2018-01-26, 22:39 | #91 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
|
Dot.: Czy osoba chora ma prawo do normalnego życia?
a gdzie ja napisalam ze kazda?
ponizej jej historii sa inne historie wiec nie jest osamotniona w swoich przezyciach uwazasz ze powinnismy przemilczac takie historie i udawac ze nie istnieja? ---------- Dopisano o 22:39 ---------- Poprzedni post napisano o 22:37 ---------- Cytat:
wejdz na forum dla rodzin chorych na ta chorobe i przeczytaj wiecej ,idz sie tam z nimi wyklocaj ze to normalne co odwalaja bo nie chorzy tez tak sie zachowuja a jak stworzysz watek ze cie partner nie schizofrenik leje to tam sie wypowiem o nieschizofrenicznych oprawcach ;-) Edytowane przez 7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 Czas edycji: 2018-01-26 o 22:41 |
|
2018-01-26, 23:22 | #92 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 1 412
|
Dot.: Czy osoba chora ma prawo do normalnego życia?
Cytat:
Mówiono mi o zaburzeniach osobowości z pogranicza, chorobie dwubiegunowej, depresji, nerwicy aż po "jest Pani po prostu lekko rozchwiana" i żadna z powyższych diagnoz nie zmieniła mojego życia. Tylko do tego też trzeba dojść samemu, swoimi małymi kroczkami. Oswajać złe rzeczy, które się nam dzieją zamiast wpadać w panikę. ---------- Dopisano o 00:22 ---------- Poprzedni post napisano o 00:18 ---------- [1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;80874246]a gdzie ja napisalam ze kazda? ponizej jej historii sa inne historie wiec nie jest osamotniona w swoich przezyciach uwazasz ze powinnismy przemilczac takie historie i udawac ze nie istnieja? ---------- Dopisano o 22:39 ---------- Poprzedni post napisano o 22:37 ---------- nie ,nie umniejszam ale to jest watek o schizofreni wiec o niej rozmawiamy i wklejam wspomnienia osob ktore zyly ze schizofrenikiem wejdz na forum dla rodzin chorych na ta chorobe i przeczytaj wiecej ,idz sie tam z nimi wyklocaj ze to normalne co odwalaja bo nie chorzy tez tak sie zachowuja a jak stworzysz watek ze cie partner nie schizofrenik leje to tam sie wypowiem o nieschizofrenicznych oprawcach ;-)[/QUOTE] Mama mojego kolegi z całego dzieciństwa, liceum i studiów miała schizofrenię. Odmawiała leczenia. Była niesamowicie eteryczna, delikatna, wiotka. Nie podnosiła głosu. Wiem, bo byliśmy sąsiadami, a ściany w bloku z wielkiej płyty prawdę Ci powiedzą. Pewnego dnia popełniła samobójstwo. Byłam pacjentką w "takim" szpitalu. S-ka nie jest oddziałem zamkniętym, więc można sobie zajrzeć. Naprawdę nie widziałam tam Michaela Myersa latającego z nożem kuchennym po korytarzach. |
|
2018-01-27, 00:44 | #93 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 9 017
|
Dot.: Czy osoba chora ma prawo do normalnego życia?
Ludzi ze schizofrenią i agresywnych pewnie faktycznie nie ma tak dużo. Ja znam jedną osobę, która tak potrafiła się zachowywać, ale to nie jest tak, że tak się dzieje ciągle. Zazwyczaj trzeba bardziej uważać na samobójstwa, bo na pewno jest to grupa ryzyka. Trzeba się leczyć, obserwować i nie załamywać.
Tak w ogóle według Was z depresją da się sobie poradzić jak się nie ma wsparcia, tzn nikt nie powie "Słuchaj, chce Ci pomóc, zapisałam Cię do lekarza" itp? No niby może się nic nie chcieć i osoba chora może nie znaleźć motywacji do leczenia, ale z drugiej strony mam koleżankę, która podobno mimo braku wsparcia w rodzinie, raczej niezwracania uwagi na te problemy i koleżanki też jej nie mówiły, by poszła do lekarza, dużo ludzi to niestety nie interesuje i też nie zwracają uwagi. To mimo tego zaczęła leczenie i widać, że jest zdeterminowana. Nie ma raczej osoby osoby obok siebie, która mogłaby ją wesprzeć, raczej u niej nikt nie lubi rozmawiać o tym i cała rodzina jest taka chłodna emocjonalnie. Czy może wyjść z tego? Tzn ja odkąd o tym wiem, to chętnie z nią pogadam, doradzę. Jednak wydaję mi się, że nawet z depresji da się wyjść bez wsparcia nawet jak się jest samemu, czasem człowiek jakoś znajdzie tę motywację, choć na pewno nie jest łatwo. Znam też historię dziewczyny, która miała straszne dzieciństwo, wylądowała jakiś czas na ulicy, chciała popełnić samobójstwo, ale jednak się nie udało. Poszła się leczyć i teraz już spokojnie żyje, ma męża i dziecko. Także jak widać nawet z takich sytuacji można wyjść nawet nie mając nikogo wokół, bo ona wtedy nie miała. Dopiero potem poznała męża. |
2018-01-27, 06:42 | #94 |
Gazela inteligencji
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 371
|
Dot.: Czy osoba chora ma prawo do normalnego życia?
