Jednorazowy seks z przyjacielem

[Ceuta]

Witam!
Jestem nowym użytkownikiem tego forum, więc proszę o wyrozumiałość. Stworzyłam nowy wątek ponieważ nie mogłam znaleźć podobnej do siebie sytuacji. Zazwyczaj jest pisane o stałych związkach seksualnych z przyjacielem, a takie mnie nie interesują otóż do rzeczy...
Spotkałam się ze swoim przyjacielem u mnie w domu, piliśmy drinki i w końcu doszło do lekkiego upojenia. Rozmawialiśmy o seksie, a właściwie o jego braku. Czysta pogawędka... lecz po dłuższym czasie przyjaciel zaproponował jednorazowy bez zobowiązujący seks, najpierw przedyskutowaliśmy ten temat. Wyjaśniliśmy sobie, że po stosunku nic się w naszych relacjach nie zmieni. I tak się niby stało ale zauważyłam, że staliśmy się sobie bliżsi.
Na początku udawaliśmy, że nic się nie stało. Później zaczął o tym wspominać, pytał się o moje wrażenia itp. Zdziwiło mnie to, ponieważ długo milczeliśmy na ten temat jakby naprawdę nic się nie stało. Gdy minęło parę tygodni od stosunku zauważyłam brak okresu gdy mu wieczorem o tym powiedziałam już rano u mnie był i poszliśmy do apteki kupić test ciążowy. Był przy mnie cały czas chciał, żebym od razu wyszła z łazienki żebyśmy razem zobaczyli wynik. Okazał się negatywny ale po tej sytuacji zaczęłam myśleć o jego zaangażowaniu o wspominaniu tego wieczora i ogólnie o jego zachowaniu- konkretnego nie opiszę bo to się po prostu czuje, że jest inne niż dotychczas było. Dodam, że na początku naszej znajomości czyli 4 lata temu spodobaliśmy się sobie i byliśmy za sobą w związku z tym, że 16-letni chłopacy są mało dojrzali dlatego szybko się rozstaliśmy osobiście mam do niego sentyment od tamtej pory i nie ukrywam, że darzę go specyficznym uczuciem. Po nieudanym związku o dziwo wróciliśmy do przyjaźni i nic się między czasie nie działo aż do naszego jednorazowego seksu.
Reasumując chciałabym znać Wasze zdanie o tej sytuacji, ponieważ czuję, że jednak coś się dzieje między nami i karmię się mało znaczącymi wydarzeniami może doszukuję się dziury w całym dlatego pytam Was o zdanie czy powinnam pracować nad wybiciem tych myśli z głowy czy jednak to ma jakiś sens. Nic się w sumie wielkiego i znaczącego nie działo typu poważne wyznania, deklaracje ale jak to kobiety posiadamy tzw. 6 zmysł i wiemy, że coś się dzieje lecz nie posiadamy tego czarno na białym.

PS. Dodam, że w trakcie wakacyjnej rozłąki dzwonił do mnie płacząc w słuchawkę pragnący wrócić do domu. Mówił, że bardzo za mną tęskni i "nawet nie wiesz jak się cieszę choć by z tego, że słyszę Twój głos" a na pocztówce dopisał kocham Cię. Tego typu wydarzenia plus zbliżenie seksualne nie dają spokoju mojej głowie.

[Vallarr]

Deklarujesz, że przyjaciel, ale nie brzmisz jak do końca przekonana, ten mętlik w głowie i specjalne uczucia... zastanów się na poważnie czego chcesz, ale od początku i na poważnie, a potem (niespodzianka!) z nim pogadaj. Jak nie chcesz z nim być, to uświadom mu to dobitnie byście oboje mieli czystą sytuację, jak chcesz, to tym bardziej.

Na razie chłopak zachowuje się faktycznie dziwnie, więc lepiej nie zostawiać mu złudzeń, jak się nakręci to będzie niewesoło.

[klempaa]

Napisane przez Ceuta

Witam!
Jestem nowym użytkownikiem tego forum, więc proszę o wyrozumiałość. Stworzyłam nowy wątek ponieważ nie mogłam znaleźć podobnej do siebie sytuacji. Zazwyczaj jest pisane o stałych związkach seksualnych z przyjacielem, a takie mnie nie interesują otóż do rzeczy...
Spotkałam się ze swoim przyjacielem u mnie w domu, piliśmy drinki i w końcu doszło do lekkiego upojenia. Rozmawialiśmy o seksie, a właściwie o jego braku. Czysta pogawędka... lecz po dłuższym czasie przyjaciel zaproponował jednorazowy bez zobowiązujący seks, najpierw przedyskutowaliśmy ten temat. Wyjaśniliśmy sobie, że po stosunku nic się w naszych relacjach nie zmieni. I tak się niby stało ale zauważyłam, że staliśmy się sobie bliżsi.
Na początku udawaliśmy, że nic się nie stało. Później zaczął o tym wspominać, pytał się o moje wrażenia itp. Zdziwiło mnie to, ponieważ długo milczeliśmy na ten temat jakby naprawdę nic się nie stało. Gdy minęło parę tygodni od stosunku zauważyłam brak okresu gdy mu wieczorem o tym powiedziałam już rano u mnie był i poszliśmy do apteki kupić test ciążowy. Był przy mnie cały czas chciał, żebym od razu wyszła z łazienki żebyśmy razem zobaczyli wynik. Okazał się negatywny ale po tej sytuacji zaczęłam myśleć o jego zaangażowaniu o wspominaniu tego wieczora i ogólnie o jego zachowaniu- konkretnego nie opiszę bo to się po prostu czuje, że jest inne niż dotychczas było. Dodam, że na początku naszej znajomości czyli 4 lata temu spodobaliśmy się sobie i byliśmy za sobą w związku z tym, że 16-letni chłopacy są mało dojrzali dlatego szybko się rozstaliśmy osobiście mam do niego sentyment od tamtej pory i nie ukrywam, że darzę go specyficznym uczuciem. Po nieudanym związku o dziwo wróciliśmy do przyjaźni i nic się między czasie nie działo aż do naszego jednorazowego seksu.
Reasumując chciałabym znać Wasze zdanie o tej sytuacji, ponieważ czuję, że jednak coś się dzieje między nami i karmię się mało znaczącymi wydarzeniami może doszukuję się dziury w całym dlatego pytam Was o zdanie czy powinnam pracować nad wybiciem tych myśli z głowy czy jednak to ma jakiś sens. Nic się w sumie wielkiego i znaczącego nie działo typu poważne wyznania, deklaracje ale jak to kobiety posiadamy tzw. 6 zmysł i wiemy, że coś się dzieje lecz nie posiadamy tego czarno na białym.

