|
Notka |
|
Kobieta 30+ Forum dla trzydziestolatek, czterdziestolatek i innych -latek. Tutaj możesz podzielić się swoimi problemami, poradami i doświadczeniem. |
|
Narzędzia |
2011-01-02, 21:01 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: krk
Wiadomości: 60
|
czy to już koniec???
Witam Was serdecznie . Piszę to po to bo potrzebuję Kogoś kto wysłuchałby mnie ,nie mam żadnych przyjaciólek z którymi mogłabym pogadać.Może Wy spojrzycie obiektywnym okiem na moją sytuację.Może zacznę od począku.W wieku 17 lat zostałam mamą.Urodziłam syna z jego ojcem pobraliśmy się rok pózniej.Mąż od początku nie był idealny ale ja zaślepiona miłością nie widziałam tegoKiedy ja siedziałam w domu z dzieckiem on fruwał z kumplami.Utrzymywaliśmy się z pomocy rodziny.Moi rodzice byli jemu przeciwni a ja Go broniłam przed nimi paranoja jakaś.Mijały lata ja zostałam mamą po raz drugi i trzeci a On nie pracował,miał problemy z policją , narkotykami...Swoją Karierę zawodową zaczął wtedy kiedy najmłodszy syn miał 3 lata i ja równiez poszłam do pracy .Nie wiem chyba ambicja mu nie pozwoliła dalej nic nie robić choć sądzę że On jej nie posiada. Zaczęliśmy jako tako żyć aż do niedawna...Zaczęły na Nas spadać przeróżne problemy i wychowawcze z dziećmi i finansowe.Kiedy ja szukam pracy dodatkowej i przeglądam oferty w necie on pyta kto będzie pilnował midzieci popołudniami jeśli będę pracować.Kiedy mówię mu może ty coś znajdż odpowiada że szuka...Nie mogę sie o nic go doprosić cały dom się sypie szafki urywają sie kontakty wiszą On twierdzi że nie on to zepsuł więc naprawiać nie będzieDostaję szału jak patrzę na niego czuję niechęć ...Nie wiem co mam o tym myśleć, co się dzieje, jeśli chodzi o seks to niestety ale ja nie mogę i nie chcę nie spaliśmy razem już ok.4 miesięcy.On by chciał owszem ale ja nie potrafię ,wszystkie problemy mam przed oczami i nie chcę się zmuszać do tego.Spimy w jednym łóżku ale "osobno".Mam sny w których śnię o mężczyznach znanych mi i nie są to sny erotyczne ale takie w których trzymamy się za ręce itp.chyba potrzebuję właśnie tego.Oparcia,przytulenia, pocieszenia.Kiedy on wraca z pracy jest obiad,pilot i spanie.Nie interesuje sie dziećmi nie pyta co było w szkole nie pogada z nimi a są to chłopcy 15,13 i 8 lat.Wrzeszczy tylko na nich używając wulgaryzmów,i natym się kończy jego rola tatusiaDodam iż chłopcy kompletnie Go nie szanują mówie mu że szanować tzreba się wzajemnie jesśli On nie będzie szanował ich oni nie będą szanowali Jego.Naprawdę nie chce mi się żyć nie wiem co robić.Jesteśmy małżeństwem14 lat,i czuję że go nie kocham.Czasami mam marzenia żeby zniknął poprostu z mojego życia,żebym była sama.Wspomóżcie Wizażanki choć dobrym słowem
__________________
To Ja |
2011-01-03, 10:30 | #2 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2003-08
Wiadomości: 9 977
|
Dot.: czy to już koniec???
Dla ciebie i dzieci chyba lepiej bedzie jak sie rozstaniecie.
najpierw jeszcze sprobuj z mezem porozmawiac. Powiedz mu co ciebie boli, ze takie zachowanie nie cementuje rodziny, tylko ja jeszcze bardzij oslabia. Jesli nic sie nie zmieni, to moze jednak bedzie lepiej jak podziekujesz mu za te lata. Skoncza sie wulgaryzmy i przemoc psychiczna, odetchniecie. Jesli on sie nie zmieni , nie zacznie dbac o rodzine, to lepiej nie bedzie i wydaje mi sie ze ty to dobrze wiesz. Szkoda by bylo zeby twoi synowie przeniesli te zachowania potem do swoich rodzin, sa w tykim wieku, ze moze sie jeszcze uda ich nakierowac na dobra droge szacunku, zwalszcza mowie o starczych, ale u boku takiego tatusia... sie nie da, tu potrzebne sa wielkie zmiany, ale tatus musi chciec tych zmian, a ja widze ze on tego nie chce. |
2011-01-03, 10:42 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 4 404
|
Dot.: czy to już koniec???
