2019-11-07, 20:01 | #211 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-08
Wiadomości: 17
|
Czy myślenie numeryczne da się wyćwiczyć?
Aplikowałam do znanej korporacji. Testy werbalne i językowe poszły mi w miarę dobrze, ale numeryczny... Wstydzę się nawet myśleć o swoim wyniku. Jutro mam dostać informację zwrotną, ale nawet jej nie otworzę, bo będzie tam tekst w stylu "dziękujemy za Twoją aplikację, niestety nie udało Ci się przejść drugiego etapu", a mam dość czytania tego. Zdołowałam się ogromnie, bo zawsze lubiłam liczby i sprawiało mi przyjemność liczenie i operowanie nimi, dlatego też poszłam na studia mocno z nimi związane. Nie będę pisać, że zabił mnie czas, bo to głupie usprawiedliwianie się. Prawda jest taka, że jestem ...ką i może zamiast tego kierunku powinnam wybrać humanistykę, skoro nie potrafię przejść głupich testów rekrutacyjnych. Zależało mi na tej firmie, marzyłam o niej od początku studiów, jak zwykle porażka. Moje imię powinno być "porażka". Co dziwne, robiłam wiele razy testy numeryczne i jakoś... Wychodziły mi lepiej, po prostu. Czuję się tak bezsensownie, pusto. W końcu nie mam najważniejszej cechy wymaganej w swoim kierunku, zawodzie. Czuję się głupia (bo taka najwyraźniej jestem). Można wyćwiczyć myślenie analityczne czy zostaje mi skoczyć z mostu? Czuję się jak jedno, wielkie ..., bo nim jestem. Nie chce mi się żyć, naprawdę chcę umrzeć, nie mam już po co być na tym cholernym, niesprawiedliwym świecie.
|
2019-11-08, 06:52 | #212 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 2 364
|
Dot.: Czy myślenie numeryczne da się wyćwiczyć?
Cytat:
|
|
2019-11-08, 10:36 | #213 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 1 987
|
Dot.: Czy myślenie numeryczne da się wyćwiczyć?
Cytat:
|
|
2019-11-09, 14:00 | #214 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2019-11
Wiadomości: 321
|
Nienawidzę chodzić do pracy
Piszę tutaj, bo już nie wiem co zrobić. Kolejny raz mi się zdarza, że ląduję w pracy, która mnie wykańcza. Ja po prostu wydaję się nie pasować do rzeczywistości korporacyjnej i nie wiem, co z tym zrobić.
Zacznijmy od tego, że jestem obiektywnie chyba dosyć dobra w tym, co robię. Wygrywałam jakieś nagrody, dostawałam pozytywną informację zwrotną. Ale w pracy wydaje się nigdy nie pasować. Pierwsza praca po studiach. Po bardzo trudnych studiach. Fajny tutuł. Zaczynam i każą mi formatować dokumenty. Na początku to zaakceptowałam bez słowa. W końcu człowiek się uczy. Po kilku tygodniach zaczęłam szukać rozmowy, bo przecież nie będę miesiącami poprawiała czcionek w dokumentach. Odezwanie się odebrano mi bardzo negatywnie, zostałam problematycznym pracownikiem. Druga praca była w potwornie skonfliktowanym środowisku. Każdy przeciwko każdemu. W drugim tygodniu byłam świadkiem jak szef szefa darł się i obrażał mojego szefa. I ja też wpadłam w jakąś politykę i atmosfera była potworna. Przeprowadzono ankietę wśród pracowników wszystkich działów firmy (ok. 20). Nasz miał zdecydowanie najgorsze wyniki. Więc zmieniłam pracę. Zignorowałam sygnał ostrzegawczy, że wtedy jeszcze przyszły szef był bardzo nieprzyjemny na rozmowie o pracę i właściwie mnie obrażał. Potem okazało się, że w tej robocie niewielu wytrzymywało dłużej. Mnie dano trudne zadanie, które bardzo dobrze wypełniłam... Robiąc sobie w międzyczasie wrogów. Potem dostałam wypowiedzenie. Teraz kolejna praca... I znowu czuję, że nie daję rady. Jestem obwiniana za rzeczy, za które nie byłam odpowiedzialna. Szef mnie nie lubi. Od miesięcy pracuję po 14 h dziennie i więcej. Ogólnie, szukam rad co z tym zrobić. Bo wiem, że niektórzy dają sobie z tym znacznie lepiej radę niż ja. Ja chyba po prostu nie nadaję się do rzeczywistości korporacyjnej. Nienawidzę polityki i trudno mi uśmiechać się jak na przykład krytykuje się mnie za coś, czego nie zrobiłam. |
2019-11-09, 14:33 | #215 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2013-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 402
|
Dot.: Nienawidzę chodzić do pracy
Pracuję od kilku lat w korpo i mogę ci tylko powiedzieć, że miałaś pecha, nie w każdej korporacji tak to wygląda. Szukaj dalej.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Razem od 29.12.2011r. Zaręczeni od 1.08.2014r. Ślub - 27.08.2016r. Czekamy na Natalkę (TP 29.08.2018) <3 |
2019-11-09, 14:37 | #216 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-11
Wiadomości: 439
|
Dot.: Nienawidzę chodzić do pracy
A da radę znaleźć pracę w twoim zawodzie poza korpo?
Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka |
2019-11-09, 15:13 | #217 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2019-11
Wiadomości: 9
|
Dot.: Nienawidzę chodzić do pracy
Też pracuje w korpo i wiele zależy od firmy. Zdarzyło mi się pracować w miejscu gdzie atmosfera i obowiązki były tragiczne i za długo nie wytrzymałam, więc na siłę uważam, że nie ma co tam siedzieć,jak możesz to powysylaj cv i zmieniaj pracę. W końcu się trafi taka, że będziesz zadowolona
|
2019-11-09, 15:29 | #218 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 273
|
Dot.: Nienawidzę chodzić do pracy
Fakty są takie, że praca w korpo polega w 90% na relacjach międzyludzkich. To trzeba wyczuć. Młoda i atrakcyjna dziewczyna nie ma szans, gdy jej przełożoną jest pani wagi słusznej.
|
2019-11-09, 17:40 | #219 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2019-09
Wiadomości: 1 217
|
Dot.: Nienawidzę chodzić do pracy
To i ja bym chciała się pożalić i poprosić o radę. Pracuję co najlepsze w urzedzie, potrzebowałam pracy w ktorej nie będę musiała siedzieć po godzinach. Jestem na zastępstwo, gdy przyszłam nikt mnie w nic nie wdrozył. To mały urząd mam kadry i jeszcze parę różnych rzeczy. Co jest problemem, bo wychodzi, że muszę znać masę przepisów z zakresu rachunkowości, kadr, ochrony danych osobowych. Mam 2 osoby na stanowisku kierowniczym dyrektorke i księgową, sama nie wiem która gorsza, niby się przyjaźnią a jedna na druga nagaduje. Przyszłam w trakcie roku, od marca, dyrektorki zdaniem należało mi się do konca roku 10 dni urlopu wypoczynkowego, dzien za każdy miesiąc, wiele razy miałam tak, że źle interpretowała przepisy. Ja skonczyłam studia na UW, ona na jakiejś prywatnej uczelni zaocznie na prowincji i kiedyś sama z siebie powiedziała, że na jej uczelni był większy poziom. Nie wiem po co taka złośliwość. W czasie wyjazdu integracyjnego była na mnie zła, że nie chciałam pić alkoholu. Teraz księgowa, miała do mnie pretensje o błedy jakie zrobiła moja poprzedniczka, ostatnio ktoś tez coś zrobił zle, kazała mi wyjaśniać, ostatnio jej coś liczyłam dalam zeby przejrzała, bo to duże sumy. Za tydzień przychodzi czemu nie dałam tego koleżance żeby dalej to robiła, a cały czas to ona miała moje wyliczenia. Jest też jedna dziewczyna, uznała, że ma za dużo pracy więc innym oddała, miało być tak, że jeśli zrobimy zle, to ona poprawi, ostatecznie my musiałysmy, ja wtedy oddałam jej ta działkę, bo to kolejna rzecz na której musiałabym sie znać, a jak ktos jest od wszystkiego, to jest od niczego. Ostatnio powiedziała, że nie zna mądrzejszej osoby niż ona sama
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2019-11-09, 17:51 | #220 | |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Nienawidzę chodzić do pracy
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
-27,9 kg |
|
2019-11-09, 18:44 | #221 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2019-02
Wiadomości: 296
|
Dot.: Nienawidzę chodzić do pracy
[1=1110060bd2fa2752dc53950 4bcb5246e1c314d18_5eaf4d1 1e849a;87318248]Od miesięcy pracuję po 14 h dziennie i więcej.[/QUOTE]
