Koty część XIII

[eibhlin87]

Napisane przez goplankowa

Wysterylizowac w trakcie ciąży? Ona od początku jest na dworze więc trzymać ja w domu podczas rui byłoby dla niej i dla nas męczące. Z resztą chcieliśmy żeby młode miała. A ma poczatku ciezko bylo nam rozpoznax czy to ruja czy nie więc pytam czy może być taki objaw

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wiesz, że przyczyniasz się do problemu bezdomności zwierząt? Po co ma mieć te małe? Mało jest kotów do adopcji? o tym że kastracja zapobiega ropomaciczu i obniża ryzyko zachorowania na nowotwór sutka też pewnie nie słyszałaś

[goplankowa]

Napisane przez eibhlin87

Wiesz, że przyczyniasz się do problemu bezdomności zwierząt? Po co ma mieć te małe? Mało jest kotów do adopcji? o tym że kastracja zapobiega ropomaciczu i obniża ryzyko zachorowania na nowotwór sutka też pewnie nie słyszałaś

A może mam potencjalnych zainteresowanych na młode z rodziny? Także proszę odpowiedzieć na moje pierwotne pytanie. Nie stać mnie póki co na sterylizace i zadalam pytanie czy podany objaw może być objawem ciąży mojego kota. Niestety ale ja swojego kota nie będę trzymała trzymała klatce. Mieszkam w domu i bardzo łatwo jest się jej wymknac z domu chociszby gdy jest ciepło i okna ma się otwarte albo gdy idę otworzyć drzwi i nawet nie wiem kiedy kota wyleci

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 21:46 ---------- Poprzedni post napisano o 21:44 ----------

Napisane przez eibhlin87

Wiesz, że przyczyniasz się do problemu bezdomności zwierząt? Po co ma mieć te małe? Mało jest kotów do adopcji? o tym że kastracja zapobiega ropomaciczu i obniża ryzyko zachorowania na nowotwór sutka też pewnie nie słyszałaś

Znam kilka kotek które rodziły a żyją już 18 lat także to nie jest reguła.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[zakonna]

Trochę wyobraźni. Rozdasz kotki, kolejni właściciele ich też nie wysterylizują więc też się rozmnożą. I w ten sposób przyczyniasz się do bezdomności zwierząt w Polsce.
Proszę zerknąć w ten link
http://wolontariuszkischroniskolegni...rylizacji.html

[semantique]

Szkoda zachodu, szkoda kotów...

Wysłane z mojego 5080X przy użyciu Tapatalka

[daktylek1987]

Ja napiszę tylko tyle: nie ma to jak tłumaczenie "nie stać mnie na sterylizację, to naprodukuję więcej kotów". One się utrzymają za sprawą światła słonecznego. Zaszczepią i odrobaczą też.
Niedawno był marzec, było pełni akcji sterylizacji za obniżoną cenę, często o połowę. Ale po co. Na utrzymanie nowego kota będzie, ale na kastrację nie ma. Tylko czekać, jak teraz zaczną się rozmnażać i to jeszcze między sobą.
Wejdź sobie na stronę pierwszej z brzegu kociej fundacji. Zobacz co się tam teraz dzieje. Ile nieszczęść, bo ludzi "nie stać na sterylizację", "nie będą trzymać kota w klatce".
I tak, wiem o czym mówię, sama miałam koty wychodzące, 4 sztuki. I nie biegały po okolicy zapładniając kotki, swojej kotki też nie rozmnażałam.

---------- Dopisano o 22:03 ---------- Poprzedni post napisano o 22:02 ----------

Napisane przez semantique

Szkoda zachodu, szkoda kotów...

Wysłane z mojego 5080X przy użyciu Tapatalka

Masz rację, do niektórych nigdy nie dotrze.
I nie kupuję "nie wiedziałam", masz internet? Masz wszystko, aby móc wiedzieć.

[witchwq]

O właśnie, ta rozmowa mi przypomina, że muszę znaleźć wzór umowy adopcyjnej po angielsku. Co prawda wszyscy biorący moje maluszki są od początku informowani, że BARDZO zależy mi, by były szybko wysterylizowane, ale myślę, że zawarcie tego w umowie jest dobrym pomyslem.

