Filologia angielska - I rok, STUDIA -POMOCY

[Enna19]

Cześć Dziewczyny! ;-)

Słuchajcie, wiem, że to się może wydawać niemożliwie głupie w porównaniu to poważnych problemów, jakie ludzie miewają, ale ja się skręcam ze stresu. Dostałam się na KUL i Uniwersytet Rzeszowski. Zależało mi na Rzeszowskim, więc kiedy dowiedziałam się, że się udało nie było sensu składać nigdzie indziej. Chociaż muszę przyznać, że dostałam się z rezerwowych. Co prawda z pierwszej dziesiątki rezerwowych, ale jednak.

Matura z angielskiego poszła mi nad podziw dobrze (poz.rozszerzony ustny i pisemny, ustny - 95%, pisemny 87%). Na początku w ogóle miał być podstawowy ustny, a pisemny liczyłam na jakieś 80% max. Kiedy poznałam wymagania Rzeszowskiego musiałam sobie podnieść poprzeczkę. Póki co się udaje, ale teraz mam mały atak paniki.

Naczytałam się i nasłuchałam o tym, jak świetnie językiem angielskim władają studenci I roku. Nie mam pojęcia o studiach, nie wiem "z czym to się je". Już 1 października będę miała wykłady i totalny szok. Martwię się o wszystko: co z indeksem, znalezieniem właściwego budynku i sali, egzaminami, kolokwiami, a nawet takimi bzdurami jak ubiór i kontakty z ludźmi. Najpierw był problem ze zdaniem matury i dostaniem się na studia, tylko, że wtedy nie zastanawiałam się co zrobię, gdy... nie utrzymam się na studiach.

To jaki w końcu jest ten poziom? Zwłaszcza mnie interesują dzienne, bo na takie się dostałam... Czekają mnie wykłady prowadzone po angielsku. Co z książkami, kserami? Biblioteka? Starsi studenci odsprzedają? Gdzie ich szukać? Nawet nie mogę liczyć na dobry kontakt z innymi studentami, bo mieszkam zupełnie osobno, w mieszkaniu, a nie akademiku.
Będę wdzięczna za wsparcie i wypowiedzi na temat studiów.


Pozdrawiam

[Ponura]

Ja co prawda jestem po anglistyce na UW, ale myślę, że na część Twoich pytań mogę odpowiedzieć.

1. Brednie o tym, jak świetnie władają angielskim studenci I roku to... Brednie właśnie. Oczywiście, są jednostki, które język znają naprawdę doskonale, ale przy poziomie obecnej matury, to naprawdę niewiele trzeba, żeby zdać ją ze świetnym wynikiem, więc nie obawiaj się, że będziesz odstawać.

2. Co do zajęć i wykładów po angielsku - dość szybko się osłuchasz. Na początku może być trudno - większość "kotów" zna angielski tylko w wydaniu swojego nauczyciela, więc w zetknięciu z różnymi akcentami, wymowami, czy tym, że niektórzy wykładowcy po prostu mamroczą może się wydawać, że się nic nie zrozumie - uwierz, przyzwyczaisz się. Zresztą - wspomagaj się oglądaniem filmów bez podpisów, akurat dość łatwo można w ten sposób nabyć umiejętność rozumienia ze słuchu.

3. Jeśli chodzi o notatki, biblioteki, kserówki - po pierwsze nabądź nawyk korzystania z wykładowej biblioteki i czytelni (piszę o czymś tak oczywistym, bo niektórzy o dziwo tego nie robią). Powinnaś znaleźć tam większość potrzebnych podręczników i lektur. Co do odsprzedawania kserówek i podręczników - owszem, to funkcjonuje, możne odnajdź grono Twojego wydziału, często tam są ogłoszenia. Warto też rozejrzeć się za jakąś dobrą duszą, która po prostu odda kserówki, tak się zdarza. Co do odkupywania, odkserowywania notatek - nie polecam. Czasem trudno rozszyfrować czyjśc charakter pisma, skróty myślowe. Poza tym nie wiesz, ile z tego, co było mówione na zajęciach zostało zanotowane. Zresztą - przecież sama będziesz mieć możliwość zrobienia swoich, dobrych notatek. Szczerze polecam notowanie na każdych zajęciach - wiem, że to wydaje się banalne, ale czasem się nie chce, a takie notatki to skarb przy przygotowaniu do egzaminu.