Nie ma sensu trzymać w domu darmozjada. Pewnie to co zarobi (o ile Ci oddaje wypłatę?) to przeje, lub co gorsza przepije. Jeśli to Twój dom, mieszkanie, to wywal go, będziesz spokojniejsza. Masz pracę, prawie odchowane dzieci, więc sobie poradzisz.
Proponuję Ci najpierw porozmawiać z dziećmi co one o tym myślą. Powiedz im, że nie będzie łatwo, dlatego będą musieli Ci pomóc (w tym sensie, żeby nie sprawiały kłopotów wychowawczych) Złóż sprawę o alimenty i separację. Może to da do myślenia Twojemu mężowi i wyrazi chęć zmiany. Jeśli nie, to nie jest Ciebie , ani dzieci wart. Pozdrawiam i nie załamuj się
__________________
Emilka 3.10.2013 Kamil 9.03.2000 |
2011-01-03, 13:23 | #4 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 7
|
Dot.: czy to już koniec???
Wiem ,ze najlatwiej jest powiedziec "zostaw go" i bylo by to chyba jednym z madrych wyjsc z sytuajci, gorzej jednak z wykonaniem.
Pomysl jednak jakim "wampirem" jest Twoj maz. Wszystko jest na Twojej glowei , on ma dom ,opoke ,do ktorej wraca a Wy - wsparcia w mezu i tacie nie macie. Jesli mozesz sobie pozowlic na to finansowo -kazac mu sie wyniesc - zrob to - odetchniesz i Ty i Wasze dzieci. Twoj maz to duze dziecko ,nogdy odpoweidzialnosci na siebie nie brtal ,bo pomagali Wam rodzice. Niestety - kiedys lata szczeniece sie koncza ,a takie lata wchodza Twje dzieci , wy juz z nich wyszliscie a on chba tego nie rozumie. Najlatwiej rozlozyc schaby na kanapie i sie nie martwic. Na Twoim miejscu postawilabym mu na razie ultimatum -albo zaczynasz byc ojcem i mezem albo dowidzenia. Moze wtedy sie obudi ,przestraszy... Zal mi Cie i sytuacji w jakiej jestes , inaczej jak rtad Ci pomoc nie moge... |
2011-01-03, 14:15 | #5 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 1 778
|
Dot.: czy to już koniec???
Po co Ci mąż na którym nie możesz polegać, na ktorego nie możesz liczyć, do którego czujesz niechęć i którego nie kochasz???
Jak sobie odpowiesz na to pytanie to będziesz wiedziała co zrobić. |
2011-01-03, 14:26 | #6 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
|
Dot.: czy to już koniec???
A po co Ci taki leser i truteń w jednym ? Przecież i tak jesteś sama de facto ze swoimi problamami i z dziećmi ? Jaki wzór daje synom, czego ich uczy ? No właśnie, niczego nie daje ani Tobie, ani im - z tego co piszesz.
Czego się boisz najbardziej kiedy myślisz o tym, zeby od niego odejść ? |
2011-01-03, 14:36 | #7 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: z domu ;P
Wiadomości: 1 944
|
Dot.: czy to już koniec???
Jego zachowanie musi być strasznie irytujące, przyzwyczaił się i nic nie robi,za nic nie bierze odpowiedzialności
Chciałoby się napisać odejdź od niego ale póki co posadź go na kanapie i niech słucha co masz do powiedzenia : powiedz to wszystko co tutaj napisałaś niech się weźmie za siebie, powiedz że masz dosyć takiego zachowania lenistwa nieróbstwa ignorancji w stosunku do Ciebie i dzieci ...ma coś Wam dać od siebie... jeżeli nie to może powiedz że myślisz o rozwodzie...że dalej tak nie można żyć...powodzenia trzymam kciuki za Ciebie
__________________
|
2011-01-03, 14:54 | #8 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 1 318
|
Dot.: czy to już koniec???
Masz jakies wyksztalcenie? Szukasz "normalnej" pracy?
Starasz sie przerwac to, w czym tkwisz obecnie? Co robisz calymi dniami? Moja jedyna rada - zlozyc pozew o rozwód - i tak nie masz niczego dobrego z tego pseudo-malzenstwa. |
2011-01-03, 15:06 | #9 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 9
|
Dot.: czy to już koniec???
Zacznij planować sobie życie bez niego.