Już niedługo Kropka skończy karmić i będzie można ją ciachnac. Skończy się stres rujkowy - teraz co miauknie to boję się że rujka....

PS. Ja nie zajazylam jak Kropka dostała rujke. Skapnelam się za późno. Także można nie wiedzieć, niestety. Nie jestem z tego dumna, no ale niestety - stało się, nie odstanie się, maluchy już są, domy znalezione, chcę zrobić wszystko by zostały wysterylizowane. I Kropcia też. Za niewiedzę się płaci.

Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka

[eibhlin87]

Kastracja kotki kosztuje jakieś 200zł. Utrzymanie ciężarnej a potem karmiącej kotki, odrobaczenia i szczepienie kociąt kosztują sporo więcej. Chyba że nie masz zamiaru ich zabrać do weta na przegląd ani szczepić/odrobaczać? Że o dobrej jakościowo karmie nie wspomnę...

[daktylek1987]

Napisane przez witchwq

O właśnie, ta rozmowa mi przypomina, że muszę znaleźć wzór umowy adopcyjnej po angielsku. Co prawda wszyscy biorący moje maluszki są od początku informowani, że BARDZO zależy mi, by były szybko wysterylizowane, ale myślę, że zawarcie tego w umowie jest dobrym pomyslem.

Już niedługo Kropka skończy karmić i będzie można ją ciachnac. Skończy się stres rujkowy - teraz co miauknie to boję się że rujka....

Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka

Koniecznie zawrzyj to w umowie. Najlepiej daj jakiś termin, np. do któregoś tam miesiąca życia, jeżeli nie będzie przeciwwskazań zdrowotnych. I zawrzyj sobie prawo do wglądu czy umowa została spełniona. Dobrze by było, żeby był też zapis, że w razie, gdyby kota chcieli się pozbyć (oby do tego nie doszło), to żeby zrobili to przez Ciebie, albo chociaż Cię poinformowali, żeby biedaczek nie wylądował na ulicy.
Ja mam umowę adopcyjną na Mańka, bo był adoptowany przez fundację. Mam zapis o konieczności kastracji w odpowiednim wieku. Oraz np. że mam informować o śmierci kota, zmianie właściciela, czy właśnie w razie oddania, ma wrócić do nich. Popatrz w necie na wzory choćby po polsku, zobaczysz co powinno się znaleźć w umowie.
Przyznam, że miałabym ogromny stres, gdybym miała wydać kociaka. Mam nadzieję, że maluszki trafią do dobrych domków

[witchwq]

Napisane przez daktylek1987

Koniecznie zawrzyj to w umowie. Najlepiej daj jakiś termin, np. do któregoś tam miesiąca życia, jeżeli nie będzie przeciwwskazań zdrowotnych. I zawrzyj sobie prawo do wglądu czy umowa została spełniona. Dobrze by było, żeby był też zapis, że w razie, gdyby kota chcieli się pozbyć (oby do tego nie doszło), to żeby zrobili to przez Ciebie, albo chociaż Cię poinformowali, żeby biedaczek nie wylądował na ulicy.
Ja mam umowę adopcyjną na Mańka,bo był adoptowany przez fundację. Mam zapis o konieczności kastracji w odpowiednim wieku.

O, dzięki za wskazówki!
Bardzo się przydadzą!

Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka

[Kocurasek]

https://www.facebook.com/diana.rawic...34584633297494

Dorzucę jeszcze to ☹️

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[daktylek1987]

Napisane przez witchwq

PS. Ja nie zajazylam jak Kropka dostała rujke. Skapnelam się za późno. Także można nie wiedzieć, niestety. Nie jestem z tego dumna, no ale niestety - stało się, nie odstanie się, maluchy już są, domy znalezione, chcę zrobić wszystko by zostały wysterylizowane. I Kropcia też. Za niewiedzę się płaci.

Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka

Ja 15 lat temu też nie wiedziałam. W dodatku wmawiano mi, że Grubcio to kotka. No cóż, nie był kotką. Urodziły się dwa maluchy, które zostały ze mną. Ale wiedzieć, że kotka ma rujkę i ją wypuszczać świadomie, chcieć mieć kociaki, to już zupełnie inny poziom.