A przede wszystkim: nie martw się na zapas, dasz radę.

Pozdrawiam.

[Lexie]

Napisane przez Enna19

Martwię się o wszystko: co z indeksem, znalezieniem właściwego budynku i sali, egzaminami, kolokwiami, a nawet takimi bzdurami jak ubiór i kontakty z ludźmi. Najpierw był problem ze zdaniem matury i dostaniem się na studia, tylko, że wtedy nie zastanawiałam się co zrobię, gdy... nie utrzymam się na studiach.

A co ma być z indeksem...? Chyba nic, po prostu musisz coś tam za niego zapłacić i odebrać, następnie przetrzymać w szufladzie aż do sesji
Znalezienie budynku i sali - niewielki problem, na początku zdarza się że nie można czegoś znaleźć ale wystarczy zapytać kogoś na miejscu i wskaże drogę.
Do egzaminów jeszcze kawałek, kolokwia to jak sprawdziany z którymi na pewno miałaś do czynienia w liceum, tylko nazwa inna.

Nie studiuję tam, więc na pytania o poziom nie odpowiem, ale podejrzewam, że szybciutko się "wdrożysz", będziesz miała dużo kontaktu z językiem i siłą rzeczy przywykniesz do zajęć po angielsku. Jeśli chcesz się dowiedzieć "u źródła", to może poszukaj jakiegoś forum tego kierunku/grona/naszej klasy

[Agniesia666]

jak ja zaczynałam studia, to mialam takie same mysli, chco zupelbnie inny kierunek tez sie dostalam z odwolania i mialam, za przeproszeniem, pelne gacie, ze sobie nie poradze. w tej chwili mozna powiedziec ze juz koncze studia, duzo ludzi powylatywalo, ale ja bez wiekszych problemow sie utrzymalam. musisz liczyc sie z poprawkami, problemami itp, ale nie pozwol zeby to Cie przeroslo! a co do mieszkania - nie trzeba mieszkac w akademiku, zeby dobrze zyc z ludzmi z niego bywaj tam, chadzaj na piwko, imprezy raz na jakis czas to bedzie wszystko ok
powodzenia Ci zycze i napisz po 1-szym jak Ci poszlo

[Enna19]

Dziękuję dziewczyny, BARDZO DZIĘKUJĘ! Już mi chyba troszkę lepiej po Waszych odp., bo miałam takie chwilowe załamanie, że mogłabym się zapłakać na śmierć. Notatki oczywiście będę robić zawsze w sumie to źle się wyraziłam, chodziło mi raczej o podręczniki. Praktycznie nikt, z tego co mi wiadomo, nie kupuje oryginałów, bo można zbankrutować. Chodziło mi głównie o ksera książek. A co do indeksu.. mam iść do dziekanatu 30 września czy tam 1 sierpnia i go odebrać, czy jak?

Zazwyczaj to mam nastawienie do życia "damy radę", ale im bliżej do tych studiów, tym bardziej jestem roztrzęsiona. Z jednej strony powinnam do pewnego stopnia w siebie wierzyć, bo już troszkę z tym angielskim przeżyć miałam
1. jak już pisałam, na początku w ogóle miałam zdawać inny poziom z ustnego, a udało mi się zdobyć 95%, i pracowałam, widziałam różnicę
2. co do pisemnego, było widać postępy po próbnych maturach: I-56%, II-67%, prawdziwa - 87%,
3.robiłam za tłumacza na rodzinnej kolacji, bo mam krewnych w Anglii, i mój anglojęzyczny "wujek" ;p później chwalił mój angielski (wiem od kuzynki). I chociaż zdarzały się momenty "zawiechy", w których traciłam wątek, to raczej ogólnie rozumiałam co do mnie mówił i odpowiadałam.

