Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie" - Strona 121 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Poczekalnia - będę mamą

Notka

Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2009-01-06, 09:24   #3601
_Kasia23_
Wtajemniczenie
 
Avatar _Kasia23_
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: ... Baltic Sea ...
Wiadomości: 2 788
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Zuziu jeśli jest tak jak piszesz, mam na myśli te wcześniejsze przerwy i to długie jakby nie było i to co czujesz teraz to dobrze robisz.
Wiem to straszne i smutne... A decyzje takie sa bardzo trudne, ale już ją podjełaś. ...
Jesteśmy z Tobą
_Kasia23_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-06, 10:20   #3602
Zuziunia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 12 483
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Cytat:
Napisane przez _Kasia23_ Pokaż wiadomość
Zuziu jeśli jest tak jak piszesz, mam na myśli te wcześniejsze przerwy i to długie jakby nie było i to co czujesz teraz to dobrze robisz.
Wiem to straszne i smutne... A decyzje takie sa bardzo trudne, ale już ją podjełaś. ...
Jesteśmy z Tobą
Płacze jak głupia już sama nie wiem...Boze pomóż mi!!!!
Muszę jeszcze z nim porozmawiać, nie wiem, na parę dni gdzieś wyjechać...
jednak nie chcę robić nic pochopnie...
Zuziunia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-06, 10:25   #3603
anusia_82
Zadomowienie
 
Avatar anusia_82
 
Zarejestrowany: 2003-08
Lokalizacja: z lasu
Wiadomości: 1 162
GG do anusia_82
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

[quote=Justine1988;1036321 7]
Cytat:
Napisane przez agusia8524 Pokaż wiadomość
Justine ja Ci chyba nie pojade i choć może walnę nieopatrznie co nietosownego(z góry przepraszam, bo taram się zbyt krótko, by zrozumieć do końca ból dziewczyn, które są tu dłuuugo)...po cichutku zgadzam się z Tobą.... chociaż dla własnego spokoju, jestem jak najbardziej za by zrobić podstawowe badanka(oczywiście na początku strań, dpisuję, by nie było niedomówień bo jeśli ktoś stara się dłużej nerwy siłą rzeczy"siadają), tzn hormony, spermiogram, bo można czekać czekać, a tak jak u mnie głupia prolaktyna za wyoka jest i duuupa...ale jeśli wyjdą ok...to dalej działać jak piszesz... bo też zauważyłam, że zaczynałam głupieć...miałam jeden jedyny "stounek na gwizdek" ...koszmar...nigdy więcej ....mam nadzieję i popieram Cię...dzieci powinny zaczynać swe cudne życia w takich warunkach jak piszesz...choć ciężko jest i zaczyna się lekko fiksować, gdy po roku, dwóch luzu dzidzi nie ma...ale na pewno nie warto fiksować na samym początku...więc dziewczyny, jak najwięcej romantycznych wieczorów i poranków(bądź ostrych , jak kto woli) i wywalamy termometry przynajmniej przez pierwsze mieiące...
I trzymam kciuki by nasze dzieci zaczynały żyć w tak pięknych warunkach jak pisze Justine, w brzuszkach szczęśliwych i wypoczętych(a nie zetreowanych) mamuś...bo podejrzewam, że większości z nas by to pomogło(choć są oczywiście sytuacje, że to nie wystarcza i wtedy jak najbardziej trzeba zacząć działać)
Więc jeszcze raz powodzenia
Ukryciorku fakt jeśli, jak u większości dziewczyn są zdiagnozowane problemy-podziwiam walkę, siłę i zaciętość, ale jest tu kilka dziewczyn, które starają się dopiero pierwsze miesiące i myślę, że do nich te słowa można skierować...[/quote

milo, ze sie ze mną zgadzasz....sa na tym watku dziewczyny ,które moglyby wziac sobie do serca moje rady....nawet te , ktore dlugo sie staraja...niech nie fiksuja ...spokoju kochane i cierpliwosci.....szanuje wasza walke....ale uczyncie ze stran o dziecko przyjemnosc a nie cos czego nie bedziecie chcieli pamietac..pozdrawiam powodzonka zycze i uciekam z tego watku
Jak czytam Twoją kolejną wypowiedź to wiem, że nie zrozumiałaś nas i zapewne nawet nie starasz się zrozumieć. Proszę przestań podnosić ciśnienie na wątku bo takie wypowiedzi w niczym nam nie pomogą.

Dziękuję mojemu zdrowemu rozsądkowi, że nigdy nie słuchałam takich rad jak Twoja i dzięki mojej " fiksacji" noszę teraz pod sercem moje i Tz dziecko.

Dla mnie jesteś Ignorantką taką samą jak politycy i księża zabierający głos w sprawie in vitro.
__________________
Powiedziałam "TAK"

Serafinek przyszedł na świat 5 sierpnia 2009

Gabriel przyszedł na świat 11 stycznia 2011

Edytowane przez anusia_82
Czas edycji: 2009-01-06 o 10:28
anusia_82 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-06, 10:26   #3604
olivka_7
Zakorzenienie
 
Avatar olivka_7
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 5 592
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Zuzia a nie możesz wyjechać z mamą lub z jakąs koleżanką, albo do koleżanki. Myślę że parę dni "spokoju" dobrze by ci zrobiły. Musisz zdecydowanie trochę ochłonąć jeśli można tak to nazwać. Na spokojnie z nieco mniejszymi emocjami to przemyśleć. Może chociażby na weekend się wyrwij.
__________________
Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
— Jan Paweł II (Karol Wojtyła)

Kornelcia

ZĘBALE
olivka_7 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-06, 10:36   #3605
kropka75
Zakorzenienie
 
Avatar kropka75
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Cytat:
Napisane przez ukrycior Pokaż wiadomość
Jestem w szoku. Nikt nam takich warunków nie stawiał. Pani z ośrodka na wywiadzie pytała, czy zamierzam brać urlop wychowawczy. Powiedzialam, że nie, natomiast ja w większości pracuję w domu, są dziadkowie, żłobek nie wchodzi w grę. Ucieszyła się i tyle. I sam dochód na członka rodziny też nie był wyśrubowany, wystarczyło, że obydwoje mamy stabilną pracę. I u nas w tej chwili nie ma odrębnego pokoju dla dziecka, będziemy szyli pomiędzy sypialnią a dużym, ale też nie było problemu, potem oddamy maluchowi pokój małża (ew. planujemy zakup domku, ale to są plany, a ośrodek widział to, co teraz mamy). A moi znajomi mieszkają w hotelu asystenckim, mają dwa pokoje z łazienką i kuchnią wspólną dla piętra i dostali parkę do adopcji. Więc nie wiem, co sobie niektóre ośrodki wyobrażają...
Ktoś mi mówił, że to zależy od ośrodka adopcyjnego. I chyba tak faktycznie jest.
Mój kolega się starał kiedyś. Takie podali wymagania, dziecko ma być pod opieką, nie u obcych ludzi, nie z nianią i nie w żłobku. Dochód im na to nie pozwalał by jedno rzuciło pracę, więc odmówiono. Odwoływali się, tłumaczyli, że dziadkowie będą z dzieckiem - nie działało, padła propozycja, że matka przestanie pracować, a rodzice ich wspomogą finansowo - znowu nie. W końcu przyszła baba do domu i na dzień dobry stwierdziła, że opcja duży pokój + sypialnia, a pokój dla dziecka się kiedyś zrobi - nie wchodzi w grę. Ostatecznie i tak im odmówiono.