PS. Dodam, że w trakcie wakacyjnej rozłąki dzwonił do mnie płacząc w słuchawkę pragnący wrócić do domu. Mówił, że bardzo za mną tęskni i "nawet nie wiesz jak się cieszę choć by z tego, że słyszę Twój głos" a na pocztówce dopisał kocham Cię. Tego typu wydarzenia plus zbliżenie seksualne nie dają spokoju mojej głowie.

W momencie, gdy pomyśleliście o seksie ze sobą w kategoriach "fajnie by było" - to był koniec przyjaźni. Teraz zostało pogadać, czy dojrzeliście do związku (bo mam wrażenie, że oboje tego chcecie), czy zostaje jak jest, ale przyjaźń to to nie jest.

[rnm]

Napisane przez klempaa

W momencie, gdy pomyśleliście o seksie ze sobą w kategoriach "fajnie by było" - to był koniec przyjaźni. Teraz zostało pogadać, czy dojrzeliście do związku (bo mam wrażenie, że oboje tego chcecie), czy zostaje jak jest, ale przyjaźń to to nie jest.

może tak być, ale nie musi. znam osoby, które są sobie bliskie (także jako przyjaciele) mimo erotycznego zaangażowania

moim zdaniem problem polega na tym, że autorka się za bardzo wkręca. może się mylę, ale widzę tu sporą nadinterpretację niektórych gestów i zachowań.

a może się mylę i czeka was fajny związek i wspólna przyszłość (bo ty autorko chyba byś tego chciała, prawda?)

[klempaa]

Napisane przez rnm

może tak być, ale nie musi. znam osoby, które są sobie bliskie (także jako przyjaciele) mimo erotycznego zaangażowania

moim zdaniem problem polega na tym, że autorka się za bardzo wkręca. może się mylę, ale widzę tu sporą nadinterpretację niektórych gestów i zachowań.

a może się mylę i czeka was fajny związek i wspólna przyszłość (bo ty autorko chyba byś tego chciała, prawda?)

Wiesz co, dla mnie jeśli mam przyjaciela-faceta, to jakiekolwiek zaangażowanie erotyczne wyklucza przyjaźń. Po prostu. Mój przyjaciel jest dla mnie totalnie aseksualny i nie wyobrażam sobie z nim cos teges... matko, jak z bratem
Co innego w momencie tworzenia związku - logiczne wtedy, że partner jest zarówno przyjacielem, jak i kochankiem

[Dzikun]

Zgadzam się z klempaą ( dziwnie odmieniłam). Jeśli są przyjaciółmi a do tego doszło pożądanie i seks, to czym to się różni od bycia że sobą .
Zwłaszcza że facet sam nawiązuje do tego wydarzenia. Nie udaje że nic się nie stało.
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[maroma]

A moim zdaniem po prostu nie warto. Dziwne jest przechodzenie z relacji przyjacielskich do relacji chłopak- dziewczyna. Myślę, że jak znajdziecie oboje sobie kogoś na stałe, to szybko stanie się to dla Was przelotnym epizodem, który po czasie wymażecie ze swojej pamięci i będziecie się cieszyli z tego, że nie zepsuliście relacji, którą budowaliście przez te 4 lata.

[senna jesien]

Z definicji przyjaźni wynika że przyjaciele mogą a nawet powinni robić wszystko na co maja ochotę. Ale z wyłączeniem seksu i małżeństwa. Przyjaciel to taki brat/siostra, a z taką osobą nie idzie się przecież do łóżka.

[jonkisz]

taa...

ja miałem identyczną sytuacje, gdzie z koleżanką poszliśmy tworzyć "fikołki" a teraz tak jakoś się z nią dziwnie rozmawia...
niby wszystko jest po staremu ale to już nie ta znajomość i wątpię by kiedyś do niej temat wrócił :/
choć i tak było warto

-----
xxxxxxxxxxxxx

[jonkisz]

mi to tam bardzo pasuje
taka przyjaźń z ciekawym dodatkiem

xxxxxxxx