2012-06-25, 18:11 | #1 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 562
|
Co byście zrobiły na moim miejscu??? Totalny szok :(
Hej!
Mam problem.. niestety mąż nie widzi problemu, mama też nie, o teściowej nie wspomnę, koleżanki mam bezdzietne, więc pozostaje mi zwrócić się do Was Otóż jestem mamą 4 latka.. Od kiedy pamiętam, zawsze miał "charakterek".. Jest uparty, zawsze musiało być na jego ( jako, że jest pierwszy w rodzinie to rozpieściliśmy go na maxa).. Aczkolwiek jest też bardzo mądry jak na swój wiek i inteligentny.. (nie mówię tego jako mama zapatrzona w swoje dziecko, wiem to, bo wychowawczyni w przedszkolu to powiedziała, pani pedagog, w rodzince też się wszyscy dziwią jakim jest mądrym chłopczykiem itd..) Mam jeszcze młodsze dziecko, które ma 3 latka.. Chłopaki się kochają, są za sobą bardzo, razem śpią, razem jedzą, nigdy nie byli rozdzieleni (oprócz pobytu młodszego w szpitalu), ale jak to rodzeństwo starszy tłucze młodszego ile się da.. oczywiście młody się zaczyna, prowokuje a później ryczy bo dostaje po głowie... no a ja ( tutaj niestety zdaję sobie sprawę że nie zawsze jestem sprawiedliwa) drę ryja na starszego "To Twój młodszy braciszek nie wolno Ci go bić!" "Ile razy mam powtarzać, żebyś nie robił mu krzywdy?!" Z natury jestem krzykaczem, nawet gdy rozmawiam z mężem to głośno mówię, wręcz krzyczę czasami nad tym nie panuję, zapominam się i może to brzmieć jakbyśmy się kłócili... Raz miałam akcję: Mąż wstawał w nocy na dorsze, synek starszy się obudził i zrobił cyrk, że tata ma nie jechać.. Godzina 4.00 nad ranem, a synek się drze na maksa: "Tato nieeee!!! Tatusiu nieeeee!!! Tatusiu proszę nieeeeeee" Gdybym ja mieszkała obok i to słyszała to zadzwoniłabym na policję, bo to brzmiało tak jakby on tego dzieciaka molestował, a on by płakał.. Próbowaliśmy go uspokoić, a gdzie tam! Darł się, w końcu ja się popłakałam, mąz pojechał, a mały usnął ze zmęczenia... Nie raz w ciągu dnia, potrafi zrobić cyrk o byle co, drze się tak, jakbym go ze skóry obdzierała, ja próbuję mu tłumaczyć, to żeby mnie słyszał, też mówię głośno i wychodzi z tego awantura jak ktoś boku słyszy... Ostatnio zrobił mi cyrk już przed samym domem, że on chce na rączki, ja miałam śpiącego młodszego na rękach, torbę z zakupami i on wyjący i wieszający mi się na nodze, bo on chce na rączki.. kładł się na ziemi, darł się, ludzie powychodzili z domów i kiwali głowami... wstyd mi jak cholera... ALe do rzeczy... Wczoraj będąc na podwórku przed blokiem z chłopakami, sąsiadka (osiedlowy monitoring) stwierdziła przy wielu mamach będących na placu zabaw, że: "wie pani co, jakbym pani nie znała, to już dawno zadzwoniłabym po policję, bo mi to się wydaje, że Pani tego starszego to katuje, albo co gorsza"... Myślałam, że zapadnę się pod ziemię, zaczęłam jej tłumaczyć jak to jest, ale że broda zaczęła mi się trząść to musiałam się ewakuować, te matki patrzyły na mnie jak nie wiem na kogo... przyszlam do domu i tak się zryczałam, Boże ja bym nigdy mojego dziecka nie skrzywdziła, mój mąż nigdy na dzieci ręki nie podniósł, fakt jesteśmy dość "głośni", no ale co mam zakneblować małego jak płacze?? Daję mu się wypłakać, on nawet się drze, jak mam go na rękach.. Nie raz próbuję ignorować, to jeszcze bardziej się irytuje i głośniej krzyczy, nie raz każę mu iść do swojego pokoju się wykrzyczeć, to też nic nie daje... Próbuję z nim rozmawiać, staram się, żeby nie czuł się odtrącony, kocham moje dzieci tak samo, jednakowo... Teraz na samą myśl, że