a jednak ciąża:(((

[andzia1989r]

Napisane przez jolkajolla

He po czasie z ciekawości zajrzałam na ten profil i śmiać mi się chce z mojej paniki wówczas. Urodziłam piękną i zdrową coreczkę,dziś kończy 4 miesiące, mała jest wspaniała, nie mogę sobie wybaczyć,że myślałam o aborcji. Moi rodzice są przeszczęśliwi,ja również. Dzidzia pomogła mi poukładać się psychicznie.Jestem samotną matką,ale nie ubolewam z tego powod,nie jest aż tak ciężko jak zakładałam. Ojcic dziecka nada nie umie wydorośleć,niby kocha dziecko i mnie,ale ta miłość do dziecka jest powierzchowna. Łącznie widzi się z Oleńką może 4 godz na tydzień,jest super ojcem wtedy,gdy jest zabawnie,gdy pojawiają się wizyty lekarskie to go nie ma.To ja jestem oczywiście głównym rodzicem,on tylko dochodzącym.Właściwie on nie wie co traci. Z alimentami też sobie leci w kulki,potrafi mi rzucić 200 zł i wydaje mu sie,że mam go wielbić na klęczkach za to.Mam wsparcie od wielu osób, a moje serce wypełnia mój Aniołek

Powiem tylko, co do alimentów: ustalone sądownie, z komornikiem na pensji jeśli nie płaci regularnie.

Nawet jeśli ty nie chcesz tej kasy, to jej nie wydawaj a wpłacaj dziecku na konto. Kiedyś mu się przydadzą.

[jolkajolla]

A jak to jest z tym bankiem alimentacyjnym?? w jakich przypadkach mogę dostać stamtąd świadczenie,na jakiej zasadzie jest liczony dochód na utrzymanie. Wiem, że muszę to zmienić, bo po powrocie do pracy chciałabym jakoś się wyprowadzić od rodziców i potrzebowałabym stały przypływ tej gotówki w postaci alimentów.

---------- Dopisano o 21:41 ---------- Poprzedni post napisano o 21:39 ----------

On jest oficjalnie zatrudniony na najniższą krajową, a ona z tego co wiem jest wolna od potrąceń, drugą cześć ma "pod stołem" wydawaną.

[Millygirl]

Pewnie masz na mysli fundusz. Alimenty idą z Funduszu Alimentacyjnego tylko na określonych warunkach.
Link --> http://www.mpips.gov.pl/wsparcie-dla...alimentacyjny/

[andzia1989r]

Napisane przez jolkajolla

A jak to jest z tym bankiem alimentacyjnym?? w jakich przypadkach mogę dostać stamtąd świadczenie,na jakiej zasadzie jest liczony dochód na utrzymanie. Wiem, że muszę to zmienić, bo po powrocie do pracy chciałabym jakoś się wyprowadzić od rodziców i potrzebowałabym stały przypływ tej gotówki w postaci alimentów.

Fundusz alimentacyjny to zły pomysł. Nawet jeśli by Ci się należało to to.. jest na kredyt. Nie dadzą rady tego ściągnąc z pana tatusia to po jego śmierci ten dług dziedziczy Twoje dziecko.

On jest oficjalnie zatrudniony na najniższą krajową, a ona z tego co wiem jest wolna od potrąceń, drugą cześć ma "pod stołem" wydawaną.

Wydaje mi się, że nawet z minimum możliwe są potrącenia. Co więcej, jeśli sąd udowodni mu, że ma możliwośc podjąc lepiej płatną pracę (zabezpieczenie przed tymi co się migają przed płaceniem i specjalnie częsc kasy mają na lewo) to te alimenty mogą byc całkiem fajne.

[jolkajolla]

Muszę właśnie w tej kwestii udać się do prawnika. "Tatuś" w ogóle ma się nijak do wszelkich zobowiązań i ma mnóstwo długów. W Biku jest niezłą figurą. Właśnie chciałabym to załatwić tak, żeby mieć nawet mniejszą sumę,ale przynajmniej pewną i stałą co miesiąc. A orientujecie się może,czy w mojej obecnej sytuacji,gdy mieszkam z rodzicami, liczony jest tylko mój dochód, czy zakłada się, że liczony jest dochód wszystkich domowników (moich rodziców)??

