Bezdzietność a starość

[olabambola]

moja starość bezdzietnicy pewnie będzie wyglądała tak, że będę pracować do śmierci, bo podniosą wiek emerytalny, o ile świat będzie wyglądał jak obecnie. Bidnie będzie sie żyło. Przy postępującym już kryzysie klimatycznym pewnie już za 30 lat umrę, więc problem się sam rozwiąże. Czasami sie zastanawiam po co żyć już obecnie, skoro perspektywy z każdej strony dla zwykłego szarego człowieka są mocno pesymistyczne.

[PumpkinEyes]

Napisane przez olabambola

moja starość bezdzietnicy pewnie będzie wyglądała tak, że będę pracować do śmierci, bo podniosą wiek emerytalny, o ile świat będzie wyglądał jak obecnie. Bidnie będzie sie żyło. Przy postępującym już kryzysie klimatycznym pewnie już za 30 lat umrę, więc problem się sam rozwiąże. Czasami sie zastanawiam po co żyć już obecnie, skoro perspektywy z każdej strony dla zwykłego szarego człowieka są mocno pesymistyczne.

A jaki zawód wykonujesz? Bo część może przestać w ogóle istnieć przy postępującej automatyzacji. Także z tym pracowaniem do śmierci to też nigdy nie wiadomo. Za kilkadziesiąt lat może nie być miejsc pracy dla sporej części społeczeństwa.

[olabambola]

Napisane przez PumpkinEyes

A jaki zawód wykonujesz? Bo część może przestać w ogóle istnieć przy postępującej automatyzacji. Także z tym pracowaniem do śmierci to też nigdy nie wiadomo. Za kilkadziesiąt lat może nie być miejsc pracy dla sporej części społeczeństwa.

zakładam, że żeby mieć zarobek trzeba będzie wykonywać prace, których nie będę chciała wykonywać, a automatyzowane nie będą. Zresztą opcja samobójstwa w pewnym wieku na pewno i tak będzie kusząca bez wzgledu na potencjalny scenariusz

[golgie]

Napisane przez Ninanina88

Ale to nie chodzi o to, że ten kontakt miałby być non stop, chyba nikogo poza partnerem/partnerka nie obarcza się ciągłym dotrzymywaniem towarzystwa, przyjaciele też niekoniecznie będą mieć siły i checi żeby nic innego nie robić tylko zajmować komuś czas na starość. Ale jest ktoś kto Cię kocha, kto o Tobie pamięta, dzwoni, piszę. Ja widzę wokół siebie taki kontakt z rodzicami, nawet jeśli te dzieci mieszkają ma innym kontynencie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 20:48 ---------- Poprzedni post napisano o 20:43 ----------

Ale ja nigdzie nie pisałam o tym, że dziecko będzie się non stop zajmować rodzicem. Nie wiem gdzie to wyczytałaś. I rozmowa, spotkanie,to naprawdę dużo daje nawet choremu człowiekowi. Inaczej jak idziesz do domu spokojnej starości i nikt się Tobą nie interesuje, a inaczej jest jak ktoś się stara nawet na odległość zadbać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dokładnie

---------- Dopisano o 18:56 ---------- Poprzedni post napisano o 18:45 ----------