Tak, ja tez podjęłam sama leczenie i mało komu mówię, ze mam taki problem.
__________________
|
2018-01-27, 07:47 | #95 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 4 812
|
Dot.: Czy osoba chora ma prawo do normalnego życia?
No, ale nie ma pewnosci, ze pare razy do roku osoba chora psychicznie nie wazne na jaka chorobe nie bedzie miala nawrotu objawow przez co partner i dzieci beda mieli miesiac wyciety z zycia. Ja bym nie chciala zwiazac sie z osoba chora na schizofrenie, dwubiegonowke, poniewaz to duze obciazenie i nie wazne czy jest agresywny, czy autoagresywny. Chodzi ogolnie o objawy, ktore sa uciazliwe dla otoczenia, a charakter takiej osoby potrafi zmienic sie o 180 stopni, wiem jak to wyglada, mam bliskie przypadki i nie chce byc z taka osoba.
Edytowane przez 7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30 Czas edycji: 2018-01-27 o 07:50 |
2018-01-27, 08:59 | #96 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 669
|
Dot.: Czy osoba chora ma prawo do normalnego życia?
Treść usunięta
|
2018-01-27, 09:05 | #97 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 599
|
Dot.: Czy osoba chora ma prawo do normalnego życia?
[1=7cd1d0bf3fc279e4e45587f 61c3d7242fa9c0a30;8087648 6]No, ale nie ma pewnosci, ze pare razy do roku osoba chora psychicznie nie wazne na jaka chorobe nie bedzie miala nawrotu objawow przez co partner i dzieci beda mieli miesiac wyciety z zycia. Ja bym nie chciala zwiazac sie z osoba chora na schizofrenie, dwubiegonowke, poniewaz to duze obciazenie i nie wazne czy jest agresywny, czy autoagresywny. Chodzi ogolnie o objawy, ktore sa uciazliwe dla otoczenia, a charakter takiej osoby potrafi zmienic sie o 180 stopni, wiem jak to wyglada, mam bliskie przypadki i nie chce byc z taka osoba.[/QUOTE]
Masz racje, nie bàdź, ja mam nawrôt depry i innych pirdôł, dobrze ze dziecko jedzie na ferie, jest ogôlnie ujowo, nauczy sie jeździc na nartach, potem szachy, matki lezàcej w łôzku nie zobaczy Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk |
2018-01-27, 09:19 | #98 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 4 812
|
Dot.: Czy osoba chora ma prawo do normalnego życia?
Lezenie w lozku moim zdaniem to najmniejszy problem. Najgorsza wedlug mnie jest faza manii. Nie wiem jak inne osoby to przechodza, ale niestety ten przypadek, ktory znam, rani bliskich, mowi okropne rzeczy, rozdaje jedzenie, wydaje cala pensje na rozne niepotrzebne rzeczy, wymysla historyjki i klamstwa zeby dopiac swego, robi sie chamski i opryskliwy jesli cos mu sie odmowi. Po prostu inny czlowiek. W dodatku sama odstawia leki i uwaza, ze takie zachowanie jest ok oraz czuje sie swietnie, ma energie, jasno mysli itd. Dodam, ze doprowadza matke na skraj i mysli samobojczych, wiec to ciezka sytuacja. Tym bardziej, ze da od siebie uzaleznieni materialnie i nie tylko. Syn nie jest w stanie byc samodzielny
Edytowane przez 7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30 Czas edycji: 2018-01-27 o 09:24 |
2018-01-27, 09:50 | #99 |
wańka wstańka
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
|
Dot.: Czy osoba chora ma prawo do normalnego życia?
