Ile razy zmieniałaś w życiu pracę?

[vouvray]

Dziewczyny,
mam do Was pytanie odnośnie ścieżki zawodowej.
Ile razy zmieniałyście w swoim życiu pracę (z własnej woli)? Po ilu latach? Nie chodzi mi o prace dorywcze, wakacyjne, chodzi mi o pracę stałą, która pozwala na utrzymanie się.
Czy jesteście zdania, że pracę należy zmieniać co kilka lat, bo dobrze robi człowiekowi jakaś zmiana w życiu, czy raczej należy się kurczowo trzymać pracy, którą się ma i trwać w niej przez wiele lat? (pomijam przypadki mobbingu, przemocy itd.). Czy żyjecie w przeświadczeniu, że w Polsce o pracę bardzo trudno, dlatego lepiej ,,nie wymyślać problemów''? Czy zmieniłybyście pracę tylko dlatego, że obecna zaczęła Was nudzić mimo że praca jest stabilna (tzw. ,,ciepła posadka)''?

Pozdrawiam,
vouvray

[cava]

Napisane przez vouvray

Dziewczyny,
mam do Was pytanie odnośnie ścieżki zawodowej.
Ile razy zmieniałyście w swoim życiu pracę (z własnej woli)? Po ilu latach? Nie chodzi mi o prace dorywcze, wakacyjne, chodzi mi o pracę stałą, która pozwala na utrzymanie się.
Czy jesteście zdania, że pracę należy zmieniać co kilka lat, bo dobrze robi człowiekowi jakaś zmiana w życiu, czy raczej należy się kurczowo trzymać pracy, którą się ma i trwać w niej przez wiele lat? (pomijam przypadki mobbingu, przemocy itd.). Czy żyjecie w przeświadczeniu, że w Polsce o pracę bardzo trudno, dlatego lepiej ,,nie wymyślać problemów''? Czy zmieniłybyście pracę tylko dlatego, że obecna zaczęła Was nudzić mimo że praca jest stabilna (tzw. ,,ciepła posadka)''?

Pozdrawiam,
vouvray

4 razy.
Nie mam zdania jak człowiek powinien robić. Powinien tak robic jak mu się wydaje słuszne.
Jeden bedzie się czuł stabilnie i bezpiecznie pracujac całe zycie w 1 miejscu, drugi po jakims czasie będzie miał z jakiegoś powodu serdecznie dosc i będzie chciał zmiany.
Przy czm zmiana tez moze być różna. Jednemy wystarczy zmiana pracodawcy w tej samej branży, drugi uzna że ma dość (lub co gorsza wypali się) i zmieni zawód.

Uważam ze w tej chwili, nie ma w Polsce realnego bezrobocia. To jest bardzo dobry czas na zmiany i szukanie.

[sungold]

Ja mimo tego że jestem 3 lata po studiach, pracuję już w 4 firmie.
Wg mnie powinno się zmienić pracę, gdy
-zła atmosfera pracy ,złe warunki pracy, złe warunki zatrudnienia
-chcemy więcej zarabiać
-chcemy się rozwijać,uczyć, a w obecnej pracy nie ma na to możliwości
(jezeli ktos czuję taką potrzebę; rozumiem ludzi, dla ktorych wazniejszy jest komfort lub np to ze ta praca nie jest stresująca, niż sam rozwój)
-ktoś "chce jakiejś zmiany"
Lista pewnie nie jest zamknięta.

[Izma56O]

ja zmieniałam póki co dwa razy, raz mnie zwolnili, ale nie mnie jedyna, to była taka dorywcza praca od razu po szkole i spora rotacja tam była.

[Katerina_00]

Przez 15 lat pracy co jakieś max 2 lata.
Teraz jestem na poważnej decyzji o zmianie zawodu.
Po 15 latach pracy wieczorami i weekendami marzy mi sie praca pn-pt,no I doświadczeniem mogę sobie podejrzeć, junior zarabia tyle samo co senior.

[eyo]

pracuję tak "nie dorywczo" od 2011 i zmieniłam w tym czasie pracę jeden raz

[pfffh]

Pracuje od 2004 r. Moja obecna praca jest 3, w tej samej branży tylko w innym miejscu.