[witchwq]

Napisane przez daktylek1987

Ja 15 lat temu też nie wiedziałam. W dodatku wmawiano mi, że Grubcio to kotka. No cóż, nie był kotką. Urodziły się dwa maluchy, które zostały ze mną. Ale wiedzieć, że kotka ma rujkę i ją wypuszczać świadomie, chcieć mieć kociaki, to już zupełnie inny poziom.

Cóż. Ja tam kociąt nie chcialam. Po prostu Kropka jest tak drobnym kociakiem, że założyliśmy, że jest dużo mlodsza (ważyła trochę ponad 1,5kg gdy do nas trafiła! A miała wtedy ok 7 mcy, my myśleliśmy, że ma ze 3-4 mce!). Stąd głupie opóźnienie w sterylce... Zresztą pisałam tu już o tym.

Jednak zawsze jak się zaczyna dyskusja na te tematy to czuję się winna, że nie dopilnowalam

Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 20:29 ---------- Poprzedni post napisano o 20:23 ----------

Napisane przez Kocurasek

https://www.facebook.com/diana.rawic...34584633297494

Dorzucę jeszcze to ☹️

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

O matko, jak mi się czwartek przypomniał i strata Mini-Me to czytając to poryczalam się na maksa. Celny strzał w sam środek serca

Jesteśmy umówieni na jutro do weta żeby sprawdzić czy reszta maluszków jest zdrowa.

Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka

[daktylek1987]

Każdemu zdarza się popełnić błąd, czegoś nie dopilnować, czasem nie wiedzieć. Sztuką jest wyciągnąć z niego lekcję, ponieść odpowiedzialność, zapamiętać i więcej go nie popełnić. Nie szukać wymówek, usprawiedliwień.
Więc nie masz co się katować, czasu nie cofniesz, skup się na tym co teraz. A mam nadzieję, że za kilka miesięcy zobaczysz co wyrosło z tych kluseczek i to jak szczęśliwe i bezpieczne będą w nowych domkach

[witchwq]

Napisane przez daktylek1987

Każdemu zdarza się popełnić błąd, czegoś nie dopilnować, czasem nie wiedzieć. Sztuką jest wyciągnąć z niego lekcję, ponieść odpowiedzialność, zapamiętać i więcej go nie popełnić. Nie szukać wymówek, usprawiedliwień.
Więc nie masz co się katować, czasu nie cofniesz, skup się na tym co teraz. A mam nadzieję, że za kilka miesięcy zobaczysz co wyrosło z tych kluseczek i to jak szczęśliwe i bezpieczne będą w nowych domkach

Chcę tylko, żeby były zdrowe (na dzień dzisiejszy) i żeby miały dobre domki i sterylizację (to na przyszłość). Tak niewiele, a czasem tak dużo...

A lekcje mam na całe życie. Tyle stresu co razem z Kropką przeżyłyśmy to nikomu nie życzę. Choćby ten poród posladkowy.

Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka

[Kocurasek]

Napisane przez witchwq

O matko, jak mi się czwartek przypomniał i strata Mini-Me to czytając to poryczalam się na maksa. Celny strzał w sam środek serca

Jesteśmy umówieni na jutro do weta żeby sprawdzić czy reszta maluszków jest zdrowa.

Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka

Przepraszam zupełnie nie w Ciebie "mierzyłam".

Napisane przez daktylek1987

Każdemu zdarza się popełnić błąd, czegoś nie dopilnować, czasem nie wiedzieć. Sztuką jest wyciągnąć z niego lekcję, ponieść odpowiedzialność, zapamiętać i więcej go nie popełnić. Nie szukać wymówek, usprawiedliwień.

Więc nie masz co się katować, czasu nie cofniesz, skup się na tym co teraz. A mam nadzieję, że za kilka miesięcy zobaczysz co wyrosło z tych kluseczek i to jak szczęśliwe i bezpieczne będą w nowych domkach

Dokładnie.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[witchwq]

Napisane przez Kocurasek

Przepraszam zupełnie nie w Ciebie "mierzyłam".




Dokładnie.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wiem, ten tekst z linka jest mocny, ale wazny. Czasem dopiero takie mocne teksty trafiają do ludzi. Uświadamiać trzeba.

