Stresuje mnie szczekanie psa

[wiekanka]

Napisane przez Anonimka1988

(...)
Obawiam się, że to może jakaś nerwica, jednak gdyby nie było tego szczekania, to wiem że wszystkie moje objawy całkowicie by ustały.

Napisane przez Pani_Robot

Autorka wpisu od lat cierpi z powodu problemów związanych (jeśli mnie pamięć nie myli) z lękiem właśnie i jej reakcja na szczekanie psa jest nieadekwatna, a jeśli Ty boisz się psów, to to również się leczy, a nie pielęgnuje i udziela nietrafionych rad jako pseudospecjalista
Serio, więcej z tego szkody niż pożytku.

Nie wiem, czy pamięć cie myli czy nie. Natomiast ja odpisujc dziewczynie opierałam sie głownie na tym zdaniu.
Nie trułabym się lekami z powodu szczekającego psa ani kapiącej wody z kranu ani np. bo mąż chrapie. Wszystkie przypadki są związane z odgłosami i nie wywołują strachu, czy lęku tylko rozdrażnienie a dłgotrwałe mogą nawet doprowadzić do nerwicy.

Dlatego zamiast garści pigułek cieknący kran bym naprawiła, chrapiącego męża wysłała do lekarza a jesli by nie pomogło, to spałabym oddzielnie. I to samo ze szczekającym psem sąsiadów. Może nie tylko autorka ma tego szczekania dość i w sumie to niech każdy z sąsiadów tak pomyśli jak ona i zamiast spróbować zacząć od sąsiadów którzy mają hałasliwego pupila, to wszyscy mieszkańcy tego domu, jak jeden mąż, ustawią się w kolejce do psychiatry.

Nie uważam, żeby moja rada była szkodliwa. Wokól mamy na codzień dość chemii i wszelkich chorób z jej nadmiarem spożywania związanych.
Ale jeśli psychiatra całej klatce schodowej mieszkańców wypisze recepty, bo tak trzeba to ja chylę czoła i niech piesek sobie dalej szczeka.

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Napisane przez wiekanka

Nie wiem, czy pamięć cie myli czy nie. Natomiast ja odpisujc dziewczynie opierałam sie głownie na tym zdaniu.
Nie trułabym się lekami z powodu szczekającego psa ani kapiącej wody z kranu ani np. bo mąż chrapie. Wszystkie przypadki są związane z odgłosami i nie wywołują strachu, czy lęku tylko rozdrażnienie a dłgotrwałe mogą nawet doprowadzić do nerwicy.

Dlatego zamiast garści pigułek cieknący kran bym naprawiła, chrapiącego męża wysłała do lekarza a jesli by nie pomogło, to spałabym oddzielnie. I to samo ze szczekającym psem sąsiadów. Może nie tylko autorka ma tego szczekania dość i w sumie to niech każdy z sąsiadów tak pomyśli jak ona i zamiast spróbować zacząć od sąsiadów którzy mają hałasliwego pupila, to wszyscy mieszkańcy tego domu, jak jeden mąż, ustawią się w kolejce do psychiatry.

Nie uważam, żeby moja rada była szkodliwa. Wokól mamy na codzień dość chemii i wszelkich chorób z jej nadmiarem spożywania związanych.
Ale jeśli psychiatra całej klatce schodowej mieszkańców wypisze recepty, bo tak trzeba to ja chylę czoła i niech piesek sobie dalej szczeka.

Czy doczytałaś fragment w którym autorka pisze że ma lęki nawet jak pies nie szczeka?
Dopóki pies tam będzie autorka będzie się stresować ze pies zaszczeka. A napewno w końcu to zrobi choćby podczas zabawy. To co mają oddać psa do schroniska?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[wiekanka]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;88038957]Czy doczytałaś fragment w którym autorka pisze że ma lęki nawet jak pies nie szczeka?
Dopóki pies tam będzie autorka będzie się stresować ze pies zaszczeka. A napewno w końcu to zrobi choćby podczas zabawy. To co mają oddać psa do schroniska?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Powiem tak. Nie myślę o żadnym schronisku ani o innej podobnej formie pozbycia się psa. Nie chodzi mi o jednorazowe lub nawet kilkukrotne zaszczekanie ale o codzienne powtarzające się godzinami i dluższe dziamanie. Po takich akcjach każde następne szczekanie może urastać do sporego problemu a zabawa z psem, która prowokuje dodatkowy hałas stawać się może wtedy nawet i dla pozostałch mieszkańców stresująca.
Sama autorka pisała, że szczekanie jej własnego psa nie ruszało jej tak, jak szczekanie psa sąsiada. Całkiem możliwe, że gdyby zamienić role, to okazałoby się, że nagle sąsiada by nerwy ponosiły z powodu innego obcego psa.
Bardziej chodzi mi o uświadomienie ludzi posiadających czworonogi, jak się zachowuje w samotności ich pupil i jaki to ma wpływ na innych ludzi. Taka niewiedza i błogi spokój właściciala robi szkodę zarówno psu jak i ludziom tam mieszkającym.
Moim zdaniem jeśli pies nie potrafi z różnych przyczyn pozostawać w domu sam, bez szczekania, to trzeba być przy nim cały czas.

