Mój TŻ nie dba o moje bezpieczeństwo??? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-12-02, 14:20   #1
Latiha
Zakorzenienie
 
Avatar Latiha
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 3 740

Mój TŻ nie dba o moje bezpieczeństwo???


Dziewczyny. Powiedzcie mi co sądzicie o mojej sytuacji.
Ja i mój TŻ zawsze spotykamy się u niego w domu, albo jesteśmy w jego dzielnicy. W mojej nie ma zupełnie nic do roboty, a do domu nie mogę go zaprosić, bo właściciele zabraniają.
Czasem bywa, że zostaję u niego na noc, a czasem muszę wieczorem wrócić do domu. Czasem o 23-24.
I tu pojawia się problem. On nie uważa, że należałoby mnie odprowadzić. Ja tą drogę mam pokonywać zawsze sama. Ani on ani ja nie mamy samochodu ani żadnego innego własnego środka lokomocji.
Żeby dojechać od niego do mnie muszę wziąć 2 autobusy. Poza tym on mieszak w dzielnicy na obrzeżach miasta, także pierwszy autobus pokonuje jedną z głównych ulic Rzymu, a ona wieczorami pełna jest prostytutek... Poza tym, tym autobusem jeżdzą czasami "podejrzane typy", bo on mieszkają często właśnie na obrzeżach, bo taniej. Ja muszę wysiąść i czekać na przystanku, by złapać drugi autobus, który wjeżdża już bardziej "w miasto". Ale kiedy czekam na tym przystanku, czasem nawet do pół godziny, to się zwyczajnie boję. Przy ulicy mało jest bloków mieszkalnych, jak coś to tylko jakieś biurowce. Także wieczorami trudno spotkać żywą duszę, jak coś to tylko te prostytutki się tam kręcą. Choć nigdy nie ubieram się w żaden sposób mogący w najmniejszym stopniu sugerować, że jestem jedną z nich, zakładam zawsze kaptur na głowę albo czapkę, żeby kryć nawet włosy, to niektórzy trąbią albo nawet się zatrzymują. No po prostu czasem się boję. Jak dojadę do mojej okolicy muszę iść kolejne 8 minut z buta, przez nieco wyludnioną ulicę. Jakiś czas temu słyszało się, że ktoś na tej ulicy próbował zgwałcić zakonnicę.
Sama noszę przy sobie papryczki chilli i scyzoryk, ale nie wiem czy w razie jakiegokolwiek ataku to mi coś pomoże.
Problemem jest stosunek TŻ. Zawsze chce, żebym przyjeżdzała do niego i spędzała z nim czas, kiedy chcę wracać wcześniej nie chce mnie puścić, a potem jak proszę żeby wziął ze mną chociaż ten pierwszy autobus, to nie, bo albo zimno albo coś. (Już nie będę komentować faktu, że kiedy przebywa z kolegami to może siedzieć nawet do później nocy na zawnątrz i jakoś zimna nie czuje, ale już to pominę.)
Wczoraj bardzo go prosiłam, aby mnie odwiózł, ostatecznie kiedy przyjechał autobus wydawało mi się, że bierzemy go razem... odwróciłam się, a on nie wsiadł, stał na zewnątrz i mi macha z głupawym uśmiechem.
Kiedy byłam w autobusie zadzwonił i mi się śmieje, jaki to dowcip zrobił. Trochę się zdenerwowałam i niemiło mu odpowiedziałam.
Potem, tak jak zawsze, kiedy dotarłam do domu starałam się do niego dodzwonić, aby dać mu znak, że wszystko ok, jestem cała i zdrowa.
Zawsze tak robiłam, choć on mnie o to nie prosił, w sumie mam wrażenie że jemu to rypka czy coś mi się stanie czy nie, albo po prostu nie zdaje sobie sprawy z potencjalnego niebezpieczeństwa.
A wczoraj dzwonię a on sobie wyłączył telefon. No ok, fajnie. Myślę, może ładuje baterię albo zasnął, albo coś. Ale dopiero rano go włączył. Pytam go, co się stało? A on, że wyłączył telefon, bo byłam zła. Mówię i co z tego, że byłam zła, ok miałam prawo, bo zrobiłeś mi głupi kawał, ale potem zadzwoniłam żeby pogadać normalnie, jak zwykle. A jego wczoraj zupełnie nie obchodziło, czy dojechałam do domu czy nie. Kurcze, mógł mnie ktoś napaść, pełno się o tym słyszy w tv, w gazetach, no kurczę w dodatku dzielnica mało bezpieczna. Raz jedna dziewczyna kolegi okrzaniła go, jak może pozwalać mi samej wracać tak późno, bo jej koleżankę w takich okolicznościach napadnięto. Tak to wziął do siebie, że potem kazał mi 2 razy usiąść zaraz za kierowcą i tyle.

Mam wrażanie, że po pierwsze kochający chłopak bardziej przejmuje się bezpieczeństwem swojej dziewczyny.
Po drugie, mam wrażenie, że jestem bardzo głupia, że do tej pory tak ryzykowałam. Postanowiłam, że już nigdy nie będę sama tak późno wracać. Jeśli mnie nie odwiezie, to się nie spotkamy. Krótka piłka.
Mam dosyć poświęceń dla kogoś kto tego nie widzi albo ma to gdzieś.
Co o tym myślicie? Przesadzam?