Moje serducho dostało tak trochę rykoszetem. Nie trzeba przepraszać.

Malutka miała krótkie, ale dobre życie. Z mamą, rodzeństwem, w cieple. Z kocykami, zabawkami, drapakiem. Z miłością i opieką. Nie urodziła się na ulicy, nie została wyrzucona w reklamówce czy kartonie na mróz, mama jej nie porzuciła. Miała wszystko to, co malutki kociaczek mieć powinien - poza zdrowiem.

Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez goplankowa

Chcieliśmy jednego zostawić i kilka osób powiedziało że kotka powinna mieć raz małe. Potem znowoz czytaliśmy ze kotka która urodzi jest bardziej narażona na nowotwory :/ i zmieniliśmy zdanie.

Ale nigdy nawet nie czytałam o tym aby w trakcie ciąży stwrylizowac. Czytałam aby po rui czy po ciąży.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A co to za roznica?
Poszukaj fundacji w twojej okolicy. Moze ktos ci tego kota za darmo wysterylizuje ( a raczej ze srodkow z miasta). Jak powiesz ze jest w ciazy to tym bardziej. Nie wiem skad jestes wiec nie wiem czy cos takiego obowiazuje. Ale zastanow sie dwa razy czy nie masz tych 200 zl. Utrzymanie kociakow kosztuje duzo wiecej. Tak swoja droga jak kot zachoruje tez z nim nie pojdziesz do weta bo nie masz kasy? Mysle ze to troche slaba wymowka nie sadzisz? Wzielas kota pod swoj dach wiec zapewnij mu podstawowa opiek..

Napisane przez witchwq

Chcę tylko, żeby były zdrowe (na dzień dzisiejszy) i żeby miały dobre domki i sterylizację (to na przyszłość). Tak niewiele, a czasem tak dużo...

A lekcje mam na całe życie. Tyle stresu co razem z Kropką przeżyłyśmy to nikomu nie życzę. Choćby ten poród posladkowy.

Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka

Tez mam w umowie zapisane ze jesli chce sie pozbyc kota to mam go oddac fundacji. Wg mnie to swietny punkt bo moze ktos przynajmniej nie wyrzuci zwierzaka na ulice..
Kolezanka co prawda ma rasowca ale tez ma w umowie ze musi wysterylizowc kotke bo inaczej czekaja ja kary finansowe lub zabranie kota. Nie wiem na ile to prawnie jest wazne ale w umowie jest.

Wysłane z mojego LG-H955 przy użyciu Tapatalka

[pestycyda]

Niektorym sie nie przetlumaczy.

Moich rodzicow znajomi maja dwa koty. Kotkę przygarneli pogryzioną i odratowali. Kocur jest jej synem. Mili, uczciwi,mwyksztalceni ludzie. Kicia jest 2-3 razy do roku w ciazy. Odkąd zostawili jednego z jej synów to pewnie jeszcze on jest ojcem kociaków. Wszyscy im tłumaczą... No nie dociera-.- jakies ograniczone umysły pod tym kątem:/

[witchwq]

A właśnie, nie pamiętam czy pisałam. Mama Kropki niedawno znów urodziła...

Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka

[goplankowa]

Jeśli w trakcie ciąży można stwrylizowac to dzięki za info kilka osób mówiło mi że kotka będzie zdrowsza jeśli raz urodzi. Potem przexzytalismy co innego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[witchwq]

Napisane przez goplankowa

Jeśli w trakcie ciąży można stwrylizowac to dzięki za info kilka osób mówiło mi że kotka będzie zdrowsza jeśli raz urodzi. Potem przexzytalismy co innego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Można, na wczesnym etapie ciąży. Nazywa się to sterylizacja aborcyjna. Już dziś umów koteczkę na jak najszybszą sterylke, wytłumacz sytuację.

Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez goplankowa

Jeśli w trakcie ciąży można stwrylizowac to dzięki za info kilka osób mówiło mi że kotka będzie zdrowsza jeśli raz urodzi. Potem przexzytalismy co innego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To zabobony z 20 wieku. Tylko pospiesz sie, zeby nie bylo za pozno.

