sześćdziesiątki z plusem

[starsza pani]

Aż się boję spytać ale zachęcona wątkiem "pięćdziesiątki z plusem" skaczę na głęboką wodę;czy wśród wizażystek są panie, które weszły w szóste dziesięciolecie?Ja mam 65 lat i chętnie porozmawiałabym z mymi równolatkami o codziennych sprawach.Jeśli będę osamotniona w swej długiej drodze przez życie dołącze się do wątku ,który mnie zainspirował ,a który uwazam za bardzo ciekawy,sympatyczny,pelen pogody i humoru.

[starsza pani]

Szkoda,że mój głos jest głosem wołającego na puszczy.Dziewczęta młode,młodsze i najmłodsze,zachęćcie swoje mamy czy babcie,a może prababcie aby nie bały się komputera .Miałam 64 lata kiedy powiedziałam sobie-nie,muszę przez to przebrnąć bo w dobie internetu za kilka lat nie będę mogła poruszać się we współczesnym świecie.Będę jak te starsze osoby,które przed wojną bały się włączyć radioodbiornik.Też mialam obiekcje czy dam radę-dałam.A nie należę wcale do najmądrzejszych.Dziękuje młodym wizażankom,że nie powiedziało paru przykrych slów w rodzaju ;"w tym wieku się jeszcze żyje?"-przeczytałam kiedyś takie zdanie na forum Kafeterii i choć nie do mnie bezpośrednio było skierowane to mną wstrząsnęło.

[sammira]

Bardzo się cieszę, żę są osoby takie, jak Pani. Podziwiam i gratuluję odwagi. Niedawno uczyłam moją babcię obsługi telefonu komórkowego. Na początku nie chciała się go tknąć, a teraz nie wyobraża sobie bez niego życia
Wkrótce planuję nauczyć ją obsługi komputera i internetu i wtedy napewno przyprowadzę ją na wizaż
Pozdrawiam.

[Różowy Strachulec]

Napisane przez sammira

Bardzo się cieszę, żę są osoby takie, jak Pani. Podziwiam i gratuluję odwagi.

Podpisuję sie pod tym

Mi ostatnio udalo mi się przekonac moją mamę że "grzebanie" w komputerze to nic strasznego i teraz mama w razie potrzeby sama sobie system instaluje i dyski odłącza / podłącza
I gdyby nie to że napisalam na tym forum wiele rzeczy o ktorych niekoniecznie moja mama musi wiedzieć, to na pewno bym tu ją przyslała.

P.S. ja ostatnio usłyszałam pod swoim adresem uwagę że "starsze to sa tylko węgiel i diamenty" a mam 27 (no w sumie to prawie 28) lat

[Marishka]

Ja też jestem pewna podziwu Niespotykana postępowość. Pozdrawiam cieplutko i mam nadzieję, że zainspiruje Pani inne osoby w swoim wieku do pokonania obaw przed korzystaniem z najnowszej technologii

[starsza pani]

Dziękuję Dziewczęta za dobre słowo.Wiem,że macie tyle swoich ważnych spraw,że życie pędzi dla Was z prędkością światła, a jednak chciało się Wam zatrzymać i uśmiechnąć do mnie .Strachulcu,myślę,że dla obopólnej korzyści byłoby dobrze gdybyś wprowadziła Mamę na Wizaż.Ja z ciekawością czytam o Waszych problemach 20,30,40-latków.Dużo dał mi do myślenia wątek o konfliktach na linii dzieci-rodzice lub synowa-teściowa.Zrewidowałam swoje postępowanie,powoli,dokła dnie,bez zaperzania się i emocji przeanalizowałam racje drugiej strony.A jaka cenna jest strona o KWC.Wprawdzie to musztarda po obiedzie,ale lepiej póżno niż wcale.Wizaż jest dla mnie naprawdę lekcją życia.Dlatego tak bym chciała żeby moje równolatki mogły z tego korzystać.:eh em:

[damurek]