Ściągnęłam sobie ostatnio audiobook po angielsku, moja bratowa kupiła mi w prezencie książkę w Englishu ;p, więc też chcę przeczytać. Powoli wprowadzam "listening" z płyt maturalnych na codzień, np. zmywam naczynia, a tam w tle leci sobie jakiś wywiadzić =D

I jeszcze jedno! Czeka mnie lektorat z niemieckiego! Boże, ratuj! Ja tego języka nie używałam od kilku lat i NIC nie pamiętam. Będę się go uczyła na studiach od podstaw? Proszę, napiszcie, że tak, bo inaczej PRZEPADNE!

BUZIAKI WIELKIE DZIEWCZYNY

[Ponura]

Listeningi z matury to lepiej sobie daruj, bo one mają tyle wspólnego z prawdziwym angielskim, co "Zmierzch" z "Draculą". Lepiej zainwestuj w audiobooki (poszperaj po bibliotekach, jeśli nie masz ochoty wydawać pieniędzy, czasem bywają) lub po prostu włącz film i tylko słuchaj.

Co do lektoratu - zerknij na stronę uczelni, lub tam zadzwoń. W ogóle dzwonienie jest dobrą, przetestowaną przeze mnie metodą - panie z dziekanatu (mityczne potwory, niedługo je poznasz) bywają przez telefon milsze.

Co do indeksu - nie masz jakichś "dni adaptacyjnych"? Wtedy zazwyczaj dostaje się indeks. Jeśli nie, to pewnie znajdziesz go w dziekanacie lub sekretariacie. Nie martw się, to nie jest tak, że indeksy nieodebrane po 1szym października ulegają spaleniu.

[Lexie]

Napisane przez Enna19

Dziękuję dziewczyny, BARDZO DZIĘKUJĘ! Już mi chyba troszkę lepiej po Waszych odp., bo miałam takie chwilowe załamanie, że mogłabym się zapłakać na śmierć. Notatki oczywiście będę robić zawsze w sumie to źle się wyraziłam, chodziło mi raczej o podręczniki. Praktycznie nikt, z tego co mi wiadomo, nie kupuje oryginałów, bo można zbankrutować. Chodziło mi głównie o ksera książek. A co do indeksu.. mam iść do dziekanatu 30 września czy tam 1 sierpnia i go odebrać, czy jak?

Jeśli wybierasz się na inaugurację roku, to albo wtedy dadzą indeksy obecnym osobom a reszta odbierze w dziekanacie, albo powiedzą kiedy należy je zacząć odbierać z dziekanatu. Ogólnie nie ma wielkiego pośpiechu, nie trzeba po indeks biec od razu pierwszego dnia, założę się, że poczeka w dziekanacie

U mnie ksera potrzebnych książek, materiałów od wykładowców itp są zawsze dostępne w ksero. Fakt, że podręczników raczej się nie kupuje bo to spore koszta... Można część wypożyczyć, ale zwykle trzeba się z tym bardzo spieszyć bo studenci błyskawicznie wypożyczają cały zasób biblioteki. Książki powinny też być z wydziałowej bibliotece i czytelni, powinna być możliwość kserowania ich w wydziałowym ksero.
Ja zawsze kseruję, bo można później po tej kserówce pisać, zakreślać, notować na marginesach itp.

[Agniesia666]

Notatki oczywiście będę robić zawsze

ta.. ja tez robilam zawsze... w 1 semestrze

A co do indeksu.. mam iść do dziekanatu 30 września czy tam 1 sierpnia i go odebrać, czy jak?

ta, 1 sierpnia... dziewczyno, PRZESTAN SIE DENERWOWAC! bo Cię kopnę u nas indeksy odbieralismy na uroczystym rozpoczeciu, ale jak kogos nie bylo to odbieral sam w dziekanacie. indeks nie jest Ci w tej chwili i tak potrzebny, wiec nie panikuj na dobra sprawe mozesz go odebrac po Nowym Roku nawet

Ściągnęłam sobie ostatnio audiobook po angielsku, moja bratowa kupiła mi w prezencie książkę w Englishu ;p, więc też chcę przeczytać.

zawsze Ci sie przyda

I jeszcze jedno! Czeka mnie lektorat z niemieckiego! Boże, ratuj! Ja tego języka nie używałam od kilku lat i NIC nie pamiętam. Będę się go uczyła na studiach od podstaw? Proszę, napiszcie, że tak, bo inaczej PRZEPADNE!