Cytat:
Napisane przez Zuziunia Pokaż wiadomość
Niestety on uważa że ja coś mam ze sobą, przecież on jest taki dobry dla mnie, itp itd
No a jak.

Wiele moich znajomych w takich sytuacjach słyszało: idź do psychologa, bo coś z Tobą nie tak; weź już przestań brać te leki bo Ci odpier...; jak masz problem ze sobą to nie przerzucaj go na mnie; itd. itp.

Cytat:
Napisane przez Justine1988 Pokaż wiadomość
milo, ze sie ze mną zgadzasz....sa na tym watku dziewczyny ,które moglyby wziac sobie do serca moje rady....nawet te , ktore dlugo sie staraja...niech nie fiksuja ...spokoju kochane i cierpliwosci.....szanuje wasza walke....ale uczyncie ze stran o dziecko przyjemnosc a nie cos czego nie bedziecie chcieli pamietac..pozdrawiam powodzonka zycze i uciekam z tego watku
Te dziewczyny starają się już kilka lat i Twoje rady mogą sobie tylko wsadzić w... buty.

Spokoju i cierpliwości? Na ile lat by Ci starczyło? Ile inseminacji bez efektu byś wytrzymała? Ile coraz gorszych wyników męża przyjmowałaś spokojnie? Nie fiksowałabyś gdyby Ci lekarz powiedział, że tylko in vitro i podał kwotę 18 tys. złotych, których nie masz (a musisz zakładać, że się za 1ym nie uda, bo zwykle się nie udaje)??

Przyjemność? Policz sobie choćby 4 lata po 12 miesięcy... Czy przy 48-ej próbie byłaby to tylko bezstresowa przyjemność? Załóż że minęła Ci 30tka i po raz pięćdziesiąty nic... Bierzesz leki i nic, mąż bierze leki (jak mu podasz) i tylko gorzej, jedno badanie, drugie, dziesiąte, niektóre bolesne, wszystkie drogie i ciągle nic...

Masz rację, ten wątek nie dla Ciebie, bo nawet nie próbujesz zrozumieć sytuacji i tragedii (tak - tragedii) wielu osób stąd.
__________________

"Masz świra to go hoduj."




Edytowane przez kropka75
Czas edycji: 2009-01-06 o 10:38
kropka75 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-06, 10:44   #3606
dafreen
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 856
GG do dafreen
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

"milo, ze sie ze mną zgadzasz....sa na tym watku dziewczyny ,które moglyby wziac sobie do serca moje rady....nawet te , ktore dlugo sie staraja...niech nie fiksuja ...spokoju kochane i cierpliwosci.....szanuje wasza walke....ale uczyncie ze stran o dziecko przyjemnosc a nie cos czego nie bedziecie chcieli pamietac..pozdrawiam powodzonka zycze i uciekam z tego watku[/quote]"


wiesz, ja staram się raczej nie wchodzic w dyskusje bo uważam, ze każdy ma prawo do swojego dania... ale po Twoim poście wszystko mi opadło... nie mam pojecia jak można coś takiego napisać? że niby mam zrobić klimacik, zapalic świeczuszki, wskoczyć w koronki i dziecko samo mi sie pojawi??? ja jestem po dwóch operacjach, endometriozie, która jest niestety choroba nawracajacą... szanse na to że płonace koronki spowodują u mnie niepokalane poczęcie z radosnie popijającym piwo TŻ są raczej zerowe... nie znasz ani mnie ani mojego TZ wiec nie wypowiadaj się w temacie traktowania go... jeśli chodzi o nas to kazde z nas wychodzi, spotyka się ze znajomymi, pije czasem wino czy piwo... jadamy romantyczne kolacje, wyjeżdżamy ale to nie zapewnia nam posiadanie dziecka, dla nas dziecko oznacza walkę... mierzenie temperatury, badania, testy, stres i nieporozumienia... nie jesteśmy małżeństwem i nie przysięgalismy nic Bogu... jeśli kiedykolwiek bedziemy przysięgać to sobie i w obliczu najbliższych nam ludzi, dla mnie bycie razem oznacza miłosc, wsparcie, zaufanie, bezpieczeństwi... tego oczekuje od mojego Bartka jeśli juz razi Cie stwierdzenie TZ... i tym bardziej potrzebuje tego w walce, która tocze miesiąc po miesiącu... to jest nasza wspólna decyzja i nasze wspólne dziecko i nie ma chyba nic dziwnego w tym, że potrzebuje wsparcie i chciałabym widzieć starania z tej drugiej strony... a jeśłi mam kryzys i czuje sie w tym osamotniona to wypowiadam się tam gdzie czuje sie zrozumiana przez dziewczyny, bo wiem że częśc z nich boryka się podobnymi problemami... powiem szczerze, czuje sie podobnie jak Aga, smutno mi gdzieś w środku...

Zuzia, tak jak wczoraj pisałam, czasem w życiu trzeba myślec o sobie... ułoży się wszystko powoli, jeśłi czujesz że nie warto dawać szansy to odejdź, w związku powinnaś być szczęśliwa... my rozeszliśmy się na dwa lata... w międzyczasie prawie powychodzilismy za mąż i ozenilismy się... i co? po dwóch latach wrócilismy do siebie... czasem świecie słońce, czasem pada deszcz, ale jesteśmy razem i to jest najważniejsze... jesteś fajna babka, a gdzieś czeka ktoś żeby zrobić z Ciebie fajna, szczęśliwa babkę

Kropko, to ja pisałam, ze nie mam juz 20 lat, mam całe 32 i pół

Konczito
__________________
..... przyjaciele są jak anioły, które podnoszą nas kiedy nasze skrzydła nie chcą już dłużej latać.....

Bruno już w domku

Edytowane przez dafreen
Czas edycji: 2009-01-06 o 10:45
dafreen jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-06, 10:58   #3607
ukrycior
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 9 504
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Cytat:
Napisane przez kropka75 Pokaż wiadomość
Ktoś mi mówił, że to zależy od ośrodka adopcyjnego. I chyba tak faktycznie jest.
Mój kolega się starał kiedyś. Takie podali wymagania, dziecko ma być pod opieką, nie u obcych ludzi, nie z nianią i nie w żłobku. Dochód im na to nie pozwalał by jedno rzuciło pracę, więc odmówiono. Odwoływali się, tłumaczyli, że dziadkowie będą z dzieckiem - nie działało, padła propozycja, że matka przestanie pracować, a rodzice ich wspomogą finansowo - znowu nie. W końcu przyszła baba do domu i na dzień dobry stwierdziła, że opcja duży pokój + sypialnia, a pokój dla dziecka się kiedyś zrobi - nie wchodzi w grę. Ostatecznie i tak im odmówiono.

No a jak.

Wiele moich znajomych w takich sytuacjach słyszało: idź do psychologa, bo coś z Tobą nie tak; weź już przestań brać te leki bo Ci odpier...; jak masz problem ze sobą to nie przerzucaj go na mnie; itd. itp.