Ktoś powiedział, że,,życie zaczyna się po.....dziestce,,.Właśnie zaczęłam od 0.Ty teraz(wg.kalendarza pozytywnie zakręconych)masz 15 lat. Humor mi dopisuje, babcią bywam. Zaczęłam poznawac możliwości komputera( moje dzieci są w lekkim szoku-blokuję im dostęp do tegoż urządzenia). Włączyłam się też do wątków robótkowiczów. 90% to młode dziewczyny. A co mi tam-nie zaakceptują ,,odlotowej babci,, to trudno. A jestem maniaczką robótek ręcznych.Widzisz, jest nas duuużo. Wiecznie młode duchem - nie bójcie się wyjśc z cienia

[Spook]

Witajcie Młode Duchem Jak fajnie, że Panie w wieku mojej Mamy tutaj zaglądają
Ja żałuje, ze moja Mamcia nie ma czasu, a właściwie i chęci,żeby sobie coś w internecie poczytać
Cieszę się,że na wizaż można spotkac tak zróżnicowane wiekowo "towarzystwo"
pozdrawiam serdecznie

[starsza pani]

Kupiłam sobie na Allegro krem Redermic polecany jako KWC.Dwie poprzednie tubki po 40 ml. nabyłam w osidlowej aptece płacac po 84 zł. za sztukę.Na allegro zapłaciłam za 150 ml. 110 zł+6 zł. przesyłka.Wprawdzie krem jest w 5 ml.tubkach ale świetnie się wszystko z nich wyciska.Jedno opakowanie starcza mi na 3,5 raza(twarz+szyja).Teraz będę polować na Eluage.A moze i Wy znalazłyście jakies godne polecenia okazje?

[elsi]

Ja na początek zadam pytanie o zwracanie się do Starszej Pani. Lepiej per "Pani", czy per "Ty? Pytanie ma dla mnie niebagatelne znaczenie, bo nauczono mnie szacunku dla starszych osób (niekoniecznie mam na myśli zaznaczoną tu różnicę pokoleń), ale formy panujące w necie są nieco inne. I nie chciałabym wprowadzać zbędnych podziałów małym, choć pełnym szacunku słówkiem "pani".
Co do Sześćdziesiątek i sieci, napiszę o mojej Mamie. W tym roku kończy ona właśnie 60 lat i z przerażeniem ją czasem obserwuję. Bez rozpisywania się, porównanie z osobami "które przed wojną bały się włączyć radioodbiornik", jest bardzo trafne Mama nie miała śmiałości obsługiwać nawet pralki automatycznej, dopóki mój wyjazd Jej nie zmusił. Książek też już nie czyta, bo oczy (choć mam specjalne dla słabo widzących osób), na pierwsze piętro windą wjeżdża... Pozostaje mdła papka w TV i pogaduchy równie już upośledzonymi (mocne słowo, ale tak to widzę) życiowo kobietami. Ze strachem obserwuję, jak moja kochana Mama starzeje się w tempie ekspresowo na własne życzenie! Bo czyż młodość nie jest tak naprawdę stanem ducha? Dlatego gratuluję ambicji! Dużo bym dała, by Mama dała się przekonać do nowinek technicznych. Nawet za cenę ograniczenia mego dostępu do sieci. Nareszcie miałabym pretekst do znalezienia chwili na przeczytanie książek, których przybywa mi na półkach, a czasu dla nich nie mam.

[starsza pani]

Dziękuję Elsi za pytanie.Oczywiście przez "Ty".A teraz odnośnie Twojej Mamy;zauważ jak opornie rozwija się ten wątek.My sześćdziesięciolatki nie wierzymy juz w swoje siły.Jak słusznie zauważasz "na własne zyczenie"spychamy sie na margines życia.A przecież nie byłyśmy dawniej takie.Praca, prowadzenie domu,wychowywanie dzieci,wspólne wypady za miasto czy na miasto,często jednocześnie studia lub inna forma dokształcania.Czy dlatego,że zmuszało nas do tego życie?Nie,tak chciałyśmy,z tym nam było dobrze.A co sie teraz zmieniło?Przecież żyjemy nadal.W piękniejszym,bogatszym w środki wyrazu świecie. No więc korzystajmy z tego co nam niesie cywilizacja.A może jak trwać w stagnacji to na całego;przesiądzmy się do dyliżansów,wyciągnijmy z zakamarków tarę do prania i wysyłajmy listy przez gołębie pocztowe.
Elsi,zazdroszczę Twojej Mamie takiej córki jak Ty (ja mam dwóch synów,nie narzekam, ale syn to syn,gdzież mu do córki).Wiem,że masz swoje życie i nie zawsze czas na "wychowywanie"Mamy,al e może zmuś Ją do pójscia do teatru,kina,zmiany fryzury ,itd,itp,itd.Mama powinna uwierzyć,że może być jeszcze młodą(no przecież są starsze-patrz Sofia Loren,cudna Beata Tyszkiewicz),atrakcyjną kobietą.Właściwie nie może ale musi bo inaczej starość rzeczywiście Ją pokona,jeszcze raz cytując Twoje słowa "na własne życzenie"

[damurek]

elsi -duże dla Twojej Mamy dla Starszej Pani oraz dla Młodych Duchem( dla pesymistów też ).Gdyby nasi prapraprapra...dziadkowie myśleli jak ,,upośledzeni,,to siedzimy jeszcze w jaskiniach(albo nas nie ma)Ja kocham wszelakie nowinki techniczne.A teraz jestem wściekła- piszę już trzeci tekst- dwóch nie mogłam wysłac. A jeśli ukażą się 3 o podobnej treści to przepraszam.

[starsza pani]

Wkurzyłam się dzisiaj mocno bo zauwazylam,ze moja kablówka Aster wycofała kanał TVN Style,w kórym lubiłm Miasto kobiet i prowadzące- ze wskazaniem na Paulinę Młynarską.Ponieważ zgadzam się z Panem Szekspirem "gdy nie masz rady troska jest daremną"poszukalam pocieszenia i obejrzalam w TV na Zone Europa
przepiękny film(ani jednego podcietego gardla,kraksy ,serii z automatu)"Uczta Babette" .Gorąco polecam,będą powtarzać w czwartek 14 bm.
Damurek,jak się robi taką kreskę jak nad Twoim cytatem?
---------------------------

"Odrobina zapachu róży zawsze zostaje na dłoni tego,który ją wręcza"

[Różowy Strachulec]

W panelu użytkownika jest opcja "Edytuj podpis" - to co masz ustawione jako podpis jest automatycznie dołączane do Twoich postów własnie pod taką kreską

[muron]

u nas w Polsce panuje jeszcze niezdrowe przekonanie- ma dorosłe dzieci-jest stara. Moja mam ma 46, wygląda jak 38, razem kupujemy ciuchy, komputer nie jest jej obcy. babcia umie już wysyłać smsy, druga umawia się co niedziela z siostra i koleżankami na bingo. Ciocia w wieku 60 lat wyszła za mąż-niestety juz jest wdową, ale mówi, że to najlepsza decyzja w dojrzałym wieku. Nie bójmy się zycia, nie zakładajmy moherków, nieprzestawajmy się malować i dbać o siebie, wychodzmy do ludzi. Czasem coś poboli i połamie, ale głowa do góry. tak będę sobie powtarzac za te 30 lat

[starsza pani]

Różowy Strachulec W panelu użytkownika jest opcja "Edytuj podpis" - to co masz ustawione jako podpis jest automatycznie dołączane do Twoich postów własnie pod taką kreską [/quote]


Udało się!!!!!!!!Dziękuję.A jak Twój tekst wziąć w niebieską ramkę?

[Różowy Strachulec]

Napisane przez starsza pani

Udało się!!!!!!!!Dziękuję.A jak Twój tekst wziąć w niebieską ramkę?

Wystarczy kliknąć na "Cytat" w ramce z postem, który chcemy zacytować wtedy automatycznie w ramkę wpadnie cały cytowany post, a niepotrzebne kawalki można wyciać

[starsza pani]

Różowy Strachulec;Wystarczy kliknąć na "Cytat" w ramce z postem, który chcemy zacytować wtedy automatycznie w ramkę wpadnie cały cytowany post, a niepotrzebne kawalki można wyciać


Nie umiem nie chce chyba (???)wejść w ramkę.

[Różowy Strachulec]

Sprawdź pod moim postem (a konkretnie pod podpisem), zobaczysz przyciski "Cytat" i "Odpow." i taki z cudzysłowem. Trzeba kliknąć na "Cytat"

[Nutka]

A moja najlepsza przyjaciólka jest pani w wieku 62 lat a wiec w wieku mojej mamy. Zna zycie ,umie doradzić.uwielbiam z nia poplotkować,wyżalic sie ,nierzadko wyryczec ,zawsze znajdzie mądre slowo i jakąś radę na moje problemy.Wyglada na 15 lat mniej a przeskoczyla by niejedna z nas,pełna werwy,radosci zycia i nadziei..w tamtym roku wyszla za mąż za faceta 6 lat mlodszego

[elsi]

Napisane przez starsza pani

Nie umiem nie chce chyba (???)wejść w ramkę.

