktory nie umie sie pogodzic i wyjasnic czegokolwiek. I ze nie zniose wiecej upokorzania i dominacji nad moja osoba i ze pewnie na tego smsa tez mi nie odp aby pokazac mi jak bardzo mu jestem obojetna tak samo jak i mi nie odp ze go kocham.
Oczywiscie od rana zero odzewu, nie mam sily juz do tego czlowieka. Zawzielam sie i nie bede sie do niego odzywac aczkolwiek nie wiem czy wytrzymam. Co mam robic ? Jak wy to dalej widzicie ? Czemu on tak mnie traktuje ? Przepraszalam nawet za to za co nie powinnam bo wg mnie zle ze zamknal przede man te drzwi i wyl telefon i nei chcial normalnei rozmawiac...

Edytowane przez aelficaa
Czas edycji: 2014-01-16 o 12:06
aelficaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-15, 13:26   #2
Linea86
Raczkowanie
 
Avatar Linea86
 
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Sz-n
Wiadomości: 366
Dot.: Mój chłopak obraził się na mnie jak nigdy dotąd

Cytat:
Napisane przez aelficaa Pokaż wiadomość
otóż jesteśmy razem z moim chłopakiem prawie 3 lata, bardzo się kochamy, dogadujemy ale i sprzeczamy. On jest dość dominującą osobą z zasadami ja zaś uczucią i impulsywną.
W ten poniedziałek pod wieczór miałam iść od niego z domu gdzie ówcześnie nocowałam i spędziliśmy sympatycznie dzień oglądająć film i rozmawiając. Było dość późno, spieszyłam się do domu (mieszkam na 2 końcu miasta) gdyż chciałam rano wstać do pracy, nie chciałam zbytnito wracać do domu bo miło mi się spędzało z nim czas no i w zasadzie również od niego miałabym bliżej do pracy. On chciał jednak abym wróciła bo rano miał uczelnie i chciał się wyspać.
Tak więc jak doszło do tego że zaczęłam się ubierać on nadal siedział na stronie internetowej i nie zwracał w ogóle uwagi na to że już się ubieram i jestem gotowa do wyjścia. Gdy tak stałam on dopiero się zorientował i powiedział że już się ubiera, ja że ogólnie byłam tą całą sytuacją poddenerwowana wyszłam i powiedziałam że nie będe czekać, gdy zobaczyłam jak szłam do do autobusu że nie wyszedł za mną, nie zadzwonił nic, zadzwoniłam sama i go ochrzaniłam że nie dość że się grzebie to nadodatek nie moze wyjsc za mna i mnie odprowadzic jak czlowiek gdy jest bardzo pozno, powiedzialam rowniez pare slow za duzo. On wylaczyl telefon i cos w miedzy czasie powiedzial nie milego do mnie co mnie zupelnie rozeźliło.
Wróciłam się więc do niego i zaczęłam dzwonić dzwonkiem do jego domu (mieszka on z babcią rodzice byli w pracy) otworzył pretensjonalnie dzrzwi, a ja zaczęłam mówić podniesionym głosem że do czego to podobne aby wyłączał przede mną telefon i zachowywał się w ten sposob on powiedzial ze nie ebdzie mnie sluchac i zatrzasnal przede mna drzwi. Potem pukałam aby do mnie wyszedl ale tego nie zrobil, po 2 syg nawet wyl dzwonek. Potem z minuty na minute bylo coraz gorzej wyszedl chcial mnie odprowadzic poklocilismy sie jeszcze bardziej o to ze zamyka przede man dzrwi i wyl dzwonek po czym sie wrocil i w kolo wojtek to samo az w koncu za proba jego matki do ktorej zadzwonil aby zadzwonila do mnie wyszedl odprowdzil mnie w koncu na autobus i powiedzial ze to koniec znajomosci ze tylko mnie odprowadza na busa i nie chce mnie wiecej widziec.
Gdy wrocilam do domu probowalam sie z nim skontaktowac telefonicznie lecz bez skutku. Dopiero po jakims czasie wszedl na gadu gadu i mi napisal ze nikt nigdy go tak nie skrzywdzil jak ja i nie zrobil mu takiego wstydu aby musial dzwonic i angazowac w to cala sytuacja swoja matke co przechodzi wg niego ludzkie pojecie. Stwierdzil ze zrywa ze mna znajomosc i nie spotkamy sie w np w piatek aby na spokojnie porozmawiaj i wyjasnic sytuacje, powiedzial abym mu dala swiety spokoji wyl telefon.
Napisalam na nastepny dzien pare smsow co mysle na ten temat i ze mi przykro ze tak wyszlo i ze nie chcialam zle i ze go bardzo kocham na co mi odp po paru godzinach:
'Niestety teraz mam okres w ktorym musze cala uwage poswiecic na rzeczach ktorymi sie nie zajmwalem nalezycie przez ostatnie pol roku.(chodzi o sesje na uw) Nie stac mnie na to zeby tronic ani chwili dluzej na twoje problemy. Pochlaniasz za duzo mojej uwagi i wyczerpujesz wszelkie zasoby. Jak bede mogl to sie odezwe i zastanowie sie co dalej z tym robic. W piatek i tak pewnie nigdzie nie wychodze'
Ja ucieszona ze odp w koncu cokolwiek odpisalam entuzjaztycznie ze dam mu czas ze go kocham i ze bede czekac na niego z otwartymi ramionami. Na wieczor mu poslalam smsa ze zycze mu dobrej nocy i brak odp jakiejkolwiek odpowiedzi...Napisalam mu wiec dzis rano bo juz mnie wkurza jego zachowanie i zarozumialosc -
Ze z czystej kultury moglby odpisac mi na to dobranoc ale ze widze ze nie ma do mnie kompletnie szacunku, i ze jego ostatni sms ze nie ma czasu na trwonienie na moje problemy nie wiem jakie, tez byl niczego dobie i ze nie jestem dla niego wiec zadnym autorytetem i ze nie wiem z jakich powodek byl ze mna ale na pewno nie z milosci. Napisalam rowniez ze przyjacielem tez nie jest ktory nie umie sie pogodzic i wyjasnic czegokolwiek. I ze nie zniose wiecej upokorzania i dominacji nad moja osoba i ze pewnie na tego smsa tez mi nie odp aby pokazac mi jak bardzo mu jestem obojetna tak samo jak i mi nie odp ze go kocham.
Oczywiscie od rana zero odzewu, nie mam sily juz do tego czlowieka. Zawzielam sie i nie bede sie do niego odzywac aczkolwiek nie wiem czy wytrzymam. Co mam robic ? Jak wy to dalej widzicie ? Czemu on tak mnie traktuje ? Przepraszalam nawet za to za co nie powinnam bo wg mnie zle ze zamknal przede man te drzwi i wyl telefon i nei chcial normalnei rozmawiac...
Cyrk na kółkach mu zafundowałaś a teraz się dziwisz, że nie chce z Tobą rozmawiać. Piszesz smsy że dasz mu czas, a za chwilę urządzasz awanturę bo nie odpisał? Gdzie tu logika?? Ja tu widzę, że to Ty jesteś osobą dominującą nie on. Jak dla mnie zachowałaś się jak jakaś totalna wariatka nie panująca nad sobą co się dziwić, że się chłopak wystraszył
Linea86 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-15, 13:29   #3
xKlaudja
Zakorzenienie
 