[Michiru]

od 2010r. 2x dałam sobie spokój z daną firmą. za pierwszym razem po kilku miesiącach, bo praca mi nie odpowiadała. za drugim po ponad 5latach po prostu zdecydowałam się nie wracać z macierzyńskiego, bo przy małym dziecku praca po 12h jest nie do ogarnięcia, tym bardziej jak się nie mieszka z ojcem dziecka. teraz pracuję od poniedziałku do piątku po 8h, czasem w sobotę muszę przyjść na kilka h, na razie się tego trzymam.

co do reszty pytań to w sumie podzielam zdanie cavy.

z tym, że z tym bezrobociem to bardziej skomplikowana sprawa niż to, czy ono jest, czy go nie ma. ja w każdym razie miałam problem ze znalezieniem takiej pracy, która pozwoliłaby mi na równoczesną opiekę nad dzieckiem. dostawałąm propozycje, ale na 12h albo od godz.6 rano i nie mogłam ich przyjąć. i myślę, że w wielu przypadkach pracę można dostać, jakąkolwiek, ale nie zawsze taką której naprawdę możemy się podjąć, ew. którą opłaca się podjąć niektórym ludziom.

[Marbella85]

Napisane przez vouvray

Dziewczyny,
mam do Was pytanie odnośnie ścieżki zawodowej.
Ile razy zmieniałyście w swoim życiu pracę (z własnej woli)? Po ilu latach? Nie chodzi mi o prace dorywcze, wakacyjne, chodzi mi o pracę stałą, która pozwala na utrzymanie się.
Czy jesteście zdania, że pracę należy zmieniać co kilka lat, bo dobrze robi człowiekowi jakaś zmiana w życiu, czy raczej należy się kurczowo trzymać pracy, którą się ma i trwać w niej przez wiele lat? (pomijam przypadki mobbingu, przemocy itd.). Czy żyjecie w przeświadczeniu, że w Polsce o pracę bardzo trudno, dlatego lepiej ,,nie wymyślać problemów''? Czy zmieniłybyście pracę tylko dlatego, że obecna zaczęła Was nudzić mimo że praca jest stabilna (tzw. ,,ciepła posadka)''?

Mam 31 lat i do tej pory pracowałam w 5 miejscach, uważam, że to dużo, jak na tak młodą osobę. Fakt, że dwa razy musiałam szukać nowej, bo jakieś redukcje etatów mnie spotkały, ale no co w takiej sytuacji robić. Wiadomo, że szukać nowej trzeba. Także, ze dwa razy zmieniłam nie ze swojej woli.

Uważam, że zasiedzenie się w jednym miejscu nie służy pracownikowi. Wiadomo np. moi rodzice całe życie pracują/pracowali w jednym miejscu, ale w dzisiejszych czasach jest to nierealne. Ja sama mam taką zasadę, że w jednym miejscu jestem max. 3 lat, czyli do momentu wejścia na 3 miesięczny okres wypowiedzenia.

[vouvray]

W moim przypadku dużo dało wychowywanie. Rodzina zaszczepiła we mnie takie podejście, że z pracą jest bardzo ciężko, tylko znajomości się liczą itp., a jak człowiek ma pracę za więcej niż najniższa krajowa to tak jakby wygrał w totka.
Sama nie miałam problemu ze znalezieniem pracy (max 1 miesiąc), nie zarabiam najgorzej, a jednak trudno mi z głowy wyrzucić hasła, które słyszałam przez 20 lat... Dlatego też założyłam ten wątek, żeby poczytać Wasze historie.

---------- Dopisano o 00:04 ---------- Poprzedni post napisano o 00:03 ----------

Napisane przez Katerina_00

Przez 15 lat pracy co jakieś max 2 lata.
Teraz jestem na poważnej decyzji o zmianie zawodu.
Po 15 latach pracy wieczorami i weekendami marzy mi sie praca pn-pt,no I doświadczeniem mogę sobie podejrzeć, junior zarabia tyle samo co senior.

Juniorzy często zarabiają więcej niż seniorzy...

[Marbella85]

Napisane przez vouvray

W moim przypadku dużo dało wychowywanie. Rodzina zaszczepiła we mnie takie podejście, że z pracą jest bardzo ciężko, tylko znajomości się liczą itp., a jak człowiek ma pracę za więcej niż najniższa krajowa to tak jakby wygrał w totka.
Sama nie miałam problemu ze znalezieniem pracy (max 1 miesiąc), nie zarabiam najgorzej, a jednak trudno mi z głowy wyrzucić hasła, które słyszałam przez 20 lat... Dlatego też założyłam ten wątek, żeby poczytać Wasze historie.

To czy ciężko oczywiście zależy od tego, gdzie się mieszka, twoich wlasnych oczekiwań i predyspozycji, tego co sama mozesz zaoferować i wielu innych czynników.
Jeżeli o mnie chodzi, to nigdy nie zdobyłam pracy po znajomości.

