finanse w zwiazku - Strona 10 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2015-06-25, 22:27   #271
20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1 603
Dot.: finanse w zwiazku

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
nie potrzebuję pieczątki aby czuć się częścią czyjegoś życia a nie dochodzącą dupą do łóżka. Miło jest myśleć o sobie że jest się dla wlasnego faceta kimś więcej niż lalą do robienia mu dobrze.

Ona ma gdzie mieszkać i co jeść mimo trudnej sytuacji rodzice z domu jej nie wygnali, więc nie potrzebuje od niego żadnej łaski. Pogorszyły jej się warunki i nie chce dokładać rodzicom z tekstem, że przetarły jej się spodnie. No i zonk bo jej chloptasiowi dynda co ona chce i potrzebuje, nawet jeśli do wakacji na majorce to ma 7 km.

Ona na niego nie żałowała, jak kupowała coś na kolację czy obiad to zakładam, że dla nich dwojga. A dysproporcja między ich zarobkami jest rażąca od dawna. Fakt, miała kieszonkowe, a nie pensję, ale za powietrze nie żyła i jej koszty utrzymania opłacali rodzice. Pracę starcił jej rodzic, miło, że jemu nie ciśniecie od nierobów i nieekonomicznych idiotów. Jeśli facet żyłuje na glupią parę spodni, nie potrafi wydać okazjonalnie na własną dziewczynę niewielkiego % swoich środków (150 zł czyli spodnie i nocleg to jest 3% jego zarobków, hm, przykładowo 125 zł za steka w miesiącu przy 5 tyś to 2,5 %, a przykładowo 50 zl na buraczki i piwko dla niego do obiadku przy 1000 zł - w koncu na jedzenie dla niej rodzice wydają i inne rzeczy - w mscu to 5 % więc hm, kto tu wychodzi na utrzymanka ), szczególnie gdy znalazła się pod ścianą, to to jest słabe. Potrafiłby byc może/ponoć za to powiedzieć swojej dziewczynie w dole finansowym, żeby kupiła jedzenie i wódkę na grilla do koleżanki, bo to nie jego koleżanka, i odlożyła baton na półkę bo za dobre ma o sobie mniemanie jeśli myśli, że on ją będzie tak szalenczo rozpieszczał.

Ja się powtarzać sto razy nie będę -Autorka nie ma pieniędzy na swoje wydatki ,to niech idzie do roboty i sobie na to zapracuje gdyby nie miała przy sobie faceta tak czy siak musiałby sobie jakoś radzić. A spodnie można kupić sobie w lumpie jak nie ma w czym chodzić,rodzicom nie chce marudzić że nie ma na swoje potrzeby ale tak żałośnie się zachowywać przed facetem to już może?Tak czy siak dla mnie problemu nie ma , zresztą mnie odstraszają ludzie którzy z niczym sobie w życiu nie radzą.
20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-25, 22:29   #272
berenka
Zadomowienie
 
Avatar berenka
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 1 181
Dot.: finanse w zwiazku

Tyle stron i nadal sie nie dowiedzialam czy w ogole autorka usiadla ze swoim facetem,
by przeprowadzic rozmowe pt.
iz sytuacja finansowa jej sie mocno pogorszyla i w zwiazku z tym, by wypadalo np. przemyslec pod tym katem wyjscia wszelakie.

blaskskonca ?
berenka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-25, 22:39   #273
Rena
Zakorzenienie
 
Avatar Rena
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
Dot.: finanse w zwiazku

Cytat:
Napisane przez zlotniczanka Pokaż wiadomość
no, ale ja właśnie o tym mówię. Że to taka niezależność na zasadzie: tyłek sobie odmrożę, ale nie dam się facetowi podwieźć taksówką.
to zalezy. Jak sie krotko znaja to jednak lepiej by panna wrocila we wlasnym zakresie. I nie chodzi o kase a o bezpieczenstwo. W takim przypadku proponuje miejsce i pore spotkania skad jej latwo wrocic bez potrzeby wzywania taryfy.
Rena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-25, 22:43   #274
Mojwa
zuy mod
 
Avatar Mojwa
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 23 352
GG do Mojwa
Dot.: finanse w zwiazku

Cytat:
Napisane przez Rena Pokaż wiadomość
to zalezy. Jak sie krotko znaja to jednak lepiej by panna wrocila we wlasnym zakresie. I nie chodzi o kase a o bezpieczenstwo. W takim przypadku proponuje miejsce i pore spotkania skad jej latwo wrocic bez potrzeby wzywania taryfy.
co takiego niebezpiecznego może stać się w taksówce?
__________________


L'amore scalda il cuore.




Do. Or do not. There is no try.

23.05.2011
22.05.2017
02.12.2017
Mojwa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-25, 22:53   #275
zlotniczanka
plum plum
 
Avatar zlotniczanka
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 384
Dot.: finanse w zwiazku

[1=20e6ad78eac783f5bf2c2aa a836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb 026b9e;51881607]Ja się powtarzać sto razy nie będę -Autorka nie ma pieniędzy na swoje wydatki ,to niech idzie do roboty i sobie na to zapracuje gdyby nie miała przy sobie faceta tak czy siak musiałby sobie jakoś radzić. A spodnie można kupić sobie w lumpie jak nie ma w czym chodzić,rodzicom nie chce marudzić że nie ma na swoje potrzeby ale tak żałośnie się zachowywać przed facetem to już może?Tak czy siak dla mnie problemu nie ma , zresztą mnie odstraszają ludzie którzy z niczym sobie w życiu nie radzą.[/QUOTE]
Ponawiam pytanie - czy Ty przeczytałaś wątek? czy tylko wybrane posty?
Gdzie ona się tak zachowała?