A jeśli nie ma takiej możliwości to ...wysłać ludzi do psychiatry?

[Pani_Robot]

Napisane przez wiekanka

Powiem tak. Nie myślę o żadnym schronisku ani o innej podobnej formie pozbycia się psa. Nie chodzi mi o jednorazowe lub nawet kilkukrotne zaszczekanie ale o codzienne powtarzające się godzinami i dluższe dziamanie. Po takich akcjach każde następne szczekanie może urastać do sporego problemu a zabawa z psem, która prowokuje dodatkowy hałas stawać się może wtedy nawet i dla pozostałch mieszkańców stresująca.
Sama autorka pisała, że szczekanie jej własnego psa nie ruszało jej tak, jak szczekanie psa sąsiada. Całkiem możliwe, że gdyby zamienić role, to okazałoby się, że nagle sąsiada by nerwy ponosiły z powodu innego obcego psa.
Bardziej chodzi mi o uświadomienie ludzi posiadających czworonogi, jak się zachowuje w samotności ich pupil i jaki to ma wpływ na innych ludzi. Taka niewiedza i błogi spokój właściciala robi szkodę zarówno psu jak i ludziom tam mieszkającym.
Moim zdaniem jeśli pies nie potrafi z różnych przyczyn pozostawać w domu sam, bez szczekania, to trzeba być przy nim cały czas.

A jeśli nie ma takiej możliwości to ...wysłać ludzi do psychiatry?

Nie, to nie jest normalna reakcja zdrowego organizmu. Nie jest i nigdy nie będzie, nieważne jakie masz w tym temacie zdanie.
Strach jest uzasadniony tylko w przypadku realnego zagrożenia.

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Napisane przez wiekanka

Powiem tak. Nie myślę o żadnym schronisku ani o innej podobnej formie pozbycia się psa. Nie chodzi mi o jednorazowe lub nawet kilkukrotne zaszczekanie ale o codzienne powtarzające się godzinami i dluższe dziamanie. Po takich akcjach każde następne szczekanie może urastać do sporego problemu a zabawa z psem, która prowokuje dodatkowy hałas stawać się może wtedy nawet i dla pozostałch mieszkańców stresująca.
Sama autorka pisała, że szczekanie jej własnego psa nie ruszało jej tak, jak szczekanie psa sąsiada. Całkiem możliwe, że gdyby zamienić role, to okazałoby się, że nagle sąsiada by nerwy ponosiły z powodu innego obcego psa.
Bardziej chodzi mi o uświadomienie ludzi posiadających czworonogi, jak się zachowuje w samotności ich pupil i jaki to ma wpływ na innych ludzi. Taka niewiedza i błogi spokój właściciala robi szkodę zarówno psu jak i ludziom tam mieszkającym.
Moim zdaniem jeśli pies nie potrafi z różnych przyczyn pozostawać w domu sam, bez szczekania, to trzeba być przy nim cały czas.

A jeśli nie ma takiej możliwości to ...wysłać ludzi do psychiatry?