Avatar xKlaudja
 
Zarejestrowany: 2013-11
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 5 883
Dot.: Mój chłopak obraził się na mnie jak nigdy dotąd

Moim zdaniem to bardzo niedojrzałe zachowanie, miałam identycznie kiedyś. Zamykanie drzwi, potem przepraszanie, bieganie za sobą itp.

Po prostu wkurzył się, moim zdaniem, o byle co. Przestań pisać. Odezwie się

---------- Dopisano o 15:29 ---------- Poprzedni post napisano o 15:27 ----------

Cytat:
Napisane przez Linea86 Pokaż wiadomość
Cyrk na kółkach mu zafundowałaś a teraz się dziwisz, że nie chce z Tobą rozmawiać. Piszesz smsy że dasz mu czas, a za chwilę urządzasz awanturę bo nie odpisał? Gdzie tu logika?? Ja tu widzę, że to Ty jesteś osobą dominującą nie on. Jak dla mnie zachowałaś się jak jakaś totalna wariatka nie panująca nad sobą co się dziwić, że się chłopak wystraszył

Oboje są winni. Autorką szargają emocje, wiec sama nie wie co pisze. A on, no cóż, chce po prostu pokazać kto tu rządzi by "bała się" ze on moze znowu tak sie obrazić i by chodziła przy nim na paluszkach..
xKlaudja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-15, 13:31   #4
_ema_
Zakorzenienie
 
Avatar _ema_
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
Dot.: Mój chłopak obraził się na mnie jak nigdy dotąd

Cytat:
Napisane przez aelficaa Pokaż wiadomość
otóż jesteśmy razem z moim chłopakiem prawie 3 lata, bardzo się kochamy, dogadujemy ale i sprzeczamy. On jest dość dominującą osobą z zasadami ja zaś uczucią i impulsywną.
W ten poniedziałek pod wieczór miałam iść od niego z domu gdzie ówcześnie nocowałam i spędziliśmy sympatycznie dzień oglądająć film i rozmawiając. Było dość późno, spieszyłam się do domu (mieszkam na 2 końcu miasta) gdyż chciałam rano wstać do pracy, nie chciałam zbytnito wracać do domu bo miło mi się spędzało z nim czas no i w zasadzie również od niego miałabym bliżej do pracy. On chciał jednak abym wróciła bo rano miał uczelnie i chciał się wyspać.
Tak więc jak doszło do tego że zaczęłam się ubierać on nadal siedział na stronie internetowej i nie zwracał w ogóle uwagi na to że już się ubieram i jestem gotowa do wyjścia. Gdy tak stałam on dopiero się zorientował i powiedział że już się ubiera, ja że ogólnie byłam tą całą sytuacją poddenerwowana wyszłam i powiedziałam że nie będe czekać, gdy zobaczyłam jak szłam do do autobusu że nie wyszedł za mną, nie zadzwonił nic, zadzwoniłam sama i go ochrzaniłam że nie dość że się grzebie to nadodatek nie moze wyjsc za mna i mnie odprowadzic jak czlowiek gdy jest bardzo pozno, powiedzialam rowniez pare slow za duzo. On wylaczyl telefon i cos w miedzy czasie powiedzial nie milego do mnie co mnie zupelnie rozeźliło.
Wróciłam się więc do niego i zaczęłam dzwonić dzwonkiem do jego domu (mieszka on z babcią rodzice byli w pracy) otworzył pretensjonalnie dzrzwi, a ja zaczęłam mówić podniesionym głosem że do czego to podobne aby wyłączał przede mną telefon i zachowywał się w ten sposob on powiedzial ze nie ebdzie mnie sluchac i zatrzasnal przede mna drzwi. Potem pukałam aby do mnie wyszedl ale tego nie zrobil, po 2 syg nawet wyl dzwonek. Potem z minuty na minute bylo coraz gorzej wyszedl chcial mnie odprowadzic poklocilismy sie jeszcze bardziej o to ze zamyka przede man dzrwi i wyl dzwonek po czym sie wrocil i w kolo wojtek to samo az w koncu za proba jego matki do ktorej zadzwonil aby zadzwonila do mnie wyszedl odprowdzil mnie w koncu na autobus i powiedzial ze to koniec znajomosci ze tylko mnie odprowadza na busa i nie chce mnie wiecej widziec.
Gdy wrocilam do domu probowalam sie z nim skontaktowac telefonicznie lecz bez skutku. Dopiero po jakims czasie wszedl na gadu gadu i mi napisal ze nikt nigdy go tak nie skrzywdzil jak ja i nie zrobil mu takiego wstydu aby musial dzwonic i angazowac w to cala sytuacja swoja matke co przechodzi wg niego ludzkie pojecie. Stwierdzil ze zrywa ze mna znajomosc i nie spotkamy sie w np w piatek aby na spokojnie porozmawiaj i wyjasnic sytuacje, powiedzial abym mu dala swiety spokoji wyl telefon.
Napisalam na nastepny dzien pare smsow co mysle na ten temat i ze mi przykro ze tak wyszlo i ze nie chcialam zle i ze go bardzo kocham na co mi odp po paru godzinach:
'Niestety teraz mam okres w ktorym musze cala uwage poswiecic na rzeczach ktorymi sie nie zajmwalem nalezycie przez ostatnie pol roku.(chodzi o sesje na uw) Nie stac mnie na to zeby tronic ani chwili dluzej na twoje problemy. Pochlaniasz za duzo mojej uwagi i wyczerpujesz wszelkie zasoby. Jak bede mogl to sie odezwe i zastanowie sie co dalej z tym robic. W piatek i tak pewnie nigdzie nie wychodze'
Ja ucieszona ze odp w koncu cokolwiek odpisalam entuzjaztycznie ze dam mu czas ze go kocham i ze bede czekac na niego z otwartymi ramionami. Na wieczor mu poslalam smsa ze zycze mu dobrej nocy i brak odp jakiejkolwiek odpowiedzi...Napisalam mu wiec dzis rano bo juz mnie wkurza jego zachowanie i zarozumialosc -
Ze z czystej kultury moglby odpisac mi na to dobranoc ale ze widze ze nie ma do mnie kompletnie szacunku, i ze jego ostatni sms ze nie ma czasu na trwonienie na moje problemy nie wiem jakie, tez byl niczego dobie i ze nie jestem dla niego wiec zadnym autorytetem i ze nie wiem z jakich powodek byl ze mna ale na pewno nie z milosci. Napisalam rowniez ze przyjacielem tez nie jest ktory nie umie sie pogodzic i wyjasnic czegokolwiek. I ze nie zniose wiecej upokorzania i dominacji nad moja osoba i ze pewnie na tego smsa tez mi nie odp aby pokazac mi jak bardzo mu jestem obojetna tak samo jak i mi nie odp ze go kocham.
Oczywiscie od rana zero odzewu, nie mam sily juz do tego czlowieka. Zawzielam sie i nie bede sie do niego odzywac aczkolwiek nie wiem czy wytrzymam. Co mam robic ? Jak wy to dalej widzicie ? Czemu on tak mnie traktuje ? Przepraszalam nawet za to za co nie powinnam bo wg mnie zle ze zamknal przede man te drzwi i wyl telefon i nei chcial normalnei rozmawiac...
Ja nie bardzo rozumiem jak się rozpętała ta afera.
Ok - wkurzyłaś się, bo sam Cię wyganiał, a jak chciałaś iść to olał Cię, mimo, że się spieszyłaś. Zdenerwowałaś się i wyszłaś - jestem w stanie to zrozumieć. Olał to i zapewne dalej siedział przy kompie, nawet się nie zaintersował - mnie by to wściekło. Popełniłaś błąd, że wróciłaś się wykłócać - trzeba było go olać, bo według mnie to on zawinił. A teraz nie rozumiem już od tego momentu - w każdym razie o ile dobrze zrozumiałam - Ty poszłaś kontynuować kłótnię, on - trzaskał Ci drzwiami przed nosem, wywalał i kazał matce kazać Ci odejść [wtf?].
Dla mnie Ty niepotrzebnie wpadłaś w furię i robiłaś mu aferę przy rodzinie, nie tak się spory załatwia. natomiast jego zachowanie było tak kompletnie burackie, że nie sądzę, aby to on miał powody, do bycia skrzywdzonym.
__________________
Cytat:
Napisane przez mpt Pokaż wiadomość
CSI Wizaż, proszę przyjechać na wątek!

