Zanim zdmuchnę pierwszą świeczkę, będę chodził już troszeczkę! Mamy IX-X 2013 cz.XIV

[ja :)]

Właśnie oddałam Pole do złoba. Płakała jak wychodziłam szybko wyszłam, bo sama bym sie rozpłakała. Jejciu, jakie to ciężkie.. Godzinke ma być, chyba że by było źle to Pani będzie dzwonić.

[ewacia85]

Napisane przez ja-ika

Ewcia, ale dzięcioły są pod ochroną, także uważajcie, żeby później nie mieć nieprzyjemności

ja w to wątpie żeby trafił ale może sie wystraszy i nie przyleci już no cos z tym trzeba zobic tylko co

[ja :)]

o matko larysa, ale sytuacja.. strasznie Ci współczuję i ciesze sie, że z Olą już dobrze..

gorgulek, super, ze pierwszy dzien udany. oby wszystkie tak szybko lecialy

[agusiowata84]

Czy wasze dzieci chodzą po domu w kapciach. Ja słyszałam, że powinno jak najdłużej chodzić w skarpetkach antypoślizgowych. Teściowa się kłóci, że tak nie można, bo ciągnie od podłogi. My w pokoju mamy panele i dywan, oni tylko panele.

[tassia]

Napisane przez papalinka83

Czy ktoś wie, co to jest dyś? Dzisiaj Ola to uparcie powtarza od rana, jakby czegoś ode mnie oczekiwała w związku z tym, a ja nie wiem czego

Dydus choc ibterpretacja jaiki wymiara

Napisane przez ja :)

Właśnie oddałam Pole do złoba. Płakała jak wychodziłam szybko wyszłam, bo sama bym sie rozpłakała. Jejciu, jakie to ciężkie.. Godzinke ma być, chyba że by było źle to Pani będzie dzwonić.

Nie chce się znów wtrącać ale nie myslalas żeby ze wzgledu ze masz dużo czasu na adaptacje zrobić to tak żeby nie zostawiać jej płaczącej? Wiesz jak są dzieci co łatwo znoszą rozstania to można adaptacje i w 3 dni zrobić a tutaj bym chyba zwlekał a. Tzn muszę poszukać jak się nazywa książka albo jakiś artykuł takiej psycholog Agnieszki Stein .
Kolejnym krokiem powinno być ze wychodzisz do toalety itd.
Nie umiem znaleźć języka żeby to jakoś dyplomatycznie napisać bo wszystko co mam w głowie brzmi jak krytyka takiegi zostawia nią placzacego dziecka.
Generalnie pewnie te babki opowiedziały: proszę bam zaufać: juz nie jedno dziecko płakali i potem było ok.
Owszem jest często ok ale to nie jest ok bo dziecko czuje się bezpiecznie tylko często ze stresu.
Fajnie jak dzieciory są odważne jak Korn ale wiele dzieci potrzebuje dużo więcej czasu

[ja :)]

Napisane przez tassia

Dydus choc ibterpretacja jaiki wymiara







Nie chce się znów wtrącać ale nie myslalas żeby ze wzgledu ze masz dużo czasu na adaptacje zrobić to tak żeby nie zostawiać jej płaczącej? Wiesz jak są dzieci co łatwo znoszą rozstania to można adaptacje i w 3 dni zrobić a tutaj bym chyba zwlekał a. Tzn muszę poszukać jak się nazywa książka albo jakiś artykuł takiej psycholog Agnieszki Stein .
Kolejnym krokiem powinno być ze wychodzisz do toalety itd.
Nie umiem znaleźć języka żeby to jakoś dyplomatycznie napisać bo wszystko co mam w głowie brzmi jak krytyka takiegi zostawia nią placzacego dziecka.
Generalnie pewnie te babki opowiedziały: proszę bam zaufać: juz nie jedno dziecko płakali i potem było ok.
Owszem jest często ok ale to nie jest ok bo dziecko czuje się bezpiecznie tylko często ze stresu.
Fajnie jak dzieciory są odważne jak Korn ale wiele dzieci potrzebuje dużo więcej czasu

Znam wiele artukułów tej babki.
Próbowałam już wczoraj z wyjsciem na chwile. u nas to nie działa. nawet w domu jak jest z dziadkami których dobrze zna i wychodze do kuchni obok to ona placze przez chwile. Wziela ją Pani, którą Pola już polubiła. Bawiła się z nią przy mnie, uśmiechała się do niej..
Babki nic nie mówiły One zostawiają rodzicom wolną rękę.

