Czy nasi rodzice robili te same rzeczy co my za młodu?

[Irminawithlove]

Czesc dziewczyny! Ostatnio zrodziło się we mnie takie pytanie? Myslicie ze nasi rodzice robili to samo co my w latach swojej młodości? Chodzi mi o imprezy i wszystko co się z tym wiąże, ogólnie o bycie mlodym i szalonym. Jestem studentką i wiadomo, chce się wyszaleć. Moi rodzice zapatrują się na to jakby oni nigdy wczesniej nie imprezowali i są temu przeciwni. Nie wyobrazam sobie zeby np. moja mama chodzila na zakrapiane imprezy itp.. Z drugiej strony wiem ze np palila papierosy, tato tez. Zastanawiam się jak to jest, czy tylko w moim pokoleniu są takie szalone imprezy, czy to bylo juz wczesniej tylko moi rodzice nie za bardzo chca sie do tego przyznawac? Jak to jest u Was?

[ARAKSJEL]

Napisane przez Irminawithlove

Czesc dziewczyny! Ostatnio zrodziło się we mnie takie pytanie? Myslicie ze nasi rodzice robili to samo co my w latach swojej młodości? Chodzi mi o imprezy i wszystko co się z tym wiąże, ogólnie o bycie mlodym i szalonym. Jestem studentką i wiadomo, chce się wyszaleć. Moi rodzice zapatrują się na to jakby oni nigdy wczesniej nie imprezowali i są temu przeciwni. Nie wyobrazam sobie zeby np. moja mama chodzila na zakrapiane imprezy itp.. Z drugiej strony wiem ze np palila papierosy, tato tez. Zastanawiam się jak to jest, czy tylko w moim pokoleniu są takie szalone imprezy, czy to bylo juz wczesniej tylko moi rodzice nie za bardzo chca sie do tego przyznawac? Jak to jest u Was?

Moje imprezy z dużą dozą prawdopodobieństwa ,były bardziej szalone niż twoje Nie chcą się przyznać ,co nie dziwi, bo sam się nie przyznaje

[201604130936]

Tak.

[cleopadra]

Moja mama nie chodzila na imprezy,wolala siedziec w domu i czytac ksiazki,od tych ksiazek tak jej na mozg padlo ze wierzyla we wszystko co w kasiazkach pisze,chciala idealnie wychowac dzieci opierajac sie na ksiazkowych poradach.
Natomiast moja przyszla tesciowa to babka z jajem,nieraz sama opowiada jak popila na imprezie a rano budzila sie u boku chlopaka,i nie wiedziala czy bylo cos czy nie

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Przez to ze sami chodzili wiedzą co się tam wyczynia i się obawiają.
Ja na pewno bylam o wiele "gorsza"niż moje dzieci.nie mam jednak problemu puścić 17 letnia córkę na imprezę. Zawsze oferuje jej podwiezienie i jeśli nie śpię to ja odbieram jak juz śpię to wraca taxowka. Zawsze jej daje kase na taxi
Daje też dobre rady ;-) i wierzę że jest rozsadna. Syn ma lat 20 wiec tu o zabranianiu nie ma wogóle mowy .ma tylko zachowywać się cicho jak wróci
Co do mojej mlodosci to nigdy nie palilam nie brałam narkotyków chociaż moi znajomi palili papierosy i trawę. Upilam się kilka razy, nie tracilam jednak przytomności.
Zdazylo mi się wracac na stopa (!) Albo w maluchu w 8 osob dziś myślę o tym ze zgroza.

[201604191001]

Myślę, że moi rodzice i ich rodzeństwo mieli bardziej rozrywkową młodość niż ja, biorąc pod uwagę czasy w jakich dorastali, walkę z ORMO i ZOMO, większe w tamtych czasach (moim zdaniem) przyzwolenie na picie itd.

[201604181004]

Tak.
Raz im się wymsknął jeden opis imprezy, to zbladłam, a potem rozliczyłam się z własnych imprez - w sumie to czasem sprawiam az wrażenie nudnej :d

---------- Dopisano o 00:06 ---------- Poprzedni post napisano o 00:05 ----------

ale moim dzieciom będę wkręcać że siedziałam w domku i się modliłam
bo tak do 20 roku życia ten okres należy wymazać i spalić

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Ja nigdy nie wkrecalam moim dzieciom ze byłam poukladana i skupiona na nauce tylko.wiedza bardzo dużo o mnie moich błędach, odchylach,złych wyborach, lenistwie itp.
Mam nadzieje ze swoje życie przeżyją rozsadniej

[201604181004]

ja nie oczekuje że nie zrobią tego co ja
oczekuję że to zrobią
ale tak żebym nie dowiedziała się ani ja ani policja

[Domcia2605]

Napisane przez drabineczka

ja nie oczekuje że nie zrobią tego co ja
oczekuję że to zrobią
ale tak żebym nie dowiedziała się ani ja ani policja

Wielbię Cie za Twoje podejście, wiele rzeczy było błędem, ale nauczyłam się tego sama z siebie, a nie przez paple od rodziców, które nic nie dawały. No i chciałabym, żeby moje dzieci pokorzystały z życia poki mogą.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Byli bardziej 'niegrzeczni' w młodości niż ja. Zdecydowanie. Nigdy tego nie kryli, ceniłam ich za szczerość.

[BajaderkowaBaba]

Moi byli totalnie nieodpowiedzialni, zawalili mnóstwo spraw przez co mnie próbowali zamknąć w domu na wieki i zawsze oskarżali o najgorsze niestety dojrzałość emocjonalna do dzisiaj ledwo się tli.

[201701121500]

Szczerze mówiąc to nie wiem za dobrze jak to było.
Ojciec pewnie miał swoje za uszami.
A mama nie, raczej ją rodzice "krótko" trzymali. Zdecydowanie za krótko, co nie skończyło się dobrze.

Ja tam święta nie jestem, może nie chciałabym, żeby moje dziecko powielało niektóre moje zachowania, ale pod kloszem trzymać nie będę, bo to się często gorzej kończy niż "szaleństwa młodości".

[cava]

Napisane przez drabineczka

ja nie oczekuje że nie zrobią tego co ja
oczekuję że to zrobią
ale tak żebym nie dowiedziała się ani ja ani policja

A no właśnie.

Zresztą, już sama koncepcja że pójście na imprezę i zalanie się to wielki mi wyczyn I szaleństwo...
no cóż przynajmniej nie nabroją za bardzo

Co wyprawiali moi rodzice , nie bardzo wiem.
Ojciec jeszcze czasami puścił farbę i wiem z opowiadań babci ze był po prostu... chuliganem, typowym podwarszawskim cwaniaczkiem i ma na koncie numery większego kalibru, jak i dziwaczne wybryki, np. parotygodniuowe włóczenie się z taborem cygańskim

Mama z opowiadań (jej) to nie przymierzając, istna święta co miała same piątki.
Niestety kiedyś znalazłam na strychu u dziadków jej... dzienniczek
Nie no, źle nie było, ale żeby tam różami samymi było usłane... no ale może miała gorszy okres akurat

[robcia]

Szalony początek lat 90-tych. Miło powspominać.święta nie byłam,oj nie. Imprez dzieciakom nie zabraniam i nie chcę o wszystkim wiedzieć. Boje się tylko różnych środków ,które kiedyś dla nas były niedostępne a teraz są na wyciągnięcie ręki. I podstawa-imprezuj w zgranej paczce ,gdzie ludzie się znają i zaopiekują tobą w razie W.

[verumka]

Napisane przez Irminawithlove

Czesc dziewczyny! Ostatnio zrodziło się we mnie takie pytanie? Myslicie ze nasi rodzice robili to samo co my w latach swojej młodości? Chodzi mi o imprezy i wszystko co się z tym wiąże, ogólnie o bycie mlodym i szalonym.

Oczywiście, że tak. Młodość ma swoje prawa, tak było, jest i będzie. Nasi rodzice nie urodzili się od razu jako ludzie po pięćdziesiątce, a nam czasem się tak wydaje Może ich młodość przypadła na niełatwe dla Polski czasy PRL-u, ale oni i tak wspominają tę młodość wspaniale - bo lata 60. czy 70. też były w jakimś stopniu szalone. Świetna muzyka, dzieci-kwiaty itp. Wtedy młodzi ludzie też imprezowali, bawili się, pili alkohol, byli i tacy, co palili trawkę. To nie jest domena naszych czasów.

Oczywiście wszystko jest kwestią charakteru. Moi rodzice nie byli jakimiś super imprezowiczami - zresztą tak jak ja nie jestem - ale zdarzyło im się zabalować Namiętnie natomiast chodzili po górach (niekoniecznie po wyznaczonych szlakach), nocowali pod namiotami w głuszy (aż dziw, że żaden niedźwiedź ich nie zaatakował ) a mama uwielbiała chodzić na koncerty różnych ówczesnych popularnych zespołów polskich i zagranicznych. A, i z moim dziadkiem, a swoim tatą, na mecze żużlowe

[shinypearl]

Młodzież jest zawsze taka sama, eksperymenty to naturalny (i konieczny) okres dorastania.
Mama zmieniała chłopaków jak rękawiczki, paliła jak smok od 18 roku życia, imprezowała i była duszą towarzystwa. A tata to nie za bardzo wiem, ale na pewno nie raz się bił i zawsze wygrywał wg jego przechwałek

[daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e]

Moi zdecydowanie święci nie byli Przy nich jestem nudna, mimo, że aż takich dzikich ekscesów nie mieli (chyba xd).

[8dffddb6e628bfb98112858ba516cbd40bf27d07_5e28e2031c1d9]

Myślę, że to zależy od charakteru. Niektórzy rodzice pewnie zachowywali się podobnie jak my teraz, inni pewnie nie do końca.

[Lady Audrey]

Ja jestem spokojna, nie potrzebuję imprez. Za to wiem, że moja matka w moim wieku nie robiła nic, chodziła całe dnie na ploty do koleżanek, również po ślubie i urodzeniu dzieci jakoś zbytnio się nie przejmowała pracą w domu, pomocą, opieką nad dziećmi. Także moja matka jest o wiele gorszym ziółkiem niż ja. Teraz ma 50 lat i też nic nie robi w domu.

[paulinika]

Moi na pewno chodzili na dansingi częściej niż ja na dyskoteki. Ale wolałabym by nie wiedzieli jak wyglądały/wyglądają moje wyjścia

[201604130936]

Napisane przez paulinika

Moi na pewno chodzili na dansingi częściej niż ja na dyskoteki. Ale wolałabym by nie wiedzieli jak wyglądały/wyglądają moje wyjścia

I analogicznie ja nie chce znać ich szczegółow xd

[Rena]

moi rodzice imprezowali, poza tym chodzili po gorach na rajdy.

[zlotniczanka]

z imprezami poszłam raczej w tatusia, mama zawsze była domatorką i samotniczką.
Myślę, że akcje mojego ojca mogły być grubsze od moich, a moje i tak na tle rówieśników wypadają dość wysoko, jeśli chodzi o bycie królową życia

---------- Dopisano o 18:27 ---------- Poprzedni post napisano o 18:25 ----------

aa, dodam, że mój tata studiował weterynarię i jak go kiedys zapytałam, co najciekawsze było na studiach, to odpowiedź brzmiała: darmowy spirytus z laboratorium

[Mojwa]

Ja przy moim ojcu to jestem święta

[paulinika]

Napisane przez harleyka

I analogicznie ja nie chce znać ich szczegółow xd

Lepiej nie bo matka zejdzie na zawał

[SylwiaKaja]

Mój ojciec zdaje się pailil od 12 roku życia, pil tanie wina, skończył tylko 1 klasę zawodówki, a wieku 20 lat wszedł pod samochód ciężarowy (to było dość trudne na wsi w latach 70, bo takie samochody nie trafiały się raczej często) po pijameu i uległ dość powaznemu wypadkowi. Oczywiscie wyszedł z tego. . Ogolnie zycie ułożył sobie dopiero w wieku 30 lat, jak sie ozenił z moją mamą.

Z kolei moja mama miała zawsze bardzo dobre oceny, rownież w liceum i nigdy nie byla fanką imprez. Zreztą cale życie wstaje przed 5 rano.

Zatem nasi rodzice byli po prostu różni. :P

[natalcia250]

Niewiele wiem o przeszłości moich rodziców, ale ojciec palił i lubił wypić, taki rozrywkowy chłopak z niego był a mama zawsze czerwony pasek, poukładana, pedantyczna, antynikotynowa i antyalkoholowa.
nie wdałam się w mamę :P

[lusianna]

W PRL był dyskoteki, ludzie szaleli do Abby, pili wódkę, palili wszędzie teraz wszedzie nie moża, w klubie wydzielone miejsce i wgl. Zależy co się rozumie przez zaimrezowanie, zgonowanie raczej szału nie ma to nie jest mega impreza. Wiem, że moja mama nigdy się nie upiła, jednak często chodziła na dyskoteki, jednak ja ją przebijam z tym co w zyciu widziałam, ale nigdy o tym jej nie powiem, bo by mnie nigdy więcej nie pusciła dalej niż na balkon Nie mówiąc o mieszkaniu w innym mieście.

[201604130936]

Nigdy jej nie powiem. Sadze, ze matki mówiły tak o babciach, babcie o prababciach etc. Serio nic się nie zmienilo i nie żyjemy w jakis super duper imprezowych czasach. A to, że dziecko nie zna pijacko seksualnych przygod rodzica, to chyba dobrze, cnie. Seksu, alkoholu i wolnych chat serio nie wymyslono w 2005 roku.