Edytowane przez _ema_
Czas edycji: 2014-01-15 o 13:32
_ema_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-15, 13:38   #5
ptasie__mleczko
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 527
Dot.: Mój chłopak obraził się na mnie jak nigdy dotąd

Cytat:
Napisane przez aelficaa Pokaż wiadomość
otóż jesteśmy razem z moim chłopakiem prawie 3 lata, bardzo się kochamy, dogadujemy ale i sprzeczamy. On jest dość dominującą osobą z zasadami ja zaś uczucią i impulsywną.
W ten poniedziałek pod wieczór miałam iść od niego z domu gdzie ówcześnie nocowałam i spędziliśmy sympatycznie dzień oglądająć film i rozmawiając. Było dość późno, spieszyłam się do domu (mieszkam na 2 końcu miasta) gdyż chciałam rano wstać do pracy, nie chciałam zbytnito wracać do domu bo miło mi się spędzało z nim czas no i w zasadzie również od niego miałabym bliżej do pracy. On chciał jednak abym wróciła bo rano miał uczelnie i chciał się wyspać.
Tak więc jak doszło do tego że zaczęłam się ubierać on nadal siedział na stronie internetowej i nie zwracał w ogóle uwagi na to że już się ubieram i jestem gotowa do wyjścia. Gdy tak stałam on dopiero się zorientował i powiedział że już się ubiera, ja że ogólnie byłam tą całą sytuacją poddenerwowana wyszłam i powiedziałam że nie będe czekać, gdy zobaczyłam jak szłam do do autobusu że nie wyszedł za mną, nie zadzwonił nic, zadzwoniłam sama i go ochrzaniłam że nie dość że się grzebie to nadodatek nie moze wyjsc za mna i mnie odprowadzic jak czlowiek gdy jest bardzo pozno, powiedzialam rowniez pare slow za duzo. On wylaczyl telefon i cos w miedzy czasie powiedzial nie milego do mnie co mnie zupelnie rozeźliło.
Wróciłam się więc do niego i zaczęłam dzwonić dzwonkiem do jego domu (mieszka on z babcią rodzice byli w pracy) otworzył pretensjonalnie dzrzwi, a ja zaczęłam mówić podniesionym głosem że do czego to podobne aby wyłączał przede mną telefon i zachowywał się w ten sposob on powiedzial ze nie ebdzie mnie sluchac i zatrzasnal przede mna drzwi. Potem pukałam aby do mnie wyszedl ale tego nie zrobil, po 2 syg nawet wyl dzwonek. Potem z minuty na minute bylo coraz gorzej wyszedl chcial mnie odprowadzic poklocilismy sie jeszcze bardziej o to ze zamyka przede man dzrwi i wyl dzwonek po czym sie wrocil i w kolo wojtek to samo az w koncu za proba jego matki do ktorej zadzwonil aby zadzwonila do mnie wyszedl odprowdzil mnie w koncu na autobus i powiedzial ze to koniec znajomosci ze tylko mnie odprowadza na busa i nie chce mnie wiecej widziec.
Gdy wrocilam do domu probowalam sie z nim skontaktowac telefonicznie lecz bez skutku. Dopiero po jakims czasie wszedl na gadu gadu i mi napisal ze nikt nigdy go tak nie skrzywdzil jak ja i nie zrobil mu takiego wstydu aby musial dzwonic i angazowac w to cala sytuacja swoja matke co przechodzi wg niego ludzkie pojecie. Stwierdzil ze zrywa ze mna znajomosc i nie spotkamy sie w np w piatek aby na spokojnie porozmawiaj i wyjasnic sytuacje, powiedzial abym mu dala swiety spokoji wyl telefon.
Napisalam na nastepny dzien pare smsow co mysle na ten temat i ze mi przykro ze tak wyszlo i ze nie chcialam zle i ze go bardzo kocham na co mi odp po paru godzinach:
'Niestety teraz mam okres w ktorym musze cala uwage poswiecic na rzeczach ktorymi sie nie zajmwalem nalezycie przez ostatnie pol roku.(chodzi o sesje na uw) Nie stac mnie na to zeby tronic ani chwili dluzej na twoje problemy. Pochlaniasz za duzo mojej uwagi i wyczerpujesz wszelkie zasoby. Jak bede mogl to sie odezwe i zastanowie sie co dalej z tym robic. W piatek i tak pewnie nigdzie nie wychodze'
Ja ucieszona ze odp w koncu cokolwiek odpisalam entuzjaztycznie ze dam mu czas ze go kocham i ze bede czekac na niego z otwartymi ramionami. Na wieczor mu poslalam smsa ze zycze mu dobrej nocy i brak odp jakiejkolwiek odpowiedzi...Napisalam mu wiec dzis rano bo juz mnie wkurza jego zachowanie i zarozumialosc -
