2010-05-04, 21:34 | #1 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: fotel
Wiadomości: 2 003
|
żelazko :D
Jak byłam mała wyprałam ubranka dla lalek. Chciałam żeby szybko wyschły, więc zaczęłam je "pracować" włączoną żarówką lampki nocnej. Jedno ubranko było tylko wilgotne, więc poleciała z niego para i szybko wyschło. Drugie ubranko było mokre i żarówka pękła..
|
2010-05-06, 13:55 | #2 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 88
|
Dot.: żelazko :D
Zawsze wiedziałam, że dzieci są niezwykle pomysłowe. To cud, że nic Ci się nie stało.
Myślę, że w konkursie na najbardziej wyszukany i efektowny sposób prasowania zajęłabyś pierwsze miejsce! |
2010-05-06, 14:39 | #3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 166
|
Dot.: żelazko :D
Simeri, ogłaszam cię przodowniczką ekstremalnego prasowania
|
2010-05-06, 16:53 | #4 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 946
|
Dot.: żelazko :D
Ahahaha nigdy bym na to nie wpadła
|
2010-05-06, 17:47 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: żelazko :D
haha
Jak bylam mala to moja mama duzo robila na drutach, wiec sama mialam glownie recznie robione sweterki, sukienki itp. podobnie moje lalki - mialy ubranka robione na drutach. Takze nie kombinowalam z prasowaniem. A widze, ze co nieco mnie ominelo |
2010-05-06, 23:39 | #6 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 88
|
Dot.: żelazko :D
Mój pierwszy bliższy kontakt z żelazkiem skończył się poparzoną ręką. Miałam może ze 3 latka. Mama stale powtarzała, żeby nie dotykać bo gorące no ale tak to już z dzieciakami jest. Nie uwierzy jak się nie przekona na własnej skórze.
Przez wiele lat skutecznie migałam się od prasowania, używając traumy z dzieciństwa jako argumentu Dzis już nie działa, hehe. |
2010-05-09, 11:40 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: CairnLand
Wiadomości: 16 938
|
Re: Dot.: żelazko :D
To moja starsza zawsze pouczala mnie ze ubrania na kolejny dzien nalezy przygotowac wieczorem przed snem. Co najbardziej mnie denerwowalo sama nigdy tego nie przestrzegala i zawsze po jej wyjsciu mieszkanie wygladalo jak po tornadzie - trzeba bylo za nia sprzatac.
Kiedys szykujac sie rano na obrone pracy mgr poprosila mnie o wyprasowanie marynarki. A za ja sama z nia sie denerwowalam to zupelnie przypadkowo i niechcacy spalilam jej rekaw . Marynarke na szczescie znalazla zapasowa no ale juz nigdy nie prosi o pomoc w prasowaniu |
2010-05-09, 13:22 | #8 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: O^^o
Wiadomości: 1 777
|
Dot.: żelazko :D
Nieźle, dzieci to mają pomysły.Mnie mama nauczyła prasować tacie koszule gdy miałam 6 lat. Kiedyś tego nie lubiłam, teraz to moje ulubione zajęcie domowe.Swego czasu dorabiałam na prasowaniu i to całkiem niezłą kasę
|
Nowe wątki na forum Przygody z suszeniem ubrań |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:23.