Partner i brak planów na przyszłość - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2016-10-30, 12:23   #1
ricca166
Wtajemniczenie
 
Avatar ricca166
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 2 430

Partner i brak planów na przyszłość


Jestem w związku od 2,5 roku. Ja mam 26, partner 31 lat. Jest to człowiek dobry, opiekuńczy, pomocny. Jednak wraz ze stażem związku myśli się poważniej o pewnych sprawach. Sytuacja wygląda tak, że mieszkałam wcześniej z babcią, dziadkiem i mamą, niestety wprowadził się do nas wujek-alkoholik, i musiałyśmy się z mamą wyprowadzić, bo bardzo cierpiała na tym nasza psychika. Na początku mieszkałam całkiem sama i dodam, że partner nawet wtedy nocował u mnie 1-2 razy w tygodniu, ale był to związek półroczny, więc okej. Odżyłam bardzo, niestety ostatnio moja mama miała zawał (47 lat) i nie może pracować, a babcia zachorowała bardzo (cukrzyca), padły jej nerki i chcą amputować nogę trzeba się nią opiekować. Mama nie może pracować, a mamy jeszcze 2 koty, więc stwierdziłyśmy, że wracamy do dziadków tj, do naszego mieszkania, żeby od razu sprostować wspólnego, również ze względów finansowych (podzielone koszty i gotowanie dla wszystkich). Wujek zaszył się i przestał pić. Jednak to mieszkanie 2 pokojowe, 5 osób, 2 koty, pies, wiadomo jaka jest atmofera. Do czego zmierzam, przez cały ten okres chłopak tylko raz rzucił mimo chodem, że może byśmy razem zamieszkali, później kilka razy twierdził, że mieszkanie razem po ślubie. On mieszka w dużym domu, ma całą górę dla siebie, ale jego tata też ma problem z alkoholem (taki typ raczej popijający w ukryciu) i nie mają za dobrych stosunków. I co mój chłopak robi, zamiast planować coś razem, ja mam ciężką sytuację, on ma ciężką sytuację, nagle się chce wyprowadzać do kawalerki, żeby trochę samemu pomieszkać.
I teraz przechodzę do kwestii pieniędzy. Mimo, że mój chłopak dba o mnie, od czasu do czasu kupi kwiatek, to zaczynam się zastanawiać nad jego podejściem do pieniędzy. Zarabiam obecnie 1500-2000 zł na rękę, on zarabia ok. 2500-3000, może trochę więcej w sezonie i nie odłożył nic, a ja przez 1,5 roku 10 000 zł na naszą przyszłość. Jego pasją jest samochód, który właśnie sprzedaje. Może piszę zbyt chaotycznie, ale po tych nieprzyjemnych wydarzeniach, dostaliśmy okazję kupna mieszkania za 60 tysięcy nie do remontu, mała kawalerka. Fakt faktem brak tv i mało mebli, ale mieszkanie do wejścia. Taka okazja się trafia bardzo rzadko. Zapoponowałam, że jak sprzeda samochód, a który weźmie 20-25 tys, ja daję 10 tys, później ja spłacam 20 tys. on 10 tys. i , że jak się zaweźmiemy to w 2-3 lata spłacę, on w rok.A jakby coś się działo, to po prostu sprzedamy, albo w zależności od moich zarobków, go spłacę po prostu. Nawet nie musielibyśmy brać kredytu, bo jego mama ma środki, które spokojnie by mu pożyczyła. Nie, a argumentem było to, że my to potrzebujemy 2 pokojowego mieszkania i w klitce on nie będzie ze mną mieszkał. Pytam go w takim razie, jak zamierzamy uzbierać na 2 pokojowe mieszkanie, które kosztuje w naszym mieście 100-150 tys. Odpowiedział, że on sobie nie wyobraża, że da się uzbierać, a kredytu nie będzie brać. Pytam go czy zdaje sobie sprawę, że nie opłaca się wynajmować w naszym mieście 2-pokojowego mieszkania. Stanęło na tym, że zaczął szukać na wynajem kawalerki bo on chce SAM pomieszkać. Jeszcze poruszyłam temat, że ja np. mogłabym się starać o mieszkanie komunalne, albo moglibyśmy spróbować na licytacji komorniczej za jakiś czas po uzbieraniu pewnej kwoty, ale doszłam do wniosku, że zero zainteresowania tematem. Ogólnie jego życie wyglądało tak, że praca (fakt faktem ciężka fizycznie), na obiad przyjeżdżał gotowy, za bardzo nie sprzątał, nie prał sobie rzeczy, nie opiekuje się żadnym zwierzęciem, osobą itp. Wiem, że to dobry człowiek, ale obawiam się, że nasze odmienne oczekiwania mogą się odbić bardzo na naszym związku. Ja już bym chciała jakiegoś poczucia bezpieczeństwa, nie od razu oświadczyny, ale np. kochanie, widzę nas razem (to słyszałam, ale nic po za tym), zbierajmy pieniążki na naszą przyszłość, np. 500 zł miesięcznie, żebyśmy mogli za 4-5 lat kupić mieszkanko. Nic takeigo nie ma.Przecież zawsze w razie czego jest wyjście ewakuacyjne,a pieniądze mu zostają na koncie. Temat oszczędzania pieniędzy poruszyłam z nim po 2 latach związku, bo założyłam z góry, że osoba zarabiająca 2 razy tyle co ja, mająca stałą , bezpieczną pracę, wiedząca , że nie chce zawsze mieszkać w domu z rodzicami, odkłada sobie jakieś pieniążki i jak mi powiedział, że nic nie odkłada byłam w szoku. Tymbardziej, że ja przy takich zarobkach, wynajmuję mieszkanie z mamą, odkładam co miesiąc kilkaset złotych,telefon, koty, jedzenie, żwirek, weterynarz , chemia i zawsze odłożę coś sobie na lekarza, prezenty dla bliskich, wakacje, ferie, ubranie, kosmetyki. Nie wiem czy ja jestem jakaś dziwna, czy ten chłopak nie widzi mnie w swojej przyszłości. Przepraszam za chaos. Może mi ktoś powie, bo może ja za bardzo naciskam i jestem, nadgorliwa. Coraz częściej też myślę o dziecku. Mam wadliwą budowę macicy (może skutkować poronieniami), wirusa HPV (już miałam I st. nieprawidłowe komórki i zabieg), oraz wadliwy kręgosłup, martwię się takimi rzeczami, że nawet za 5 lat jak się zaczniemy starać to się od razu nie uda, ale mój partner chyba nie myśli o niczym. Mam wrażenie, że mu wygodnie tak, jak spotka się ze mną 2-3 razy w tygodniu, bez żadnych planów poważniejszych, obowiązków. Zmyliło mnie to, że zawsze jak przyjeżdżał do mnie jak mieszkałam sama, to szykował kolację, zmywał, sprzątał. Proszę o jakieś wskazówki, bo głupieję.

Edytowane przez ricca166
Czas edycji: 2016-10-30 o 12:27
ricca166 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-30, 13:08   #2
Adrianna_8
Zakorzenienie
 
Avatar Adrianna_8
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 612
Dot.: Partner i brak planów na przyszłość

Coz, wedlug mnie on nie traktuje waszego zwiazku powaznie. A przynajmniej nie tak powaznie, jak Ty.

Spotkania 2-3 razy w tygodniu, mowienie wprost, ze chce zamieszkac sam, nie wyglada dobrze. Dodatkowo nie wyrazil checi oszczedzania i zakupu mieszkania.

Rozliczac go z pieniedzy nie mozesz, tym bardziej zmuszac do oszczedzania, ale mozesz podjac decyzje, ze nie interesuje Cie zwiazek z osoba z takim podejsciem.