---------- Dopisano o 09:52 ---------- Poprzedni post napisano o 09:51 ----------

Napisane przez agusiowata84

Czy wasze dzieci chodzą po domu w kapciach. Ja słyszałam, że powinno jak najdłużej chodzić w skarpetkach antypoślizgowych. Teściowa się kłóci, że tak nie można, bo ciągnie od podłogi. My w pokoju mamy panele i dywan, oni tylko panele.

Moja co prawda jeszcze nie chodzi, ale non stop staje przy wszystkim i chodzi zupełnie boso bo nawet skarpetki zaraz sciaga..

[tassia]

Ja ty wiesz najlepiej. Z drugiej strony faktem jest ze rzeczywiście w przypadku poli taka adaptacja mogłaby trwać do 5 urodzin
Ja sobie mogę tak mówić hop siup bo moje dziecko raczej chętnie zostaje wszędzie. Choć od niedawna rzuca się na drzwi jak wychodzenia z domu. Ale dopiero po paru minutach od mojego wyjścia.
Żeby nie było jak z moim psem


A jak ktoś ma ochotę przeczytać to artykuł o adaptacji http://agnieszkastein.pl/akcja-adaptacja/

---------- Dopisano o 09:58 ---------- Poprzedni post napisano o 09:56 ----------

Napisane przez agusiowata84

Czy wasze dzieci chodzą po domu w kapciach. Ja słyszałam, że powinno jak najdłużej chodzić w skarpetkach antypoślizgowych. Teściowa się kłóci, że tak nie można, bo ciągnie od podłogi. My w pokoju mamy panele i dywan, oni tylko panele.

Jak rzeczywiście ciągnie to lepiej żeby były kapcie.
Maciej chodzi na bosaka ale jak jest chłodno to ubieram mu butki

[ja :)]

Napisane przez tassia

Ja ty wiesz najlepiej. Z drugiej strony faktem jest ze rzeczywiście w przypadku poli taka adaptacja mogłaby trwać do 5 urodzin
Ja sobie mogę tak mówić hop siup bo moje dziecko raczej chętnie zostaje wszędzie. Choć od niedawna rzuca się na drzwi jak wychodzenia z domu. Ale dopiero po paru minutach od mojego wyjścia.
Żeby nie było jak z moim psem


A jak ktoś ma ochotę przeczytać to artykuł o adaptacji http://agnieszkastein.pl/akcja-adaptacja/

Nie wiem Ja już nic nie wiem..
Za 30 min ją odbieram i idziemy sie poprzytulać w nosidle po okolicy.
Zobaczymy jak zniosła i będę myśleć co dalej.

Moi rodzice mowia, ze ja bylam identyczna za dziecka. W sensie tez taka bojaźliwa. Moj brat i siostra zupelnie inni.

Dostałam właśnie smsa, poleciałam jak szalona bo myslalam ze to moze Pani ze zlobka. Na szczescie tylko moja siostra... ufff

Tassia, idziemy do mamy cafe jakos? ostatnie dni otwarte, a pozniej są na karmelickiej. Bo ja już od listopada bede mobilna tylko w weekendy ;/

[tassia]

Napisane przez ja :)

Nie wiem Ja już nic nie wiem..
Za 30 min ją odbieram i idziemy sie poprzytulać w nosidle po okolicy.
Zobaczymy jak zniosła i będę myśleć co dalej.

Moi rodzice mowia, ze ja bylam identyczna za dziecka. W sensie tez taka bojaźliwa. Moj brat i siostra zupelnie inni.

Dostałam właśnie smsa, poleciałam jak szalona bo myslalam ze to moze Pani ze zlobka. Na szczescie tylko moja siostra... ufff

Tassia, idziemy do mamy cafe jakos? ostatnie dni otwarte, a pozniej są na karmelickiej. Bo ja już od listopada bede mobilna tylko w weekendy ;/

Chodźmy!
Co robisz dziś?
Ja myslalam żeby do ikei pod jechać ten tunel kupić
I w sumie Nir mam planów
Ale checi tez cos malo bo nastrój depresyjny u mnie

[ja :)]

Napisane przez tassia

Chodźmy!
Co robisz dziś?
Ja myslalam żeby do ikei pod jechać ten tunel kupić
I w sumie Nir mam planów
Ale checi tez cos malo bo nastrój depresyjny u mnie

Nastrój to własnie sie poprawi!
Ale dziś czekam na kuriera. Ma być miedzy 13 a 15. Ale jakby co to zapraszam do mnie, masz po drodze z ikei

[tassia]

Nie mam pomysłu na drugie śniadanie dla macka. Nie mam w domu chleba.