znowu mały zrobi cyrk i co sobie sąsiedzi pomyślą, czuję że mnie trzęsie... Co byście zrobiły na moim miejscu? Mąż mówi, że ja przesadzam, że jestem przewrażliwiona.. A mi jest tak przykro, że ktoś tak w ogóle pomyślał... Czy to we mnie jest problem, że nie potrafię uspokoić własnego dziecka? Wczoraj wieczorem płakał, bo ma teraz zapalenie uszka i go boli, to jak mąż był wyrzucić śmieci, to sąsiadka ( ta sama co mi zwróciła uwagę) mówi: "Oj, co Wy mu robita, że on tak ciągle płacze" ... Ale mój mąż się z niej śmieje.. No mnie już szlag trafia... Sorki, że piszę tak chaotycznie, ale jestem w pracy i cały dzień mnie ta sprawa męczy.. Ja jestem ogólnie bardzo "bojaźliwa" i teraz cała się trzęsę, że może sąsiedzi naprawdę zadzwonią po policję, a jak mi zabiorą dzieci??????? Jak ja udowodnię, że ja im nic nie robię??????? Kto mi uwierzy????? Wykończę się... Wiem, że przede wszystkim muszę popracować nad tonem swojego głosu, bo może faktycznie za bardzo "drę japę" Ale co dalej... Jak trafić do mojego dziecka??? Czy przejmować się tą sąsiadką? A może powinnam szukać pomocy u jakiegoś psychologa? Może ktoś pomógłby mi nauczyć się rozmawiać z dzieckiem?? Zaznaczam, że są dni, kiedy jest normalnie, bez cyrków... Ale są dni kiedy niestety drze się jak opętany, jak coś mu nie podpasuje... Mąż mówi, że sąsiadka się nasłuchała w tv o tym co się teraz słyszy jak matki mordują dzieci i jest przeczulona,... no mi się to wszystko w głowie nie mieści Ja też zawsze reaguję, gdy widzę jak ktoś szturcha dziecko, czy daje klapsa... ale sama tego nie robię, a po krzyku mojego dziecka ludzie tak myślą ((
__________________
♥♥♥♥♥♥ Edytowane przez Farahh Czas edycji: 2012-06-25 o 18:25 |
2012-06-25, 18:21 | #2 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: Co byście zrobiły na moim miejscu??? Totalny szok :(
A ja bym odpowiedziała atakiem: tak? to proszę bardzo, może pani dzwonić na policję, bo skoro pani w ogóle tak do mnie powiedziała to znaczy, że już pani o mojej winie przesądziła.
I nie bój się, dzieci nie posiniaczone, nie maltretowane, nie tak łątwo dzieci odebrać. Na szczęście nie tylko jedna nawiedzona sąsiadka się liczy |
2012-06-25, 18:32 | #3 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Co byście zrobiły na moim miejscu??? Totalny szok :(
Drze się -bo ma tak etap,bo ma taki charakter,mozesz szukac metod na zminimalizowanie darcie,ale sąsiadów olej. Ewentualnie powiedz,ze zapraszasz do siebie,niech uspokoją dziecko
__________________
...i jest Dziecko grzeczne/niegrzeczne to stan umysłu matki a nie dziecka. POMOC dla dzieci z Tanzanii https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=675684 |
2012-06-25, 18:35 | #4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
|
Dot.: Co byście zrobiły na moim miejscu??? Totalny szok :(
Ale Ty nikomu nie musisz udowadniać, że nie katujesz dziecka, to ktoś musi Ci udowodnić, że jest inaczej, a takie dzieci osoba z wprawą pewnie poznaje na pierwszy rzut oka.
Może porozmawiaj na spokojnie z sąsiadką o tym, jaka jest u was sytuacja, skoro tak Cię męczą jej słowa i podejrzenia. Na 4latkach się nie znam, więc nie doradzę, jak z takim osobnikiem postępować Ale może faktycznie nie wrzeszcz, staraj się mówić cichym głosem, bo może on się właśnie od Ciebie tego krzyczenia uczy? |
2012-06-25, 18:42 | #5 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 562
|
Dot.: Co byście zrobiły na moim miejscu??? Totalny szok :(
Dzięki dziewczyny, trochę mnie pocieszyłyście..
Kurcze, najgorsze jest to, że osądza mnie ktoś kto mnie nie zna... Przykre to jest... Muszę właśnie robić coś, żeby mu to krzyczenie zminimalizować.. Chyba jutro przejdę się do księgarni, może jakiś mądry poradnik znajdę.. (O ile są jakieś mądre poradniki nie pisane przez celebrytów) ---------- Dopisano o 19:42 ---------- Poprzedni post napisano o 19:36 ---------- Też o tym myślę.. Ja ma bardzo donośny głos, wiem o tym... irytuje mnie to, staram się nad tym panować, ale marnie mi to idzie... Ale poza tym, mam naprawdę dużo cierpliwości do dzieci... Moja teściowa mówi: "Jakby on mi takie cyrki urządzał, to by już dawno po dupie dostał, pieścisz się z nim, to tak masz, na wlasne życzenie"... "To nie do pomyślenia co to dziecko z wami wyprawia" itd... A ja jakoś nie tracę cierpliwości, tylko tłumaczę, albo próbuję przeczekać.. A jak już naprawdę przegina to mówię donośnie, więc on to pewnie odbiera jakbym krzyczała na niego...
__________________
♥♥♥♥♥♥ |
2012-06-25, 18:44 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
|
Dot.: Co byście zrobiły na moim miejscu??? Totalny szok :(
Porady teściowej jak zwykle nieocenione Klaps jako złoty środek na rozwiązanie wszystkich problemów...
Jeśli dziecko źle się zachowuje, to jasne, że mówi się do niego stanowczym, może nieco podniesionym glosem, chodzi chyba o to, żeby się nie drzeć, bo wtedy człowiek sam siebie nakręca i całą sytuację też. |
2012-06-25, 18:48 | #7 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 562
|
Dot.: Co byście zrobiły na moim miejscu??? Totalny szok :(
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;34923042]A ja bym odpowiedziała atakiem: tak? to proszę bardzo, może pani dzwonić na policję, [/QUOTE]
Ona wie, że mój mąż jest policjantem, na dodatek on bardzo często odwiedza rodziny gdzie jest przemoc, więc ona sobie chyba zdaje sprawę, że musiałaby do niego zadzwonić Mój mąż tak mi tłumaczy, ale dla mnie to wcale nie jest śmieszne, tylko przykre i przerażające ---------- Dopisano o 19:48 ---------- Poprzedni post napisano o 19:45 ---------- Zwłaszcza mojej Dobrze, że mam ją 350 km od siebie
__________________
♥♥♥♥♥♥ |
2012-06-25, 18:49 | #8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
|
Dot.: Co byście zrobiły na moim miejscu??? Totalny szok :(
To tym bardziej na spokojnie z sąsiadką porozmawiajcie.
Ja też bym miała różne podejrzenia jakby od sąsiadów takie krzyki i wrzaski dochodziły. |
2012-06-25, 20:16 | #9 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 3 317
|
Dot.: Co byście zrobiły na moim miejscu??? Totalny szok :(
Po 1: olej sasiadke, to nie to co ona mysli o tobie jest tu priorytetem, prawda?
Po2: nigdy nie mow do starszego, ze mu czegos nie wolno bo on jest starszy a brat mlodszy. Zreszta wiek 4 i 3 lata to tak naprawde mala roznica i ja rozumiem starszego, ze sie buntuje, trzylatek to nie polroczniak, ktorego trzeba czasem chronic przed hiperaktywnym czterolatkiem. Chyba pora na postawienie znaku rownosci miedzy nimi Po 3 i najwazniejsze: ton glosu jest bardzo wazny, ja sama zauwazam u siebie, ze gdy zdarza mi sie krzyczec, podnosic glos to moj pieciolatek robi automatycznie to samo, niestety. Domyslam sie, ze naprawde musisz na niego krzyczec dosc czesto i glosno, jesli sama opisujesz to jako Cytat:
U mnie dziala liczenie do 10 , wiem, wiem, ale dziala i to sie liczy, para uchodzi, ja zbieram mysli i zamiast wybuchac to mowie, tlumacze, tlumacze, tlumacze , ale staram sie nie krzyczec powodzenia Edytowane przez d9dafda22031a08fb930d3c506630231eeee4640 Czas edycji: 2012-06-25 o 20:18 |
|
2012-06-25, 22:28 | #10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: kraina uśmiechu i dobrego humoru :-D
