Wenezuela, wyspa Margarita

[BioIvO]

Poszukuję informacji o Wenezueli, może ktoś był w tym kraju na niskobudżetowej wyprawie z plecakiem? Gdzie warto się wybrać, jak wygląda bezpieczeństwo i jakie są koszta utrzymania (wersja najtańsza).

[nenowka152900]

za wiele Ci nie powiem bo nie byłam, ale mam znajomego Wenezuelczyka. od maja do października jest pora deszczowa, więc nie bardzo z odwiedzinami choć ponoć wodospad w Parku Narodowym Canaima wygląda wtedy zjawiskowo.
warto odwiedzić oczywiście Caracas - stolice kraju, na uwagę zasługuje kolonialna architektura, jednak uważaj żeby nie zapuścić się do ranchitos czyli dzielnic biedy. zabytki ważniejsze: pałac Miraflores casa Amarilla.
W Meridzie jest okazja zobaczyć (przejechać się) najdłuższą kolejka (bodaj 13km). widok z niej - nieziemski. widziałam kilka zdjęć no i moje ukochane Orinoko... Delta tej rzeki zachwyca!
Co do bezpieczeństwa... nie ma zagrożenia atakami terrorystycznymi lecz olbrzymie pospolitą przestępczością. Nie wiem czy samotna podróż, jeszcze kobiety jest dobrym pomysłem. Choć jeśli masz instynkt, znasz język i hart ducha możesz spróbować. ja nie wiem jednak czy sama Wenezuela Cię zachwyci może odwiedź sąsiadów od razu? Brazylia? Rio?

[studi]

Napisane przez BioIvO

Poszukuję informacji o Wenezueli, może ktoś był w tym kraju na niskobudżetowej wyprawie z plecakiem? Gdzie warto się wybrać, jak wygląda bezpieczeństwo i jakie są koszta utrzymania (wersja najtańsza).

Chętnie poczytam i dowiem sie więcej i więcejpozdrawiam

[layla_lbn]

Hej. Lecę z sobotę rano do Wenezueli na wyspę Margaritę, ktoś ma jakieś doświadczenia z tym krajem, co warto, czego nie warto?

[madziunia2]

Ja co prawda nie byłam, ale też zastanawiałam się nad tym kierunkiem, widziałam całkiem ciekawe lasty jakiś czas temu, niestety nie dostałam urlopu Mam nadzieję że może w przyszłym roku... Tak więc chętnie posłucham relacji jak wrócisz Jedziesz z biurem czy na własną rękę?

[layla_lbn]

Z biurem Exim Tours
Udało mi się załapać na super lasta
Już dziś jadę do Warszawy, więc zdam relację jak wrócę, 18.12.

[Baby14]

Czekam z niecierpliwością na relację

[Nanusia76]

Napisane przez layla_lbn

Z biurem Exim Tours
Udało mi się załapać na super lasta
Już dziś jadę do Warszawy, więc zdam relację jak wrócę, 18.12.

Ojjjjjjj zazdroszczę Czekam na szczegółową relację .

[trzyfuntylnu]

1779
7d all
http://www.travelplanet.pl/wypoczyne...yka/wenezuela/

(kenia od 1699 Hb)

[tylkoja1975]

...rozmarzyłam się....czekamy na relacje

[layla_lbn]

Dziś dotarłam do domu po 12 godzinnym locie, ale było warto!!! Jutro zdam dokładną relację, bo dziś ledwo już żyję i plecy mnie pieką, bo przesadziłam ze słońcem

[Nanusia76]

Napisane przez layla_lbn

Dziś dotarłam do domu po 12 godzinnym locie, ale było warto!!! Jutro zdam dokładną relację, bo dziś ledwo już żyję i plecy mnie pieką, bo przesadziłam ze słońcem

Witamy chlebem i solą na ojczystej ziemii
No tak paniusia na wakacjach w egzotyce się tarza a my tu przed świętami generalne porządki uskuteczniamy
Dawaj kochana relację i duuuuużo zdjęć bo już nas ciekawość skręca i czas mopa na chwilę do kąta odłożyć

[layla_lbn]

Postanowiłam w końcu napisać tę relację. W Wenezueli byłam dwa tygodnie od 3.12 do 17.12.2011.