---------- Dopisano o 23:53 ---------- Poprzedni post napisano o 23:52 ----------

Cytat:
Napisane przez Mojwa Pokaż wiadomość
co takiego niebezpiecznego może stać się w taksówce?
też mnie to ciekawi...
__________________
May the Force be with You!

zlotniczanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-25, 23:03   #276
rembertowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
Dot.: finanse w zwiazku

Cytat:
Napisane przez zlotniczanka Pokaż wiadomość
Ponawiam pytanie - czy Ty przeczytałaś wątek? czy tylko wybrane posty?
Gdzie ona się tak zachowała?
no jak to gdzie? W sklepie, batona chciała zeżreć, rozpustnica jedna! Batona! Za jego w trudzie i znoju zarobione pieniądze kupionego batona!
rembertowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-25, 23:31   #277
berenka
Zadomowienie
 
Avatar berenka
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 1 181
Dot.: finanse w zwiazku

wychodzi jednak na to,ze facet niezbyt milujacy, a laska malo komunikatywna..

batonowe zale bez refleksji?
berenka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2015-06-26, 00:03   #278
201604140952
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 236
Dot.: finanse w zwiazku

[1=20e6ad78eac783f5bf2c2aa a836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb 026b9e;51881607]Ja się powtarzać sto razy nie będę -Autorka nie ma pieniędzy na swoje wydatki ,to niech idzie do roboty i sobie na to zapracuje gdyby nie miała przy sobie faceta tak czy siak musiałby sobie jakoś radzić. A spodnie można kupić sobie w lumpie jak nie ma w czym chodzić,rodzicom nie chce marudzić że nie ma na swoje potrzeby ale tak żałośnie się zachowywać przed facetem to już może?Tak czy siak dla mnie problemu nie ma , zresztą mnie odstraszają ludzie którzy z niczym sobie w życiu nie radzą.[/QUOTE]

Przecież ona go o nic nie prosi. I nie ma nic żałosnego w jej zachowaniu.

O matko, ja nie wiem jak niektórzy choćby gimnazjum skończyli jak czytać ze zrozumieniem nie potrafią. Chociaż może to po prostu niskie mniemanie o sobie. Ja nie mam problemu z tym, że mąż zapłaci za zakupy, ba, zarabia więcej, więc również więcej miesięcznie płaci. Tak jakoś wychodzi i w ogóle się z tego nie rozliczamy. I do głowy by mi nie przyszło odmówić kupienia mu batona w sklepie, ani że on by mi mógł robić jakieś wyrzuty jakbym nie miała pieniędzy, a chciała słodycze. Ani teraz, ani kiedyś. Haha, zdarzało mu się zrobić mi po drodze zakupy i nie wziąć za nie kasy jeszcze jak nie byliśmy zaręczeni ani ze sobą nie mieszkaliśmy. Z tego wątku się dowiedziałam, że jak mu na to pozwoliłam, to znaczy, że szukałam sponsora. Na szczęście się mu opłaciło, bo wzięliśmy ślub, a jak już się ma papierek to przecież nic ludzi nie rozłączy. No i wspólnotę można tworzyć dopiero po ślubie, jak się mieszka razem 10 lat bez ślubu to to nie jest wspólnota.

Edytowane przez 201604140952
Czas edycji: 2015-06-26 o 15:49
201604140952 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-26, 00:37   #279
201609102148
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 7 330
Dot.: finanse w zwiazku

Tż zatankował dzisiaj za moje pieniądze D:

Wykorzystuje mnie!
201609102148 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-26, 01:33   #280
coffee
and cigarettes
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 6 965
Dot.: finanse w zwiazku

Cytat:
Napisane przez zlotniczanka Pokaż wiadomość
Ponawiam pytanie - czy Ty przeczytałaś wątek? czy tylko wybrane posty?
Równie dobrze można zapytać czy większość przeczytała pierwszy post. Albo czy autorka przeczytała posty cholernejrejestracji. Albo raczej: z jakiego powodu postanowiła je zignorować. Czyżby dlatego, że mało kto się nie zorientuje? Że mało kogo będzie to obchodzić? Że wg niej fajniejsze jest jechanie po kolesiu, który nie ma pojęcia o wątku niż zwrócenie uwagi na jej dziwne zachowanie i traktowanie związku?
Przypomnę:
Cytat:
Napisane przez cholernarejestracja Pokaż wiadomość
Ta sytuacja z batonikiem się wydarzyła, czy ty sobie tylko wyobrażasz, że tak to będzie wyglądać, więc batonika/chipsów nie bierzesz w sklepie?
I - jakby autorka nie zauważyła pytania - cholerna napisała drugiego posta:
Cytat:
Napisane przez cholernarejestracja Pokaż wiadomość
Ej. Ale ze słów autorki wynika, że on tych wszystkich rzeczy NIE MÓWI. Ona tylko sądzi, że on to powie. Więc nawet nie pyta.

No halo.
Bo jednak dla mnie również w pierwszym poście autorka brzmi, jakoby to ona czuła się gorsza, to ona czuła się niegodna wrzucenia tego batona, to ona uważała to za niewłaściwe i to ona wymyślała jego potencjalne reakcje - przed takowymi faktycznymi zachowaniami, działaniami, słowami.

Nie sprostowała cholernej, że nie, nie, on jej wyrzucił tego batona, że to broń borze, nie jest tak, że jej się tylko wydaje, że ona nie może go wrzucić, bo on skomentuje. Nie, nie.

Przypomnę również tekst z batonem:
Cytat:
Napisane przez blaskskonca Pokaż wiadomość
Nie ma opcji ze wrzuce sobie batona do wspolnych zakupow, bo on odrazu skomentuje po co mi to.
Wygląda - przynajmniej mnie - teoretycznie. Jeśli wrzucę, to on skomentuje.
Nie ma, że wrzucała. Nie ma, że komentował.

Tak samo zresztą z tym "wracaniem" ze sklepu i jego zdziwieniem po "wróceniu" ze sklepu. Dlaczego, DLACZEGO ona nie mówi wprost, że nic nie kupi, bo nie ma kasy, gdy on ją prosi, a dopiero wtedy, gdy do niego wraca? Skoro on ją prosi "mogłabyś po drodze kupić cośtam i wrócić(?)" - to ona powinna potrafić normalnie, po ludzku, po partnersku powiedzieć "nie mogłabym, bo...". Ale nieee, ona nie mówi. Dlaczego nie?
Ona jednak musi powiedzieć mu "ok, kupię po drodze", a potem, gdy wróci(?) - "eee, nie mogłam, to nie mogłam, po kij drążysz temat?".
Ciekawe, że to "wracanie" zmieniło się na "po drodze"...