Moze nie do konca jest tak, ze Cie nie kocha i mu nie zalezy, ale ewidentnie macie inne oczekiwania i plany na najblizsza przyszlosc - on nie mysli chybs jeszcze powaznie o rodzinie, zakupie mieszkania itp. Itd.

Chyba czas na powazna rozmowe o waszej przyszlosci.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka
Adrianna_8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-30, 13:20   #3
lolita96
Zadomowienie
 
Avatar lolita96
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 1 227
Dot.: Partner i brak planów na przyszłość

Ale w sumie skoro piszesz, że przyjezdzał do domu na gotowe, to jest miał ugotowane, wyprasowane, posprzątane, to może dobrze że ma taką ambicję żeby pomieszkać totalnie samemu ??

A co do waszej przyszłości to rozmawialiscie na powaznie o wspólnym życiu, czyli mieszkaniu, rodzinie? On coś sam z siebie mówił na ten temat?
lolita96 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-30, 13:36   #4
ricca166
Wtajemniczenie
 
Avatar ricca166
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 2 430
Dot.: Partner i brak planów na przyszłość

Cytat:
Napisane przez lolita96 Pokaż wiadomość
Ale w sumie skoro piszesz, że przyjezdzał do domu na gotowe, to jest miał ugotowane, wyprasowane, posprzątane, to może dobrze że ma taką ambicję żeby pomieszkać totalnie samemu ??

A co do waszej przyszłości to rozmawialiscie na powaznie o wspólnym życiu, czyli mieszkaniu, rodzinie? On coś sam z siebie mówił na ten temat?
Jasne, że dobrze tylko niepokoi mnie moment tej nagłej chęci mieszkania samemu. Pracuje w tej samej pracy od 8 lat, z ojcem mówi, że nigdy mu się nie układało i nagle mając 31 lat i będc ze mną ponad 2,5 roku akurat teraz chce sobie pokawalerzyć.

Co do planów to twierdził zawsze, że to ze mną widzi swoje życie, chciałby kiedyś założyć rodzinę. Do myślenia poważniejszego zmusiła mnie sytuacja w której myślałam że jestem w ciąży , ucieszył się i powiedział, że nic by się nie stało, a zara
Z potem wyszły na jaw jego wieloletnie problemy z ojcem i fakt , że on tam mieszkać nie chce wg mnie skrajnie nieodpowiedzialne.mogę mu dać czas niech się usamodzielnia jasne tylko pytanie czy h
jest na co czekać bo on mnie chyba średnio widzi w swoich planach.
ricca166 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-30, 13:50   #5
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Partner i brak planów na przyszłość

To jest już któryś wątek o tym związku sprowadzający się w sumie do jednego: Wy nie potraficie ze sobą rozmawiać, rozwiązywać kwestii spornych, rozwiewać wątpliwości, jakie narastają na różne tematy. Znowu nie wiesz na czym stoisz w kolejnej ważnej kwestii. Poza tym już wcześniej pisałaś, że facetowi mocno nie widzi się Twoja sytuacja rodzinna (która jest trudna i miejscami nieciekawa, chociaż sam ma nie lepszą). On chyba po prostu nie będzie chciał z Tobą zamieszkać albo w ogóle, albo przez długi czas.

Moim zdaniem on nie jest "za Tobą". Nie tak, jak powinien być dorosły facet za swoją wybranką po ponad 2 latach związku.

Edytowane przez 201803290936
Czas edycji: 2016-10-30 o 13:53
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-30, 15:49   #6
ricca166
Wtajemniczenie
 
Avatar ricca166
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 2 430
Dot.: Partner i brak planów na przyszłość

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
To jest już któryś wątek o tym związku sprowadzający się w sumie do jednego: Wy nie potraficie ze sobą rozmawiać, rozwiązywać kwestii spornych, rozwiewać wątpliwości, jakie narastają na różne tematy. Znowu nie wiesz na czym stoisz w kolejnej ważnej kwestii. Poza tym już wcześniej pisałaś, że facetowi mocno nie widzi się Twoja sytuacja rodzinna (która jest trudna i miejscami nieciekawa, chociaż sam ma nie lepszą). On chyba po prostu nie będzie chciał z Tobą zamieszkać albo w ogóle, albo przez długi czas.

Moim zdaniem on nie jest "za Tobą". Nie tak, jak powinien być dorosły facet za swoją wybranką po ponad 2 latach związku.
Też tak myślę. Już nie tyle za mną co za układaniem sobie życia przynajmniej. Jestem taką osobą co musi mieć jakiś cel, bez tego ,, klapnę". Na razie się wprowadził do tej kawalerki i mówi, że kiedy tylko chcę to mogę spać. dam mu kilka miesięcy na pewno i zobaczymy. oświecony został.
ricca166 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-30, 16:19   #7
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Partner i brak planów na przyszłość

Cytat:
Napisane przez ricca166 Pokaż wiadomość
Też tak myślę. Już nie tyle za mną co za układaniem sobie życia przynajmniej. Jestem taką osobą co musi mieć jakiś cel, bez tego ,, klapnę". Na razie się wprowadził do tej kawalerki i mówi, że kiedy tylko chcę to mogę spać. dam mu kilka miesięcy na pewno i zobaczymy. oświecony został.
Twój cyrk, Twoje małpy, tylko Ty mu już kolejny raz dajesz "kilka miesięcy". Pewnie przyjdzie rok 2017 i założysz kolejny wątek. Ja bym na Twoim miejscu, jeżeli już, dała sobie jakiś konkretny czas - np. 3 miesiące i ani dnia dłużej.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2016-10-30, 17:00   #8
ricca166
Wtajemniczenie
 
Avatar ricca166
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 2 430
Dot.: Partner i brak planów na przyszłość

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Twój cyrk, Twoje małpy, tylko Ty mu już kolejny raz dajesz "kilka miesięcy". Pewnie przyjdzie rok 2017 i założysz kolejny wątek. Ja bym na Twoim miejscu, jeżeli już, dała sobie jakiś konkretny czas - np. 3 miesiące i ani dnia dłużej.
doris, szanuję Twoje zdanie ogólnie, ale aż musiałam sprawdzić, bo chyba mnie pomyliłaś z kimś innym, albo z wątkiem o moim byłym i toksycznym związku. Faktycznie jest jeden wątek, ale dużo się od tego czasu zmieniło, myślę, że to był taki okres spadnięcia różowych okularów częstych kłótni. Po wakacjach burza minęła i posprzeczaliśmy się dwa razy przez cały rok. Nocowanie również się poprawiło, jak odpuściłam. w tym wątku zle to ujęłam. Wtedy chodziło mi o częstsze nocowanie razem , teraz chodzi mi o mieszkanie. A tu masz jak najbardziej rację, że mamy problem z rozwiązywaniem niektórych ważnych kwestii.
ricca166 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-30, 17:00   #9
Devon_rose
Zakorzenienie
 
Avatar Devon_rose
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 4 710
Dot.: Partner i brak planów na przyszłość

Kobieto ile jeszcze będziesz w tym "związku" tkwić?
__________________

Zwierzak to nie rzecz, nie kupuj go na prezent !
Devon_rose jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-30, 18:27   #10
ricca166
Wtajemniczenie
 
Avatar ricca166
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 2 430
Dot.: Partner i brak planów na przyszłość