Podróż: czas przelotu z Polski (lotnisko Chopina) do Wenezueli na Margaritę (do Porlamar) trwa ok 12h, z wliczonym międzylądowaniem na Azorach, lub w Kanadzie. Ja leciałam samolotem wyczarterowanym przez Itakę, czeskich linii Travel Service, o ile dobrze pamiętam. W samolocie bardzo mało miejsca, to był chyba Boeing 737-800, dwa rzędy po trzy siedzenia. W pierwszą stronę mieliśmy chyba jakiś starszy samolot, nie miał monitorków z możliwością śledzenia lotu, w drugą stronę mieliśmy z monitorami. Cóż, jak to w czarterze, jedzenie podali dwa razy (kanapkę+ciepły posiłek) i dwa razy picie, resztę trzeba było sobie dokupić. Podczas międzylądowania na Azorach, już dokładnie nie pamiętam na jakiej wyspie wypuścili nas z samolotu do hali tranzytowej na godzinę, w drodze powrotnej mieliśmy mieć dwa międzylądowania wg. rezydenta, w Kanadzie- St. John's i na Islandii, ale okazało się, że było tylko to na Kanadzie i dobrze, bo lot wydłużyłby się do 15h, gdybyśmy mieli jeszcze na Islandii stawać. W Kanadzie nie wypuścili nas z samolotu na czas międzylądowania. Ogólnie podróż spokojna, bez turbulencji, ja praktycznie przespałam całą w dwie strony. Dodam, że nam się z kumpelą udało, bo dostałyśmy w pierwszą stronę siedzenia w rzędzie 31, a w stronę powrotną w 27 (poprosiłyśmy o najdalszy wolny) i siedziałyśmy tylko we dwie na 3 siedzeniach, co wiadomo bardzo ułatwia, siedzenie w środku nie jest zbyt komfortowe. Moim zdaniem warto zabrać ze sobą poduszkę i koc, no i stoppery, ja miałam tylko te ostatnie i w zasadzie dało się przeżyć, jednak jakbym wzięła zestaw do spania byłoby już całkiem komfortowo. Wylot z Wenezueli to była katorga, najpierw stanie w długiej kolejce do kontroli, gdzie przeszukują bagaże- podręczny i rejestrowany, sprawdzają wszystko, łącznie z tym, czy w alkoholu nic nie pływa, czy walizka nie ma drugiego dna, niektórych zabierają na prześwietlenie, czy w brzuchu nie przewozi nić , później nadanie bagażu głównego. Bramki bezpieczeństwa z prześwietleniem bagażu podręcznego. A tuż przed wejściem do samolotu kolejna kontrola bagażu podręcznego, macanie przez wojskową

Klimat: Na Margaricie było bardzo ciepło. Ok 30st C, ale z powodu dużej wilgotności powietrza temperatura odczuwalna była dużo wyższa szczególnie poza plażą. Padało dwa dni chyba. W zasadzie ani razu nie założyłam żadnych cieplejszych ciuchów typu długie spodnie, czy sweterek. Na plaży było bardzo przyjemnie, dzięki lekkim chmurom, które się zbierały, bez nich chyba nie dałoby się wytrzymać (ja dwa razy prawie zemdlałam w czasie powrotu z plaży, a jeszcze nigdy nigdzie mi się to nie zdarzyło). Około 15 chmur było już więcej i wiał wiatr, siedzenie na plaży nie było już takie przyjemne, więc siedzieliśmy tylko do południa. Słońce opalało bardzo szybko, mi już po pierwszym dni skóra z nosa schodziła. Do tej 14-15 spokojnie dało się wygrzać. Później siedzieliśmy głównie na basenie. Ok 17 robiło się już ciemno, ale nadal b. ciepło, wtedy nie było sensu nawet wychodzić z hotelu, bo wszystko zamierało.

Ludzie: Wenezuelczycy są bardzo przyjaźni, pozytywnie nastawieni do życia. Roztańczeni, rozśpiewani. Czasem trochę męczący, szczególnie na początku jak widzą po kolorze skóry, że ktoś dopiero przyjechał- na plaży chodzą sprzedawcy z perłami, biżuterią, wycieczkami, narkotykami i czasem bardzo natarczywie próbują coś wcisnąć. Rezydent mówił, żeby nie wychodzić po zmroku za bardzo, nie brać ze sobą rzezy wartościowych (przez co mam zdjęcia tylko z dwóch dni). Nawet sami Wenezuelczycy nam radzili, żebyśmy jeździli taksówkami na dyskoteki, bo jest niebezpiecznie. Mi się nic nie stało, nie słyszałam też, żeby ktoś z hotelu czy samolotu coś opowiadał.

Jedzenie: Średnie. Wszystko niesamowicie słodkie, łącznie z chlebem, serem i jajecznicą. Ja miałam all inc., to głównie był kurczak, jakieś dania jajeczne, wołowina, czasem tortilla czy nachosy. Jako przekąska hot dogi. Raz byliśmy w knajpie na kalmarach- dobre, ale bez szału, mocno doprawione. Wszędzie latają osy i muchy, my za radą naszego rezydenta piliśmy bardzo dużo rumu i nic nam nie było, ale abstynenci mieliby tam na pewno problemy żołądkowe.

Ceny: Warto mieć ze sobą euro lub usd, nie liczyć na wypłatę z bankomatów, czy płatność kartą. Powód: podwójny kurs dolara. Oficjalnie w kantorze (czy w bankomacie, sklepie płacąc kartą lub usd) 1USD=4,2 Bs (bolivara), na mieście- zawsze na plaży ktoś nas dorwie z pytaniem czy chcemy wymienić pieniądze dostaje się ok 8Bs za 1USD i 11Bs za 1Eu. Wymiana pieniędzy poza kantorem jest karalna, więc jak się ktoś boi może wymienić u rezydenta, 1USD=ok. 7,5Bs. Czyli płacąc kartą/wypłacając płacimy jakby podwójną cenę. Cała wyspa jest strefą wolnocłową co przekłada się na tani alkohol, rum 0.75l kosztuje w przeliczeniu na polskie 16zł (przy nieoficjalnym kursie). Benzyna baaaaardzo tanie, ok. 3gr za litr (!!!). Reszta cen podobna do polskich, obiad z owocami morza w restauracji przy plaży ok. 10usd.os.

Hotel: Ja byłam w hotelu Palm Beach przy Playa El Agua (fot. 1). Hotel składał się z kilku bungalow i dwóch długich pawilonów. Pokoje ok, bez szału, ale czyste, codziennie sprzątane. Klimatyzowane. Z balkonem. Cały hotel jest w dużym jakby parku, jest dużo zieleni. Duży dwuczęściowy basen, jacuzzi. Do plaży jakieś 5-8min na piechotę prostą drogą. W hotelu restauracja, bar przy basenie, bar na plaży. Drinki dobre- mojito, caipirinha, coco loco, margarita i wiele innych, mieli sporo alkoholi do mieszania, można było samemu coś wymyślić.

Ciekawostki: Wenezuela, to państwo bez żadnych przepisów, nie ma znaków drogowych, praco jazdy robią w weekend i na egzamin przyjeżdżają swoimi samochodami (najczęściej starymi, jak ze starych amerykańskich filmów). Mogą jeździć po alkoholu, muszą tylko włączyć awaryjne, w weekend strach było chodzić po ulicach. Jak ktoś się boi zwierząt to też miałby tam problem, mnóstwo jaszczurek w krzakach i na ulicach, krabów na plaży, innych dziwnych zwierząt, ale wszystkie uciekają przed ludźmi

Wycieczki: Ja byłam na jeep safari, kupione u rezydenta za 65USD, lepiej kupić w lokalnych biurach podróży, koszt ok. 45USD. Kierowca naszego samochodu nie znał angielskiego , ale dało się jakoś dogadać. Jedzie się przez największe miasta, góry, pustynie, płynie się po lasach namorzynowych, plażuje się na drugim końcu wyspy. W międzyczasie pije rum i lokalne piwko. Ogólnie wyglądało to tak jak w opinie Itaki: wycieczka na południe wyspy, gdzie znajduje się półwysep Macanao charakteryzujący się górzystym, półpustynnym krajobrazem. Znajduje się tu jedna z największych atrakcji wyspy – laguna La Restinga, której obszar stanowi park narodowy będący domem dla flamingów, czapli, papug, pelikanów i jastrzębi, a także gatunków morskich, takich jak koniki morskie i ostrygi. Wzdłuż wybrzeża rozciąga się największy na wyspie, 22-kilometrowy pas piaszczystej plaży. W programie rejs łodzią po spokojnej, pięknej lagunie, kąpiel na pięknej plaży Punta Arenas i obiad (w godz. popołudniowych). Przejazd przez góry La Sierra, skąd rozciąga się wspaniały widok na cały półwysep Macanao. Była jedna za☠☠☠ista wycieczka: Delta Orinoko+Canaima, opis ze strony Itaki: przelot z lotniska w Porlamar do Maturin i rejs łodzią kanałami delty rzeki Orinoko do hotelu. W czasie rejsu można podziwiać widoki dziewiczej puszczy tropikalnej. Krótki odpoczynek w hotelu. Wypłynięcie na Deltę oraz wejście do dżungli, łowienie piranii, obserwacja fauny i flory, wizyta w wiosce indiańskiej. Wieczorem, fakultatywnie, wyprawa na kajmany i anakondy (za dodatkową opłatą ok. 10 USD). Nocleg w hotelu. Śniadanie. Przelot do Parku Narodowego Canaima i ekscytująca wycieczka do wodospadów El Sapo lub El Hacha (jeżeli warunki atmosferyczne pozwolą), przelot nad najwyższym wodospadem świata Salto Angel. Przepłynięcie po jeziorze czółnem indiańskim – curiarą. Obiad. Odpoczynek i przelot na Margaritę.
Cena – ok. 490 USD (zawiera: przelot, przewóz na miejsce, przelot nad Salto Angel (jeżeli pozwolą warunki atmosferyczne), pełne wyżywienie (śniadania, obiad, kolacja), bezalkoholowe napoje; dodatkowo płatne: taksa wyjazdowa z Margarity, wstęp do Parku Narodowego Canaima). Niestety ja nie miałam aż tyle kasy, żeby się wybrać na tę wycieczkę, czego bardzo żałuje.
Znajomi byli też na wyspie Coche, ale mówili, że nie warto za tę cenę.
Opis wszystkich wycieczek: http://www.itaka.pl/wczasy/wenezuela/index.php