Te dziewczyny starają się już kilka lat i Twoje rady mogą sobie tylko wsadzić w... buty.

Spokoju i cierpliwości? Na ile lat by Ci starczyło? Ile inseminacji bez efektu byś wytrzymała? Ile coraz gorszych wyników męża przyjmowałaś spokojnie? Nie fiksowałabyś gdyby Ci lekarz powiedział, że tylko in vitro i podał kwotę 18 tys. złotych, których nie masz (a musisz zakładać, że się za 1ym nie uda, bo zwykle się nie udaje)??

Przyjemność? Policz sobie choćby 4 lata po 12 miesięcy... Czy przy 48-ej próbie byłaby to tylko bezstresowa przyjemność? Załóż że minęła Ci 30tka i po raz pięćdziesiąty nic... Bierzesz leki i nic, mąż bierze leki (jak mu podasz) i tylko gorzej, jedno badanie, drugie, dziesiąte, niektóre bolesne, wszystkie drogie i ciągle nic...

Masz rację, ten wątek nie dla Ciebie, bo nawet nie próbujesz zrozumieć sytuacji i tragedii (tak - tragedii) wielu osób stąd.
Kropeczko, jestem w szoku. Naprawdę. U nas wszyscy w ośrodku są tacy, ze do rany przykładać. I to się przekłada na oczekujących przyszłych rodziców, są spokojni, bo ufają tym ludziom. U nas w szpitalu na noworodkowym jst ordynatorką babka, która wśród rodzących ma miano zimnej baby, o czym nie wiedziałam. Poznałam ją w ośrodku, prowadziło jedno ze szkoleń o opiece nad dzieckiem. Byla przemiła, uśmiechnięta i ciepła. Wiecie dlaczego? Bo ma adoptowaną 8 letnią już córkę. I tam na tym oddziale to ją pewnie tak po ludzku serce boli, a w ośrodku dała tyle ciepła, otuchy i nadziei, że nie chciało mi się wierzyć, kiedy słuchałam opinii ludzi o niej.

Natomiast jeśli chodzi o autorkę kontrowersyjnej wypowiedzi to zaleca romantyzm i spokój w staraniach, a na innym wątku świruje, czy bolesne piersi w 19 d.c. to już objaw ciąży... Więc chyba nie ma o czym mówić.
ukrycior jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-01-06, 10:59   #3608
kropka75
Zakorzenienie
 
Avatar kropka75
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Cytat:
Napisane przez dafreen Pokaż wiadomość
Kropko, to ja pisałam, ze nie mam juz 20 lat, mam całe 32 i pół
Faktycznie, sprawdziłam. Kasia pisała posta nad Tobą i nie wiem czemu mi jej nick w głowie utkwił. Pewnie przez te kolorowe literki jej wpis był dla mnie wyraźniejszy. I tak zostało we łbie.
__________________

"Masz świra to go hoduj."




Edytowane przez kropka75
Czas edycji: 2009-01-06 o 11:51
kropka75 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-06, 11:35   #3609
Nika1980
Zakorzenienie
 
Avatar Nika1980
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: domek z czerwonym dachem
Wiadomości: 5 176
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Cytat:
Napisane przez agusia8524 Pokaż wiadomość
Nika pięknie normalnie a jak romantycznie przy tym kominku tez tak chce.....
no nie mogłam się powstrzymać...ten Twój tż wygląda na baaaaardzo zakochanego
:roll eyes: no chyba....

Cytat:
Napisane przez Justine1988 Pokaż wiadomość
Hej dziewczyny. Czytam wasze wypowiedzi i jestem przerazona . Rozumiem jak bardzo chcecie dziecka rozumiem jakie to wazne. Niektore z was maja juz takie latka ze chca a nawet powinny byc juz matkami, ale dziewczyny nie kosztem wszytskiego. Nie chce nikogo obrazac ale moim zdaniem popadacie troche w paranoje.Pewnie po tej mojej wypowiedzi wszyscy ładnie mnie zjada ale cóż to forum jest po to by kazdy mogł napisać co chce i co myśli. Jak już pisałam uważam,że przesadzacie ja widze ze wy swoich życiowych partnerow, z którymi złaczyliście sie przed obliczem Boga na zawsze, traktujecie ja maszyny do robienia dzieci. Tak bardzo chcecie potomstwa ze sie troche zagalopowałyście...jak sie czyta te posty to można wywnioskować, że pod symbolem tż znajduje sie jakiś przedmiot...tak o nich mowicie. Faszerujecie ich lekami, zakazujecie siłowni , sportu...bez przesady moze to i ma jakisnegatywny wplyw na plodnosc mezczyzny ale napewno wiekszy wplyw ma stres jaki im fundujecie.Facet jest facet musi pojsc z kolegami na piwko pograc w piłe..jak tak dalej bedziecie do nich podchodzic to im sie odechce tych dzieci...Dziewczyny miloscia ...osiagniecie wiecej ( nie twierdze ze nie kochacie swoich mezow ale okazujcie to ).Co to za przyjemnosc uprawiac seks w dni plodne ... bo tak trzeba bo owulacja...chodz...nie wazne czy jest ochota na seks czy jest atmosfera odpowiednia...i czy macie za soba ciezki dzien...jest owu..jak mus to mus..czyn swoja powinnosc Tż...Wiecie co popadacie w paranoje i ja widze ze przy was tez zaczynalam ale jakos sie wlasnie otzrasnelam.Mozna chciec dzieci starac sie o nie ale nie kosztem wszytskiego.....dam wam rade....starajcie sie o potomstwo ale z umiarem....zapomnijcie sie.....dajcie poniesc sie emocjom...zrobcie klimacik...świece kolacjA mila atmosfera...zapominjcie o staraniach cieszczie sie soba i idzcie na calosc ze 100 % milosci...A nie wy siedzicie na forum jedna druga nakreca ...kazdej wydaje sie ze jest w ciazy ( sama to przechodzilam to nie moje 1 forum i odwiedzam wasze regularnie co miesiac)...z tego co piszecie to u was seks jest procesem produkcyjnym , ktorego efektem jest bobas..ostre ale prawdziwe jak sie patrzy na to z boku tak to wyglada..a mezowie to maszyny biorace udzial w procesie produkcyjnym...I wiecie jak jest..jak sie nie udaje jestescie zawiedzione hormony buzuja....a wy co robicie ...zloscicie sie macie zal do mezow i wysylacie ich na badania....faszerujecie tabletkami i tak w kolko ..potem jak nie skutkuje...zakazujecie im przyjemnosci....( sport, koledzy)..traktujecie ich jak niewolnikow...luzu dziewczyny...dajcie im zyc...a gwarantuje ze taki spelniony facet bedzie strzelal takimi plemnikami....zee....popr ostu sprobujcie chociaz tak w trzech najblizszych cyklach wyluzowac...i nie panikowac nie czekac...wiem ze to trudne bo sama czekam i dlatego sledze to forum i udzielam sie...ale widze ze to nie prowadzi do niczego innego jak dourojonej ciazy...zauwazcie ze te dziewczyny ktore wylaczyly sie z forum....na jakis czas rwracaja i chwala sie fasolkami...nie mowie zebyscie rezygnowaly z forum ale nie nakrecajmy sie tak wiem ze to forum pomaga dobrze jest czuc ze ma sie wsparcie...ale wszystko w granicach rozsadku..ale sie rozpisałam.,,..dobra jedźcie mi;-) i tak was lubie i pozdrawiam:p
a kto powiedział , że tego nie robimy?????? byłaś w mojej sypialni czy jak????? uważam, że zraniłaś uczucia wielu dziewcząt tutaj. moje na pewno...

jestem tutaj ponieważ poroniłam. i tak MAM OBSESJĘ- lepiej Ci? nie życzęCi tego, ale wróć tutaj po 3 latach bezowocnych latach starań albo po poronieniu i przeczytaj swój post jeszcze raz. to będziesz wiedziała jakie głupoty napisałaś. utrata dziecka zmieniła całkowicie moje myślenie o wszystkim.
mój mąż mnie kocha i ja jego również. nasze noce są piękne, romantyczne namiętne- nie tylko w trakcie owu ale w każdy inny dzień kiedy tego oboje chcemy.

dziękujemy za życzenia. a my Ci życzymy więcej empatii.....

jestem w szoku, że mozna coś po łebkach przeczytać a potem rabnąć takiego posta
__________________
Lena Johanna, 6.10.2009, 16.25 , 3635gr, 50cm

Okruszek rosnie tp: 28 marzec 2012

http://lbdf.lilypie.com/fVxPp2.png
Nika1980 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-06, 12:22   #3610
konspiracja
Zakorzenienie
 
Avatar konspiracja
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 4 437
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Cytat:
Napisane przez kropka75 Pokaż wiadomość
Na badaniach nasienia mierzą ten czas. Ale można i w domu sprawdzić w jakimś przeźroczystym pojemniczku. Naocznie po prostu.
O badaniach wiem, ale zdziwiło mnie to, jak pisalaś, z taką precyzją że wpadło tyle, a tyle, wypadło tyle samo... hmmm... czyli to sie ma uplynnić, czyli rozrzedzić po jakim orientacyjnie czasie? sorry że tak obrazowo...

Cytat:
Napisane przez ukrycior Pokaż wiadomość
Natomiast jeśli chodzi o autorkę kontrowersyjnej wypowiedzi to zaleca romantyzm i spokój w staraniach, a na innym wątku świruje, czy bolesne piersi w 19 d.c. to już objaw ciąży... Więc chyba nie ma o czym mówić.
Nie mam wiecej pytań.
Nika, witaj słonko i pamiętaj stres szkodzi.
Zuzia - TRZYMAJ SIĘ!
__________________
...najmniejsze państwo świata
Obok biegnie czas, lecz nas to nie dotyczy...

na Groszka orbicie


Syzyf była kobietą

Edytowane przez konspiracja
Czas edycji: 2009-01-06 o 12:24
konspiracja jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-06, 12:29   #3611
gabriellao0
Zakorzenienie
 
Avatar gabriellao0
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 5 901
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Dzień dobry
raz do roku wchodzę tu do Was i czytam, nie piszę (bo troszkę już mnie wątek nie dotyczny bo mam brzuś), ale ... wyczytałam tego posta jednego i ... serio nie wiem czy się śmiać czy płakać.
"niektóre z Was są w tym wieku że powinny być matkami"
bardzo ciekawe, jaki to wiek tej "powinności"
"mężów traktujecie jak maszyny produkcyjne"
matko boska!
"faszerujecie ich lekami"
ta ! i pewnie jeszcze spermą kolegi który ma 5 dzieci bo być może to pomoże!
"facet jak facet MUSI IŚĆ NA PIWO Z KOLEGAMI"
a jak mój Mąż nie chodzi na piwo z kumplami, bo nie chce, nie lubi to kim jest? kobietą?
"czyń swoją powinność tż"
noooooooooooooooooooooooo oooooo
"gwarantuje że taki spełniony facet będzie strzelał takimi plemnikami ... że ..."
a to rozwaliło mnie już na amen! Dziewczyny "koleżanka" daje gwarancje!!! Jest duchem świętym!
Przepraszam
ale takiego steku bzdur w tak "krótkiej" wypowiedzi jeszcze nie czytałam.
Chyba pójdę na kolanach do Częstochowy, aby przeprosić za grzechy jakie popełniłam wobec Męża starając się o ciążę!


trzymam kciuki Dziewczyny aby udało się Wam wszystkim w roku 2009 (najlepiej juz w styczniu) i aby takich rewelacji jak zapodała Justine1988 było na tym forum jednak, jak najmniej.
gabriellao0 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-01-06, 12:35   #3612
kropka75
Zakorzenienie
 
Avatar kropka75
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Cytat:
Napisane przez konspiracja Pokaż wiadomość
O badaniach wiem, ale zdziwiło mnie to, jak pisalaś, z taką precyzją że wpadło tyle, a tyle, wypadło tyle samo... hmmm... czyli to sie ma uplynnić, czyli rozrzedzić po jakim orientacyjnie czasie? sorry że tak obrazowo...


Nie wiem jak mam to opisać mniej obrazowo...

Nasienie mojego małża jest bardzo gęste. Jeśli zaraz po wybiorę się do kibelka to nie leci ze mnie jak woda. To tak mniej więcej wygląda jak byś bardzo gęstą ale jeszcze nie całkiem stałą galaretkę wrzuciła do wody, nie będzie się lała tylko opadnie na dno w jednej części, w takiej jakby dużej ciągnącej się kropli. I tak to właśnie wygląda u mnie z nasieniem TŻ.

Naobserwowałam się jak to jest, gdy brałam tabletki. Ale nie myślałam, że po dłuższym czasie we mnie będzie tak samo... Teraz starałam się nie chodzić do kibelka zaraz po. I tak jak pisałam - ostatnio wytrzymałam do 6 rano, wstałam... i było dokładnie tak samo, żadnego rozrzedzenia. A powinna już być konsystencja wody niemalże.

Tak, ma się upłynnić. Najlepiej do 20 minut. I tak mnie uczono w szkole. Ale teraz widzę tę normę podciągają do godziny. A widziałam już wyniki, gdzie takie upłynnianie trwało 24h. Plemnik tyle w pochwie nie przeżyje, odczyn kwaśny go zabije. Wtedy zostaje tylko IUI.

Cytat:
Napisane przez gabriellao0 Pokaż wiadomość
"gwarantuje że taki spełniony facet będzie strzelał takimi plemnikami ... że ..."
To też było w tamtym poście?

Musiałam nie doczytać. Poziom absurdu przekroczył moją przyswajalność.
__________________

"Masz świra to go hoduj."




Edytowane przez kropka75
Czas edycji: 2009-01-06 o 12:38
kropka75 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-06, 12:36   #3613
symbio
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 115
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Witajcie dziewczyny

Wypowiedzi Justine nie bede nawet komentowala, poniewaz nie ma to sensu, ona i tak nic nie zrozumie.

Nie należę do tychh dziewczyn które sie lecza , staraja od lat bez rezultatu, do tych które juz traca powoli nadzieje. Ale bardzo dobrze rozumiemjak sie czuja, mam wiele znajomych które w ten spsob walczyly lub jesczze walcza i wiem ile je to kosztuje i fizycznie i psychicznie.

Dziewczynki nie czytajcie tych bzdur wypisywanych przez te pania. Czasami zdazaja sie osoby które nie potrafia sie postawic na miejscu innych do czasu gdy ich cos podobnego nie spotka. Dzis mialam pacjenta który stwierdzl ze jako młody czlowiek czasami nie mogl pojac jak to jest byc głuchym i nawet byl niemily dla takich ludzi, a teraz jako osoba juz starsza z takim wlasnie problemem czerwienie sie na mysl o tym jak sie kiedys zachowywal w stosunku do takich jak on teraz.

Prosze mninie nie zrozumiec zle, ja nie zycze Justine czegos takiego co wy przechodzicie, ale wlasnie zycze jej zeby nie musiala nigdy do takich wnioskow dojsc juz po wlasnych doswiadczeniach.


A jezeli o mnie chodzi to cos pokrecilam z wyliczeniami i dopiero dzis mam 34 dc a nie wczoraj jak wczesniej pisalam, ale nie zmienia to faktu ze jest juz ok 3 dni po terminie @, w dole brzucha czuje takie jakby obciazenie, czasami zaboli jak na @, najgorzej w nocy a wlasciwiwe nad ranem gdy sie przebudze, bo ze bola piersi to u mnie norma, a tak to niczego innego nie zauwazam.
I wiecie co chyba zrobie ten test. Chociaz tak sie juz nastawilam ze to jest to, ze az boje sie tego testu , ze bedzie negatywny.

Nic to juz kupilam test i jutro rano go robie.



Nie mialam komentowac a jednak komentowalam, coz i tak bywa

Edytowane przez symbio
Czas edycji: 2009-01-06 o 12:41
symbio jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-06, 12:43   #3614
Nika1980
Zakorzenienie
 
Avatar Nika1980
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: domek z czerwonym dachem
Wiadomości: 5 176
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Cytat:
Napisane przez gabriellao0 Pokaż wiadomość
Dzień dobry
raz do roku wchodzę tu do Was i czytam, nie piszę (bo troszkę już mnie wątek nie dotyczny bo mam brzuś), ale ... wyczytałam tego posta jednego i ... serio nie wiem czy się śmiać czy płakać.
"niektóre z Was są w tym wieku że powinny być matkami"
bardzo ciekawe, jaki to wiek tej "powinności"
"mężów traktujecie jak maszyny produkcyjne"
matko boska!
"faszerujecie ich lekami"
ta ! i pewnie jeszcze spermą kolegi który ma 5 dzieci bo być może to pomoże!
"facet jak facet MUSI IŚĆ NA PIWO Z KOLEGAMI"
a jak mój Mąż nie chodzi na piwo z kumplami, bo nie chce, nie lubi to kim jest? kobietą?
"czyń swoją powinność tż"
noooooooooooooooooooooooo oooooo
"gwarantuje że taki spełniony facet będzie strzelał takimi plemnikami ... że ..."
a to rozwaliło mnie już na amen! Dziewczyny "koleżanka" daje gwarancje!!! Jest duchem świętym!
Przepraszam
ale takiego steku bzdur w tak "krótkiej" wypowiedzi jeszcze nie czytałam.
Chyba pójdę na kolanach do Częstochowy, aby przeprosić za grzechy jakie popełniłam wobec Męża starając się o ciążę!


trzymam kciuki Dziewczyny aby udało się Wam wszystkim w roku 2009 (najlepiej juz w styczniu) i aby takich rewelacji jak zapodała Justine1988 było na tym forum jednak, jak najmniej.
Gabriella.... ja idę z Tobą do tej Częstochowy, ok?

mnie też nerwy poniosły jak to przeczytałam...

Cytat:
Napisane przez kropka75 Pokaż wiadomość


Nie wiem jak mam to opisać mniej obrazowo...

Nasienie mojego małża jest bardzo gęste. Jeśli zaraz po wybiorę się do kibelka to nie leci ze mnie jak woda. To tak mniej więcej wygląda jak byś bardzo gęstą ale jeszcze nie całkiem stałą galaretkę wrzuciła do wody, nie będzie się lała tylko opadnie na dno w jednej części, w takiej jakby dużej ciągnącej się kropli. I tak to właśnie wygląda u mnie z nasieniem TŻ.

Naobserwowałam się jak to jest, gdy brałam tabletki. Ale nie myślałam, że po dłuższym czasie we mnie będzie tak samo... Teraz starałam się nie chodzić do kibelka zaraz po. I tak jak pisałam - ostatnio wytrzymałam do 6 rano, wstałam... i było dokładnie tak samo, żadnego rozrzedzenia. A powinna już być konsystencja wody niemalże.

Tak, ma się upłynnić. Najlepiej do 20 minut. I tak mnie uczono w szkole. Ale teraz widzę tę normę podciągają do godziny. A widziałam już wyniki, gdzie takie upłynnianie trwało 24h. Plemnik tyle w pochwie nie przeżyje, odczyn kwaśny go zabije. Wtedy zostaje tylko IUI.


To też było w tamtym poście?

Musiałam nie doczytać. Poziom absurdu przekroczył moją przyswajalność.
Kurcze, nie wiedziałam tego, ale teraz poobserwuję i zobaczę...

Cytat:
Napisane przez symbio Pokaż wiadomość
Witajcie dziewczyny

Wypowiedzi Justine nie bede nawet komentowala, poniewaz nie ma to sensu, ona i tak nic nie zrozumie.

Nie należę do tychh dziewczyn które sie lecza , staraja od lat bez rezultatu, do tych które juz traca powoli nadzieje. Ale bardzo dobrze rozumiemjak sie czuja, mam wiele znajomych które w ten spsob walczyly lub jesczze walcza i wiem ile je to kosztuje i fizycznie i psychicznie.

Dziewczynki nie czytajcie tych bzdur wypisywanych przez te pania. Czasami zdazaja sie osoby które nie potrafia sie postawic na miejscu innych do czasu gdy ich cos podobnego nie spotka. Dzis mialam pacjenta który stwierdzl ze jako młody czlowiek czasami nie mogl pojac jak to jest byc głuchym i nawet byl niemily dla takich ludzi, a teraz jako osoba juz starsza z takim wlasnie problemem czerwienie sie na mysl o tym jak sie kiedys zachowywal w stosunku do takich jak on teraz.

Prosze mninie nie zrozumiec zle, ja nie zycze Justine czegos takiego co wy przechodzicie, ale wlasnie zycze jej zeby nie musiala nigdy do takich wnioskow dojsc juz po wlasnych doswiadczeniach.


A jezeli o mnie chodzi to cos pokrecilam z wyliczeniami i dopiero dzis mam 34 dc a nie wczoraj jak wczesniej pisalam, ale nie zmienia to faktu ze jest juz ok 3 dni po terminie @, w dole brzucha czuje takie jakby obciazenie, czasami zaboli jak na @, najgorzej w nocy a wlasciwiwe nad ranem gdy sie przebudze, bo ze bola piersi to u mnie norma, a tak to niczego innego nie zauwazam.
I wiecie co chyba zrobie ten test. Chociaz tak sie juz nastawilam ze to jest to, ze az boje sie tego testu , ze bedzie negatywny.