Dalej nie odpowiedziałaś na pytanie. Co da ingerencja sąsiadów w szczekanie psa skoro autorka stresuje się nawet jak pies NIE szczeka?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[wiekanka]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;88039086]Dalej nie odpowiedziałaś na pytanie. Co da ingerencja sąsiadów w szczekanie psa skoro autorka stresuje się nawet jak pies NIE szczeka?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Pies szczeka od rana. Już o 6 rano budzi. Nie wiadomo, czy jużjest sam. Potem nie jest lepiej, bo też szczeka. Dlatego, gdy już jest błoga cisza, to nic dziwnego, ze podświadomie autorka czeka, kiedy zacznie szczekać.
Kiedyś miszkałam blisko ulicy. Już od 4 rano budziły mnie przejeżdżające samochody. Wychodziłam z domu o 8 a wracałam ok 19/20. Wieczorem po 22 ruch się zmniejszał i prawie go nie było. Ale ja nie umiałam się cieszyć spokojem, że samochodów jest mniej, tylko nadsłuchiwałam kiedy kolejny przejedzie. I bardzo się z tym męczyłam. Na początku, gdy to mieszkanie kupowałam miałam świadomość aut i ruchliwej ulicy ale nie przeszkadzało mi to. Dopiero z czasem zaczęło mi to bardzo dokuczać. Właściwie każdy kto był u mnie dłużej zwrócił uwagę na hałas.

Nie wiem, kto ma jaką granicę swojej wytrzymałości. Ale jeśli autorka ma niższą niż ktoś inny, to i tak moim zdaniem nie jest to powód do leczenia farmakologicznego.

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Napisane przez wiekanka

Pies szczeka od rana. Już o 6 rano budzi. Nie wiadomo, czy jużjest sam. Potem nie jest lepiej, bo też szczeka. Dlatego, gdy już jest błoga cisza, to nic dziwnego, ze podświadomie autorka czeka, kiedy zacznie szczekać.
Kiedyś miszkałam blisko ulicy. Już od 4 rano budziły mnie przejeżdżające samochody. Wychodziłam z domu o 8 a wracałam ok 19/20. Wieczorem po 22 ruch się zmniejszał i prawie go nie było. Ale ja nie umiałam się cieszyć spokojem, że samochodów jest mniej, tylko nadsłuchiwałam kiedy kolejny przejedzie. I bardzo się z tym męczyłam. Na początku, gdy to mieszkanie kupowałam miałam świadomość aut i ruchliwej ulicy ale nie przeszkadzało mi to. Dopiero z czasem zaczęło mi to bardzo dokuczać. Właściwie każdy kto był u mnie dłużej zwrócił uwagę na hałas.

Nie wiem, kto ma jaką granicę swojej wytrzymałości. Ale jeśli autorka ma niższą niż ktoś inny, to i tak moim zdaniem nie jest to powód do leczenia farmakologicznego.

Autorka napisała że ma tętno prawie 200 zwroty głowy i silne lęki jak najbardziej powinna dostać leki choćby z tego względu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[wiekanka]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;88039158]Autorka napisała że ma tętno prawie 200 zwroty głowy i silne lęki jak najbardziej powinna dostać leki choćby z tego względu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Ale napisała też, że gdyby psa nie było, to by była zdrowa.

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Napisane przez wiekanka

Ale napisała też, że gdyby psa nie było, to by była zdrowa.

To ponawiam pytanie, mają sąsiedzi oddać psa do schroniska? I drugie: czy masz coś wspólnego z medycyną? Bo tętno 200 jak najbardziej kwalifikuje się do leczenia farmakologicznego a jeżeli przyczyną takiego stanu rzeczy nie są kwestie fizjologiczne a psychiczne to leczenie prowadzi psychiatra.
Nie szerz proszę szkodliwych treści.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;88039216]To ponawiam pytanie, mają sąsiedzi oddać psa do schroniska? I drugie: czy masz coś wspólnego z medycyną? Bo tętno 200 jak najbardziej kwalifikuje się do leczenia farmakologicznego a jeżeli przyczyną takiego stanu rzeczy nie są kwestie fizjologiczne a psychiczne to leczenie prowadzi psychiatra.
Nie szerz proszę szkodliwych treści.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


No z medycyna to widać, że nie ma nic wspólnego skoro takie dyrdymały wypisuje i zgadzam się, że takie treści są szkodliwe. Nawet jakby autorka poszła do tych sąsiadów i wezwali behawiorystę (chociaż wątpię, większość reakcji sąsiadów jest typu- spier...) to taka praca może trochę potrwać i do tego czasu autorka się wykończy.