Za cytowanie odpowiadają dwie komendy HTML-owskie (tylko bez gwiazdki * wstawiałam ją by je "uniesprawnić", należy je przed użyciem usunąć ):

[quote*] - początek cytatu i
[/quote*] - koniec cytatu (za odwołanie komendy odpowiada właśnie "/").

Zdanie wstawiasz pomiędzy nie, np:

[quote*]Ala ma kota[/quote*]

i wychodzi Ci:

Ala ma kota

Jeśli chcesz zacytować kogoś konkretnego i ma to widnieć w cytacie wstawiasz w nawias [quote*] znak "=" i nazwę użytkownika np.:

[quote=starsza pani*]Ala ma kota[/quote*]

i w wyniku tego otrzymujesz:

Napisane przez starsza pani

Ala ma kota

Ponieważ nie wszyscy lubią/mają chęć nauczyć się posługiwać tymi komendami, w forach internetowych są różne przyciski mające ich funcję. Na Wizażu jest to "cytat". Znajdują się poniżej każdego z postów. Wcisnąć należy przycisk pod konkretnym postem, który chcesz zacytować.
"Odpow.", to jak pewnie wiesz zwykłe odpowiadanie bez cytatów.
"Edytuj" służy do edycji, jak nazwa wskazuje - np. bardzo użyteczne, gdy ktos tak, jak ja jest czuły na błędy w swoich (i nie tylko ) postach.
Najfajniejszy jest ten nowy znaczek z cudzysłowiem. POzwala cytować kilka osób. Np. gdybys teraz pisała po mnie, a chciała zacytować trzy ostatnie posty, to przy Strachulciu i Nutce klikasz cudzysłów (robi się wtedy czerwony) a przy moim poście "cytat" Mniót wynalazek
Na resztę odpiszę, jak skończę pranie

[starsza pani]

Napisane przez Różowy Strachulec;

Sprawdź pod moim postem (a konkretnie pod podpisem), zobaczysz przyciski "Cytat" i "Odpow." i taki z cudzysłowem. Trzeba kliknąć na "Cytat"

Napisane przez elsi;

Na resztę odpiszę, jak skończę pranie

Uff,wreszcie się udało,wyższa szkoła jazdy,dziękuję Dziewczęta. Elsi,jak skończysz to pranie ,odpoczniesz i będziesz miala jeszcze do mnie cierpliwość podaj mi kiedy mam nacisnąc ten przycisk "Edytuj". - Chyba żle zrozumiałam-czy jak napiszę "stuł" to błąd zostanie poprawiony? Ale przecież w tym miejscu ,w którym teraz piszę nie ma tego przycisku.Dzięki za korepetycje,miłego popołudnia.:j upi:

[Różowy Strachulec]

Przycisk "Edytuj" powinnaś widzieć przy swoich poprzednich postach - wtedy bedziesz miała mozliwośc wprowadzenia zmian i poprawienia ewentualnych błędów.
Elsi jak skończy pranie to pewnie opisze to dokładniej ode mnie

[elsi]

Tak więc wracając od HTML-a do mojej Mamy...
Nie wiem, czy to co napisałaś realnie ma szansę zaistnienia. Dawno już zauważyłam, że dla Niej o wiele większym autorytetem są sąsiadki, czy nawet telewizja, niż ja. Oczywiście nie roszczę sobie prawa do bycia autorytetem w stosunku osoby 2x starszej ode mnie, ale w niektórych tematach, chyba jednak mogę Niestety Mama i ja różnimy się jak tylko to możliwe. Czasem się śmieję, że w ojcostwo Taty wierzę bez dwóch zdań, ale gdybym niemiała w papierach, że Mama jest moją Mamą, to nie wiem... Np. ja mam duże talenty techniczne i inż. przed nazwiskiem jest nie bezpodstawny. Natomiast mama ma problemy nawet z użyciem otwieracza do konserw. Byłoby to może i zabawne, gdyby nie fakt, że nie daj Boże zabraknie Taty... Jestem jedynaczką, zanosi się, że będę mieszkać w innym mieście. Obecnie wszystkimi sprawami technicznymi/praktycznymi zajmuje się w domu Tata, lub ja. Po prostu martwię się o Mamę.
Co do dbania o siebie, to niestety jest to typ "niedzielny". Do kościoła nowe ubranie, makijaż, nawet bielizna z tych nowszych (ta co i do lekarza). W tygodniu nie trzeba. Czasem proszę Mamę, by ubrała się po prostu dla nas. Chyba najbardziej warto być pięknym dla najbliższych. Niestety ten argument nie działa
Namawiałam Mamę na zmianę fryzury. Ładnie Jej w półdługich, kręconych włosach. Ciągle niestety ścina na krótko, i robi fryzurę, która się trzyma jeden dzień. Postarza ją to strasznie.
Moja mania perfumiarska w Jej oczach to kosztowne zboczenie. Nie mówiąc o pasji parowozowej! Prawie trzydziestka na karku i jak dziecko
Kino, to tylko "Pasja", bo nie ma nic ciekawego - a i to się nie udało.
Teatr? Za drogi! Co zostaje - hipermarket? Gdyby jeszcze Tata Ją jakoś mobilizował. Sama dobrze wiem, jak pomaga miłość Ukochanego (a rodzice, po ponad 30 latach burzliwego małżeństwa wciąż się kochają ).
Na szczęście Mama do pewnych rzeczy podchodzi z poczuciem humoru. Sama mówi o sobie, że jest "kurą domową". No niestety nie sposób się z nią nie zgodzić Ze względu na stan zdrowia Mama wraz z początkiem małżeństwa poszła na rentę. Myślę, że brak pracy spowodował, że przestała czuć potrzebę rozwoju. I niestety to koszmarne osiedlowe towarzystwo. Starsze panie, a'la moher. Grrr. Złoszczę się bardzo, bo mam wrażenie, że robią czasem Mamie wodę z mózgu.
Sama widzisz, że nie jest łatwo. Bardzo cenne byłyby dla mnie Twoje uwagi i ewentualna pomoc w przekonaniu mamy. Bardzo mi na tym zależy, ale chyba nie umiem się do tego zabrać.
Niestety chyba nie bardzo pasuję do ideału Wizażanki, o jakiej pisałaś na początku tego wątku, ale mam nadzieję, że pomimo faktu iż wejdę dopiero w trzecie, nie szóste dziesięciolecie, rozmowa ta da nam obu do myślenia. I, że wytrzymasz długość tego posta
(I tak czuje się, jakbym obgadywała Mamę )

Ps. Różowy Strachulec (swoją droga obłedny nick! Dawno Ci chciałam to napisać ) dobrze napisała. "Edytuj" można użyć przy postach już napisanych i zapisanych na serwerze Wizażu. Nie w trakcie pierwotnego pisania posta. To nie jest sprawdzanie pisowni, o nie! Po prostu umożliwia Ci otwarcie starej wiadomość w okienku, w którym możesz znów pisać. Dzięki temu możesz poprawić błąd, jeśli go zobaczyłaś (ale samodzielnie) albo coś dopisać, tak jak ja teraz, gdy zobaczyłam co napisałyście. Albo wkleić/usunąc zdjęcia.
No a teraz uciekam na zakupy
Będę wieczorkiem

[starsza pani]

Elsi,poruszył mnie bardzo Twój post.Muszę go kilka razy przeczytać i głęboko się zastanowić aby się nie wymądrzać i nie pleść nie przemyślanych banałów.Odezwę się jutro

[muron]

elsi- moja mama tez na rencie, po jakichś 17 latach pracy. A nigdy wczesniej nie wyglądała. Całymi dniami jej nie ma-stara się nie siedzieć w domu kiedy wszyscy w pracy. Zawsze znajdzie jakies zajęcie, a że babcie i siostra z problemami w tym samym mieście jest co robić. To chyba kwestia charakteru i może wychowania. Babcia zawsze dbała o siebie, a że dziadek musiał czasem"bywać" to choć babcia była "Matką Polką" nie było tego po niej widać;-)

[elsi]

Starsza Pani, dziękuję
Muron, obawiam się, że masz rację. I niestety jeśli tak, to chyba nic nie da się zrobić. Znów na zasadzie przeciwieństw: tak jak ja nie mogę żyć bez swoich pasji, tak moja Mama chyba ich do życia nie potrzebuje...

[starsza pani]

Elsi,przemyślałam sprawę i będę niestety musiala wycofać się częściowo z rad,które zdążyłam Ci udzielić.Wnioski jakie wysnułaś z postu Muron chyba są słuszne. Twoja Mama tak żyje "od zawsze",a w każdym razie od wielu,wielu lat i jest Jej z tym dobrze.W dodatku ogranicza ją zdrowie więc być może zamykając się w ciepełku domowym instynktownie broni się przed nieznanym.Bezpiecznie czuje się spotykając tą samą sąsiadkę w "mocherowym"szaliku,z którą porozmawia o rosnących cenach chleba czy nowym samochodzie dr.Lubicza z "Klanu".To jest Jej mała stabilizacja ,w której czuje się dobrze.I taka podoba się Twemu Tacie (30-sto letnia burzlwa miłość).I taką-choć próbujesz słusznie ingerować-Ty Ją kochasz.Co do braku talentów technicznych-nie martw się.Potrzeba jest matką wynalazków.I jak nie daj Panie Boże przyjdzie taka chwila da sobie radę.
Co nie znaczy,że namawiam Cię do spasowania.Nie zmieniam zdania, jesteś świetną córką i powinnaś starać się wyprowadzać Mamę z pieleszy domowych ,zachęcać do sięgania po zdobycze cywilizacji.(Ale to szumnie brzmi).Powiem Ci jak to jest u nas w domu.Najpierw słowo wprowadzenia;mieszkamy z męzem sami,dwaj synowie około 40-stki, żonaci,świetne synowe,że o wnukach nie wspomne.Ja mam trochę inny charakter niż Twoja Mama co wcale nie znaczy,że lepszy.Może jakieś kompleksy z dzieciństwa ,może zarozumialstwo,w każdym razie nie chcę zostawać w tyle.Ale to sięganie gwiazd nie idzie łatwo.I tu rola moich Dzieci.Kilka lat temu na urodziny dostałam od Nich telefon bezprzewodowy;
po co mi to a dokogóż ja tak dzwonię,a jeśli to z normalnego.Dziś nie mogę się bez niego obyć.Innym razem przynieśli telefon komórkowy-nam nie potrzebny,kupilismy sobie nowy.Znowu moja ta sama śpiewka.Od tego czasu kupiłam już dwa następne.Synowa,nawiasem mówiąc wizażystka, tak od niechcenia zostawiła u nas katalog z fryzurami-może mama przejży,ta fryzurka Meg Rayan byłaby dla mamusi lepsza ,Aniołków Charliego się już od dawna się nie nosi.A kiedyś wybrała sie ze mną na zakupy i powiedziala wprost-niech sie mamusia przestanie ubierać jak "babcia".W pierwszej chwili mnie to ubodło ale tylko w pierwszej chwili.Podrzuczanie biletów do teatru czy filharmonii było kiedys regułą-idzcie bo się zmarnują(oczywiście zwracaliśmy pieniądze bo takie bogate nasze Dzieci znowu nie są).
Więc Elsi nie zbaczaj z obranej drogi ale jeśli sie nie uda nie czuj sie rozczrowana . "Takie nałogi jakie możliwości".
PS.Zaciekawiła mnie ta pasja parowozowa.Na czym polega?

[Nutka]

I jeszcze dodam slowo o mojej mamie. Zapisala sie na Uniwersytet 3-go Wieku. Chodzi na zajecia,wyklady,uczy sie esperanto,zapisala sie do sekcji malarskiej i maluje przepiekne obrazy. zawsze miala talent ale nie miala czasu teraz wystawia swoje dziela
Ponadto uczęszcza na joge O dzialce nie wspomne bo to jakby norma na emeryturze

[Mona Lisa]

Zwracam się do naszej Damy: Twój wątek i wypowiedzi czyta się z prawdziwą przyjemnością Widzę, że jesteś numerologiczną Trójką, pewnie stąd ten temperamencik
Jeśli zamarzysz sobie o jakimś Avatarku - chętnie go wykonam, mam już nawet pewien pomysł