Żyjesz w chorym układzie a nie związku. Dla niego pewno wszystko jest dobrze. Ale ty doskonale wiesz, że to nie jest prawda. Szukaj sobie alternatywy. Bo zdajesz sobie sprawę, że pomiędzy wami może być już tylko gorzej. Przeraża cie myśl o tak radykalnej zmianie swojego życia. Jednak musisz być na tyle silna żeby tych zmian dokonać. Nie chcesz już dalej tak żyć. Bo kto by chciał? Nikt za ciebie tego nie zrobi. To przykre ale możesz liczyć tylko na samą siebie. Mnóstwo kobiet które były w podobnych związkach powie tobie, że warto. Edytowane przez szczepan mora Czas edycji: 2011-01-03 o 15:08 |
2011-01-03, 16:23 | #10 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: wies na koncu swiata
Wiadomości: 795
|
Dot.: czy to już koniec???
Nie wierze w to, ze rozmowa i wygarniecie mu swoich opini o waszej rodzinie moze cos zmienic. Bedzie sie tak samo glupio bronil jak przed reperowaniem drobiazgow w domu (nie ja zepsulem) czy wykrecal jak przed szukaniem pracy. Podziwiam, ze tak dlugo z nim wytrzymalas.
Co sadza o ewentualnym odcieciu sie od ojca starsi synowie? Mam kolezanke, ktora tez po 14 latach odeszla od meza, z dwoma corkami. Same dzieci zaproponowaly, zeby sie rozstali, bo atmosfera byla nie do wytrzymania. Sine.Ira zadala decydujace pytanie ...czego sie boisz najbardziej w razie rozstania? Pozdrawiam i na nowy rok zycze trafnych decyzji. |
2011-01-05, 18:32 | #11 | ||||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 16 387
|
Dot.: czy to już koniec???
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Czy chcesz coś zmienic? |
||||
2011-01-08, 09:26 | #12 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: krk
Wiadomości: 60
|
Dot.: czy to już koniec???
Dziękuję Wam wszystkim za miłe słowa i rady.Potrzebowałam tego...Nie mam komu się zwierzyć i z kim pogadaćMoże faktycznie trochę chaotycznie to napisałam.Teraz On pracuje ,jeśli chodzi o szukanie pracy chodzi o prace dodatkową dorywczą.Którą pilnie potrzebujemy z powodów kłopotów finanasowych. Pytałyście czego się boję... Boję się wszystkiego... Mieszkanie jest wspólne,chociaż pracuję to niezalezna finansowo nie jestem,boje sie reakcji dzieci... Nie wiem naprawdę co mam zrobić,myślę że nie starczy mi odwagi odejść i tak żyć będziemy sobie...
__________________
To Ja Edytowane przez m79onia Czas edycji: 2011-01-08 o 09:28 |
2011-01-09, 16:55 | #13 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 3 755
|
Dot.: czy to już koniec???
Myślę, że powinnaś odejść od niego... Nie wydaje się być dobrym ojcem, ani mężem. Wymaga, ale nic od siebie nie daje. Rozumiem, że się boisz, co będzie, jeżeli już od niego odejdziesz. Ale Ty też masz życie przed sobą, mogłabyś sobie je jeszcze ułożyć.
Nie wiem, dlaczego chcesz męczyć się z kimś takim, kto nie wykazuje żadnego zainteresowania rodziną. Nie kochasz go, więc zastanów się, czy warto spędzać życie z kimś takim. |
2011-01-17, 20:37 | #14 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 16
|
Dot.: czy to już koniec???
Nie chcę być drastyczna ale ...co ty jeszcze robisz z takim facetem.Tkwiąc w takim związku omija cię może coś pięknego.To trudny krok ale trzeba mieć odwagę zmienić swoje życie,Jesteś nieszczęśliwa a to napewno nie wyjdzie nikomu na dobre
|
2011-01-21, 10:18 | #15 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 11
|
Dot.: czy to już koniec???
Dziwna sprawa mnie najbardziej żal tych chłopaczków waszych bo synom jest ciężko wyrosnąć na dojrzałych i pewnych siebie mężczyzn bez wsparcia i przykładu jakim jest ojciec. Próbowałbym na Twoim miejscu spokojnej i szczerej rozmowy, a jeśli nie poskutkuje to chyba lepiej się będzie rozejść. Jednak trzeba sobie jasno powiedzieć, że troszkę wcześnie zostaliście rodzicami i wasze problemy mogą być według mnie skutkiem ubocznym.
|
2011-01-21, 17:58 | #16 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: w Szczecinie urodzona/obecnie UK
Wiadomości: 5 384
|
Dot.: czy to już koniec???
Cytat:
|
|
2011-01-22, 07:01 | #17 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
|
Dot.: czy to już koniec???
