Podwożenie koleżanki z pracy... - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe

Notka

Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2015-03-31, 22:19   #1
ricca166
Wtajemniczenie
 
Avatar ricca166
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 2 430

Podwożenie koleżanki z pracy...


Witam. Zdaję sobie sprawę, że temat może wydać się błahy, jednak postanowiłam poradzić się wizażanek, gdyż sprawa tyczy się zasad dobrego wychowania.
Otóż pracuję w pewnej firmie i większą część czasu, przerwy, ale także czas wolny po pracy z koleżanką X. Uznaję to za znajomość dość zaawansowaną, tzn.uważam X za bardzo dobrą koleżankę, znamy się ponad rok.
Problem dotyczy sytuacji, kiedy czasami kończymy pracę koło 21-22 i przyjeżdża po mnie mój chłopak, który sam mieszka blisko koleżanki. Naturalnym dla mnie i dla niego jest, że w takiej sytuacji ją podwieziemy.
Tylko tu się zaczyna dziwna sytuacja .Na parę godzin przed zakończeniem pracy proponuję jej podwózkę, czasami coś odbąknie, czasami nie.Kiedy dochodzimy do samochodu zaczyna się problem, koleżanka mówi że pójdzie na autobus. Przez pierwsze miesiące uznawałam to nawet za grzeczność/nieśmiałość z jej strony, ale np.dziś sytuacja się powtórzyła, doszłyśmy do samochodu, i coś zaczęła mówić, że chyba pójdzie na autobus bo nie bedzie chlopakowi glowy zawracać, chociaż przed chwila ustalilysmy ze jedziemy razem, wiec powiedziałam, ze nie będę w takim razie za nią decydować.a ona fochnęła się i poszła.
Przez ponad rok pracy uzbierało sie już identycznych sytuacji i za każdym razem kończyło się ze przy samochodzie ja prosiłam żeby wsiadła i żeby jej nie było głupio, ale od jakiegoś czasu zaczęło mnie irytować to zachowanie.
Jeśli byłabym analogicznie w jej sytuacji, to bym odpowiedziała po prostu tak podwieźcie mnie dzięki i ewentualnie jeśli by mi było bardzo głupio raz na ruski rok kupiła czekoladę czy zrzuciła się na wachę, albo: nie pójdę sama,a ona czeka do ostatniej chwili tak jakby chciała żebym ją prosiła. Zakładam ze jesli by naprawdę nie chciała z jakiegoś powodu z nami jeździć, to by po prostu nie jeździła.
Rozważam porozmawiać jutro na ten temat i powiedzieć, żeby mówiła konkretnie, albo przestać pytać całkowicie, bo trochę się czuję w tej sytuacji jakbym miała do czynienia z księżną Dianą.

Edytowane przez ricca166
Czas edycji: 2015-03-31 o 22:35
ricca166 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-31, 22:43   #2
charsi
Zadomowienie
 
Avatar charsi
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 508
Dot.: Podwożenie koleżanki z pracy...

nie dziwię Ci się, nie znoszę takich cyrków
Pogadaj z nią, powiedz, że jak oferujesz podwózkę to znaczy, że to nie jest dla was problem i że nie ma potrzeby przekonywania jej o tym za każdym razem...
charsi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-01, 00:54   #3
Michalina83
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5 690
Dot.: Podwożenie koleżanki z pracy...

Może jej głupio z powodu takiego, że nie lubi na kimś sępić. Ja miałam tak z moimi znajomymi w pracy. W jednej pracy to było jasne bo się składali na wachę, ja doszłam to mieli akurat komplet i nikt nie był w sytuacji że komuś coś wisi. Z kolei w innej pracy tam każdy jeździł własnym autem z wyjątkiem paru osób i szczerze mówiąc wolałam nie nadużywać podwózki bo ani nie chcieli kasy ani rekompensaty i mi trochę głupio było.

Może przestań proponować, albo zaproponuj raz przed wyjściem z pracy, a jak się nie zgadza to ją puść na ten autobus. Może jak parę razy nie zachowasz się tak jak zwykle to trochę zmięknie i przemyśli.

A najlepiej wyjaśnij z nią tą sytuację. A z twoim chłopakiem to się dobrze dogaduje? nie chce nic spekulować ale może go nie lubi albo czuje się nie swojo w jego towarzystwie skoro tak reaguje. Jak sie tak zachowuje to nie wiadomo o co jej może chodzić czy po prostu ma taka naturę.
Michalina83 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-01, 01:16   #4
laisla
Zakorzenienie
 
Avatar laisla
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
Dot.: Podwożenie koleżanki z pracy...

Jeśli już zdecydowałaś się z nią porozmawiać to zapytaj wprost, czy Twoje propozycje podwiezienia są jej nie na rękę, ponieważ tego nie rozumiesz. Jeśli tak jest z jakiegoś powodu, to ok, wycofujesz się i nie ma problemu ani kolejnego namawiania. Jeśli jest tak, że to dziwnie wyrażony stres z powodu "naciągania" to powiedz jej aby raz na jakiś czas dorzuciła się do paliwa skoro ją to uspokoi Bo chyba doszło do takiego etapu, że trzeba to wyjaśnić, tylko na spokojnie, ponieważ przez tygodnie zbierane emocje czasami spowodują, że człowiek nawet nie chcąc za bardzo wyskoczy na kogoś czy zaatakuje, a to nie jest taka sprawa aby sobie szarpać nerwy i powodować jakieś kwasy w robocie
laisla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-01, 06:46   #5
ricca166
Wtajemniczenie
 
Avatar ricca166
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 2 430
Dot.: Podwożenie koleżanki z pracy...

Dziękuję za odpowiedzi.
Postaram się, żeby to było na spokojnie. Jeśli chodzi o chłopaka, to niestety w głowie jej nie siedzę. Po to się jej pytam wcześniej, żeby nie było niezręcznych sytuacji przy samochodzie. Na dorzucenie się czy upominek jeszcze nie wpadła i nie chodzi o to, że my tego wymagamy, ale powtarzając, że jej głupio tak bym na jej miejscu zrobiła. Z drugiej strony jeździć w końcu jeździ i tak. Mam nadzieję że wszystko pójdzie ok.
Już było tak, że przestałam proponować to kilka razy się sama zapytała, ale wczorajsza sytuacja była pierwszy raz, bo puściła focha i mnie to bardzo zdenerwowało, bo nie jest moim obowiązkiem się prosić, żeby jechała i ją podwozić.

Edytowane przez ricca166
Czas edycji: 2015-04-01 o 06:48
ricca166 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-01, 07:12   #6
Dotka90
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
Dot.: Podwożenie koleżanki z pracy...

O jeeeezu, nie znoszę tego!

Ja w poprzedniej pracy też tak miałam i do szału mnie doprowadzało to, że ktoś np. sam z siebie pytał, czy go podwiozę, ja mówiłam, że jasne, po czym:
- ale to nie problem?
- ale NA PEWNO to nie problem dla Ciebie?
- ale nie masz nic przeciwko?
- ale nie zawracam Ci głowy?
- ale może się dorzucę do paliwa? (przy czym zawsze mówiłam, że nie, bo podwózka była i tak na mojej trasie do domu i trwała dosłownie może z 4-5 minut)
- ale mam dług wdzięczności u Ciebie
- ale może jednak dam na to paliwo?


DŻIZAS, to tylko podwózka, nie przysługa życia.. Ale chyba niektórzy tak po prostu mają. Ja zwyczajnie powiedizałam, że podwożenie to NIE problem i jak akurat jestem w pracy i ta osoba też, to żeby śmiało jechała ze mną i tyle.
Dotka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-01, 09:01   #7
panistrusia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 460
Dot.: Podwożenie koleżanki z pracy...

Cytat:
Napisane przez Michalina83 Pokaż wiadomość
Może jej głupio z powodu takiego, że nie lubi na kimś sępić.

Jak ni elubi sępić, to po ludzku albo się zrzuca na paliwo, albo zaprasza koleżankę z chłopakiem na kolację raz na miesiąc, albo daje im voucher. I przede wszystkim pięknie dziękuje i dwa razy na podwózkę podkreśla, jak to miło z ich strony.
panistrusia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2015-04-01, 09:47   #8
ricca166
Wtajemniczenie
 
Avatar ricca166
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 2 430
Dot.: Podwożenie koleżanki z pracy...

Cytat:
Napisane przez panistrusia Pokaż wiadomość
Jak nie lubi sępić, to po ludzku albo się zrzuca na paliwo, albo zaprasza koleżankę z chłopakiem na kolację raz na miesiąc, albo daje im voucher. I przede wszystkim pięknie dziękuje i dwa razy na podwózkę podkreśla, jak to miło z ich strony.
No nie do końca tak jest, bo jak już ją podwozimy, to po drodze często marudzi, że chłopak miał ją wysadzić na przystanku z pretensją w głosie. Niby dziękuje na końcu, ale wiesz. No dziwna sytuacja bo po za tym dziewczyna jest ok, dobrze się dogadujemy i szkoda przez taką sytuację by się było pokłócić.
ricca166 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-01, 10:51   #9
bernikula
mOLDerator
 
Avatar bernikula
 
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 10 368
Dot.: Podwożenie koleżanki z pracy...

Mnie również denerwują osoby, które w kółko pytają czy nie będą piątym kołem u wozu. Ja w ogóle na Twoim miejscu już dawno przestałabym jej proponować podwożenie.
__________________


Insta
bernikula jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-01, 10:54   #10
Michalina83
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5 690
Dot.: Podwożenie koleżanki z pracy...

Cytat:
Napisane przez panistrusia Pokaż wiadomość
Jak ni elubi sępić, to po ludzku albo się zrzuca na paliwo, albo zaprasza koleżankę z chłopakiem na kolację raz na miesiąc, albo daje im voucher. I przede wszystkim pięknie dziękuje i dwa razy na podwózkę podkreśla, jak to miło z ich strony.
Z tą zrzutą to nie zawsze takie proste. Wyjaśnię na mojej sytuacji, jaką miałam. Miałam wykupiony bilet miesięczny na miejskie i na przykład nie kalkulowało mi się w tej sytuacji dodatkowo z kimś się zrzucać na paliwo, bo to są dodatkowe koszta, zwłaszcza że inaczej to się rozbija jak jest komplet a inaczej jak jest te dwie osoby w tym samochodzie. Powiedzmy że złoży się po te 5 zł i pojedzie kilka razy w miesiącu to jest dodatkowy koszt kilkudziesięciu złotych. Niektórych może zwyczajnie na to nie być stać albo wolą kasę przeznaczyć na coś innego, a głupio im, że się nie składają. Z kolei kupno czekolady raz na jakiś czas to też mi się nie wydaje żeby się tej osobie zwracało. To tylko moje takie subiektywne odczucie ale wiele osób może mieć podobny punkt widzenia.

Jeszcze jedna mi sytuacja przyszła do głowy. Jak wspomniałam wcześniej to byłam w pracy gdzie większość dojeżdżała samochodami ale ja np dojeżdżałam autobusem i czasami mnie ktoś podwiózł. Nie chcieli za bardzo rekompensaty, ale za to głupio mi było jak ktoś z nich mnie poprosił o jakąś pomoc w pracy i zazwyczaj nie odmawiałam. Mieliśmy dyżury na poczcie i np jak ktoś mnie poprosił żebym poszła za niego a mi było głupio odmówić, bo raz czy dwa mnie podwiózł bez niczego. Na poczcie czasami przychodziło mi stać w godzinach szczytu po pół godziny albo dłużej w kolejce więc wcale mnie to nie urządzało, że jak mnie podwiózł to byłam te 5, 10 min wcześniej w domu. Czasami wolałam nie pytać o podwózkę albo się wykręcić jak ktoś proponował i nie czuć się zobowiązana w stosunku do tych osób.

Edytowane przez Michalina83
Czas edycji: 2015-04-01 o 10:56
Michalina83 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-01, 11:01   #11
Dotka90
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
Dot.: Podwożenie koleżanki z pracy...

No ale co to za różnica, czy Ty płacisz za MPK, czy nie i czy Ci się to kalkuluje?

Skoro korzystasz z podwózki, to się składaj, albo wyręczaj przysługą. I foch, bo na poczcie trzeba stać, ale korzystać z podwózki to już spoko

Skoro podwózka to TYLKO 5 minut do przodu w stosunku do MPK, to po co korzystasz?
U mnie podwózka to było dla koleżanki ponad godzinę do przodu (była w domu o 21:20, a autobusem ok. 22:30).
Dotka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-04-01, 11:12   #12
lza_slonca
Zakorzenienie
 
Avatar lza_slonca
 
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: Otwock
Wiadomości: 4 056
Dot.: Podwożenie koleżanki z pracy...

autorko ja na Twoim miejscu zaprzestała bym propozycji. Może i jest świetną koleżanką ale..być może ona czuje się skrępowana, że to TWÓJ facet przyjeżdża i ją podwozi. Zwyczajne "Pa, do jutra" pod pracą i każde w swoją stronę.
__________________
życie to nie bajka, nie głaszcze Cię po...nosie

Dukam po raz 2

start: 97kg
faza I od 16.11. do 24.11
koniec: 91,9kg

start II faza: 92,7 kg
faza II 25.11
lza_slonca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-01, 11:29   #13
invisible_01
Zakorzeniona
 
Avatar invisible_01
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
Dot.: Podwożenie koleżanki z pracy...

Cytat:
Napisane przez Dotka90 Pokaż wiadomość
No ale co to za różnica, czy Ty płacisz za MPK, czy nie i czy Ci się to kalkuluje?

Skoro korzystasz z podwózki, to się składaj, albo wyręczaj przysługą. I foch, bo na poczcie trzeba stać, ale korzystać z podwózki to już spoko

Skoro podwózka to TYLKO 5 minut do przodu w stosunku do MPK, to po co korzystasz?
U mnie podwózka to było dla koleżanki ponad godzinę do przodu (była w domu o 21:20, a autobusem ok. 22:30).
Wizażance chyba chodziło o to, że czasami ktoś nie pozwala odmówić podwózki Ja też wolę nie korzystać z podwózek, ale często rozmowa wygląda tak:

Kierowca: A Ty gdzie idziesz?
Ja: Na przystanek, mam autobus niedługo.
Kierowca: No co Ty, mieszkamy blisko siebie, podwiozę Cię.
Ja: Nie, dzięki, nie ma problemu, i tak mam miesięczny.
Kierowca: Ale samochodem będzie szybciej, no nie wygłupiaj się.
Ja: Wiem, ale miesięczny mam wykupiony i niezbyt mam kasę na paliwo.
Kierowca: No ale nie wygłupiaj się, nie musisz mi oddawać za paliwo, przecież i tak jadę w tę stronę. No chodź.

I tak w kółko Ktoś mówi, że nie chce pieniędzy, a potem jednak oczekuje przysługi albo jednak jakiegoś prezentu w zamian. Ja wolę zawsze na wszelki wypadek odmawiać, bo potem czuję się właśnie zobligowana do "zwrócenia" a jakiś sposób tego długu. Tylko, że ja, jak kogoś na coś namawiam, to wcale nie oczekuję, że ktoś mi się zrewanżuje. Typu jak zapraszam koleżankę do kina i mówię, że chcę zapłacić, bo coś tam świętuję to wcale nie oczekuję, że ona coś postawi w przyszłości, w końcu to ja ją namówiłam.
invisible_01 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-01, 11:42   #14
201607211025
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 3 659
Dot.: Podwożenie koleżanki z pracy...

Skoro ta dziewczyna tak się zachowuje, to nie proponuj jej podwózki i tyle.
201607211025 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-01, 12:00   #15
Michalina83
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5 690
Dot.: Podwożenie koleżanki z pracy...

Cytat:
Napisane przez Dotka90 Pokaż wiadomość
No ale co to za różnica, czy Ty płacisz za MPK, czy nie i czy Ci się to kalkuluje?

Skoro korzystasz z podwózki, to się składaj, albo wyręczaj przysługą. I foch, bo na poczcie trzeba stać, ale korzystać z podwózki to już spoko

Skoro podwózka to TYLKO 5 minut do przodu w stosunku do MPK, to po co korzystasz?
U mnie podwózka to było dla koleżanki ponad godzinę do przodu (była w domu o 21:20, a autobusem ok. 22:30).
Ale nie chodzi mi o to, że ja się focham na kogoś z tego powodu tylko po prostu wolałam nie korzystać, bo albo mi się nie kalkulowało finansowo albo nie chciałam mieć jakichś długów wdzięczności. Przedstawiłam mój punkt widzenia. Nie lubię na kimś żerować, ale też może mnie być nie stać na dodatkowe koszta i nie chcę ich ponosić. Moje prawo. Żeby nie było zaraz łapania za słówka jak to na wizażu bywa, i przekręcania że jeżdżę z kimś, a nie chcę za to płacić, tylko się przyjechać na krzywy ryj. Właśnie chodzi mi o sytuację, że
nie chcę wydawać tej kasy = nie chcę jeździć na krzywy ryj = wolę jechać MPK

Nie lubię też czuć, że jestem komuś coś winna więc właśnie jak to określiłaś wolałam się przejechać tym MPK niż jechać z kimś i być winna jakąś przysługę. Nawet jeśli ta osoba mówi że to nic to ja i tak mogę czuć się jakoś zobowiązana za to.

Wolałabym żeby ktoś mi na przykład jasno powiedział że tyle i tyle za przejazd czy na moją propozycję odpowiedział konkretnie jakaś sumę czy jakąś formę odwdzięczenia się, albo miec z kimś stały układ niż takie "a nie ma sprawy". Rozumiem raz, dwa na jakis czas może nie ma sprawy ale juz kilka razy w miesiącu to już co innego.

---------- Dopisano o 13:00 ---------- Poprzedni post napisano o 12:56 ----------

Cytat:
Napisane przez invisible_01 Pokaż wiadomość
Wizażance chyba chodziło o to, że czasami ktoś nie pozwala odmówić podwózki Ja też wolę nie korzystać z podwózek, ale często rozmowa wygląda tak:

Kierowca: A Ty gdzie idziesz?
Ja: Na przystanek, mam autobus niedługo.
Kierowca: No co Ty, mieszkamy blisko siebie, podwiozę Cię.
Ja: Nie, dzięki, nie ma problemu, i tak mam miesięczny.
Kierowca: Ale samochodem będzie szybciej, no nie wygłupiaj się.
Ja: Wiem, ale miesięczny mam wykupiony i niezbyt mam kasę na paliwo.
Kierowca: No ale nie wygłupiaj się, nie musisz mi oddawać za paliwo, przecież i tak jadę w tę stronę. No chodź.

I tak w kółko Ktoś mówi, że nie chce pieniędzy, a potem jednak oczekuje przysługi albo jednak jakiegoś prezentu w zamian. Ja wolę zawsze na wszelki wypadek odmawiać, bo potem czuję się właśnie zobligowana do "zwrócenia" a jakiś sposób tego długu. Tylko, że ja, jak kogoś na coś namawiam, to wcale nie oczekuję, że ktoś mi się zrewanżuje. Typu jak zapraszam koleżankę do kina i mówię, że chcę zapłacić, bo coś tam świętuję to wcale nie oczekuję, że ona coś postawi w przyszłości, w końcu to ja ją namówiłam.
O właśnie między innymi o to też mi chodziło.
Michalina83 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-01, 12:02   #16
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: Podwożenie koleżanki z pracy...

ja bym sobie dala spokoj z podwozeniem.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-01, 12:05   #17
Sylwia1900r
Wtajemniczenie
 
Avatar Sylwia1900r
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 2 464
Dot.: Podwożenie koleżanki z pracy...

Przestań ją pytać czy podwieźć, tak jak piszesz.
Nawet nie rozmawiaj na ten temat, poczekaj trochę, może sama zapyta o podwózkę to się możesz zgodzić, a jak znowu coś jej nie będzie odpowiadać to powiedz "rób co chcesz" bo sądzę że jesteście obie już po osiemnastce, takie fochy to może strzelać dziecko co tupnie butem przy rodzicach.
Sylwia1900r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-01, 12:33   #18
a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 11 723
Dot.: Podwożenie koleżanki z pracy...

Skoro ma fochy, że wysadziliście ją pod domem, a nie na przystanku to może chodzi o to, że jej facet to widzi przez okno i ma potem do niej pretensje, że obcy facet ją odwozi.
a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-01, 12:45   #19
Nameria
Zadomowienie
 
Avatar Nameria
 
Zarejestrowany: 2014-08
Lokalizacja: zaginiona w puszczy
Wiadomości: 1 508
Dot.: Podwożenie koleżanki z pracy...

też mam taką koleżankę. Wracając z pracy przejeżdzam pod jej domem, więc normalne jest, że ją zabieram, jest to po drodze. Ona za każdym razem ( 3 razy w tygodniu ) mówi, że idzie na autobus, chociaz wie, że ja tamtędy jadę. Musze się zapytać czy ze mną wraca a ona " ojej podwieziesz mnie jak miło, ale to nie problem, napewno to nie problem ". A mnie coś trafia bo przecież jadę pod jej domem. Nie czaję tego.
W końcu powiedziałam jej, że mam dośc dopytywania się czy ze mną wraca bo mi to wisi. Nauczyła się sama mi mówić i teraz zwykle ze mną jedzie.

Może Twoja koleżanka czuje się niezręcznie bo traktuje podwożenie jak przysługę i nei chce być Ci dłużna, nie wie jak się odwdzięczyć.
Pomyślałam też, że może czuje sie skrępowana w obecności Twojej i Twojego chłopaka
__________________
Nigdy nie szczekam ale zdarza mi się warknąć.
Nameria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-04-01, 12:49   #20
201607050913
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 2 561
Dot.: Podwożenie koleżanki z pracy...

A może ona nie chce z Wami jeździć? Woli autobusem, ale jej głupio odmawiać? Jakkolwiek to dziwnie brzmi, są ludzie, którzy wolą sami, bo mają coś po drodze albo tak po prostu, po całym dniu pracy wolą zapodac sobie muzę na uszy a nie wysilac na gadki. Jak nie chce to nie i koniec.

Edytowane przez 201607050913
Czas edycji: 2015-04-01 o 12:51
201607050913 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-01, 15:26   #21
_Supernova_
Zadomowienie
 
Avatar _Supernova_
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 1 473
Dot.: Podwożenie koleżanki z pracy...

Cytat:
Napisane przez kennedy Pokaż wiadomość
ja bym sobie dala spokoj z podwozeniem.
Ja tez, bankowo.
_Supernova_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-01, 15:35   #22
stesia
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 3 527
Dot.: Podwożenie koleżanki z pracy...

ja powiedziałabym jej następnym razem że dziś nie proponuję podwózki bo ostatnio dała mi do zrozumienia że nie chce z nami wracać
stesia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-01, 16:47   #23
_Matilde_
Biała Dama
 
Avatar _Matilde_
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: świętokrzyskie
Wiadomości: 6 434
Dot.: Podwożenie koleżanki z pracy...

Zapytaj wprost o co chodzi. Albo przestań proponować
__________________
Weź głęboki wdech
Życie wokół ciebie słodkie jest jak bananowy dżem


Webook
Filmweb
Last.fm
_Matilde_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-01, 22:26   #24
ricca166
Wtajemniczenie
 
Avatar ricca166
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 2 430
Dot.: Podwożenie koleżanki z pracy...

Mamy po 25 lat, więc już nie pora na domysły czy fochowanie.
Porozmawiałam z koleżanką, jak szłyśmy sobie do pracy i powiedziałam, że jeśli proponuję, tzn. że jest ok i nie ma problemu, a jeśli z jakiegoś powodu nie chce, to niech powie, że nie jedzie i po sprawie. Dziś też zapytałam i powiedziała normalnie, że jedzie autobusem. Odnoszę jednak wrażenie że w całej sytuacji nie chodzi o to, że jej głupio, tylko że jest strasznie dumna, ale jednocześnie by chciała jechać tylko właśnie, żeby ją prosić. No cóż, ja już więcej jak 1 raz nie będę pytać, ze względu na to, że jest dorosłą osobą. Dziękuję za odpowiedzi serdecznie.
ricca166 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-01, 22:28   #25
kiciakasia
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Miasto Ogrodów
Wiadomości: 3 195
Dot.: Podwożenie koleżanki z pracy...

Cytat:
Napisane przez ricca166 Pokaż wiadomość
Witam. Zdaję sobie sprawę, że temat może wydać się błahy, jednak postanowiłam poradzić się wizażanek, gdyż sprawa tyczy się zasad dobrego wychowania.
Otóż pracuję w pewnej firmie i większą część czasu, przerwy, ale także czas wolny po pracy z koleżanką X. Uznaję to za znajomość dość zaawansowaną, tzn.uważam X za bardzo dobrą koleżankę, znamy się ponad rok.
Problem dotyczy sytuacji, kiedy czasami kończymy pracę koło 21-22 i przyjeżdża po mnie mój chłopak, który sam mieszka blisko koleżanki. Naturalnym dla mnie i dla niego jest, że w takiej sytuacji ją podwieziemy.
Tylko tu się zaczyna dziwna sytuacja .Na parę godzin przed zakończeniem pracy proponuję jej podwózkę, czasami coś odbąknie, czasami nie.Kiedy dochodzimy do samochodu zaczyna się problem, koleżanka mówi że pójdzie na autobus. Przez pierwsze miesiące uznawałam to nawet za grzeczność/nieśmiałość z jej strony, ale np.dziś sytuacja się powtórzyła, doszłyśmy do samochodu, i coś zaczęła mówić, że chyba pójdzie na autobus bo nie bedzie chlopakowi glowy zawracać, chociaż przed chwila ustalilysmy ze jedziemy razem, wiec powiedziałam, ze nie będę w takim razie za nią decydować.a ona fochnęła się i poszła.
Przez ponad rok pracy uzbierało sie już identycznych sytuacji i za każdym razem kończyło się ze przy samochodzie ja prosiłam żeby wsiadła i żeby jej nie było głupio, ale od jakiegoś czasu zaczęło mnie irytować to zachowanie.
Jeśli byłabym analogicznie w jej sytuacji, to bym odpowiedziała po prostu tak podwieźcie mnie dzięki i ewentualnie jeśli by mi było bardzo głupio raz na ruski rok kupiła czekoladę czy zrzuciła się na wachę, albo: nie pójdę sama,a ona czeka do ostatniej chwili tak jakby chciała żebym ją prosiła. Zakładam ze jesli by naprawdę nie chciała z jakiegoś powodu z nami jeździć, to by po prostu nie jeździła.
Rozważam porozmawiać jutro na ten temat i powiedzieć, żeby mówiła konkretnie, albo przestać pytać całkowicie, bo trochę się czuję w tej sytuacji jakbym miała do czynienia z księżną Dianą.
Jeśli chcesz ją podwozić, zawsze możesz zaproponować, że jak jej tak bardzo głupio, to może ci oddawać za paliwo. Bo tobie głupio jest się narzucać.
__________________
smocza mama
kiciakasia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-02, 00:56   #26
laisla
Zakorzenienie
 
Avatar laisla
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
Dot.: Podwożenie koleżanki z pracy...

Cytat:
Napisane przez ricca166 Pokaż wiadomość
Mamy po 25 lat, więc już nie pora na domysły czy fochowanie.
Porozmawiałam z koleżanką, jak szłyśmy sobie do pracy i powiedziałam, że jeśli proponuję, tzn. że jest ok i nie ma problemu, a jeśli z jakiegoś powodu nie chce, to niech powie, że nie jedzie i po sprawie. Dziś też zapytałam i powiedziała normalnie, że jedzie autobusem. Odnoszę jednak wrażenie że w całej sytuacji nie chodzi o to, że jej głupio, tylko że jest strasznie dumna, ale jednocześnie by chciała jechać tylko właśnie, żeby ją prosić. No cóż, ja już więcej jak 1 raz nie będę pytać, ze względu na to, że jest dorosłą osobą. Dziękuję za odpowiedzi serdecznie.
W takim układzie powiedziałabym jej tak: "Słuchaj, to zróbmy tak, że jak będziesz miała ochotę ze mną wracać, to dasz mi znać, ok?" I wtedy już nie musisz sobie tym głowy zaprzątać bo z otwartą propozycją wyszłaś, a resztę niech ona rozegra skoro jej interes

Edytowane przez laisla
Czas edycji: 2015-04-02 o 00:57
laisla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-02, 03:55   #27
Nimfa20
Elwirka-Elmirka :D
 
Avatar Nimfa20
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Dolina Pałaców i Ogrodów :)
Wiadomości: 11 216
Dot.: Podwożenie koleżanki z pracy...

Cytat:
Napisane przez ricca166 Pokaż wiadomość
Rozważam porozmawiać jutro na ten temat i powiedzieć, żeby mówiła konkretnie, albo przestać pytać całkowicie, bo trochę się czuję w tej sytuacji jakbym miała do czynienia z księżną Dianą.
Dokładnie. Albo tak, albo tak. Ja dojeżdżam autobusem przez połowę miesiąca. Bilet mam. Drugą połowę jeżdżę z kolegą z byłej zmiany (pracuję na ranki tylko) jak mają na rano i płacę 3 zł z przejazd (bilet jednorazowy w 1 str. kosztuje mnie 4,80) .
Jak oni kończą ranki to jeżdżę z rodzicami - oni pracują w zakładzie po drodze, a ja później zabieram się z koleżanką , z którą pracuję i też jej płacę.

Jak kończę później i nie mam autobusu to jeżdżę z nią koło tego zakładu i :
- tata po mnie przyjeżdża
- idę na piechotę (ok. 35 min)

Czasem ta koleżanka mnie podwozi (bo może jechać 2 drogami do siebie) i też płacę.

Cóż, na mnie nikt nie patrzy czy mam jak dojechać czy nie.

Niech się określi konkretnie. Jak będzie strzelać fochy to więcej jej nie pytaj.
Nimfa20 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-02, 06:30   #28
Dotka90
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
Dot.: Podwożenie koleżanki z pracy...

Cytat:
Napisane przez laisla Pokaż wiadomość
W takim układzie powiedziałabym jej tak: "Słuchaj, to zróbmy tak, że jak będziesz miała ochotę ze mną wracać, to dasz mi znać, ok?" I wtedy już nie musisz sobie tym głowy zaprzątać bo z otwartą propozycją wyszłaś, a resztę niech ona rozegra skoro jej interes
Dokładnie Głupie jest codzienne pytanie: hej, a masz ochotę dziś ze mną jechać?
Dotka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-02, 06:42   #29
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Podwożenie koleżanki z pracy...

Cytat:
Napisane przez Dotka90 Pokaż wiadomość
Dokładnie Głupie jest codzienne pytanie: hej, a masz ochotę dziś ze mną jechać?
Jak wyżej.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Forum plotkowe


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-04-02 07:42:51


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:32.