Ona nie powinna wrzucić tego batona do koszyka, wbrew swoim myślom, że ją wyśmieje, gdy nie ma przesłanek, że on rzeczywiście ma to w rzyci?
Ona nie powinna powiedzieć mu "nie kupię x, bo nie mam pieniędzy", gdy on ją o coś prosi?
Ona nie powinna spróbować zrozumieć jego, gdy ten jej mówi, ze nie chce spać w jakimś hotelu po weselu? On powinien jednoznacznie wyciągać kartę i spędzać noc, gdzie nie chce, bo ona chce? Gdzie ta równość? Gdzie partnerstwo? Gdzie związek? Gdzie szukanie rozwiązań i kompromisów, skoro jego zadaniem jest dostosowywać się do niej, do jej wymysłów, jej przeświadczeń, jej chęci, jej myśli, a ona ma robić, co chce?

Pojmuję, że fajniej jest pojechać po kimś, kto nie ma pojęcia o tym, że się po nim jeździ. Ale spojrzyjcie może czasem nieco krytycznym okiem na te biedne rusałki, które są dobre, cudowne i idealne i postanowiły napisać pościk na wizażu o złym misiaczku.
coffee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-26, 01:47   #281
Darja_M
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 28
Dot.: finanse w zwiazku

Byłam z takim typem i żadne rozmowy nie pomogą.
To skąpiec-egoista który myśli tylko o swoich przyjemnosciach(steki) a już o Tobie,ze moze potrzebujesz jakigos wsparcia nie pomyśli.

Mysle ze jak jest milosc to sie wzajemnie sobie pomaga rowniez finansowo.Ale materialistyczne czasy ze kasa jest wazniejsza od
2 połowki i ma sie ja w d..

---------- Dopisano o 02:47 ---------- Poprzedni post napisano o 02:39 ----------

"Ona nie powinna spróbować zrozumieć jego, gdy ten jej mówi, ze nie chce spać w jakimś hotelu po weselu? On powinien jednoznacznie wyciągać kartę i spędzać noc, gdzie nie chce, bo ona chce? Gdzie ta równość? Gdzie partnerstwo? Gdzie związek? Gdzie szukanie rozwiązań i kompromisów, skoro jego zadaniem jest dostosowywać się do niej, do jej wymysłów, jej przeświadczeń, jej chęci, jej myśli, a ona ma robić, co chce?"

Jaki kompromis?Albo wynajmujemy nocleg albo nie,nie da sie wynająć na chwilke.W związku nie zawsze jest po równo-od tej kalkulacji chyba bym oszalała.(hajs sie musi zgadzac ),a gdzie drobne poświecenia dla naszej ukochanej/go?Taki nocleg to przeciez pierdoła..
Darja_M jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-06-26, 07:48   #282
af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 11 173
Dot.: finanse w zwiazku

Cytat:
Napisane przez coffee Pokaż wiadomość
Równie dobrze można zapytać czy większość przeczytała pierwszy post. Albo czy autorka przeczytała posty cholernejrejestracji. Albo raczej: z jakiego powodu postanowiła je zignorować. Czyżby dlatego, że mało kto się nie zorientuje? Że mało kogo będzie to obchodzić? Że wg niej fajniejsze jest jechanie po kolesiu, który nie ma pojęcia o wątku niż zwrócenie uwagi na jej dziwne zachowanie i traktowanie związku?
Przypomnę:


I - jakby autorka nie zauważyła pytania - cholerna napisała drugiego posta:


Bo jednak dla mnie również w pierwszym poście autorka brzmi, jakoby to ona czuła się gorsza, to ona czuła się niegodna wrzucenia tego batona, to ona uważała to za niewłaściwe i to ona wymyślała jego potencjalne reakcje - przed takowymi faktycznymi zachowaniami, działaniami, słowami.

Nie sprostowała cholernej, że nie, nie, on jej wyrzucił tego batona, że to broń borze, nie jest tak, że jej się tylko wydaje, że ona nie może go wrzucić, bo on skomentuje. Nie, nie.

Przypomnę również tekst z batonem:


Wygląda - przynajmniej mnie - teoretycznie. Jeśli wrzucę, to on skomentuje.
Nie ma, że wrzucała. Nie ma, że komentował.

Tak samo zresztą z tym "wracaniem" ze sklepu i jego zdziwieniem po "wróceniu" ze sklepu. Dlaczego, DLACZEGO ona nie mówi wprost, że nic nie kupi, bo nie ma kasy, gdy on ją prosi, a dopiero wtedy, gdy do niego wraca? Skoro on ją prosi "mogłabyś po drodze kupić cośtam i wrócić(?)" - to ona powinna potrafić normalnie, po ludzku, po partnersku powiedzieć "nie mogłabym, bo...". Ale nieee, ona nie mówi. Dlaczego nie?
Ona jednak musi powiedzieć mu "ok, kupię po drodze", a potem, gdy wróci(?) - "eee, nie mogłam, to nie mogłam, po kij drążysz temat?".
Ciekawe, że to "wracanie" zmieniło się na "po drodze"...


Ona nie powinna wrzucić tego batona do koszyka, wbrew swoim myślom, że ją wyśmieje, gdy nie ma przesłanek, że on rzeczywiście ma to w rzyci?
Ona nie powinna powiedzieć mu "nie kupię x, bo nie mam pieniędzy", gdy on ją o coś prosi?
Ona nie powinna spróbować zrozumieć jego, gdy ten jej mówi, ze nie chce spać w jakimś hotelu po weselu? On powinien jednoznacznie wyciągać kartę i spędzać noc, gdzie nie chce, bo ona chce? Gdzie ta równość? Gdzie partnerstwo? Gdzie związek? Gdzie szukanie rozwiązań i kompromisów, skoro jego zadaniem jest dostosowywać się do niej, do jej wymysłów, jej przeświadczeń, jej chęci, jej myśli, a ona ma robić, co chce?