[wiekanka]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;88039216]To ponawiam pytanie, mają sąsiedzi oddać psa do schroniska? I drugie: czy masz coś wspólnego z medycyną? Bo tętno 200 jak najbardziej kwalifikuje się do leczenia farmakologicznego a jeżeli przyczyną takiego stanu rzeczy nie są kwestie fizjologiczne a psychiczne to leczenie prowadzi psychiatra.
Nie szerz proszę szkodliwych treści.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Gdyby tak bez wyjątku, każdy pies zaczynał dzionek od alarmu i tak przez czały czas hałasował, to zwyczajnie nie pozwolono by na trzymanie ich w domach. Akurat ten pies tak ma i może się zwyczajnie nie nadawać do bloku. Nie wiem jaki ten właściciel będzie miał sposób na wyciszenie i uspokojenie psa. Może coś wymyśli. W sumie to nie on piszei nie ja mu daję rady.

Jesli zostanie zgłoszony przez autorkę problem ( wcale nie musi iść do sąsiada, jeśli nie chce ale bezpośrednio do dozorcy). On niech porozmawia z innymi mieszkańcami i wtedy może się okazać, ze rzeczywiście, tylko ona ma ten problem albo i nie.
Wtedy kłopot zostanie przerzucony na właściciela i to niech on się zastanawia i zdecyduje co dalej.
Jeśli dziewczyna ma ciśnienie z powodu psa, to uważam i nie trzeba być lekarzem, by wiedzieć, że najpierw szuka się przyczyny. U jednych będzie to nadwaga u innych zwęrzenie naczyń krwionośnych. U niej prawdopodobnie ten pies.
Owszem można pomóc organizmowi jednorazowo czy nawet kilkukrotnie ale to nie jest żadne rozwiązanie.

[pfffh]

W sumie to nie wiemy czy ten pies CAŁY dzien szczeka, czy szczeka jak to pies od czasu do czasu. Do pytań o czasokres szczekania psa autorka się nie odnosi. To my zakładamy, że skoro przeszkadza autorce to musi cały czas halasowac. A jak jest naprawdę?

[Pani_Robot]

Napisane przez wiekanka

Ale napisała też, że gdyby psa nie było, to by była zdrowa.

I Ty przyswoiłaś sobie z całej masy wiadomości tylko to jedno zdanie kasując przy tym całą resztę? Wygodnie...

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Napisane przez pfffh

W sumie to nie wiemy czy ten pies CAŁY dzien szczeka, czy szczeka jak to pies od czasu do czasu. Do pytań o czasokres szczekania psa autorka się nie odnosi. To my zakładamy, że skoro przeszkadza autorce to musi cały czas halasowac. A jak jest naprawdę?

No właśnie. Ktoś pisał,że od 16 do 20.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[pfffh]

Ktoś podawał SWÓJ przykład, że pies sąsiada szczęka od 16 do 20. Ktoś, nie autorka. Autorka tylko pisze, że pies szczeka, że obudził ją szczekaniem o 6. No zdarza się, że pies szczeka nawet w nocy, taka natura psa. Dlatego ja chciałabym wiedzieć czy ten pies na serio całymi dniami szczeka, czy szczeka jak to pies ma w zwyczaju. I stawialabym na to drugie, skoro autorka ma nawet lęki wtedy gdy pies nie szczeka.
P.s. doczytałam Ktoś czyli mabi27 podała przykład że szczekaniem.

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Kilka osob juz pytalo o to autorka odpowiedzi brak

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 16:18 ---------- Poprzedni post napisano o 16:17 ----------

*autorke

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Trzepotka]

Treść usunięta

[mabi27]

Ja pisałam, że pies szczekal popołudniami. Wracałam z pracy, to słyszałam, że szczekal. Czy wcześniej szczekal, nie wiem, bo byłam w pracy. W weekendy też się zdarzało, pewnie jak sam siedział.
Nigdy nie szczekal, jak byli sąsiedzi w domu, a wiem, że byli, bo od nich słyszałam wszystko.
Po mojej uprzejmej prośbie/uwadze czy jak to nazwać, zaczęli zabierać tego psa gdzieś popołudniami, może do rodziców, może gdzieś. Nie wiem. Ale już więcej nie szczekal. Wiem, że babka przychodziła z pracy mniej więcej o tej godzinie co ja i zaraz wychodziła. A pies zaczynał ujadanie.
Dobrze, że krótko tam mieszkałam, ale było to naprawdę męczące.
Jak byli w domu, to cały czas było słychać piskliwy głos babki. Na to już nic nie można poradzić. Ech, te bloki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[viksen]