Ja jestem zachwycona i za rok już tylko Karaiby w zimie, do tej pory latałam po Europie ok. 4 razy na rok, ale uważam, że warto zaoszczędzić i raz do roku polecieć tam. Ogólnie ciężko było nam uchwycić ten klimat, w zasadzie to nie wyszło w ogóle. Ale wrzucam zdjęcia, były robione chyba w dwa dni: https://picasaweb.google.com/1130221...43821048117762

Jak ktoś ma pytania to śmiało

[studi]

czekałam na relację Obejrzałam zdjęcia z góry do dołu i się zakochałam można wiedzieć jaki był koszt wyprawy?

[layla_lbn]

Napisane przez studi

czekałam na relację Obejrzałam zdjęcia z góry do dołu i się zakochałam można wiedzieć jaki był koszt wyprawy?

Osobiście uważam, że zdjęcia są kiepskie i nie oddają uroku Karaibów, ale to tak jest jak się nie ma lustrzanki
Koszt samej wycieczki był bardzo mały. 3.000zł/os, ale to był super last minute. Normalna cena za ten hotel to ok. 6000zł/os. Całościowo z zakupami, wycieczkami, biletami do Waw etc. zamknęłam się spokojnie w 5000zł/os , więc mniej niż w normalnej cenie zakupiłabym wycieczkę.

U mnie to był totalny spontan, ja wypatrzyłam wycieczkę na lastminuter na fb, napisałam do kumpeli na gg z linkiem w sumie bardziej jako ciekawostkę i zapytałam czy lecimy, zgodziła się, jeszcze musiałam sprawdzić, czy będę dysponować taką kasą, zarezerwowałam ale się okazało, że nie ma miejsc.
Później już zupełnie nie mając żadnych nadziei, raczej tak, żeby mieć czyste sumienie, że zrobiłam wszystko, co się dało zrobiłam drugą rezerwację w OK Tours i też się okazało, że już nie ma miejsc, ale przedstawicielka powiedziała, że jak tylko się coś zwolni to mi blokuje. I za 10 min zadzwoniła, że jest inny hotel niż początkowo bookowałam (miał być Island Caribe, a był Palm Beach). Podjęłam decyzję dosłownie w 2sek., nie widząc nic o hotelu, pośredniku, biurze podróży , ważne było tylko, żeby wylot był z Waw i opcja all inc., ale się opłaciło.
Polecam mieć lastminuter na FB w polubionych

[studi]

za taka podróż wydać 3 tys, to grzech nie pojechać
Gratuluję wyboru, zdjęcia super

[layla_lbn]

Zdecydowanie, tym bardziej, że cena samolotu do Wenezueli (Caracas) kosztuje normalnie ok 4tyś., a tu mi wyszło mniej wraz z hotelem i all inc.

[Nanusia76]

Super wyprawa a cena . Żebym jeszcze mogła brać urlop jak się trafi taki last a nie 3 mc z góry wszystko planować. Wk......... mnie ta moja robota .

[layla_lbn]

Ja akurat studia skończyłam dwa miesiące temu, nie szukałam jeszcze pracy dlatego mogłam sobie pozwolić na spontan, teraz już niestety powoli muszę zacząć szukać i skończą się spontaniczne wyjazdy

[studi]

Napisane przez Nanusia76

Super wyprawa a cena . Żebym jeszcze mogła brać urlop jak się trafi taki last a nie 3 mc z góry wszystko planować. Wk......... mnie ta moja robota .

otóż to łącze się w bólu przeglądając oferty lastminutera mogłabym własnie być w Kenii za 2095 zł ale praca mi na to nie pozwala ale co się odwlecze to nie uciecze...