Uprzedzając kolejne pytania: nie mamy jak spotykać się wcześniej, ponieważ późno kończę zajęcia albo pracę. A jechać na godzinkę się nie opłaca. No bo 1 h się wyszykować, prawie 1 h dojechać, 1 h być razem i prawie 1 h na powrót...bez sensu. A spotykanie się w mojej dzielnicy odpada, w jego możemy posiedzieć w domu albo być ze znajomymi. U mnie zupełny brak perspektyw spędzenie wieczoru. Aha, i żadne szanse na kupienie samochodu.
__________________
moja wymianka
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1261940


moja fragrantica
http://www.fragrantica.com/member/213446/



Arabistka, w sercu i na papierze


...ماتت قلوب الناس ماتت بنا النخوة
Latiha jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-02, 14:28   #2
mary_poppins
sissy that walk
 
Avatar mary_poppins
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 670
Dot.: Mój TŻ nie dba o moje bezpieczeństwo???

Cytat:
Napisane przez Latiha Pokaż wiadomość
Dziewczyny. Powiedzcie mi co sądzicie o mojej sytuacji.
Ja i mój TŻ zawsze spotykamy się u niego w domu, albo jesteśmy w jego dzielnicy. W mojej nie ma zupełnie nic do roboty, a do domu nie mogę go zaprosić, bo właściciele zabraniają.
Czasem bywa, że zostaję u niego na noc, a czasem muszę wieczorem wrócić do domu. Czasem o 23-24.
I tu pojawia się problem. On nie uważa, że należałoby mnie odprowadzić. Ja tą drogę mam pokonywać zawsze sama. Ani on ani ja nie mamy samochodu ani żadnego innego własnego środka lokomocji.
Żeby dojechać od niego do mnie muszę wziąć 2 autobusy. Poza tym on mieszak w dzielnicy na obrzeżach miasta, także pierwszy autobus pokonuje jedną z głównych ulic Rzymu, a ona wieczorami pełna jest prostytutek... Poza tym, tym autobusem jeżdzą czasami "podejrzane typy", bo on mieszkają często właśnie na obrzeżach, bo taniej. Ja muszę wysiąść i czekać na przystanku, by złapać drugi autobus, który wjeżdża już bardziej "w miasto". Ale kiedy czekam na tym przystanku, czasem nawet do pół godziny, to się zwyczajnie boję. Przy ulicy mało jest bloków mieszkalnych, jak coś to tylko jakieś biurowce. Także wieczorami trudno spotkać żywą duszę, jak coś to tylko te prostytutki się tam kręcą. Choć nigdy nie ubieram się w żaden sposób mogący w najmniejszym stopniu sugerować, że jestem jedną z nich, zakładam zawsze kaptur na głowę albo czapkę, żeby kryć nawet włosy, to niektórzy trąbią albo nawet się zatrzymują. No po prostu czasem się boję. Jak dojadę do mojej okolicy muszę iść kolejne 8 minut z buta, przez nieco wyludnioną ulicę. Jakiś czas temu słyszało się, że ktoś na tej ulicy próbował zgwałcić zakonnicę.
Sama noszę przy sobie papryczki chilli i scyzoryk, ale nie wiem czy w razie jakiegokolwiek ataku to mi coś pomoże.
Problemem jest stosunek TŻ. Zawsze chce, żebym przyjeżdzała do niego i spędzała z nim czas, kiedy chcę wracać wcześniej nie chce mnie puścić, a potem jak proszę żeby wziął ze mną chociaż ten pierwszy autobus, to nie, bo albo zimno albo coś. (Już nie będę komentować faktu, że kiedy przebywa z kolegami to może siedzieć nawet do później nocy na zawnątrz i jakoś zimna nie czuje, ale już to pominę.)
Wczoraj bardzo go prosiłam, aby mnie odwiózł, ostatecznie kiedy przyjechał autobus wydawało mi się, że bierzemy go razem... odwróciłam się, a on nie wsiadł, stał na zewnątrz i mi macha z głupawym uśmiechem.
Kiedy byłam w autobusie zadzwonił i mi się śmieje, jaki to dowcip zrobił. Trochę się zdenerwowałam i niemiło mu odpowiedziałam.
Potem, tak jak zawsze, kiedy dotarłam do domu starałam się do niego dodzwonić, aby dać mu znak, że wszystko ok, jestem cała i zdrowa.
Zawsze tak robiłam, choć on mnie o to nie prosił, w sumie mam wrażenie że jemu to rypka czy coś mi się stanie czy nie, albo po prostu nie zdaje sobie sprawy z potencjalnego niebezpieczeństwa.
A wczoraj dzwonię a on sobie wyłączył telefon. No ok, fajnie. Myślę, może ładuje baterię albo zasnął, albo coś. Ale dopiero rano go włączył. Pytam go, co się stało? A on, że wyłączył telefon, bo byłam zła. Mówię i co z tego, że byłam zła, ok miałam prawo, bo zrobiłeś mi głupi kawał, ale potem zadzwoniłam żeby pogadać normalnie, jak zwykle. A jego wczoraj zupełnie nie obchodziło, czy dojechałam do domu czy nie. Kurcze, mógł mnie ktoś napaść, pełno się o tym słyszy w tv, w gazetach, no kurczę w dodatku dzielnica mało bezpieczna. Raz jedna dziewczyna kolegi okrzaniła go, jak może pozwalać mi samej wracać tak późno, bo jej koleżankę w takich okolicznościach napadnięto. Tak to wziął do siebie, że potem kazał mi 2 razy usiąść zaraz za kierowcą i tyle.

Mam wrażanie, że po pierwsze kochający chłopak bardziej przejmuje się bezpieczeństwem swojej dziewczyny.
Po drugie, mam wrażenie, że jestem bardzo głupia, że do tej pory tak ryzykowałam. Postanowiłam, że już nigdy nie będę sama tak późno wracać. Jeśli mnie nie odwiezie, to się nie spotkamy. Krótka piłka.
Mam dosyć poświęceń dla kogoś kto tego nie widzi albo ma to gdzieś.
Co o tym myślicie? Przesadzam?