Przyznam się, że miałam dokładnie to samo, ale nie ze szczekającym psem, tylko sąsiadem słuchającym głośno muzyki. Non-stop bałam się, że zaraz znowu włączy to cholerstwo i będę musiała słuchać tego łomotu, czy mi się to podoba, czy nie. Zwracanie uwagi pomagało tylko tymczasowo. Ściszał, ale max kilka dni później sytuacja powtarzała się. Na szczęście było to wynajmowane mieszkanie, więc po paru miesiącach zwyczajnie się stamtąd wyprowadziłam. Rozumiem tutaj ból Autorki, człowiek nie powinien się tak czuć w swoim mieszkaniu.

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Napisane przez viksen

Przyznam się, że miałam dokładnie to samo, ale nie ze szczekającym psem, tylko sąsiadem słuchającym głośno muzyki. Non-stop bałam się, że zaraz znowu włączy to cholerstwo i będę musiała słuchać tego łomotu, czy mi się to podoba, czy nie. Zwracanie uwagi pomagało tylko tymczasowo. Ściszał, ale max kilka dni później sytuacja powtarzała się. Na szczęście było to wynajmowane mieszkanie, więc po paru miesiącach zwyczajnie się stamtąd wyprowadziłam. Rozumiem tutaj ból Autorki, człowiek nie powinien się tak czuć w swoim mieszkaniu.

Jak lecialo dnb to wspolczuje xD

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[golgie]

Chyba nikt nie lubi szczekania psa, ale to nieodłączny element jego jestestwa
Może to faktycznie nerwica? Kup stopery do uszu i jak słyszysz szczekanie to zakładaj.
Nasz pies jest z tych stróżujących i też jak zacznie szczekać to mamy ochotę sobie uszy oderwaćNa szczęście szybko udaje się go wyciszyć.

[effcia82]

Są psy, które nie szczekają ale to trzeba sobie wychować. Ogrom pracy ale posiadanie psa to nie obowiązek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pfffh]

Moja sunia (labrador) bardzo rzadko szczeka, jak wyje to słyszałam z raz w życiu, ale mimo to sąsiadka trzy domy dalej zwróciła mi uwagę, że jak nas nie ma to pies wyje. Tylko, że jak zapytałam najbliższą sąsiadkę zza płotu (która jest w domu ZAWSZE), czy pies wyje to mi powiedziała, że ona nigdy nie słyszała, żeby niunia wyła. Więc machnęłam ręką na rewelacje tamtej.

[Anonimka1988]

Napisane przez effcia82

Ja miałam tak jak się wprowadzili nowi sąsiedzi z mega rozwydrzonym pomiotem. Ciągle słyszałam ten wrzask, nawet cieńszy ton z radia mnie się z tym kojarzył, budziłam się rano i czekałam na poranne wydarcie. Normalnie jak zespół stresu pourazowego. Musieliśmy zrobić izolację akustyczną w sypialni.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A mam pytanie: jak zrobiliście ta izolację akustyczną bo mam właśnie w planie coś takiego, tylko kompletnie nie wiem co byłoby skuteczne? Jakieś pianki na ścianę, a na to płyty gipsowo - kartonowe?

---------- Dopisano o 17:00 ---------- Poprzedni post napisano o 16:58 ----------

Napisane przez golgie

Chyba nikt nie lubi szczekania psa, ale to nieodłączny element jego jestestwa
Może to faktycznie nerwica? Kup stopery do uszu i jak słyszysz szczekanie to zakładaj.
Nasz pies jest z tych stróżujących i też jak zacznie szczekać to mamy ochotę sobie uszy oderwaćNa szczęście szybko udaje się go wyciszyć.

Miałam założone stopery i mnie piesek obudził rano..
W weekend sąsiadów nie było , pojechali gdzieś z psem i wszystkie moje problemy zniknęły, do czasu ich powrotu.
Powiem tak: pies szczeka co parę godzin, ale gdy jest sam to szczeka nonstop, póki ktoś nie wróci. Sąsiadka jest na emeryturze, ale niejednokrotnie gdzieś wychodzi i bywa tak, że jednego dnia jest w miarę spokój, a drugiego np. on szczeka przez kilka godzin, także nie ma reguły. U mnie problem jest taki, że stresuję się również wtedy, gdy on nie szczeka, ale jeżeli na przykład jest w miarę cicho ze dwa dni to jestem trochę spokojniejsza - do czasu następnego, bardziej regularnego szczekania.