Jak to możliwe?? To są dwie prace, 2 etaty? Czy gdzies w Polsce są takie obozy pracy? Ja rozumiem konflikty, szefowie itd ale jak można miesiącami pracowac po 14 h na dobę? W głowie mi się nie mieści pracowac nawet po 9h. Zdecydowanie tak nie jest w każdej firmie ani w większości jak opisujesz. Edytowane przez 43c56b005e175578c737af668227e4cac658fbb4_65667f297924c Czas edycji: 2019-11-09 o 18:48 |
2019-11-09, 20:19 | #222 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2019-11
Wiadomości: 321
|
Dot.: Nienawidzę chodzić do pracy
[1=43c56b005e175578c737af6 68227e4cac658fbb4_65667f2 97924c;87318963]Jak to możliwe?? To są dwie prace, 2 etaty? Czy gdzies w Polsce są takie obozy pracy? Ja rozumiem konflikty, szefowie itd ale jak można miesiącami pracowac po 14 h na dobę? W głowie mi się nie mieści pracowac nawet po 9h.
Zdecydowanie tak nie jest w każdej firmie ani w większości jak opisujesz.[/QUOTE] Normalnie. Kieruję projektem. Zakres projektu zaczął na początku niesamowicie rosnąć. Mówiłam szefowej, że "się nie da". Nawet próbowałam eskalować - rozmawiałam z dwoma senior managerami ("przyjacielami projektu"), czy ich zdaniem "nie jest za dużo". Nie winiąc nikogo, formułując to pozytywnie. Obaj byli zdania, że to znacznie za dużo. Podczas kolejnej rozmowy z szefową, ona mnie obwiniała, że w ogóle śmiem rozmawiać o scopie i kazała mi z tymi managerami porozmawiać i spytać jak mogę "się lepiej zorganizować". Przekazałam jej, że oni sądzą, że scope znacznie za duży. Była na mnie wściekła i zupełnie zignorowała. Potem miałam wybór: spieprzyć projekt albo pracować po 14 h dziennie i w weekendy. Wybrałam to drugie. Powodzenie projektu nadal wisi na włosku, bo scope potem jeszcze urósł i nawet pracując tak dużo, po prostu "się nie da". Ogólnie: właśnie to mam na myśli jak piszę, że nie jestem w stanie się odnaleźć w tej rzeczywistości. Ja nie jestem dobra w te klocki. Nienawidzę takich sytuacji. Ludzie są na mnie wściekli a ja nigdy nie wiem, co zrobiłam źle. Edytowane przez 1110060bd2fa2752dc539504bcb5246e1c314d18_5eaf4d11e849a Czas edycji: 2019-11-09 o 20:28 |
2019-11-09, 20:34 | #223 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2019-02
Wiadomości: 296
|
Dot.: Nienawidzę chodzić do pracy
[1=1110060bd2fa2752dc53950 4bcb5246e1c314d18_5eaf4d1 1e849a;87319279]Normalnie. Kieruję projektem. Zakres projektu zaczął na początku niesamowicie rosnąć. Mówiłam szefowej, że "się nie da". Nawet próbowałam eskalować - rozmawiałam z dwoma senior managerami ("przyjacielami projektu"), czy ich zdaniem "nie jest za dużo". Nie winiąc nikogo, formułując to pozytywnie. Obaj byli zdania, że to znacznie za dużo. Podczas kolejnej rozmowy z szefową, ona mnie obwiniała, że w ogóle śmiem rozmawiać o scopie i kazała mi z tymi managerami porozmawiać i spytać jak mogę "się lepiej zorganizować". Przekazałam jej, że oni sądzą, że scope znacznie za duży. Była na mnie wściekła i zupełnie zignorowała. Potem miałam wybór: spieprzyć projekt albo pracować po 14 h dziennie i w weekendy.