Napisane przez skara

A ja mam wrażenie, że Ty masz problem ze zrozumieniem, że być może twoje dzieci, z własnej woli, będą chciały się Tobą zająć, zwłaszcza gdy będziesz już całkiem niesprawna, w tym umysłowo. Moje nie będą chciały, bo ich nie mam. No chyba jednak jest różnica między osobą mającą dzieci, która nawet nie oczekuje ich pomocy, a osobą która tych dzieci nie ma? Do Ciebie mogą choćby zadzwonić albo złożyć się nie pielęgniarkę, ja muszę o tym pomyśleć zawczasu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dokładnie tak, a0niktórzy mają jakiś wypaczony pogląd na relacje rodzice/dzieci.
Pewnie, że normalni rodzice najbardziej marzą o tym, by dzieci sobie radziły w życiu i nie musłiay im pomagać, ale życie to nie bajeczka Disneyowska z uśmiechniętymi, maszerującymi 10 km z kijkami seniorami, którzy czasem zabierają wnuki na wycieczki, jeśli akurat mają ochotę i nie mają spotkania z ludzmi z podstawówki
W normalnych rodzinach ich członkowie się wspierąją.
Moi rodzice wspierali swoich rodziców, ja wspieram mamę- na razie w małym zakresie, ale przyjdzie czas, że będzie on większy i nie wyobrażam sobie jej zostawić samej sobie. No jak???
W przyszłości,mam nadzieję, że wychowam dzieci na porządnych ludzi i jeśli na chleb zacznę mówić beb, a pieniądze zaczną mi służyć do wyrzucania ich z okna, ktoś to choć minimalnie mnie ogarnie.
W razie gdybym była chożą staruszka do setki, czego sobie i im życzę, to chętnie z dziećmi, a może i wnukami pogadam przez telefon, choćby mieszkali na Marsie

[Lasagna_ze_szpinakiem]

Ale to jest wątek o bezdzietnosci w obliczu starości i co by tu zrobić by godnie wtedy żyć i jak ogarnąć sprawy pomocy, a nie przekonywania zdeklarowanych bezdzietnych że warto mieć bejbika bo jak będzie fajny to pomoże Myślę, że większość wypowiadających się tu bezdzietnych nie interesuje ta opcja, a ciekawi ich jak inni bezdzietni "planują" swoje finanse i opiekę w perspektywie starości.

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[Jagoda1982]

Ja planuje sobie zrobić tą odwrocona hipoteke lub dozywotnia rente. Na pewno beda takie opcje
A jak bedzie fatalnie to sie otruje, nagromadze tabletek i do widzenia.

[golgie]

Napisane przez Lasagna_ze_szpinakiem

Ale to jest wątek o bezdzietnosci w obliczu starości i co by tu zrobić by godnie wtedy żyć i jak ogarnąć sprawy pomocy, a nie przekonywania zdeklarowanych bezdzietnych że warto mieć bejbika bo jak będzie fajny to pomoże Myślę, że większość wypowiadających się tu bezdzietnych nie interesuje ta opcja, a ciekawi ich jak inni bezdzietni "planują" swoje finanse i opiekę w perspektywie starości.

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

Czemu wymyślasz sobie coś, co nie istnieje?
Nie lepiej przeczytać tekst ze zrozumieniem, w kontekście poprzednich wypowiedzi w wątku?
Już pisałam czego potrzebuje osoba kompletnie bez wsparcia bliskich, by mieć jako taką ludzką pomoc.
Cytowany post jest jedynie reakcją na rozwijający się w wątku dialog.

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

Napisane przez Lasagna_ze_szpinakiem

Ale to jest wątek o bezdzietnosci w obliczu starości i co by tu zrobić by godnie wtedy żyć i jak ogarnąć sprawy pomocy, a nie przekonywania zdeklarowanych bezdzietnych że warto mieć bejbika bo jak będzie fajny to pomoże Myślę, że większość wypowiadających się tu bezdzietnych nie interesuje ta opcja, a ciekawi ich jak inni bezdzietni "planują" swoje finanse i opiekę w perspektywie starości.

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

Dokładnie. Ja już pisałam o "senioren-wg", czyli mieszkaniach wynajmowanych przez grupę starszych osób, wspierających się w codziennym życiu.

Moim największym strachem jest, że stracę kompletnie zdolność logicznego myślenia i nie będę w stanie załatwić sobie pomocy. Bo wiecie, spieniężenie majątku to też nie takie hop siup, łatwo dać się oszukać, jak się nie uważa. Boję się, że będę stara i samotna i nawet nie będę wiedziała, do kogo zwrócić się po pomoc. Ważne, żeby zawczasu coś zaplanować ale nie oszukujmy się, mnóstwo ludzi żyje z dnia na dzień, bo jeszcze jest czas, bo jeszcze zdążą a potem klops.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lasagna_ze_szpinakiem]

Napisane przez golgie

Czemu wymyślasz sobie coś, co nie istnieje?
Nie lepiej przeczytać tekst ze zrozumieniem, w kontekście poprzednich wypowiedzi w wątku?
Już pisałam czego potrzebuje osoba kompletnie bez wsparcia bliskich, by mieć jako taką ludzką pomoc.
Cytowany post jest jedynie reakcją na rozwijający się w wątku dialog.