[karolca]

Napisane przez jolkajolla

He po czasie z ciekawości zajrzałam na ten profil i śmiać mi się chce z mojej paniki wówczas. Urodziłam piękną i zdrową coreczkę,dziś kończy 4 miesiące, mała jest wspaniała, nie mogę sobie wybaczyć,że myślałam o aborcji. Moi rodzice są przeszczęśliwi,ja również. Dzidzia pomogła mi poukładać się psychicznie.Jestem samotną matką,ale nie ubolewam z tego powod,nie jest aż tak ciężko jak zakładałam. Ojcic dziecka nada nie umie wydorośleć,niby kocha dziecko i mnie,ale ta miłość do dziecka jest powierzchowna. Łącznie widzi się z Oleńką może 4 godz na tydzień,jest super ojcem wtedy,gdy jest zabawnie,gdy pojawiają się wizyty lekarskie to go nie ma.To ja jestem oczywiście głównym rodzicem,on tylko dochodzącym.Właściwie on nie wie co traci. Z alimentami też sobie leci w kulki,potrafi mi rzucić 200 zł i wydaje mu sie,że mam go wielbić na klęczkach za to.Mam wsparcie od wielu osób, a moje serce wypełnia mój Aniołek

DObrze, że układasz sobie życie

Napisane przez jolkajolla

A jak to jest z tym bankiem alimentacyjnym?? w jakich przypadkach mogę dostać stamtąd świadczenie,na jakiej zasadzie jest liczony dochód na utrzymanie. Wiem, że muszę to zmienić, bo po powrocie do pracy chciałabym jakoś się wyprowadzić od rodziców i potrzebowałabym stały przypływ tej gotówki w postaci alimentów.

---------- Dopisano o 21:41 ---------- Poprzedni post napisano o 21:39 ----------

On jest oficjalnie zatrudniony na najniższą krajową, a ona z tego co wiem jest wolna od potrąceń, drugą cześć ma "pod stołem" wydawaną.

Nieważne ile zarabia. Jeśli masz przyznane alimenty a tatuś nie płaci to sąd z niego ściągnie tyle, ile się da.
Mamy w firmie pana z ogromnym długiem alimentacyjnym. Jeśli fiskus odnotuje jakiś podatek dochodowy tego pana, od razu jest pismo z sądu z decyzją o zajęciu wynagrodzenia. 80% najniższej pensji mu zabierają.
Tak jak dziewczyny piszą - walcz nawet o 300 zł.
W pierwszej kolejności w przypadku jeśli to on nie będzie płacił płacą jego rodzice. To są pieniądze dla dziecka. Teraz Cię maluszek nie kosztuje, ale później będzie przedszkole, szkoła a to są ogromne wydatki. Odkładaj na konto, pieniądze zawsze się przydadzą.

[Vanika]

Napisane przez jolkajolla

He po czasie z ciekawości zajrzałam na ten profil i śmiać mi się chce z mojej paniki wówczas. Urodziłam piękną i zdrową coreczkę,dziś kończy 4 miesiące, mała jest wspaniała, nie mogę sobie wybaczyć,że myślałam o aborcji. Moi rodzice są przeszczęśliwi,ja również. Dzidzia pomogła mi poukładać się psychicznie.Jestem samotną matką,ale nie ubolewam z tego powod,nie jest aż tak ciężko jak zakładałam. Ojcic dziecka nada nie umie wydorośleć,niby kocha dziecko i mnie,ale ta miłość do dziecka jest powierzchowna. Łącznie widzi się z Oleńką może 4 godz na tydzień,jest super ojcem wtedy,gdy jest zabawnie,gdy pojawiają się wizyty lekarskie to go nie ma.To ja jestem oczywiście głównym rodzicem,on tylko dochodzącym.Właściwie on nie wie co traci. Z alimentami też sobie leci w kulki,potrafi mi rzucić 200 zł i wydaje mu sie,że mam go wielbić na klęczkach za to.Mam wsparcie od wielu osób, a moje serce wypełnia mój Aniołek

parę miesięcy nie było mnie na forum i dzisiaj weszłam pierwszy raz od tej przerwy. Jak weszłam na ten wątek wydał mi się znajomy-i faktycznie nie myliłam się
Niesamowicie się cieszę, że tak się ułożyło i że masz teraz wspaniałą córeczkę ! )))