[_Mia]

Napisane przez vouvray

W moim przypadku dużo dało wychowywanie. Rodzina zaszczepiła we mnie takie podejście, że z pracą jest bardzo ciężko, tylko znajomości się liczą itp., a jak człowiek ma pracę za więcej niż najniższa krajowa to tak jakby wygrał w totka.
Sama nie miałam problemu ze znalezieniem pracy (max 1 miesiąc), nie zarabiam najgorzej, a jednak trudno mi z głowy wyrzucić hasła, które słyszałam przez 20 lat... Dlatego też założyłam ten wątek, żeby poczytać Wasze historie.

---------- Dopisano o 00:04 ---------- Poprzedni post napisano o 00:03 ----------



Juniorzy często zarabiają więcej niż seniorzy...

Prawda, trzeba wabić nowego pracownika
Z ciekawości, jaka branża?

Dziewczyny, akurat w przypadku pracy- wyjątkowo- nie słuchajcie rodziców. Pamiętajcie, w jakich czasach oni dojrzewali.

[201803090921]

Zaczęłam pracować w 2007, obecnie to moja czwarta praca, ale juz kusi mnie żeby coś zmienić. Zawsze znajduję ku temu powód, bo nie lubię za długo tkwić w jednym miejscu.

Nie wiem czy kiedykolwiek osiądę gdzies na dłużej, właściwie to nie wyobrażam sobie siebie w jednej firmie przez np.10 lat.

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

Napisane przez cava

Uważam ze w tej chwili, nie ma w Polsce realnego bezrobocia.

Żartujesz prawda?

[rudzielec75]

w czerwcu " stuknęło mi" 21 lat pracy.
firmę zmieniałam 6 razy, z tym, że trzy firmy to były epizody, pracowałam w każdej nie dłużej niż rok i od początku czułam, że to nie to.
w dwóch firmach pracowałam długo - w jednej 9, w drugiej 8 lat i pewnie zostałabym tam jeszcze gdyby nie to, że okoliczności się zmieniły i poniekąd nie miałam wyjścia - musiałam szukać nowego zajęcia.
w czerwcu zaczęłam nową pracę, mam olbrzymią nadzieję, że zagrzeję tam miejsce na dłużej
nie lubię zmian, choć jak tak sobie myślę, to po czasie okazywało się, że każda zmiana wychodziła mi na dobre

[cava]

[1=019cbfde5cc6e455fa19b01 1903180c9b735c7f6;6255377 6]Żartujesz prawda?[/QUOTE]

Nie.

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

Napisane przez cava

Nie.

Powiedz to komus z Polski b☺

[Keket]

Pracuję od 2010 roku i pracę zmieniłam raz, po 5 miesiącach. Niska płaca, odległość od miejsca zamieszkania i zero rozwoju. W między czasie miałam praktyki tu, gdzie teraz pracuję i akurat się okazało, że mają jedno wolbe miejsce. W drugiej pracy pracuję do teraz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[iguanaiguana]

Pracuję od 20 lat i zmieniłam pracę 5 razy:
-pierwsza praca 3 lata zwolniłam się,bo atmosfera mnie wykańczała.
-druga praca zwolniłam się po 8 latach
-trzecia praca 8 miesięcy zwolniłam się ze względów finansowych
-czwarta praca 3 lata likwidacja zakładu pracy
-piąta praca 8 miesięcy zwolniłam się ze względów finansowych
-szósta praca obecna 3 lata

[joanstark]

- Dorywcza na studiach - rok, zwolniłam się sama;
- pomoc biurowa - 5 miesięcy, szef miał problemy finansowe, rozwiązaliśmy współpracę;
- w biurze firmy kurierskiej - 4 miesiące, praca na przeczekanie, zwolniłam się;
- praca w projektach IT, firma logistyczna, branża FMCG - 3 miesiące praktyk płatnych, potem prawie 3 lata pracy, zwalniam się sama, za miesiąc idę do nowej firmy.

Myślę, że w nowej jak będzie fajna atmosfera i możliwości rozwoju posiedzę jakieś 2-3 lata, więcej sobie nie daję

[bernikula]

Jestem mało mobilna na rynku pracy, w zasadzie w ogóle, bo nie licząc prac dorywczych, sezonowych to od 2005r pracuję w jednym miejscu i na razie nie zamierzam zmieniać. Na pewno z wygody, trochę z obawy, że w innym miejscu mogę mieć gorzej. Tutaj wiem przynajmniej na czym stoję.

[b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e]

Ogolnie tylko raz pracowalam na pelen etat, gdy mialam przerwe miedzy liceum a studiami. W sumie mozna powiedziec, ze od 18 roku zycia gdzies tam pracuje czy to w wakacje czy na czesc etatu, moje obecne miejsce pracy jest moim 6, jestem w nim od dwoch lat i planuje zostac jeszcze na rok az do konca studiow.

[20160901857]

Pierwszą pracę zmieniłam po dwóch latach, bo chociaż była fajna, to już miałam wrażenie, że walę głową w sufit, a szef oczekiwał, że będę się angażować, mimo że on we mnie w ogóle nie inwestował, zero podwyżek, itp.

Drugą pracę rzuciłam po czterech miesiącach ze względu na mobbing i szefową - terrorystkę. Kasa była super, ale było mi szkoda zdrowia.

Trzecią po roku, bo była wyczerpująca fizycznie i psychicznie (nadgodziny w biurze), a przy tym pensja bez szału.

W czwartej pracy zaczęłam wlasnie ósmy miesiąc i jestem w końcu zadowolona ze wszystkiego. Liczę na to, że przynajmniej przez dwa lata nie będę musiała zmieniać, a może uda się tu zostać dłużej

Ogólnie mam taki charakter, że jak coś mi się nie podoba, to mówię wprost, a jezeli szef mnie nie słucha i nie stara sie jakoś rozwiązać problemu, to odchodzę.

[rob84]

Nie licząc pracy z liceum i początku studiów - zmieniałem pracę 4 razy. W obecnej pracuję od 3 lat i nie mam zamiaru odchodzić. Poprzednie zmieniałem z powodu przeprowadzki/ większych możliwości w nowej pracy.
A licząc te z okresu studiów... to jakieś 15 razy

[Suvia]

Od obrony zmieniałam 4 razy, w tym dwa tylko na zasadzie - mam okazję robić coś zupełnie innego niż przedtem i chcę tego spróbować.

Napisane przez vouvray

Czy zmieniłybyście pracę tylko dlatego, że obecna zaczęła Was nudzić mimo że praca jest stabilna (tzw. ,,ciepła posadka)''?

Ja zmieniłam, z pracy w sądzie wróciłam do korpo. "Ciepła posadka" w budżetówce z całą tą swoją specyfiką bardziej mnie wykończyła psychicznie niż poprzednia praca w korporacji, chętnie wróciłam na korpo łono ;p i żeby było ciekawiej mam mniej nadgodzin i stresów



Ja jak Cava uważam, że mamy w końcu rynek pracownika, tylko czasem trzeba po prostu ruszyć pewną część ciała tam gdzie ta praca jest.

[linaya]

5 razy.
Poza tym zgadzam się z Cavą, że częstotliwość zmiany pracy (oraz chęć pozostania vs. odejścia) to kwestia bardzo indywidualna. Są ludzie, którzy co jakiś czas zmieniają pracę, bo lubią odmianę, nowe wyzwania, są otwarci na zmiany i z chęci "przeskakują" do firmy, w której są np. większe zarobki i lepsze warunki, choć w "starej" firmie również nie mają źle. A są tacy, którzy wolą trzymać się jednego, sprawdzonego i stabilnego miejsca pracy i dopiero poważne powody: zwolnienie, redukcja, skrajnie złe warunki powodują, że z niej odchodzą i szukają nowej.

[Kica.]

Pracuję od 10 miesięcy, jest to moja pierwsza praca (zaczęłam w wieku 28 lat ... ). Na ten moment chcę tu jeszcze zostać, ale myślę, że za rok, dwa, zacznę się za czymś innym rozglądać. Tutaj jest wszystko ok, ale małe pieniądze i brak możliwości awansu/rozwoju. Zaczyna być mi nudno.

Jeżeli znajdę pracę, która będzie mi odpowiadać (tak ogólnie, nie oczekuję, że wszystko będzie super) to myślę, że nie będę się rozglądać za innymi rzeczami, choć z drugiej strony nie wyobrażam sobie siedzieć w jednym miejscu 20 lat... no chyba że praca jest pasją
Jednak gdybym trafiła do miejsca, do którego co dzień wstawałabym z nerwami i złością, na pewno bym odpuściła.
Jeśli pojawiłaby się okazja zmiany pracy na lepszą, również bym się nie zastanawiała

[whip]

Firma w której obecnie pracuje to moja 10- ta. Wiek 28 lat.

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

Napisane przez Suvia

Ja jak Cava uważam, że mamy w końcu rynek pracownika, tylko czasem trzeba po prostu ruszyć pewną część ciała tam gdzie ta praca jest.

Nie kazdy moze wyjechac za praca a bezrobocie moim zdaniem jest w Polsce bardzo duze.

[dziuba85]

[1=019cbfde5cc6e455fa19b01 1903180c9b735c7f6;6256412 6]Powiedz to komus z Polski b☺[/QUOTE]

Nie znoszę tego określenia. Pochodzę z tzw. Polski Beeee.
Pracuję w zawodzie od 6 lat. Pracę zmieniłam raz.