Wybrałam to drugie. Powodzenie projektu nadal wisi na włosku, bo scope potem jeszcze urósł i nawet pracując tak dużo, po prostu "się nie da". Ogólnie: właśnie to mam na myśli jak piszę, że nie jestem w stanie się odnaleźć w tej rzeczywistości. Ja nie jestem dobra w te klocki. Nienawidzę takich sytuacji. Ludzie są na mnie wściekli a ja nigdy nie wiem, co zrobiłam źle.[/QUOTE] To ja bym zdecydowanie wybrała to pierwsze, a raczej na drugi dzień by mnie nie zobaczyli już. Naprawdę życie, młodosc są za krótkie, żeby pracowac po 14h a zdrowie jest jedno. I absolutnie kierowanie żadnym projektem tego nie usprawiedliwia, nawet budową stacji kosmicznej. Nie ta praca to będzie inna. Mówię to z perspektywy osoby z kilkunastoletnim doświadczeniem zawodowym i zdarzyło mi się np zrezygnować z pracy po 1 dniu. Ale każdy sam zdecyduje czy się daje robić w .... A i jeszcze jedno: jak trafiasz na taką minę jak Twoja praca to nie spedzasz tam miesiecy tylko jak najszybciej sie zwalniasz i szukasz do skutku, zeby nie miec potem w cv 5 prac po kilka miesięcy, krotsze doswiadczenia mozna pominąć. Innych rad nie widzę. Sama tez nie czuje sie bardzo dopasowana do korpo a w dużej mierze jestem na nie skazana, ale trafiałam na fajne firmy gdzie z 3, 6 lat mozna było spędzić miło. Teraz tez szukam czegoś nowego. Edytowane przez 43c56b005e175578c737af668227e4cac658fbb4_65667f297924c Czas edycji: 2019-11-09 o 20:47 |
2019-11-09, 21:54 | #224 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Nienawidzę chodzić do pracy
Cytat:
|
|
2019-11-10, 18:10 | #225 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2019-11
Wiadomości: 321
|
Dot.: Nienawidzę chodzić do pracy
Cytat:
Ale tak jak opisuję podobne historie zdarzają mi się w każdej pracy. A gdzieś pracować trzeba. Jutro znowu do biura i mam właśnie atak bólu brzucha, bo myślę ile muszę zrobić i wszystko na dwa tygodnie temu i pewnie dostanę opieprz, że jeszcze nie zrobione albo że niezrobione idealnie. |
|
2019-11-10, 18:20 | #226 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 5 508
|
Dot.: Nienawidzę chodzić do pracy
[1=1110060bd2fa2752dc53950 4bcb5246e1c314d18_5eaf4d1 1e849a;87321022]To nie jest mój problem.
Ale tak jak opisuję podobne historie zdarzają mi się w każdej pracy. A gdzieś pracować trzeba. Jutro znowu do biura i mam właśnie atak bólu brzucha, bo myślę ile muszę zrobić i wszystko na dwa tygodnie temu i pewnie dostanę opieprz, że jeszcze nie zrobione albo że niezrobione idealnie.[/QUOTE]To albo może musisz się bardziej przykładać do pracy, albo to nie jest odpowiednia praca dla Ciebie. Nie ma sensu się męczyć w pracy w której jest Ci źle Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2019-11-10, 19:55 | #227 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 521
|
Dot.: Nienawidzę chodzić do pracy
Trudno oceniać to tak z boku.