Ze z czystej kultury moglby odpisac mi na to dobranoc ale ze widze ze nie ma do mnie kompletnie szacunku, i ze jego ostatni sms ze nie ma czasu na trwonienie na moje problemy nie wiem jakie, tez byl niczego dobie i ze nie jestem dla niego wiec zadnym autorytetem i ze nie wiem z jakich powodek byl ze mna ale na pewno nie z milosci. Napisalam rowniez ze przyjacielem tez nie jest ktory nie umie sie pogodzic i wyjasnic czegokolwiek. I ze nie zniose wiecej upokorzania i dominacji nad moja osoba i ze pewnie na tego smsa tez mi nie odp aby pokazac mi jak bardzo mu jestem obojetna tak samo jak i mi nie odp ze go kocham.
Oczywiscie od rana zero odzewu, nie mam sily juz do tego czlowieka. Zawzielam sie i nie bede sie do niego odzywac aczkolwiek nie wiem czy wytrzymam. Co mam robic ? Jak wy to dalej widzicie ? Czemu on tak mnie traktuje ? Przepraszalam nawet za to za co nie powinnam bo wg mnie zle ze zamknal przede man te drzwi i wyl telefon i nei chcial normalnei rozmawiac...
dziecinne zachowania. Ty sie obrażasz o byle co, sama nie mogłaś poczekać na niego, potem jakieś jazdy robisz, że on się grzebał, potem jak sie wkurzył to Ty chcesz przepraszać, on się wkurza... itp. już sie sama pogubiłam. Trochę się ogarnij dziewczyno i wszsytkim łatwiej się będzie z Tobą żyło. Jakby mi ktos takie jazdy urządzał za to, że zasiedziałam sie na komputrze to podziękowałąbym już dużo wcześniej za taką znajomość.

Co Ci radzę? Szczerze i niezłośliwie, popracuj nad swoim charakterem, swoją kłotliwością i awanturowaniem się o byle co. Bo przecież nie na tym polega związek, żeby non stop się kłócić o jakieś pierdoły. I bądź trochę bardziej wyrozumiała dla swojego faceta. On nie musi na hurra, już w tej chwili być na każde Twoje zawołanie, a jak się spóźni 5minut to już foch i obrażanie się. Naprawdę z boku to wygląda bardzo dziecinnie.
__________________
to jest MOJE zdanie. Nikt Ci nie każe się z nim zgadzać! Szanujmy odmienne poglądy
ptasie__mleczko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-15, 13:39   #6
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Mój chłopak obraził się na mnie jak nigdy dotąd

Odczekałabym parę dni, az emocje opadną i nie odzywałabym się. Po tygodniu czy 2 napisałabym mu, że skoro szuka panienki, która będzie czekać w szafie aż on się wybzyka z innymi paniami pod pretekstem nauki do sesji i łaskawie wróci to pomylił adres.
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-15, 13:41   #7
_ema_
Zakorzenienie
 
Avatar _ema_
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
Dot.: Mój chłopak obraził się na mnie jak nigdy dotąd

Cytat:
Napisane przez ptasie__mleczko Pokaż wiadomość
Co Ci radzę? Szczerze i niezłośliwie, popracuj nad swoim charakterem, swoją kłotliwością i awanturowaniem się o byle co. Bo przecież nie na tym polega związek, żeby non stop się kłócić o jakieś pierdoły. I bądź trochę bardziej wyrozumiała dla swojego faceta. On nie musi na hurra, już w tej chwili być na każde Twoje zawołanie, a jak się spóźni 5minut to już foch i obrażanie się. Naprawdę z boku to wygląda bardzo dziecinnie.
A dla mnie to Wy przesadzacie ze skakaniem nad facetem.
Mi tez by się nie zrobiło miło, gdyby mnie facet koniecznie do domu wyganiał, bo musi się wyspać, a nagle musiał pilnie bawić się komputerem i olać fakt, że wychodzę. Bo nie wierzę, że nie widział, po prostu ruszyć mu się nie chciało. I tak, to powód do zwrócenia uwagi facetowi. Nie takiej awantury jak u autorki, ale do obrażenia się - owszem.
__________________
Cytat:
Napisane przez mpt Pokaż wiadomość
CSI Wizaż, proszę przyjechać na wątek!
_ema_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-01-15, 13:43   #8
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Mój chłopak obraził się na mnie jak nigdy dotąd