tego Ci nie powiem. nie denerwuj sie tylko zadzwon do dziekanatu i zapytaj. nawet jezeli nie od podstaw, to co, myslisz ze WSZYSCY na roku beda super - szprechac tylko Ty nie? na pewno bedzie kupa ludzi w takiej samej sytuacji jak Ty

buziaki trzymam kciuki

[Heledore]

Napisane przez Enna19

Cześć Dziewczyny! ;-)

Słuchajcie, wiem, że to się może wydawać niemożliwie głupie w porównaniu to poważnych problemów, jakie ludzie miewają, ale ja się skręcam ze stresu. Dostałam się na KUL i Uniwersytet Rzeszowski. Zależało mi na Rzeszowskim, więc kiedy dowiedziałam się, że się udało nie było sensu składać nigdzie indziej. Chociaż muszę przyznać, że dostałam się z rezerwowych. Co prawda z pierwszej dziesiątki rezerwowych, ale jednak.

Matura z angielskiego poszła mi nad podziw dobrze (poz.rozszerzony ustny i pisemny, ustny - 95%, pisemny 87%). Na początku w ogóle miał być podstawowy ustny, a pisemny liczyłam na jakieś 80% max. Kiedy poznałam wymagania Rzeszowskiego musiałam sobie podnieść poprzeczkę. Póki co się udaje, ale teraz mam mały atak paniki.

Naczytałam się i nasłuchałam o tym, jak świetnie językiem angielskim władają studenci I roku. Nie mam pojęcia o studiach, nie wiem "z czym to się je". Już 1 października będę miała wykłady i totalny szok. Martwię się o wszystko: co z indeksem, znalezieniem właściwego budynku i sali, egzaminami, kolokwiami, a nawet takimi bzdurami jak ubiór i kontakty z ludźmi. Najpierw był problem ze zdaniem matury i dostaniem się na studia, tylko, że wtedy nie zastanawiałam się co zrobię, gdy... nie utrzymam się na studiach.

To jaki w końcu jest ten poziom? Zwłaszcza mnie interesują dzienne, bo na takie się dostałam... Czekają mnie wykłady prowadzone po angielsku. Co z książkami, kserami? Biblioteka? Starsi studenci odsprzedają? Gdzie ich szukać? Nawet nie mogę liczyć na dobry kontakt z innymi studentami, bo mieszkam zupełnie osobno, w mieszkaniu, a nie akademiku.
Będę wdzięczna za wsparcie i wypowiedzi na temat studiów.


Pozdrawiam

Gratuluje
Na UR poprzeczka była w tym roku postawiona naprawdę wysoko.

Ja tez nie miałam o niczym pojecia i dałam radę
juz 1 wykłady... dobrze wiedzieć bo rozpoczęcie dopiero 5tego A byłas na wydziale? jest juz plan wywieszony? bo w necie jeszcze nie ma

Indeks dostaniecie pare dni po rozpoczeciu. Albo wywiesza ogłoszenie zeby przyjsc do dziekanatu albo zawołają staroste roku.

zajecia na ang. odbywaja sie w budynku A3 na pierwszym piętrze - tam gdzie składałas podanie wykłady w aulach.

egzaminy na pierwszym semestrze sa 3, na drugim 6
Kolokwia głownie z fonetyki (oj przyłóz się do tego) i z PNJA

Ubiorem i ludźmi się nie przejmuj. Atmosfera na uczelni jest fajna. żadnego wyscigu szczurów, nie dawania kserówek itp.

Przezyjesz fonetykę z panią N. przeżyjesz wszystko

Poziom jest wysoki. Ale jesli ktos jest słabszy a bardzo sie stara to wykłądowcy to doceniają.

Ksiązki... nie ma ich za wiele. Zazwyczaj jedna osoba wypozycza z biblioteki a cała reszta kseruje
Bedziesz potrzebowac cos do pnja, gramatyki, Roach'a do fonetyki i tatarkiewicza do filozofii.
Edit: do rzeszty przedmiotów bedziecie dostawać kserówki
biblioteka jest na ul cegielnianej
ksero w budynku uczelni na parterze 14gr/a4
lub tańsze 10gr/a4 na WSIZ-ie

Starsi studenci nic nie odsprzedaja - daja za free(np. dobre notatki, czasem kserowane ksiazki) no chyba ze maja oryginał książki wtedy raczej nie ma za darmo

gdzie ich szukać... Sprawdź ich plan zajec w gablotce

ja tez mieszkałam w mieszkaniu i nie narzekam. Mało ludzi mieszka w akademikach.