[1=7cd1d0bf3fc279e4e45587f 61c3d7242fa9c0a30;8087827 1]Lezenie w lozku moim zdaniem to najmniejszy problem. Najgorsza wedlug mnie jest faza manii. Nie wiem jak inne osoby to przechodza, ale niestety ten przypadek, ktory znam, rani bliskich, mowi okropne rzeczy, rozdaje jedzenie, wydaje cala pensje na rozne niepotrzebne rzeczy, wymysla historyjki i klamstwa zeby dopiac swego, robi sie chamski i opryskliwy jesli cos mu sie odmowi. Po prostu inny czlowiek. W dodatku sama odstawia leki i uwaza, ze takie zachowanie jest ok oraz czuje sie swietnie, ma energie, jasno mysli itd. Dodam, ze doprowadza matke na skraj i mysli samobojczych, wiec to ciezka sytuacja. Tym bardziej, ze da od siebie uzaleznieni materialnie i nie tylko. Syn nie jest w stanie byc samodzielny[/QUOTE]
Nie wartościowałabym tego, które objawy są gorsze. Ciężka depresja moze w równie mocnym stopniu wpływać negatywnie na rodzinę jak faza manii. Co do rodziców osób chorych, oni powinni o siebie dbać. Jeśli matka ma myśli samobójcze to powinna udać się do psychiatry.
__________________
nauczycielu, zajrzyj |
2018-01-27, 09:53 | #100 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 599
|
Dot.: Czy osoba chora ma prawo do normalnego życia?
[1=7cd1d0bf3fc279e4e45587f 61c3d7242fa9c0a30;8087827 1]Lezenie w lozku moim zdaniem to najmniejszy problem. Najgorsza wedlug mnie jest faza manii. Nie wiem jak inne osoby to przechodza, ale niestety ten przypadek, ktory znam, rani bliskich, mowi okropne rzeczy, rozdaje jedzenie, wydaje cala pensje na rozne niepotrzebne rzeczy, wymysla historyjki i klamstwa zeby dopiac swego, robi sie chamski i opryskliwy jesli cos mu sie odmowi. Po prostu inny czlowiek. W dodatku sama odstawia leki i uwaza, ze takie zachowanie jest ok oraz czuje sie swietnie, ma energie, jasno mysli itd. Dodam, ze doprowadza matke na skraj i mysli samobojczych, wiec to ciezka sytuacja. Tym bardziej, ze da od siebie uzaleznieni materialnie i nie tylko. Syn nie jest w stanie byc samodzielny[/QUOTE]
Ja nie mam manii , jeśli juź to lekkà hipomanie , potem dôł, potem remisja i tak w kôłko,ale i tak koszmar, rodziny mi szkoda, màź jest bardzo wyrozumiały, bardzo, świèty człowiek, syn kochany bardzo, ale bojè siè ze kiedyś mnie znienawidzi, teraz relacje mam z nim bardzo dobre, staram siè jak mogè Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk |
2018-01-27, 10:39 | #101 | |
Konto usunięte
|
Dot.: Czy osoba chora ma prawo do normalnego życia?
Cytat:
A mimo wszystko rani mnie do tego stopnia, że odsunęłam się od niej, a mój chłopak ma o niej bardzo, bardzo złe zdanie. Wszystko, ale to WSZYSTKO zrzuca na depresję i Chad. Np. Ja do niej jeździłam przynajmniej raz w miesiącu, ponad 100 km, bilet w jedną stronę - ponad 2 dychy. Wiedziałam, że tego potrzebuje, że chce. Odkąd się wyprowadziłam była u mnie RAZ, 9 grudnia, mimo, że autobusy kursują co pół godziny, droga zajmuje niecalą godzinę, a bilet kosztuje dychę. Kilkukrotnie ją prosiłam o odwiedziny, ciągle słyszałam "mam aktualnie zjazd (w sensie w Chad, nie na studiach), nie dam rady, odpuść" no spoko, tydzień, dwa, ale ponad 6 tygodni? Inna sytuacja - przyjechałam do miasta rodzinnego, pytam, czy ma ochotę na spotkanie. Nie, teraz będzie się uczyć programowania. Nie, że w szkole, nie, że z kimś, po prostu przed kompem. Na pewno? "Anka odpuść, wiesz, że mam zjazd". Po 6 TYGODNIACH. Nawet już ze sobą na fejsie nie piszemy, najwyżej na snapchacie coś wyśle. Naprawdę, od miesiąca nie mamy kontaktu praktycznie, bo ona ma zjazd i ma zjazd. Obzera się (i to tak serio, waży 140 kg) - ALE JA MAM ZABURZENIA ODZYWIANIA, i dalej wpierdziela, a potem rzyga. A potem obwinia mnie, bo ja chciałam iść coś zjeść i "wymuszalam wzrokiem" . To samo z pracą - do pracy nie, bo ona ma depresję i nie da rady - dziewczyna lat 26 na utrzymaniu matki i ojca z jednej emerytury. I tak ciągle. I to rani, bo chciałabym jej pomóc jakoś, zabrać gdzieś, bo w naszym miasteczku gówno jest, do jakiegoś muzeum, do kina, na wycieczkę, na lody, na spacer - nie, bo ona ma zjazd, bo ona ma depresję. Więc pomyślałam, dobra, to kiś się w swoim grajdołku. Za 10 lat się obudzi z ręką w nocniku, sama. Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka |
|
2018-01-27, 12:07 | #102 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 3 395
|
Dot.: Czy osoba chora ma prawo do normalnego życia?
mam wielu znajomych z problemami psychicznymi - depresja, nerwice, ex facet koleżanki schizofrenia i inne problemy.
patrząc na ich przeżycia, trudy codziennego życia i nieustającą walkę nie chciałabym być z kimś o takich problemach. wynika to tylko z mojego "lenistwa", "wygodnictwa" i tego, że nie byłabym w stanie ciągle być w pogotowiu. Mam dużą potrzebę niezależności i nawet gdy jestem w związku nie chce chce ciągle opiekować się i martwić o drugą osobę - a przy takich problemach trzeba mieć wyrobione pewne nawyki, czujność i trochę to życie w zbytniej niepewności dla mnie. Gdyby okazało się w trakcie związku, że partner ma np. nerwice czy depresję i podjąłby leczenie nie odpuściłabym związku. Z własnej woli jednak bym w niego nie weszła, bo za duża odpowiedzialność - co innego przyjaźń - jestem w stanie się w to zaangażować i nie zraża mnie to. |
2018-01-27, 12:22 | #103 |
Gazela inteligencji
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 371
|
Dot.: Czy osoba chora ma prawo do normalnego życia?
[1=bb410bd1fbb42d2edea92b1 ada01ce79bf3cfb02_603add0 278cd5;80882876]mam wielu znajomych z problemami psychicznymi - depresja, nerwice, ex facet koleżanki schizofrenia i inne problemy.
patrząc na ich przeżycia, trudy codziennego życia i nieustającą walkę nie chciałabym być z kimś o takich problemach. wynika to tylko z mojego "lenistwa", "wygodnictwa" i tego, że nie byłabym w stanie ciągle być w pogotowiu. Mam dużą potrzebę niezależności i nawet gdy jestem w związku nie chce chce ciągle opiekować się i martwić o drugą osobę - a przy takich problemach trzeba mieć wyrobione pewne nawyki, czujność i trochę to życie w zbytniej niepewności dla mnie. Gdyby okazało się w trakcie związku, że partner ma np. nerwice czy depresję i podjąłby leczenie nie odpuściłabym związku. Z własnej woli jednak bym w niego nie weszła, bo za duża odpowiedzialność - co innego przyjaźń - jestem w stanie się w to zaangażować i nie zraża mnie to.[/QUOTE] Oczywiście zgadzam się, masz prawo do wybierania partnera według własnych kryteriów, nie ma co do tego żadnych wątpliwości ale tylko chcę tak dodać, że mam depresję i czasem stany lękowe i nienawidzę, jak ktoś mnie inaczej traktuje w czasie, kiedy mi gorzej. Byłabym w 100% szczęśliwa, gdyby mój partner w ogóle się o mnie nie martwił i nie opiekował się mną. Wiem, że trudno jest się nie martwić o bliską osobę, ale gdy mi jest gorzej, to wolę sobie zostać parę dni sama na zwolnieniu, podczas gdy partner idzie do pracy, wybrać się do lekarza, pochodzić sobie sama po mieście, gdy już poczuję się na siłach, a wieczorem po prostu obejrzeć sobie z partnerem jakiś film i być traktowana normalnie - to mi najbardziej pomaga. I myślę, że sporo osób z depresją tak ma. Co prawda moja depresja nie jest bardzo nasilona i ogólnie na lekach czuję się coraz lepiej, ale myślę, że większość osób jest właśnie chorych tak umiarkowanie. Uważam, że w związku funkcjonuję dobrze, jestem normalną partnerką, jedyna różnica jest taka, że ze 2-3 razy do roku nie pójdę na uczelnie przez tydzień i postaram się zregenerować w łóżku. Skoro mój partner i tak jest w pracy, to nie powinno mu robić różnicy, gdzie ja jestem a wieczorem zazwyczaj jest lepiej i mogę normalnie spędzić z nim czas, chociaż może nie bardzo intensywnie. Ale ja się leczę i odczuwam stabilizację dzięki temu. Tak sobie tylko popisałam, żeby przybliżyć rozumowanie osoby z nie najcięższą depresją, ale w żadnym wypadku nie mam na celu przekonywanie kogokolwiek do zmiany swoich postanowień wystarczy mi, że niektórzy dopuszczają związek z osobą z problemami, nie muszę mieć szans u wszystkich na świecie
__________________
|
2018-01-27, 12:53 | #104 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 1 412
|
Dot.: Czy osoba chora ma prawo do normalnego życia?
Cytat:
Jak widać Twoja koleżanka, jak mniemam osoba bardzo młoda, jest na trochę innym poziomie samoświadomości niż ja i osoby, które mam na myśli. |
|
2018-01-27, 12:54 | #105 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 3 395
|
Dot.: Czy osoba chora ma prawo do normalnego życia?
Cytat:
Ja mówię trochę ze swoich doświadczeń z babcią w depresji oraz pzyjaciółką (dwie troche inne depresje o różnym nasileniu) oraz w związku ze swoją nerwicą. Nie chciałabym z osobą o podobnych problemach się "nakręcać". Moja babcia miałe "łagodną" depresje (która i tak mocno nadszarpneła ich związek z dziadkiem), a nerwice mamy ja, ciotka i matka - i bywa czasem niefajnie. Natomiast przyjaciółka ma cieższą depresję z nawrotami, problemy z doborem leków, skutki uboczne od niektórych, i ciągle terapię, która mocno poprawiła stan, no ale problem powraca. Dlatego jestem na tym tle wyczulona i to o czym Ty mówisz czyli zostawienie w spokoju jest ok w przypadku moim czy babci, ale o przyjaciółkę martwię się bardziej, a o partnera to już pewnie w ogóle Żeby nie było też nie chcę dyskredytować takicho osób czy coś podobnego, bo nie uważam ich za gorszy "sort" - z resztą jestem z tego samego :P. Po prostu obawiałabym się, że mój stan może się przy nich pogorszyć dlatego partnera o takim probemie bym nie chcaiała Edytowane przez bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5 Czas edycji: 2018-01-27 o 12:56 |
|
2018-01-27, 12:59 | #106 |
Gazela inteligencji
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 371
|
Dot.: Czy osoba chora ma prawo do normalnego życia?
[1=bb410bd1fbb42d2edea92b1 ada01ce79bf3cfb02_603add0 278cd5;80883961]Spoko bardzo dobrze, że dzielisz się swoimi przeżyciami.
Ja mówię trochę ze swoich doświadczeń z babcią w depresji oraz pzyjaciółką (dwie troche inne depresje o różnym nasileniu) oraz w związku ze swoją nerwicą. Nie chciałabym z osobą o podobnych problemach się "nakręcać". Moja babcia miałe "łagodną" depresje (która i tak mocno nadszarpneła ich związek z dziadkiem), a nerwice mamy ja, ciotka i matka - i bywa czasem niefajnie. Natomiast przyjaciółka ma cieższą depresję z nawrotami, problemy z doborem leków, skutki uboczne od niektórych, i ciągle terapię, która mocno poprawiła stan, no ale problem powraca. Dlatego jestem na tym tle wyczulona i to o czym Ty mówisz czyli zostawienie w spokoju jest ok w przypadku moim czy babci, ale o przyjaciółkę martwię się bardziej, a o partnera to już pewnie w ogóle Żeby nie było też nie chcę dyskredytować takicho osób czy coś podobnego, bo nie uważam ich za gorszy "sort" - z resztą jestem z tego samego :P. Po prostu obawiałabym się, że mój stan może się przy nich pogorszyć dlatego partnera o takim probemie bym nie chcaiała[/QUOTE] W takim razie w pełni rozumiem - bardzo możliwe, że dwie osoby z problemami pogorszą nawzajem swój stan. Jeszcze nie byłam z nikim, kto miałby problemy psychicznie (przynajmniej nie zdiagnozowane ) i nie mam pojęcia, jak by to na mnie wpłynęło.
__________________
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:06.