Cytat:
Jakby mi ktos takie jazdy urządzał za to, że zasiedziałam sie na komputrze to podziękowałąbym już dużo wcześniej za taką znajomość.
ja bym podziękowała facetowi który
- wypycha mnie z domu bo musi się wyspać
- ma w dupie, że mam do przejechania późną porą na 2 koniec miasta i na rano do roboty, tylko po uroczystym wywaleniu jeszcze łaskawie nie zauważa, że jestem gotowa i czekam na niego jak kretynka, aż pan się weźmie i zbierze 4 litery
- zamyka mi drzwi
- nie odbiera telefonów
- dzwoni do matki i ta ma dzwonić do mnie ()
- odprowadza z wielkim fochem i melodramatycznie zrywa
- bredzi mi coś w smsie o skupieniu się na ''nałuce'' (to jego sprawa, że wcześniej mu się nie chciało)
I tak dalej.
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-15, 13:44   #9
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Mój chłopak obraził się na mnie jak nigdy dotąd

Ubieram się i mówię głośno i wyraźnie "wyłączaj kompa / monitor, bo idziemy". A nie jakieś bawienie się w stanie jak słup soli, czekanie aż facet się domyśli / zreflektuje i wybuchanie o całą sytuację. Nie zaczynaj cyrków, to nie będziesz ich miała. Porozmawiajcie ze sobą o swoich oczekiwaniach i generalnie o sposobach skutecznego komunikowania się ze sobą. Naprawdę przyda Wam się.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-15, 13:45   #10
Linea86
Raczkowanie
 
Avatar Linea86
 
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Sz-n
Wiadomości: 366
Dot.: Mój chłopak obraził się na mnie jak nigdy dotąd

Cytat:
Napisane przez _ema_ Pokaż wiadomość
A dla mnie to Wy przesadzacie ze skakaniem nad facetem.
Mi tez by się nie zrobiło miło, gdyby mnie facet koniecznie do domu wyganiał, bo musi się wyspać, a nagle musiał pilnie bawić się komputerem i olać fakt, że wychodzę. Bo nie wierzę, że nie widział, po prostu ruszyć mu się nie chciało. I tak, to powód do zwrócenia uwagi facetowi. Nie takiej awantury jak u autorki, ale do obrażenia się - owszem.
"W ten poniedziałek pod wieczór miałam iść od niego z domu gdzie ówcześnie nocowałam i spędziliśmy sympatycznie dzień oglądająć film i rozmawiając. Było dość późno, spieszyłam się do domu (mieszkam na 2 końcu miasta) gdyż chciałam rano wstać do pracy, nie chciałam zbytnito wracać do domu bo miło mi się spędzało z nim czas no i w zasadzie również od niego miałabym bliżej do pracy. On chciał jednak abym wróciła bo rano miał uczelnie i chciał się wyspać.
Tak więc jak doszło do tego że zaczęłam się ubierać on nadal siedział na stronie internetowej i nie zwracał w ogóle uwagi na to że już się ubieram i jestem gotowa do wyjścia."

Na pewno tak się jej spieszyło? Czy zaczęło się jej spieszyć jak zobaczyła, że chłopak na kompie siedzi... ?
Linea86 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-15, 13:47   #11
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Mój chłopak obraził się na mnie jak nigdy dotąd

Ja właściwie też bym się wkurzyła na faceta gdyby zachował się tam jak ten tu opisany. najpierw dziewczynę praktycznie wygania z domu "bo on się chce wyspać", potem ona się zbiera (pewnie niezbyt szczęśliwa, skoro wolała inaczej), a on to ma w nosie i siedzi przy kompie. Ona stoi już ubrana, a on dopiero wtedy łaskawie się orientuje, że wypadałoby się ruszyć.
Moim zdaniem to był powód by się wkurzyć na niego.

Natomiast niepotrzebne było to wracanie, dzwonienie, awantura na 14 fajerek. Trzeba było pojechać do domu i tyle, a sprawę omówić później.

Nie rozumiem też po co on dzwonił do swojej matki? Nie powinien mieć pretensji do dziewczyny, że wciągnęła w to jego matkę, skoro on sam zadzwonił.

On też mógł być "mądrzejszy" i widząc jak nakręca się sytuacja - zacisnąć zęby, odprowadzić dziewczynę, wsadzić w autobus i nie rozwijać tego sporu bardziej...
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-01-15, 13:48   #12
_ema_
Zakorzenienie
 
Avatar _ema_
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
Dot.: Mój chłopak obraził się na mnie jak nigdy dotąd

Cytat:
Napisane przez Linea86 Pokaż wiadomość
"W ten poniedziałek pod wieczór miałam iść od niego z domu gdzie ówcześnie nocowałam i spędziliśmy sympatycznie dzień oglądająć film i rozmawiając. Było dość późno, spieszyłam się do domu (mieszkam na 2 końcu miasta) gdyż chciałam rano wstać do pracy, nie chciałam zbytnito wracać do domu bo miło mi się spędzało z nim czas no i w zasadzie również od niego miałabym bliżej do pracy. On chciał jednak abym wróciła bo rano miał uczelnie i chciał się wyspać.
Tak więc jak doszło do tego że zaczęłam się ubierać on nadal siedział na stronie internetowej i nie zwracał w ogóle uwagi na to że już się ubieram i jestem gotowa do wyjścia."

Na pewno tak się jej spieszyło? Czy zaczęło się jej spieszyć jak zobaczyła, że chłopak na kompie siedzi... ?
Napisane było jasno - nie chciała wracać do domu, wolała zostać u niego, bo wiele jej by to ułatwiło. Jaśnie pan natomiast sobie nie życzył nocowania, bo sen by mu zaburzyła, więc musiała przejechać na drugi koniec miasta a było ciemno, co za tym idzie - zaczęło jej się spieszyć, bo też chciała się wyspać. Nie widzę tu nic nielogicznego.
__________________
Cytat:
Napisane przez mpt Pokaż wiadomość
CSI Wizaż, proszę przyjechać na wątek!
_ema_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-15, 13:51   #13
rembertowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
Dot.: Mój chłopak obraził się na mnie jak nigdy dotąd