Wiadomości: 9 033
|
Dot.: Co byście zrobiły na moim miejscu??? Totalny szok :(
Wiesz co, krzyki dzieciaka o 4 nad ranem w bloku to ja dziękuję, sąsiedzi muszą Cię kochać A powaznie, może sąsiadka dała Ci przez to do zrozumienia że rzeczywiście zachowujecie się za głośno. Dzieciaki wiadomo, ale Ty sama piszesz że masz "donośny głos" ? Dla małych to będzie normalka, mama podnosi głos, dziecko uczy się tego samego "głosnego mówienia"
Mi kiedys się zrobiło głupio jak podniosłam głos na moją 14 m-ną córcię że czegos niewolno, a ona do mnie tym samym tonem głosu używając słów " lolilolilol" z czerwoną buzią i paluszkiem wyciągniętym ;-) Szczerze mówiąc zobaczyłam jak sama wyglądam gdy się uniosę. Wydaje mi się że trzeba przystopować trochę z emocjami, ale ja tam sobie moge pisać, mam jedno i duzo młodsze. |
2012-06-26, 05:07 | #11 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 1 124
|
Dot.: Co byście zrobiły na moim miejscu??? Totalny szok :(
uważam ze powinnaś zaczac od siebie i popracować nad własnym zachowaniem wiem ze nie ebdzie łatwo, ale niestety zachowanie dzieci jest lustrzanym odbiciem zachowania rodziców, ty krzyczysz to i dzieci krzyczą - nic w tym dziwnego, robia dokłądnie to co ty ! jestem pewna ze jak uda sie wam wyciszyc i zaczniecie ze saba rozmawiac na normlmym poziomie decybeli to synek tez z czasem przestanie krzyczec
wez jeszcze pod uwage ze masz drugie dziecko które byc moze narazie jeszcze jest grzeczne ale moze zaczac zachowywac sie jak starszy brat...
__________________
GABRYŚ - nasz mały skarb 29. 01. 2009 start - 94 17.12.2011 cel 1 - 90 - osiągnięty cel 2 - 85 - osiągnięty 24.03.2012 cel 3 - 80 - ........ cel 4 - 75 - ......... cel 5 - 70 - ........ |
2012-06-26, 06:15 | #12 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 562
|
Dot.: Co byście zrobiły na moim miejscu??? Totalny szok :(
Dziękuję Wam za wszystkie rady
Fakt- trzeba zacząć od siebie.. Pozdrawiam Was i życzę miłego dnia!
__________________
♥♥♥♥♥♥ |
2012-06-26, 06:29 | #13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 5 725
|
Dot.: Co byście zrobiły na moim miejscu??? Totalny szok :(
mam super trudną córkę polecam
jak słuchać żeby dzieci mówiły i rodzeństwo bez rywalizacji tych samych autorów Faber Adele, Mazlish Elaine bardzo polecam!
__________________
Apolonia rośnie poza brzuchem od 03.09.2007'
Bruno dołączył do nas 28.02.2011' |
2012-06-26, 12:23 | #14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
|
Dot.: Co byście zrobiły na moim miejscu??? Totalny szok :(
[1=d9dafda22031a08fb930d3c 506630231eeee4640;3492624 4]
Po2: nigdy nie mow do starszego, ze mu czegos nie wolno bo on jest starszy a brat mlodszy. Zreszta wiek 4 i 3 lata to tak naprawde mala roznica i ja rozumiem starszego, ze sie buntuje, trzylatek to nie polroczniak, ktorego trzeba czasem chronic przed hiperaktywnym czterolatkiem. Chyba pora na postawienie znaku rownosci miedzy nimi Po 3 i najwazniejsze: ton glosu jest bardzo wazny, ja sama zauwazam u siebie, ze gdy zdarza mi sie krzyczec, podnosic glos to moj pieciolatek robi automatycznie to samo, niestety. Domyslam sie, ze naprawde musisz na niego krzyczec dosc czesto i glosno, jesli sama opisujesz to jako . On sie zachowuje tak samo, dzieci nas nasladuja, ty krzyczysz on krzyczy. U mnie dziala liczenie do 10 , wiem, wiem, ale dziala i to sie liczy, para uchodzi, ja zbieram mysli i zamiast wybuchac to mowie, tlumacze, tlumacze, tlumacze , ale staram sie nie krzyczec powodzenia [/QUOTE] To ja się podpiszę. To jak z psem. Przepraszam za porównanie, ale o to samo chodzi... Gdy pies szczeka, właściciel drze pychol: nie szczekaj, nie szczekaj! Pies szczeka, bo odpowiada. I tak sobie gadają obaj. Jeden coraz bardziej się wk... a drugi myśli, że to taka rozmowa. Dzieci komunikują się jak my. Ty krzyczysz - on krzyczy. Przestań! I nie stawaj zawsze po stronie młodszego. Rok to mała różnica. Starszy czuje się gorszy i próbuje zwrócić Twoją uwagę na siebie. |