[TmargoT]

Napisane przez jolkajolla

A jak to jest z tym bankiem alimentacyjnym?? w jakich przypadkach mogę dostać stamtąd świadczenie,na jakiej zasadzie jest liczony dochód na utrzymanie. Wiem, że muszę to zmienić, bo po powrocie do pracy chciałabym jakoś się wyprowadzić od rodziców i potrzebowałabym stały przypływ tej gotówki w postaci alimentów.

---------- Dopisano o 21:41 ---------- Poprzedni post napisano o 21:39 ----------

On jest oficjalnie zatrudniony na najniższą krajową, a ona z tego co wiem jest wolna od potrąceń, drugą cześć ma "pod stołem" wydawaną.

dziś sądy inaczej patrza na zarobki,więc to ułatwia sprawę matkom.
nie martw się jego zarobkami,tylko składaj pozew i oczekuj wyroku.
wazne jest ,abyś wpisując w pozew napisała,że chcesz alimenty od dnia złożenia pozwu (możesz czekać nawet 2/3 mies,a sąd nakaże nadpłacić za okres oczekiwania) i podaj wyższa kwotę,sąd i tak ją zmniejszy.
jeśli ściąganie alimentów nie będzie możliwe wtedy możesz starać się o fundusz,jednak najpierw musisz miec wyrok i próby ściągania od ojca.

prawnik jest ci niepotrzebny,szkoda kasy,a wzory podań masz w necie.
dodatkowo pani w okienku podawczym powie ci jakie dokumenty musisz przedłożyć.jesli masz chorujące dziecko to zbieraj rachunki.

[jolkajolla]

heh już są spore wydatki,jak tak sobie średnio liczyłam,to miesięcznie wydaję na Oleńkę jakieś 300-400 zł, a to dopiero poczatek i wiele rzeczy dostaję od rodziny,znajomych itd.Ja akurat nie mogę karmić tylko piersią, a więc dochodzi jeszcze mleczko. Staram się na początek nie utrudniać tych widzeń,chociaż cała jestem w nerwach jak córunia widzi się z tata, ale na przyszłość boję się jakie wartosci on będzie przekazywał dziecku.

[karolca]

Napisane przez jolkajolla

heh już są spore wydatki,jak tak sobie średnio liczyłam,to miesięcznie wydaję na Oleńkę jakieś 300-400 zł, a to dopiero poczatek i wiele rzeczy dostaję od rodziny,znajomych itd.Ja akurat nie mogę karmić tylko piersią, a więc dochodzi jeszcze mleczko. Staram się na początek nie utrudniać tych widzeń,chociaż cała jestem w nerwach jak córunia widzi się z tata, ale na przyszłość boję się jakie wartosci on będzie przekazywał dziecku.

no tak, zapomniałam, że nie wszyscy karmią piersią
Tym bardziej. Ale i tak OBECNE wydatki to pikuś z tym co będzie później. Para bucików - 100 zł i za miesiąc mogą byc za małe lub zniszczone.
Źródło ubranek też z czasem się kończy i trzeba kupować, choćby używane, ale kupić trzeba. Walcz o to, co się należy córce. Nie dla siebie, dla niej.

[wika82]

Autorko, dobrze, że Ci się ułożyło po tylu obawach, tzn. przyszła miłość do dziecka.
Nie wszystkie kobiety mają to szczęście.