Wysłane z mojego LG-H955 przy użyciu Tapatalka

[MissChievousTess]

Napisane przez tekila901

Od kilku dni mam w domu kota. Tym razem już w końcu mojego. Czuje się coraz pewniej, ale chyba nie do końca rozumiem jego zachowanie. Zaczyna czuć się coraz pewniej i podgryzać palce. Kładzie się koło mnie, zaczynam go głaskać, a potem nagle delikatnie mnie ugryzie. Rozumiem, że traktuje nas jak swoich i chce się bawić, ale nie chcemy, żeby wyrobił sobie głupie nawyki. Na razie "krzyczymy" z bólu i zabieramy rękę jak tak robi - jak długo trzymać ją z daleka od kota? Coś jeszcze możemy zrobić?

Moje tak dają znać, że są głodne. Popatrz na godzinę, porę dnia i staraj się wtedy albo ciut wcześniej karmić. Ewentualnie zostaw mu w misce suchej do podjadania o dowolnej porze. Jak nie chcesz utrwalić zachowania nie dawaj jeść zaraz po tym jak podgryza.
Ja w poradnikach czytałam by gdy kot gryzie zabrać rękę i przerwać interakcję z kotem i tak zrobiłam. Można też ponoć syczeć, ale to sygnał wrogości, więc tego nie robiliśmy. Choć ponoć działa.
Krzyk na kota działa tak sobie. Jak za często się krzyczy to kot zaczyna go ignorować albo reagować agresją na tle lękowym. Ja mam krzyk na specjalne okazje. Do tej pory nakrzyczałam na Zuzię raz i wtedy zadziałało i do dziś
blatu kuchennego tuż przy kuchence unika. Mama mojego TŻ'ta na koty wiejskie krzyczy często i one mają to w nosie.

[Onnaa88]

Dzisiaj w kuchni spadł mi garnek kot pobiegł pod stół,siedział wystraszony ja go wzięłam i przytuliłam.Położyłam na tapczan a ten mnie zaczął gryźć i wbijać pazury,aż się go wystaszyłam,dzisiaj mu się też zdarzyło drapać drzwi i nie spać w nocy,dopiero jak dałam mu jeść to przestał,zaczęłam aż się go bać

[MissChievousTess]

Napisane przez witchwq

O, dzięki za wskazówki!
Bardzo się przydadzą!

Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka

Dokładnie. Możesz zrobić zapis o prawie do wizyty przedadopcyjnej by sprawdzić warunki mieszkaniowe i poadopcyjnej w oznaczonym terminie by sprawdzić czy była robiona sterylizacja. Ja tak miałam w umowie z fundacją. Poza tym dobrze jest dać namiary na jakiegoś weterynarza, który może przeprowadzić zabieg. Bo jak ktoś ma kota pierwszy raz to ułatwia to sprawę przed sterylką. Ja od fundacji dostałam 2 kontakty.
Współczuję straty malutkiej. Widać serduszko mogło mieć jakąś poważną wadę wrodzoną. No, ale grunt, że miała szczęśliwe życie.Zrobiłaś co mogłaś. Niestety natura bywa okrutna.I tak dzięki temu, że człowiek troszczy się o kota obecnie przeżywa więcej młodych w miocie niż mogłoby przeżyć gdyby koty były skazane same na siebie. Tak sobie pomyśl, że reszta potomstwa Kropki zdrowa i bezpieczna dzięki Twojej opiece- bo dajesz schronienie, zapewniasz pokarm itd.

[Malla]

witchwq - w Polsce egzekwowanie zapisów umowy adopcyjnej jest praktycznie zerowe... :/

Napisane przez goplankowa

Nie stać mnie póki co na sterylizace

Niestety, ciąża i poród u kota to nie takie hop-siup, siedząc w środowisku legalnych hodowców wielokrotnie spotkałam się z potrzebą interwencji medycznej, kociaki utykają w kanale rodnym, duszą się, mogą wymagać reanimacji, a nawet i cesarki. Matka może nie chcieć ich myć lub karmić albo nie wyrabiać, jeśli małych jest dużo. Mleko dla kociąt nie jest tanie, a karmienie, mycie i wypróżnianie musi odbywać się często. Matka wypróżnia maluszka zjadając wydzielinę, a człowiek musi masować brzuszek i umyć malucha.