---------- Dopisano o 17:38 ---------- Poprzedni post napisano o 17:00 ----------

Napisane przez Pani_Robot

Nie, to nie jest normalna reakcja zdrowego organizmu. Nie jest i nigdy nie będzie, nieważne jakie masz w tym temacie zdanie.
Strach jest uzasadniony tylko w przypadku realnego zagrożenia.

Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że mój organizm reaguje niezdrowo, tylko że bodziec, który to wywołuje pochodzi z zewnątrz. Poza tym ten "problem" jest na tyle śmieszny i żałosny, że szczerze powiem wstydzę się trochę powiedzieć o nim komukolwiek obcemu, np. psychiatrze..

[pfffh]

Masz dawa wyjscia:

1.Porozmawiaj z sasiadką, że pies szczeka jak jej nie ma. Że to Cię stresuje. Moich znajomych pies też szczekał jak oni byli w pracy. Sąsiedzi zwrócili im na to uwagę. W ich przypadku pomogło pozostawienie włączonego radia i pies nie czuł się tak samotny jak słyszał głosy.

2. Wycisz sciany, jeśli nie chcesz z nikim o tym rozmawiać.

[Pani_Robot]

Mam problem z cytowaniem na telefonie...
Autorko, psychiatra to akurat lekarz, który słyszał już chyba wszystko, więc nie masz praktycznie szans go niczym zdziwić. A nawet jeśli by się zdziwił, to czy to ważne, co o Tobie pomyśli? Choć nadal jestem pewna, ze nie pomyśli nic.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[effcia82]

Napisane przez Anonimka1988

A mam pytanie: jak zrobiliście ta izolację akustyczną bo mam właśnie w planie coś takiego, tylko kompletnie nie wiem co byłoby skuteczne? Jakieś pianki na ścianę, a na to płyty gipsowo - kartonowe?

---------- Dopisano o 17:00 ---------- Poprzedni post napisano o 16:58 ----------



Miałam założone stopery i mnie piesek obudził rano..
W weekend sąsiadów nie było , pojechali gdzieś z psem i wszystkie moje problemy zniknęły, do czasu ich powrotu.
Powiem tak: pies szczeka co parę godzin, ale gdy jest sam to szczeka nonstop, póki ktoś nie wróci. Sąsiadka jest na emeryturze, ale niejednokrotnie gdzieś wychodzi i bywa tak, że jednego dnia jest w miarę spokój, a drugiego np. on szczeka przez kilka godzin, także nie ma reguły. U mnie problem jest taki, że stresuję się również wtedy, gdy on nie szczeka, ale jeżeli na przykład jest w miarę cicho ze dwa dni to jestem trochę spokojniejsza - do czasu następnego, bardziej regularnego szczekania.

---------- Dopisano o 17:38 ---------- Poprzedni post napisano o 17:00 ----------



Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że mój organizm reaguje niezdrowo, tylko że bodziec, który to wywołuje pochodzi z zewnątrz. Poza tym ten "problem" jest na tyle śmieszny i żałosny, że szczerze powiem wstydzę się trochę powiedzieć o nim komukolwiek obcemu, np. psychiatrze..

Najpierw całą ścianę okleiliśmy pianką akustyczną 1,5 cm ale nie wiem czy to jakoś wzmocniło efekt więc chyba w następnym pokoju pominiemy ten etap. Następnie poszły profile ud i cd oklejone dookoła taśmą akustyczną, w to wełna mineralna o wpółczynniku izolacyjności 35 i grubości 5 cm a na koniec 2 warstwy płyt akustycznych regipsowych na zakładkę. Cała konstrukcja zajęła jakoś 9 cm i praktycznie całkowicie tłumi wrzaski, gorzej z dźwiękami uderzeniowymi ale na to już chyba nie ma rady.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[patusiaa23]

Ale serio, czemu ty po prostu nie pójdziesz do tej sąsiadki?

[AshaN_]

Napisane przez patusiaa23

Ale serio, czemu ty po prostu nie pójdziesz do tej sąsiadki?

A Co to da? Sąsiadka zakaz da psu na szczekanie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz