|
Notka |
|
Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia. |
|
Narzędzia |
2015-03-31, 22:19 | #1 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 2 430
|
Podwożenie koleżanki z pracy...
Witam. Zdaję sobie sprawę, że temat może wydać się błahy, jednak postanowiłam poradzić się wizażanek, gdyż sprawa tyczy się zasad dobrego wychowania.
Otóż pracuję w pewnej firmie i większą część czasu, przerwy, ale także czas wolny po pracy z koleżanką X. Uznaję to za znajomość dość zaawansowaną, tzn.uważam X za bardzo dobrą koleżankę, znamy się ponad rok. Problem dotyczy sytuacji, kiedy czasami kończymy pracę koło 21-22 i przyjeżdża po mnie mój chłopak, który sam mieszka blisko koleżanki. Naturalnym dla mnie i dla niego jest, że w takiej sytuacji ją podwieziemy. Tylko tu się zaczyna dziwna sytuacja .Na parę godzin przed zakończeniem pracy proponuję jej podwózkę, czasami coś odbąknie, czasami nie.Kiedy dochodzimy do samochodu zaczyna się problem, koleżanka mówi że pójdzie na autobus. Przez pierwsze miesiące uznawałam to nawet za grzeczność/nieśmiałość z jej strony, ale np.dziś sytuacja się powtórzyła, doszłyśmy do samochodu, i coś zaczęła mówić, że chyba pójdzie na autobus bo nie bedzie chlopakowi glowy zawracać, chociaż przed chwila ustalilysmy ze jedziemy razem, wiec powiedziałam, ze nie będę w takim razie za nią decydować.a ona fochnęła się i poszła. Przez ponad rok pracy uzbierało sie już identycznych sytuacji i za każdym razem kończyło się ze przy samochodzie ja prosiłam żeby wsiadła i żeby jej nie było głupio, ale od jakiegoś czasu zaczęło mnie irytować to zachowanie. Jeśli byłabym analogicznie w jej sytuacji, to bym odpowiedziała po prostu tak podwieźcie mnie dzięki i ewentualnie jeśli by mi było bardzo głupio raz na ruski rok kupiła czekoladę czy zrzuciła się na wachę, albo: nie pójdę sama,a ona czeka do ostatniej chwili tak jakby chciała żebym ją prosiła. Zakładam ze jesli by naprawdę nie chciała z jakiegoś powodu z nami jeździć, to by po prostu nie jeździła. Rozważam porozmawiać jutro na ten temat i powiedzieć, żeby mówiła konkretnie, albo przestać pytać całkowicie, bo trochę się czuję w tej sytuacji jakbym miała do czynienia z księżną Dianą. Edytowane przez ricca166 Czas edycji: 2015-03-31 o 22:35 |
2015-03-31, 22:43 | #2 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 508
|
Dot.: Podwożenie koleżanki z pracy...
nie dziwię Ci się, nie znoszę takich cyrków
Pogadaj z nią, powiedz, że jak oferujesz podwózkę to znaczy, że to nie jest dla was problem i że nie ma potrzeby przekonywania jej o tym za każdym razem... |
2015-04-01, 00:54 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5 690
|
Dot.: Podwożenie koleżanki z pracy...
Może jej głupio z powodu takiego, że nie lubi na kimś sępić. Ja miałam tak z moimi znajomymi w pracy. W jednej pracy to było jasne bo się składali na wachę, ja doszłam to mieli akurat komplet i nikt nie był w sytuacji że komuś coś wisi. Z kolei w innej pracy tam każdy jeździł własnym autem z wyjątkiem paru osób i szczerze mówiąc wolałam nie nadużywać podwózki bo ani nie chcieli kasy ani rekompensaty i mi trochę głupio było.
Może przestań proponować, albo zaproponuj raz przed wyjściem z pracy, a jak się nie zgadza to ją puść na ten autobus. Może jak parę razy nie zachowasz się tak jak zwykle to trochę zmięknie i przemyśli. A najlepiej wyjaśnij z nią tą sytuację. A z twoim chłopakiem to się dobrze dogaduje? nie chce nic spekulować ale może go nie lubi albo czuje się nie swojo w jego towarzystwie skoro tak reaguje. Jak sie tak zachowuje to nie wiadomo o co jej może chodzić czy po prostu ma taka naturę. |
2015-04-01, 01:16 | #4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
|
Dot.: Podwożenie koleżanki z pracy...
Jeśli już zdecydowałaś się z nią porozmawiać to zapytaj wprost, czy Twoje propozycje podwiezienia są jej nie na rękę, ponieważ tego nie rozumiesz. Jeśli tak jest z jakiegoś powodu, to ok, wycofujesz się i nie ma problemu ani kolejnego namawiania. Jeśli jest tak, że to dziwnie wyrażony stres z powodu "naciągania" to powiedz jej aby raz na jakiś czas dorzuciła się do paliwa skoro ją to uspokoi Bo chyba doszło do takiego etapu, że trzeba to wyjaśnić, tylko na spokojnie, ponieważ przez tygodnie zbierane emocje czasami spowodują, że człowiek nawet nie chcąc za bardzo wyskoczy na kogoś czy zaatakuje, a to nie jest taka sprawa aby sobie szarpać nerwy i powodować jakieś kwasy w robocie
|
2015-04-01, 06:46 | #5 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 2 430
|
Dot.: Podwożenie koleżanki z pracy...
Dziękuję za odpowiedzi.
Postaram się, żeby to było na spokojnie. Jeśli chodzi o chłopaka, to niestety w głowie jej nie siedzę. Po to się jej pytam wcześniej, żeby nie było niezręcznych sytuacji przy samochodzie. Na dorzucenie się czy upominek jeszcze nie wpadła i nie chodzi o to, że my tego wymagamy, ale powtarzając, że jej głupio tak bym na jej miejscu zrobiła. Z drugiej strony jeździć w końcu jeździ i tak. Mam nadzieję że wszystko pójdzie ok. Już było tak, że przestałam proponować to kilka razy się sama zapytała, ale wczorajsza sytuacja była pierwszy raz, bo puściła focha i mnie to bardzo zdenerwowało, bo nie jest moim obowiązkiem się prosić, żeby jechała i ją podwozić. Edytowane przez ricca166 Czas edycji: 2015-04-01 o 06:48 |
2015-04-01, 07:12 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
|
Dot.: Podwożenie koleżanki z pracy...
O jeeeezu, nie znoszę tego!
Ja w poprzedniej pracy też tak miałam i do szału mnie doprowadzało to, że ktoś np. sam z siebie pytał, czy go podwiozę, ja mówiłam, że jasne, po czym: - ale to nie problem? - ale NA PEWNO to nie problem dla Ciebie? - ale nie masz nic przeciwko? - ale nie zawracam Ci głowy? - ale może się dorzucę do paliwa? (przy czym zawsze mówiłam, że nie, bo podwózka była i tak na mojej trasie do domu i trwała dosłownie może z 4-5 minut) - ale mam dług wdzięczności u Ciebie - ale może jednak dam na to paliwo? DŻIZAS, to tylko podwózka, nie przysługa życia.. Ale chyba niektórzy tak po prostu mają. Ja zwyczajnie powiedizałam, że podwożenie to NIE problem i jak akurat jestem w pracy i ta osoba też, to żeby śmiało jechała ze mną i tyle. |
2015-04-01, 09:01 | #7 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 460
|
Dot.: Podwożenie koleżanki z pracy...
Jak ni elubi sępić, to po ludzku albo się zrzuca na paliwo, albo zaprasza koleżankę z chłopakiem na kolację raz na miesiąc, albo daje im voucher. I przede wszystkim pięknie dziękuje i dwa razy na podwózkę podkreśla, jak to miło z ich strony. |
2015-04-01, 09:47 | #8 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 2 430
|
Dot.: Podwożenie koleżanki z pracy...
No nie do końca tak jest, bo jak już ją podwozimy, to po drodze często marudzi, że chłopak miał ją wysadzić na przystanku z pretensją w głosie. Niby dziękuje na końcu, ale wiesz. No dziwna sytuacja bo po za tym dziewczyna jest ok, dobrze się dogadujemy i szkoda przez taką sytuację by się było pokłócić.
|
2015-04-01, 10:51 | #9 |
mOLDerator
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 10 368
|
Dot.: Podwożenie koleżanki z pracy...
Mnie również denerwują osoby, które w kółko pytają czy nie będą piątym kołem u wozu. Ja w ogóle na Twoim miejscu już dawno przestałabym jej proponować podwożenie.
|
2015-04-01, 10:54 | #10 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5 690
|
Dot.: Podwożenie koleżanki z pracy...
Cytat:
Jeszcze jedna mi sytuacja przyszła do głowy. Jak wspomniałam wcześniej to byłam w pracy gdzie większość dojeżdżała samochodami ale ja np dojeżdżałam autobusem i czasami mnie ktoś podwiózł. Nie chcieli za bardzo rekompensaty, ale za to głupio mi było jak ktoś z nich mnie poprosił o jakąś pomoc w pracy i zazwyczaj nie odmawiałam. Mieliśmy dyżury na poczcie i np jak ktoś mnie poprosił żebym poszła za niego a mi było głupio odmówić, bo raz czy dwa mnie podwiózł bez niczego. Na poczcie czasami przychodziło mi stać w godzinach szczytu po pół godziny albo dłużej w kolejce więc wcale mnie to nie urządzało, że jak mnie podwiózł to byłam te 5, 10 min wcześniej w domu. Czasami wolałam nie pytać o podwózkę albo się wykręcić jak ktoś proponował i nie czuć się zobowiązana w stosunku do tych osób. Edytowane przez Michalina83 Czas edycji: 2015-04-01 o 10:56 |
|
2015-04-01, 11:01 | #11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
|
Dot.: Podwożenie koleżanki z pracy...
No ale co to za różnica, czy Ty płacisz za MPK, czy nie i czy Ci się to kalkuluje?
Skoro korzystasz z podwózki, to się składaj, albo wyręczaj przysługą. I foch, bo na poczcie trzeba stać, ale korzystać z podwózki to już spoko Skoro podwózka to TYLKO 5 minut do przodu w stosunku do MPK, to po co korzystasz? U mnie podwózka to było dla koleżanki ponad godzinę do przodu (była w domu o 21:20, a autobusem ok. 22:30). |
2015-04-01, 11:12 | #12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: Otwock
Wiadomości: 4 056
|
Dot.: Podwożenie koleżanki z pracy...
autorko ja na Twoim miejscu zaprzestała bym propozycji. Może i jest świetną koleżanką ale..być może ona czuje się skrępowana, że to TWÓJ facet przyjeżdża i ją podwozi. Zwyczajne "Pa, do jutra" pod pracą i każde w swoją stronę.
__________________
życie to nie bajka, nie głaszcze Cię po...nosie Dukam po raz 2 start: 97kg faza I od 16.11. do 24.11 koniec: 91,9kg start II faza: 92,7 kg faza II 25.11 |
2015-04-01, 11:29 | #13 | |
Zakorzeniona
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
|
Dot.: Podwożenie koleżanki z pracy...
Cytat:
Kierowca: A Ty gdzie idziesz? Ja: Na przystanek, mam autobus niedługo. Kierowca: No co Ty, mieszkamy blisko siebie, podwiozę Cię. Ja: Nie, dzięki, nie ma problemu, i tak mam miesięczny. Kierowca: Ale samochodem będzie szybciej, no nie wygłupiaj się. Ja: Wiem, ale miesięczny mam wykupiony i niezbyt mam kasę na paliwo. Kierowca: No ale nie wygłupiaj się, nie musisz mi oddawać za paliwo, przecież i tak jadę w tę stronę. No chodź. I tak w kółko Ktoś mówi, że nie chce pieniędzy, a potem jednak oczekuje przysługi albo jednak jakiegoś prezentu w zamian. Ja wolę zawsze na wszelki wypadek odmawiać, bo potem czuję się właśnie zobligowana do "zwrócenia" a jakiś sposób tego długu. Tylko, że ja, jak kogoś na coś namawiam, to wcale nie oczekuję, że ktoś mi się zrewanżuje. Typu jak zapraszam koleżankę do kina i mówię, że chcę zapłacić, bo coś tam świętuję to wcale nie oczekuję, że ona coś postawi w przyszłości, w końcu to ja ją namówiłam. |
|
2015-04-01, 11:42 | #14 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 3 659
|
Dot.: Podwożenie koleżanki z pracy...
Skoro ta dziewczyna tak się zachowuje, to nie proponuj jej podwózki i tyle.
|
2015-04-01, 12:00 | #15 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5 690
|
Dot.: Podwożenie koleżanki z pracy...
Cytat:
nie chcę wydawać tej kasy = nie chcę jeździć na krzywy ryj = wolę jechać MPK Nie lubię też czuć, że jestem komuś coś winna więc właśnie jak to określiłaś wolałam się przejechać tym MPK niż jechać z kimś i być winna jakąś przysługę. Nawet jeśli ta osoba mówi że to nic to ja i tak mogę czuć się jakoś zobowiązana za to. Wolałabym żeby ktoś mi na przykład jasno powiedział że tyle i tyle za przejazd czy na moją propozycję odpowiedział konkretnie jakaś sumę czy jakąś formę odwdzięczenia się, albo miec z kimś stały układ niż takie "a nie ma sprawy". Rozumiem raz, dwa na jakis czas może nie ma sprawy ale juz kilka razy w miesiącu to już co innego. ---------- Dopisano o 13:00 ---------- Poprzedni post napisano o 12:56 ---------- Cytat:
|
||
2015-04-01, 12:02 | #16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: Podwożenie koleżanki z pracy...
ja bym sobie dala spokoj z podwozeniem.
|
2015-04-01, 12:05 | #17 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 2 464
|
Dot.: Podwożenie koleżanki z pracy...
Przestań ją pytać czy podwieźć, tak jak piszesz.
Nawet nie rozmawiaj na ten temat, poczekaj trochę, może sama zapyta o podwózkę to się możesz zgodzić, a jak znowu coś jej nie będzie odpowiadać to powiedz "rób co chcesz" bo sądzę że jesteście obie już po osiemnastce, takie fochy to może strzelać dziecko co tupnie butem przy rodzicach. |
2015-04-01, 12:33 | #18 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 11 723
|
Dot.: Podwożenie koleżanki z pracy...
Skoro ma fochy, że wysadziliście ją pod domem, a nie na przystanku to może chodzi o to, że jej facet to widzi przez okno i ma potem do niej pretensje, że obcy facet ją odwozi.
|
2015-04-01, 12:45 | #19 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-08
Lokalizacja: zaginiona w puszczy
Wiadomości: 1 508
|
Dot.: Podwożenie koleżanki z pracy...
też mam taką koleżankę. Wracając z pracy przejeżdzam pod jej domem, więc normalne jest, że ją zabieram, jest to po drodze. Ona za każdym razem ( 3 razy w tygodniu ) mówi, że idzie na autobus, chociaz wie, że ja tamtędy jadę. Musze się zapytać czy ze mną wraca a ona " ojej podwieziesz mnie jak miło, ale to nie problem, napewno to nie problem ". A mnie coś trafia bo przecież jadę pod jej domem. Nie czaję tego.
W końcu powiedziałam jej, że mam dośc dopytywania się czy ze mną wraca bo mi to wisi. Nauczyła się sama mi mówić i teraz zwykle ze mną jedzie. Może Twoja koleżanka czuje się niezręcznie bo traktuje podwożenie jak przysługę i nei chce być Ci dłużna, nie wie jak się odwdzięczyć. Pomyślałam też, że może czuje sie skrępowana w obecności Twojej i Twojego chłopaka
__________________
Nigdy nie szczekam ale zdarza mi się warknąć. |
2015-04-01, 12:49 | #20 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 2 561
|
Dot.: Podwożenie koleżanki z pracy...
A może ona nie chce z Wami jeździć? Woli autobusem, ale jej głupio odmawiać? Jakkolwiek to dziwnie brzmi, są ludzie, którzy wolą sami, bo mają coś po drodze albo tak po prostu, po całym dniu pracy wolą zapodac sobie muzę na uszy a nie wysilac na gadki. Jak nie chce to nie i koniec.
Edytowane przez 201607050913 Czas edycji: 2015-04-01 o 12:51 |
2015-04-01, 15:26 | #21 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 1 473
|
Dot.: Podwożenie koleżanki z pracy...
|
2015-04-01, 15:35 | #22 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 3 527
|
Dot.: Podwożenie koleżanki z pracy...
ja powiedziałabym jej następnym razem że dziś nie proponuję podwózki bo ostatnio dała mi do zrozumienia że nie chce z nami wracać
|
2015-04-01, 16:47 | #23 |
Biała Dama
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: świętokrzyskie
Wiadomości: 6 434
|
Dot.: Podwożenie koleżanki z pracy...
Zapytaj wprost o co chodzi. Albo przestań proponować
|
2015-04-01, 22:26 | #24 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 2 430
|
Dot.: Podwożenie koleżanki z pracy...
Mamy po 25 lat, więc już nie pora na domysły czy fochowanie.
Porozmawiałam z koleżanką, jak szłyśmy sobie do pracy i powiedziałam, że jeśli proponuję, tzn. że jest ok i nie ma problemu, a jeśli z jakiegoś powodu nie chce, to niech powie, że nie jedzie i po sprawie. Dziś też zapytałam i powiedziała normalnie, że jedzie autobusem. Odnoszę jednak wrażenie że w całej sytuacji nie chodzi o to, że jej głupio, tylko że jest strasznie dumna, ale jednocześnie by chciała jechać tylko właśnie, żeby ją prosić. No cóż, ja już więcej jak 1 raz nie będę pytać, ze względu na to, że jest dorosłą osobą. Dziękuję za odpowiedzi serdecznie. |
2015-04-01, 22:28 | #25 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Miasto Ogrodów
Wiadomości: 3 195
|
Dot.: Podwożenie koleżanki z pracy...
Cytat:
__________________
smocza mama |
|
2015-04-02, 00:56 | #26 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
|
Dot.: Podwożenie koleżanki z pracy...
Cytat:
Edytowane przez laisla Czas edycji: 2015-04-02 o 00:57 |
|
2015-04-02, 03:55 | #27 | |
Elwirka-Elmirka :D
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Dolina Pałaców i Ogrodów :)
Wiadomości: 11 216
|
Dot.: Podwożenie koleżanki z pracy...
Cytat:
Jak oni kończą ranki to jeżdżę z rodzicami - oni pracują w zakładzie po drodze, a ja później zabieram się z koleżanką , z którą pracuję i też jej płacę. Jak kończę później i nie mam autobusu to jeżdżę z nią koło tego zakładu i : - tata po mnie przyjeżdża - idę na piechotę (ok. 35 min) Czasem ta koleżanka mnie podwozi (bo może jechać 2 drogami do siebie) i też płacę. Cóż, na mnie nikt nie patrzy czy mam jak dojechać czy nie. Niech się określi konkretnie. Jak będzie strzelać fochy to więcej jej nie pytaj.
__________________
Majlo 13.03.2013 r. Melman Pers Cham Figiel-z zepsutą łapką Papugi 23 Króliki Maksiu 20.11.2010 MałeKróliki |
|
2015-04-02, 06:30 | #28 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
|
Dot.: Podwożenie koleżanki z pracy...
Dokładnie Głupie jest codzienne pytanie: hej, a masz ochotę dziś ze mną jechać?
|
2015-04-02, 06:42 | #29 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Podwożenie koleżanki z pracy...
|
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:51.