Napisane przez Enna19

Zazwyczaj to mam nastawienie do życia "damy radę", ale im bliżej do tych studiów, tym bardziej jestem roztrzęsiona. Z jednej strony powinnam do pewnego stopnia w siebie wierzyć, bo już troszkę z tym angielskim przeżyć miałam
1. jak już pisałam, na początku w ogóle miałam zdawać inny poziom z ustnego, a udało mi się zdobyć 95%, i pracowałam, widziałam różnicę
2. co do pisemnego, było widać postępy po próbnych maturach: I-56%, II-67%, prawdziwa - 87%,
3.robiłam za tłumacza na rodzinnej kolacji, bo mam krewnych w Anglii, i mój anglojęzyczny "wujek" ;p później chwalił mój angielski (wiem od kuzynki). I chociaż zdarzały się momenty "zawiechy", w których traciłam wątek, to raczej ogólnie rozumiałam co do mnie mówił i odpowiadałam.

Ściągnęłam sobie ostatnio audiobook po angielsku, moja bratowa kupiła mi w prezencie książkę w Englishu ;p, więc też chcę przeczytać. Powoli wprowadzam "listening" z płyt maturalnych na codzień, np. zmywam naczynia, a tam w tle leci sobie jakiś wywiadzić =D

I jeszcze jedno! Czeka mnie lektorat z niemieckiego! Boże, ratuj! Ja tego języka nie używałam od kilku lat i NIC nie pamiętam. Będę się go uczyła na studiach od podstaw? Proszę, napiszcie, że tak, bo inaczej PRZEPADNE!

BUZIAKI WIELKIE DZIEWCZYNY

Wdech, wydech, wdech, wydech... i po stresie

AAaaaa!!! lektorat utrzymuj ze niemieckiego nie umiesz w ząb, nigdy sie nie uczyłaś i idź do grupy podstawowej. Po drugim roku jest egzamin.

A moze uczyłas sie innego jezyka np. francuskiego?? mozna sie przepisac

Jak cos jeszcze chcesz wiedziec to pisz

---------- Dopisano o 14:43 ---------- Poprzedni post napisano o 14:38 ----------

Napisane przez Ponura

Co do lektoratu - zerknij na stronę uczelni, lub tam zadzwoń. W ogóle dzwonienie jest dobrą, przetestowaną przeze mnie metodą - panie z dziekanatu (mityczne potwory, niedługo je poznasz) bywają przez telefon milsze.

Na UR straszy pani Wilhelmina Miła była jedynie w dzień naszej obrony

Napisane przez lexie

U mnie ksera potrzebnych książek, materiałów od wykładowców itp są zawsze dostępne w ksero. Fakt, że podręczników raczej się nie kupuje bo to spore koszta... Można część wypożyczyć, ale zwykle trzeba się z tym bardzo spieszyć bo studenci błyskawicznie wypożyczają cały zasób biblioteki. Książki powinny też być z wydziałowej bibliotece i czytelni, powinna być możliwość kserowania ich w wydziałowym ksero.
Ja zawsze kseruję, bo można później po tej kserówce pisać, zakreślać, notować na marginesach itp.

U nas dają jeden komplet kserówek-dla całej grupy- w łapkę, albo zostawiają w sekretariacie w przegródce ze swoim nazwiskiem. teksty potrzebne na literaturę ( wiersze, krótkie opowiadania) są w czytelni w bibliotece.

[Enna19]

HELEDORE! BÓG SIĘ NADE MNĄ ZLITOWAŁ! Jak to dobrze, że trafiłam na kogoś z Rzeszowskiego. I dziękuję za gratulacje Te studia kosztowały mnie tyle nerwów, że jeszcze trochę a osiwieję No, ale kochana, jak już się ujawniłaś, to mam nadzieję, że nie będziesz miała nic przeciwko, jeśli Cię troszkę pomęczę...? PROOOSZĘ
1949203 - mój nr gg

A jeśli chodzi o to, co mi napisalaś wyżej - PRZEPISZĘ! SERIO! Widzę, że zapodałaś mi tu sporo dobrych rad, dziękuję

Napisz proszę na gg, POZDRAWIAM!

[ewelinka21]

Jeśli nie czujesz się naprawdę dobrze z angielskiego to możesz mieć pewne kłopoty, oczywiście Twój poziom pójdzie ostro w górę, jednak to może nie wystarczyć. Jeśli chcesz tam dać sobie radę to najlepiej, poczekaj rok i w tym czasie zapisz się na jakiś kurs - zobaczysz że tam uczą dużo lepiej niż w szkole, a jeśli nie chcesz czekać to musisz przyjąć fakt że tam trzeba mówić i myśleć po angielsku a dodatkowo na filologii masz całą masę debilnych przedmiotów jak językoznawstwo, historia języka, wiedza o Wielkiej Brytanii (w całości po angielsku). Więc albo się do tego przygotuj, albo pogódź się z tym że trzeba będzie się duuuużo uczyć.
Wiem bo sama jestem do dziś między 2 a 3 rokiem Filologii oczywiście

[krowa118]

Mam tak samo jak ty ide na filologie, tez martwię się że nie dam rady w dodatku moj drugi jeżyk to hiszpańskie któego nigdy się nie uczyłam. Nie znam zasad panujacych na uczelniach różnych pojęć i to mnie przeraża ale pzreciez każdy student przez to przechodził więc my też damy rade

[Enna19]

Miejmy nadzieję Już mnie tu trochę dziewczyny pocieszyły, za co jestem BARDZO wdzięczna Czuję się teraz nieco spokojniejsza i tak myślę... może nie będzie aż tak źle? Rany przecież zdarzają się prawdziwe jełopy na wszystkich kierunkach, które dają sobie radę, a ja mam zamiar naprawdę ciężko pracować, więc może się uda... Krowa118 hiszpański to bardzo fajny język, polecam można mieć podczas nauki sporo frajdy oczywiście wiąże się z tym też mnóstwo roboty ale cóż poradzić...? Mnie czeka niemiecki od podstaw. Trzymam za Ciebie kciuki!

POZDRAWIAM

[krowa118]

Wybrałam hiszpańskie bo nienawidze niemieckiego a ucze się 9 lat, mam nadzieję że ten język bardziej przypadnie mi do gustu. Też trzymam kciuki, damy radę. Pozdrawiam

[endzi122]

Mam pytanie wybieram sie rowniez na filologie ang i hmm moze moglybyscie mi doradzic w ktorym miescie warto studiowac?(zastanawiam sie nad Zielona Gora bo mam tam mieszkanie). Chcialabym sie jej uczyc wlasnie z hiszpanskim od postaw. Czy na kazdym uniersytecie mozna wybrac dodatkowy jezyk od podstaw?

[Friese]

Dziewczyny, które studiujecie / studiowałyście filologię angielską, podzielicie się ze mną proszę notatkami z gramatyki?

nie studiowałam nigdy, obecnie uczę się angielskiego, mam 3 x tyg lekcje ale muszę jeszcze przyspieszyć swój poziom, chciałabym dotrzeć do takich notatek, pomożecie?


nie chcę ściągać wszystkiego z chomika bo nie wiem ile tam jest waznych a ile nie rzeczy.


łapię się na szczegółach , chciałabym to uporządkować wszystko

np uwagi nauczycielki z moich ostatnich lekcji (sprawdza mi eseje i pamiętnik codziennie muszę pisać):
- z discuss nigdy nie piszemy about
- every person oraz all people nigdy inaczej
- Anna and I, nigdy I with Anna went to....
- i came back home -- > z home nigdy nic nie piszemy, typu i came back to home
- on 24th July ale in July
- at the Ibis Hotel ale in Hotel

tego typu mam błędy, chciałabym to sobie jakoś uporządkować

[chwast]

Dla mnie to błędy logiczne, no jakoś oczywiste jest, że mówi się tak nie tak... chyba. Ja miałam jakieś tam notatki, ale nie wiem gdzie są więc podbijam

[Friese]

Napisane przez Friese

Dziewczyny, które studiujecie / studiowałyście filologię angielską, podzielicie się ze mną proszę notatkami z gramatyki?

nie studiowałam nigdy, obecnie uczę się angielskiego, mam 3 x tyg lekcje ale muszę jeszcze przyspieszyć swój poziom, chciałabym dotrzeć do takich notatek, pomożecie?


nie chcę ściągać wszystkiego z chomika bo nie wiem ile tam jest waznych a ile nie rzeczy.


łapię się na szczegółach , chciałabym to uporządkować wszystko

np uwagi nauczycielki z moich ostatnich lekcji (sprawdza mi eseje i pamiętnik codziennie muszę pisać):
- z discuss nigdy nie piszemy about
- every person oraz all people nigdy inaczej
- Anna and I, nigdy I with Anna went to....
- i came back home -- > z home nigdy nic nie piszemy, typu i came back to home
- on 24th July ale in July
- at the Ibis Hotel ale in Hotel

tego typu mam błędy, chciałabym to sobie jakoś uporządkować

Napisane przez chwast

Dla mnie to błędy logiczne, no jakoś oczywiste jest, że mówi się tak nie tak... chyba. Ja miałam jakieś tam notatki, ale nie wiem gdzie są więc podbijam

ale w jakiś sposób się tego da nauczyć, są jakieś reguły np że po niektórych czasownikach piszę się wyraz z końcówką -ing, jak np finish i jakieś inne też napewno są ale nie wiem jakie i masa innych zasad których ludzie uczą się na filologii, i chciałabym uprzejmie poprosić o podzielenie się taką praktyczną gramatyką


poza tym że nie jestem logiczna w swojej umiejętności angielskiego, jest masa innych rzeczy których napewno da się nauczyć.

[mell002]

Za odkopanie tak starego wątku należy Ci się złota łopata.
Nie, na filologii się tego nie uczą, wiedzą to wiele wcześniej. Filologia to nie kurs wyrównawczy.
Na jakim jesteś poziomie?

[nunny]

aaa napisałam wypasioną odpowiedź a teraz zauważyłam że wątek z 2009

[201702060922]

Napisane przez Friese

ale w jakiś sposób się tego da nauczyć, są jakieś reguły np że po niektórych czasownikach piszę się wyraz z końcówką -ing, jak np finish i jakieś inne też napewno są ale nie wiem jakie i masa innych zasad których ludzie uczą się na filologii, i chciałabym uprzejmie poprosić o podzielenie się taką praktyczną gramatyką (...)

Kiedy ja miałam problemy z takimi rzeczami, to po prostu je sobie zapisywałam gdzieś na marginesie, w taki sposób, jak Ty tu wypisałaś, że np. "po discuss nigdy nic nie ma" itp., i starałam się już o tym pamiętać. Tak, jak już tu zostało wspomniane, tak się po prostu mówi i tyle, chyba nie ma na to żadnej reguły. W miarę czytania różnych tekstów, słuchania, powinno Ci się to samo utrwalić.

[serenavanderwoodsen]

Napisane przez Friese

Dziewczyny, które studiujecie / studiowałyście filologię angielską, podzielicie się ze mną proszę notatkami z gramatyki?

nie studiowałam nigdy, obecnie uczę się angielskiego, mam 3 x tyg lekcje ale muszę jeszcze przyspieszyć swój poziom, chciałabym dotrzeć do takich notatek, pomożecie?


nie chcę ściągać wszystkiego z chomika bo nie wiem ile tam jest waznych a ile nie rzeczy.


łapię się na szczegółach , chciałabym to uporządkować wszystko

np uwagi nauczycielki z moich ostatnich lekcji (sprawdza mi eseje i pamiętnik codziennie muszę pisać):
- z discuss nigdy nie piszemy about
- every person oraz all people nigdy inaczej
- Anna and I, nigdy I with Anna went to....
- i came back home -- > z home nigdy nic nie piszemy, typu i came back to home
- on 24th July ale in July
- at the Ibis Hotel ale in Hotel

