kolekcjoner,zbieracz,chom ik,smieciarz,,,,

[moniolla]

tak mogłabym okreslic mojego 4,5 latka.....zbiera i chomikuje wszystko co mu na drzewo nie ucieknie....po prostu nie ma rzeczy która nie byłaby mu strasznie potrzebna.dzis podczas sprzatania jego pokoju wyniosłam 2 reklamówki smieci.....oczywiscie wszystko to pod jego nieobecnosc bo w innym razie nawet potarganego biletu nie da wyrzucic...
napiszcie mi czy wasze bąble też miały/maja takie etapy...
wiadomo ze z zabawkami cięzko się rozstac -nawet tymi juz zniszczonymi -to jestem w stanie zrozumiec...ale stare koperty,paragony ze sklepów,skasowane bilety,pudełka,reklamówki jednorazowe ......
w swojej kolekcji ma:
-pachołka drogowego(przywlókł ze spaceru wbrew oporom taty i groźbą mandatu),
-starą tabliczke rejestracyjna ,
-odblaskowa tabliczke z budowy "uwaga prace na wysokości",
-pudełka sztuk około mnóstwo,
-wszelkiego rodzaju ulotki podrzucane pod drzwi.....
i t p....
co robic.....
przeczekac z nadzieja ze zbieractwo mu minie i potajemnie uszczuplac zbiory?
toczyc wojny o każdy papierek?i tłuc do głowy ze to sa niepotrzebne rzeczy i nie nalezy ich znosic do domu...
spotkałyscie się z taka fobia u malucha??minie kiedys????

[goha80]

Hahaha nie spotkałam się jeszcze z czymś takim. niezły jest ten twój mały
ciekawe na co się to przedłoży w przyszłości ?
mój synek bez oporów wyrzuca na moje polecenie zepsute zabawki. jedyne co mi ostatnio przywlókł ze spaceru to ślimaki które rzucił na środek pokoju a one nie niepokojone przez nikogo wylazły ze skorupek i rozpełzły się po pokoju. oczywicie zostały przez nieuwagę podeptane i tak się skończyło kolekcjonowanie skorupek ślimaczych przez moją latorośl....

[moniolla]

uwierz mi,wolałabym slimaki niz smietnik w domu

[goha80]

no wierzę... a on to jakoś tłumaczy? po co mu te wszystkie rzeczy? czemu je zbiera? ma jakieś argumenty za zbieractwem wszelkiego śmiecia?

może mu minie. a może ma po prostu taki charakter że wszystko może się przydać. mój dziadek też zbierał wszystko co się da np. papierowe torebki po cukrze a mama ma w szafie cały przekrój mody od lat 60tych, a do tego różne sweterki w jelonki i spódnice z cepelii bo wyrzucić szkoda
ale nie słyszałam żeby zaczynali zbieractwo w tak wczesnym wieku

[ilonkaczapela]

Ja nie wiem, czy to poważne. Może warto się zapytać jakiegoś profesjonalisty. Nie porównując, widziałam kiedys program o ludzkich fobiach i zespole natręctw, i był tam jeden gość, który nie był w stanie wyrzucić niczego, nawet papierka po cukierku. nie wiem, od kiedy mu się to zaczęło, ale mieszkał na stercie(dosłownie) śmieci. Mam nadzieję, że u twojego malucha to tylko taka faza.

[moniolla]

ja mysle ze u mojego dziecka ma to związek z tym ze on to taki mc gywer,wszystko wykorzystuje do innych celów niz zamierzone.....potrafi sobie z klamerek do bielizny zrobic pociag a z kubeczków po jogurcie wieze...po prosru jego nie bawia "gotowe" zabawki tylko takie wymyslone przez siebie samego z półproduktów "niezabawkowych".najlepsz ą jego zabawka ostatnich dni jest hmmm trudno to nazwac.....moze lepiej opisze jak to zmajstrował :
małe krzesełko z oparciem (mamut made in ikea) z przyczepiona zmiotką do kurzu plus 2 rolki tekturkowe po papierze toaletowym.słuzy mu to za pojazd sprzatający ulice...tzn pcha krzesełko przed soba ,zmiotka dotyka podłogi i słuzy za szczotke a rolki to nic innego jak na niby migające koguty....ehhhhh wesoło z nim mam....
nastepny hit -pudełko z migającymi diodami i dwoma wentylatorkami(to juz robota męża ku ogromnej radosci dziecka).w zaleznosci od zabawy raz słuzy jako kokpit pilota samolotu,raz jako motorniczego z tramwaju,innym zas razem jest częscią windy zrobionej z szafy........
przy takim dziecku zastanawiam się nad sprzedaniem wszystkich posiadanym zabawek na allegro bo leża odłogiem bo on ma swoje pomysły na zabawy.....
mysle ze jego zbieractwo jest spowodowane pomysłami na nowe zabawki...z pachołka ulicznego robi "zakaz wstepu" do swego pokoju i nikt tam nie moze wejsc.....ale mimo wszystko meczące hobby z mojego punktu widzenia bo ja to raczej z tych nie-chomikowych i wyrzucam wszystko co mi w ręce wpadnie nieraz żałując ze to co wyrzuciłam akurat przydałoby mi się do czegos za chwil pare
pozdrawiam
ps.a to że są ludzie gromadzacy wszystko i zyjący w syfie po sam sufit to wiem ,widziałam kiedys jak wyglądało mieszkanie po smierci starszej osoby żyjacej długie lata ze zbiaractwa...chyba 6 ciężarówek smieci wywieźli....

[Aranka]

To taki etap życia...Przechodziłam przez to. U mnie córka zbierała :
- wszystkie napotkane ładne kamyczki (dom mogłabym tym obrukować...)
- wszelkie szkiełka znalezione na ulicy, w piachu
- pióra
- kapsle

Zabrakło już miejsca na kolekcjonowanie tego. Pod jej nieobecność starałam sie nieznacznie zmniejszać tę kolekcję...Piór było tyle, ze wszyscy sie śmialiśmy, ze na wsypę w posagu jak znalazł! Piór pozbyłam się po roku - powiedziałam, ze zalęgają sie w nich pchełki i pajączki i udało sie! kamienie powiedziałam, ze może ich być tylko tyle aby zapełniły 2 szklane kule i nie więcej! Bo były już motywy przywożenia z różnych zakątków nawet 1,5 kg kamlotów, które stały w pokoju np. na oknie! W końcu zauważyłam, ze moje dziecko interesuje sie LPS (Littlest Pet Shop - takimi zwierzątkami gumowymi z kiwającymi główkami). Od 1,5 roku w zamian za wywalenie szkiełek i części kamlotów zbiera sobie te swoje zwierzaczki do kolekcji. Może więc warto zainteresować czymś syna co można kolekcjonować np. kolorowe karteczki, ołówki - cokolwiek. Niech to stanie się nowym hobby małego. Moze też warto przeczekać ten etap - być może sam minie. Póki co uważam, ze to "nic chorego" - świadczy o bogatej wyobraźni syna i świetnie go rozwija!

[ilonkaczapela]

Napisane przez moniolla

ja mysle ze u mojego dziecka ma to związek z tym ze on to taki mc gywer,wszystko wykorzystuje do innych celów niz zamierzone.....potrafi sobie z klamerek do bielizny zrobic pociag a z kubeczków po jogurcie wieze...po prosru jego nie bawia "gotowe" zabawki tylko takie wymyslone przez siebie samego z półproduktów "niezabawkowych".najlepsz ą jego zabawka ostatnich dni jest hmmm trudno to nazwac.....moze lepiej opisze jak to zmajstrował :
małe krzesełko z oparciem (mamut made in ikea) z przyczepiona zmiotką do kurzu plus 2 rolki tekturkowe po papierze toaletowym.słuzy mu to za pojazd sprzatający ulice...tzn pcha krzesełko przed soba ,zmiotka dotyka podłogi i słuzy za szczotke a rolki to nic innego jak na niby migające koguty....ehhhhh wesoło z nim mam....
nastepny hit -pudełko z migającymi diodami i dwoma wentylatorkami(to juz robota męża ku ogromnej radosci dziecka).w zaleznosci od zabawy raz słuzy jako kokpit pilota samolotu,raz jako motorniczego z tramwaju,innym zas razem jest częscią windy zrobionej z szafy........
przy takim dziecku zastanawiam się nad sprzedaniem wszystkich posiadanym zabawek na allegro bo leża odłogiem bo on ma swoje pomysły na zabawy.....
mysle ze jego zbieractwo jest spowodowane pomysłami na nowe zabawki...z pachołka ulicznego robi "zakaz wstepu" do swego pokoju i nikt tam nie moze wejsc.....ale mimo wszystko meczące hobby z mojego punktu widzenia bo ja to raczej z tych nie-chomikowych i wyrzucam wszystko co mi w ręce wpadnie nieraz żałując ze to co wyrzuciłam akurat przydałoby mi się do czegos za chwil pare
pozdrawiam
ps.a to że są ludzie gromadzacy wszystko i zyjący w syfie po sam sufit to wiem ,widziałam kiedys jak wyglądało mieszkanie po smierci starszej osoby żyjacej długie lata ze zbiaractwa...chyba 6 ciężarówek smieci wywieźli....

Nie, no teraz pokazałaś synka z innej strony- super strony. To, że ma taką inwencję i chęć odrzucania gotowych pomysłów to objawy niczego innego niż geniuszu

Masz bardzo inteligentne dziecko i powinnaś być jedynie z tego dumna

A, że trochę z tym bałaganu? Taki los mamy...

[evela28]

też mam taką córkę 6lat tylko że ona tego co uzbiera nie wykorzystuje tylko chomikuje pod łóżkiem poduszką i w kartonie ale ten już pełen wyrzucić nic się nie da bo wszystko śliczne i potrzebne

tego lata objawiła nową pasję zbiera pasikoniki i biedronki w słoik dokarmia je i opiekuję się nimi oczywiście wszystko skrzętnie ukrywa bo wie że ja nie jestem zwolenniczką czegoś takiego

[00euphoria00]

ostatnio kiedy sprzątaliśmy z małym jgo pokój wywaliłam 120 litrowy worek takich skarbów. Moje narzędzia kuchenne, klamerki, ksiązka do fizyki, stary telefon, torby do pakowania prezentów. czytałam kidyś na jakims forum o takich dzieciach. Podobno dzieci zbierające takie zabawki są żywe i strasznie ciekawe świata i jak juz ktoś napisał w tym wątku to takie mcgaywery osobiście nie walczę z jego zapędami nawet jak zakosi mi z kuchni garnek...staram się uczyć (przynosi efekty) że po zabawie trzeba albo ą rzecz wyrzucic (ma manię zbierania jednorazówek z polo i biedronki) albo odłożyć na miejsce (moje karale czy stare zzegarki). Uczę go nawet jak bawić się poszczególnymi zabawkami. Kiedy wyciąga swój zestaw lekarski daję mu stare zegarki i tłumaczę ze może być lekarzem od tych zegarków, mówię czym zajmuje się zegarmistrz i takie tam....

Co nie zmienia faktu, że przez ten temat poszłam do jego pokoju zobaczyć co tym razem zbunkrował i co widzę...tylko pojemniki hermetyczne na żywność wypełnione po brzegi kinderkami...chyba daje mi do zrozumienia, że pora jakieś pojemniki na te bibeloty kupić. więc jak w temacie - nie walczę tylko szukam pozytywów w tym całym chomikowaniu

[paulina150528]

Ha ha Przeczytałam to co napisałaś,razem z moim mężem i jednocześnie stwierdziliśmy,że też to znamyJesteśmy rodzicami dwoch wpanialych urwisów.W ich pokojach można znaleśc same skarby.Standardowo jakiś stare bilety,paragony,ulotkit ak jak i w Twoim przypadku.Ale są i kamyki(diamenty),dwa ślimaki chodowane w słoikach,biedronka mieszkająca w kwiatkach,pajączek w pudełeczku....oj dużo tegotak więc jak widzisz,nie jesteś osamotniona.Ja czekam na moment aż im przejdzie,może nie do końca bo zacznie się zbieranie innych dziwnych rzeczy,ale już nie w takim stopniuStaram się nie ingerowac w ich zamiłowanie do zbierania,jeśli (i to ważne)utrzymują to w jakimś ładzie. Pozdrawiam i życze cierpliwości
p.s.zapomniałam dodac,a czy my będąc dziecmi nic nie zbieraliśmy???

[moniolla]

ja w dziecinstwie zbierałam sreberka po czekoladkachmiałam całe pudełko i przy okazji rodzinnych spotkan przescigałysmy się z kuzynkami ktora ma ladniejsze....tez rzecz bez sensu.......papierki ...a teraz się synka czepiam
widocznie taki wiek ze się zbiera "coś".mój junior chyba jeszcze nie wybrał co chciałby kolekcjonowac i zbiera WSZYSTKO...
zapomniałam napisac ze z kamykami to mielismy przechlapane bo bedąc na wakcjach w irlandii codziennie przynosił z plazy pełne wiaderko i po brzegi wypchane kieszenie.mówiłam "wybieraj takie najładniejsze - na pamiatke" -ale co miałam zrobic skoro dla niego wszystkie były ładne....uzbierał całe reklamówke i niestety jak zblizał sie wyjazd i pakowanie walizek musielismy pozbyc się zbiorów bo by nas do samolotu nie wpuscili...troche było obrazy -ale wiaderko najładniejszych przyleciało z nami do polski
pozdrawiam zbieraczy

[paulina150528]

haha a widzisz i Ty też coś zbierałaś jak i ja zresztaDlatego ja w przypadku moich zbieraczy czekam cierpliwie,aż im się znudzipozdrawiam i powodzenia życze
p.s.też na temat ale w innej kategori wiekowej mój mąż zbiera naklejki z rajdów tak więc mam trzech zbieraczy w domu

[moniolla]

no tak to już jest......ja po wczorajszych zakupach mam znów 2 kartony w domu -z czego jeden słuzy za myjnie samochodowa a drugi za garaz .....oczywiscie obowiązkowo obydwa oswietlone latarkami i opisane "uwaga wyjazd"......az się boje dzis wstapic po pieczywo do sklepu ...co znów znajdzie "bardzo potrzebnego"...