Uprzedzając kolejne pytania: nie mamy jak spotykać się wcześniej, ponieważ późno kończę zajęcia albo pracę. A jechać na godzinkę się nie opłaca. No bo 1 h się wyszykować, prawie 1 h dojechać, 1 h być razem i prawie 1 h na powrót...bez sensu. A spotykanie się w mojej dzielnicy odpada, w jego możemy posiedzieć w domu albo być ze znajomymi. U mnie zupełny brak perspektyw spędzenie wieczoru. Aha, i żadne szanse na kupienie samochodu.
Jak długo jeszcze zamierzasz ciągnąć ten beznadziejny związek? Pytam poważnie. Facet po wyroku, diler, sypiający (z Tobą) w melinach, wsadzający Cię z uśmiechem na mordzie do autobusu gdy mówisz mu otwarcie, że się boisz. Przetrzymujący Cię do późnych godzin żebyś wracała o północy zastanawiając się, czy Cię ktoś zgwałci, czy może jednak nie, a Ty jak owieczka się na to zgadzasz a potem trzęsiesz portkami. Do tego ma w doopie czy dotarłaś do domu czy nie, wyłącza telefon a Ty się zastanawiasz, czy go przypadkiem nie aresztowano.

Ocknij się, dziewczyno - po prostu.
__________________
Cytat:
Napisane przez dombro
Nie chcę być niedelikatna, ale wymyślasz problemy z dupy.
mary_poppins jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-02, 14:32   #3
Madiha
Zadomowienie
 
Avatar Madiha
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 133
Dot.: Mój TŻ nie dba o moje bezpieczeństwo???

Kopnij typa w 4 litery. Zdecydownie. Co to za facet, ktory pozwala zebys wracala sama w takich okolicznosciach...
Madiha jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-02, 14:36   #4
kisielova
ReklaMO(D)żerca.
 
Avatar kisielova
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 9 889
Dot.: Mój TŻ nie dba o moje bezpieczeństwo???

jakiejś większej rady na Twój problem niestety nie mam, ale będąc w takiej sytuacji kilka razy z rzędu powiedziałabym, że już się zbieram do domu (wcześniej niż zwykle) bo zwyczajnie boję się w nocy jeździć samotnie przez pół miasta. i wróciłabym, nie zważając na jego wszelkie prośby.
piszesz,że u niego siedzicie w domu,albo ze znajomymi - anie możecie posiedzieć w Twoim domu,albo spotykać się gdzieś "po środku", w centrum, żebyś miała do domu bliżej ?

/ doczytałam, co pisze Mary Poppins . diler, po wyroku? A Ty autorko jeszcze się zastanawiasz co zrobić ? (oh .. i piszesz, że autobusami jeżdżą nie raz dziwne typy mieszkające w tej dzielnicy. boisz się ich ? przecież są tacy sami jak Twój facet!)

Edytowane przez kisielova
Czas edycji: 2012-12-02 o 14:39
kisielova jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-02, 14:38   #5
magda170325
Wtajemniczenie
 
Avatar magda170325
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 2 492
Dot.: Mój TŻ nie dba o moje bezpieczeństwo???

Masz beznadziejnego tego mężczyznę. Chociaż w sumie co to za mężczyzna, którego gówno obchodzi czy jego dziewczyna jest bezpieczna, czy nic jej nie jest, czy dojechała cała i zdrowa?

Podam Ci przykład normalnego, kochającego faceta: Jest tu jedna Wizażanka, której ówczesny facet odprowadzał ją (a raczej podróżował autobusem) mimo tego, że podróż w jedną stronę zajmowała 2 GODZINY. Zawsze jeździł razem z nią i wracał potem sam.
Inny przykład: Mój facet. Mieszkamy od siebie 15 minut drogi autobusem, tramwajem. I zawsze, ale to zawsze mnie odprowadza. Mimo, że nie czułam nigdy takiej potrzeby, bo nie mieszkam w nie wiadomo jak niebezpiecznej dzielnicy, to byłam bardzo mile zaskoczona, kiedy mi powiedział, że będzie mnie odprowadzał, bo jakby tego nie zrobił to by się martwił o mnie..

p.s. bardzo dobrze, że zmieniłaś poprzedni awatar (ze zdjęciem swojego chłopaka)
magda170325 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-02, 14:41   #6
150f22149d232a15625e38a732d46b6c6e220cbb_63e043022f3b0
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 2 792
Dot.: Mój TŻ nie dba o moje bezpieczeństwo???

Odpowiem krótko na pytanie zawarte w tytule: Tak Twój TŻ totalnie nie dba o Twoje bezpieczeństwo.
150f22149d232a15625e38a732d46b6c6e220cbb_63e043022f3b0 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-02, 14:48   #7
Latiha
Zakorzenienie
 
Avatar Latiha
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 3 740
Dot.: Mój TŻ nie dba o moje bezpieczeństwo???

Cytat:
Napisane przez kisielova Pokaż wiadomość


/ doczytałam, co pisze Mary Poppins . diler, po wyroku? A Ty autorko jeszcze się zastanawiasz co zrobić ? (oh .. i piszesz, że autobusami jeżdżą nie raz dziwne typy mieszkające w tej dzielnicy. boisz się ich ? przecież są tacy sami jak Twój facet!)
Nie, nie są tacy sami. Mój facet nigdy nikomu krzywdy by nie zrobił. Wiem, że trudno w to uwierzyć, ale to bardzo dobra osoba, wrażliwa na krzywdę innych ludzi. Kiedy widzi nawet obcą osobę, że płacze, podchodzi i pyta się, jak może pomóc. Poza tym żałuje tego co zrobił z przeszłości, a teraz robi to co robi z braku wyboru na chwilę obecną. To tylko okres przejściowy.
Wyrok dostał jakieś 3 lata temu. On się na prawdę zmienił. Oprócz takich drobnych rzeczy, których oczekuję od niego a których jego mózg nie jest w stanie pojąć, to na prawdę nam się układa.
__________________
moja wymianka
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1261940


moja fragrantica
http://www.fragrantica.com/member/213446/



Arabistka, w sercu i na papierze


...ماتت قلوب الناس ماتت بنا النخوة
Latiha jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-12-02, 14:49   #8
Agataalina
Raczkowanie
 
Avatar Agataalina
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 117
Dot.: Mój TŻ nie dba o moje bezpieczeństwo???

Autorko ile jeszcze napiszesz wątków o tym typie, żebyś w końcu zrozumiała, że od takich jak on trzyma się z daleka, a nie traktuje się jak życiowego partnera?

Naprawdę tak nisko się cenisz, że jesteś z tą nędzną karykaturą faceta?
Agataalina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-02, 14:49   #9
Latiha
Zakorzenienie
 
Avatar Latiha
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 3 740
Dot.: Mój TŻ nie dba o moje bezpieczeństwo???

Cytat:
Napisane przez magda170325 Pokaż wiadomość

p.s. bardzo dobrze, że zmieniłaś poprzedni awatar (ze zdjęciem swojego chłopaka)

Ale to nie był wcale mój chłopak. Tylko już mi się nie chciało tego tłumaczyć w poprzednim wątku
__________________
moja wymianka
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1261940


moja fragrantica
http://www.fragrantica.com/member/213446/



Arabistka, w sercu i na papierze


...ماتت قلوب الناس ماتت بنا النخوة
Latiha jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-02, 14:49   #10
leniwca
Zakorzenienie
 
Avatar leniwca
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 5 854
Dot.: Mój TŻ nie dba o moje bezpieczeństwo???

Cytat:
Napisane przez mary_poppins Pokaż wiadomość
Jak długo jeszcze zamierzasz ciągnąć ten beznadziejny związek? Pytam poważnie. Facet po wyroku, diler, sypiający (z Tobą) w melinach, wsadzający Cię z uśmiechem na mordzie do autobusu gdy mówisz mu otwarcie, że się boisz. Przetrzymujący Cię do późnych godzin żebyś wracała o północy zastanawiając się, czy Cię ktoś zgwałci, czy może jednak nie, a Ty jak owieczka się na to zgadzasz a potem trzęsiesz portkami. Do tego ma w doopie czy dotarłaś do domu czy nie, wyłącza telefon a Ty się zastanawiasz, czy go przypadkiem nie aresztowano.

Ocknij się, dziewczyno - po prostu.
Aaaa, to ta

Też przeważnie spotykamy się u TŻ. Do domu muszę wracać z przesiadką, gdzie na tramwaj muszę czekać 5-15min. Przeważnie do tego momentu mnie odprowadza, czeka, aż wsiądę, i dopiero wraca do domu. Chociaż równie często odprowadza mnie pod sam dom, a potem drepta z buta albo czeka 0,5-1godz na tramwaj powrotny.

Zresztą- jakby mi odwalał takie akcje, tzn. że nawet nie raczy do połowy drogi mnie odprowadzić, to bym już więcej do niego nie zawitała.
Cytat:
Napisane przez Latiha Pokaż wiadomość
Wiem, że trudno w to uwierzyć, ale to bardzo dobra osoba, wrażliwa na krzywdę innych ludzi. Kiedy widzi nawet obcą osobę, że płacze, podchodzi i pyta się, jak może pomóc. Poza tym żałuje tego co zrobił z przeszłości, a teraz robi to co robi z braku wyboru na chwilę obecną. To tylko okres przejściowy.
Czyli tylko o ciebie się nie troszczy, ma gdzieś?
Dziewczyno, otwórz oczy. Przeczytaj sobie tą akcję, którą opisałaś, gdzie myślałaś, że cię odwiezie, a ten nie wsiadł do autobusu tylko cieszył się, że zrobił ci kawał.. Żenada! Skończ go usprawiedliwiać.

Cytat:
Wyrok dostał jakieś 3 lata temu. On się na prawdę zmienił. Oprócz takich drobnych rzeczy, których oczekuję od niego a których jego mózg nie jest w stanie pojąć, to na prawdę nam się układa.
A jak cię jakiś facet faktycznie weźmie za dzi.wkę i zgwałci w ciemnej uliczce, gdy będziesz wracała od swojego ukochanego, też będziesz taka wyrozumiała dla jego małego móżdżku? Przecież to nic takiego, jak ktoś cię skrzywdzi w nocy, zgwałci i pobije czy okradnie. Twój facet jest taaaki wrażliwy i troskliwy, na pewno cię pocieszy. Bo co więcej może

Jeśli dbanie o ciebie, troska, zapewnienie poczucia bezpieczeństwa to 'taka drobna rzecz', to sory, ale ty NIC szczególnego od niego nie wymagasz. A jak dziewczyna tak nisko się ceni, nawet nie śmie stawiać misiaczkowi wymagań, to potem zakłada kolejne wątki na forum o tym swoim cudownym facecie.
__________________
samica leniwca
_______________________
*projekt denko.
*o włosy dbam i zapuszczam!

Edytowane przez leniwca
Czas edycji: 2012-12-02 o 15:00
leniwca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-02, 14:50   #11
kisielova
ReklaMO(D)żerca.
 
Avatar kisielova
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 9 889
Dot.: Mój TŻ nie dba o moje bezpieczeństwo???

Cytat:
Napisane przez Latiha Pokaż wiadomość
Nie, nie są tacy sami. Mój facet nigdy nikomu krzywdy by nie zrobił. Wiem, że trudno w to uwierzyć, ale to bardzo dobra osoba, wrażliwa na krzywdę innych ludzi. Kiedy widzi nawet obcą osobę, że płacze, podchodzi i pyta się, jak może pomóc. Poza tym żałuje tego co zrobił z przeszłości, a teraz robi to co robi z braku wyboru na chwilę obecną. To tylko okres przejściowy.
Wyrok dostał jakieś 3 lata temu. On się na prawdę zmienił. Oprócz takich drobnych rzeczy, których oczekuję od niego a których jego mózg nie jest w stanie pojąć, to na prawdę nam się układa.

diler wrażliwy na krzywdę innych? i rozdawał im może dragi za darmo, bo byli biedni i zdołowani, co ?

przepraszam, rozbawiłaś mnie bardziej, niż ostatnie polityczne wiadomości z kraju.

Edytowane przez kisielova
Czas edycji: 2012-12-02 o 14:52
kisielova jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-12-02, 14:51   #12
magda170325
Wtajemniczenie
 
Avatar magda170325
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 2 492
Dot.: Mój TŻ nie dba o moje bezpieczeństwo???

Cytat:
Napisane przez Latiha Pokaż wiadomość
Nie, nie są tacy sami. Mój facet nigdy nikomu krzywdy by nie zrobił. Wiem, że trudno w to uwierzyć, ale to bardzo dobra osoba, wrażliwa na krzywdę innych ludzi. Kiedy widzi nawet obcą osobę, że płacze, podchodzi i pyta się, jak może pomóc. Poza tym żałuje tego co zrobił z przeszłości, a teraz robi to co robi z braku wyboru na chwilę obecną. To tylko okres przejściowy.
Wyrok dostał jakieś 3 lata temu. On się na prawdę zmienił. Oprócz takich drobnych rzeczy, których oczekuję od niego a których jego mózg nie jest w stanie pojąć, to na prawdę nam się układa.
Nie oszukuj dziewczyn na forum i nie mydl im oczu. Nic się nie zmienił - niedawno temu pisałaś, że Twój chłopak nadal jara zioło, na dodatek w dużych ilościach. Więc jak się 'zmienił'?

Edytowane przez magda170325
Czas edycji: 2012-12-02 o 14:54
magda170325 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-02, 14:52   #13
red_tights
Raczkowanie
 
Avatar red_tights
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 216
Dot.: Mój TŻ nie dba o moje bezpieczeństwo???

[1=150f22149d232a15625e38a 732d46b6c6e220cbb_63e0430 22f3b0;37927653]Odpowiem krótko na pytanie zawarte w tytule: Tak Twój TŻ totalnie nie dba o Twoje bezpieczeństwo.[/QUOTE]


dokładnie!!! i myślę, że nie wymaga to dodatkowego komentarza.
red_tights jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-02, 14:53   #14
tamtaglista
Zakorzenienie
 
Avatar tamtaglista
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 6 411
Dot.: Mój TŻ nie dba o moje bezpieczeństwo???

Świetnie, dba o innych a o Ciebie nie. Zastanów się! Kurde, mnie nawet znajomi potrafili do domu odstawić nocnym autobusem i potem 40 minut czekać by wrócić do siebie i nie przejmowali się, że jest 2 w nocy a Twój partner takie jaja Ci robi? Kopnęłabym z całej siły w zad i sprawdziła jak daleko doleci. To nie jest normalne.
tamtaglista jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-02, 14:56   #15
adorable
Raczkowanie
 
Avatar adorable
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 108
Dot.: Mój TŻ nie dba o moje bezpieczeństwo???

Cytat:
Napisane przez Latiha Pokaż wiadomość
Nie, nie są tacy sami. Mój facet nigdy nikomu krzywdy by nie zrobił. Wiem, że trudno w to uwierzyć, ale to bardzo dobra osoba, wrażliwa na krzywdę innych ludzi. Kiedy widzi nawet obcą osobę, że płacze, podchodzi i pyta się, jak może pomóc. Poza tym żałuje tego co zrobił z przeszłości, a teraz robi to co robi z braku wyboru na chwilę obecną.
skoro losem obcych się przejmuje to czemu olewa kwestię bezpieczeństwa swojej dziewczyny, czyli osoby najbliższej? Moim zdaniem takie zachowanie źle świadczy o facecie, skoro nawet nie odbiera gdy dzwonisz i chcesz mu powiedzieć , że dojechałaś do domu. Może też być tak, że on nie dostrzega potencjalnego ryzyka jakie Ci grozi, nie dociera do niego, że coś może Ci się stać. Jedno jest pewne, to niepokojący sygnał.
adorable jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-02, 14:58   #16
tamtaglista
Zakorzenienie
 
Avatar tamtaglista
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 6 411
Dot.: Mój TŻ nie dba o moje bezpieczeństwo???

Innym radzisz a sama nie potrafisz działać.
"Dot.: Czy ja się mogę jeszcze zmienić?

Cytat:
Napisane przez pearl126
Jestem osoba, która chciałaby się zmienić, tylko nie wiem czy jest na to szansa... Przedstawię więc sytuację. Zawsze chciałam być kobietą pewną siebie, atrakcyjną, która dużo osiągnęła. Ale chyba przesadziłam. Ludzie postrzegają mnie za osobę zarozumiałą, tzw. „paniusie-smarkule”, która ma za wysokie mniemanie o sobie. Idąc ulicą ludzie od razu oceniają mnie za chamską, choć moja uroda na pewno tego nie ukazuje.
Ale do rzeczy - dlaczego chcę się zmienić. Zauważyłam, że mam trudności w nawiązywaniu kontaktów, ludzi często traktuje przedmiotowo. Nie chce mi się z nimi rozmawiać, np. gdy mój partner zabiera mnie do jakiegoś nowego towarzystwa. Tak samo jego rodzina,nie lubi mnie, uważa, że nie potrafię do nich przyjść i porozmawiać, a ja po prostu się „wstydzę”, głupio mi, jak widzę jaką mają kochającą rodzinę, jak się przytulają, rozmawiają o wszystkim (ja tego niestety nie miałam)... Naprawdę chcę tego kontaktu, bo wiem, że przez to psuje się mój związek. Mój partner pod tym względem jest bardo wrażliwy, chciałby bym była częścią jego rodziny. Tylko dla mnie to wszystko jest sztuczne, sztuczne uśmiechy, pogawędki na siłę. Gdy jesteśmy razem dogadujemy się. Natomiast nie „czuje mnie” jego towarzystwo, uważają, że nie potrafię zagadać tylko się „noszę” - co jest pewnie moja reakcją obronną na trudności komunikowania się. Ale nie w tym tkwi problem... oni mnie po prostu onieśmielają. Czy ja się mogę zmienić? Czy jest na to szansa, gdy tego będę chciała, czy to nie będzie sztuczne? Od tego zależy czy mój związek będzie dłużej trwał, gdyż mój facet potrzebuje kobiety towarzyskiej, tego mu brakuje. Stąd moje pytanie, czy jest szansa, że ja (gdy wyrażę taką chęć) zmienię się... Czy nmy po prostu do siebie nie pasujemy i powinnam znaleźć partnera o podobnym charakterze. Najważniejsze jest to, że ja CHCĘ SIĘ ZMIENIĆ, tylko nie wiem czy jeszcze jest na to jakaś szansa... czy ja już na zawsze pozostanę zołzą (choć nie chcę nią być!). Jak to zrobić? Czy jest sens próbować zmienić się przy obecnym partnerze, który ma wątpliwości by ze mną być tylko dlatego, bo naciskają na niego znajomi i rodzina...
Cytat:
Napisane przez Latiha Pokaż wiadomość
Nie, nie ma sensu.
Nie lepiej poszukać sobie faceta, który zaakceptuje Cię taką jaką jesteś?
Nie lepiej jest szukać dla siebie towarzystwa ludzi, którzy nie osądzają po pozorach?
Na świecie jest jakieś 7 miliardów ludzi, po co zmieniać się dla tego tuzina osób, które może i tak nigdy Cię w pełni nie zaakceptują, bo już przypięli Ci łatkę ?
Bądź sobą i znajdź osoby Tobie podobne, nie dostosowywuj się od innych.
Ale to tylko moje zdanie.
tamtaglista jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-02, 14:59   #17
201803080934
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
Dot.: Mój TŻ nie dba o moje bezpieczeństwo???

dla tych co nie widzieli poprzedniego tematu autorki, krótkie podsumowanie:

Cytat:
koleś raz że jara, dwa że ma zawiasy za jaranie, to jeszcze trzy - rozprowadza zioło! a do tego nie ma pozwolenia na pobyt, pracy ani wykształcenia


autorko, twoje bezpieczeństwo jest bardziej narażone przez tego - pożal się boże - typa, niż przez randomowych zboczeńców w autobusie/na ulicy.
201803080934 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-02, 15:03   #18
martynka89
Zakorzenienie
 
Avatar martynka89
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 6 790
Dot.: Mój TŻ nie dba o moje bezpieczeństwo???

Skad Twoj facet pochodzi?
martynka89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-02, 15:05   #19
Latiha
Zakorzenienie
 
Avatar Latiha
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 3 740
Dot.: Mój TŻ nie dba o moje bezpieczeństwo???

Cytat:
Napisane przez magda170325 Pokaż wiadomość
Nie oszukuj dziewczyn na forum i nie mydl im oczu. Nic się nie zmienił - niedawno temu pisałaś, że Twój chłopak nadal jara zioło, na dodatek w dużych ilościach. Więc jak się 'zmienił'?
Ale co z tego że jara? Aha, i nie zioło, tylko hasz. Tutaj u nas jest bardziej popularny od trawy.
Wiesz, trudno jest znaleźć młodą osobę w Rzymie która nie jara. Sama chodzę na uniwersytet i gadam z ludźmi... tak tu już jest. Zresztą nie o tym mowa.
Chodzi o to, że jeśli TŻ sobie zapali tego jointa, a nie ma to ŻADNEGO wpływu na jego zachowanie i jasność umysłu, to co będę robić szum? Po nim nawet jak wypali 3 pod rząd to to spływa, parę lat ciągłego palenia robi swoje niestety Ważne, że nigdy po żadnej używce nie miał żadnych zachowań agresywnych w stosunku do mnie czy do innych.
W porównaniu do tego co wyrabił wcześniej, wierz mi, że widzę wielką poprawę w jego zachowaniu i sposobie myślenia. Nie jest idealnie ale widzę, że biegiem lat mądrzeje. Dlatego go ni przekreślam.
__________________
moja wymianka
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1261940


moja fragrantica
http://www.fragrantica.com/member/213446/



Arabistka, w sercu i na papierze


...ماتت قلوب الناس ماتت بنا النخوة
Latiha jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-12-02, 15:06   #20
syklamen
Zakorzenienie
 
Avatar syklamen
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Magiczna kraina Narnia, gdzieś na Latarnianym Pustkowiu...:)
Wiadomości: 6 518
Dot.: Mój TŻ nie dba o moje bezpieczeństwo???

Dziewczyno, weź przejrzyj na oczy. Jakiś tydzień temu zakładałaś wątek, w którym opisywałaś, jak Twój facet miał Cię w czterech literach i olał Cię, wyłączając telefon, bo wolał jarać z kolegami. Wtedy też dowiedziałyśmy się, że on jara zioło i ma na koncie wyrok. Teraz jeszcze okazuje się, że ma w nosie, czy coś Ci się stanie, czy nie i robi sobie z tego jaja. I tak rzeczywiście jest wrażliwy na krzywdę innych i pyta jak im pomóc, skoro wcale nie obchodzi go, że ktoś może na Ciebie napaść, czy Cię zgwałcić.
__________________
47/2017 48/2016 80/2015 95/2014

Edytowane przez syklamen
Czas edycji: 2012-12-02 o 15:13
syklamen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-02, 15:08   #21
Silence_
Zakorzenienie
 
Avatar Silence_
 
Zarejestrowany: 2012-11
Lokalizacja: Lincolnshire
Wiadomości: 4 734
Dot.: Mój TŻ nie dba o moje bezpieczeństwo???

A to Tobie jest potrzebny facet "zapchajdziura" czy facet, który rzeczywiscie będzie dbał o Twoje bezpieczeństwo?
Typ jest jakiś niepoważny pozwalając Ci samej przemierzać tak niebezpieczną trasę. Kopnij go w tyłek i znajdź sobie kogoś porządnego.
__________________


Silence_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-02, 15:13   #22
martynka89
Zakorzenienie
 
Avatar martynka89
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 6 790
Dot.: Mój TŻ nie dba o moje bezpieczeństwo???

Cytat:
Napisane przez Latiha Pokaż wiadomość
Ale co z tego że jara? Aha, i nie zioło, tylko hasz. Tutaj u nas jest bardziej popularny od trawy.
Wiesz, trudno jest znaleźć młodą osobę w Rzymie która nie jara. Sama chodzę na uniwersytet i gadam z ludźmi... tak tu już jest. Zresztą nie o tym mowa.
Chodzi o to, że jeśli TŻ sobie zapali tego jointa, a nie ma to ŻADNEGO wpływu na jego zachowanie i jasność umysłu, to co będę robić szum? Po nim nawet jak wypali 3 pod rząd to to spływa, parę lat ciągłego palenia robi swoje niestety Ważne, że nigdy po żadnej używce nie miał żadnych zachowań agresywnych w stosunku do mnie czy do innych.
W porównaniu do tego co wyrabił wcześniej, wierz mi, że widzę wielką poprawę w jego zachowaniu i sposobie myślenia. Nie jest idealnie ale widzę, że biegiem lat mądrzeje. Dlatego go ni przekreślam.
Ty chyba pojecia nie masz o dzialaniu maryski i haszu palonych nalogowo. Substancja czynna jest ta sama, czyli THC. Zakladam, ze poznalas go gdy juz popalal, dlatego nie zauwazasz, ze ta substancja ma na niego wplyw i ryje mu mozgownice. I to, ze jego znajomi pala nie jest usprawiedliwieniem. A juz w ogole nie kumam jak mozna zyc z dilerem. Chyba lubisz adrenalinke i ten ciagly strach czy zlapia go gliny czy nie.

I ponawiam pytanie. Skad ten typ pochodzi?
martynka89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-02, 15:15   #23
kisielova
ReklaMO(D)żerca.
 
Avatar kisielova
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 9 889
Dot.: Mój TŻ nie dba o moje bezpieczeństwo???

autorko,przeczytałam właśnie Twój poprzedni wątek.

cytuję:

"
Czekałam godzinkę, ale nie zadzwonił, więc zadzwoniłam wcześniej, żeby się dowiedzieć, czy wszystko poszło po jego myśli (miał mu COŚ sprzedać)."
no, a podobno już nie diluje.
chyba, że oczywiście chodziło o sprzedaż bazylii, bo koledze się zachciało pizze upiec.

"
Albo nie daj boże załapałby ich jak jarają zioło albo mają je przy sobie (mój często pali niestety, ale najgorsze że ma zawiasy za posiadanie jarania i wystraczy 1 gram i dziękuję, do widzenia)."

jara zioło, jak sama twierdzisz. nie haszysz. trochę się gubisz w zeznaniach. z resztą, to akurat pikuś, że się mylisz, przy tym jak on Cię traktuje i, że nadal nie kopnęłaś go w poślady.

...no ale planuje dalej ślub. Fajnie jest mieć upalonego mężulka, bez zeznwolenia na pobyt ... ;-)

/ a tak w ogóle, od ilu lat jestes we Włoszech ? zastanawiam się, bo rzuciło mi się w oczy określenie "u nas we włoszech".

edit:


"Czy nie mam prawa oczekiwać od osoby, z którą planuję związać swoje życie, że po prostu BĘDZIE kiedy będę go potrzebować? Tak jak ja jestem zawsze dla niego. Czy nie na tym polega związek?"


no,masz prawo oczekiwac, że będzie.... za kratkami, jak go złapią.

Edytowane przez kisielova
Czas edycji: 2012-12-02 o 15:21
kisielova jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-02, 15:15   #24
martynka89
Zakorzenienie
 
Avatar martynka89
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 6 790
Dot.: Mój TŻ nie dba o moje bezpieczeństwo???

Cytat:
Napisane przez syklamen Pokaż wiadomość
Dziewczyno, weź przejrzyj na oczy. Jakiś tydzień temu zakładałaś wątek, w którym opisywałaś, jak Twój facet miał Cię w czterech literach i olał Cię, wyłączając telefon, bo wolał jarać z kolegami. Wtedy też dowiedziałyśmy się, że on jara zioło i ma na koncie wyrok. Teraz jeszcze okazuje się, że ma w nosie, czy coś Ci się stanie, czy nie i robi sobie z tego jaja. I tak rzeczywiście jest wrażliwy na krzywdę innych i pyta jak im pomóc, skoro wcale nie obchodzi go, że ktoś może na Ciebie napaść, czy Cię zgwałcić.
Moze klientow na ziolo szuka. Przeciez to "wspaniale" lekarstwo na dola.
martynka89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-02, 15:26   #25
Cherry Blossom Girl
nyan nyan ^^
 
Avatar Cherry Blossom Girl
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 2 956
Dot.: Mój TŻ nie dba o moje bezpieczeństwo???

Cytat:
Napisane przez mary_poppins Pokaż wiadomość
Jak długo jeszcze zamierzasz ciągnąć ten beznadziejny związek? Pytam poważnie. Facet po wyroku, diler, sypiający (z Tobą) w melinach, wsadzający Cię z uśmiechem na mordzie do autobusu gdy mówisz mu otwarcie, że się boisz. Przetrzymujący Cię do późnych godzin żebyś wracała o północy zastanawiając się, czy Cię ktoś zgwałci, czy może jednak nie, a Ty jak owieczka się na to zgadzasz a potem trzęsiesz portkami. Do tego ma w doopie czy dotarłaś do domu czy nie, wyłącza telefon a Ty się zastanawiasz, czy go przypadkiem nie aresztowano.

Ocknij się, dziewczyno - po prostu.
Chciałam napisać dokładnie to samo. No ale cóż, Autorka pewnie należy do tej grupy kobiet, która jak złapie spodnie, to nie puści. Mimo, że zarówno z poprzedniego jak i obecnego wątku wyłania się obraz niezłej patoli. Dziewczyny, nie ważne co napiszecie, Autorka nie pojmie. Wobec wielkiej miłości Misia powroty nocą do domu w obliczu niebezpieczeństwa zgwałcenia to pikuś. Poza tym jej Misiaczek pali tylko hasz, a nie trawkę no i jest inny od pozostałych facetów ze swojego otoczenia. Zagubiony pewnie jest, no. A Autorka na pewno go zmieni
Cherry Blossom Girl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-02, 15:58   #26
roxyroxy
Zadomowienie
 
Avatar roxyroxy
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 1 413
Dot.: Mój TŻ nie dba o moje bezpieczeństwo???

Jestem z tych niezaleznych ososb i jeste przywyczajona do samotnych powrotow. Ale wiem ,ze gdybm poprosila tzta o odprowadzenie to napewno by to zrobil.

Ten facet jest beznadziejny, szkoda marnowac z nim czas. Jak na razie t czytam o nim same zle rzeczy. Zastanow sie czy warto sie tak meczyc
roxyroxy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-02, 16:07   #27
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
Dot.: Mój TŻ nie dba o moje bezpieczeństwo???

Czym jest nieodprowadzenie dziewczyny na autobus, zapewnienie jej bezpieczeństwa, wobec tego, że ten koleś ma zawiasy, diluje, jara zioło, jest nielegalnym emograntem bez prawa pobytu w Unii???? To pikuś wobec tego, jak ją chłoptaś traktuje, a ona i tak "zrobi dla niego wszystko, bo kocha nad życie".

Cały czas opisuje tego samego beznadziejnego chłopa i w drobiazgach, a nie w tzw. całokształcie szuka problemu. Skąd biorą się takie panny???

Poziom zwyczajnej głupoty ujawniasz, pisząc o tym beznadziejniaku:
Cytat:
Dlatego go ni przekreślam.
- to nie przekreślaj, bądź z nim, dawaj się tak traktować, szukaj go po melinach, zarabiaj na niego, bój się wracać po nocy po niebezpiecznej dzielnicy, CZYM to jest wobec wielkiej miłości tego chłopaka,prawda dziewczynko ???

Edytowane przez madana
Czas edycji: 2012-12-02 o 16:11
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-02, 16:07   #28
Gwiazdeczka1978
Zakorzenienie
 
Avatar Gwiazdeczka1978
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
Dot.: Mój TŻ nie dba o moje bezpieczeństwo???

Zgadzam sie z tobą, jestes głupia, myslałam, ze poziom głupoty moze byc ograniczony, udowadniasz jednak, ze nie.
Gwiazdeczka1978 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-02, 16:22   #29
alekziz
Zakorzenienie
 
Avatar alekziz
 
Zarejestrowany: 2012-04
Lokalizacja: Norwegia
Wiadomości: 37 553
Dot.: Mój TŻ nie dba o moje bezpieczeństwo???

Ja tak samo często przebywam u mojego tż'a i często wracam od niego w nocy i za każdym razem mnie odprowadza, chociaż mówię, że to niepotrzebne. W jedną stronę jest 40 min z buta... i mimo pogody, zmęczenia, ZAWSZE mnie chcę odprowadzić...

Na Twojego faceta po prostu brak słów. Nie wiem co Ciebie nadal przy nim trzyma A ta akcja z autobusem i głupim uśmieszkiem - po prostu niedojrzała dziecinada.
alekziz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-02, 16:25   #30
paula78
Zakorzenienie
 
Avatar paula78
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
Dot.: Mój TŻ nie dba o moje bezpieczeństwo???

Cytat:
Napisane przez Latiha Pokaż wiadomość
Nie, nie są tacy sami. Mój facet nigdy nikomu krzywdy by nie zrobił. Wiem, że trudno w to uwierzyć, ale to bardzo dobra osoba, wrażliwa na krzywdę innych ludzi. Kiedy widzi nawet obcą osobę, że płacze, podchodzi i pyta się, jak może pomóc
No to masz pewność, że jak zrobi ci jakies kuku to bedzie płakał razem z tobą.


Cytat:
Napisane przez Latiha Pokaż wiadomość
. Oprócz takich drobnych rzeczy, których oczekuję od niego a których jego mózg nie jest w stanie pojąć, to na prawdę nam się układa.
Za dużo trawy wypałił i może stąd te zaburzenia mózgu ?
__________________
Mleko migdałowe:
http://pichceiknoce.blogspot.com/


paula78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:44.