Tęczowy Most -pamięci naszych najdroższych przyjaciół- smutny ZBIORCZY WĄTEK WSPARCIA - Strona 56 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Hobby > Zwierzęta domowe - wiZOOż

Notka

Zwierzęta domowe - wiZOOż Forum dla miłośników zwierząt domowych. Szukasz porady w temacie psów, kotów, żółwi, chomików itp.? Forum wiZOOż to miejsce dla ciebie.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-10-10, 21:57   #1651
esfira
Zakorzenienie
 
Avatar esfira
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 003
Dot.: Nie umiem poradzić sobie z odejściem mojego psa

bardzo mi przykro, podjęliście słuszną decyzję, dla Majki liczyła się jakość życia, a nie jego długość, może agresywne leczenie by jej wydłużyło życie trochę, ale to by już nie miało sensu. Sama dwa tygodnie temu musiałam uśpić swojego kota (to ten biały w avatarze) po ciężkiej chorobie, która zabrała go nam za wcześnie powtarzam sobie- nie płacz, że coś się skończyło, ciesz się, że się w ogóle zdarzyło.
Trudno się pogodzić z taką stratą, ale niestety tęsknota jest ceną za miłość
__________________
Wiedzę o świecie czerpię z forum Wizaż

Scandinavian Sleeping & Living
esfira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-10, 22:11   #1652
favianna
Zakorzenienie
 
Avatar favianna
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 7 136
Dot.: Nie umiem poradzić sobie z odejściem mojego psa

Bardzo dobrze Cie rozumiem, pochowalismy nasza sunie po 16 latach spędzonych z nami, też na naszym ogródku. I rodzice też już nigdy więcej psa nie chcieli i nie mają. Ale po kilku latach przygarneli najpierw jednego uratowanie kociaka a potem uratowali kolejnego i teraz mają oboje po kotku. Ale nasza Czika jest w jakiś sposób obecna w naszej rodzinie, we wspomnieniach i w historii. Czas leczy na szczęście, teraz mam czasem wrażenie za Czika była i jest dla mnie bardziej jak taka starsza ciotka która się mną opiekowała. Wiem że to dziwne porównanie ale czasem myślę o niej jak o trochę starszej siostrze lub takiej zwierzęcej cioci. Nie umiem tego opisać. Ściskam i trzymaj się. Myśl o tym jak jej dobrze było z wami i że była szczęśliwym pieskiem. To pomaga.
favianna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-10, 22:44   #1653
RoryMcGarrett
Przyczajenie
 
Avatar RoryMcGarrett
 
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 27
Dot.: Nie umiem poradzić sobie z odejściem mojego psa

esfira, współczuję! śliczny kotek. Ale już lepiej psychicznie czy wciąż jest tak samo? Wiadomo, że do końca nie minie ten ból, ale jestem ciekawa czy zmaleje bo u mnie po 54 godzinach wciąż tak samo
To moja Maja jak była jeszcze w miarę zdrowa, około dwóch miesięcy temu.
https://fbcdn-sphotos-c-a.akamaihd.n...7876f6f5dda6b8

favianna, dzięki. No właśnie to nie jest dziwne porównanie. Bo psy to czasem są jak jakieś takie siostry czy ciotki. Moja akurat to była indywidualistka i wszystko robiła sama sobie, ale moja koleżanka ma takiego pieska co to jest jak taki jej opiekun.
Moja mama nie chce psa ani kota bo nie chce znów przeżywać tego co z Majką. Może za jakiś czas jej minie, ale póki co jest jak jest.
RoryMcGarrett jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-11, 09:42   #1654
esfira
Zakorzenienie
 
Avatar esfira
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 003
Dot.: Nie umiem poradzić sobie z odejściem mojego psa

powiem Ci szczerze, że najgorsze było patrzenie, jak mój kot nie je, chudnie, jest smutny, leki nie pomagają... no i podjęcie tej decyzji ja całe szczęście już wcześniej wzięłam drugiego kota, więc teraz został mi jeden i dom nie jest pusty. Najgorzej było przez pierwsze kilka dni, a potem jakoś da się żyć, czasem sobie przypominam o nim i tęsknię, ale z czasem można się z tym pogodzić.
śliczna Majka, widać, że to mądra starsza dama
__________________
Wiedzę o świecie czerpię z forum Wizaż

Scandinavian Sleeping & Living

Edytowane przez esfira
Czas edycji: 2014-10-11 o 09:44
esfira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-11, 10:54   #1655
favianna
Zakorzenienie
 
Avatar favianna
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 7 136
Dot.: Nie umiem poradzić sobie z odejściem mojego psa

Śliczna Majka, taka rezolutna . Co do nowych zwierząt to moi rodzice potrzebowali kilku lat i przypadku żeby mieć 2 kotki w domu. Po prostu jeden mały kociak zamieszkał pod drzwiami i zawsze jak otwieralismy drzwi to się pakowala do środka
favianna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-11, 11:47   #1656
Miszella
Raczkowanie
 
Avatar Miszella
 
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Świętokrzyskie
Wiadomości: 143
Dot.: Nie umiem poradzić sobie z odejściem mojego psa

A może za jakiś czas spróbuj zaangażować się w pomoc zwierzętom w schronisku albo jakiejś organizacji dla zwierząt. Ja co jakiś czas przelewałam trochę pieniędzy albo brałam udział jak były jakieś akcje pomocowe dla schroniska np. w Tesco były wystawione kontenery i można było wrzucać tam karmę. Miałam wtedy wrażenie, że mogę pomóc innym zwierzętom. Wiedziałam, że już nie chcę innego psa, dlatego jego rzeczy oddałam do schroniska co też przyniosło mi dużą ulgę.
Miszella jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-11, 15:52   #1657
RoryMcGarrett
Przyczajenie
 
Avatar RoryMcGarrett
 
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 27
Dot.: Nie umiem poradzić sobie z odejściem mojego psa

Dzięki, Majka była świetna i mądra. Mamy sporo zdjęć jej i tak je dziś przeglądałam i naprawdę ciężko jest. Ale już troszkę lepiej. Wczoraj w nocy udało mi się zasnąć bez płakania przed snem, dziś też już lekko spokojniejsza jestem.

esfira, właśnie podejrzewam, że jakby był inny zwierzak w domu to by było inaczej. Ale tak czy inaczej zawsze ma się te wspomnienia.

Miszella, ja i tak zawsze pomagam w schronisku tutaj i jest też na wiosce u mnie pies, który przez włascicieli jest traktowany, cóż, kiepsko. Dokarmiam go i mi szybko w sumie zaufał bo od mojej mamy uciekał jak się raz zerwał z łańcucha.

Tak powoli zaczynam wierzyć, że będzie dobrze. Może i moja mama się przekona do kolejnego zwierzaka za jakiś czas jak ten pierwszy ból minie.
RoryMcGarrett jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-10-11, 23:36   #1658
esfira
Zakorzenienie
 
Avatar esfira
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 003
Dot.: Nie umiem poradzić sobie z odejściem mojego psa

stopniowo będzie coraz lepiej, my wiemy, że strata psa boli tak samo jak strata bliskiego człowieka, przecież nie ważne, czy to pies, czy kot, czy człowiek, to był przyjaciel
...Zapłacz,
Kiedy odejdzie,
Uroń łzę jedną i drugą,
I – przestań nim słońce wzejdzie,
Bo on nie odszedł na długo.

Potem
Rozglądnij się wkoło,
Ale nie w górę; patrz nisko
I – może wystarczy zawołać,
On może być już tu blisko…

A jeśli ktoś mi zarzuci,
Że świat widzę w krzywym lusterku,
To ja powtórzę:
On wróci.
Choć może w innym futerku.

F. Klimek
__________________
Wiedzę o świecie czerpię z forum Wizaż

Scandinavian Sleeping & Living
esfira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-14, 15:43   #1659
RoryMcGarrett
Przyczajenie
 
Avatar RoryMcGarrett
 
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 27
Dot.: Nie umiem poradzić sobie z odejściem mojego psa

Cytat:
Napisane przez esfira Pokaż wiadomość
stopniowo będzie coraz lepiej, my wiemy, że strata psa boli tak samo jak strata bliskiego człowieka, przecież nie ważne, czy to pies, czy kot, czy człowiek, to był przyjaciel
...Zapłacz,
Kiedy odejdzie,
Uroń łzę jedną i drugą,
I – przestań nim słońce wzejdzie,
Bo on nie odszedł na długo.

Potem
Rozglądnij się wkoło,
Ale nie w górę; patrz nisko
I – może wystarczy zawołać,
On może być już tu blisko…

A jeśli ktoś mi zarzuci,
Że świat widzę w krzywym lusterku,
To ja powtórzę:
On wróci.
Choć może w innym futerku.

F. Klimek
Wzruszający wiersz Ale też dający nadzieję.
RoryMcGarrett jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-15, 12:27   #1660
RoryMcGarrett
Przyczajenie
 
Avatar RoryMcGarrett
 
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 27
Dot.: Nie umiem poradzić sobie z odejściem mojego psa

A tu już tydzień mija od śmierci Majki. Jest już trochę lepiej, ale wciąż mi jej brakuje. Zwłaszcza jak wracam skądś i nie ma tej radośnie merdającej ogonem psiny lub jak jem już nie wpatrują się we mnie te oczka, które kazały mi zawsze podzielić się jedzeniem z nią. Ale jest lepiej.
RoryMcGarrett jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-15, 18:48   #1661
mart91r
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 46
Dot.: Nie umiem poradzić sobie z odejściem mojego psa

Przeżyłam też śmierć swojego psa. Wabił się Malina. Miał prawie (uwaga!) 20 lat. Kundelek. Zawsze jak przychodziłam z pracy to patrzałam na puste legowisko. Płakałam często w nocy i w sumie zawsze jak o psiaku myślałam. Pies zginął 5 lat temu śmiercią naturalną. W sumie uśpiłam go w łzami w oczach u weterynarza, bo przeżywał straszne bóle. Na dzień dzisiejszy wspominam psa w uśmiechem, nie płaczę. Doszłam do siebie po 2 tygodniach od uśpienia. Myślę, że u Ciebie też tak będzie. Jedyny duży minus to nie mam dużo zdjęć z psiakiem. Maksymalnie 3-4. Teraz jak mam dwa yorki to je często fotografuję i wrzucam na portale typu odnośnik i trzymam na zdjęciach, filmach rodzinnych. Czas przemija, ból z czasem mija. Myślę, że nie mamy na to wpływu... cieszmy się chwilą!
__________________
FanPage mojego chłopaka - www.facebook.com/30kilogramow
Kliknij "lubie to" i obserwuj jak dąży do celu

mart91r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-10-22, 12:21   #1662
groszek75
Zakorzenienie
 
Avatar groszek75
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: w ramionach MJ
Wiadomości: 68 920
GG do groszek75
Dot.: Nie umiem poradzić sobie z odejściem mojego psa

Wspólczuje Wam wszystkim, bo wiem jakie to smutne

ja stracilam w ciagu dwoch lat swoja najwspanialsza czworke, czyli 4 psy, fakt wiekowe byly, na koniec sie pochorowaly, bylo i leczenie i strach, ale Bogiem nie jestem i odeszly, dwie suczki musialam uspic

a Maks i Sonia odeszli sami w domu przy mnie, Maks chorowal na serce od paru lat i juz sie bardzo postarzal, ale przynajmniej nie cierpial

za to Sonia zyla za krotko, miala ponad 10lat, cos nagle jej sia stalo, byla w szpitalu 3 dni i w wynikach nic, przeszlo, ale minal tydzien i znow to samo, w nocy dziwna i za 2h odeszla


Sare musielismy upic teraz 15.09, miala 12 lat i nagle coraz slabsza, a to anemia immunologiczna, niestety na sterydach jechala, ale to zaraz skutki uboczne, przestala chodzic, dostala otwartej rany i nie moglam patrzec w te smutne oczy...

a Funia cale zycie okaz zdrowia, ale juz miala 17 lat i w sobote juz nie jadla, nie pila, zmianyw mozgu i w poniedzialek uspienie

i to wszytsko od 10.2012 do teraz

w miedzy czasie swinek mi pare odeszlo, teraz krolik choruje, bo tez juz ma 7 lat, swinki tez seniorki

jestem juz nieraz tym tak zmeczona, ze nie mam siły plakac

do tego mamy pieska od stycznia ze schroniska i tak ona z nami tylko zostala, plus 5 swinek, krolik i papugi i jakos zyjemy dalej, choc za tamtymi tesknimy bardzo.....

---------- Dopisano o 13:21 ---------- Poprzedni post napisano o 13:17 ----------

a ten wierszyk o innym futerku lubie, bo teraz w naszeju mysce sie tamtych pieskow doszukujemy, i wiemy, ze wracaja na pewno

w Soni uwielbialam to, ze zawsze czekala na mnie w oknie, szlam podworkiem, a Sonia w oknie i teraz co mam, Myszka jest malym psem, ale skocznym i łazi po parapetach jak kot i teraz jak wracam, to co mam Myszke w oknie, siedzi i patrzy, bo Sonia sie opierala przednimi łapami i stala

i tym sposobem wierze, ze wracaja w innym futerku
__________________
Psy to cud życia

Ci których kochamy nie umierają nigdy, bo miłość jest nieśmiertelna ...

-Żyj!- krzyknęła Miłość
-Bez Ciebie nie potrafię..-wyszeptało Życie...-07.08.1995(14.12.1996)


Najgorsze w słabych ludziach jest to, że muszą upokarzać innych, by poczuć się silniejszymi

Edytowane przez groszek75
Czas edycji: 2014-10-22 o 12:18
groszek75 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-27, 10:06   #1663
ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d386552d742cc4ca
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 3 240
Dot.: Nie umiem poradzić sobie z odejściem mojego psa

Treść usunięta

Edytowane przez ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d386552d742cc4ca
Czas edycji: 2014-10-27 o 12:47
ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d386552d742cc4ca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-10-27, 19:43   #1664
favianna
Zakorzenienie
 
Avatar favianna
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 7 136
Dot.: Nie umiem poradzić sobie z odejściem mojego psa

Flagella strasznie mi przykro, przytulam...
Spróbuj za jakąś chwilę pomyśleć, że gdyby twój piesek żył sobie gdzieś sam na dziko to miałby bardzo krtociutkie życie, a tak żył 8 lat we wspaniałej rodzinie otoczony troska i miłością. Trzymaj się tam. Miała twoja mordka szczęście że miała ciebie, dzięki temu mógł żyć 2x dłużej.
favianna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-11-05, 02:29   #1665
etm33
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 7
Dot.: Nie umiem poradzić sobie z odejściem mojego psa

Mój Derolek co prawda żyje, ma 10 lat od tygodnia nic nie je, troszkę pije. Diagnoza niewydolność nerek. Najgorsze jest to, że prawdopodobnie załatwił go weterynarz podając mu steryd. Sama go do niego zabrałam bo bolały go tylne łapki. Wymiotował już krwią, jest smutny, apatyczny, rozdziera mi serce. Mam dwójkę dzieci, którymi muszę się zając, a nie potrafię pogodzić się z faktem, że mój cudowny piesek odchodzi i to ja go zabiłam. Oczywiście walczę jeszcze o niego u innego weterynarza. W poniedziałek nawet wyniki się poprawiły. Rozpłakałam się ze szczęścia i po raz pierwszy od 4 dni coś zjadłam i spałam w nocy. Niestety dzisiejszy wynik jest znów bardzo kiepski. Do tego hemoglobina leci na łeb, na szyję. Ból rozdziera mi serce. Nie potrafię wyrazić słowami co czuję. Najgorsze jest to, że nie mam kompletnie żadnej pomocy od męża. Wręcz przeciwnie ciągłe awantury, że tak się przejmuję. Zaczynam mieć jakieś problemy z serduchem. BŁAGAM. Poszukuję bratniej duszy, która wysłucha i zrozumie. Ja siedzę z pieskiem po 6 godzin dziennie na kroplówkach, zupełnie sama. Jestem już wykończona. Nie wyobrażam sobie podjęcia decyzji o uśpieniu, a ta zbliża się nieuchronnie. POMÓŻCIE PROSZĘ. 7 lat temu moja mam podjęła decyzję o uśpieniu naszego poprzedniego pieska, był już bardzo chory. Ja dowiedziałam się po fakcie. Wtedy również bardzo to przeżyłąm, ale teraz przechodzę horror.
etm33 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-11-05, 09:52   #1666
groszek75
Zakorzenienie
 
Avatar groszek75
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: w ramionach MJ
Wiadomości: 68 920
GG do groszek75
Dot.: Nie umiem poradzić sobie z odejściem mojego psa

jeju, przytulam mocno, jak chcesz wygadaj sie tu, czy sluze wysluchaniem i pogadanierm na PW

i żeby jeszcze mąz nie wspieral
__________________
Psy to cud życia

Ci których kochamy nie umierają nigdy, bo miłość jest nieśmiertelna ...

-Żyj!- krzyknęła Miłość
-Bez Ciebie nie potrafię..-wyszeptało Życie...-07.08.1995(14.12.1996)


Najgorsze w słabych ludziach jest to, że muszą upokarzać innych, by poczuć się silniejszymi
groszek75 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-11-05, 11:21   #1667
etm33
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 7
Dot.: Nie umiem poradzić sobie z odejściem mojego psa

Bardzo dziękuję za reakcję. Dziś jestem wrakiem człowieka. Mój kochany piesek raz jest lekko ożywiony innym razem wygląda jak już by odchodził. Najgorsza jest ta niepewność. Gdyby tylko potrafił mówić. Noc była straszna, a teraz jest w miarę ok, oczywiście nie je. Proszę o odzew osoby z podobnymi problemami. Razem zawsze raźniej.
etm33 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-11-05, 11:31   #1668
groszek75
Zakorzenienie
 
Avatar groszek75
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: w ramionach MJ
Wiadomości: 68 920
GG do groszek75
Dot.: Nie umiem poradzić sobie z odejściem mojego psa

a wyniki jakie ma, co bierze ?

moja jechala na sterydach i niestety, ale juz tez stara i miala niedokrwistosc od wieku i w sumie takie tylko podtrzymanie, bo to apetyt rosnie, ale i nogi siadły i rana sie otworzyla
__________________
Psy to cud życia

Ci których kochamy nie umierają nigdy, bo miłość jest nieśmiertelna ...

-Żyj!- krzyknęła Miłość
-Bez Ciebie nie potrafię..-wyszeptało Życie...-07.08.1995(14.12.1996)


Najgorsze w słabych ludziach jest to, że muszą upokarzać innych, by poczuć się silniejszymi
groszek75 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-11-05, 22:10   #1669
etm33
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 7
Dot.: Nie umiem poradzić sobie z odejściem mojego psa

Dziś azot mocznika 59, kreatynina 2,7, a po wypłukaniu kroplówkami wartości były w normie. Chyba nic już z tego nie będzie.
etm33 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-11-06, 08:12   #1670
groszek75
Zakorzenienie
 
Avatar groszek75
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: w ramionach MJ
Wiadomości: 68 920
GG do groszek75
Dot.: Nie umiem poradzić sobie z odejściem mojego psa

jednak trzymam
__________________
Psy to cud życia

Ci których kochamy nie umierają nigdy, bo miłość jest nieśmiertelna ...

-Żyj!- krzyknęła Miłość
-Bez Ciebie nie potrafię..-wyszeptało Życie...-07.08.1995(14.12.1996)


Najgorsze w słabych ludziach jest to, że muszą upokarzać innych, by poczuć się silniejszymi
groszek75 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-11-06, 13:14   #1671
carolinascotties
Zakorzenienie
 
Avatar carolinascotties
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 8 447
Dot.: Nie umiem poradzić sobie z odejściem mojego psa

Nie napiszę, że będzie lepiej, że czas goi rany... Boli zawsze...na zawsze i jedyne, co może nam przynieść ulgę to fakt, iż mieliśmy szansę skorzystać z przywileju skrócenia psiego cierpienia... spędzenia ostatnich chwil razem...

Ja żyję wspomnieniami o wszystkich zwierzakach, które pożegnałam... bez względu na to, jak długo były w moim życiu...

RoryMcGarrett - bardzo Ci współczuję

etm33 - przechodziłam to parokrotnie... w takich momentach musimy nasze emocje odłożyć na bok... jeśli jest nieuleczalna, postępująca choroba, którą potwierdzono, jeśli jest i ból, cierpienie - to im szybciej podejmiemy tę decyzję - tym mniej wyrzutów będziemy mieć po... Proszę nie myśl, że zabijasz swego psa... jeśli ufasz weterynarzowi -zapytaj go, czy już czas, czy zrobiono wszystko, co można było...
__________________
USZKO {*}

Toksyczny związek? https://youtu.be/5bw4jeTxHGA
carolinascotties jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-11-06, 13:29   #1672
esfira
Zakorzenienie
 
Avatar esfira
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 003
Dot.: Nie umiem poradzić sobie z odejściem mojego psa

Cytat:
Napisane przez etm33 Pokaż wiadomość
Dziś azot mocznika 59, kreatynina 2,7, a po wypłukaniu kroplówkami wartości były w normie. Chyba nic już z tego nie będzie.
To nie są bardzo złe wyniki, a piesek jak się czuje? Złe wyniki to kreatynina 6... są podwyższone, ale można jeszcze kilka dni poczekać, zobaczyć, , czy się poprawi
__________________
Wiedzę o świecie czerpię z forum Wizaż

Scandinavian Sleeping & Living
esfira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-11-06, 16:17   #1673
etm33
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 7
Dot.: Nie umiem poradzić sobie z odejściem mojego psa

Właśnie trafiłam do kolejnego weterynarza. Z Derolem raz jest dobrze raz źle jeżeli chodzi o samopoczucie tylko że już 8 dzień nie je. Dziś wepchałam w niego papkę ryżowo mięsną, ale tyle co kot napłakał. Ogólnie chodzi, siusia, ale jest cały czas taki smutny. Cały czas w domu leży i ciężko powiedzieć czy go coś boli czy po prostu jest słaby i zmęczony całym leczeniem. Jutro ma być rozstrzygający dzień w zależności od wyników. To jest najgorsze, ta niepewność mnie wykańcza.
etm33 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-11-07, 09:42   #1674
groszek75
Zakorzenienie
 
Avatar groszek75
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: w ramionach MJ
Wiadomości: 68 920
GG do groszek75
Dot.: Nie umiem poradzić sobie z odejściem mojego psa

ech najgorzej, ze nie je
__________________
Psy to cud życia

Ci których kochamy nie umierają nigdy, bo miłość jest nieśmiertelna ...

-Żyj!- krzyknęła Miłość
-Bez Ciebie nie potrafię..-wyszeptało Życie...-07.08.1995(14.12.1996)


Najgorsze w słabych ludziach jest to, że muszą upokarzać innych, by poczuć się silniejszymi
groszek75 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-11-07, 11:29   #1675
carolinascotties
Zakorzenienie
 
Avatar carolinascotties
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 8 447
Dot.: Nie umiem poradzić sobie z odejściem mojego psa

Cytat:
Napisane przez etm33 Pokaż wiadomość
Właśnie trafiłam do kolejnego weterynarza. Z Derolem raz jest dobrze raz źle jeżeli chodzi o samopoczucie tylko że już 8 dzień nie je. Dziś wepchałam w niego papkę ryżowo mięsną, ale tyle co kot napłakał. Ogólnie chodzi, siusia, ale jest cały czas taki smutny. Cały czas w domu leży i ciężko powiedzieć czy go coś boli czy po prostu jest słaby i zmęczony całym leczeniem. Jutro ma być rozstrzygający dzień w zależności od wyników. To jest najgorsze, ta niepewność mnie wykańcza.
Rozumiem, ze jest na lekach?
Po zwierzętach nie widać, ze cierpią... jeśli jest osowiały i niechętnie się rusza...trzeba przyjąć, ze czuje się źle...
__________________
USZKO {*}

Toksyczny związek? https://youtu.be/5bw4jeTxHGA
carolinascotties jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-11-07, 12:23   #1676
groszek75
Zakorzenienie
 
Avatar groszek75
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: w ramionach MJ
Wiadomości: 68 920
GG do groszek75
Dot.: Nie umiem poradzić sobie z odejściem mojego psa

i szczegolnie brak apetytu u zwierzakow jest najgorszy
__________________
Psy to cud życia

Ci których kochamy nie umierają nigdy, bo miłość jest nieśmiertelna ...

-Żyj!- krzyknęła Miłość
-Bez Ciebie nie potrafię..-wyszeptało Życie...-07.08.1995(14.12.1996)


Najgorsze w słabych ludziach jest to, że muszą upokarzać innych, by poczuć się silniejszymi
groszek75 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-11-07, 17:40   #1677
RoryMcGarrett
Przyczajenie
 
Avatar RoryMcGarrett
 
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 27
Dot.: Nie umiem poradzić sobie z odejściem mojego psa

etm, przykro mi!

Brak apetytu u każdego jest czymś złym. Tylko, że człowiek w siebie wmusi, a zwierze nie.
Ja pamiętam jak moja Maja niby zerkała na tego pysznego kurczaka w misce, ale jak jej dawaliśmy coś to odwracała głowę i tyle. Niestety to się skończyło jak się skończyło. Ale jak patrzyliśmy na ten worek kości bo tyle z psa zostało i to jak z tego energicznego pieska zmieniła się w takiego co to leży i nie ma siły na nic to przyszło ją tylko uśpić. Dla jej dobra.
Już mija prawie miesiąc, ale wciąż jest ciężko.
RoryMcGarrett jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-11-08, 20:29   #1678
etm33
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 7
Dot.: Nie umiem poradzić sobie z odejściem mojego psa

Piątek i wyniki coraz gorsze, kreatynina 4,1 a piesek ma coraz więcej chwil kiedy się ożywia i czuje się lepiej. Wetka w piątek przekonywała mnie do jego uśpienia, pojechałam jeszcze do innej lecznicy pies zobaczył suczkę i mało mu się ogonek nie urwał. Czasem na spacerze potrafi biec z podniesionym ogonkiem, ciągnąc na smyczy. Dziś władowałam w niego trochę Renala z puszki. I jak ja mam uśpić przyjaciela, który u weterynarza nagle ożywia się jakby chciał powiedzieć "jeszcze nie teraz". Najgorsze jest to czekanie. To już 2 tyg. W domu nie sprzątane, zaniedbuję siebie i dzieci. Nie potrafię normalnie żyć. Ostatnio nawet sama wylądowałam w szpitalu, ale nie zgodziłam się zostać bo przecież pies.
etm33 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-11-09, 17:50   #1679
esfira
Zakorzenienie
 
Avatar esfira
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 003
Dot.: Nie umiem poradzić sobie z odejściem mojego psa

tu masz dobrze napisany tekst, który pomaga zdecydować, kiedy trzeba podjąć taką decyzję http://fatro-polska.com.pl/eutanazja...asciwa-decyzje (oczywiście nie wszystkie fragmenty)
__________________
Wiedzę o świecie czerpię z forum Wizaż

Scandinavian Sleeping & Living
esfira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-11-12, 06:57   #1680
paulinika
Zakorzenienie
 
Avatar paulinika
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: U.K.
Wiadomości: 7 128
Dot.: Nie umiem poradzić sobie z odejściem mojego psa

Dzisiaj usypiaja Fione...suczka ktora mamy odkad mialam 11 lat...ciezko mi bardzo na sercu mimo ze od 7 lat juz nie mieszkam z rodzicami...teraz mama jest u mnie i podjelysmy ta decyzje...nie moge spac, jesc, ciagle placze...wiem ze tak bedzie lepiej dla niej ale odkad odszedl nasz Benek w cierpieniach 7 lat temu do dzis nie moge sie pozbierac. Wiem ze sie spotkaja na moscie teczowym i beda razem...nawet jak to pisze to mam lzy w oczach...
paulinika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Zwierzęta domowe - wiZOOż


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2018-02-26 14:36:30


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:20.