[Krowa1989]

Napisane przez jolkajolla

A orientujecie się może,czy w mojej obecnej sytuacji,gdy mieszkam z rodzicami, liczony jest tylko mój dochód, czy zakłada się, że liczony jest dochód wszystkich domowników (moich rodziców)??

Mimo, że mieszkasz z rodzicami, to w świetle przepisów tworzysz oddzielne gospodarstwo domowe i do świadczeń alimentacyjnych jesteś brana pod uwagę tylko Ty i Twoja córcia.

Pracuję w Ośrodku Pomocy Społecznej, więc jakbyś chciała zadać jakieś pytanie, to pisz na PW.

[TmargoT]

Napisane przez Krowa1989

Mimo, że mieszkasz z rodzicami, to w świetle przepisów tworzysz oddzielne gospodarstwo domowe i do świadczeń alimentacyjnych jesteś brana pod uwagę tylko Ty i Twoja córcia.

Pracuję w Ośrodku Pomocy Społecznej, więc jakbyś chciała zadać jakieś pytanie, to pisz na PW.

jednak musi wyazać,że też dokłada się do wody,czy prądu
poza tym mieszkanie z rodzicami / dzidkami to plus,pokazujący,że masz pomoc tylko z jednej strony,a obowiązek utrzymania dziecka powinien spadać na rodziców,a nie dziadków

[Krowa1989]

Napisane przez TmargoT

jednak musi wyazać,że też dokłada się do wody,czy prądu

To jeśli chodzi o pomoc społeczną (zasiłki okresowe, celowe, dożywianie). W przypadku świadczeń rodzinnych (zasiłek rodzinny, fundusz alimentacyjny itd.) NIE, bo w tym przypadku w ogóle nie są brane pod uwagę wydatki typu czynsz, gaz czy prąd. To są 2 zupełnie oddzielne ustawy.

[TmargoT]

Napisane przez Krowa1989

To jeśli chodzi o pomoc społeczną (zasiłki okresowe, celowe, dożywianie). W przypadku świadczeń rodzinnych (zasiłek rodzinny, fundusz alimentacyjny itd.) NIE, bo w tym przypadku w ogóle nie są brane pod uwagę wydatki typu czynsz, gaz czy prąd. To są 2 zupełnie oddzielne ustawy.

jeśli mieszka z rodzicami to też ponosi koszty utrzymania domu.nie sa tak wielkie ,jak gdyby mieszkała sama,ale sądy pytają się o to.
ty znasz przepisy,a ja znam życie

[Krowa1989]

Napisane przez TmargoT

jeśli mieszka z rodzicami to też ponosi koszty utrzymania domu.nie sa tak wielkie ,jak gdyby mieszkała sama,ale sądy pytają się o to.

A czy ja piszę w tym momencie o sądach? Nie, o warunkach przyznania świadczeń rodzinnych w OPSie w momencie, kiedy wyrok jest już wydany i prawomocny.

[TmargoT]

Napisane przez Krowa1989

A czy ja piszę w tym momencie o sądach? Nie, o warunkach przyznania świadczeń rodzinnych w OPSie w momencie, kiedy wyrok jest już wydany i prawomocny.

ok.myślałam,że mówimy o alimentach,ja z MOPS-u nigdy nie brałam pieniędzy

[Hester7]

Napisane przez andzia1989r

Krok pierwszy i podstawowy: odetnij się od toksycznego partnera. Po co sobie doszczętnie życie zmarnowac i kulę u nogi uwiązac?

Kwestię alimentów i jego kontaktów z ewentualnym dzieckiem można uregulowac prawnie.

Kwestia ciąży: jeśli zdecydujesz się na aborcję to jak najszybszą. Jeśli czujesz, że psychicznie nie dasz rady urodź i wtedy zdecyduj. Czy dziecko zostaje z Tobą, czy ośrodek adopcyjny.

najgorsze co możesz zrobic, to wpakowac się w nie daj boże małżeństwo z toksycznym kolesiem i liczyc ze dziecko wam związek zmieni. Nie zmieni.

1000% się zgadzam