Cytat:
Napisane przez Devon_rose Pokaż wiadomość
Kobieto ile jeszcze będziesz w tym "związku" tkwić?
jak sama dojdę do takiego wniosku, raczej stawiam na to, że partner pójdzie do przodu. jest to wartościowy człowiek, mam w nim wsparcie, być może musi sobie wszystko poukładać, albo jest jakis powod przez ktory ma obawy. Trochę żałuję, że założyłam ten wątek, bo tu się jest rozliczanym za poprzednie wątki, niektóre są sprzed
10 lat, jak miałam 16, 4 chłopaków wstecz, ale potrafi mi ktoś napisać jeszcze coś w tym kontekście . Po drugie to zradza rzuć go, bije rzuć go, nie odpisał na smsa rzuć go. 90 % odpowiedzi na wizazu na rozne sytuacje. moze nam sie nie uda moze sie uda. mam przyjaciolke ktora miala podobny problem, z tym ze chlopak mega nieogarniety zyciowo tez najpierw nie chcial przychodzis na noc. Dzis siedzi u niej naokraglo, za rok biora slub, odkladaja i kupuja mieszkanie. Nie mowie ze u nas bedzie tak samo. Takze jakby sie tak kazdy poddawal od razu to by nic nie powstawalo. Pozdrawiam
ricca166 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-30, 18:43   #11
Gayanna
Raczkowanie
 
Avatar Gayanna
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 73
Dot.: Partner i brak planów na przyszłość

Gbyby po 2,5 roku związku i w takiej ciężkiej sytuacji partner powiedział mi, że chce sobie teraz SAM pomieszkać, to byłaby to prawdopodobnie nasza ostatnia rozmowa. Jeśli on w takim wieku i po takim stażu nie jest gotowy na planowanie wspólnej przyszłości z Tobą, to już nie będzie. Wygląda to tak, jakby nie traktował Cię poważnie i żadne kolejne kilka miesięcy tego nie zmieni.

Edytowane przez Gayanna
Czas edycji: 2016-10-30 o 18:48
Gayanna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-10-30, 18:47   #12
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Partner i brak planów na przyszłość

Cytat:
Napisane przez ricca166 Pokaż wiadomość
doris, szanuję Twoje zdanie ogólnie, ale aż musiałam sprawdzić, bo chyba mnie pomyliłaś z kimś innym, albo z wątkiem o moim byłym i toksycznym związku. Faktycznie jest jeden wątek, ale dużo się od tego czasu zmieniło, myślę, że to był taki okres spadnięcia różowych okularów częstych kłótni. Po wakacjach burza minęła i posprzeczaliśmy się dwa razy przez cały rok. Nocowanie również się poprawiło, jak odpuściłam. w tym wątku zle to ujęłam. Wtedy chodziło mi o częstsze nocowanie razem , teraz chodzi mi o mieszkanie. A tu masz jak najbardziej rację, że mamy problem z rozwiązywaniem niektórych ważnych kwestii.
Wątek był z tego, co pamiętam nie jeden, ale spoko, nie będę dyskutować. Natomiast w poprzednim opisałaś dużo różnych problemów - nocowanie to był wierzchołek góry lodowej i tylko efekt, a nie powód innych problemów. I z tego, co widać po obecnym wątku, wcale ich nie rozwiązaliście. Po prostu nastał okres uspokojenia, ale znowu wraca problem niedogadania, tego, że Ty nie wiesz na czym stoisz itd. Więc tak, kolejny raz chcesz dać facetowi czas - to wynika z kontekstu. Tylko co to da, skoro problemy pozostaną nierozwiązane? Za kilka miesięcy wrócą i dadzą Ci znienacka w głowę.

---------- Dopisano o 19:47 ---------- Poprzedni post napisano o 19:45 ----------

Cytat:
Napisane przez ricca166 Pokaż wiadomość
jak sama dojdę do takiego wniosku, raczej stawiam na to, że partner pójdzie do przodu. jest to wartościowy człowiek, mam w nim wsparcie, być może musi sobie wszystko poukładać, albo jest jakis powod przez ktory ma obawy.
(...)
Wybacz, ale gdyby moja partnerka (gdzie nie jesteśmy dziećmi, ale ludźmi przed i po 30-tce) miała tak, jak Ty trudną sytuację mieszkaniową, to by swoje pewne plany zmodyfikowała tak, aby z nią jak najszybciej zamieszkać. To by było realne wsparcie.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-30, 19:05   #13
ricca166
Wtajemniczenie
 
Avatar ricca166
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 2 430
Dot.: Partner i brak planów na przyszłość

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Wątek był z tego, co pamiętam nie jeden, ale spoko, nie będę dyskutować. Natomiast w poprzednim opisałaś dużo różnych problemów - nocowanie to był wierzchołek góry lodowej i tylko efekt, a nie powód innych problemów. I z tego, co widać po obecnym wątku, wcale ich nie rozwiązaliście. Po prostu nastał okres uspokojenia, ale znowu wraca problem niedogadania, tego, że Ty nie wiesz na czym stoisz itd. Więc tak, kolejny raz chcesz dać facetowi czas - to wynika z kontekstu. Tylko co to da, skoro problemy pozostaną nierozwiązane? Za kilka miesięcy wrócą i dadzą Ci znienacka w głowę.

---------- Dopisano o 19:47 ---------- Poprzedni post napisano o 19:45 ----------



Wybacz, ale gdyby moja partnerka (gdzie nie jesteśmy dziećmi, ale ludźmi przed i po 30-tce) miała tak, jak Ty trudną sytuację mieszkaniową, to by swoje pewne plany zmodyfikowała tak, aby z nią jak najszybciej zamieszkać. To by było realne wsparcie.
Źle siė wyraziłam, on chce żebym z nim mieszkała/ przychodziła kiedy chcę, tyle, że on chce wynajmować, a ja bym chciała odkładać i kupić swoje za parę lat, bo mi szkoda na wynajem. Na to on mi, że sam będzie opłacał to wynajem, ale wtedy nic nie odłoży. więc powiedziałam, że może niech pomieszka sam to zobaczy jak to jest usamodzielni się trochę, bo ja nie po to oszczędzam pieniądze i wróciłam do domu rodzinnego, żeby wkładać w wynajem. I żeby przemyślał sobie wszystko. nakreślając sytuacje koszty utrzymania swojego mieszkania w moim mieście wynoszą 400-700 zł ( dwupokojowe), wynajem kawalerki
1000-1500 zl, dwupokojowe 1500-2000 zl. Wg mnie totalnie sie nie oplaca, warto zbierac na swoje, on uwaza ze nie da rady. Widzę, że bardzo namieszałam. Chodziło mi o mieszkanie jako nieruchomość i o to, że nic nie odkładał pieniędzy, a nie o to że nie chce ze mną mieszkać. Ewentualnie o to, że wiedząc o swojej sytuavji od wielu lat nic z tym nie zrobił.

Edytowane przez ricca166
Czas edycji: 2016-10-30 o 19:20
ricca166 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-30, 19:39   #14
eyo
Zakorzenienie
 
Avatar eyo
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
Dot.: Partner i brak planów na przyszłość

tu nie ma nad czym się dla mnie rozwodzić - on nie chcę z tobą mieszkać, w zasadzie ani teraz ani później - powiedział Ci to na tyle jasno i tyle razy, że ja nie wiem na co Ty się jeszcze łudzisz

założyłaś sobie - błędnie jak się okazało - że jak się jest w związku to naturalnym jest, że ten związek się rozwija, ludzie dążą do wspólnego mieszkania, mają wspólne plany na przyszłość tyle, że partner którego masz absolutnie nie ma takich planów i ma całkowicie odmienną wizję swojej przyszłości i jasno mówi Ci, że Twoja rola nie będzie w tej przyszłości większa niż jest obecnie (czyli po prostu będzie wieczną "dziewczyną")

Ty się martwisz macierzyństwem a masz partnera który nawet nie chcę z Tobą zamieszkać - dostrzegasz problem bo gdybyś go nie dostrzegała to by nie powstał ten wątek ale coś mi się zdaje, że biorąc pod uwagę rozbieżności w planach Twoich i partnera to nadajesz temu problemowi zdecydowanie zbyt niski priorytet