2012-06-26, 13:21 | #15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: III piętro
Wiadomości: 17 137
|
Dot.: Co byście zrobiły na moim miejscu??? Totalny szok :(
No to tak
mam czterolatka w domu tez mi obce (takie całkiem obce, nawet nie sąsiadki) baby powiedziały "takiej matce to dziecko trzeba zabrać) ale to było 2 lata temu mi najtrudniej było właśnie jak miał dwa lata - wtedy dal mi się syn ostro we znaki, tez kiedyś krzyczałam gdy on krzyczał, ale to tylko go napędzało jak wspominam tamten okres to widzę siebie stojącą z torbami na środku chodnika patrząca jak mój kochany syn leży na ziemi i drze się wniebogłosy, ludzie obok nas przechodzili gapili się, ja czerwona ze wstydu i złości ale bez slow stałam i czekałam aż mu przejdzie, na poczatku trwalo to i z 15 minut z czasem coraz krócej, az w końcu takie histerie sie skończyły było mi wtedy ciezko tez i przez sytuacje w domu, męża praktycznie nie widywałam (tylko w weekendy co dwa/trzy tygodnie), praca po 10 godzin i dwulatek ech w każdym razie ja w końcu przestałam krzyczeć, jeśli juz coś mowilam to cicho i spokojnie (a to nie było łatwe) często mówiłam tylko "porozmawiamy jak sie uspokoisz" i szlam np do łazienki, robiłam kilka głębokich wdechow i przypominałam sobie jaki mój syn jest cudny gdy nie wyje, często tez mówiłam ze jest mi bardzo smutno gdy on się tak zachowuje teraz już bardzo rzadko się awanturuje o coś, a nawet jeśli to nie ma atakow histerii, juz nie krzyczy gdy czegoś mu nie pozwalam lub za coś ma kare, a jak widzi ze czyms mnie zdenerwowal to pyta "mamusiu jestes na mnie zła?" "mamo czy jesteś smutna?" ---------- Dopisano o 14:21 ---------- Poprzedni post napisano o 14:11 ---------- Farahh - ja tez jestem krzykaczem i nerwusem, mam donośny głos i często sama nie wiem czemu go podnosiłam, ale mam męża - oaza spokoju i syna przy którym krzyk nie pomógł, okazało sie ze mówiąc coś cicho albo nie mówiąc nic mogę o wiele więcej osiągnąć wiec coraz bardziej sie pilnowałam żeby się nie drzeć - a jaka byłam dumna gdy podczas kłótni ze znajoma udało mi się coraz ciszej i spokojnie mówić podczas gdy się ona wydzierala coraz bardziej - w efekcie ona przyznała mi racje - krzyk nie popłaca, ale wiem jak trudno opanowac głos
__________________
Pamiętamy dobre czasy i złe czasy, zapominając, że większość nie jest ani dobra, ani zła. Po prostu jest. |
2012-06-26, 15:41 | #16 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 562
|
Dot.: Co byście zrobiły na moim miejscu??? Totalny szok :(
Cytat:
Pięknie to napisałaś Zrobię wszystko co w mojej mocy, aby opanować ten swój "doniosły głos"... Patrilla dziękuję za propozycję! Poszukam w księgarni Kropko to też prawda, że on próbuje zwrócić na siebie uwagę.. Ale robię co mogę, żebyśmy mieli czas tylko dla siebie, czasami młodszego zostawiam z mężem, a my idziemy na basen, czy na lody i ma mnie tylko dla siebie.. nigdy go nie odtrącam, jak chce na kolana wtedy kiedy trzymam młodego, to sadzam ich we dwóch.. aczkolwiek jednak gdzieś tam tkwi we mnie- ten młodszy, ten starszy co nie znaczy, że kocham ich inaczej, raczej chodzi mi o takie proste sprawy: młodszego się nie bije, młodszemu się ustępuje, starszy powinien być mądrzejszy itp.. ehhh macierzyństwo to ciężki orzech do zgryzienia...