Informacja ,,pracuję 14 h dziennie" to trochę mało. Bez dobrej znajomości konkretnej branży i obowiązków, trudno ocenić czy wina jest w zbyt dużej ilości obowiązków, czy w słabej organizacji / wiedzy Autorki. Nie zmienia to faktu, że pracować tak bez przerwy się nie da, więc bez względu na to jaka jest przyczyna, to w zasadzie pozostaje tylko zmiana pracy. Bo jeśli to wina kierownictwa, to nic z tym pewnie nie zrobisz, a jak to kwestia Twoich nieodpowiednich predyspozycji do danej roboty, to też niewiele możesz zrobić. Chyba żeby bardzo Ci zależało, zaciśniesz zęby i będziesz probować coś zmienić, ale to juz zależy od Ciebie czy uważasz że warto. Inna sprawa, że z Twojego opisu wynika, że problemem w większości prac jest sama atmosfera. Ale jednocześnie trochę sama jesteś sobie winna - facet obraża Cię na rozmowie kwalifikacyjnej, to czego Ty się spodziewasz? Na co liczyłaś? Że potem będzie milutki? Rozmowy są nie tylko dla pracodawcy, ale też dla kandydata, żeby mógł ocenić, czy dana firma mu pasuje. Jak ktoś Cię obraża, to możesz wyjść nawet w trakcie rozmowy a nie akceptować taką pracę. Po co?? Nie jesteś w stanie wszystkiego przewidzieć, ale może zwyczajnie bądź bardziej dociekliwa na samych rozmowach. Oczywiście nikt Ci wprost nie powie ,,u nas to atmosfera jest do dupy", ale pewnie rzeczy można wyczuć. Jeżeli rozmawiamy o dużych korporacjach, to pewnie można też poszukać opinii w internecie. A jeżeli sama korporacyjność Ci przeszkadza, to możesz szukać też pracy w mniejszych firmach. Czasami w fajnym startupie czy średniej wielkości firmie można zarabiać wiecej niż w korpo. |
2019-11-11, 11:35 | #228 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 1 987
|
Dot.: Nienawidzę chodzić do pracy
[1=43c56b005e175578c737af6 68227e4cac658fbb4_65667f2 97924c;87318963]Jak to możliwe?? To są dwie prace, 2 etaty? Czy gdzies w Polsce są takie obozy pracy? Ja rozumiem konflikty, szefowie itd ale jak można miesiącami pracowac po 14 h na dobę? W głowie mi się nie mieści pracowac nawet po 9h.
Zdecydowanie tak nie jest w każdej firmie ani w większości jak opisujesz.[/QUOTE] Praca po 9h to nic nadzwyczajnego w obecnych czasach. A im wyzej jestes, tym dluzej siedzisz w pracy. Moj team lead w duzej korpo pracowal codziennie po ponad 10h. Obecnie w innej firmie tez to obserwuje, moze nie w takim stopniu, ale jednak. |
2019-11-11, 11:41 | #229 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 9 813
|
Dot.: Nienawidzę chodzić do pracy
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
nazywaj mnie Vill |
|
2019-11-11, 21:52 | #230 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2019-02
Wiadomości: 296
|
Dot.: Nienawidzę chodzić do pracy
Cytat:
Edytowane przez 43c56b005e175578c737af668227e4cac658fbb4_65667f297924c Czas edycji: 2019-11-11 o 21:58 |
|
2019-11-12, 11:44 | #231 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 1 987
|
Dot.: Nienawidzę chodzić do pracy
[1=43c56b005e175578c737af6 68227e4cac658fbb4_65667f2 97924c;87324092]Ja po prostu nie daję się robić w konia. Specyfika pracy powinna byc taka aby pracować srednio 40h na tydzien. Jesli pracodawca nie jest w stanie mi tego zapewnić to widocznie ma problem z organizacją czy zarzadzaniem a ja w burdelu nie lubię pracować. Dla mnie to i te 40h na tydzień to jest za duzo, ale ciezko cos znaleźć na niepełny etat. I tez niby jestem z branży gdzie się czasem siedzi dlugo, jestem księgową, ale ostatnio np zwolnilam się z pracy m in dlatego ze byla polgodzinna bezplatna przerwa a dojazdu tez nie mialam jakiegos super i w efekcie mialam wrazenie ze jestem w pracy cały dzień. Nie, to ja dziękuję za takie coś. Ja mam życie poza pracą. Owszem jak raz na ruski rok trzeba to zostanę w tej pracy dłużej ale nie wyobrazam sobie np zostawac po godzinach podczas zamkniecia miesiąca 3-5 dni w każdym miesiącu. I dodam ze ogolnie przez kilkanascie lat kariery i kilka firm poza bezplatnymi przerwami lunchowymi ktorych bylam swiadoma wcześniej (w jednej firmie ta przerwa zostala skasowana bo innych pracownikow tez wkurzała) i naprawdę wyjątkowymi sytuacjami nie siedziałam po godzinach. 8h i ani minuty dłużej. Do tego w ciągu dnia pracy rowniez nie bylo tak zebym miala zajęcie na 8h i musiała sie ostro spinać. Więc da się i to wcale nie wyjątek, obecnie raczej norma. A jak jeszcze ludzie mieli dzieci np do odebrania z przedszkola to zeby sie walilo i palilo wybijala godzina i juz stali przy windzie. Zadna firma sie od tego nie zawaliła. Cenię sobie work life balance. Dodatkowa kasa nie jest mi potrzebna, chociaz jedna firma placila za nadgodziny. Chetnie rowniez zgodzilabym sie pracowac za mniejsze pieniądze niż mialam ale zeby miec mozliwosc home office z raz na tydzień jak moj mąż Taki benefit jest dla mnie nie do przecenienia.[/QUOTE]
Wydaje mi sie jednak, ze to o czy opowiadasz obecnie sie zmienia. Nie pracuje sie 8h i ani minuty dluzej bo w gruncie rzeczy nie placa Ci za czas spedzony w pracy, ale za to co zrobilas. W korpo ktore znam, panuja zasady, ze jak jest duzo roboty to sie siedzi, jest mniej to nie ma problemu zeby przyjsc pozniej czy wyjsc wczesniej. Na koniec miesiaca/roku twoje godziny powinny sie tylko mniej wiecej zgadzac- o ile sie je wogole notuje. Widze, ze cenisz sobie czas prywatny i nie ma w tym nic zlego - mam tak samo. Mam nadzieje, ze uda Ci sie trafic do firmy w ktorej home-office nawet 2 razy w tygodniu to nie problem |
2019-11-14, 13:36 | #232 | |||
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
|
Dot.: Nienawidzę chodzić do pracy
Cytat:
Drugie pogrubione: Wszyscy musza ją lubić i musi mieć bardzo dużo przyjaciół. Towarzystwo rzeczywiście średnie, ale to tylko zastępstwo. Do śmierci z nimi siedzieć nie będziesz. ---------- Dopisano o 14:36 ---------- Poprzedni post napisano o 14:30 ---------- Cytat:
Zresztą statystyki to potwierdzają. Cytat:
Edytowane przez megamag Czas edycji: 2019-11-14 o 13:37 |
|||
2019-11-14, 13:58 | #233 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 3 214
|
Dot.: Nienawidzę chodzić do pracy
Cytat:
W moim teamie raczej nikt nie pracuje więcej niż 8h nie licząc sporadycznych sytuacji.
__________________
Nikogo niestety nie zmusisz do miłości ale zawsze możesz zamknąć wybranka w piwnicy i trzymać tam dopóki nie rozwinie się u niego syndrom sztokholmski. 🙃 https://www.suwaczek.pl/cache/cadbaa1cc7.png |
|
2019-11-16, 10:17 | #234 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2019-11
Wiadomości: 321
|
Dot.: Nienawidzę chodzić do pracy
Cytat:
Albo: Kieruję tym projektem i na początku jeden senior manager mi powiedział, że on nie chce mieć z projektem nic wspólnego i że mam pracować z innym managerem. Dostosowałam się. Ale on chce teraz przychodzić na najważniejsze spotkania i zawsze dwa/trzy dni (plus weekend!) przed nimi żąda zupełnej zmiany strategii omówionej wcześniej oczywiście ze wszystkimi innymi osobami, co pociąga za sobą konieczność pracy po nocach. Próbowałam oczywiście prosić go o feedback wcześniej i wysyłać info wcześniej, ale on to zupełnie ignoruje. Zawsze tuż przed musi pokazać, że on ma rację. (A racji często nie ma - ostatnio wyśmiał mi jeden pomysł, no po prostu znęcał się nad nim. Zostawiłam go mimo wszystko w prezentacji i na kliencie przede wszystkim ten jeden pomysł zrobił wrażenie). Ja w teorii nie mam problemów z posiadaniem szefa, rozumiem jak ważny jest stakeholder management itd. Ale w praktyce trudno mi takie zachowania zaakceptować. Albo takie duperelowate zmiany, które traktowane są jako niesamowicie ważne. Ja sama uwielbiam ładne prezentacje i przykładam do nich wielką wagę, ale uważam, że czasami trzeba powiedzieć stop. Ostatnio dwóch managerów znęcało się 1,5 h nad moją prezentacją (jakieś 50 slajdów). Sprowadziło się to do tego, że na końcu miałam to-dos: jeden slajd został przesunięty, dwa slajdy miały mieć dosyć mocno zmieniony layout (zero dodatkowych info). Te zmiany są dla mnie zupełnie ok, ale w sumie mieliśmy jakieś 3 spotkania, ci dwaj rozmawiali ze mną jakbym była zupełną kretynką i efekty: 3 zmienione slajdy. Come on... I na takich duperelach upływa mi czas. Bezpłatny czas. Ogólnie: ja nie chcę czuć się ofiarą ani męczennicą, ale to naprawdę nie działa w moim przypadku. I nie wiem, może jesteście w stanie mi coś doradzić? W tym jednym przypadku to było tak, że pod względem zadań to była praca moich marzeń. I wiedziałam od początku, ze szef może okazać się chamidłem. Ale sądziłam, że dam radę. Mój błąd. Natomiast pod względem zadań to faktycznie było najfajniejsza rzecz jaką robiłam w życiu do tej pory. Edytowane przez 1110060bd2fa2752dc539504bcb5246e1c314d18_5eaf4d11e849a Czas edycji: 2019-11-16 o 16:13 |
|
2019-11-16, 19:37 | #235 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 4 266
|
Dot.: Praca w korporacji- zarobki, staż, problemy...
Wow! Ja bym zmieniła prace i to szybko...
Takie nieszanowanie czyjejś pracy się w głowie nie mieści. Nie wiem, chyba ze by mi ktoś powiedział, ze to chwilowe i dostanę za to sowitą premie zgodziłabym się tak pracować.. ale to miesiąc maks Szukaj czegoś innego Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2019-11-21, 19:31 | #236 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2019-11
Wiadomości: 321
|
Dot.: Praca w korporacji- zarobki, staż, problemy...
Cytat:
Klient od nas żąda teraz wykonania dodatkowego zadania, którego nie mamy w kontakcie i na które naprawdę, naprawdę nie mamy czasu, bo przejęliśmy już tyle dodatkowych zadań, że scope urósł dramatycznie. W drodze na to spotkaniu powiedziałam mu, że jestem chora i właściwie powinnam być w łóżku. On sam tydzień temu był przeziębiony i nie pracował, więc sądziłam, że zrozumie. Powiedziałam mu też (znowu), że pracujemy ekstremalne godziny i że nie możemy przejąć żadnych dodatkowych zadań poza kontaktem. U klienta on obiecuje, że oczywiście przejmiemy to dodatkowe zadanie i pyta się mnie, czy damy radę, czyli stawia mnie w naprawdę niemiłej sytuacji. Mówię, że nie damy rady. On to ignoruje i obiecuje klientowi, że zrobimy. Dla mnie to jest nienormalne wszystko. |
|
2019-11-21, 21:02 | #237 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 659
|
Dot.: Czy myślenie numeryczne da się wyćwiczyć?
Cytat:
---------- Dopisano o 22:02 ---------- Poprzedni post napisano o 21:54 ---------- [1=1110060bd2fa2752dc53950 4bcb5246e1c314d18_5eaf4d1 1e849a;87319279]Normalnie. Kieruję projektem. Zakres projektu zaczął na początku niesamowicie rosnąć. Mówiłam szefowej, że "się nie da". Nawet próbowałam eskalować - rozmawiałam z dwoma senior managerami ("przyjacielami projektu"), czy ich zdaniem "nie jest za dużo". Nie winiąc nikogo, formułując to pozytywnie. Obaj byli zdania, że to znacznie za dużo. Podczas kolejnej rozmowy z szefową, ona mnie obwiniała, że w ogóle śmiem rozmawiać o scopie i kazała mi z tymi managerami porozmawiać i spytać jak mogę "się lepiej zorganizować". Przekazałam jej, że oni sądzą, że scope znacznie za duży. Była na mnie wściekła i zupełnie zignorowała. Potem miałam wybór: spieprzyć projekt albo pracować po 14 h dziennie i w weekendy. Wybrałam to drugie. Powodzenie projektu nadal wisi na włosku, bo scope potem jeszcze urósł i nawet pracując tak dużo, po prostu "się nie da". Ogólnie: właśnie to mam na myśli jak piszę, że nie jestem w stanie się odnaleźć w tej rzeczywistości. Ja nie jestem dobra w te klocki. Nienawidzę takich sytuacji. Ludzie są na mnie wściekli a ja nigdy nie wiem, co zrobiłam źle.[/QUOTE] Jak czytam Twoje posty, widzę siebie dwa lata temu. Uwierz mi- nie warto! Za drzwiami tej firmy istnieją inne miejsca pracy z normalnym zakresem obowiązków, dobrą atmosferą i lepszą kasą! Nie zdziwiłabym sie gdybyś mówiła o moim poprzednim korpo Edytowane przez vilka1 Czas edycji: 2019-11-21 o 20:55 |
|
2019-11-24, 18:32 | #238 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2019-11
Wiadomości: 23
|
Dot.: Praca w korporacji- zarobki, staż, problemy...