Kociaki wymagają kojca, sporej ilości podkładów jednorazowych, a ucząc się kuwetowania zdarzy im się niejedna wpadka, np. do ulubionych butów czy na świeżą pościel Kociaki trzeba odrobaczać, szczepić, to też kosztuje. W trakcie pierwszych bitek małe mogą podrapać oko i dostać infekcji, spaść ze stołu i skręcić łapkę.

Ogólnie jest trochę kosztów... Prawdę mówiąc, jak miot jest mały, to zarejestrowany hodowca sprzedając kociaka za 1500 zł nie zarabia na tym

Napisane przez goplankowa

zadalam pytanie czy podany objaw może być objawem ciąży mojego kota.

Nietykalność brzucha nie jest jakimś specyficznym objawem.
W ciągu paru tygodni sutki robią się obrzmiałe, robią się z nich tzw. malinki

[MissChievousTess]

Napisane przez goplankowa

Jeśli w trakcie ciąży można stwrylizowac to dzięki za info kilka osób mówiło mi że kotka będzie zdrowsza jeśli raz urodzi. Potem przexzytalismy co innego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie będzie zdrowsza. Jeśli sterylka jest po pierwszej rui to rośnie ryzyko raka sutka, który o samic jest dość częsty.
Sterylizacja aborcyjna jest możliwa, ale na początku ciąży.
I można jeśli trzeba sterylizować w trakcie rui. U nas tak było.
Jedyne co to warto zrobić przed zabiegiem badanie z krwi- profil nerkowy by się upewnić czy nie zaszkodzi kotu narkoza i czy nerki po zabiegu ponownie podejmą pracę. Bo jeśli kot ma chore nerki to może umrzeć po sterylce właśnie dlatego, że nerki nie zaczną prawidłowo pracować po wybudzeniu z narkozy.
Dla zdrowego kota to rutynowy, bezpieczny zabieg.
Sterylka w młodym wieku ma jeszcze jedną zaletę- kotka nie nabiera nawyku znaczenia moczem poza kuwetą. Jeśli czeka się ze sterylką dłużej 15% samic nawet po sterylce posikuje poza kuwetą.Wczesna sterylka zapobiega utrwaleniu się takich zachowań.
Z tego co mogę jeszcze doradzić- możesz poszukać gabinetu robiącego zabieg metodą tzw. małego cięcia (haczykową)- bo kotka po zabiegu nie wymaga kaftanika. Obie moje kotki miały taki zabieg w trakcie rui i wszystko było w porządku. By przeprowadzić zabieg wymagana jest tylko minimalna waga ciała, która pozwala dobrać dawkę narkozy czyli około 2 kilo. Poniżej tej masy ciała trudno podać narkozę. Jedna z moich kotek była lżejsza i bodajże kodeina zadziałała na nią ciut za mocno. Także nie trzeba czekać do pierwszej ciąży, ale warto zadbać o to by kotka nabrała troszkę ciała przed zabiegiem.

[witchwq]

O kurcze, tak sobie patrzę i patrzę i wychodzi na to, że czarnulka jest dziewczynka (tego byłam prawie pewna, jako że to trikolorka), rudasek jest chłopcem, a KARMELEK JEST DZIEWCZYNKĄ! :O


Rudasek:


Karmelek i Czarnulka:

Karmelek:

Czarnulka:

Czy ktoś mówił, że nie wolno bić brata w kuwecie? https://youtu.be/l8NCzjMn1ks

Malla tu pewnie też taki zapis nie ma mocy, ale zawsze "poważniej" i "straszniej" brzmi, więc jeśli moje tłumaczenia by zawiodły, to może chociaż umowa by "zastraszyla". Choć jeśli dobrze ocenilam ludzi to nie powinno być problemów. Jeśli dobrze ocenilam.

Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka

[tekila901]

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi na moje pytanie. Będę kontrolować kiedy mały gryzie. Jak delikatnie ssie, to nie zabieram ręki. Jak widzę, że się bawi, to biorę od razu. A jak reagować kiedy dostaje głupawki i próbuje ugryźć moje kolano? Mam wrażenie, że kot nie traktuje moich kolan jako części mnie. Chyba powoli się uczy, że rąk gryźć nie wolno, ale jak siedzę po turecku i kot się bawi, to potrafi próbować rzucić się na moje kolana. Jak leżę na boku, to czai się za moimi plecami i atakuje zwiniętą koszulkę drapiąc przy tym po plecach. Kot ma przycięte pazury, więc boję się, że jak mu odrosną, to dopiero będzie problem.

Próbowałam mu złapać łapki tak, jak hodowca pokazywał, żeby przyciąć pazury (nie ma jeszcze pazurów, ale chciałam zobaczyć jak się to robi samemu). Czarno to widzę...

Napisane przez MissChievousTess

Moje tak dają znać, że są głodne. Popatrz na godzinę, porę dnia i staraj się wtedy albo ciut wcześniej karmić. Ewentualnie zostaw mu w misce suchej do podjadania o dowolnej porze. Jak nie chcesz utrwalić zachowania nie dawaj jeść zaraz po tym jak podgryza.
Ja w poradnikach czytałam by gdy kot gryzie zabrać rękę i przerwać interakcję z kotem i tak zrobiłam. Można też ponoć syczeć, ale to sygnał wrogości, więc tego nie robiliśmy. Choć ponoć działa.
Krzyk na kota działa tak sobie. Jak za często się krzyczy to kot zaczyna go ignorować albo reagować agresją na tle lękowym. Ja mam krzyk na specjalne okazje. Do tej pory nakrzyczałam na Zuzię raz i wtedy zadziałało i do dziś
blatu kuchennego tuż przy kuchence unika. Mama mojego TŻ'ta na koty wiejskie krzyczy często i one mają to w nosie.

Będę pamiętać Na razie to on na mnie krzyczy. TŻ mówi, że mój ton głosu jest milszy niż jak do niego (TŻ) mówię, więc w razie jakbym krzyknęła, to mam nadzieję, że zapamięta moją reakcję.

Ogólnie nie jest to jakiś duży problem, ale chcę kuć żelazo, póki gorące, bo potem może być za późno.

Hmm... Nie wiem czy daje znać kiedy jest głodny, bo ma jedzenie w misce cały czas. On raczej "drze ryja" jak jestem zajęta i się z nim nie bawię (nawet zaraz po tym jak gonił za wędką przez pół godziny). Drze się też jak idę do innego pokoju/kuchni i on idzie za mną, ale po drodze coś go zainteresuje i ja idę dalej, a on tam zostanie. Potem się drze dopóki nie przyjdę. Jak TŻ do niego idzie, to to nie pomaga - drze się dopóki ja nie przyjdę.


Już wiemy jakie jedzenie lubi. Mac'sa. Fajnie, bo to dobry początek, ale... Mamy 24 kilo innych pakietów próbnych - Animonda, Feringa, Catz Finefood, Smilla, Miamor... I tych nie chce tknąć nawet jak zmieszane A Mac's się za niedługo skończy. Nie chcę go brać głodem, więc chyba zamówię Mac'sa, ale co ja zrobię z 24kg innych puszek?

Ile kot powinien się adaptować w nowym domu? Czy mój kot jest tchórzliwy czy się nadal adaptuje? Na wszelkie niespodziewane odgłosy ucieka (chyba, że siedzi przy mnie). Wczoraj gotowałam obiad i chodził po kuchni i z nudów na mnie krzyczał. Rzuciłam mu do zabawy liść kalafiora i rzucił się do ucieczki jakby go stado psów goniło... Sprzątałam coś w łazience i przyniosłam siatkę z zakupami. Wpakował się do reklamówki i siedział. Zaczął w niej grzebać. Reklamówka zaczęła głośno szeleścić, a kot wpadł w panikę. Czy mam tchórza w domu?

[goplankowa]

Dzięki, mała jest zapisana na sterylizacje. Nie stwierdzono ciąży bo jeszcze za wcześnie.

A jak z zaprzyjaźnieniem kotów w późniejszym wieku? Bo małe chyba mają się lepiej dogadać niż takie starsze? Ma któraś tak? Dogadują się?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz