Clear Aligner - czy ktoś ma?

[katarzynasz]

Ja skończyłam planowo miałam mieć 7 etapów wyszło 9. mi też przy 3-4 etapie zaczęło sie wszystko przestawiać i boleć i jak już ruszyło to poszło wszystko także wszystko przed Toba. Jeśli chodzi o efekty to ja jestem zachwycona miałam taka szpare na górze między 2 a 3 że mi dwie monety mogły wejsć po 5 złoty a teraz nic wszytsko sie zeszło

[lolek3]

Masz może jakieś zdjęcia przed i po leczeniu?
Czy za dodatkowe dwa nieplanowane etapy dopłacałaś coś?

[katarzynasz]

nie dopłacałam nic, płaciłam tylko teraz za szyne retencyjną na góre i za wyrównanie jedynki, zdjeć niestety nie mam

[oliwia18]

Katarzynasz,
o ile skrócił Ci się czas noszenia aparatu (CA) względem noszenia aparatu metalowego? Czytałam, że czas noszenia może się skrócić 3-4 razy, inni że nawet 6- krotnie. U mnie lekarz powiedział, że metalowy byłby na 3 lata, chociaż mam dosłownie drobnostkę do poprawy. Jak mówię znajomym, że mam krzywe zęby, to najpierw są zdziwieni, po czym popatrzą na zęby i mówią: "nie no, może troszkę", więc wada jest teoretycznie niewidoczna. Myślę o założeniu CA, bo pewnie finansowo wyszłoby mnie to podobnie, tylko w metalowym wszystko rozłożone na 3 lata, tutaj pewnie na 9 miesięcy (mam taką nadzieję :P).
I mam jeszcze pytanie: czy ktoś robił CA w Warszawie? Bo kilka miesięcy temu widziałam jeden etap leczenia za 1200 zł+ 50 zł za wycisk, dzisiaj już za 700 zł.

[katarzynasz]

u mnie kazano mi najpierw wyrwać 8 i pozniej przyjsc ale 2 lata niby i sie nie zgodziłam poszłam do innego ortodonty i powiedziała mi że na ściąganie szpar jest właśnie CA i absolutnie nic nie wyrywać i żadnego stałego aparatu. u mnie to była kwota 1260 za dwie szyny góra i dól i wycisk.

postaram się znalezc jakies zdjecia przed leczeniem

[photonic]

Oliwia18: To trochę mało prawdopodobne, że masz "teoretycznie niewidoczną drobnostkę" do poprawy, a miałoby to zająć aż 3 lata klasycznie i 9 miesięcy clear-alignerem. Ja miałem prawdziwą katastrofę a wystarczyło 6 etapów do niemal całkowitego wyprostowania, plus jeden dodatkowy (być może jeszcze drugi) do bardzo drobnych poprawek "kosmetycznych".

[oliwia18]

byłam u trzech lekarzy ortodontów i każdy powiedział to samo: 3 lata w aparacie metalowym. Mam lekko cofnięte jedynki. Są równe i jak się uśmiecham, to tego nie zauważy osoba, która nigdy nie miała do czynienia z ortodoncją. Moje zęby nie tworzą po prostu idealnego łuku, tylko jedynki troszkę ten łuk spłaszczają. Brakuje mi może z pół milimetra do przodu. Też nie mogłam uwierzyć, że to zajęłoby 3 lata, ale 3 lekarzy- w tym dwóch doktorów WUMu- to powiedziało. Dlatego miałam nadzieję na CA i chciałabym spędzić w nim max 9 miesięcy, bo wiem, że standardowo 4-krotnie skraca się czas noszenia względem metalowego aparatu.

[photonic]

z Tym CA to też nie jest tak super fajnie, że np. 6 etapów = 6 miesięcy. Zawsze się coś opóźni, a to jakieś święta, jakiś wyjazd, czy coś. Potem na końcu się czasem okazuje, że rezultat nie jest satysfakcjonujący i trzeba robić kolejne etapy.
U mnie miało być 6 etapów, wierzyłem że w pół roku się wyrobię, a tymczasem kopię się z tym od października, a końca nie widać. Teraz jestem przekonany, że wszystko potrwa z rok czasu, bo nadal nie jestem do końca zadowolony z efektu.

[katarzynasz]

Napisane przez photonic

z Tym CA to też nie jest tak super fajnie, że np. 6 etapów = 6 miesięcy. Zawsze się coś opóźni, a to jakieś święta, jakiś wyjazd, czy coś. Potem na końcu się czasem okazuje, że rezultat nie jest satysfakcjonujący i trzeba robić kolejne etapy.
U mnie miało być 6 etapów, wierzyłem że w pół roku się wyrobię, a tymczasem kopię się z tym od października, a końca nie widać. Teraz jestem przekonany, że wszystko potrwa z rok czasu, bo nadal nie jestem do końca zadowolony z efektu.

przepraszam ale nie rozumiem tego stwierdzenia, że przez święta i wakacje masz opóźnienia w leczeniu?
u mnie po 7 etapach czułam że jak za długo nie mam nakładek i pozniej zakładam to mnie ciągną zęby i dla własnego dobra chciałam następny etap

[Pacynka]

Oliwia18, wysłałam Ci wiadomość prywatną.

[photonic]

Katarzynasz, np. w grudniu miałem prawie 3 tygodnie opóźnienia, bo rozpoczęcie kolejnego etapu wypadało mi mniej więcej akurat w wigilię. Ortodontka jak i technik nie pracowali aż do nowego roku, więc musiałem ponad 2 tygodnie czekać. Wyjeżdżam sporo za granicę - czasem też mi tak wypada, że powinienem iść na wyciski kiedy akurat mnie nie ma tydzień w kraju. Nigdy mi się nie udało wyrobić z jednym etapem tak równo w 4 tygodnie. Irytuje mnie ten aparat już i mam ochotę się go jak najszybciej pozbyć.

[oliwia18]

Przecież wizytę można ustawić sobie tak, żeby się wpasowała w Twój grafik.
Mówisz o 6 etapach (czyli 9 miesiącach) aparatu, który możesz sobie w każdej chwili zdjąć i efekty widzisz z miesiąca na miesiąc. Znam ludzi, którzy noszą aparat stały latami, a żeby go założyć musieli mieć specjalne operacje, niemalże łamanie kości szczęki i przez 2 miesiące jedli zmiksowany serek wiejski przez słomkę, bo nie mogli gryźć. Dla mnie CA to prawie marzenie, 30. lipca idę na wizytę zrobić plan leczenia i nawet jeśli nie wyrobię się w zakładane przeze mnie 9 miesięcy, będę szczęśliwa, że nie muszę nosić metalowego aparatu.

[photonic]

Skoro jeszcze nawet nie zaczęłaś tego nosić, to dlaczego się tak wypowiadasz? Przecież nawet nie wiesz co Cię czeka. To się tylko wydaje takie wspaniałe.
Przestaje być, kiedy podczas spotkania ze znajomymi zaczynasz szukać kibla, w którym możesz zdjąć aparat, by móc np. coś zjeść, spróbować. Kiedy musisz ciągle odmawiać zjedzenia czegokolwiek spontanicznie, kiedy musisz w pracy ileś razy myć zęby. Kiedy lecąc samolotem przeciskasz się do kibla przed i po poczęstunku. Kiedy przez pierwsze 2-3 dni od założenia nowej szyny czujesz, że łeb Ci eksploduje. Spróbuj wyjść na kilkugodzinnego grilla ze znajomymi. Po 3-4h bez założonego aparatu szynę trzeba praktycznie młotkiem wbijać. I tak dalej - można by naprawdę długo wymieniać. Też byłem tak optymistycznie nastawiony przed rozpoczęciem prostowania, obecnie entuzjazm całkowicie mi opadł. Metoda cholernie droga (z 1/3 droższa niż aparat klasyczny), leczenie się przeciąga, a efekty mizerne. A historię o tym, że aparat jest niewidoczny, można sobie włożyć między bajki.
Mówisz, że wizyty można sobie umówić w dogodnym terminie. Oczywiście, ale jeżeli jedyny dogodny termin wypada Ci w drugi dzień noszenia nakładki, to robienie wycisków chyba nie ma większego sensu. A jak na drugi dzień wypada Boże Narodzenie i lekarz idzie na urlop, to nie ma wyjścia - trzeba czekać do stycznia. Myślisz, że mi nie zalezy na czasie i nie robię wszystkiego, by zakończyć leczenie jak najszybciej?

Nosiłem w swoim życiu już aparat stały (potem się tak nieszczęśliwie złożyło, że muszę teraz prostować zęby jeszcze raz) i ani mnie nic nie bolało, ani nie jadłem papek (więcej problemów z bolącymi zębami miałem podczas prostowania CA), ani nie musiałem nic wyrywać. Mogłem swobodnie jeść co chciałem i kiedy chciałem. Natomiast teraz co chwila pani masakruje mi dziąsła papierem ściernym (robiąc striping). Nie mogę jeść kiedy chcę, tylko muszę jeść wtedy, kiedy akurat mogę i kiedy mam w pobliżu toaletę (i szczoteczkę w kieszeni). No i efekty póki co są niezadowalające (po dziewięciu miesiącach noszenia - 7 etapów CA + 2 różne nakładki retencyjne).

Nie żebym jakoś szczególnie zniechęcał - da się przeczytać wiele opinii od zadowolonych pacjentów. U mnie akurat nie wyszło tak fajnie jak miało być, trudno, widocznie mam pecha.

[Polonez92]

Ja co prawda jestem dopiero na nakładce medium z 4 etapu ale co nieco już mogę na temat CA powiedzieć Przed założeniem aparatu miałem podobne nastawienie jak oliwia18 i powiem szczerze że nadal całowałbym po stopach tego chińczyka co to wymyślił... 1 komplet miałem normalny CA, 2 i 3 miałem na górze dwuczęściowy ze śrubą pomiędzy do rozszerzania łuku, 4 już normalny. Dzięki tym ze śrubą łuk poszerzył mi się o jakieś 6mm i teraz jest miejsce na ładne uszeregowanie zębów(miałem stłoczenia). Gdy dostałem 4 komplet nie mogłem się nadziwić jaka jest różnica w porównaniu do początku, a na górę mam planowane 10 etapów, także wyrobię się na pewno.
Co do czasu leczenia, ja odbierając szyny od razu umawiam się za 3 tygodnie na wyciski i za 4 na odbiór. Dzięki temu u mnie wychodzi 1 etap-28 dni czyli jeszcze jestem troche do przodu. Photonic słusznie mówi że w przypadku gdy ktoś prowadzi takie życie, że ma dużo wyjazdów to może być problem, ciężko to pogodzić.
Co do jedzenia, tu widzę kolejny plus CA Dzięki szynom oduczyłem sie podjadania między posiłkami, teraz tak planuję sobie dzień że zjadam 4-5 posiłków w ciągu dnia i nie ma żadnych czipsów czy batonów w trakcje Efekty widać jak się wejdzie na wage
Jeśli już mam gdzieś iść i wiem że bez jedzenia się nie obędzie to po prostu zdejmuję aparat a potem po przyjściu do domu przed snem zakładam i już. 3-4 godziny to żaden problem, na którymś meczu euro zachlałem i nie miałem aparatu przez jakieś 20 godzin, wtedy to ciężko wchodził ale też dał się założyć.
Głowa mnie od CA nie boli, bolą tylko zęby przy zakładaniu i zdejmowaniu szyny soft przez 2-3 dni.
Podsumowując polecam policzyć dokładnie koszty aparatu metalowego i CA i wtedy podjąć decyzje. Ja w życiu nie zamieniłbym 10 miesięcy CA na 2 lata aparatu metalowego, chociażby nie wiem co

[katarzynasz]

Napisane przez photonic

Katarzynasz, np. w grudniu miałem prawie 3 tygodnie opóźnienia, bo rozpoczęcie kolejnego etapu wypadało mi mniej więcej akurat w wigilię. Ortodontka jak i technik nie pracowali aż do nowego roku, więc musiałem ponad 2 tygodnie czekać. Wyjeżdżam sporo za granicę - czasem też mi tak wypada, że powinienem iść na wyciski kiedy akurat mnie nie ma tydzień w kraju. Nigdy mi się nie udało wyrobić z jednym etapem tak równo w 4 tygodnie. Irytuje mnie ten aparat już i mam ochotę się go jak najszybciej pozbyć.

Napisane przez photonic

Skoro jeszcze nawet nie zaczęłaś tego nosić, to dlaczego się tak wypowiadasz? Przecież nawet nie wiesz co Cię czeka. To się tylko wydaje takie wspaniałe.
Przestaje być, kiedy podczas spotkania ze znajomymi zaczynasz szukać kibla, w którym możesz zdjąć aparat, by móc np. coś zjeść, spróbować. Kiedy musisz ciągle odmawiać zjedzenia czegokolwiek spontanicznie, kiedy musisz w pracy ileś razy myć zęby. Kiedy lecąc samolotem przeciskasz się do kibla przed i po poczęstunku. Kiedy przez pierwsze 2-3 dni od założenia nowej szyny czujesz, że łeb Ci eksploduje. Spróbuj wyjść na kilkugodzinnego grilla ze znajomymi. Po 3-4h bez założonego aparatu szynę trzeba praktycznie młotkiem wbijać. I tak dalej - można by naprawdę długo wymieniać. Też byłem tak optymistycznie nastawiony przed rozpoczęciem prostowania, obecnie entuzjazm całkowicie mi opadł. Metoda cholernie droga (z 1/3 droższa niż aparat klasyczny), leczenie się przeciąga, a efekty mizerne. A historię o tym, że aparat jest niewidoczny, można sobie włożyć między bajki.
Mówisz, że wizyty można sobie umówić w dogodnym terminie. Oczywiście, ale jeżeli jedyny dogodny termin wypada Ci w drugi dzień noszenia nakładki, to robienie wycisków chyba nie ma większego sensu. A jak na drugi dzień wypada Boże Narodzenie i lekarz idzie na urlop, to nie ma wyjścia - trzeba czekać do stycznia. Myślisz, że mi nie zalezy na czasie i nie robię wszystkiego, by zakończyć leczenie jak najszybciej?

Nosiłem w swoim życiu już aparat stały (potem się tak nieszczęśliwie złożyło, że muszę teraz prostować zęby jeszcze raz) i ani mnie nic nie bolało, ani nie jadłem papek (więcej problemów z bolącymi zębami miałem podczas prostowania CA), ani nie musiałem nic wyrywać. Mogłem swobodnie jeść co chciałem i kiedy chciałem. Natomiast teraz co chwila pani masakruje mi dziąsła papierem ściernym (robiąc striping). Nie mogę jeść kiedy chcę, tylko muszę jeść wtedy, kiedy akurat mogę i kiedy mam w pobliżu toaletę (i szczoteczkę w kieszeni). No i efekty póki co są niezadowalające (po dziewięciu miesiącach noszenia - 7 etapów CA + 2 różne nakładki retencyjne).

Nie żebym jakoś szczególnie zniechęcał - da się przeczytać wiele opinii od zadowolonych pacjentów. U mnie akurat nie wyszło tak fajnie jak miało być, trudno, widocznie mam pecha.

photonic no błagam Cie czy Ciebie ktoś zmuszał do noszenia tego aparatu, nie wiedziałeś jak sie wylicza terminy nowych nakładek, nikt Ci nie mówił jak to wygląda z jedzeniem?
skoro Cie irytuje to po co go nosisz dalej? skoro masz takie nastawienie a nie inne to nie ma sensu żebyś nosił, załóż sobie stały(który już wcześniej miałeś) i będziesz miał święty spokój bez bólu i latania do kibla

u mnie nikt nie zauważył że mam aparat i za każdym razem pytali czy mam bo nic nie widać.

[photonic]

No tak, to cholernie rozsądne i logiczne, by nagle teraz wyrzucić te nakładki (warte 6 tysięcy) do kosza i założyć sobie metalowy drut warty jakieś 2,5 - 3 tys. Dzięki za dobre rady, ale już się przemęczę.

Nikt mnie zmuszał, wiedziałem jak jest z terminami, wiedziałem jak będzie z jedzeniem, wiedziałem że z moim trybem życia będzie mi trudno. Ale naczytałem się zbyt wielu opinii o tym, jaka ta metoda jest cudowna, i naiwnie uwierzyłem. Teraz żałuję i gdybym wiedział, co mnie czeka, z pewnością nie zdecydowałbym się na CA. Wolałbym założyć klasyczny aparat stały. Z takim nastawieniem zresztą poszedłem początkowo do gabinetu ortodontycznego. Ale niestety dałem sobie wcisnąć Clear Alignera.

Ale tak jak mówię - może moja sytuacja jest specyficzna, może jestem wyjątkiem, nie wiem. Uznałem jednak, że warto podzielić się swoimi spostrzeżeniami z innymi. Może to komuś pomoże w podjęciu świadomej decyzji.

[katarzynasz]

może Ty zakładałeś aparat u stomatologa a nie u ortodonty?

jeżeli ja miałam wyjazd czy miało nie być mojej ortodontki to kazała mi iść do innego oddziału innej babeczki i tam robiłam wycisz a odbiór miałam normalnie u swojej. Faktycznie jesteś specyficzny skoro nie potrafisz dostosować sobie spotkań z przyjaciółmi do tego że masz szynę. No sorry ale taka prawda. Ja jak idę na grilla ściągam w domu szynę myją ją do pudełeczka mały płyn do płukania ust w torebkę i heja banana kończę jesć płucze zęby i gotowe )

[photonic]

Dobra, ja nie będę z Tobą dyskutował, bo nie o to tu chodzi. Ty i tak wiesz swoje, wiesz lepiej gdzie się leczę i wiesz lepiej jak powinienem organizować swoje życie.
Ja tylko wyraziłem swoją opinię na temat tej metody, może komuś to pomoże w podjęciu świadomej decyzji.

[Kallinna]

Przeczytałam o tym niewidzialnym aparacie pierwszy raz w wywiadzie ze stomatolożką z Triclinium i wydawało mi się to rewelacyjnym rozwiązaniem. Bo nie widać, bo nie boli, bo można zdjąć na czas jedzenia. Ale jak przebrnęłam przez cały wątek to widzę, że nie jest to rozwiązanie idealne (bo i naiwnością byłoby chyba myśleć, że takie istnieją). Jestem tylko bardzo ciekawa, czy jak pójdę na konsultacje to dowiem się tam tego wszystkiego, że jednak może boleć, że leczenie może się wydłużyć, że mogą być migreny i że będę... seplenić. Tak czy owak jestem nieźle do tej pierwszej wizyty przygotowana. W sumie to najbardziej mnie zachęca do tej metody to, że można... schudnąć.

[lolek3]

Witam mam znów problem.
Umówiłem się na środę(wyciski miałem w ubiegły wtorek) na odbiór nakładek, ale niestety nie mogę i kolejne dni też nie mogę. Dlatego chciałbym je odebrać w poniedziałek, jakie są szanse, że już będą gotowe? Czy są one robione z jakimś wyprzedzeniem czy tak na styk?
@Pacynka Ty zajmujesz się robieniem nakładek, możesz mi powiedzieć kiedy, je robicie, ile dni przed odbiorem??
Co do czasu leczenia, to w ulotce promocyjnej czytałem, że czas leczenia jest 3x krótszy, i to się zgadza, bo ja mam mieć 8 etapów, czyli 8 miesięcy, a tradycyjny aparat musiałbym nosić ok 2 lat, więc wszystko się zgadza.
@Photonic
Czy płacisz za dodatkowe etapy? Nie leczysz się przypadkiem w Rzeszowie?

[Polonez92]

dzień przed na 99% nakładki będą gotowe

[Pacynka]

Lolku, u nas nakładki wykonujemy już w dwa dni (czasem nawet na drugi dzień po wycisku są gotowe). Jednak z tego co się orientuję, to w większości miejsc jest to do około tygodnia. Zależy to od tego, czy pracownia jest na miejscu i kto wykonuje szyny.

[lolek3]

Pracownia jest na miejscu. Jutro zadzwonię, i mam nadzieję że będą. Dzięki bardzo za kolejną pomoc.

[konspiracja]

Napisane przez photonic

Skoro jeszcze nawet nie zaczęłaś tego nosić, to dlaczego się tak wypowiadasz? Przecież nawet nie wiesz co Cię czeka. To się tylko wydaje takie wspaniałe.

Ja jestem po 5 etapie i sie wypowiem:
To najwspanialszy wynalazek pod słońcem i do końca życia będę wdzięczna mojemu dentyście ze mi uświadomił, że takie cudo istnieje.

Napisane przez photonic

Przestaje być, kiedy podczas spotkania ze znajomymi zaczynasz szukać kibla, w którym możesz zdjąć aparat, by móc np. coś zjeść, spróbować. Kiedy musisz ciągle odmawiać zjedzenia czegokolwiek spontanicznie, kiedy musisz w pracy ileś razy myć zęby. Kiedy lecąc samolotem przeciskasz się do kibla przed i po poczęstunku. Kiedy przez pierwsze 2-3 dni od założenia nowej szyny czujesz, że łeb Ci eksploduje.

To kwestia podejścia. Ja za cene tego ze nie musze świecić drutami, moge 5 razy czesciej nawet szukać toalety To ze myję częściej zęby to dla nich tylko lepiej. Na grilla i inne jedzeniowe spotkania towarzyskie też zdarzyło mi się zabrać ca w torebce, ponadto raz nawet zjadłam w tym loda, piłam kawę, raz nie umyłam zębów po jedzeniu i wiesz co - nic się nie stało, żaden dramat się nie wydarzył.
A głowa mnie nie bolała nigdy. Wczoraj akurat załozyłam popołudniu nową szynę i troszkę czułam zęby przez 2-3 godziny. Dzisiaj juz jest git.

Napisane przez photonic

Metoda cholernie droga (z 1/3 droższa niż aparat klasyczny),

i to jej jedyny minus

Napisane przez photonic

leczenie się przeciąga, a efekty mizerne. A historię o tym, że aparat jest niewidoczny, można sobie włożyć między bajki.

Moje akurat idzie planowo. Efekty widoczne gołym okiem
Nikt oprócz męża i mojej mamy (której de facto powiedziałam) nie wie, ze mam aparat.

Wiesz jeśli masz taką pracę że na dłuższe delegacje wyjeżdżasz to akurat z tym mogłeś sie liczyć - chyba informowano Cię że na wyciski trzeba się zgłaszać i po odbiór nie raz na rok, czy poł roku tylko co 3, 4 tygodnie???

Napisane przez photonic

Mówisz, że wizyty można sobie umówić w dogodnym terminie. Oczywiście, ale jeżeli jedyny dogodny termin wypada Ci w drugi dzień noszenia nakładki, to robienie wycisków chyba nie ma większego sensu. A jak na drugi dzień wypada Boże Narodzenie i lekarz idzie na urlop, to nie ma wyjścia - trzeba czekać do stycznia. Myślisz, że mi nie zalezy na czasie i nie robię wszystkiego, by zakończyć leczenie jak najszybciej?

Ale chyba Boże Narodzenie jest raz w roku? czy sie mylę?

Napisane przez photonic

Nie żebym jakoś szczególnie zniechęcał - da się przeczytać wiele opinii od zadowolonych pacjentów. U mnie akurat nie wyszło tak fajnie jak miało być, trudno, widocznie mam pecha.

Widocznie...

Napisane przez Polonez92

Ja w życiu nie zamieniłbym 10 miesięcy CA na 2 lata aparatu metalowego, chociażby nie wiem co

JA też

Napisane przez katarzynasz

u mnie nikt nie zauważył że mam aparat i za każdym razem pytali czy mam bo nic nie widać.

Dokładnie.

Napisane przez photonic

No tak, to cholernie rozsądne i logiczne, by nagle teraz wyrzucić te nakładki (warte 6 tysięcy) do kosza i założyć sobie metalowy drut warty jakieś 2,5 - 3 tys. Dzięki za dobre rady, ale już się przemęczę.

Nikt mnie zmuszał, wiedziałem jak jest z terminami, wiedziałem jak będzie z jedzeniem, wiedziałem że z moim trybem życia będzie mi trudno. Ale naczytałem się zbyt wielu opinii o tym, jaka ta metoda jest cudowna, i naiwnie uwierzyłem. Teraz żałuję i gdybym wiedział, co mnie czeka, z pewnością nie zdecydowałbym się na CA. Wolałbym założyć klasyczny aparat stały. Z takim nastawieniem zresztą poszedłem początkowo do gabinetu ortodontycznego. Ale niestety dałem sobie wcisnąć Clear Alignera.

No nie rozumiem Twoich "pretensji" to czego się naczytałeś - przeciez wiedziałes ze np do jedzenia sie ściąga, to nie wyobraziłeś sobie od razu jak to będzie u Ciebie wyglądało?
Ja akurat tak sie naczytałam, że byłam dobrze poinformowana czego mam sie spodziewać i uważam ze ta metoda jest cudowna

Napisane przez katarzynasz

Faktycznie jesteś specyficzny skoro nie potrafisz dostosować sobie spotkań z przyjaciółmi do tego że masz szynę. No sorry ale taka prawda. Ja jak idę na grilla ściągam w domu szynę myją ją do pudełeczka mały płyn do płukania ust w torebkę i heja banana kończę jesć płucze zęby i gotowe )

Napisane przez Kallinna

Przeczytałam o tym niewidzialnym aparacie pierwszy raz w wywiadzie ze stomatolożką z Triclinium i wydawało mi się to rewelacyjnym rozwiązaniem. Bo nie widać, bo nie boli, bo można zdjąć na czas jedzenia. Ale jak przebrnęłam przez cały wątek to widzę, że nie jest to rozwiązanie idealne (bo i naiwnością byłoby chyba myśleć, że takie istnieją). Jestem tylko bardzo ciekawa, czy jak pójdę na konsultacje to dowiem się tam tego wszystkiego, że jednak może boleć, że leczenie może się wydłużyć, że mogą być migreny i że będę... seplenić. Tak czy owak jestem nieźle do tej pierwszej wizyty przygotowana. W sumie to najbardziej mnie zachęca do tej metody to, że można... schudnąć.

Taaaakkk, dobrze rozważ wszystko żebyś nie była potyem tak niezadowolona jak kolega powyżej.
Dla mnie CA jest rozwiazaniem idealnym. Nie sęplenię , nie boli, NIE WIDAĆ, czas sie na razie nie wydłuża.

Napisane przez lolek3

@Photonic
Czy płacisz za dodatkowe etapy?

U mnie za dodoatkowe się nie płaci.

[Kallinna]

Do konspiracji: No właśnie, jak to jest z tą ceną naprawdę? Piszesz że 1/3 drożej niż tradycyjny aparat, czyli że to całe przeliczanie w gabinetach, z którego wynika, że cena jest porównywalna, to jakaś ściema?

[Polonez92]

To wszystko zależy od indywidualnego przypadku, zależy jaki aparat metalowy wybierzesz, ile płaci się za wizytę w konkretnym gabinecie itp. Można znaleźć ofertę o połowę tańszą w ogólnym rozrachunku od CA a można też znalezć o połowę droższą. W moim przypadku koszt byłby porównywalny.

[Pacynka]

Zależy to od gabinetu oraz układu zębów. Bywa tak, że wychodzi znacznie taniej niż aparat stały.

[katarzynasz]

u mnie miało być 7 etapów góra i dół a dół mi wyszedł pięc, natomiast góra 8 albo 9 z czego za te dodatkowe etapy nie płaciłam nic

[konspiracja]

Napisane przez Kallinna

Do konspiracji: No właśnie, jak to jest z tą ceną naprawdę? Piszesz że 1/3 drożej niż tradycyjny aparat, czyli że to całe przeliczanie w gabinetach, z którego wynika, że cena jest porównywalna, to jakaś ściema?

Nie pisałam nigdzie że 1/3
Proste: zalezy ile masz etapów - jeżeli mało - ok cenowo bedzie korzystniej.
Jezeli 7-8 i wiecej robi się z tego drogi interes ( x 600 zł np jeden etap x2 - (góra, dól) porównaj sobie do ceny aparatu stałego.
Przejrzyj watek już o tym wcześniej pisałam

---------- Dopisano o 10:36 ---------- Poprzedni post napisano o 10:34 ----------

Napisane przez Pacynka

Zależy to od gabinetu oraz układu zębów. Bywa tak, że wychodzi znacznie taniej niż aparat stały.

To ile trzeba by mieć etapów 2? 3?

[Kallinna]

Napisane przez konspiracja

Nie pisałam nigdzie że 1/3

Oj, przepraszam, rzeczywiście nie Ty pisałaś