O, wątek dla mnie
Od prawie roku pracuję w pewnej znanej korpo. Nie Big4. Jestem bardzo zadowolona Nie jestem żadnym wybitnym specjalistą w swojej branży, ale miałam wcześniej kilka lat doświadczenia w mniejszych firmach. Od początku stawiałam sprawę jasno - nie interesuje mnie praca w nadgodzinach, w pracy jestem zaangażowana na 100%, ale po 8 h pracy idę do domu, gdzie mam swoje życie i swoje pasje. Powiedziałam to od razu na pierwszej rozmowie i potem na rozmowie z managerem, żebyśmy nie marnowali swojego czasu. Zaznaczyłam też, że nie biorę udziału w żadnych imprezach integracyjnych poza godzinami pracy. No i bez problemu dostałam pracę, jestem oceniana bardzo dobrze, a jaki mam kontakt z zespołem? Nie wiem, jestem dla nich miła, oni dla mnie też, a co myślą naprawdę to niezbyt mnie interesuje |
2019-11-26, 14:10 | #239 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 1 987
|
Dot.: Praca w korporacji- zarobki, staż, problemy...
[1=1110060bd2fa2752dc53950 4bcb5246e1c314d18_5eaf4d1 1e849a;87353069]Albo sytuacja z dzisiaj. Ten manager, o którym wspominałam, że zawsze w ostatnim momencie chce wszystko zmieniać był wyjątkowo na moim spotkaniu z klientem.
Klient od nas żąda teraz wykonania dodatkowego zadania, którego nie mamy w kontakcie i na które naprawdę, naprawdę nie mamy czasu, bo przejęliśmy już tyle dodatkowych zadań, że scope urósł dramatycznie. W drodze na to spotkaniu powiedziałam mu, że jestem chora i właściwie powinnam być w łóżku. On sam tydzień temu był przeziębiony i nie pracował, więc sądziłam, że zrozumie. Powiedziałam mu też (znowu), że pracujemy ekstremalne godziny i że nie możemy przejąć żadnych dodatkowych zadań poza kontaktem. U klienta on obiecuje, że oczywiście przejmiemy to dodatkowe zadanie i pyta się mnie, czy damy radę, czyli stawia mnie w naprawdę niemiłej sytuacji. Mówię, że nie damy rady. On to ignoruje i obiecuje klientowi, że zrobimy. Dla mnie to jest nienormalne wszystko.[/QUOTE] Wydaje mi sie, ze nie pozostaje Ci nic innego jak postawic sprawe jasno. Ten manager powinien zmienic swoje postepowanie i zacznac szanowac Ciebie i Twoja prace. Czasami musisz postawic granice zeby ludzie zaczeli Cie traktowac serio. Jezeli czegos nie da sie zrobic to powiedz to i faktycznie nie rob. Jestes ogolnie szanowana w firmie? Jakie masz feedback od przelozonych? Jak dlugo pracujesz w tej firmie? Moglabys sobie pozwolic na odejscie w razie W? |
2019-12-01, 17:33 | #240 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2019-11
Wiadomości: 321
|
Dot.: Praca w korporacji- zarobki, staż, problemy...
Cytat:
Na projekcie obecnie w ogóle nie idzie. Szefowie każą mi coś zrobić, potem się wkurzają, że to zrobiłam. Zarzucają mi rzeczy, które nie są moją odpowiedzialnością. Podsumowująć: nie sądzę, żebym była szanowana. Ogólnie, jestem przemęczona i przytłoczona tym wszystkim. |
|
Nowe wątki na forum Praca i biznes |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:40.