Mało uczuciowy facet

[meviare]

Witajcie

Mam taki problem. Otóż od niedawna spotykam się z pewnym facetem. Jest zabawny, inteligentny, pracowity, odpowiada mi w zupełności. Tylko jeden problem.. mało mówi o swoich uczuciach, mało mnie komplementuje. Właściwie to jedyny raz kiedy powiedział, że mnie kocha to było wyznanie, że chce ze mną spróbować. Więcej od niego "Kocham Cię" nie usłyszałam, odpowiadał jedynie na moje. Słodzenie typu "misiu, kochanie" też ja muszę zaczynać, bo on nigdy nie zacznie.. Komplementy typu "jesteś śliczna" chociażby nigdy nie usłyszałam.... Z drugiej strony jak się spotykamy to trzymamy się za ręce, on mnie długo i namiętnie całuje, głaszcze. Ale nie mówi i mnie to trochę irytuje, o co może chodzić Miałyście kiedyś podobny przypadek? Może to jest taki typ, że woli pokazywać niż mówić? Sama już nie wiem..

[mirabelka3690]

Po prostu to taki facet Gdyby mój TŻ ciągle chciał abym mówiła do niego "kochanie, pszczółko, skarbie itp" to prędzej zaczęłabym się śmiać. Niektórzy po prostu tego nie lubią My na szczęście z TŻ mamy swoje osobiste ksywki i to one jedyne dwie są naszymi czułościami A co do "Kocham Cię" i kompletowania nie wiem co powiedzieć, może nie czuje potrzeby mówienia tego? Jemu może wystarczyć samo okazywanie

[brziw]

Mam taki egzemolarz w domu nawet mnie zaobraczkowal Porada jest tylko jedna - zastanow sie czy jestes to w stanie zaakceptowac bo na 99,7 on sie nie zmieni.

[bluebluesky]

Moze to za wczesnie dla niego? Moze potrzebuje najpierw zaufac partnerce?

[Bniewie]

No cóż. Ja z takim egzemplarzem rozstałam się parę dni temu... Generalnie nie było kochanie, nie było jesteś śliczna.... Na spotkaniach było głaskanie, przytulanie mizianie.w końcu dopytałam czemu tak jest i się dowiedziałam że on nic nie czuje...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[201803290936]

Napisane przez meviare

Witajcie

Mam taki problem. Otóż od niedawna spotykam się z pewnym facetem. Jest zabawny, inteligentny, pracowity, odpowiada mi w zupełności. Tylko jeden problem.. mało mówi o swoich uczuciach, mało mnie komplementuje. Właściwie to jedyny raz kiedy powiedział, że mnie kocha to było wyznanie, że chce ze mną spróbować. Więcej od niego "Kocham Cię" nie usłyszałam, odpowiadał jedynie na moje. Słodzenie typu "misiu, kochanie" też ja muszę zaczynać, bo on nigdy nie zacznie.. Komplementy typu "jesteś śliczna" chociażby nigdy nie usłyszałam.... Z drugiej strony jak się spotykamy to trzymamy się za ręce, on mnie długo i namiętnie całuje, głaszcze. Ale nie mówi i mnie to trochę irytuje, o co może chodzić Miałyście kiedyś podobny przypadek? Może to jest taki typ, że woli pokazywać niż mówić? Sama już nie wiem..

Od niedawna się z nim spotykasz, mało uczuciowy, a powiedział, że kocha? Ja bym uznała, że raczej nie do końca rozumie, co znaczy miłość i chyba myli ją z namiętnością, zauroczeniem. Ty sama też pewnie nie jesteś w nim jeszcze szczerze zakochana, a jedynie (albo aż) zauroczona. Poza tym sorry, jeżeli pojawia się jakieś majaczenie o miłości, kochaniu, to może wypadałoby go zapytać WPROST o to wszystko i powiedzieć czego się oczekuje.

[wizazystka_88]

Różne osoby mają różne charaktery, różny stopień wrażliwości, różne wychowanie, to zależy od wielu, wielu różnych czynników. Mój co chwilę wyznaje mi miłość, wydaje mi się nawet, że to zdecydowanie za często (ba! już po miesiącu zaczął tak paplać, lata lecą, a on nie przestaje ) ale np. kwiatka nigdy od niego nie dostałam i pewnie nie dostanę, bo jak twierdzi nie jest nauczony i u niego w rodzinie takich rzeczy nigdy się nie robiło. Naprawdę bardzo wiele się wynosi z domu, w moim nigdy nie było mowy o żadnych uczuciach... no i ja mam teraz też ten problem, ciężko mi przychodzą takie słowa. Nie każdy jest taki sam, to dotyczy też kobiet, nie tylko facetów. Pozostaje zaakceptować lub jeśli to nie jest możliwe- dać sobie spokój

[KrwawaMary86]

Wydaje mi się, że to taki typ faceta. Albo to zaakceptujesz albo rozstanie.
Mój mąż taki jest i idealnie dobrał się do mnie, bo ja też tego nie lubię. Poza mówieniem od czasu do czasu "kocham Cię" albo "fajnie wyglądasz" nie ma słodzenia sobie. W towarzystwie nie okazujemy sobie uczuć w postaci całowania się, namiętnego przytulania czy siadania na kolanach.

[mirabelka3690]

Napisane przez KrwawaMary86

Wydaje mi się, że to taki typ faceta. Albo to zaakceptujesz albo rozstanie.
Mój mąż taki jest i idealnie dobrał się do mnie, bo ja też tego nie lubię. Poza mówieniem od czasu do czasu "kocham Cię" albo "fajnie wyglądasz" nie ma słodzenia sobie. W towarzystwie nie okazujemy sobie uczuć w postaci całowania się, namiętnego przytulania czy siadania na kolanach.

O to to, dokładnie to

[201706081317]

Przerabiałam takiego faceta. Wprost mu nawet kiedyś powiedziałam "no powiedz że jestem ładna czy cokolwiek". Nie i koniec, nie zmienisz typa. I to nie tak, że ja żyć nie mogę bez komplementów, nie oczekuję ich na co dzień. Ale jeśli np idziemy na wesele, kupuję sukienkę, żakiet, buty na obcasie w których każda kobieta wygląda jak gwiazda, robię fryzurę, makijaż... i ani słowa? No to nie no dzięki. Nie za bardzo motywuje mnie idea strojenia się dla samej siebie. Dla samej siebie dbam o siebie, ale wbijać się często w niewygodne ciuchy i nie usłyszeć nic? To samo tyczy się np. ugotowania dobrego obiadu, nad którym siedzę 2h. Jeśli starasz się, a ktoś tego nie docenia, to podcina Ci skrzydła. Większość ludzi lubi uznanie, komplementy. Z obecnym TŻ-tem mam wszystko czego zawsze chciałam i to z nawiązką

[karolowanka]

moj chlopak tez taki byl - ciezko mu sie mowilo o uczuciach, byl zamkniety, nieszczegolnie uczuciowy itd. Wszystko zmienilo sie po jakims czasie, gdy upewnil sie, ze nasz zwiazek i uczucie sa prawdziwe i wtedy baardzo sie otworzyl i teraz "bejbuje" mi co drugie zdanie, przytula i komplementuje.
Ale on od poczatku przejawial jakies sygnaly, ze cos w nim siedzi i raz na jakis czas mowil za duzo, niz chcialby, zebym uslyszala

[White_Dove]

Tez mam podobnie jak Twoj facet ale ja jestem DDA i na szczescie ucze sie patrzac na tż. Jemu chyba to nie przeszkadza. Staram sie okazywac i idziem mi coraz lepiej. Ja mam tak ze "czaje sie " z okazywaniem Napisanie łatwiej przychodzi wiec czesto okazuje mu slowami pisanymi.

[Frezja__]

Ile czasu się z nim spotykasz?

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Mój mąż jest podobny, ale kiedy ktoś chce mi zrobić krzywdę to go nie poznaje broni mnie za wszelką cenę. Ja się po prostu do tego przyzwyczaiłam.
Na pytanie czy smakował mu obiad odpowiada''jadliwe'' czyli b. dobre w jego języku xD.

[meviare]

Napisane przez Frezja__

Ile czasu się z nim spotykasz?

Zaledwie nie cały miesiąc

[Frezja__]

Nie wyobrażam sobie powiedzieć "kocham" po miesiącu znajomości. Szczerze kocham.

[meviare]

Napisane przez Doris1981

Od niedawna się z nim spotykasz, mało uczuciowy, a powiedział, że kocha? Ja bym uznała, że raczej nie do końca rozumie, co znaczy miłość i chyba myli ją z namiętnością, zauroczeniem. Ty sama też pewnie nie jesteś w nim jeszcze szczerze zakochana, a jedynie (albo aż) zauroczona. Poza tym sorry, jeżeli pojawia się jakieś majaczenie o miłości, kochaniu, to może wypadałoby go zapytać WPROST o to wszystko i powiedzieć czego się oczekuje.

Masz rację Na pewno żadne z nas nie jest jeszcze tak "prawdziwie" zakochany, bo to początki. Jest na pewno silne zauroczenie. Ja mam taką definicję prawdziwej miłości, że ludzie po jakimś tam dłuższym czasie są ze sobą związani, wspierają się i mają zaufanie. A na początku to na pewno taka faza wchodzenia dopiero w to Pytałam, powiedział mi, że chciałby ze mną stworzyć długi szczęśliwy związek. Właściwie to nie pytałam, ale sam mi to powiedział. Jednak no ja mimo, że mam wysoką samoocenę to lubie takie czułostki, ale jeśli on taki jest to postaram się to zaakceptować, bo pod innymi względami jest super

[Kelecka]

Napisane przez meviare

Zaledwie nie cały miesiąc

Jakby mi facet po niecalym miesiacu wyskoczyl z wyznawaniem milosci, to chyba bym sie przestraszyla i zwiewala

[I am Rock]

Mój mąż sieje komplementami na prawo i lewo, jak jakiś głupi, ale mam za sobą epizod z facetem, który zadzwonił do mnie i mówi:
"Chciałbym się z tobą umówić".
Ja: Ale dlaczego?
On: Bo chciałbym.

Przez 7 miesięcy naszych spotkań czekałam nadaremno na jakikolwiek przejaw oczarowania, a umówić chciał się desperacko, więc chyba mu się spodobałam. Przeważnie chodzę odpicowana, a nie zasłużyłam sobie nawet na jakieś "ładnie wyglądasz".
Po latach natknęłam się na niego w sklepie i oczywiście nie było żadnego "cieszę się, że cię widzę", tylko żądanie "dałabyś swój numer telefonu, to na kawę byśmy wyskoczyli".
Beznadziejny przypadek.

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Napisane przez I am Rock

Mój mąż sieje komplementami na prawo i lewo, jak jakiś głupi, ale mam za sobą epizod z facetem, który zadzwonił do mnie i mówi:
"Chciałbym się z tobą umówić".
Ja: Ale dlaczego?
On: Bo chciałbym.

Przez 7 miesięcy naszych spotkań czekałam nadaremno na jakikolwiek przejaw oczarowania, a umówić chciał się desperacko, więc chyba mu się spodobałam. Przeważnie chodzę odpicowana, a nie zasłużyłam sobie nawet na jakieś "ładnie wyglądasz".
Po latach natknęłam się na niego w sklepie i oczywiście nie było żadnego "cieszę się, że cię widzę", tylko żądanie "dałabyś swój numer telefonu, to na kawę byśmy wyskoczyli".
Beznadziejny przypadek.

Dobre xd

[QueenOfHearts]

Autorko,

Wyluzuj trochę. Dopiero poznałaś faceta.
Na razie poza tym,że się sobie podobacie, nie wiadomo nic.

[elvegirl]

Napisane przez Doris1981

(...)jeżeli pojawia się jakieś majaczenie o miłości, kochaniu, to może wypadałoby go zapytać WPROST o to wszystko i powiedzieć czego się oczekuje.

ja bym tak zrobiła. Ale ja bym nie chciała być z "takim typem" faceta, dlatego chciałabym wiedzieć jak najwcześniej czy "on tak ma", czy po prostu potrzebuje czasu na otworzenie, rozkręcenie się.

[201803290936]

Napisane przez meviare

Masz rację Na pewno żadne z nas nie jest jeszcze tak "prawdziwie" zakochany, bo to początki. Jest na pewno silne zauroczenie. Ja mam taką definicję prawdziwej miłości, że ludzie po jakimś tam dłuższym czasie są ze sobą związani, wspierają się i mają zaufanie. A na początku to na pewno taka faza wchodzenia dopiero w to Pytałam, powiedział mi, że chciałby ze mną stworzyć długi szczęśliwy związek. Właściwie to nie pytałam, ale sam mi to powiedział. Jednak no ja mimo, że mam wysoką samoocenę to lubie takie czułostki, ale jeśli on taki jest to postaram się to zaakceptować, bo pod innymi względami jest super

No i serio Twoim zmartwieniem jest to, że tylko raz powiedział "kocham", skoro wiesz, że to wcale szczere do końca nie jest? Niedojrzale to brzmi. Będzie co ma być, za 2-3 miesiące oceń, czy warto w to dalej brnąć, czy nadajecie na tych samych falach.

Z tego, co piszesz, to facet jest na Ciebie na razie głównie "napalony". Jeżeli chcesz się przekonać, czy chodzi o coś więcej, ogranicz spotkania sprzyjające macankom, a postaw więcej na takie, gdzie macie szansę porozmawiać. Ale nie marzyć na jawie i obiecywać sobie złote góry, a poznawać się, wymieniać poglądy, przekonać się, czy macie podobne zapatrywanie na rzeczywistość. Jeżeli nie słyszysz żadnych komplementów, to powiedz facetowi, że ich potrzebujesz. Ale i sama się zastanów, czy jakiś od Ciebie usłyszał.

[anitka142]

Większość facetów nie jest zbyt wylewna. To jeszcze nic nie oznacza. Gesty są ważniejsze. Gdybyś codziennie słyszała jak pięknie wyglądasz to po prostu by Ci się to znudziło. Sama zawsze wybierałam typowych facetów, którzy nie potrafili bawić się w romantyczność.

[elvegirl]

Napisane przez anitka142

Sama zawsze wybierałam typowych facetów, którzy nie potrafili bawić się w romantyczność.

Widocznie tej romantyczności nie potrzebujesz

[Agus8794]

Mój tata taki jest twierdzi że nie można tych słów nadużywać że słowa się nie liczą lecz czyny moja mama znów odwrotnie jest wylewna z uczuciami ale z tatą juz żyje 30 lat

[QueenOfHearts]

Napisane przez anitka142

Większość facetów nie jest zbyt wylewna. To jeszcze nic nie oznacza. Gesty są ważniejsze. Gdybyś codziennie słyszała jak pięknie wyglądasz to po prostu by Ci się to znudziło. Sama zawsze wybierałam typowych facetów, którzy nie potrafili bawić się w romantyczność.

Interesujące.
Co to znaczy typowy facet?A także na czym "zabawa w romantyczność polega"?

[migotka_94]

To naprawdę ma dla Ciebie aż takie znaczenie? Jak to przemyślałam, to właściwie ja jestem taka sama - nie używam żadnych zdrobnień, pszczółek, dzióbków i innych pierdół, nie wiem dla mnie to jest jakieś takie niezręczne, głupie Że kocham mówię w jakichś fajnych, wyjątkowych momentach i myślę, że przez to nie traci to na wartości. W każdym razie mój chłopak nigdy nie narzekał, a sam to uwielbia mi słodzić na co dzień.

[meviare]

Napisane przez Doris1981

No i serio Twoim zmartwieniem jest to, że tylko raz powiedział "kocham", skoro wiesz, że to wcale szczere do końca nie jest? Niedojrzale to brzmi. Będzie co ma być, za 2-3 miesiące oceń, czy warto w to dalej brnąć, czy nadajecie na tych samych falach.

Z tego, co piszesz, to facet jest na Ciebie na razie głównie "napalony". Jeżeli chcesz się przekonać, czy chodzi o coś więcej, ogranicz spotkania sprzyjające macankom, a postaw więcej na takie, gdzie macie szansę porozmawiać. Ale nie marzyć na jawie i obiecywać sobie złote góry, a poznawać się, wymieniać poglądy, przekonać się, czy macie podobne zapatrywanie na rzeczywistość. Jeżeli nie słyszysz żadnych komplementów, to powiedz facetowi, że ich potrzebujesz. Ale i sama się zastanów, czy jakiś od Ciebie usłyszał.

Hmm.. Bardziej mi chodziło,żeby mi jakoś słownie mówił, żenasza relacja idzie w dobrym kierunku i coraz bliżej do tego szczerego 'kocham Cię", bo tak to ja nie wiem zbytnio na czym stoje, czy mu się nie odmieniło coś. Po prostu potrzebuje potwierdzenia słownego, bo nie jestem dobra w interpretowaniu ludzkich zachowań:/

I chyba źle mnie zrozumiałaś, on "napalony" na mnie nie jest na pewno To jest takie zwykłe przytulanie się, jak to u nastolatków w większości niż ludziom w moim wieku czyliżadnych podtekstów czy coś, ja jestem zdania ze z seksem trzeba poczekać, on tez, wiec tu nie wchodzi w gre ze jest napalony

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez meviare

Hmm.. Bardziej mi chodziło,żeby mi jakoś słownie mówił, żenasza relacja idzie w dobrym kierunku i coraz bliżej do tego szczerego 'kocham Cię", bo tak to ja nie wiem zbytnio na czym stoje, czy mu się nie odmieniło coś. Po prostu potrzebuje potwierdzenia słownego, bo nie jestem dobra w interpretowaniu ludzkich zachowań:/

Po miesiącu znajomości? Wyluzuj