Kieruję się tematem wątku, którego swoją drogą sama nie wymyśliłam Nie cytowałam też żadnej wypowiedzi więc chyba powrót do tematu przewodniego jest dobrym kierunkiem w tej rozmowie

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 19:26 ---------- Poprzedni post napisano o 19:24 ----------

[1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;89514380]Dokładnie. Ja już pisałam o "senioren-wg", czyli mieszkaniach wynajmowanych przez grupę starszych osób, wspierających się w codziennym życiu.

Moim największym strachem jest, że stracę kompletnie zdolność logicznego myślenia i nie będę w stanie załatwić sobie pomocy. Bo wiecie, spieniężenie majątku to też nie takie hop siup, łatwo dać się oszukać, jak się nie uważa. Boję się, że będę stara i samotna i nawet nie będę wiedziała, do kogo zwrócić się po pomoc. Ważne, żeby zawczasu coś zaplanować ale nie oszukujmy się, mnóstwo ludzi żyje z dnia na dzień, bo jeszcze jest czas, bo jeszcze zdążą a potem klops.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Czasem myślę, że taka przyjaciolka czy też grupa emerytek-wdow to na starość spoko historia bo zawsze lepiej być staruszkiem w grupie niż solo Jeden niedoslyszy, ale jest bardziej sprawny i można jakoś wspólnie sobie poradzić. No ale to gdybanie bo nie wiadomo jaki będzie świat za x lat.

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[karamelli]

Napisane przez golgie

Dokładnie

---------- Dopisano o 18:56 ---------- Poprzedni post napisano o 18:45 ----------


Dokładnie tak, a0niktórzy mają jakiś wypaczony pogląd na relacje rodzice/dzieci.
Pewnie, że normalni rodzice najbardziej marzą o tym, by dzieci sobie radziły w życiu i nie musłiay im pomagać, ale życie to nie bajeczka Disneyowska z uśmiechniętymi, maszerującymi 10 km z kijkami seniorami, którzy czasem zabierają wnuki na wycieczki, jeśli akurat mają ochotę i nie mają spotkania z ludzmi z podstawówki
W normalnych rodzinach ich członkowie się wspierąją.
Moi rodzice wspierali swoich rodziców, ja wspieram mamę- na razie w małym zakresie, ale przyjdzie czas, że będzie on większy i nie wyobrażam sobie jej zostawić samej sobie. No jak???
W przyszłości,mam nadzieję, że wychowam dzieci na porządnych ludzi i jeśli na chleb zacznę mówić beb, a pieniądze zaczną mi służyć do wyrzucania ich z okna, ktoś to choć minimalnie mnie ogarnie.
W razie gdybym była chożą staruszka do setki, czego sobie i im życzę, to chętnie z dziećmi, a może i wnukami pogadam przez telefon, choćby mieszkali na Marsie

dokladnie. jedyne syutacje z jakimi sie spotkalam, gdzie dzieci nie wspieraly rodzicow, to totalne patologie. rodziny, gdzie od zawsze bylo cos nie tak.

tutaj dla wielu osób starosc to taka bajeczka. hop siup mam domek, na starosc sprzedam domek - bede miec prawnika (czy kogo tam), kto o to zadba w razie czego bedzie hajs na dom opieki i bede z innymi seniorami siedziec na lawecze lol to az przerazajace, ze niektore osoby sa takimi ignorantami i sa tak oderwane od rzeczywistosci.

samotnosc w podeszlym wieku to bardzo trudna rzecz w wielu aspektach. nawet jezeli osoba jest niby sprawna i jakos tam daje sobie rade. ale to jest bardzo zlozone, to nie jest hop siup pojde sobie do domu opieki jak mi sie zachce.

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez karamelli

dokladnie. jedyne syutacje z jakimi sie spotkalam, gdzie dzieci nie wspieraly rodzicow, to totalne patologie. rodziny, gdzie od zawsze bylo cos nie tak.

tutaj dla wielu osób starosc to taka bajeczka. hop siup mam domek, na starosc sprzedam domek - bede miec prawnika (czy kogo tam), kto o to zadba w razie czego bedzie hajs na dom opieki i bede z innymi seniorami siedziec na lawecze lol to az przerazajace, ze niektore osoby sa takimi ignorantami i sa tak oderwane od rzeczywistosci.

samotnosc w podeszlym wieku to bardzo trudna rzecz w wielu aspektach. nawet jezeli osoba jest niby sprawna i jakos tam daje sobie rade. ale to jest bardzo zlozone, to nie jest hop siup pojde sobie do domu opieki jak mi sie zachce.

No dobra, tylko co w związku z tym? Może tak będzie, a może nie. A może się nie dożyje. Dzieci się nie ma, więc nie pomogą. Nie na to żadnego pola do dyskusji.
Wszystkim robisz takie podjazdy? Ktoś chce mieć dziecko, to mówisz serio? A wiesz że może być chore? Niepełnosprawne, zachorować na raka? Co ty myślisz, że życie jest takie kolorowe?
Też tak gadasz ludziom? Z ciekawości pytam.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Nuova]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89514431]No dobra, tylko co w związku z tym? Może tak będzie, a może nie. A może się nie dożyje. Dzieci się nie ma, więc nie pomogą. Nie na to żadnego pola do dyskusji.
Wszystkim robisz takie podjazdy? Ktoś chce mieć dziecko, to mówisz serio? A wiesz że może być chore? Niepełnosprawne, zachorować na raka? Co ty myślisz, że życie jest takie kolorowe?
Też tak gadasz ludziom? Z ciekawości pytam.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]


Mój argument z niepełnosprawnym dzieckiem wyśmiała, wiec chyba takie „poważne” spojrzenie to tylko jak nie masz potomka

Dla bezdzietnych nie ma optymistycznej perspektywy starości, obowiązuje tylko rodziców z dziećmi.

[Lasagna_ze_szpinakiem]

Napisane przez Nuova

Mój argument z niepełnosprawnym dzieckiem wyśmiała, wiec chyba takie „poważne” spojrzenie to tylko jak nie masz potomka

Dla bezdzietnych nie ma optymistycznej perspektywy starości, obowiązuje tylko rodziców z dziećmi.

Wlasnie. I dalej nie rozumiem po co w wątku o starości bezdzietnych wypowiadają się osoby które planują lub mają dzieci w kontekście - lepiej się zastanówcie bo dla Was starość to będzie samotność, bieda i nikt wam pampersa nie zmieni... To tak jakby ktoś teraz zadał dzietnym pytanie po co mają dzieci jak to ciągła udręka i wyrzucanie kasy w błoto? Ktoś chce mieć dzieci to je ma i chwała za to. Kto nie chce to nie ma i dywaguje nad sprawami starości, majątku i kwestii opieki w przypadku niesprawności fizycznej/intelektualnej. Już wszyscy wiemy, że dzietni mogą liczyć na pomoc dziecka wiec dajcie bezdzietnym sobie pokombinowac nad swoim "tragicznym" losem

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

Naprawdę nie rozumiem, czego na tym wątku szukają dzieciaci.

Właściwy temat rozmywa się w dywagacjach o potomstwie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[skara]

Poza tym niektórzy zapominają, że bezdzietność to nie zawsze wybór. Niektórym parom nie udało się zajść czy utrzymać ciąży, innym nie udało się znaleźć odpowiedniego partnera w okresie płodnym, inni mieli dziecko, ale ono zmarło lub zginęło. Faktem jest, że dzieci nie ma, nie da się na nie liczyć. Więc trzeba zawczasu myśleć o przyszłości. Nikt nie zabroni wybrać domu opieki przed sześćdziesiątką i zaklepać sobie miejsce, spisać testament po trzydziestce czy wydać odpowiednie dyspozycje będąc młodym i w pełni sił. Starość najczęściej postępuje powoli, więc poważna, myśląca osoba raczej zajmie się tematem nim zalegnie ogarnięta demencją. Ja już widzę, że mam ograniczenia zdrowotne, to dlaczego mam tego nie widzieć w okolicach 60-tego czy 70-tego roku życia. Głupia i naiwna nie jestem. A że bywają zdarzenia losowe, wypadki itd., to jasna sprawa, ale one dotyczą wszystkich ludzi na świcie po równo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[karamelli]