Nic to juz kupilam test i jutro rano go robie.
Symbio...niestety niektórzy są pozbawieni empatii. I dziękujemy za to co napisałaś...

a jutro rano życzymy...dwóch kreseczek....
__________________
Lena Johanna, 6.10.2009, 16.25 , 3635gr, 50cm

Okruszek rosnie tp: 28 marzec 2012

http://lbdf.lilypie.com/fVxPp2.png
Nika1980 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-06, 12:52   #3615
dafreen
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 856
GG do dafreen
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Cytat:
Napisane przez symbio Pokaż wiadomość
Witajcie dziewczyny

Wypowiedzi Justine nie bede nawet komentowala, poniewaz nie ma to sensu, ona i tak nic nie zrozumie.

Nie należę do tychh dziewczyn które sie lecza , staraja od lat bez rezultatu, do tych które juz traca powoli nadzieje. Ale bardzo dobrze rozumiemjak sie czuja, mam wiele znajomych które w ten spsob walczyly lub jesczze walcza i wiem ile je to kosztuje i fizycznie i psychicznie.

Dziewczynki nie czytajcie tych bzdur wypisywanych przez te pania. Czasami zdazaja sie osoby które nie potrafia sie postawic na miejscu innych do czasu gdy ich cos podobnego nie spotka. Dzis mialam pacjenta który stwierdzl ze jako młody czlowiek czasami nie mogl pojac jak to jest byc głuchym i nawet byl niemily dla takich ludzi, a teraz jako osoba juz starsza z takim wlasnie problemem czerwienie sie na mysl o tym jak sie kiedys zachowywal w stosunku do takich jak on teraz.

Prosze mninie nie zrozumiec zle, ja nie zycze Justine czegos takiego co wy przechodzicie, ale wlasnie zycze jej zeby nie musiala nigdy do takich wnioskow dojsc juz po wlasnych doswiadczeniach.


A jezeli o mnie chodzi to cos pokrecilam z wyliczeniami i dopiero dzis mam 34 dc a nie wczoraj jak wczesniej pisalam, ale nie zmienia to faktu ze jest juz ok 3 dni po terminie @, w dole brzucha czuje takie jakby obciazenie, czasami zaboli jak na @, najgorzej w nocy a wlasciwiwe nad ranem gdy sie przebudze, bo ze bola piersi to u mnie norma, a tak to niczego innego nie zauwazam.
I wiecie co chyba zrobie ten test. Chociaz tak sie juz nastawilam ze to jest to, ze az boje sie tego testu , ze bedzie negatywny.

Nic to juz kupilam test i jutro rano go robie.



Nie mialam komentowac a jednak komentowalam, coz i tak bywa
trzymam mocno kciuki
__________________
..... przyjaciele są jak anioły, które podnoszą nas kiedy nasze skrzydła nie chcą już dłużej latać.....

Bruno już w domku
dafreen jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-06, 12:56   #3616
olivka_7
Zakorzenienie
 
Avatar olivka_7
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 5 592
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Cytat:
Napisane przez symbio Pokaż wiadomość
Witajcie dziewczyny

Wypowiedzi Justine nie bede nawet komentowala, poniewaz nie ma to sensu, ona i tak nic nie zrozumie.

Nie należę do tychh dziewczyn które sie lecza , staraja od lat bez rezultatu, do tych które juz traca powoli nadzieje. Ale bardzo dobrze rozumiemjak sie czuja, mam wiele znajomych które w ten spsob walczyly lub jesczze walcza i wiem ile je to kosztuje i fizycznie i psychicznie.

Dziewczynki nie czytajcie tych bzdur wypisywanych przez te pania. Czasami zdazaja sie osoby które nie potrafia sie postawic na miejscu innych do czasu gdy ich cos podobnego nie spotka. Dzis mialam pacjenta który stwierdzl ze jako młody czlowiek czasami nie mogl pojac jak to jest byc głuchym i nawet byl niemily dla takich ludzi, a teraz jako osoba juz starsza z takim wlasnie problemem czerwienie sie na mysl o tym jak sie kiedys zachowywal w stosunku do takich jak on teraz.

Prosze mninie nie zrozumiec zle, ja nie zycze Justine czegos takiego co wy przechodzicie, ale wlasnie zycze jej zeby nie musiala nigdy do takich wnioskow dojsc juz po wlasnych doswiadczeniach.


A jezeli o mnie chodzi to cos pokrecilam z wyliczeniami i dopiero dzis mam 34 dc a nie wczoraj jak wczesniej pisalam, ale nie zmienia to faktu ze jest juz ok 3 dni po terminie @, w dole brzucha czuje takie jakby obciazenie, czasami zaboli jak na @, najgorzej w nocy a wlasciwiwe nad ranem gdy sie przebudze, bo ze bola piersi to u mnie norma, a tak to niczego innego nie zauwazam.
I wiecie co chyba zrobie ten test. Chociaz tak sie juz nastawilam ze to jest to, ze az boje sie tego testu , ze bedzie negatywny.

Nic to juz kupilam test i jutro rano go robie.



Nie mialam komentowac a jednak komentowalam, coz i tak bywa
mam nadzieję że pojawią się II kreseczki
__________________
Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
— Jan Paweł II (Karol Wojtyła)

Kornelcia

ZĘBALE
olivka_7 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-06, 12:58   #3617
kropka75
Zakorzenienie
 
Avatar kropka75
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Małgosia - daj głos, jak Twoje badania??

Cytat:
Napisane przez Nika1980 Pokaż wiadomość
Kurcze, nie wiedziałam tego, ale teraz poobserwuję i zobaczę...
Nie szukaj za bardzo kochana. Zaszłaś w ciążę, więc to akurat jest ok.

Cytat:
Napisane przez symbio Pokaż wiadomość
Nic to juz kupilam test i jutro rano go robie.
No to trzymamy wielkie
__________________

"Masz świra to go hoduj."



kropka75 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-06, 13:04   #3618
symbio
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 115
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Dziewczynki bardzo dziekuje za wszystkie trzymane kciuki.
Jezeli do jutra nie pojawi sie @ robie test i juz. Nie ma co sie zastanwiac, bo mozna oszalec.
symbio jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-06, 13:15   #3619
Nika1980
Zakorzenienie
 
Avatar Nika1980
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: domek z czerwonym dachem
Wiadomości: 5 176
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Cytat:
Napisane przez kropka75 Pokaż wiadomość

Nie szukaj za bardzo kochana. Zaszłaś w ciążę, więc to akurat jest ok.
z ciekawości poobserwuję - ja już tak mam. Robię się ostatnio strasznie ciekawska poszukując odpowiedzi na pytanie czemu mi się zdarzyło to, co się zdarzyło...a raczej: co zrobić, żeby się nie zdarzyło znów...?
W życiu nie przypuszczałam, że tyle rzeczy wpływa na ciążę , na zapłodnienie i generalnie pozostaję nadal w szoku trochę - im więcej wiem tym bardziej jestem zaskoczona.


Cytat:
Napisane przez symbio Pokaż wiadomość
Dziewczynki bardzo dziekuje za wszystkie trzymane kciuki.
Jezeli do jutra nie pojawi sie @ robie test i juz. Nie ma co sie zastanwiac, bo mozna oszalec.
to daj znać jak tylko będziesz wiedziała, bo jak wspomniałam wyżej: jestem ciekawska
__________________
Lena Johanna, 6.10.2009, 16.25 , 3635gr, 50cm

Okruszek rosnie tp: 28 marzec 2012

http://lbdf.lilypie.com/fVxPp2.png
Nika1980 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-01-06, 13:27   #3620
_Kasia23_
Wtajemniczenie
 
Avatar _Kasia23_
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: ... Baltic Sea ...
Wiadomości: 2 788
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Cytat:
Napisane przez gabriellao0 Pokaż wiadomość
Dzień dobry
raz do roku wchodzę tu do Was i czytam, nie piszę (bo troszkę już mnie wątek nie dotyczny bo mam brzuś), ale ... wyczytałam tego posta jednego i ... serio nie wiem czy się śmiać czy płakać.
"niektóre z Was są w tym wieku że powinny być matkami"
bardzo ciekawe, jaki to wiek tej "powinności"
"mężów traktujecie jak maszyny produkcyjne"
matko boska!
"faszerujecie ich lekami"
ta ! i pewnie jeszcze spermą kolegi który ma 5 dzieci bo być może to pomoże!
"facet jak facet MUSI IŚĆ NA PIWO Z KOLEGAMI"
a jak mój Mąż nie chodzi na piwo z kumplami, bo nie chce, nie lubi to kim jest? kobietą?
"czyń swoją powinność tż"
noooooooooooooooooooooooo oooooo
"gwarantuje że taki spełniony facet będzie strzelał takimi plemnikami ... że ..."
a to rozwaliło mnie już na amen! Dziewczyny "koleżanka" daje gwarancje!!! Jest duchem świętym!
Przepraszam
ale takiego steku bzdur w tak "krótkiej" wypowiedzi jeszcze nie czytałam.
Chyba pójdę na kolanach do Częstochowy, aby przeprosić za grzechy jakie popełniłam wobec Męża starając się o ciążę!


trzymam kciuki Dziewczyny aby udało się Wam wszystkim w roku 2009 (najlepiej juz w styczniu) i aby takich rewelacji jak zapodała Justine1988 było na tym forum jednak, jak najmniej.
tylko tak potrafię zareagować , dobre podsumowanie
_Kasia23_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-06, 13:30   #3621
jukol
Zakorzenienie
 
Avatar jukol
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Koniec świata ...
Wiadomości: 3 403
GG do jukol Send a message via Skype™ to jukol
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

ta ! i pewnie jeszcze spermą kolegi który ma 5 dzieci bo być może to pomoże!
Gabriellao swietnie to napisalas

TO ja tez bylam bee ze Tz dawalam Salfazin ehh bidulek napewno na dobre mu to nie wyszlo
Jak glos w sprawie moze zabrac osoba ktora nic o nas nie wie i jak to jest starac sie o dziecko wiecej niz rok ... i ile razy mozna powtarzac ze luz naprawede nie zawsze cos zdziala

Kochane wysylam moc fluidow dla kazdej
__________________
JAKO MĄŻ I ŻONA


Olinek

Paulinka
jukol jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-06, 13:31   #3622
evuncia
Raczkowanie
 
Avatar evuncia
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 463
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

[quote=Justine1988;1036321 7]
Cytat:
Napisane przez agusia8524 Pokaż wiadomość
Justine ja Ci chyba nie pojade i choć może walnę nieopatrznie co nietosownego(z góry przepraszam, bo taram się zbyt krótko, by zrozumieć do końca ból dziewczyn, które są tu dłuuugo)...po cichutku zgadzam się z Tobą.... chociaż dla własnego spokoju, jestem jak najbardziej za by zrobić podstawowe badanka(oczywiście na początku strań, dpisuję, by nie było niedomówień bo jeśli ktoś stara się dłużej nerwy siłą rzeczy"siadają), tzn hormony, spermiogram, bo można czekać czekać, a tak jak u mnie głupia prolaktyna za wyoka jest i duuupa...ale jeśli wyjdą ok...to dalej działać jak piszesz... bo też zauważyłam, że zaczynałam głupieć...miałam jeden jedyny "stounek na gwizdek" ...koszmar...nigdy więcej ....mam nadzieję i popieram Cię...dzieci powinny zaczynać swe cudne życia w takich warunkach jak piszesz...choć ciężko jest i zaczyna się lekko fiksować, gdy po roku, dwóch luzu dzidzi nie ma...ale na pewno nie warto fiksować na samym początku...więc dziewczyny, jak najwięcej romantycznych wieczorów i poranków(bądź ostrych , jak kto woli) i wywalamy termometry przynajmniej przez pierwsze mieiące...
I trzymam kciuki by nasze dzieci zaczynały żyć w tak pięknych warunkach jak pisze Justine, w brzuszkach szczęśliwych i wypoczętych(a nie zetreowanych) mamuś...bo podejrzewam, że większości z nas by to pomogło(choć są oczywiście sytuacje, że to nie wystarcza i wtedy jak najbardziej trzeba zacząć działać)
Więc jeszcze raz powodzenia
Ukryciorku fakt jeśli, jak u większości dziewczyn są zdiagnozowane problemy-podziwiam walkę, siłę i zaciętość, ale jest tu kilka dziewczyn, które starają się dopiero pierwsze miesiące i myślę, że do nich te słowa można skierować...[/quote

milo, ze sie ze mną zgadzasz....sa na tym watku dziewczyny ,które moglyby wziac sobie do serca moje rady....nawet te , ktore dlugo sie staraja...niech nie fiksuja ...spokoju kochane i cierpliwosci.....szanuje wasza walke....ale uczyncie ze stran o dziecko przyjemnosc a nie cos czego nie bedziecie chcieli pamietac..pozdrawiam powodzonka zycze i uciekam z tego watku
Justine widze ze niczego nie zrozumialas, szkoda mi takich osob jak Ty, ograniczonych, ktore nie wiedza nic o problemach z bezplodnoscia. Kazda kobieta ktora wygra ta walke, bedzie pamietala te chwile staran i bedzie chiala je pamietac.
Twoje rady i Twoja obecnosc na tym forum nie pomagaja nam, zrobilas zamet i sprawilas przykrosc wielu z Nas. Czesto jestesmy narazanoe na kontakt z takimi ludzmi jak Ty, dlatego daruj sobie i tak jak obiecalas zniknij z tego watku.

Edytowane przez evuncia
Czas edycji: 2009-01-06 o 13:33
evuncia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-06, 13:35   #3623
olivka_7
Zakorzenienie
 
Avatar olivka_7
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 5 592
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Dziewczynki tak się zastanawiam, bo mam mieć teraz 3 IUI i zamierzam poprosić gina o L4- chcę poleżeć w domku. Myślicie że to moze zwiększyć szanse że się uda?
__________________
Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
— Jan Paweł II (Karol Wojtyła)

Kornelcia

ZĘBALE
olivka_7 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-06, 13:41   #3624
kropka75
Zakorzenienie
 
Avatar kropka75
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Cytat:
Napisane przez jukol Pokaż wiadomość
TO ja tez bylam bee ze Tz dawalam Salfazin ehh bidulek napewno na dobre mu to nie wyszlo
Taaa... A mój nie miał ochoty w dniach płodnych w ramach zemsty za kwas, który kazałam mu żreć.

Notabene powiem Wam, że mój chłop to ewidentnie miał jego niedobór. Ja go nie poznaję odkąd ten kwas je. Normalnie jakby mi kto chłopa podmienił, sto razy spokojniejszy jest.

Cytat:
Napisane przez olivka_7 Pokaż wiadomość
Dziewczynki tak się zastanawiam, bo mam mieć teraz 3 IUI i zamierzam poprosić gina o L4- chcę poleżeć w domku. Myślicie że to moze zwiększyć szanse że się uda?
A może spytasz lekarza? Szczerze mówiąc nic o tym nie wiem, ale skoro tak lekarze zakazują się przemęczać, to może i polegiwanie coś da? Jeśli będzie choć cień szansy, leż ze szłapami do góry ile wlezie.
__________________

"Masz świra to go hoduj."



kropka75 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-06, 13:44   #3625
dafreen
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 856
GG do dafreen
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Cytat:
Napisane przez olivka_7 Pokaż wiadomość
Dziewczynki tak się zastanawiam, bo mam mieć teraz 3 IUI i zamierzam poprosić gina o L4- chcę poleżeć w domku. Myślicie że to moze zwiększyć szanse że się uda?
ja myślę, że wszystko co wpływa pozytywnie na Ciebie pomaga, a z tego co kojarze to u Ciebie w pracy niezbyt miła atmosfera, więc myślę, że jak sobie troche od niej odpoczniesz psychicznie to zwiekszy równiez szanse na powodzenie IUI...
__________________
..... przyjaciele są jak anioły, które podnoszą nas kiedy nasze skrzydła nie chcą już dłużej latać.....

Bruno już w domku
dafreen jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-06, 13:49   #3626
olivka_7
Zakorzenienie
 
Avatar olivka_7
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 5 592
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Mój mąż mi oświadczył że w tym cyklu po IUI leżę aż do terminu @ plackiem w łóżku. Zadeklarował się że będzie za mnie wszystko robił. Ja mogę tylko do toalety wychodzić.
No właśnie też tak myślałam że pogadam z ginem, niech mi da L4 i już. Dla pewności, bo mało tego że w praca niby siedząca ale się ciągle chodzi, to jeszcze stresująca jak nie wiem , a to już na pewno dobrze nie wpływa. Po prostu niech mi da L4 i z głowy. Zobaczymy co powie. Przy pierwszej IUI leżałam faktycznie 2 tygodnie ale dlatego że miałam przekłuwanie pęcherzyków. I większą dawkę Gonalu wiec jajniki były bardzo powiększone że ciężko mi było usiedzieć. Ale teraz po prostu chcę mieć pewność że zrobiłam wszystko. Jak nie da L4 to pójdę na urlop albo wezmę od innego lekarza. Ale myślę że da bez problemu.
__________________
Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
— Jan Paweł II (Karol Wojtyła)

Kornelcia

ZĘBALE
olivka_7 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-06, 13:52   #3627
kropka75
Zakorzenienie
 
Avatar kropka75
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Miałam Wam bajeczkę opowiedzieć i zapomniałam... Tylko się nie denerwujcie.

U znajomej na roku (studiuje BHP) profesor nadzwyczajny i wykładowca od Systemu Zarządzania Jakością, urządził ostatnio luźną pogadankę na temat płodności kobiet. I w swej nieomylności mocno się uzewnętrznił w opowieści o tym jak to kobieta jest płodna cały czas. Otóż moi mili, kobieta w zasadzie nie ma dni niepłodnych. A dzieje się tak dlatego, że plemniki po prostu sobie siedzą w jej drogach rodnych i czekają, czekają, czekają... i praktycznie kobieta może zajść w ciążę zawsze, każdego dnia cyklu...


Popłakałam się ze śmiechu po tej historii.
__________________

"Masz świra to go hoduj."



kropka75 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-06, 14:21   #3628
freshona
Zadomowienie
 
Avatar freshona
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 1 743
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Cytat:
Napisane przez kropka75 Pokaż wiadomość
Miałam Wam bajeczkę opowiedzieć i zapomniałam... Tylko się nie denerwujcie.

U znajomej na roku (studiuje BHP) profesor nadzwyczajny i wykładowca od Systemu Zarządzania Jakością, urządził ostatnio luźną pogadankę na temat płodności kobiet. I w swej nieomylności mocno się uzewnętrznił w opowieści o tym jak to kobieta jest płodna cały czas. Otóż moi mili, kobieta w zasadzie nie ma dni niepłodnych. A dzieje się tak dlatego, że plemniki po prostu sobie siedzą w jej drogach rodnych i czekają, czekają, czekają... i praktycznie kobieta może zajść w ciążę zawsze, każdego dnia cyklu...


Popłakałam się ze śmiechu po tej historii.
No cóż. Moja kuzynka lekarka, gdy jeszcze studiowała, dowiedziała się na jednych zajęciach od jakiegoś madrego asystenta, że "kobitki powinny brać sie za rodzenie najlepiej w wieku 17-23 lat. Taka 26 latka, nie mówiąc o 30-tce to już stara doopa i się nie nadaje do niczego" (koniec cytatu)
freshona jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-06, 14:29   #3629
kropka75
Zakorzenienie
 
Avatar kropka75
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Cytat:
Napisane przez freshona Pokaż wiadomość
No cóż. Moja kuzynka lekarka, gdy jeszcze studiowała, dowiedziała się na jednych zajęciach od jakiegoś madrego asystenta, że "kobitki powinny brać sie za rodzenie najlepiej w wieku 17-23 lat. Taka 26 latka, nie mówiąc o 30-tce to już stara doopa i się nie nadaje do niczego" (koniec cytatu)
A ten asystent to ile miał lat, przepraszam? 16?


A z tej mojej opowieści to tak sobie teraz myślę, w sumie smutny wniosek wychodzi... jak się kto potem takich bzdur nasłucha to daje dobre rady typu: nie denerwować się, a plemniki chłopa po prześcieradle będą biegać, a macica na zewnątrz wyjdzie i je pożre po prostu.
__________________

"Masz świra to go hoduj."



kropka75 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-06, 14:39   #3630
evuncia
Raczkowanie
 
Avatar evuncia
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 463
Dot.: Próbować do skutku Cześć VII "w drodze po szczęscie"

Cytat:
Napisane przez olivka_7 Pokaż wiadomość
Dziewczynki tak się zastanawiam, bo mam mieć teraz 3 IUI i zamierzam poprosić gina o L4- chcę poleżeć w domku. Myślicie że to moze zwiększyć szanse że się uda?
Ja mysle ze taki odpoczynek dobrze Ci zrobi i moze zwiekszyc szanse, w koncu stres nie wlywa dobrze na zajscie w ciaze. Popros o L4 i posiedz w domku, to moze tylko Ci pomoc.
evuncia jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:32.