Maciej zaczął mi pić mleko o 5rano i z tego powodu nie chce rano jeść kaszki. Dziś mu zrobilam mega pyszna kasze mannę na mleku ryzowym z bananami i sokiem z malin.
Zjadł parę lyzeczek i koniec.
Za to ja miałam śniadanie

Jakiś pomysł co mogę mu zrobić? Mam w głowie tylko omleta ale obawiam się ze pogardzi
Jakiegoś muffina może bym szybko upiekla. Albo suflecik?

Kurcze nie mam pomyslu

---------- Dopisano o 10:11 ---------- Poprzedni post napisano o 10:09 ----------

Napisane przez ja :)

Nastrój to własnie sie poprawi!
Ale dziś czekam na kuriera. Ma być miedzy 13 a 15. Ale jakby co to zapraszam do mnie, masz po drodze z ikei

Jak się wyrobie z ugotoeaniem zupy to wpadne.mam dziś naprawdę kiepski nastrój ale może rzeczywiście wyjście z domu uratuje sytuacje

[ja :)]

Napisane przez tassia

Nie mam pomysłu na drugie śniadanie dla macka. Nie mam w domu chleba.

Maciej zaczął mi pić mleko o 5rano i z tego powodu nie chce rano jeść kaszki. Dziś mu zrobilam mega pyszna kasze mannę na mleku ryzowym z bananami i sokiem z malin.
Zjadł parę lyzeczek i koniec.
Za to ja miałam śniadanie

Jakiś pomysł co mogę mu zrobić? Mam w głowie tylko omleta ale obawiam się ze pogardzi
Jakiegoś muffina może bym szybko upiekla. Albo suflecik?

Kurcze nie mam pomyslu

---------- Dopisano o 10:11 ---------- Poprzedni post napisano o 10:09 ----------



Jak się wyrobie z ugotoeaniem zupy to wpadne.mam dziś naprawdę kiepski nastrój ale może rzeczywiście wyjście z domu uratuje sytuacje

A racuchy z jablkiem czy babanem? Albo gruszką?
Albo jajko na miekko czy jajecznica? Pola uwielbia, szczegolnie jajka na miekko.
A rano tez kaszki nie tknie, nie ma szans.

W ogole to my juz 4 noce bez jedzenia. Tzn budzi sie kolo 3-4 (idzie spac kolo 7.30 maks), pije butle wody/herbatki i kimono i pozniej je dopiero 5-6 i spi do nawet 7.30!

Jakby co to wpadaj. Mysle ze spokojnie mozemy isc nawet na plac zabaw w blokach obok bo maja fajny, a jak kurier bedzie to przylece szybko.
Słonce dobrze Ci zrobi na pochmurny nastroj
Dobra, ubieram sie i lece po Pole!

[your Angel]

Napisane przez kaska87

Endżi Wy z dziadkiem mieszkacie?

Tak

Napisane przez Larysa88

Doszliśmy do tego że to raz że strach i dwa bezdech spowodowany płaczem, tak mi się wydaje choć inaczej wyobrażalam sobie bezdech

Tam w tym szpitalu lekarze tak powiedzieli?
Kurczę, nadenerwowaliście się biedaki


ja-ika, to mi się raz namnożyły mole na orzechach włoskich (takich rozłupanych, rozdrobnionych) Dziesiątki ich latały, to było straszne!
Od tej pory wszystkie produkty suche przechowuję w szklanych słojach z przykrywką. http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/00030262/

[kaska87]

jejku piszecie o tych molach ja nawet nie wiem jak wyglądają te spożywcze i teraz się lękam, że na mnie gdzieś czyhają

[Larysa88]

Napisane przez ja :)

Właśnie oddałam Pole do złoba. Płakała jak wychodziłam szybko wyszłam, bo sama bym sie rozpłakała. Jejciu, jakie to ciężkie.. Godzinke ma być, chyba że by było źle to Pani będzie dzwonić.