tego typu mam błędy, chciałabym to sobie jakoś uporządkować

Oglądaj i czytaj więcej po angielsku. Non-stop, codziennie, filmy, seriale, youtube!, jakieś artykuły (co się tam interesuje, czy film czy nauka, psychologia). Bo twoje błędy wyglądają bardzo jak kalki językowe. Myślisz po polsku i dopiero sobie tłumaczysz na angielski. A powinnaś myśleć po angielsku, 'słyszeć' to, że taka konstrukcja 'nie brzmi'.
Nie podam ci notatek, bo żadnego związku z fil.ang. nie mam, ale jeśli chciałabyś to obczaj na chomiku/kup: Practical English Usage (Michael Swan) i A Practical English Grammar (A.J. Thomson, A.V. Martinet).

[Friese]

Napisane przez Friese

Dziewczyny, które studiujecie / studiowałyście filologię angielską, podzielicie się ze mną proszę notatkami z gramatyki?

nie studiowałam nigdy, obecnie uczę się angielskiego, mam 3 x tyg lekcje ale muszę jeszcze przyspieszyć swój poziom, chciałabym dotrzeć do takich notatek, pomożecie?


nie chcę ściągać wszystkiego z chomika bo nie wiem ile tam jest waznych a ile nie rzeczy.


łapię się na szczegółach , chciałabym to uporządkować wszystko

np uwagi nauczycielki z moich ostatnich lekcji (sprawdza mi eseje i pamiętnik codziennie muszę pisać):
- z discuss nigdy nie piszemy about
- every person oraz all people nigdy inaczej
- Anna and I, nigdy I with Anna went to....
- i came back home -- > z home nigdy nic nie piszemy, typu i came back to home
- on 24th July ale in July
- at the Ibis Hotel ale in Hotel

tego typu mam błędy, chciałabym to sobie jakoś uporządkować

Napisane przez mell002

Za odkopanie tak starego wątku należy Ci się złota łopata.
Nie, na filologii się tego nie uczą, wiedzą to wiele wcześniej. Filologia to nie kurs wyrównawczy.
Na jakim jesteś poziomie?

aaa yy to źle że tu napisałam? boję się zakładać nowe wątki bo mi zamykają zawsze moderatorzy jeśli taki już istnieje, więc w takich sytuacjach dobrze zrobiłam czy lepiej założyć nowy wątek?

Napisane przez PolythenePam

Kiedy ja miałam problemy z takimi rzeczami, to po prostu je sobie zapisywałam gdzieś na marginesie, w taki sposób, jak Ty tu wypisałaś, że np. "po discuss nigdy nic nie ma" itp., i starałam się już o tym pamiętać. Tak, jak już tu zostało wspomniane, tak się po prostu mówi i tyle, chyba nie ma na to żadnej reguły. W miarę czytania różnych tekstów, słuchania, powinno Ci się to samo utrwalić.

Dzięki, kurcze to miłe że napisałaś bo nie myślałam o tym w ten sposób, tzn myślałam ,,muszę wkuwać reguły" a o wiele łatwiej mam nadzieję jest dużo czytać, słuchać żeby to utrwalić - dzdiękuję! kazda raada jest dla mnie cenna

Napisane przez serenavanderwoodsen

Oglądaj i czytaj więcej po angielsku. Non-stop, codziennie, filmy, seriale, youtube!, jakieś artykuły (co się tam interesuje, czy film czy nauka, psychologia). Bo twoje błędy wyglądają bardzo jak kalki językowe. Myślisz po polsku i dopiero sobie tłumaczysz na angielski. A powinnaś myśleć po angielsku, 'słyszeć' to, że taka konstrukcja 'nie brzmi'.
Nie podam ci notatek, bo żadnego związku z fil.ang. nie mam, ale jeśli chciałabyś to obczaj na chomiku/kup: Practical English Usage (Michael Swan) i A Practical English Grammar (A.J. Thomson, A.V. Martinet).

jesteś Aniołem! Dzięuję Ci za to wszystko! tak tak jest dokładnie tak jak piszesz, ja staram się tłumaczyć z polskiego a nie myślec po angielsku ! jesteś kochana dizękuję dziekuje Ci za rady!
i za te książki, zaraz się nimi zajmę, jejkuuu jak się cieszę, dziękuję Ci !!!!





Dzięki Dziewczyny!!!