Myślę, że powinnaś, autorko obgadać sprawę z dziećmi. Boisz się ich reakcji, a może cię zaskoczyć. Dzieci dużo widzą i wiedzą, mogą być dla ciebie wsparciem. Twój facet nie da się moim zdaniem zreformować - a ty go takim akceptujesz? Tak naprawdę do czego jest ci potrzebny, co cię przy nim trzyma oprócz przyzwyczajenia i częstego u kobiet żyjących z darmozjadami przekonania, że musisz ciągnąć ten wózek, bo tak zawsze było. Nie jest oparciem dla ciebie, nie jest oparciem dla dzieci, nie lubisz go nawet, nie wspomnę o kochaniu. Zastanów się, kto z rodziny lub przyjaciół może ci pomóc. Zacznij przyjmować do wiadomości, że rozstanie jest możliwe i nie jest końcem świata.
|
2011-01-29, 00:11 | #18 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 59
|
Dot.: czy to już koniec???
Dokładnie, pogadaj z synami to juz rozumne chłopaki. Być może im taki tata też nie odpowiada. Może też wyobrażają sobie życie bez jego codziennego udziału.
|
2011-01-30, 15:16 | #19 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 647
|
Dot.: czy to już koniec???
Cytat:
Monia, jesli nie odejdzie od meza to maz odejdzie od niej, bo przeciez najwyrazniej widac ze on juz sie nie stara, co moze oznaczac nie kocha. Ja wiem co to znaczy bac sie jak czuje sie bezsilności. Wiem jak to jest zamknac sie dla jednego czlowieka i patrzec niemo jak sie wszystko psuje. Wszystko co sie dzieje nie dzieje sie bez powodu! Cos mialo swoj poczatek, bedzie i koniec mialo. Teraz po prostu jest i skoro jest tak a nie inaczej to przyjmij to i nie walcz...chron siebie a reszta sama sie uratuje. Niech idzie, powiedz mu ze potrzebujesz pienadze na dzieci, pieniadze dla siebie i spokoj w mieszkaniu. I nie mow mu tego na zasadzie jak odejdziesz to bedziesz placil, nie! Powiedz mu idz, teraz ja rozdaje karty!! Wiem ze trudno kobiecie w pojedynke wychowywac dzieci, chocby z powodow finansowych zawsze lepiej we dwoje bezpieczniej, pewniej i lzej, ale szczesliwe dzieci to szczesliwa mama wiec napewno warto czasem skoczyc w przepasc Trzeba zyc tak zeby siebie sama lubic. I jak juz staniemy przed Panem Bozia, to nie bedziemy sie wstydzis ze ON dal nam zycie, kobiecos a my dla frajera zmarnowalysmy ten dar Edytowane przez Krakovianka Czas edycji: 2011-01-30 o 15:19 |
|
2011-02-02, 09:22 | #20 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 67
|
Dot.: czy to już koniec???
m79onia, pisząc ten post chyba sama odpowiedziałaś sobie na swoje pytania... Sytuacja w której żyjesz jest koszmarna. Szkoda Ciebie i dzieciaków...
__________________
Ważne jest by nigdy nie przestać pytać. Ciekawość nie istnieje bez przyczyny. Wystarczy więc, jeśli spróbujemy zrozumieć choć trochę tej tajemnicy każdego dnia. Nigdy nie trać świętej ciekawości. Kto nie potrafi pytać nie potrafi żyć. (Albert Einstein) |
2011-02-24, 12:46 | #21 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 94
|
Dot.: czy to już koniec???
Łatwo napisać - zostaw go, odejdź; ale przewrócić życie do góry nogami już nie tak łatwo... Wg mnie po pierwsze dobrze by było poprawić sytuację finansową: dzieci nie są małe,więc praca dodatkowa wg mnie wchodzi w grę (gdyby ktoś z bliskich mógłby wam jakoś pomóc - dać dzieciom obiad, pomóc w lekcjach). Alimenty - ile wykazuje dochodu twój mąż, a więc na ile możesz liczyć alimentów na dzieci.
Ze względu na spokój w domu dobrze by było się z nim rozejść, ale jeżeli nie będzie możliwości wyprowadzki, po rozwodzie możecie i tak mieszkac razem :/ |
2011-02-25, 07:22 | #22 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 67
|
Dot.: czy to już koniec???
no tu akurat jedno wyklucza drugie. Rozwód nic nie wniesie jeśli i tak będą siedzieć wszyscy na kupie.
__________________
Ważne jest by nigdy nie przestać pytać. Ciekawość nie istnieje bez przyczyny. Wystarczy więc, jeśli spróbujemy zrozumieć choć trochę tej tajemnicy każdego dnia. Nigdy nie trać świętej ciekawości. Kto nie potrafi pytać nie potrafi żyć. (Albert Einstein) |
Nowe wątki na forum Kobieta 30+ |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:51.