Napisane przez skara

Poza tym niektórzy zapominają, że bezdzietność to nie zawsze wybór. Niektórym parom nie udało się zajść czy utrzymać ciąży, innym nie udało się znaleźć odpowiedniego partnera w okresie płodnym, inni mieli dziecko, ale ono zmarło lub zginęło. Faktem jest, że dzieci nie ma, nie da się na nie liczyć. Więc trzeba zawczasu myśleć o przyszłości. Nikt nie zabroni wybrać domu opieki przed sześćdziesiątką i zaklepać sobie miejsce, spisać testament po trzydziestce czy wydać odpowiednie dyspozycje będąc młodym i w pełni sił. Starość najczęściej postępuje powoli, więc poważna, myśląca osoba raczej zajmie się tematem nim zalegnie ogarnięta demencją. Ja już widzę, że mam ograniczenia zdrowotne, to dlaczego mam tego nie widzieć w okolicach 60-tego czy 70-tego roku życia. Głupia i naiwna nie jestem. A że bywają zdarzenia losowe, wypadki itd., to jasna sprawa, ale one dotyczą wszystkich ludzi na świcie po równo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No i która z was ogarnęła już sobie ten dom starości? Bo ja owszem myślałam o tym i orientowałem się w temacie i niestety nie działa to tak ze coś sobie zaklepiesz. A przynajmniej w moim rejonie. Nie mówiąc o tym ile trzeba czekać żeby wogole dostać miejsce.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Nuova]

Napisane przez karamelli

No i która z was ogarnęła już sobie ten dom starości? Bo ja owszem myślałam o tym i orientowałem się w temacie i niestety nie działa to tak ze coś sobie zaklepiesz. A przynajmniej w moim rejonie. Nie mówiąc o tym ile trzeba czekać żeby wogole dostać miejsce.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Czyli bezdzietni musza sobie szybko zrobić dziecko/adoptować/porwać albo się umartwiać do końca życia, po czym umrzeć samotnie w fotelu?

Bo nie rozumiem co Twoje wymądrzanie się ma na celu?

Nie każdy może, chce i powinien mieć dziecko, ale najwyraźniej jest to zbyt skomplikowany koncept. Tak samo jak potomstwo, które może być chore albo po prostu niewdzięczne (wiemy, wiemy, takie ponure historie to się rodzicom nigdy nie zdarzają).

[karamelli]

Napisane przez Nuova

Czyli bezdzietni musza sobie szybko zrobić dziecko/adoptować/porwać albo się umartwiać do końca życia, po czym umrzeć samotnie w fotelu?

Bo nie rozumiem co Twoje wymądrzanie się ma na celu?

Nie każdy może, chce i powinien mieć dziecko, ale najwyraźniej jest to zbyt skomplikowany koncept. Tak samo jak potomstwo, które może być chore albo po prostu niewdzięczne (wiemy, wiemy, takie ponure historie to się rodzicom nigdy nie zdarzają).

Jakbyś wogole czytała ten wątek to byś się dowiedziala ze ja nie mam dzieci i nie będę mieć wiec się tak nie spinaj, bo dopowiadasz sobie dziwne rzeczy.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Myślę, że takim must-have na starość jest dla mnie własne mieszkanie. A do tego najlepiej mieć jeszcze jedno i je wynajmować. Bo finanse to podstawa, tak to na razie widzę. Co do zajmowania się mną itp - no nie wiem w jakim będę stanie. Ale co by nie było - dobrze mieć hajs, aby nie żyć od 1 do 1, a mimo wieku mieć małe przyjemności z tego życia skoro się je całe przepracowało. No i mieć też oczywiscie oszczednosci na jakies powazniejsze medyczne sprawy. Jak trzeba będzie iść do domu opieki - sprzedac mieszkanie i z tego opłacić. Tak to widzę w idealnym scenariuszu. No i fajny koncept z tym mieszkaniem wynajmowanym z innymi W Polsce rynek wynajmu to wciąż patologia, ale może się w końcu coś zmieni...

[karawanna]

Na fali tego wątku zaczęłam poszukiwać jakichś inspiracji i znalazłam, że istnieje coś takiego, jak osiedle dla seniorów Wygląda spoko, mieszkałabym Drogo bo drogo, ale za takie luksusy wiadomo że trzeba płacić, więc finansowo na pewno warto się zabezpieczać jak najwcześniej Mam nadzieję, że w miarę upływu lat miejsca tego typu będą się stawać coraz popularniejsze w naszym kraju

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez karawanna

Na fali tego wątku zaczęłam poszukiwać jakichś inspiracji i znalazłam, że istnieje coś takiego, jak osiedle dla seniorów Wygląda spoko, mieszkałabym Drogo bo drogo, ale za takie luksusy wiadomo że trzeba płacić, więc finansowo na pewno warto się zabezpieczać jak najwcześniej Mam nadzieję, że w miarę upływu lat miejsca tego typu będą się stawać coraz popularniejsze w naszym kraju

Pewnie będą, bo całą Europę czekają problemy związane ze starzejącym się społeczeństwem.

[skara]

Ja też znam takie osiedla dla seniorów. Są super, mają restrykcyjne normy odnośnie do hałasów i imprez i wysoki czynsz, ale za to w ośrodku jest basen zwykły i podgrzewany, siłownia, na stałe lekarz i pielęgniarka, jest też chyba jakaś stołówka. Ogólnie mega fajne miejsce jak ktoś jest na chodzie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[goslawka]

Właśnie patrzyłam, że i w Polsce są takie osiedla dla seniorów. Dom można kupic za 300 tys. fakt ma tylko 50 metrów, ale dla jednej lub dwóch starszych osób to chyba dobry metraż. Mozna też wynająć za 2,5 - 3,5 tys miesięcznie. Uważam, że to fajna opcja. W ofercie na osiedlu jest lekarz, asystent, stołówka i trący spacerowe.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[goslawka]

Trasy*

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[effcia82]

Ja bym chętnie już zamieszkała na takim osiedlu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez karamelli

Jakbyś wogole czytała ten wątek to byś się dowiedziala ze ja nie mam dzieci i nie będę mieć wiec się tak nie spinaj, bo dopowiadasz sobie dziwne rzeczy.

Rany, naprawdę okropnie wypadasz w tej rozmowie.
Jak masz taki charakter też w realnym życiu, to wieszczę, że będziesz okropną staruchą Najmundrzejsza w całej wsi, wieczne połajanki z pozą: co ty tam wiesz, jedno wielkie gufno
Mój ojciec jest takim typem, masakra. Nie starzej się w tym stylu, bo wszyscy będą Cię unikać jak morowego powietrza.

Ja dzieciaka mam, ale mam za to bezdzietne rodzeństwo. Brata i siostę. Oboje po 40tce, siostra pod 50tkę bardziej. Oboje w związkach, bezdzietni z wyboru.
Żyją normalnie, pracują, gormadzą majątek, nikt nie pochlipuje po kątach i nie szuka już instytucji gdzie się będzie można zabić.
Normalni ludzie. Czy bardziej niepewni przyszłości niż ja, dzieciata ? Nie sądzę. Myślę, że wszyscy i tak jedziemy na tym samym wózku. Na starość i tak jest się nieporadnym, potrzebuje się pomocy czy z dziećmi, czy bez. Co za różnica, czy tyłek podetrze ci opłacona przez dziecko pielęgniarka, czy opłacona przez ciebie samą/samego ?
W ogóle dziwny temat. Jak ktoś żyje tak jak chce, a co ważniejsze - bez tego, czego nie chce - czyli jest w zgodzie ze sobą i z wyborami, których dokonał myślę, że już ma plus sto do szczczęśliwego życia. Czegokolwiek by nie wybrał.