Dziwni sasiedzi..

[kkkaaai]

Cześć wszystkim, pisze do Was w pilnej sprawie, prosząc o poradę.
Mieszkam na osiedlu domów jednorodzinnych, stare budownictwo, sąsiedzi ciągle ci sami od kilkudziesięciu lat. Stosunki z nimi zawsze były dobre, uprzejme. Mam 2 psy, opiekuje się nimi należycie, nie załatwiają na niczyich trawnikach swoich potrzeb. Dostałam dziś 'miły' list od sąsiadów, ze psy im przeszkadzają bo się dra, a oni chcą spokój. Chce zauważyć ,ze to nie prawda. Wiadomo, psy jak to psy szczekają jak np jedzie duży samochód, bądź idzie kot czasem , ale nie ujadają cały czas! Dodam, ze pies ktory 'bardziej krzyczy' jest u nas od 10 lat i nigdy nikomu nie przeszkadzal.. Postraszono mnie,ze jak z tym coś nie zrobie to skieruje sprawe do wladz miasta. Co wy o tym myslicie?
Bardzo proszę o szybka poradę.

---------- Dopisano o 15:37 ---------- Poprzedni post napisano o 15:36 ----------

Dodam jeszcze ze w godzinach ciszy nocnej psów nigdy nie ma na polu.

[pffe]

Napisane przez kkkaaai

Cześć wszystkim, pisze do Was w pilnej sprawie, prosząc o poradę.
Mieszkam na osiedlu domów jednorodzinnych, stare budownictwo, sąsiedzi ciągle ci sami od kilkudziesięciu lat. Stosunki z nimi zawsze były dobre, uprzejme. Mam 2 psy, opiekuje się nimi należycie, nie załatwiają na niczyich trawnikach swoich potrzeb. Dostałam dziś 'miły' list od sąsiadów, ze psy im przeszkadzają bo się dra, a oni chcą spokój. Chce zauważyć ,ze to nie prawda. Wiadomo, psy jak to psy szczekają jak np jedzie duży samochód, bądź idzie kot czasem , ale nie ujadają cały czas! Dodam, ze pies ktory 'bardziej krzyczy' jest u nas od 10 lat i nigdy nikomu nie przeszkadzal.. Postraszono mnie,ze jak z tym coś nie zrobie to skieruje sprawe do wladz miasta. Co wy o tym myslicie?
Bardzo proszę o szybka poradę.

---------- Dopisano o 15:37 ---------- Poprzedni post napisano o 15:36 ----------

Dodam jeszcze ze w godzinach ciszy nocnej psów nigdy nie ma na polu.

nawet jak skierują do władz miasta to nic Ci nie zrobią.
Nie zostawiasz po pieskach kup na trawnikach w trakcie ciszy nocnej jest cisza.
Wiesz, do 22 to Ty możesz i muzykę non stop puszczać a oni w zasadzie nie mają się do czego przyczepić bo przecież nie zaczniesz żyć po cichutku, będziesz chodzić na paluszkach itp. sprawy.

ale trzeba to rozwiązać na spokojnie, żeby nie wpaść w konflikt z sąsiadami bo nie dadzą Ci żyć. nikt nie ma inny na tym osiedlu psów?

[Lexie]

Zdaje się że wcale nie jest tak, że poza ciszą nocną to hulaj dusza, piekła nie ma, można huczeć muzyką cały dzień...

Ale jeśli psy faktycznie nie szczekają nadmiernie, to ja bym powiedziała sąsiadom, że nic im nie mogę tu poradzić - psy są grzeczne, że czasem pies zaszczeka to normalne, a w nocy dbam by były cicho i nikomu nie wadziły. Jeśli chcą się upierać i zgłaszać to ich nie powstrzymam, ale niech się sami zastanowią jakie mają podstawy.

Chyba że u Ciebie ciągle jeżdżą samochody na które psy szczekają i co minutę np. się rozdzierają. Wtedy rozumiem sąsiadów.

[groszek75]

no, ale żeby listy sąsiedzi wysyłali to przesada, a co nie moga porozmawiac, to chore jakies jest

[KarolinaK]

Napisane przez groszek75

no, ale żeby listy sąsiedzi wysyłali to przesada, a co nie moga porozmawiac, to chore jakies jest

Zalezy ilu ich sie tam podpisalo. Jesli wiecej to nikt nie chce brac odpowiedzialnosci za skarge wszytkich.
Ja mam za plotem labradora i yorka. Psy sa non stop w domu albo w ogrodzie nigdy nie wychadza. York wyje caly czas kiedy jest zamkniety bo wlasciceli nie ma a labrador za kazdym razem kiedy jest na dworze. Mam maly ogrod a labrador stoi caly czas przy plocie. Kiedy jestem w domu w kuchni (blisko ogrodu wlasnie) to kazdy moj ruch jest obszczekiwany. Jak tylko upadnie widelec, otwieram lodowke, puszczam wode w kranie czy uderze lyzka o garnek slysze szczekanie. A kiedy jestem w ogrodzie to tez co tylko cos powiem, kiedy gram z psem albo kopie w ogrodku – swoja droga jest to naprawde uciazliwe... Na szczescie moj pies prawie nigdy nie szczeka bo dwoch pozostalych robi to zdecydowanie za niego…(dzieki temu nauczyl sie calkowicie ignorowac psy szczekajace za plotem kiedy przechodzimy obok – taki plus z tego wszystkiego) ja dom wynajmuje ale rozmawialam z sasiadka obok ktora mieszka cale zycie. Mowi ze wiele razy interweniowali ale nic nigdy im nikt nie zrobil dlatego tez musimy to znosic. A wlasciciele to tam chyba pojawiaja sie jedynie na chwile.
Autorko jestes pewna ze psy szczekaja jedynie na auta ? Dostaja wystarczajaca dawke ruchu dziennie ? Nie szczekaja kiedy Cie nie ma w domu ?

[groszek75]

no, ale jak maja psy i rzadko sa w domu

u mnie tez znowu maja jednego co az na glos mowie, ze pierne i szczeknie , ale ja tez mam psy i z nim nieraz sobie "gadaja" i jakos to wszyscy wokol znosimy, ale jakby co to bym wolala, zeby przyszli pogadali co z tym zrobic, a nie pisac listy

[KarolinaK]

Napisane przez groszek75

no, ale jak maja psy i rzadko sa w domu

A to akurat inna kwestia. Nie wiem czy oni tam mieszkaja czy przyjezdzaja tylko odpoczywac. Slychac ich jedynie latem a teraz cala zime ich nie slyszalam. A nie widze bo maja zywoplot do nieba . Natomiast psy sa tam caly czas. Labrador jest juz dosyc stary chyba bo slychac po szczeku. York ciezko powiedziec. Ale to akurat nie watek o moich sasiadach

[Kretka666]

Napisane przez KarolinaK

A to akurat inna kwestia. Nie wiem czy oni tam mieszkaja czy przyjezdzaja tylko odpoczywac. Slychac ich jedynie latem a teraz cala zime ich nie slyszalam. A nie widze bo maja zywoplot do nieba . Natomiast psy sa tam caly czas. Labrador jest juz dosyc stary chyba bo slychac po szczeku. York ciezko powiedziec. Ale to akurat nie watek o moich sasiadach

Pisałaś, że york wyje jak jest zamknięty, a potem, że właścicieli cały czas nie ma - jak on się załatwia? Karmią je? Wiesz, takie zaniedbanie można gdzieś donieść

[esfira]

Napisane przez Kretka666

Pisałaś, że york wyje jak jest zamknięty, a potem, że właścicieli cały czas nie ma - jak on się załatwia? Karmią je? Wiesz, takie zaniedbanie można gdzieś donieść

skoro cały czas szczekają, to znaczy, że przynajmniej czasem je karmią

[Lexie]

Dziwna sytuacja, psy siedzą tam i ujadają, a właścicieli nie ma? Nie wyprowadzają ich, nie karmią?

[Kretka666]

Napisane przez esfira

skoro cały czas szczekają, to znaczy, że przynajmniej czasem je karmią

W takim razie to dobrzy właściciele, o tak
I muszą pojawiać się nawet kilka razy dziennie, bo tego siedzące w domu yorka na siku wyprowadzić.

Napisane przez lexie

Dziwna sytuacja, psy siedzą tam i ujadają, a właścicieli nie ma? Nie wyprowadzają ich, nie karmią?

To samo mnie ciekawi, może przesyłają im karmę SMS-em?

[KarolinaK]

York wyje kiedy jest zamkniety slychac z pomieszczenia, labrador kiedy jest na podworku czasem z yorkiem czasem sam (york na podworku nigdy nie wyje tylko slychac jak biega kolo zywoplotu). Wlascicieli nie widze bo maja zywoplot wysoki i gesty. Szczerze mowiac to nawet nie wiem gdzie jest wejscie do nich bo ten budynek jest tak dziwne postawiony. Sasiedzi juz interweniowali ale nic to nie dalo tez pisalam. Ja mieszkam tutaj dopiero od kilku miesiecy wiec nie bede donosic na kogos kogo nigdy nie widzialam ani nawet nie wiem jak sie nazywa. Poza tym pisze to co slysze kiedy wracam z pracy i w weekendy. A ujadanie jest codziennie labradora, a Yorka w kazda niedziele i sobote popoludniu wiec nie wiem czy on ma lek separacyjny moze kiedy jest zamkniety w domu, jedynie noca ich nie slychac
No a o to czy mozna doniesc czy nie to wlasnie jest watek tyle ze nie ja jestem autorka proszaca o rade.

[Rosewood]

Poniekąd rozumiem zachowania "dziwnych sąsiadów" autorki wątku, bo na moim osiedlu domków przerabialiśmy podobną sytuację. Wilczur sąsiadów mieszkający na zewnątrz, pod nieobecność właścicieli potrafił szczekać bez przerwy 5-6 godzin. I to dosłownie bez przerwy. Dziwilam się, że głosu nie traci. Sąsiedzi oczywiście twierdzili, ze pies jest po to żeby szczekać, a szczeka jak każdy inny pies. Nie była to niestety prawda. Sama też mam psa, który oczywiście też szczeka, kiedy coś go zaniepokoi za płotem, ale pies sąsiadów szczekał po prostu non stop. Było to naprawdę uciążliwe, tym bardziej, ze mialam wtedy malutkie dziecko i bylam stale w domu na urlopie macierzyńskim. Nie mogłam ze śpiącym dzieckiem wyjść latem do ogrodu, bo szczekający stale pies wciąż budził małego. Sprawa skończyła się w sądzie, a sąsiedzi zafundowali psu szkolenie i sytuacja uległa poprawie. Nie jest więc prawdą, że w dzień można harcowac do woli na własnej posesji. Pies nie może być uciążliwy dla otoczenia niezależnie od pory dnia.
A list sąsiedzi napisali zamiast rozmowy pewnie po to żeby mieć dowód na to, że interweniowali w sprawie szczekania...
Radziłabym przyjrzeć się bardziej wnikliwie problemowi i zainteresować tym jak psy zachowują się w domu pod Waszą nieobecność. I przede wszystkim reagować kiedy jesteśmy w domu, a pies szczeka na zewnątrz zbyt dlugo i gorliwie z jakiegoś powodu. Wbrew pozorom pies szybko zrozumie, że "darcie ryja" ponad miarę nie jest akceptowane przez właściciela.

[kkkaaai]

O ile odpowiedzi
Zapewniam,ze psy nie ujadają! Na osiedlu jest wiele psow, ktore rowniez szczekaja ( kilka domow dalej sasiedka trzyma wielkiego psa na balkonie TYLKO tam, i wyje non stop).
Na liscie nie ma podpisow imiennych sasiadow, czaicie jakie sku****stwo! Jest tylko " Mieszkancy osiedla x". Psy nie szczekaja w domu jak sa same, spia lub sie bawia razem. Na polu tez nie są cały czas, wychodza co kilka godzin
Szczekają np jak dojrzą kota, albo psa, tyle
A dziś mama wypytała sąsiada, który mieszka na przeciwko czy to czasem nie on - okazało się, ze nie. Ale widział, ze jakaś pani z dzieckiem rozmawiała o mojej rodzinie z inna, i podobno ta się skarżyła , ze z dzieckiem przejść nie mozna obok, bo pies biega po ogrodku ... ?!

[groszek75]

psy najczesciej ujadaja jak sa same i sie nudza, to nawet rozumiem i bez przesady z tymi listami , u nas naprzeciw tyez jest owczarek i ma podobnie, ale czym starszy sie robi, to tez mu sie zmienia i co wtedy ma facet zrobic, ech to wcale nieraz nie takie proste

a ja wierze, ze tam nic takiego sie nie dzieje, ale ludzie sa coraz bardziej wredni, msciwi i sie wpierniczaja w czyjes życie,

ile u nas jest takich domkow, co jak idziemy na spacer, to psy tak sie drą, ze makabra, to co nikt nic nie mowi, bo im zaraz przechodzi, wlasciciel ucisza jak jest, male to nieraz nie ma sensu

[kennedy]

ja bym poszla do nich i grzecznie z usmiechem zapytala o co kaman.

[kkkaaai]

Ja bym poszła, ale nie wiem do kogo ! Tak jak mowie, nikt się nie podpisał ..

[delfix10]

to nie jest tak że do 22 nic ci nie zrobią
nawet w dzień nie można zakłócać spokoju,jeśli komuś przeszkadza pies i ktoś to zgłosi możesz mieć problemy

[Kretka666]

Napisane przez delfix10

to nie jest tak że do 22 nic ci nie zrobią
nawet w dzień nie można zakłócać spokoju,jeśli komuś przeszkadza pies i ktoś to zgłosi możesz mieć problemy

Czyli jak denerwują mnie kłócący się lub remontujący mieszkanie sąsiedzi to mogę ich zgłosić?

[pffe]

Napisane przez delfix10

to nie jest tak że do 22 nic ci nie zrobią
nawet w dzień nie można zakłócać spokoju,jeśli komuś przeszkadza pies i ktoś to zgłosi możesz mieć problemy

żarty sobie robisz? mam nie włączać muzyki, nie mieć psa, kota, papugi bo dźwięki z siebie wydają? jak kupuję mieszkanie to nie po to żeby się zastanawiać jakich dziwaków mam za ścianą i jak będę chciała to o 15 będę na cały regulator porno oglądać i absolutnie NIC im dot ego jeśli nie robię tego w czasie ciszy nocnej i tu policja też nic nie pomoże takiemu dziwakowi, że on chce np. spać w dzień.

[Lexie]

Napisane przez pffe

żarty sobie robisz? mam nie włączać muzyki, nie mieć psa, kota, papugi bo dźwięki z siebie wydają? jak kupuję mieszkanie to nie po to żeby się zastanawiać jakich dziwaków mam za ścianą i jak będę chciała to o 15 będę na cały regulator porno oglądać i absolutnie NIC im dot ego jeśli nie robię tego w czasie ciszy nocnej i tu policja też nic nie pomoże takiemu dziwakowi, że on chce np. spać w dzień.

No niestety, tak fajnie to nie ma
Zdaje się, że kodeks wykroczeń mówi o zakłócaniu spokoju poprzez hałas, ale nie ma w nim nic o ciszy nocnej, czy o porze dnia. Jest ogólnie o zakłócaniu spokoju, bo również w dzień ludzie mają prawo odpoczywać i normalnie funkcjonować bez "porno na cały regulator" zza ściany.
Oczywiście, że można w domu włączyć muzykę, czy mieć psa, ale należy zachować jakiś rozsądek w głośności tej muzyki - jak ktoś wielbi na cały regulator, niech słucha na słuchawkach - albo dbać o to by zwierzątka nie były aż tak hałaśliwe by przeszkadzały sąsiadom.

Szkoda, że rzadko się udaje to wyegzekwować. Ludzie powinni widzieć dalej niż czubek własnego nosa i brać pod uwagę, że nie żyją na pustyni wokół są ludzie którym ma prawo przeszkadzać ujadający/wyjący pies, czy łupiąca całymi dniami muzyka.

[pffe]

Napisane przez lexie

No niestety, tak fajnie to nie ma
Zdaje się, że kodeks wykroczeń mówi o zakłócaniu spokoju poprzez hałas, ale nie ma w nim nic o ciszy nocnej, czy o porze dnia. Jest ogólnie o zakłócaniu spokoju, bo również w dzień ludzie mają prawo odpoczywać i normalnie funkcjonować bez "porno na cały regulator" zza ściany.
Oczywiście, że można w domu włączyć muzykę, czy mieć psa, ale należy zachować jakiś rozsądek w głośności tej muzyki - jak ktoś wielbi na cały regulator, niech słucha na słuchawkach - albo dbać o to by zwierzątka nie były aż tak hałaśliwe by przeszkadzały sąsiadom.

Szkoda, że rzadko się udaje to wyegzekwować. Ludzie powinni widzieć dalej niż czubek własnego nosa i brać pod uwagę, że nie żyją na pustyni wokół są ludzie którym ma prawo przeszkadzać ujadający/wyjący pies, czy łupiąca całymi dniami muzyka.

jak mi wiercą o 7 rano w sobotę to nie mam prawa się odezwać bo kiedyś remont zrobić muszą ja nie wiem skąd się biorą ludziom takie problemy, że im pies przeszkadza, chyba z nudów.

[Lexie]

No jak nie chcesz się odzywać to się nie odzywaj, ale ja bym jednak wolała się odezwać, nich wiercą chociaż od tej 10 jak ludzie nie śpią

[betty0502]

Moja koleżanka miała dokładnie ten sam problem z sąsiadami.
Kilkukrotnie przyjeżdżała policja wzywana przez "uprzejme" sąsiedztwo, ale co można było zrobić? przyjechali, bo musieli, otrzymali wezwanie ale nic nie zrobili, ponieważ to normalne, że pies szczeka. Były wyrzuty od sąsiadów, wyzwiska, i "mili" sąsiedzi pokazali swoje "pazurki" ale na szczęście konflikt ucichnął. Były skargi do urzędu miasta pisane, była kontrola weterynaryjna nawet ale pies ma się wspaniale i mieszka nadal ze swoją właścicielką a sąsiedzi najwyraźniej odpuścili.

---------- Dopisano o 09:27 ---------- Poprzedni post napisano o 09:24 ----------

Napisane przez pffe

jak mi wiercą o 7 rano w sobotę to nie mam prawa się odezwać bo kiedyś remont zrobić muszą ja nie wiem skąd się biorą ludziom takie problemy, że im pies przeszkadza, chyba z nudów.

Moi sąsiedzi robią remont już drugi rok, wiercą a jeszcze w takie dni i godziny, że większość w mieszkaniach siedzi i tylko słyszy brzęczenie... ok rozumiem, remontują, długo bo długo ale nie wzywam policji, nie piszę listów... więc tym bardziej nie rozumiem osób, które wrzucają listy, czy wzywają policję bo zwierzę szczeka :/