Cytat:
Napisane przez _ema_ Pokaż wiadomość
A dla mnie to Wy przesadzacie ze skakaniem nad facetem.
Mi tez by się nie zrobiło miło, gdyby mnie facet koniecznie do domu wyganiał, bo musi się wyspać, a nagle musiał pilnie bawić się komputerem i olać fakt, że wychodzę. Bo nie wierzę, że nie widział, po prostu ruszyć mu się nie chciało. I tak, to powód do zwrócenia uwagi facetowi. Nie takiej awantury jak u autorki, ale do obrażenia się - owszem.
nie, nie przesadzają. Owszem, powinien dziewczynę odprowadzić na przystanek, czy co tam. Ale to, że się zasiedział przy kompie, nie jest usprawiedliwieniem do rozpętania takiego piekiełka. W normalnym trybie, zwracasz się w takiej sytuacji do chłopca: ej, rusz zad sprzed kompa i mnie odprowadź. On rusza, sprawa jest załatwiona. Możesz oczywiście przystrzelić focha i wyjść - ale wtedy zachowaj odrobinę konsekwencji. Jak mówisz: to pójdę sama, to nie oczekuj, że za Tobą wybiegnie - bo powiedziałaś mu coś innego. Nie znaczy nie, i ta lekcja odnosi się do wszelkich innych gier i zabaw ogólnorozwojowych. Komunikat był jednoznaczy: idę sama. Co znaczy: idzie sama.

Cała reszta tej historii to jakaś opowieść o wariackich wyczynach, ja się kompletnie gościowi nie dziwię, że nie chce mieć z Autorką nic wspólnego. Też bym nie chciała. To nie jest kwestia impulsywności czy uczuciowości, tylko zwyczajnego niepanowania nad emocjami i skłonności do zachowań histerycznych i agresywnych zarazem. Ja bym wiała.

A Autorce zaleciłabym namysł nad sobą.

Edytowane przez rembertowa
Czas edycji: 2014-01-15 o 14:03
rembertowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-15, 13:51   #14
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Mój chłopak obraził się na mnie jak nigdy dotąd

Cytat:
Napisane przez _ema_ Pokaż wiadomość
A dla mnie to Wy przesadzacie ze skakaniem nad facetem.
Mi tez by się nie zrobiło miło, gdyby mnie facet koniecznie do domu wyganiał, bo musi się wyspać, a nagle musiał pilnie bawić się komputerem i olać fakt, że wychodzę. Bo nie wierzę, że nie widział, po prostu ruszyć mu się nie chciało. I tak, to powód do zwrócenia uwagi facetowi. Nie takiej awantury jak u autorki, ale do obrażenia się - owszem.
A ja bym nie była taka pewna, że to dokładnie tak wyglądało patrząc na późniejsze poczynania autorki wątku. Ja nie mówię, że tak nie było, ba - może z niego jest największe chamidło w tej galaktyce, ale kurczę pieczone: przede wszystkim to się trzeba nauczyć skutecznie komunikować ze sobą, mówić sobie co nam pasuje, co nie. A jeżeli pan jest i chamem i się obraża niesłusznie to przepraszam: co pani jeszcze z nim robi?

Edytowane przez 201803290936
Czas edycji: 2014-01-15 o 13:53
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-15, 13:52   #15
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Mój chłopak obraził się na mnie jak nigdy dotąd

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
ja bym podziękowała facetowi który
- wypycha mnie z domu bo musi się wyspać
- ma w dupie, że mam do przejechania późną porą na 2 koniec miasta i na rano do roboty, tylko po uroczystym wywaleniu jeszcze łaskawie nie zauważa, że jestem gotowa i czekam na niego jak kretynka, aż pan się weźmie i zbierze 4 litery
- zamyka mi drzwi
- nie odbiera telefonów
- dzwoni do matki i ta ma dzwonić do mnie ()
- odprowadza z wielkim fochem i melodramatycznie zrywa
- bredzi mi coś w smsie o skupieniu się na ''nałuce'' (to jego sprawa, że wcześniej mu się nie chciało)
I tak dalej.
No właśnie, szczególnie nie rozumiem "wyganiania" dziewczyny na autobus kiedy jest późno a ona musi daleko jechać - nawet się nie zmartwił, że jest późno i może niekoniecznie bezpiecznie, jeździć autobusami czy łazić po ulicach o takiej porze? A argument że on się musi wyspać, to pfff... Z nią to by niby nie mógł?
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-15, 13:53   #16
ladymezmerize
Raczkowanie
 
Avatar ladymezmerize
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 420
Dot.: Mój chłopak obraził się na mnie jak nigdy dotąd

Wiesz co, jak dla mnie to tutaj widzę że chłopak kompletnie nie jest Tobą zainteresowany. Nie widzisz tego? Nie chce żebyś została, a gdy wychodzisz, nawet nie zwraca na to uwagi, a potem dziwi się, że Ty robisz mu awanturę, nie dziwię się, sama bym mojemu zrobiła jakby mnie potraktował tak, jak on Ciebie. Zrobiłaś dziką awanturę co było błędem, bo zamiast zachować godność i iść, to Ty wróciłaś na kłótnie, ale z jednej strony rozumiem, bo chciałaś mu powiedzieć co o tym myślisz, zależy Ci, kochasz i czujesz pewnie ewidentnie,że jesteś mu obojętna.

Do rzeczy.
Mi się wydaje, że facet szukał po prostu powodu żeby z Tobą zerwać, bo co, pokłóciliście się o taką pierdołę a on przekreśla 3 lata związku i NAGLE, nie wiadomo skąd mówi Ci, że go absorbujesz, że za dużo na Ciebie poświęca, że ma inne zajęcia? Przecież mógł Ci to powiedzieć bez całego chamskiego zachowania, tylko po ludzku wyjaśnić jak człowiek.
Jak dla mnie to nie masz co się łudzić że się odezwie, bo on to po prostu zakończył. Nie zależy mu, Tobie zależy, czujesz to, więc wypisujesz, a on ma to gdzieś, bo gdyby mu zależało, odpisał by, walczył by.
Zachowaj resztkę godności i przestań za nim latać i się płaszczyć.
__________________
...
ladymezmerize jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-15, 13:54   #17
_ema_
Zakorzenienie
 
Avatar _ema_
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
Dot.: Mój chłopak obraził się na mnie jak nigdy dotąd

Cytat:
Napisane przez rembertowa Pokaż wiadomość
nie, nie przesadzają. Owszem, powinien dziewczynę odprowadzić na przystanek, czy co tam. Ale to, że się zasiedział przy kompie, nie jest usprawiedliwieniem do rozpętania takiego piekiełka.
A to chyba tez napisałam - że nie był to powód do takiej afery.

Cytat:
W normalnym trybie, zwracasz się w takiej sytuacji do chłopca: ej, rusz zad sprzed kompa i mnie odprowadź. On rusza, sprawa jest załatwiona.
Dla Ciebie, dla mnie nie.
Jak mnie facet olewa, to problem jest większy, niż 'rusz d*pę, ufff ruszył się'.
__________________
Cytat:
Napisane przez mpt Pokaż wiadomość
CSI Wizaż, proszę przyjechać na wątek!
_ema_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-15, 13:57   #18
earl grey
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 144
Dot.: Mój chłopak obraził się na mnie jak nigdy dotąd

Streszczę to tak, może innym się przyda krótsza wersja:

1.Ty bardzo chciałaś u niego zostac na noc.
2.On bardzo tego nie chciał.
3.Ty nie mogłas jawnie wyrazic swojego niezadowolenia z punktu 2, więc zrobiłas jazdę o komputer.
4.On zobaczył w tym szansę na pretekst do zakończenia waszej relacji.
5.Ty z szansy na pretekst uczyniłas mocny powód awanturując się dalej.
6.On kulturalnie choc jasno potwierdził zakończenie związku z jego strony.
7. Ty nie przyjęłas tego do wiadomości.
earl grey jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-15, 14:00   #19
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: Mój chłopak obraził się na mnie jak nigdy dotąd

1 zachowanie chlopaka: gowniarskie i fatalne
2 twoje zachowanie? bluszczowate, wybuchowe, niedojrzale.

napisal ze juz nie chce z toba byc to uszanuj to i siebie.
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-01-15, 14:02   #20
rembertowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
Dot.: Mój chłopak obraził się na mnie jak nigdy dotąd

Cytat:
Napisane przez _ema_ Pokaż wiadomość
Dla Ciebie, dla mnie nie.
Jak mnie facet olewa, to problem jest większy, niż 'rusz d*pę, ufff ruszył się'.
litości. On po prostu się zagapił na monitor. Zdarza się nawet najlepszym. Zagapił się. Nie zauważył. Zdarza się nawet najlepszym. Korona jej z głowy nie spadnie, jak mu zwróci uwagę - może też mu od razu zakomunikować, że jest jej przykro, bo właśnie poczuła się olana. On jej wtedy powie, że przeprasza, że się zagapił i po sprawie.

Zupełnie pominięty zostało uzasadnienie, jakie chłopiec przedstawił: że jej problemy wyczerpują wszystkie jego zasoby, do tego stopnia, że nie ma czasu na naukę. Jeśli taka pierdoła, do rozwiązania i zapomnienia w trzydzieści sekund, skutkuje piekłem, jak opisane - a widać, że na Autorkę trzeba zważać, żeby się nie sfochała i nie zaczęła od podstaw, po historii z wysyłaniem esemesów z powodu braku odpowiedzi na poprzednie - to wolę nie myśleć, jak ten związek wygląda na codzień.

Ja bym wiała, powtórzę.

Edytowane przez rembertowa
Czas edycji: 2014-01-15 o 14:04
rembertowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-15, 14:05   #21
_ema_
Zakorzenienie
 
Avatar _ema_
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
Dot.: Mój chłopak obraził się na mnie jak nigdy dotąd

Cytat:
Napisane przez rembertowa Pokaż wiadomość
litości. On po prostu się zagapił na monitor. Zdarza się nawet najlepszym. Zagapił się. Nie zauważył. Zdarza się nawet najlepszym.
Długo po jej wyjściu musiał się jeszcze zagapiać, skoro nie wyszedł za nią, nie zadzwonił, olał ją kompletnie
__________________
Cytat:
Napisane przez mpt Pokaż wiadomość
CSI Wizaż, proszę przyjechać na wątek!
_ema_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-15, 14:08   #22
Linea86
Raczkowanie
 
Avatar Linea86
 
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Sz-n
Wiadomości: 366
Dot.: Mój chłopak obraził się na mnie jak nigdy dotąd

Cytat:
Napisane przez _ema_ Pokaż wiadomość
Długo po jej wyjściu musiał się jeszcze zagapiać, skoro nie wyszedł za nią, nie zadzwonił, olał ją kompletnie
Bo dała mu jasny komunikat: "idę sama" - dla faceta tzn : "idę sama" a nie: jestem wściekła i lepiej, żebyś za mną poleciał
Linea86 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-15, 14:11   #23
rembertowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
Dot.: Mój chłopak obraził się na mnie jak nigdy dotąd

Cytat:
Napisane przez _ema_ Pokaż wiadomość
Długo po jej wyjściu musiał się jeszcze zagapiać, skoro nie wyszedł za nią, nie zadzwonił, olał ją kompletnie
pliz. Ona rzekła, że nie będzie czekać i wyszła. Czyli poszła sama. Dla mnie to absolutnie jednoznaczny sygnał, że idzie sama - a latanie za nią po polu jest graniem w jej gierkę. On jej powiedział, że już się ubiera, ona - że nie czeka i wyszła. Czyli on zareagował właściwie, a ona urządziła scenę.
rembertowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-15, 14:12   #24
Catjusza
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 490
Dot.: Mój chłopak obraził się na mnie jak nigdy dotąd

Napierdzielasz dzwonkiem po nocy, nie dajesz babci spać. Pogieło cię czy co ?
Catjusza jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-15, 14:13   #25
rembertowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
Dot.: Mój chłopak obraził się na mnie jak nigdy dotąd

Cytat:
Napisane przez Linea86 Pokaż wiadomość
Bo dała mu jasny komunikat: "idę sama" - dla faceta tzn : "idę sama" a nie: jestem wściekła i lepiej, żebyś za mną poleciał
nie dla faceta, tylko dla każdego, kto ceni sobie jasne i jednoznaczne komunikaty. Ja tam co do zasady się nie domyślam i domyślania się nie wymagam - jak mówię: wrócę sama, to mam na myśli, że wrócę sama, a nie że złotą karocą trzeba po mnie zajechać. To naprawdę bardzo upraszcza życie.
rembertowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-15, 14:14   #26
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Mój chłopak obraził się na mnie jak nigdy dotąd

Cytat:
Napisane przez _ema_ Pokaż wiadomość
Długo po jej wyjściu musiał się jeszcze zagapiać, skoro nie wyszedł za nią, nie zadzwonił, olał ją kompletnie
nie, zwyczajnie nie skumał akcji "domyśl się, że masz za mną wybiec, skoro powiedziałam, że idę sama"
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-15, 14:16   #27
_ema_
Zakorzenienie
 
Avatar _ema_
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
Dot.: Mój chłopak obraził się na mnie jak nigdy dotąd

Cytat:
Napisane przez rembertowa Pokaż wiadomość
pliz. Ona rzekła, że nie będzie czekać i wyszła. Czyli poszła sama. Dla mnie to absolutnie jednoznaczny sygnał, że idzie sama - a latanie za nią po polu jest graniem w jej gierkę. On jej powiedział, że już się ubiera, ona - że nie czeka i wyszła. Czyli on zareagował właściwie, a ona urządziła scenę.
Nie zareagował właściwie. Jak mi ktoś na kim mi zależy powie w nocy 'idę sam', to mówię, 'nie wygłupiaj się, idziemy razem', jak się wkurzy i wyjdzie 'to idę za nim, albo dzwonię czy wszystko ok. Bo nie obchodzi mnie jakiś cholerny przekaz, tylko to, żeby nie stała się mu/jej krzywda.
A takie 'idziesz sama? ok, to ja na kompie posiedzę' jest wyraźnym sygnałem, że ma ja gdzieś.

---------- Dopisano o 15:16 ---------- Poprzedni post napisano o 15:15 ----------

Cytat:
Napisane przez skazana_na_bluesa Pokaż wiadomość
nie, zwyczajnie nie skumał akcji "domyśl się, że masz za mną wybiec, skoro powiedziałam, że idę sama"
Zadna akcja, wystarczy trochę inteligencji powyżej ameby.
Serio jak się o kogoś martwisz, to nawet nie upewnisz się, czy wszystko ok? Prosze Was, znowu robimy z mężczyzn jednokomórkowców byle tylko misiaczka usprawiedliwić.
__________________
Cytat:
Napisane przez mpt Pokaż wiadomość
CSI Wizaż, proszę przyjechać na wątek!
_ema_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-15, 14:22   #28
Sarna90
Raczkowanie
 
Avatar Sarna90
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 151
Dot.: Mój chłopak obraził się na mnie jak nigdy dotąd

Cytat:
Napisane przez rembertowa Pokaż wiadomość
nie, nie przesadzają. Owszem, powinien dziewczynę odprowadzić na przystanek, czy co tam. Ale to, że się zasiedział przy kompie, nie jest usprawiedliwieniem do rozpętania takiego piekiełka. W normalnym trybie, zwracasz się w takiej sytuacji do chłopca: ej, rusz zad sprzed kompa i mnie odprowadź. On rusza, sprawa jest załatwiona. Możesz oczywiście przystrzelić focha i wyjść - ale wtedy zachowaj odrobinę konsekwencji. Jak mówisz: to pójdę sama, to nie oczekuj, że za Tobą wybiegnie - bo powiedziałaś mu coś innego. Nie znaczy nie, i ta lekcja odnosi się do wszelkich innych gier i zabaw ogólnorozwojowych. Komunikat był jednoznaczy: idę sama. Co znaczy: idzie sama.

Cała reszta tej historii to jakaś opowieść o wariackich wyczynach, ja się kompletnie gościowi nie dziwię, że nie chce mieć z Autorką nic wspólnego. Też bym nie chciała. To nie jest kwestia impulsywności czy uczuciowości, tylko zwyczajnego niepanowania nad emocjami i skłonności do zachowań histerycznych i agresywnych zarazem. Ja bym wiała.

A Autorce zaleciłabym namysł nad sobą.
Mniej więcej to samo przyszło mi do głowy, gdy czytałam (nie ukrywam, że z ogromnym zdziwieniem) ten wątek. Autorko - proponuję odrobinę autorefleksji. Na pewno nie zaszkodzi, a może pomóc.
__________________
"Czasem trzeba się komuś ofiarować, żeby zobaczyć, kim się jest."
Sarna90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-15, 14:24   #29
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Mój chłopak obraził się na mnie jak nigdy dotąd

czyli jeśli przystanek jest 5 minut spacerem to sobie nie poradzi? powiedziałabym, że więcej może się stać jadąc tramwajem/autobusem przez całe miasto i w drodze z przystanku do domu. i w ramach "martwienia się" to on mógł zadzwonić po tym jak ona powinna dotrzeć do swojego mieszkania. tak czy siak - facetowi się nie dziwię, bo niezłą furiatką trzeba być, żeby urządzać takie sceny z takiego powodu.
ja tam facetów nie traktuję jak półmózgów, ale mam w zwyczaju jasno komunikować swoje potrzeby. i serio, sama też dam se radę z dojściem na przystanek.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-15, 14:24   #30
mary_poppins
sissy that walk
 
Avatar mary_poppins
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 670
Dot.: Mój chłopak obraził się na mnie jak nigdy dotąd

On przewrażliwiony, a Ty wariatka.

Po 1: nie mam pojęcia po co na niego czekałaś ubrana, skoro jak tylko się zreflektował i zaczął zbierać z Tobą, to postanowiłaś jednak iść sama. Mocno na pokaz to było.
Po 2: Skoro Ci się spieszyło, to po cholerę się wracałaś robić jazdę? Postępujesz totalnie nielogicznie: najpierw chcesz iść z nim, a jak on się zbiera to stwierdzasz że idziesz sama, a potem jak facet za Tobą nie leci (choć chciałaś przecież iść sama!), to wracasz się do niego, dobijasz się do drzwi i robisz awanturę, że nie zrobił jednak na opak i nie pobiegł za Tobą.

Dalszy ciąg to już w ogóle jakaś farsa - dzwonienie po mamusię, nagle mu przeszkadzasz w nauce, Ty mu dajesz czas, a potem awantura że się nie odzywa. Farsa, dajcie sobie spokój ze sobą i dorośnijcie oboje.
__________________
Cytat:
Napisane przez dombro
Nie chcę być niedelikatna, ale wymyślasz problemy z dupy.
mary_poppins jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-16 22:11:45


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:11.