Tobie zależy na bezpieczeństwie, stabilności, docelowo chcesz z kimś zamieszkać, zbudować rodzinę - ten facet tego nie chcę i żadne finansowe argumenty tego nie zmienią (on nie chcę z Tobą nic kupić więc co mu za różnica czy we dwójkę taniej kupić czy wynająć skoro go ani jedno ani drugie nie interesuje pod kątem waszej przyszłości?)

przeszkadza Ci, że facet nie robi oszczędności - to mógłby problem gdybyś była w związku w którym te oszczędności mogłyby docelowo wpłynąć na Twoje życie, w tym wypadku nie wpłyną bo on nie zamierza przeznaczać żadnych środków finansowych na waszą przyszłość - co najwyżej na swoją

dla mnie to już nawet nie jest moment na rozmowy, komunikację czy limity czasowe - rozmawiać już próbowałaś, limity go nie zainteresują bo on nie zamierza zmieniać tego układu

oczekujecie zupełnie innych rzeczy od życia - te wszystkie rzeczy które wymieniłaś w kontekście waszego związku (oszczędności, brak chęci wspólnego mieszkania, brak myślenia o przyszłości itd.) tak naprawdę nie mają najmniejszego znaczenia bo podstawowy problem który macie sprawia, że reszta problemów to tylko luźna dyskusja o rzeczach których między wami nie ma i nie będzie

moim zdaniem, jak bardzo nie byłby to wspaniały człowiek, to marnujesz po prostu swój czas na związek z człowiekiem który nigdy nie da Ci tego czego oczekujesz od życia - dla mnie to po prostu klasyczny przypadek faceta, który planuje przyszłość tylko, że nie z Tobą

pomijam już w ogóle to, że gdyby mój partner był w tak trudnej sytuacji jak Twoja to ja bym z siebie wyszła żeby zapewnić mu rzeczywiste wsparcie w tej sytuacji a nie wymyślała cuda wianki z sufitu (bo te jego tłumaczenia są od czapy - nie ma co powiedzieć to mówi byle co żeby tylko się nie zgadzać na wspólną przyszłość)

ps. rada "rzuć go" w 90% wynika z tego, że tu nikt nie wpada napisać "cześć wizażanki, mam taki fajny związek, zero kłopotów, w zasadzie to cud, miód i orzeszki - co robić?" tylko jak już ktoś pisze to najczęściej są to przypadki na zasadzie "nie zauważyłam, że od dawna popadam w co raz głębszą i ciemniejszą dziurę, co robić?"
__________________
...

Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich.

15.02.2017 ♥

Edytowane przez eyo
Czas edycji: 2016-10-30 o 19:44
eyo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-31, 10:12   #15
Ellsa
Raczkowanie
 
Avatar Ellsa
 
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 237
Dot.: Partner i brak planów na przyszłość

Cytat:
Napisane przez eyo Pokaż wiadomość
tu nie ma nad czym się dla mnie rozwodzić - on nie chcę z tobą mieszkać, w zasadzie ani teraz ani później - powiedział Ci to na tyle jasno i tyle razy, że ja nie wiem na co Ty się jeszcze łudzisz

założyłaś sobie - błędnie jak się okazało - że jak się jest w związku to naturalnym jest, że ten związek się rozwija, ludzie dążą do wspólnego mieszkania, mają wspólne plany na przyszłość tyle, że partner którego masz absolutnie nie ma takich planów i ma całkowicie odmienną wizję swojej przyszłości i jasno mówi Ci, że Twoja rola nie będzie w tej przyszłości większa niż jest obecnie (czyli po prostu będzie wieczną "dziewczyną")

Ty się martwisz macierzyństwem a masz partnera który nawet nie chcę z Tobą zamieszkać - dostrzegasz problem bo gdybyś go nie dostrzegała to by nie powstał ten wątek ale coś mi się zdaje, że biorąc pod uwagę rozbieżności w planach Twoich i partnera to nadajesz temu problemowi zdecydowanie zbyt niski priorytet

Tobie zależy na bezpieczeństwie, stabilności, docelowo chcesz z kimś zamieszkać, zbudować rodzinę - ten facet tego nie chcę i żadne finansowe argumenty tego nie zmienią (on nie chcę z Tobą nic kupić więc co mu za różnica czy we dwójkę taniej kupić czy wynająć skoro go ani jedno ani drugie nie interesuje pod kątem waszej przyszłości?)

przeszkadza Ci, że facet nie robi oszczędności - to mógłby problem gdybyś była w związku w którym te oszczędności mogłyby docelowo wpłynąć na Twoje życie, w tym wypadku nie wpłyną bo on nie zamierza przeznaczać żadnych środków finansowych na waszą przyszłość - co najwyżej na swoją

dla mnie to już nawet nie jest moment na rozmowy, komunikację czy limity czasowe - rozmawiać już próbowałaś, limity go nie zainteresują bo on nie zamierza zmieniać tego układu

oczekujecie zupełnie innych rzeczy od życia - te wszystkie rzeczy które wymieniłaś w kontekście waszego związku (oszczędności, brak chęci wspólnego mieszkania, brak myślenia o przyszłości itd.) tak naprawdę nie mają najmniejszego znaczenia bo podstawowy problem który macie sprawia, że reszta problemów to tylko luźna dyskusja o rzeczach których między wami nie ma i nie będzie

moim zdaniem, jak bardzo nie byłby to wspaniały człowiek, to marnujesz po prostu swój czas na związek z człowiekiem który nigdy nie da Ci tego czego oczekujesz od życia - dla mnie to po prostu klasyczny przypadek faceta, który planuje przyszłość tylko, że nie z Tobą

pomijam już w ogóle to, że gdyby mój partner był w tak trudnej sytuacji jak Twoja to ja bym z siebie wyszła żeby zapewnić mu rzeczywiste wsparcie w tej sytuacji a nie wymyślała cuda wianki z sufitu (bo te jego tłumaczenia są od czapy - nie ma co powiedzieć to mówi byle co żeby tylko się nie zgadzać na wspólną przyszłość)

ps. rada "rzuć go" w 90% wynika z tego, że tu nikt nie wpada napisać "cześć wizażanki, mam taki fajny związek, zero kłopotów, w zasadzie to cud, miód i orzeszki - co robić?" tylko jak już ktoś pisze to najczęściej są to przypadki na zasadzie "nie zauważyłam, że od dawna popadam w co raz głębszą i ciemniejszą dziurę, co robić?"
Amen.
Ellsa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-31, 10:28   #16
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 831
Dot.: Partner i brak planów na przyszłość

Cytat:
Napisane przez ricca166 Pokaż wiadomość
miala podobny problem, z tym ze chlopak mega nieogarniety zyciowo
Masz taki sam problem. Moim skromnym zdaniem.
Egoista, ktory patrzy końca swojego nosa, taki jest ten Twój dobry człowiek.

---------- Dopisano o 11:28 ---------- Poprzedni post napisano o 11:21 ----------

Cytat:
Napisane przez ricca166 Pokaż wiadomość
Źle siė wyraziłam, on chce żebym z nim mieszkała/ przychodziła kiedy chcę, tyle, że on chce wynajmować, a ja bym chciała odkładać i kupić swoje za parę lat, bo mi szkoda na wynajem. Na to on mi, że sam będzie opłacał to wynajem, ale wtedy nic nie odłoży. więc powiedziałam, że może niech pomieszka sam to zobaczy jak to jest usamodzielni się trochę, bo ja nie po to oszczędzam pieniądze i wróciłam do domu rodzinnego, żeby wkładać w wynajem. I żeby przemyślał sobie wszystko. nakreślając sytuacje koszty utrzymania swojego mieszkania w moim mieście wynoszą 400-700 zł ( dwupokojowe), wynajem kawalerki
1000-1500 zl, dwupokojowe 1500-2000 zl. Wg mnie totalnie sie nie oplaca, warto zbierac na swoje, on uwaza ze nie da rady. Widzę, że bardzo namieszałam. Chodziło mi o mieszkanie jako nieruchomość i o to, że nic nie odkładał pieniędzy, a nie o to że nie chce ze mną mieszkać. Ewentualnie o to, że wiedząc o swojej sytuavji od wielu lat nic z tym nie zrobił.
Zapraszanie kogoś żeby przychodził kiedy chce i zostawał na noc to NIE JEST wspólne życie/mieszkanie.

Dobre byłoby to wyjście pomieszkać na wynajmowanym, bez zobowiązań finansowych typu pożyczka u rodziny czy kredyt, wtedy mogłoby się okazać, że bardzo wam nie po drodze również jak chodzi o życie pod jednym dachem. Nagrzałaś się na to SWOJE mieszkanie jak szczerbaty na suchary, a tymczasem w tak niezbyt dogadanym układzie jak wasz, to byłaby dobra okazja żeby ostatecznie spadły ci klapki z oczu. Albo wręcz przeciwnie - byłaby okazja się przekonać, że jest wam fantastycznie razem i nic tylko ładować się w kredycik czy co tam wam się uwidzi, żeby wić wspólne gniazdko.

Edytowane przez dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552
Czas edycji: 2016-10-31 o 10:29
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-31, 10:29   #17
ricca166
Wtajemniczenie
 
Avatar ricca166
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 2 430
Dot.: Partner i brak planów na przyszłość

Cytat:
Napisane przez eyo Pokaż wiadomość
tu nie ma nad czym się dla mnie rozwodzić - on nie chcę z tobą mieszkać, w zasadzie ani teraz ani później - powiedział Ci to na tyle jasno i tyle razy, że ja nie wiem na co Ty się jeszcze łudzisz

założyłaś sobie - błędnie jak się okazało - że jak się jest w związku to naturalnym jest, że ten związek się rozwija, ludzie dążą do wspólnego mieszkania, mają wspólne plany na przyszłość tyle, że partner którego masz absolutnie nie ma takich planów i ma całkowicie odmienną wizję swojej przyszłości i jasno mówi Ci, że Twoja rola nie będzie w tej przyszłości większa niż jest obecnie (czyli po prostu będzie wieczną "dziewczyną")

Ty się martwisz macierzyństwem a masz partnera który nawet nie chcę z Tobą zamieszkać - dostrzegasz problem bo gdybyś go nie dostrzegała to by nie powstał ten wątek ale coś mi się zdaje, że biorąc pod uwagę rozbieżności w planach Twoich i partnera to nadajesz temu problemowi zdecydowanie zbyt niski priorytet

Tobie zależy na bezpieczeństwie, stabilności, docelowo chcesz z kimś zamieszkać, zbudować rodzinę - ten facet tego nie chcę i żadne finansowe argumenty tego nie zmienią (on nie chcę z Tobą nic kupić więc co mu za różnica czy we dwójkę taniej kupić czy wynająć skoro go ani jedno ani drugie nie interesuje pod kątem waszej przyszłości?)

przeszkadza Ci, że facet nie robi oszczędności - to mógłby problem gdybyś była w związku w którym te oszczędności mogłyby docelowo wpłynąć na Twoje życie, w tym wypadku nie wpłyną bo on nie zamierza przeznaczać żadnych środków finansowych na waszą przyszłość - co najwyżej na swoją

dla mnie to już nawet nie jest moment na rozmowy, komunikację czy limity czasowe - rozmawiać już próbowałaś, limity go nie zainteresują bo on nie zamierza zmieniać tego układu

oczekujecie zupełnie innych rzeczy od życia - te wszystkie rzeczy które wymieniłaś w kontekście waszego związku (oszczędności, brak chęci wspólnego mieszkania, brak myślenia o przyszłości itd.) tak naprawdę nie mają najmniejszego znaczenia bo podstawowy problem który macie sprawia, że reszta problemów to tylko luźna dyskusja o rzeczach których między wami nie ma i nie będzie

moim zdaniem, jak bardzo nie byłby to wspaniały człowiek, to marnujesz po prostu swój czas na związek z człowiekiem który nigdy nie da Ci tego czego oczekujesz od życia - dla mnie to po prostu klasyczny przypadek faceta, który planuje przyszłość tylko, że nie z Tobą

pomijam już w ogóle to, że gdyby mój partner był w tak trudnej sytuacji jak Twoja to ja bym z siebie wyszła żeby zapewnić mu rzeczywiste wsparcie w tej sytuacji a nie wymyślała cuda wianki z sufitu (bo te jego tłumaczenia są od czapy - nie ma co powiedzieć to mówi byle co żeby tylko się nie zgadzać na wspólną przyszłość)

ps. rada "rzuć go" w 90% wynika z tego, że tu nikt nie wpada napisać "cześć wizażanki, mam taki fajny związek, zero kłopotów, w zasadzie to cud, miód i orzeszki - co robić?" tylko jak już ktoś pisze to najczęściej są to przypadki na zasadzie "nie zauważyłam, że od dawna popadam w co raz głębszą i ciemniejszą dziurę, co robić?"
Chodzi o to, że on chce ze mną wynajmować mieszkanie, tylko w obecnej sytuacji to ja nie mogę i nie chcę. Mam do utrzymania też mamę (nie w całości, bo ma oszczędności), całościowo przez kilka miesięcy czeka mnie opłata za koty na jedzenie, karmę, wetka, np. kastracja kotki za tydzień itp (ogólnie wydatki które dzieliłyśmy na pół z mamą przeszły na mnie). więc nie stać mnie na wszystkie stałe koszty+ to co mama opłacała, plus wynajem, plus oszczędzanie. Wyprowadziłyśmy się z wynajmowanego mieszkania m.in. po to ,żeby ograniczyć koszty, a nie żebym teraz sobie wynajmowała nowe mieszkanie. Chodzi o to, że ja chciałam, żebyśmy zostali w swoich domach i oszczędzali pieniądze na maxa z , a partner chce wynajmować mieszkanie,bo nie chce się pakować w pożyczki i kredyty. I tu jest problem, a nie z nocowaniem, czy tym, że on nie chce ze mną dzieci, bo ten rozwiązaliśmy rok temu i chodziło o to, że zawsze mama spędzała kilka dni w tym mieszkaniu, najczęściej w wekendy, i TŻ-owi było głupio, bo nie czuł się, że mieszkamy tam razem, stąd taki system, że tylko 1-2 noce na tygodniu, plus wekendy u niego. Np. teraz siedzimy razem 3 tygodnie na okrągło bo tak wyszło. Problemem jest to, że on chce wynajmować, a ja kupić, bo nie wyobrażam sobie za 5 lat powiedzmy, jak urodzę dziecko, wynająć 2-pokojowego mieszkania i dawać komuś 900-1000 zł w sumie, oprócz rachunków. Problem jest z oszczędzaniem na mieszkanie, więc jeśli to oznacza, że partner nie myśli o mnie poważnie, to być może się za pół roku pojawię na rozstaniowym.

Cytat:
Napisane przez eyo Pokaż wiadomość
Zapraszanie kogoś żeby przychodził kiedy chce i zostawał na noc to NIE JEST wspólne życie/mieszkanie.

Dobre byłoby to wyjście pomieszkać na wynajmowanym, bez zobowiązań finansowych typu pożyczka u rodziny czy kredyt, wtedy mogłoby się okazać, że bardzo wam nie po drodze również jak chodzi o życie pod jednym dachem. Nagrzałaś się na to SWOJE mieszkanie jak szczerbaty na suchary, a tymczasem w tak niezbyt dogadanym układzie jak wasz, to byłaby dobra okazja żeby ostatecznie spadły ci klapki z oczu. Albo wręcz przeciwnie - byłaby okazja się przekonać, że jest wam fantastycznie razem i nic tylko ładować się w kredycik czy co tam wam się uwidzi, żeby wić wspólne gniazdko.
Ale on mi właśnie zaproponował mieszkanie razem, teraz w ostatnich dniach nawet, tylko w nieodpowiednim momencie, kiedy ja mam dużo wydatków, i wyprowadziłam się specjalnie z wynajmowanego, żeby mieć na te wydatki, które dzieliłyśmy z mamą na pół. I on wtedy powiedział, że on to będzie w całości opłacał, a ja mogę przyjść kiedy chcę, lub tam mieszkać z nim. Tylko, że taka sytuacja powoduje, że on nie oszczędzi nic. Dlatego się dziwię, że dopiero teraz zareagował na sytuację domową, zamiast już wcześniej oszczędzać i to jest powodem moich rozkmin.

Edytowane przez ricca166
Czas edycji: 2016-10-31 o 10:38
ricca166 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-31, 11:13   #18
Rena
Zakorzenienie
 
Avatar Rena
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
Dot.: Partner i brak planów na przyszłość

Nie wiem czy dobrze zrozumialam. Chcesz utrzymywac 3 dorosle osoby, dwa zwierzeta i jeszcze kupic mieszkanie?
Rena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-31, 11:25   #19
ricca166
Wtajemniczenie
 
Avatar ricca166
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 2 430
Dot.: Partner i brak planów na przyszłość

Cytat:
Napisane przez Rena Pokaż wiadomość
Nie wiem czy dobrze zrozumialam. Chcesz utrzymywac 3 dorosle osoby, dwa zwierzeta i jeszcze kupic mieszkanie?
Mieszkałam z mamą wynajmując, opłaty za mieszkanie i kotki dzieliłyśmy na pół, mama dostała zawał, wracamy do ,,domu", gdzie opłaty za osobę wynoszą max 150 zł, sytuacja jest ustabilizowana jeśli chodzi o dawne problemy rodzinne, kotki mają balkon osiatkowany. Tylko, że większość wydatków będzie przez jakiś czas na mojej głowie np. jakaś odżywka mamie, całościowe koszty za koty, coś opłacić dokupić chemi wiadomo, mama niedługo poszuka jakiejść lekkiej pracy, a ja wtedy będę mogła sie wyprowadzić. Kotki było ustalone, że zostają z mamą, w razie jakbym się wyprowadzała. Gdzie tu trzecia osoba dorosła, w sensie że chłopak?

Edytowane przez ricca166
Czas edycji: 2016-10-31 o 11:26
ricca166 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-10-31, 15:29   #20
Ellsa
Raczkowanie
 
Avatar Ellsa
 
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 237
Dot.: Partner i brak planów na przyszłość

Cytat:
Napisane przez ricca166 Pokaż wiadomość
Mieszkałam z mamą wynajmując, opłaty za mieszkanie i kotki dzieliłyśmy na pół, mama dostała zawał, wracamy do ,,domu", gdzie opłaty za osobę wynoszą max 150 zł, sytuacja jest ustabilizowana jeśli chodzi o dawne problemy rodzinne, kotki mają balkon osiatkowany. Tylko, że większość wydatków będzie przez jakiś czas na mojej głowie np. jakaś odżywka mamie, całościowe koszty za koty, coś opłacić dokupić chemi wiadomo, mama niedługo poszuka jakiejść lekkiej pracy, a ja wtedy będę mogła sie wyprowadzić. Kotki było ustalone, że zostają z mamą, w razie jakbym się wyprowadzała. Gdzie tu trzecia osoba dorosła, w sensie że chłopak?
A czy nie jesteś odrobinę jednak odrealniona pod tym względem? Z czego niby chcesz odkładać na mieszkanie? Chłopak zarabia pomiędzy 2,5 a 3 tys. zł, Ty masz 1,5-2 tys. Czyli razem macie między 4 a 5 tys, budżetu. To mało, jak na odkładanie na mieszkanie. Załóżmy, że odłożycie połowę niższego budżetu (bo nie można zakładać cały czas maksymalnych pensji, skoro w grę wchodzą pewnie jakieś premie i nadgodziny). Mieszkanie choć dwupokojowe to jakieś 150 000 zł. Plus całe wyposażenie i koszty poboczne, typu notariusz itp., wcale nie takie małe...Czyli realnie potrzebujesz przynajmniej ok. 200 000 zł na mieszkanie. Weźmy pod uwagę okresy ewentualnego bezrobocia, ewentualne dziecko czy niestabilną sytuację z Twoją mamą. Przy maksymalnie optymistycznym scenariuszu odłożylibyście w ok. 10 lat. Przy mniej optymistycznym- diabli wiedzą kiedy. Nie dziwię się Twojemu chłopakowi, że nie chce odkładać na mieszkanie, bo to oznacza odmawianie sobie wszystkiego przez wiele lat-w życiu bym na takie coś nie poszła. Naprawdę, ludzie nie bez powodu biorą kredyty na mieszkanie, a nie ciułają przez 20 lat albo więcej...

Żeby realnie myśleć o zakupie, musielibyście odkładać wszystko, co zarabiacie. To nierealne. Może to właśnie takie podejście częściowo zniechęca chłopaka do planów mieszkaniowych? (Abstrahując już od tego, że on z opisu nie wygląda na takiego, co by się chciał bawić w zakładanie rodziny, ale to już...jw.).
Ellsa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-31, 22:14   #21
AaNUsia1990
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Z pięknego miasta ;)
Wiadomości: 332
Dot.: Partner i brak planów na przyszłość

Powiem krótko : ten typ faceta nie jest odpowiedni dla Ciebie.
Jestem w Twoim wieku i mam życie poukładane tak jak właśnie Ty chcesz mieć poukładane. I zapewniam Cię, że mężczyzna w wieku 31 lat, który nie chce mieszkać ze swoją partnerką - nie jest dorosły i nie ma poważnych planów na życie. Uwierz mi, że istnieją mężczyźni, którzy myślą poważnie i to nie w wieku 31 lat tylko już dużo wcześniej (tak jak my) i oddali by wiele aby mieć taką dziewczynę jak Ty. Niestety to samo mówi za siebie, kwestia myślenia i charakteru zupełnie Was różnią. I z tą osobą nie będziesz nigdy szczęśliwa.
__________________


"walczmy o szczęście swoje, bo nie poprawne są podróbki"

On całym moim życiem
Kocham Go jak nigdy nikt!!;***

Miś;*************
AaNUsia1990 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-01, 07:40   #22
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Partner i brak planów na przyszłość

Cytat:
Napisane przez ricca166 Pokaż wiadomość
Trochę żałuję, że założyłam ten wątek, bo tu się jest rozliczanym za poprzednie wątki(...)
To teraz przeczytaj wszystkie swoje posty w tym wątku po kolei. A potem napisz mi, czy wiesz o co tak naprawdę autorce tego wątku chodzi, bo ja za cholerę nie wiem
Zrobiłaś tak totalny chaos w swoich postach, przeszłaś bardzo płynnie od "on chce mieszkać sam i nie widzi mnie w swoich planach", do lekko oburzonego "ale co mi wmawiacie, on chce ze mną mieszkać, zaproponował mi to, tylko chodzi o to, że on chce wynajmować a ja kupić".
Ochłoń. A potem napisz w czym jest tak naprawdę problem.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-01, 07:42   #23
ricca166
Wtajemniczenie
 
Avatar ricca166
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 2 430
Dot.: Partner i brak planów na przyszłość

Cytat:
Napisane przez Ellsa Pokaż wiadomość
A czy nie jesteś odrobinę jednak odrealniona pod tym względem? Z czego niby chcesz odkładać na mieszkanie? Chłopak zarabia pomiędzy 2,5 a 3 tys. zł, Ty masz 1,5-2 tys. Czyli razem macie między 4 a 5 tys, budżetu. To mało, jak na odkładanie na mieszkanie. Załóżmy, że odłożycie połowę niższego budżetu (bo nie można zakładać cały czas maksymalnych pensji, skoro w grę wchodzą pewnie jakieś premie i nadgodziny). Mieszkanie choć dwupokojowe to jakieś 150 000 zł. Plus całe wyposażenie i koszty poboczne, typu notariusz itp., wcale nie takie małe...Czyli realnie potrzebujesz przynajmniej ok. 200 000 zł na mieszkanie. Weźmy pod uwagę okresy ewentualnego bezrobocia, ewentualne dziecko czy niestabilną sytuację z Twoją mamą. Przy maksymalnie optymistycznym scenariuszu odłożylibyście w ok. 10 lat. Przy mniej optymistycznym- diabli wiedzą kiedy. Nie dziwię się Twojemu chłopakowi, że nie chce odkładać na mieszkanie, bo to oznacza odmawianie sobie wszystkiego przez wiele lat-w życiu bym na takie coś nie poszła. Naprawdę, ludzie nie bez powodu biorą kredyty na mieszkanie, a nie ciułają przez 20 lat albo więcej...

Żeby realnie myśleć o zakupie, musielibyście odkładać wszystko, co zarabiacie. To nierealne. Może to właśnie takie podejście częściowo zniechęca chłopaka do planów mieszkaniowych? (Abstrahując już od tego, że on z opisu nie wygląda na takiego, co by się chciał bawić w zakładanie rodziny, ale to już...jw.).
Dziękuję za odpowiedź. W sumie chyba jedna z nielicznych w 100 % na temat. Właśnie pytałam, czy to ja jestem odrealniona, czy to chłopak myśli niepoważnie o życiu. Różnimy się właśnie tym, że ja byłabym w stanie zrezygnować z wielu przyjemności (w sumie juz rezygnuję, a raczej kombinuję od 1,5 roku jak odłożyć, przy tym zachowując opłaty wszelkie i zostaje jeszcze na hobby), a on chyba nie. Miał dla siebie całą górę, ciszę, spokój, zero zwierząt już mi nie chodzi o te obowiązki domowe, bo jak jesteśmy razem to robi nawet więcej, szczególnie w kwestii gotowania, ale ogólnie przyzwyczajony jest do dużego komfortu i stąd jego reakcja na to małe mieszkanie które mu proponowałam. Ja przeciwnie: zawsze z kimś spałam w pokoju, zawsze jakieś zwierzę się krzątało po domu, zreszta kotki śpią na łóżku, mieszkanie zawsze mieliśmy małe, wyznaję zasadę ciasne ale własne. Jest to moje marzenie. Uważam, że powinno być na pierwszym miejscu przed dzieckiem, weselem czy samochodem, właśnie w sytuacji awaryjnej. Dodatkowo mamy takie okresy w pracy gdzie nie ma co robić, akurat się nam pokrywają, w szczególności sierpień i wrezesień, więc myślałam też, żeby co rok gdzieś wyjechać za granicę do pracy na 2-3 miesiące, u mnie nie byłoby problemu, a partner pracuje u brata i mają pomocniczego pracownika na sezon. Może to nieznajmość rynku przez partnera, nie wiem. Akurat teraz płaci malutko za wynajem (od moich znajomych w którym ja mieszkałam z mamą), ma tam mieszkać do końca lutego, a później wynajmować od swojego brata teściów za 1100 zł miesięcznie. On cały czas mówi, że będziemy razem mieszkać, ale dla mnie to wyrzucanie pieniędzy.Ciężka sytuacja, bo z jednej strony rozumiem, że nie chce mieszkać w domu, z drugiej to nam zamyka przyszłość całkowicie, albo moją no nie wiem. On też by chciał mieszkanie kupić, ale uważa to za nierealne.
Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
To teraz przeczytaj wszystkie swoje posty w tym wątku po kolei. A potem napisz mi, czy wiesz o co tak naprawdę autorce tego wątku chodzi, bo ja za cholerę nie wiem
Zrobiłaś tak totalny chaos w swoich postach, przeszłaś bardzo płynnie od "on chce mieszkać sam i nie widzi mnie w swoich planach", do lekko oburzonego "ale co mi wmawiacie, on chce ze mną mieszkać, zaproponował mi to, tylko chodzi o to, że on chce wynajmować a ja kupić".
Ochłoń. A potem napisz w czym jest tak naprawdę problem.
Sorki elve. Rzeczywiście jak teraz czytam, to jest chaos. Po za tym, że ja to napisałam chaotycznie, to jeszcze doris niepotrzebnie wyciągała jakiś stary wątek, który już jest daawno nieaktualny, przez co w części postów nawiązywałam do tamtego, a w części do nowego. Chłopak chce ze mną wynajmować (to ja nie mogę na obecną chwilę, a na dłuższą metę i w szczególności przy ewentualnym dziecku, to dla mnie wyrzucanie pieniędzy w błoto), kupić pewnie też by chciał, ale twierdzi, że nie uzbieramy, ja natomiast twierdzę, że uzbieramy jak się zaweźmiemy, i być może nie będzie tak komfortowe jakbyśmy sobie wymarzyli, ale będzie nasze.Zdarzają się mega fajne okazje, jak ktoś chce sybko sprzedać itp. Przynajmniej mówię tu za siebie, bo oszczędzać potrafię. No i teraz zastanawia mnie kwestia, czemu partner mając taką sytuację w domu i spoko pracę od wielu lat, stabilną nic nie pomyślał o przyszłości, nie tyle naszej, co swojej. To może o czymś świadczyć, w kontekście naszej przyszłości również. Widzę, że coś chce robić, ale chyba sam za bardzo nie ma żadnego planu, co mnie martwi.

Edytowane przez ricca166
Czas edycji: 2016-11-01 o 07:54
ricca166 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-01, 07:54   #24
Adrianna_8
Zakorzenienie
 
Avatar Adrianna_8
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 612
Dot.: Partner i brak planów na przyszłość

To zamyka tylko Twoja przyszlosc. Przeczytaj sobie post AaNUSi. Ty ignorujesz posty negatywne i odpowiadasz juz tylko na te pozytywne dla Ciebie.

Ty masz w miare powazne plany, on nie. Ty myslisz o zakupie mieszkania, oszczedzaniu, dziecku, a on nie. Zachowuje sie niedojrzale, bo ucieszylby sie na dziecko, ale Wy ani warunkow mieszkaniowych, ani nic.

Jak na razie to Ty jestes osoba, ktora rezygnuje z siebie a on jest osoba, ktora spelnia swoje marzenia i zyje jak krol. Nie boli Cie to?

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka
Adrianna_8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-01, 08:02   #25
ricca166
Wtajemniczenie
 
Avatar ricca166
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 2 430
Dot.: Partner i brak planów na przyszłość

Cytat:
Napisane przez Adrianna_8 Pokaż wiadomość
To zamyka tylko Twoja przyszlosc. Przeczytaj sobie post AaNUSi. Ty ignorujesz posty negatywne i odpowiadasz juz tylko na te pozytywne dla Ciebie.

Ty masz w miare powazne plany, on nie. Ty myslisz o zakupie mieszkania, oszczedzaniu, dziecku, a on nie. Zachowuje sie niedojrzale, bo ucieszylby sie na dziecko, ale Wy ani warunkow mieszkaniowych, ani nic.

Jak na razie to Ty jestes osoba, ktora rezygnuje z siebie a on jest osoba, ktora spelnia swoje marzenia i zyje jak krol. Nie boli Cie to?

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka
Czytam wszystkie, po prostu nie moge na podstawie jednego posta, zakończyć związku, to bardziej złożone, niż w przypadku bije, wyzywa, zdradza, nie szanuje, okłamuje. Na tą chwilę jestem szczęśliwa, tylko zastanawiam się czy będę szczęśliwa za parę lat i tu rzeczywiście jest nad czym myśleć.
ricca166 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-01, 08:04   #26
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Partner i brak planów na przyszłość

Cytat:
Napisane przez ricca166 Pokaż wiadomość
On cały czas mówi, że będziemy razem mieszkać, ale dla mnie to wyrzucanie pieniędzy.
To jest jedna kwestia - tutaj się z nim zgodzę, wolałabym najpierw pomieszkać razem w wynajmowanym, zwłaszcza w sytuacji, kiedy wyłazi jak różne podejście do spraw fundamentalnych w związku macie. Zupełnie inne priorytety, czego starasz się nie zauważać (gdzieś Ci pika, ale skupiasz się na czymś innym), myślę że lepiej żeby to wyszło na wynajmowanym, niż żeby za chwilę sprzedawać i dzielić kasę z kupionego razem mieszkania.
Bo tak, z tego co piszesz wyłazi bardzo wyraźnie to:
Cytat:
Napisane przez ricca166 Pokaż wiadomość
No i teraz zastanawia mnie kwestia, czemu partner mając taką sytuację w domu i spoko pracę od wielu lat, stabilną nic nie pomyślał o przyszłości, nie tyle naszej, co swojej. To może o czymś świadczyć, w kontekście naszej przyszłości również. Widzę, że coś chce robić, ale chyba sam za bardzo nie ma żadnego planu, co mnie martwi.
- macie bardzo, bardzo, BARDZO różne podejście do życia i będzie BARDZO ciężko to pogodzić. Chyba że TY pogodzisz się z faktem, że to TY będziesz dbała o zabezpieczenie przyszłości Waszej rodzinie. A on będzie żył dniem dzisiejszym, ciesząc się z możliwości wydawania pieniędzy na to, na co ma ochotę.

Ani Twoje podejście nie jest złe, ani jego. Natomiast razem bardzo zgrzytają.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-01, 08:23   #27
ricca166
Wtajemniczenie
 
Avatar ricca166
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 2 430
Dot.: Partner i brak planów na przyszłość

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
To jest jedna kwestia - tutaj się z nim zgodzę, wolałabym najpierw pomieszkać razem w wynajmowanym, zwłaszcza w sytuacji, kiedy wyłazi jak różne podejście do spraw fundamentalnych w związku macie. Zupełnie inne priorytety, czego starasz się nie zauważać (gdzieś Ci pika, ale skupiasz się na czymś innym), myślę że lepiej żeby to wyszło na wynajmowanym, niż żeby za chwilę sprzedawać i dzielić kasę z kupionego razem mieszkania.
Bo tak, z tego co piszesz wyłazi bardzo wyraźnie to:
- macie bardzo, bardzo, BARDZO różne podejście do życia i będzie BARDZO ciężko to pogodzić. Chyba że TY pogodzisz się z faktem, że to TY będziesz dbała o zabezpieczenie przyszłości Waszej rodzinie. A on będzie żył dniem dzisiejszym, ciesząc się z możliwości wydawania pieniędzy na to, na co ma ochotę.

Ani Twoje podejście nie jest złe, ani jego. Natomiast razem bardzo zgrzytają.
Oj pika mi pika, zaczęło w sumie po około 2 latach. Trafnie to wszystko ujęłaś. Partner to taka dziwna mieszanka. Zawsze obowiązkowy, perfekcyjny w tym co robi, opiekuńczy, pomocny. Z drugiej strony rozrzutność i roztrzepanie. Nie powiem, żeby na mnie szczędził, o nie, kwiatuszki regularnie, a to jakieś niespodzianki w postaci mojej ulubionej pizzy czy czekolady, drogie prezenty na urodziny, sobie też nie szczędzi , niestety połowę jedzenia się wyrzuca, na czym naprawdę mógłby mega oszczędzić, bo je oczami, kupuje, a to leży i ja sobie wtedy zawsze myślę, że mógłby te pieniądze na konto wsadzić. No nic, dziękuję za rady, nasze losy na pewno się rozstrzygną w najbliższych miesiącach.
ricca166 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-01, 08:36   #28
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Partner i brak planów na przyszłość

Bo właśnie tak to już jest - jeden woli korzystać z życia i wydawać póki ma, inny woli sobie odmówić dziś, żeby mieć na jutro. Mój luby ma trochę podobnie do Twojego, z tym że mi to nie przeszkadza, po prostu większość jego wypłaty ląduje na moim koncie, a on zostawia sobie kasę "na waciki" i mu przelewam, jak potrzebuje większej gotówki. Ale od oszczędzania jestem ja.
Z jedzeniem podobnie, ale tutaj nie dyskutuję, bo wiem że to w nim siedzi jeszcze z czasów dzieciństwa, kiedy się nie przelewało i teraz po prostu MUSI mieć pełną lodówkę i koniec, tego nie przeskoczę.
Tylko że u nas było o tyle inaczej, że to wyszło już na początku związku, on od razu powiedział że nie umie oszczędzać, że kasa się u niego rozpływa sam nie wie kiedy i na co i mimo dużych zarobków, potrafi mu zabraknąć :P i od razu stwierdził, że jeśli chcę z nim być, to kwestie wydawania wspólnej kasy będą zależały ode mnie.
Można to dogadać, ale trzeba chęci i możliwości współpracy obu stron. Pytanie czy Twój luby zgodziłby się na na przykład dorzucanie pięciu stów miesięcznie do tego co Ty uzbierałaś, na wspólne przyszłe życie.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-01, 09:49   #29
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 831
Dot.: Partner i brak planów na przyszłość

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
To jest jedna kwestia - tutaj się z nim zgodzę, wolałabym najpierw pomieszkać razem w wynajmowanym, zwłaszcza w sytuacji, kiedy wyłazi jak różne podejście do spraw fundamentalnych w związku macie. Zupełnie inne priorytety, czego starasz się nie zauważać (gdzieś Ci pika, ale skupiasz się na czymś innym), myślę że lepiej żeby to wyszło na wynajmowanym, niż żeby za chwilę sprzedawać i dzielić kasę z kupionego razem mieszkania.
Pisałam jej to wczoraj, ale mój post został zignorowany
Dla mnie porażka wiązać się z nieogarem, który ma 31 lat i nie śmierdzi choćby groszem oszczędności, bez wizji ani na swoją, ani na wspólną przyszłość. Facet egoista, patrzy czubka swojego nosa (taki obraz w każdym razie wyłania się z postów autorki, jak jest naprawdę to nie wiem), no ale kochusia, obiadek ugotuje jak już do siebie zaprosi, drogi prezent kupi. No miodzio. Moja babcia mówiła o takich: to nie jest chłop na trudne czasy.
Także powodzonka.

Edytowane przez dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552
Czas edycji: 2016-11-01 o 09:54
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-11-01, 09:54   #30
Adrianna_8
Zakorzenienie
 
Avatar Adrianna_8
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 612
Dot.: Partner i brak planów na przyszłość

Autorko, ja sie rozstalam z facetem, ktory tez kochal, kwiaty kupowal, gotowal, sprzatal, ale co z tego, jak mielismy calkiem rozne plany na przyszlosc? Teraz jestem w zwiazku z kims, kto dzieli ze mna plany i planujemy nasza rpzyszlosc razem. Da sie? Da.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka
Adrianna_8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-11-02 18:55:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:27.