jaka szminka?

[marciszonek]

błagam, czy któraś z Was może mi pomóc? za 2 miesiące - równe, bo 21 sierpnia, wychodzę za mąż. szykuje sie weselisko do rana i w niedziele też... z jednej strony super, ale z drugiej martwie się o swój wygląd... poradźćie mi proszę, jaką szminkę kupić na tą wyjątkową okazję? czytałam kiedyś, że to, że jakaś kosztuje 100 zł, to nie świadzczy o jej "fajności"... mam też kłopoty z pudrem (analogia-drogi nie zawsze znaczy dobry), ale tym chyba zajmie się już kosmetyczka, właśnie się nad nią zastanawiam.
jak macie fajne pomysły, to wspomóżcie wizażanke w potzrebie!pozdrawiam!

[marciszonek]

poradźcie, oczywiście

[theta25]

Trwałą szminką jest Max Factor Lipfinity. Serio, bo sprawdzałam. Mam dwie. Kolor się trzyma wiele godzin, a nawilżenie ust zapewniasz sobie, używając sztyftu wazelinowego dostępnego w komplecie ze szminką. Jeśli nie chcesz, żeby było widać powolne ubywanie koloru z ust, użyj niezbyt wyrazistego odcienia, podobnego do naturalnej barwy Twoich ust. A z tą jakością i doskonałością szminek za stówę bywa różnie. Lancome mi się trzyma i nie wysusza ust, za to błyszczyk Chanel rozmazuje się, a szminka Yves Saint Laurent nie wytrzymuje kolacji. Już naprawdę ten Max Factor lepszy, nawet w błyszczykach.

[marciszonek]

najchętniej bym już ją sobie kupiła, ale boję się, że do wesela się skończy!!

dziękuję za radę, nie wiem dlaczego, ale jakoś Ci uwierzyłam pozdrawiam bardzo mocno i ciepło!

[theta25]

O rany! To tak niewiarygodnie piszę? To jeszcze zapytam, jaką masz cerę. Może jakiś puderek doradzę. A kosmetyki to moja pasja. Mam ich "tysiące, a nawet setki"

[marciszonek]

niby zwykłe słowa a jakoś podziałały na ,moją podświadomość czy tam świadomość,

cere mam mieszaną, pewnie będę musiała jeszcze zakupić jakiś bardzo dobry puderek w kamieniu, żeby mi się nosek nie świecił na mojej arcyważnej uroczystości i żebym mogła później spokojnie zdjęcia oglądać.

dzięki z góry

[theta25]

Ja i moja koleżanka Ewa lubujemy się w Lumene do cery mieszanej. Nie dość, że skutecznie matuje na cały dzień, to jeszcze ma najjaśniejszy odcień z jasnych. A karnację mam nieziemsko bladą. Chyba dlatego jest tak jasny, bo z Finlandii. Tam raczej słonka "nie za zbytnio".

[marciszonek]

mam w sumie jeszcze jedno pytanko (normalnie by mnie to tak nie trapiło, ale ten "nieszczęsny" ślub..

otóż kiedyś, ok 2 miesiące temu wyskoczył mi na policzku (dziwne, bo tam mam sucha skórę) hmm, nie oszukujmy się - prychol.
niby go nie ma, ale jest!! pod skórą od 2 miesięcy mam jakąś kuleczkę a kolor na zewnątrz nieco odbiega od koloru reszty twarzy, znacie może jakąś maść czy coś na takie jakieś blizny czy co to za diabeł, ciężko go zidentyfikować.

dodam, że zjadam różne drożdże i takie tam, dobrze się odżywiam i ogólnie dbam o skórę.

[theta25]

Na pryszcz (w tajemnicy dodam, że mi też czasem na policzkowej suchej skórze coś się rodzi) dobry i nieagresywny jest olejek z drzewa herbacianego. Nie wysusza skóry, więc po pożegnaniu syfka nie trzeba martwić się łuszczeniem naskórka. Odkaża i pachnie świeżością. Tańszy, lecz wzorowej jakości ma Pollena Aroma, a droższy i też dobry ma Oriflame.
Co do kulki w skórze nie wypowiem się z braku doświadczenia. A taka "mądralala" byłam... Zmywam się z tego tematu cicho i ze wstydem. Ustępuję miejsca wiedzącym.

[marciszonek]

tak szczerze, to nie miałam nadzieji, że akurat w tej kwestii ktoś mi pomoże ale jakos tak już mam, że jak się pożale to mi lepiej.

może pani kosmetyczka, która nałoży mi "maskę" sprawi, że nic ale to nic, żaden mankament mojej skóry nie będzie widoczny.

w sumie to do d... jest też pora, może być gorąco i "maska" spłynie jak strumyczek górski po skałkach...

no nic, jeszcze muszę się zastanowić co z tym "mejkapem", jesli skompletuje sobie fajowskie kosmetyki, to może się pokuszę i zrobię go sama. ale wyzwanie, hhhohohoho...

[theta25]

Mi na ślub makijaż zrobiła plastycznie uzdolniona przyjaciółka. W całosci zrobiona byłam na lata 20. Ach, i Joy wykonała też dla mnie bukiet-wachlarz z niemodnych, ale nostalgicznych goździków. Dzień był ledwo ciepły i nic mi nie spłynęło. Na maskę nie daj się skusić. Będziesz wyglądać jak manekin. Lepiej zamów fotografa, który zrobi Ci zdjęcia bez wad.
No i proszę, wróciłam do tematu. A tak się kajałam.

[sarenka]

biorę ślub na początku września i też mam 1000 dylematów. niby sama umiem się ładnie pomalować.. ale.. chciałabym jeszcze ładniej. nie używam szminki na co dzień.. nie wiem jaki kolor dobrać, która się będzie trzymać a którą zjem [lub co gorsza zwałkuje się w kącikach ust]. zaczęłam poważnie myśleć o wizycie u wizażystki, ale nie wiem którą wybrać ;(. nie mam aż tyle funduszy, aby przetestować 10 makijażystek i wybrać TĘ jedyną . przygodne wizażystki robiły mi makijaż na prezentacjach w sklepie i jedna pomoalowałam mnie.. hmm.. znośnie a inna tak, że dziękowałam Bogu, że to nieopodal mojego domu i przeklinałam, że mam do przejścia 200m..