__________________
♥♥♥♥♥♥ |
|
2012-06-26, 17:05 | #17 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 8 301
|
Dot.: Co byście zrobiły na moim miejscu??? Totalny szok :(
Cytat:
Sąsiadami się nie przejmuj. Jeśli nie ma dowodów na znęcanie się to nikt dziecka nie odbierze. Możesz spać spokojnie. Powodzenia Czekam na wątek "różowa tęcza, teraz jest sielankowo, dziękuję wam wizażowe mamusie" |
|
2012-06-26, 17:47 | #18 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 3 317
|
Dot.: Co byście zrobiły na moim miejscu??? Totalny szok :(
Cytat:
to prosta recepta na wprowadzenie rywalizacji, zazdrosci i nienawisci pomiedzy rodzenstwem |
|
2012-06-26, 18:20 | #19 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 562
|
Dot.: Co byście zrobiły na moim miejscu??? Totalny szok :(
[1=d9dafda22031a08fb930d3c 506630231eeee4640;3494650 4]z calym szacunkiem, ale wiekszych farmazonow dawno nie slyszalam
to prosta recepta na wprowadzenie rywalizacji, zazdrosci i nienawisci pomiedzy rodzenstwem[/QUOTE] Możliwe, ale jakoś mam to w głowie zakorzenione.. wychowywałam się z młodzym rodzeństwem "ciotecznym" i moja babcia zawsze tak nam mówiła, więc pewnie gdzieś to tam w człowieku siedzi.. i pewnie trzeba to szybko wytępić
__________________
♥♥♥♥♥♥ |
2012-06-26, 18:31 | #20 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
|
Dot.: Co byście zrobiły na moim miejscu??? Totalny szok :(
Cytat:
No nie wiem, a chciałabyś być np. na miejscu tej kobiety: http://forum.gazeta.pl/forum/w,567,1...iadki.html?v=2 |
|
2012-06-26, 21:17 | #21 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 8 301
|
Dot.: Co byście zrobiły na moim miejscu??? Totalny szok :(
Cytat:
Przecież nie będzie na kolanach przepraszać sąsiadów. |
|
2012-06-27, 10:42 | #22 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 4 910
|
Dot.: Co byście zrobiły na moim miejscu??? Totalny szok :(
Farahh, to zakorzenienie to kwestia danej rodziny. U mojego męża było wręcz odwrotnie. Jesteś młodszy, więc musisz ustąpić starszemu bratu. Starszy ma pierwszeństwo,jest mądrzejszy,masz się go słuchać (starszy nie był mądrzejszy - możecie mi wierzyć ). Starszy jak coś przeskrobie to zrzuca winę na młodszego i to normalne, bo już taki sprytny jest itd.
Więc jak widzisz, to absolutnie nie jest kwestia starszości, tylko tego, co sobie wymyśliła dana rodzina i które dziecko chce faworyzować. |
2012-06-27, 18:23 | #23 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: warszawa
Wiadomości: 8 613
|
Dot.: Co byście zrobiły na moim miejscu??? Totalny szok :(
doskonale cie rozumiem!!
mam dokladnie to samo.... ze mi wstyd juz z mieszkania wychodzic... i tez sie przejmowalam sasiadami bo noc a tu dziecko drze sie w nieboglosy.... ja na miejscu tych sasiadow bym byla wkur..... krotko mowiac.... i ich rozumiem ale przestalam sie przejmowac i tobie tez radze.... jak mi robi cyrk na ulicy to drze sie ja stoje ze stoickim spokojem i czekam az mu sie znudzi ludzie patrza ci starsi szczegolnie komentuja " jaki ma donosny glosik" albo kiwaja glowami a ja udaje ze tego nie widze a jak by ktos mi podszedl i strzelil jakis tekst na temat wychowania to bym powiedziala zeby zajal sie swoimi sprawami i nie wtykal nosa tam gdzie nie trzeba.... tez mam wybuchowy charaker momentami to juz neopersen bralam a hitem to bylo jak zostalam sama (maz w delegacji) z dwojka wrzeszczacych dzieci.... oboje rano tak sie darli ze myslalam ze oszaleje, zupa kipiala jedno przekrzykiwalo drugiego... nie wiedzialam w co rece wlozyc w koncu w pizamach!!! tylko buty wlozylam oboje wzielam pod pachy i zapakowalam do auta.... sasiad jak mnie zobaczyl wychodzaca z klatki oczy zrobil i tylko "spokoj nas uratuje" wparowalam do apteki z dwojka krzyczacych dzieci i jedyne co do aptekarki "niech mi pani da cos mocnego na uspokojenie bo oszaleje za chwile" jak zobaczyla moje krzyczace ananaski.. to nawet sie nie odezwala tylko powiedziala ze daje mi to co ma najmocniejsze teraz to juz polewam z tego.... ale serio mam dosc momentami.... wieczorami chodze na fitness albo silownie zeby nerwy rozladowac krotko mowiac... polecam... w ciszy od tych wrzaskow jak sobie pobiegam albo pocwicze to czuje sie "lzejsza"
__________________
wiosna!! zaczynam biegać ! Edytowane przez Ray Czas edycji: 2012-06-27 o 18:35 |
2012-06-27, 18:34 | #24 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
|
Dot.: Co byście zrobiły na moim miejscu??? Totalny szok :(
Ray, na stare lata będziesz miała co wspominać ze smiechem. Bo to śmieszne, jak się o tym czyta czy mówi, ale przeżyć współczuję. Chce człowiek dobrze, stara się i tylko wrzask i zszargane nerwy, zaklęty krąg. Ciekawe, jaka moja będzie
|
2012-06-27, 18:42 | #25 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Co byście zrobiły na moim miejscu??? Totalny szok :(
A ja tam myślę,ze to jest trochę kwestia podejścia,trochę charakteru
np.jeden się wścieknie o rozlane mleko,inny wzruszy ramionami ,pojdzie i posprząta To ,co mnie nie rusza wyprowadza z równowagi mojego brata (plama na kanapie np.). Dziecko póki co mnie nie wkurzyło jeszcze ,zobaczymy co będzie dalej
__________________
...i jest Dziecko grzeczne/niegrzeczne to stan umysłu matki a nie dziecka. POMOC dla dzieci z Tanzanii https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=675684 |
2012-06-27, 18:45 | #26 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
|
Dot.: Co byście zrobiły na moim miejscu??? Totalny szok :(
Roczny maluch raczej wkurzyć specjalnie nie może, bo wiadomo, że na złość nie robi, ale już starsze, to pewnie gorzej.
|
2012-06-27, 18:48 | #27 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 3 317
|
Dot.: Co byście zrobiły na moim miejscu??? Totalny szok :(
Cytat:
Na nic tlumaczenia |
|
2012-06-27, 18:56 | #28 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
|
Dot.: Co byście zrobiły na moim miejscu??? Totalny szok :(
[1=d9dafda22031a08fb930d3c 506630231eeee4640;3497320 3]Niestety nie wszyscy tak mysla, mam znajoma, ktora bila dziecko po rekach, bo przeciez ona tyle razy mowila nie wolno np dotykac kosza na smieci a dziecko ciagle to robilo
Na nic tlumaczenia[/QUOTE] Ja rozumiem, że można się wkurzyc, zdenerwować, ale raczej na sytuację, bezsilność swoją, ale nie na takiego malucha, bo on inaczej zachowywać się nie umie. Niestety, ludzi takich jak ta znajoma jest pełno. I takie teksty na usprawiedliwienie takich zachować, że "nie będzie dzieciak rządził całą rodziną", "ma trudny charakter". |
2012-06-27, 19:00 | #29 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 6 311
|
Dot.: Co byście zrobiły na moim miejscu??? Totalny szok :(
My mieszkamy w obcenym mieszkaniu kilka miesięcy. I jestem pewna ze sąsiedzi myślą już o nas ze jakaś dziwna rodzina... Mała ostatnio drze się strasznie, krzyczy, robi histerię... Dziś na klatce awantura była taka ze jakbym coś takiego słyszała zza drzwi to bym wyjrzala no ale co ja mogę zrobić... Poczekam aż jej minie a jak sąsiad zapuka ze katuje dziecko to zapytam czy ma pomysł żeby je uciszyc
|
2012-06-27, 19:08 | #30 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Co byście zrobiły na moim miejscu??? Totalny szok :(
Cytat:
z tym,że ja mam taki charakter,ze naprawdę trzeba się postarać,zeby mnie wkurzyć ale kto wiem ,kto wie...
__________________
...i jest Dziecko grzeczne/niegrzeczne to stan umysłu matki a nie dziecka. POMOC dla dzieci z Tanzanii https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=675684 |
|
Nowe wątki na forum Być rodzicem |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:45.