Pojmuję, że fajniej jest pojechać po kimś, kto nie ma pojęcia o tym, że się po nim jeździ. Ale spojrzyjcie może czasem nieco krytycznym okiem na te biedne rusałki, które są dobre, cudowne i idealne i postanowiły napisać pościk na wizażu o złym misiaczku.

dokładnie
af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-26, 08:42   #283
Rena
Zakorzenienie
 
Avatar Rena
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
Dot.: finanse w zwiazku

Cytat:
Napisane przez Mojwa Pokaż wiadomość
co takiego niebezpiecznego może stać się w taksówce?
bardziej w prywatnym samochodzie i ze swiezo poznanym facetem. Ale to maly off top bo autorka zna misia juz dwa lata.

---------- Dopisano o 07:42 ---------- Poprzedni post napisano o 07:23 ----------

Coffee, komunikacja lezy po obu stronach. Autorka pisze o rodzicu tracacym prace, nie podaje czy to ojciec czy matka, ani czemu drugi rodzic nie pracuje. Jesli u nich latami tylko jedno pracowalo to moze dla niej taki model jest naturalny. Dla dziewczyny z domu gdzie oboje rodzice pracuja, stan nie pracowania przez jednego z partnerow jest przejsciowy, smutny i traktowany jako problem do rozwiazania. Tymczasem ona ma faktycznie silnie zakodowane w glowie ze dominuje ten, kto zarabia, a niepracujace strona czuje glownie bezsilnosc i zaleznosc. To wyglada na cos silniejszego niz tylko obserwacja jej wlasnego weekendowego zwiazku. To moze byc efekt obserwacji jej wlasnych rodzicow. Dzieci podswiadomie przenosza zachowania rodzicow do wlasnego zycia.

Z drugiej strony facetowi nie zalezy zbytnio na autorce, jednak z jakiegos powodu ona jego zachowania akceptuje i wybrala wlasnie taka osobe. Tak jakby na wzor kogos kogo juz wczesniej znala.

Psychologicznie jest tu efekt powielenia jakiegos znanego niekoniecznie dobrego wzorca - vide dlugosc trwania relacji. Dwa lata w takim ukladzie to juz nie przypadek.
Rena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-26, 09:35   #284
ricca166
Wtajemniczenie
 
Avatar ricca166
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 2 430
Dot.: finanse w zwiazku

Cytat:
Napisane przez coffee Pokaż wiadomość
Równie dobrze można zapytać czy większość przeczytała pierwszy post. Albo czy autorka przeczytała posty cholernejrejestracji. Albo raczej: z jakiego powodu postanowiła je zignorować. Czyżby dlatego, że mało kto się nie zorientuje? Że mało kogo będzie to obchodzić? Że wg niej fajniejsze jest jechanie po kolesiu, który nie ma pojęcia o wątku niż zwrócenie uwagi na jej dziwne zachowanie i traktowanie związku?
Przypomnę:


I - jakby autorka nie zauważyła pytania - cholerna napisała drugiego posta:


Bo jednak dla mnie również w pierwszym poście autorka brzmi, jakoby to ona czuła się gorsza, to ona czuła się niegodna wrzucenia tego batona, to ona uważała to za niewłaściwe i to ona wymyślała jego potencjalne reakcje - przed takowymi faktycznymi zachowaniami, działaniami, słowami.

Nie sprostowała cholernej, że nie, nie, on jej wyrzucił tego batona, że to broń borze, nie jest tak, że jej się tylko wydaje, że ona nie może go wrzucić, bo on skomentuje. Nie, nie.

Przypomnę również tekst z batonem:


Wygląda - przynajmniej mnie - teoretycznie. Jeśli wrzucę, to on skomentuje.
Nie ma, że wrzucała. Nie ma, że komentował.

Tak samo zresztą z tym "wracaniem" ze sklepu i jego zdziwieniem po "wróceniu" ze sklepu. Dlaczego, DLACZEGO ona nie mówi wprost, że nic nie kupi, bo nie ma kasy, gdy on ją prosi, a dopiero wtedy, gdy do niego wraca? Skoro on ją prosi "mogłabyś po drodze kupić cośtam i wrócić(?)" - to ona powinna potrafić normalnie, po ludzku, po partnersku powiedzieć "nie mogłabym, bo...". Ale nieee, ona nie mówi. Dlaczego nie?
Ona jednak musi powiedzieć mu "ok, kupię po drodze", a potem, gdy wróci(?) - "eee, nie mogłam, to nie mogłam, po kij drążysz temat?".
Ciekawe, że to "wracanie" zmieniło się na "po drodze"...


Ona nie powinna wrzucić tego batona do koszyka, wbrew swoim myślom, że ją wyśmieje, gdy nie ma przesłanek, że on rzeczywiście ma to w rzyci?
Ona nie powinna powiedzieć mu "nie kupię x, bo nie mam pieniędzy", gdy on ją o coś prosi?
Ona nie powinna spróbować zrozumieć jego, gdy ten jej mówi, ze nie chce spać w jakimś hotelu po weselu? On powinien jednoznacznie wyciągać kartę i spędzać noc, gdzie nie chce, bo ona chce? Gdzie ta równość? Gdzie partnerstwo? Gdzie związek? Gdzie szukanie rozwiązań i kompromisów, skoro jego zadaniem jest dostosowywać się do niej, do jej wymysłów, jej przeświadczeń, jej chęci, jej myśli, a ona ma robić, co chce?

Pojmuję, że fajniej jest pojechać po kimś, kto nie ma pojęcia o tym, że się po nim jeździ. Ale spojrzyjcie może czasem nieco krytycznym okiem na te biedne rusałki, które są dobre, cudowne i idealne i postanowiły napisać pościk na wizażu o złym misiaczku.
Zgadzam się. Wypowiedzi autorki nie są jednoznaczne i klarowne. A po tym, jak pomijała pytania (w tym o ,,staż" kryzysu panującego w jej rodzinie i to czy sytuacja z batonem rzeczywiście miała miejsce), można założyć, że nie do końca sytuacje były obiektywnie przedstawione. Zdenerwowała się i olała wątek, jak ktoś wymagał odpowiedzi, to też o czymś świadczy.
ricca166 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-26, 10:16   #285
20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1 603
Dot.: finanse w zwiazku

Cytat:
Napisane przez zlotniczanka Pokaż wiadomość
Ponawiam pytanie - czy Ty przeczytałaś wątek? czy tylko wybrane posty?
Gdzie ona się tak zachowała?

---------- Dopisano o 23:53 ---------- Poprzedni post napisano o 23:52 ----------


też mnie to ciekawi...
Czytałam ,czytałam ... i jeżeli Autorka czuje się gorsza bo nie pieniędzy na własne potrzeby (przejawiał się tutaj temat tych nieszczęsnych spodni i wielkie oburzenie bo on ma za kilkaset złotych a ona za sto ) to musi iść do pracy i zarobić sobie na lepsze rzeczy .Kwestia batona i słodyczy-no jasne powinien jej to kupić (dużo to nie kosztuje ) ,Ja w swoim życiu zawsze spotykałam się z mężczyznami którzy w aspekcie finansowym mogli sobie na więcej pozwolić ,zaś ja nigdy nie miałam funduszy na markowe ciuchy kosmetyki czy wyjazdy ,nawet teraz jak pracuje muszę sobie pewnych rzeczy odmówić-i bez znaczenia jest to czy jestem z majętnym facetem czy też nie. Był okres czasu gdy chodziłam w rzeczach z lumpa a jakoś nie ciągnęłam swojego faceta do galerii żeby szmaty mi kupował ,mimo że zarabiał więcej ode mnie.

Ja bym się wkurzyła gdyby facet wrzucał mi do koszyka w supermarkecie różne pierdoły ,nie pytając mnie nawet o zdanie -takie podejście (bo mi się należy ) jest dla mnie dziwne. Od czasu do czasu można coś kupić ,nie mówię nie .. ale nie na okrągło no bez jaj . A Autorka ma problemy finansowe i dlatego ja jestem za tym żeby wzięła się za pracę wtedy i będzie mogła pozwolić sobie na więcej i jej uczucie (bycia gorszą )też się zmniejszy . Innego rozwiązanie tutaj nie widzę (zakładając że w duszy nie oczekuje sponsorowanie jej wszystkiego )
20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-26, 10:18   #286
zlotniczanka
plum plum
 
Avatar zlotniczanka
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 384
Dot.: finanse w zwiazku

Cytat:
Napisane przez coffee Pokaż wiadomość
Równie dobrze można zapytać czy większość przeczytała pierwszy post. Albo czy autorka przeczytała posty cholernejrejestracji. Albo raczej: z jakiego powodu postanowiła je zignorować. Czyżby dlatego, że mało kto się nie zorientuje? Że mało kogo będzie to obchodzić? Że wg niej fajniejsze jest jechanie po kolesiu, który nie ma pojęcia o wątku niż zwrócenie uwagi na jej dziwne zachowanie i traktowanie związku?
Przypomnę:



I - jakby autorka nie zauważyła pytania - cholerna napisała drugiego posta:


Bo jednak dla mnie również w pierwszym poście autorka brzmi, jakoby to ona czuła się gorsza, to ona czuła się niegodna wrzucenia tego batona, to ona uważała to za niewłaściwe i to ona wymyślała jego potencjalne reakcje - przed takowymi faktycznymi zachowaniami, działaniami, słowami.

Nie sprostowała cholernej, że nie, nie, on jej wyrzucił tego batona, że to broń borze, nie jest tak, że jej się tylko wydaje, że ona nie może go wrzucić, bo on skomentuje. Nie, nie.

Przypomnę również tekst z batonem:


Wygląda - przynajmniej mnie - teoretycznie. Jeśli wrzucę, to on skomentuje.
Nie ma, że wrzucała. Nie ma, że komentował.

Tak samo zresztą z tym "wracaniem" ze sklepu i jego zdziwieniem po "wróceniu" ze sklepu. Dlaczego, DLACZEGO ona nie mówi wprost, że nic nie kupi, bo nie ma kasy, gdy on ją prosi, a dopiero wtedy, gdy do niego wraca? Skoro on ją prosi "mogłabyś po drodze kupić cośtam i wrócić(?)" - to ona powinna potrafić normalnie, po ludzku, po partnersku powiedzieć "nie mogłabym, bo...". Ale nieee, ona nie mówi. Dlaczego nie?
Ona jednak musi powiedzieć mu "ok, kupię po drodze", a potem, gdy wróci(?) - "eee, nie mogłam, to nie mogłam, po kij drążysz temat?".
Ciekawe, że to "wracanie" zmieniło się na "po drodze"...


Ona nie powinna wrzucić tego batona do koszyka, wbrew swoim myślom, że ją wyśmieje, gdy nie ma przesłanek, że on rzeczywiście ma to w rzyci?
Ona nie powinna powiedzieć mu "nie kupię x, bo nie mam pieniędzy", gdy on ją o coś prosi?
Ona nie powinna spróbować zrozumieć jego, gdy ten jej mówi, ze nie chce spać w jakimś hotelu po weselu? On powinien jednoznacznie wyciągać kartę i spędzać noc, gdzie nie chce, bo ona chce? Gdzie ta równość? Gdzie partnerstwo? Gdzie związek? Gdzie szukanie rozwiązań i kompromisów, skoro jego zadaniem jest dostosowywać się do niej, do jej wymysłów, jej przeświadczeń, jej chęci, jej myśli, a ona ma robić, co chce?

Pojmuję, że fajniej jest pojechać po kimś, kto nie ma pojęcia o tym, że się po nim jeździ. Ale spojrzyjcie może czasem nieco krytycznym okiem na te biedne rusałki, które są dobre, cudowne i idealne i postanowiły napisać pościk na wizażu o złym misiaczku.
ja też pytałam o to Autorkę. Odpowiedziała mi jednym zdaniem, ale odnośnie tej flaszki na imprezę, że jej mówi, że jak to jej znajomi, to jej problem.
__________________
May the Force be with You!

zlotniczanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-26, 12:42   #287
Hibiku
Zakorzenienie
 
Avatar Hibiku
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 468
Dot.: finanse w zwiazku

[1=20e6ad78eac783f5bf2c2aa a836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb 026b9e;51884664]Czytałam ,czytałam ... i jeżeli Autorka czuje się gorsza bo nie pieniędzy na własne potrzeby (przejawiał się tutaj temat tych nieszczęsnych spodni i wielkie oburzenie bo on ma za kilkaset złotych a ona za sto ) to musi iść do pracy i zarobić sobie na lepsze rzeczy .[/QUOTE]
Jak dla mnie lepiej popracować nad przestawieniem sobie priorytetów, bo pieniądze nie świadczą o wartości.
Hibiku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-26, 13:24   #288
blaskskonca
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 400
Dot.: finanse w zwiazku

Cytat:
Napisane przez Rena Pokaż wiadomość
bardziej w prywatnym samochodzie i ze swiezo poznanym facetem. Ale to maly off top bo autorka zna misia juz dwa lata.

---------- Dopisano o 07:42 ---------- Poprzedni post napisano o 07:23 ----------

Coffee, komunikacja lezy po obu stronach. Autorka pisze o rodzicu tracacym prace, nie podaje czy to ojciec czy matka, ani czemu drugi rodzic nie pracuje. Jesli u nich latami tylko jedno pracowalo to moze dla niej taki model jest naturalny. Dla dziewczyny z domu gdzie oboje rodzice pracuja, stan nie pracowania przez jednego z partnerow jest przejsciowy, smutny i traktowany jako problem do rozwiazania. Tymczasem ona ma faktycznie silnie zakodowane w glowie ze dominuje ten, kto zarabia, a niepracujace strona czuje glownie bezsilnosc i zaleznosc. To wyglada na cos silniejszego niz tylko obserwacja jej wlasnego weekendowego zwiazku. To moze byc efekt obserwacji jej wlasnych rodzicow. Dzieci podswiadomie przenosza zachowania rodzicow do wlasnego zycia.

Z drugiej strony facetowi nie zalezy zbytnio na autorce, jednak z jakiegos powodu ona jego zachowania akceptuje i wybrala wlasnie taka osobe. Tak jakby na wzor kogos kogo juz wczesniej znala.

Psychologicznie jest tu efekt powielenia jakiegos znanego niekoniecznie dobrego wzorca - vide dlugosc trwania relacji. Dwa lata w takim ukladzie to juz nie przypadek.
z ksiezyca wniosek, brak dokladnego czytania, cytat:
Cytat:
Napisane przez blaskskonca Pokaż wiadomość
Jeden z rodzicow, ten lepiej zarabiajacy stracil prace w momencie zaciagniecia kredytu na nowe mieszkanie.
"ten lepiej zarabiajacy" zeby byl ktos lepiej zarabiajacy, to druga osoba tez musi pracowac, no nie?
Cytat:
Napisane przez berenka Pokaż wiadomość
Tyle stron i nadal sie nie dowiedzialam czy w ogole autorka usiadla ze swoim facetem,
by przeprowadzic rozmowe pt.
iz sytuacja finansowa jej sie mocno pogorszyla i w zwiazku z tym, by wypadalo np. przemyslec pod tym katem wyjscia wszelakie.

blaskskonca ?
mam zamiar porozmawiac w weekend, teraz tak wyszlo ze sie akurat nie widzielismy.

Pytanie i odpowiedz a propos imprez:

Cytat:
Tak, przeciez pisalam. Jak ja gdzies zapraszalam, to zdarzalo mu sie gadac, ze ja powinnam wszystko ogarniac.
Cytat:

Odpowiedzialam na wszystkie pytania, tylko wy sie powtarzacie. Nie roje sobie w glowie hipotetycznych sytuacji ktore nie mialy miejsca, serio.
To rowniez wczesniej napisalam, odpowiada chyba na wasze pytanie pt czy to wszystko mialo miejsce, czy to moje przypuszczenia?

Edytowane przez blaskskonca
Czas edycji: 2015-06-26 o 13:26
blaskskonca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-26, 22:40   #289
Mad_Max
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 1 844
Dot.: finanse w zwiazku

Przerażająca jest ta dzisiejsza młodzież. Niby studentka, dorosła osoba, a jednak jak rodzice odetną finanse, to dramat, rozpacz i wielkie przygnębienie, bo co ona ma teraz zrobić? Zwalić wydatki na faceta, ot co.
Czuje się gorsza, mniej wartościowa. A zamiast pisać te bzdety na forum wystarczyłoby rozejrzeć się za pracą.
Nie wiem czy wiesz, ale zwykle dorośli ludzie, którzy chcą żyć i wydawać jak dorośli, muszą pracować.
Kolejna lekcja życia od wizażu...
Mad_Max jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-06-26, 22:58   #290
Hibiku
Zakorzenienie
 
Avatar Hibiku
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 468
Dot.: finanse w zwiazku

Cytat:
Napisane przez Mad_Max Pokaż wiadomość
Przerażająca jest ta dzisiejsza młodzież. Niby studentka, dorosła osoba, a jednak jak rodzice odetną finanse, to dramat, rozpacz i wielkie przygnębienie, bo co ona ma teraz zrobić? Zwalić wydatki na faceta, ot co.
Czuje się gorsza, mniej wartościowa. A zamiast pisać te bzdety na forum wystarczyłoby rozejrzeć się za pracą.
Nie wiem czy wiesz, ale zwykle dorośli ludzie, którzy chcą żyć i wydawać jak dorośli, muszą pracować.
Kolejna lekcja życia od wizażu...
Misiu pysiu, ona na faceta chciała zwalić kupienie batonika i żadnych wydatków więcej A dziewczyna już ma znalezioną pracę.
Hibiku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-26, 23:01   #291
Mad_Max
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 1 844
Dot.: finanse w zwiazku

Teraz już ma, ale tydzień temu siała lament, bo rodzice odcięli od koryta...
Mad_Max jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-26, 23:16   #292
201604130936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 16 501
Dot.: finanse w zwiazku

Dzisiejsza młodziez XD. Studentka, która i dorabiala - zle. Chłopcze, myslisz, ze jak studenci dzienni zyli 10-15 lat temu? Uwaga: tak samo, mozesz nie pamietac, rozumiem. Albo utrzymywali ich rodzice, albo dorabiali. Pójdz na mądre studia, zobacz jaka to jest frajda dodatkowo pracować na etacie, skoro dorabianie zle i "dzisiejsza mlodziez", i czy w ogóle dasz rade.

Edytowane przez 201604130936
Czas edycji: 2015-06-26 o 23:24
201604130936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-26, 23:25   #293
Mad_Max
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 1 844
Dot.: finanse w zwiazku

10 lat temu byłem na drugim roku studiów zaocznych. Miałem pracę, dziewczynę, z którą wynajmowałem niewielkie lokum. Do głowy by mi nie przyszło brać od rodziny. A już na pewno nie histeryzować na forum z powodu "zawieszenia" kieszonkowego.
Litości.
Mad_Max jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-26, 23:28   #294
201604130936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 16 501
Dot.: finanse w zwiazku

Cytat:
Napisane przez Mad_Max Pokaż wiadomość
10 lat temu byłem na drugim roku studiów zaocznych. Miałem pracę, dziewczynę, z którą wynajmowałem niewielkie lokum. Do głowy by mi nie przyszło brać od rodziny. A już na pewno nie histeryzować na forum z powodu "zawieszenia" kieszonkowego.
Litości.
Studia zaoczne. Bingo. Rozumiem, że w takim razie to jedyny słuszny tryb. A temat wątku brzmi zupełnie inaczej niz zawieszenie kieszonkowego, albo przeczytaj dokładnie, albo któraś z bardziej cierpliwych ci wytłumaczy.

Edytowane przez 201604130936
Czas edycji: 2015-06-26 o 23:30
201604130936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-26, 23:30   #295
Hibiku
Zakorzenienie
 
Avatar Hibiku
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 468
Dot.: finanse w zwiazku

Szkoda że cię tam nie nauczyli czytania ze zrozumieniem:<
Hibiku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-26, 23:31   #296
coffee
and cigarettes
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 6 965
Dot.: finanse w zwiazku

Cytat:
Napisane przez blaskskonca Pokaż wiadomość
Przez to wszystko czuje sie gorsza i malo warta w zwiazku. Widze on kupuje sobie koszule za 300 zl, buty za 400, a mnie nie stac na spodnie za 100 zl ktorych potrzebuje.
Cytat:
Wyznaje zasade, ze moze za mnie placic, bo woli to zrobic niz mielibysmy siedziec w domu. No i w ten sposob zdarza nam sie isc na obiad gdzie rachunek jest na 250 zł. Tylko takie wyjscia tym bardziej mnie doluja, bo czuje sie rozdarta, z jednej strony nie mam na te glupie spodnie i musze sie niezle nagimastykowac zeby miec na prezent na urodziny dla przyjaciolki, a z drugiej jem steki za 100 zl.
Cytat:
Temat pieniedzy jest dla mnie upokarzający, glupio mi ze nie mam pieniedzy, ze on je ma, ze moze wydawac na co chce, a ja nie moge na nic i musze prosic o 10 zł jak chce zebym mu cos kupila(juz nawet nie sobie..)
Cytat:
Po prostu czuje sie gorsza przez pryzmat tej glupiej kasy.
Jakies rady? Boje sie w przyszlszlosci bedzie tylko gorzej, jak wylaczyc sobie takie myslenie, jak z nim porozmawiac?
Cytat:
Chodzi mi tylko o to poczucie bycia zawsze gorszym.. :/ Wolalabym w stu procentach pokrywac swoje koszty, ale jak tak zyc, kiedy ja osiagne takie zarobki zebysmy zyli na tym samym poziomie? Chyba nigdy, bo mu pensja bedzie rosla..
Cytat:
pisze, ze mi glupio batona za 3 zł wrzucic do koszyka
Cytat:
Jedyne rzeczy materialne ktore sobie nawzajem dajemy to prezenty, w podobniej, umowionej kwocie. Tez mu powiedzialam, zeby nie szalal, bo bede sie zle z tym czula, stad te ustalenia.
Cytat:
I nie chodzi mi tez, ze on ma sobie nie kupowac ciuchow, normalnie mu doradzam, fajnie ze dobrze wyglada, tylko mi jest najzwyczajniej w swiecie PRZYKRO. Moze to tez zazdrosc, nie wiem. Nie wiem tez co zrobic zeby przestac sie tak czuc?
Cytat:
Ja sie zwyczajnie zastanawiam, co bedzie pozniej. Teraz mi czasami dziwnie, ale wracam do domu, zapominam. A zwyczajnie nie wiem, czy bede potrafila tak zyc na codzen, bo roznica materialna bedzie spora.
Ja na nadal mam wrażenie, że to autorka ma problem z pieniędzmi, nie jej facet. To ona uważa, ma poczucie, myśli, że skoro nie ma pieniędzy, to jest gorsza.

Cytat:
Po drodze prosi mnie zebym poszla do sklepu, wracam z niczym bo mowie ze nie mam nic na koncie, to on z wyrzutem: jak mozna nie miec 6 zl? a no mozna.
Cytat:
Napisane przez blaskskonca Pokaż wiadomość
Oczywiscie, ze z tym sklepem to mialam po drodze cos kupic, a nie wyszlam i wrocilam z niczym. troche logiki jednak poprosze.
No. Trochę logiki. To mi powiedz logicznie - dlaczego mu nie powiesz, gdy Cię prosi, że nie masz pieniędzy?

Cytat:
Prosze go, zeby mi dal 50 zl na nocleg za wesele(ja bym zaplacila drugie 50 zl) to mowi to moja sprawa do ogarniecia, mimo ze mu te 50 zl roznicy nie zrobi.
Cytat:
Napisane przez blaskskonca Pokaż wiadomość
Wiesz, z tym placeniem za nocleg to jest np. tak ze ja mam ogarnac, bo on wcale nie chce tam zostawac. A ze mi zalezy, to to mam kombinowac.
A co to za różnica czy będziecie spać na miejscu?
Dlaczego on ma się dostosować do Ciebie i zrobić coś wbrew sobie, a nie Ty?

Cytat:
Nie ma opcji, ze na siebie poproszę o 5 zł, chociazbym miala zdychac z glodu.
Dlaczego nie ma opcji, choćbyś miała zdychać z głodu? Zdarzyło Ci się to, że nie miałaś co jeść, a on Ci odmówił 5 złotych na obiad?

Cytat:
Jak idziemy na uro to jego znajomych, to ogarnia prezent za nas.
Cytat:
Jak ja gdzies zapraszalam, to zdarzalo mu sie gadac, ze ja powinnam wszystko ogarniac.
Ale rozmawialiście o tym? Miałaś kiedykolwiek coś przeciwko temu, że gdy on Cię zaprasza na steki to on płaci, albo gdy idziecie do jego znajomych, to on kupuje prezent? Czy dopiero wtedy, gdy stwierdził, że Ty zapraszasz = Ty ogarniasz?

Cytat:
Po prostu, jestesmy czasami w sklepie, mam ochote na chipsy, to boje sie powiedziec, wole nic juz nie brac, bo nie za moje pieniadze. I sie po prostu zastanawiam, czy to zdrowe podejscie.
Cytat:
W tym glupim sklepie to tez wlasciwie moglabym "brac co chce" ale jak on powie jakis komentarz, to sie automatycznie wycofuje i juz nie mam ochoty go tak "obciazac" A nie chce byc zlosliwy, chyba.
Czyli jednak możesz sobie brać batoniki, tylko się boisz i się zastanawiasz czy masz słuszne podejście. Jego komentarze nie są złośliwe i wyliczające, tylko Tobie się tak wydaje? Po tym "chyba" wnioskuję, że jednak nie masz pewności, o co mu chodzi, gdy rzuca komentarzem, tylko od razu łapiesz focha i się wycofujesz, zamiast po ludzku pogadać z nim o zakupach i kasie. A nie, temat pieniędzy jest dla Ciebie "upokarzający". Ok.
Cytat:
Tak wlasciwie to juz nie wiem sama czego oczekuje.
No, ja też nie.

Edytowane przez coffee
Czas edycji: 2015-06-26 o 23:33
coffee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-26, 23:31   #297
zlotniczanka
plum plum
 
Avatar zlotniczanka
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 384
Dot.: finanse w zwiazku

Cytat:
Napisane przez Mad_Max Pokaż wiadomość
10 lat temu byłem na drugim roku studiów zaocznych. Miałem pracę, dziewczynę, z którą wynajmowałem niewielkie lokum. Do głowy by mi nie przyszło brać od rodziny. A już na pewno nie histeryzować na forum z powodu "zawieszenia" kieszonkowego.
Litości.
wow, to 10 lat temu byłeś w tej grupie, która miała pecha i się nie dostała na dzienne albo jej nie było na to stać i której się żałowało. Bo 10 lat nie było żadnej presji na to, by łączyć studia i pracę, jak dziś, jakieś 90% studentów żyło na utrzymaniu rodziców. Przyszedłeś się pochwalić czy poużalać?
__________________
May the Force be with You!

zlotniczanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-26, 23:34   #298
Mad_Max
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 1 844
Dot.: finanse w zwiazku

Cytat:
Napisane przez harleyka Pokaż wiadomość
Studia zaoczne. Bingo. Rozumiem, że w takim razie to jedyny słuszny tryb.
Oczywiście, że tak.

Autorki problem pojawił się dopiero, kiedy rodzice odcięli ją od kasy. Wcześniej jakoś było jej fajnie, kiedyś ktoś pracował na jej utrzymanie i problemu nie było. Było tylko dorabianie w wakacje.

Cytat:
Napisane przez zlotniczanka Pokaż wiadomość
wow, to 10 lat temu byłeś w tej grupie, która miała pecha i się nie dostała na dzienne albo jej nie było na to stać i której się żałowało. Bo 10 lat nie było żadnej presji na to, by łączyć studia i pracę, jak dziś, jakieś 90% studentów żyło na utrzymaniu rodziców. Przyszedłeś się pochwalić czy poużalać?
Wtedy byłem w grupie ludzi, którzy po maturze wyprowadzali się z domu. Stare, dobre czasy.

Edytowane przez Mad_Max
Czas edycji: 2015-06-26 o 23:36
Mad_Max jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-26, 23:37   #299
zlotniczanka
plum plum
 
Avatar zlotniczanka
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 384
Dot.: finanse w zwiazku

Cytat:
Napisane przez Hibiku Pokaż wiadomość
Szkoda że cię tam nie nauczyli czytania ze zrozumieniem:<
wiesz, w tamtych czasach studia zaoczne kończono z innym dyplomem. W sensie, że pracodawca wiedział, że ktoś był na zaocznych, a ktoś inny na dziennych. I ludzie z zaocznych traktowani byli, słusznie czy też nie, jako drugi sort Dopiero jakieś tam protesty studentów wymusiły unifikację.
__________________
May the Force be with You!

zlotniczanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-26, 23:39   #300
Mad_Max
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 1 844
Dot.: finanse w zwiazku

Cytat:
Napisane przez zlotniczanka Pokaż wiadomość
wiesz, w tamtych czasach studia zaoczne kończono z innym dyplomem. W sensie, że pracodawca wiedział, że ktoś był na zaocznych, a ktoś inny na dziennych. I ludzie z zaocznych traktowani byli, słusznie czy też nie, jako drugi sort Dopiero jakieś tam protesty studentów wymusiły unifikację.
Nie wiem czy pamiętasz, ale w tamtych czasach matury nie zdawało się z 31%
Mad_Max jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-07-06 10:37:53


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:21.