Mam nadzieję że jak wrócisz po nią to będzie się bawiła zadowolona

Napisane przez your Angel

Tak

Tam w tym szpitalu lekarze tak powiedzieli?
Kurczę, nadenerwowaliście się biedaki


ja-ika, to mi się raz namnożyły mole na orzechach włoskich (takich rozłupanych, rozdrobnionych) Dziesiątki ich latały, to było straszne!
Od tej pory wszystkie produkty suche przechowuję w szklanych słojach z przykrywką. http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/00030262/

W domu ją oglądali, przebadali i na to wyszło. Do szpitala kazali jechać jakby coś wzbudziło nasz niepokój, albo pojawiły się drgawki czy wymioty.
Oj strachu co nie miara naprawdę nikomu nie życzę

[MsLullaby]

Larysa bardzo Ci współczuję, ja myślę że Ola miała to co mój brat kiedyś, zaniósł się z płaczu i nie mógł oddechu złapać i zemdlal i po kilku sekundach się ocknął i zaczął płakać, to jest niestety to ryzyko u dzieci które się zanoszą podczas płaczu, Bartek tez niestety tak ma
Oby sytuacja się więcej nie powtórzyła

[ja :)]

Wróciliśmy. Jak przyszłam to pola sie bawiła z dziećmi. Nic ponoć nie płakała i nawet sie uśmiechala i Piła ze swojego bidonu z dziećmi przy stoliku. Jak mnie zobaczyła to od razu wyciągnęła łapki i zaczęła jęczeć ale na moich rekach juz roześmiana. Na spacerze to samo. Także nie taki diabeł straszny chyba jej sie podobało.
Teraz szaleje po mieszkaniu pluje na panele i ogląda swoje plujki chyba sie naczytala wizażu wczoraj o waszych maluchavh jak plują


Sent from my iPhone using Tapatalk

[tassia]

Gratki dla Poli
Super!

A ja zrobilam suflera dla Macieja
I zjadł całego

[kaska87]

chyba suflet- wiem, wiem słownik

Ja: ) fajnie, że Pola jakoś zniosła rozłąkę, oby tak dalej

[Miszella]

Napisane przez agusiowata84

Czy wasze dzieci chodzą po domu w kapciach. Ja słyszałam, że powinno jak najdłużej chodzić w skarpetkach antypoślizgowych. Teściowa się kłóci, że tak nie można, bo ciągnie od podłogi. My w pokoju mamy panele i dywan, oni tylko panele.

Mój synek chodzi w takich "ciapetkach" z gumowym podbiciem. Bardzo sobie chwalę, bo są dużo grubsze od skarpetek a u nas strassssznie ciągnie od piwnicy.

[Poziomkowa89]

Laryska bardzo Ci współczuję przeżyć, poryczałam sie jak to czytałam

Napisane przez ja :)

Właśnie oddałam Pole do złoba. Płakała jak wychodziłam szybko wyszłam, bo sama bym sie rozpłakała. Jejciu, jakie to ciężkie.. Godzinke ma być, chyba że by było źle to Pani będzie dzwonić.

Juz doczytałam ze zadowolona oby bylo coraz lepiej

Napisane przez agusiowata84

Czy wasze dzieci chodzą po domu w kapciach. Ja słyszałam, że powinno jak najdłużej chodzić w skarpetkach antypoślizgowych. Teściowa się kłóci, że tak nie można, bo ciągnie od podłogi. My w pokoju mamy panele i dywan, oni tylko panele.

Moj przeważnie w skarpetkach jak jest zimno to zakładam na nie jeszcze jedne takie gumowe. A jak ściąga to wszystko to zakładam papcie.

[MsLullaby]

Nasze dzieci moga pic juz wlasnorecznie zrobiony syrop z cebuli?

[Miszella]

Moje dziecko właśnie przechodzi angine i bierze antybiotyk. Co polecacie mu ugotować żeby wzmocnić organizm?

[kaska87]

co do kapci to Mikiś ma takie:
http://www.gliko.pl/userdata/gfx/7ed...e34a5e7d6d.jpg

bo u nas wszędzie kafle i panele

Lulka syrop z cebuli może

uwielbiam moją teściową przywiozła nam świeżutko- jeszcze ciepłą zupkę- krem z dyni a na drugie robię potrawkę z kurczaka z ziemniaczkami i szpinak

[bojatoja]

Napisane przez Larysa88

Ogólnie to są tylko takie momenty że mama jest tym zmęczona i tez trochę pomarudzi czy powie coś co mnie zaboli, ma do tego prawo każdy czasem narzeka staram się to też zrozumieć a i tez lubi zajmować się Ola i kocha ja bardzo
A co się dzieje ze taki czas bez Twojej mamy że jest a jakby nie ma? Może pisałaś zaraz będę czytała dalej

Choroba. I musi być od nas odizolowana. Ale tutaj na głównym nie chce o niej pisać.

Napisane przez Larysa88

Dobra teraz mogę opisać Wam mój dzisiejszy horror..

Często słyszałam jak ktoś mówił że życie przeleciało mu przed oczami, niby rozumiałam co ten ktoś miał na myśli ale dopiero dzisiaj gdy sama to przeżyłam tak naprawdę wiem co miał na myśli. To było straszne, to były sekundy kiedy to musiałam trzeźwo myśleć, reagować a nie wiem jak to możliwe ale właśnie wiele obrazów przewinęło mi się wtedy przez głowę... Ale do rzeczy. Mamy za sobą pierwsza i ostatnią wizytę szpitalnego oddziału ratunkowego...
Eh.
Ola spadla z fotela, niskiego no ale jednak. Byłam wtedy w kuchni i wkladalam torebki herbaty do szklanek i Dawida pytałam czy chce herbatę i tez przyszedł do kuchni. Ola była w dużym pokoju z moją mamą, wcześniej my też tam byliśmy ale po tą głupia herbatę wyszłam... I Ola często na ten fotel wchodzi i schodzi, ja nie wiem dokładnie czy ona się pomyliła przy schodzeniu czy zachwiala się na nim i to spowodowało że się wywrocila. I pognalam do pokoju jak usłyszałam że spadla i ona leżała na tej podłodze ale nie płakała jeszcze i była to dziwna poza nie będę opisywać bo nawet nie wiem jak i nikt by nie zrozumiał i wzięłam ja na ręce i wstałam z nią i ona jakby chciała płakać ale tak nie do końca płakała, ale w końcu jakby zatrybila i bardziej zaczęła, podeszłam więc do lusterka bo przeważnie wtedy odwraca uwagę od placzu ale nie podzialalo i wtedy było najgorsze, ona wygiela mi się w tył, głowę tak daleko i taka dziwna mi się wydawala więc jej ta głowę dałam w przód żeby widzieć a ona mi leci normalnie przez ręce....... Stała się bezwladna jak manekin, jak lalka, nic nie kontaktowała i wtedy zaczęłam krzyczeć Ola Ola i między czasie też nią potrzasalam i krzyczałam do brata i Dawida którzy byli obok żeby dzwonili na pogotowie bo miałam już wizję że ona straci przytomność na długo i będę robić sztuczne oddychanie czy masaż serca...... Na szczęście były to tylko wizje... Boże aż mi się ręce trzęsą jak to pisze. I na szczęście po chwili jakby się przebudzila a ja nigdy nie byłam tak szczęśliwa że ona płacze... Położyłam ja na łóżku bo nadal była taka nie swoja i wręcz kazałam jej płakać bo wiedziałam że to ja rozrusza Aha i w klatkę piersiowa też nacisnelam palcem pare razy tak delikatnie żeby wspomóc jej oddychanie jak jeszcze była taka dziwna. I też ją dotykalam cały czas po twarzy i mówiłam do niej. Po chwili jak już widziałam że jest ok to ja posadzilam ale ona ciągle płakała więc poszłam przed laptopa i włączyłam jej ulubione kaczuszki i dałam pilota do rąk i powoli powoli przestała płakać i cieszyła do tego ekranu i wtedy weszli ludzie ze szpitala i juz było lepiej.. Mi... Jechali na sygnale bo słyszałam i chyba byli nawet szybko ale ciężko powiedzieć bo wtedy to sekundy wydawały się wiecznoscia. Serio ten moment kiedy stała się bezwladna zapamiętam do końca życia....
Tyle dobrze ze zachowalam trzeźwość umysłu mimo wszystko i nie spanikowalam. I chciałam robić wszystko do przyjazdu karetki na szczęście nie musiałam za wiele.... Okropne to było. Wszystko przeleciało mi przed oczami w sekundę. Kocham ją teraz jeszcze milion razy bardziej i wiem ze nie mogłabym bez niej żyć

To się uzewnetrznilam.. Chyba dopiero emocje ze mnie schodzą.

Bardzo współczuje sytuacji Okropne.

Dwa tygodnie temu też miałam z Filipem sytuacje, po której jest mi ciężko. I o której ciągle myślę.

Napisane przez your Angel

Minutę temu dzwoni mój telefon, byłam pewna, że tż czegoś zapomniał. Lecę, patrzę na wyświetlacz i okazało się, że to Julo do mnie dzwoni z telefonu dziadka Jezu, co za szatan.

Hehe

Napisane przez papalinka83

Czy ktoś wie, co to jest dyś? Dzisiaj Ola to uparcie powtarza od rana, jakby czegoś ode mnie oczekiwała w związku z tym, a ja nie wiem czego

Moja pierwsza myśl to smoczek

---------- Dopisano o 12:27 ---------- Poprzedni post napisano o 12:25 ----------

Napisane przez Miszella

Mój synek chodzi w takich "ciapetkach" z gumowym podbiciem. Bardzo sobie chwalę, bo są dużo grubsze od skarpetek a u nas strassssznie ciągnie od piwnicy.

Właśnie gdzie można kupić te skarpety z podeszwą?

Napisane przez kaska87

co do kapci to Mikiś ma takie:
http://www.gliko.pl/userdata/gfx/7ed...e34a5e7d6d.jpg

bo u nas wszędzie kafle i panele

Fajne. Gdzie kupiłaś? Nie spadają?

[mariiasia]

hej

Napisane przez ja :)

Wróciliśmy. Jak przyszłam to pola sie bawiła z dziećmi. Nic ponoć nie płakała i nawet sie uśmiechala i Piła ze swojego bidonu z dziećmi przy stoliku. Jak mnie zobaczyła to od razu wyciągnęła łapki i zaczęła jęczeć ale na moich rekach juz roześmiana. Na spacerze to samo. Także nie taki diabeł straszny chyba jej sie podobało.
Teraz szaleje po mieszkaniu pluje na panele i ogląda swoje plujki chyba sie naczytala wizażu wczoraj o waszych maluchavh jak plują


Sent from my iPhone using Tapatalk

dla Poli

Napisane przez tassia

Gratki dla Poli
Super!

A ja zrobilam suflera dla Macieja
I zjadł całego

to już wiesz czemu jest niejadkiem- on jest po prostu wymagający suflet zamiast kanapki? ja też tak poproszę!!

Napisane przez kropla_deszczu

Ja dzisiaj to tylko RTG klatki piersiowej zrobiłam, oddalam mocz do badan i pobierali mi krew. A jutro mam badania psycho techniczne i neurologa, okulistę i lekarza medycyny pracy

niezły maraton

Larysa straszne, ale dobrze, że wszystko się skończyło
Synek sąsiadki bardzo często się zanosi i ona mówi, że wtedy trzeba dziecku delikatnie dmuchać w buzię, żeby złapało oddech

[tassia]

Napisane przez MsLullaby

Nasze dzieci moga pic juz wlasnorecznie zrobiony syrop z cebuli?

Mysle
Ze skoro mogą cebule to syrop tez

Napisane przez Miszella

Moje dziecko właśnie przechodzi angine i bierze antybiotyk. Co polecacie mu ugotować żeby wzmocnić organizm?

Rosół

Hmmm powiem wprost. Dwa wątki byłam na bakier i cie nie znam napiszesz cos o sobie?

[Aaamelkaa]

Napisane przez bojatoja

Choroba. I musi być od nas odizolowana. Ale tutaj na głównym nie chce o niej pisać.

Bardzo współczuje sytuacji Okropne.

Dwa tygodnie temu też miałam z Filipem sytuacje, po której jest mi ciężko. I o której ciągle myślę.

Hehe

Moja pierwsza myśl to smoczek

---------- Dopisano o 12:27 ---------- Poprzedni post napisano o 12:25 ----------


Właśnie gdzie można kupić te skarpety z podeszwą?

Fajne. Gdzie kupiłaś? Nie spadają?

Kupilam w sklepie stacjonarnym z ubrankami dla dzieci,sa tez na all

[MsLullaby]

tez musze kupic kapcie, sama nosze bo to jednak parter i mamy same panele w sumie, dzieki za odpowiedz dotyczaca syropu, to zrobie wielki sloik dla naszej trojki

[Poziomkowa89]

Kaska Miki nie ściąga tych kapci?