Majówki 2016 - część ósma ❤

[anulus17]

Super Iwonia, moja koleżanka też dzisiaj wychodzi z córeczka, pogorszyło się i robili jej cc odrazu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[martunia_199]

Napisane przez Iwonia27

Wychodzimy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Super, szczęśliwych i rodzinnych Świąt Wam życzę. Jak znajdziesz czas to napisz jak Igor zareagowal na braciszka

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mala_biegaczka]

Iwonia super Powodzenia w nowej rzeczywistosci

Dziewczyny WEsolych Swiat Mnie tu pewnie nie bedzie do czwartku, bo tesciowie dzis przylatuja

[konsternacja]

Dziewczyny to i ja już złożę Wam i Waszym bliskim życzenia a posłużę się piosenką :


Ania Rusowicz & Adam Nowak - Trudne życzenia

Kto śpiewa i życzy ten życzy dwa razy
Kto często powtarza te same dwie frazy
I ja wam zaśpiewam dwa zdania niecałe
Nie będę się dzielić zwyczajnym banałem
Dziś śpiewam te trudne słowa życzenia wam nieznane:
Żebyście mieli w głowach dobrze poukładane
Nie zdrowia nie szczęścia nie kasy nie fury
Nie szybkiej kariery to tylko są bzdury
Jak wiary to mądrej nadziei na wszystko
Miłości do kogoś kto zawsze jest blisko

Dziś śpiewam te trudne słowa życzenia wam nieznane:
Żebyście mieli w głowach dobrze poukładane
Nie wielkich sukcesów i wielkich pieniędzy
Za cenę dowolną co szybciej co prędzej
Jak wiary to mądrej nadziei na wszystko
Miłości do kogoś kto zawsze zawsze jest blisko

[kaylla]

Wesołych świąt wszystkim


Iwonia - super, że do domku już

[BonaDea75]

Dziewczyny, Wesołych rodzinnych Świąt

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[no_doubt]

Iwonia daj znać jak Igor zareagował na rodzeństwo. A Ty jak się czujesz?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[asiaczek]

Tradycyjnie na okres zbliżających się Świąt Mateusz ma zły humor, a Igusia chyba skok . Ale to i tak będą wyjątkowe święta, bo w większym gronie.

Teściowa się rozchorowała, a jeszcze wczoraj opiekowała się godzinę dzieciakami, więc pewnie znów złapią od niej wirusa. I z powodu jej choroby nie schodzimy jutro do niej na Wigilię a tylko jedziemy do moich rodziców rozsiewać dalej choróbsko

Zdrowych, pełnych miłości Świąt

Wysłane z mojego TA-1021 przy użyciu Tapatalka

[SzczyptaRadosci]

Wesołych Świąt dziewczyny!

Ja leżę chora, mąż wszystko ogarnia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[no_doubt]

Wesołych, zdrowych i rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia

Filip dzisiaj bez kupy. To normalne na kp + mm?

Zdrówka dziewczyny

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[martunia_199]

Spokojnych, ciepłych i rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia dla wszystkich dużo prezentów pod choinką

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7sweety7]

ja tez juz zycze Wesolych Swiat wszystkim

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Iwonia27]

Dziękuję dziewczyny.
My tez od razu zyczymy wszystkim cudownych wyjatkowych świąt
Opowiem Wam co wczoraj się działo.
Kiedy wróciłam Igor podszedl do mnie bez słowa tak powoli i tak bardzo mocno mnie przytulił za szyję ze zalalam się łzami. Terazna samo wspomnienie juz rycze (taa wiem hormony).
Wobec dzidziusia juz nie było tak miło... Mowil zeby go zabrac/wyniesc itp. Tu znowu chcialam wyc bo bylam zalamana i przerażona jednocześnie ze bedzie mu i nam bardzo ciężko...
Moi rodzice widząc co sie dzieje (byli z Igorem gdy D. pojechal nas odebrac) od razu powiedzieli ze teraz jest czas tylko dla nas i oni juz jadą do domu. - właśnie tego potrzebowalismy. Dobrze ze sa na tyle ogarnięci ze nie trzeba im przynosic znaczaco plaszcza
Gdy pojechali zdazylam pokazac Jogurtowi ze dzidzius wcale nie jest taki straszny i Igor dosc szybko zmienil nastawienie o 180st zaglądał do niego, dotykał, pokazywal jakie ma wszystko malutkie itp
Nie minela godzina wwalil sie nam D. brat Z KOLEGĄ bo tesciowa akurat dzis kazala nam podac jakas sztuczna pakowana szynke D. kazal im siedziec w kuchni. Wujek dobra rada oczywiście zagladal do dzidziusia, pytal glupio czy Igor juz widzial brata bo pewnie nie pozwalam mu sie zblizac (nie kuzwa nie widzial i nie pozwole mu sie zblizyc przez następne pol roku)
D. mowi ze mowil mu zeby jak chce przyjechać to przed południem po później po nas jedzie ale przekaz nie dotarl do odbiorcy bo mowi ze no to właśnie przyjedzie jak juz wrocimy, boszzz
Potem juz bylo super. I coraz lepiej. Igor przy kp trzyma dzidziusia za raczke i nozke albo glasia cycusia zeby dawal mleczko
Poki co dzidzius tylko je i spi (dobrze bo w szpitalu bylo tylko je )
Właśnie zaczal mi sie w nocy nawał wiec odciagam a ze szkoda wylewac siare to D. mogl go w nocy nakarmic a ja pospac 4h ciagiem po raz pierwszy od środy. Wstalam wyspana ze hej.
Igor tez a pozostali jeszcze w łóżkach

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[martunia_199]

Napisane przez Iwonia27

Dziękuję dziewczyny.
My tez od razu zyczymy wszystkim cudownych wyjatkowych świąt
Opowiem Wam co wczoraj się działo.
Kiedy wróciłam Igor podszedl do mnie bez słowa tak powoli i tak bardzo mocno mnie przytulił za szyję ze zalalam się łzami. Terazna samo wspomnienie juz rycze (taa wiem hormony).
Wobec dzidziusia juz nie było tak miło... Mowil zeby go zabrac/wyniesc itp. Tu znowu chcialam wyc bo bylam zalamana i przerażona jednocześnie ze bedzie mu i nam bardzo ciężko...
Moi rodzice widząc co sie dzieje (byli z Igorem gdy D. pojechal nas odebrac) od razu powiedzieli ze teraz jest czas tylko dla nas i oni juz jadą do domu. - właśnie tego potrzebowalismy. Dobrze ze sa na tyle ogarnięci ze nie trzeba im przynosic znaczaco plaszcza
Gdy pojechali zdazylam pokazac Jogurtowi ze dzidzius wcale nie jest taki straszny i Igor dosc szybko zmienil nastawienie o 180st zaglądał do niego, dotykał, pokazywal jakie ma wszystko malutkie itp
Nie minela godzina wwalil sie nam D. brat Z KOLEGĄ bo tesciowa akurat dzis kazala nam podac jakas sztuczna pakowana szynke D. kazal im siedziec w kuchni. Wujek dobra rada oczywiście zagladal do dzidziusia, pytal glupio czy Igor juz widzial brata bo pewnie nie pozwalam mu sie zblizac (nie kuzwa nie widzial i nie pozwole mu sie zblizyc przez następne pol roku)
D. mowi ze mowil mu zeby jak chce przyjechać to przed południem po później po nas jedzie ale przekaz nie dotarl do odbiorcy bo mowi ze no to właśnie przyjedzie jak juz wrocimy, boszzz
Potem juz bylo super. I coraz lepiej. Igor przy kp trzyma dzidziusia za raczke i nozke albo glasia cycusia zeby dawal mleczko
Poki co dzidzius tylko je i spi (dobrze bo w szpitalu bylo tylko je )
Właśnie zaczal mi sie w nocy nawał wiec odciagam a ze szkoda wylewac siare to D. mogl go w nocy nakarmic a ja pospac 4h ciagiem po raz pierwszy od środy. Wstalam wyspana ze hej.
Igor tez a pozostali jeszcze w łóżkach

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No i super. Oby taki obrazek towarzyszył Wam przez cały następny rok. Mówią że jaka Wigilia taki cały rok. No może niech ten wujek dobra rada nie przyjeżdża zbyt często

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[no_doubt]

Iwonia super ☺ Igor to wspaniały braciszek dużo zdrówka dla Was.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mala_biegaczka]

Iwonia super Oby tak dalej

Ja dziś dostałam wyniki Pappa -najlepszy prezent świąteczny Cieszę się, bo ryzyka niskie

[kaylla]

Napisane przez mala_biegaczka

Iwonia super Oby tak dalej

Ja dziś dostałam wyniki Pappa -najlepszy prezent świąteczny Cieszę się, bo ryzyka niskie

Super

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[agassek]

Iwonia, super! Fajnie, że Wam się uda święta spędzić w domu i do tego już w pełnym składzie

Zdrowych i spokojnych świąt! Radości, miłości i spełnienia marzeń. Odpoczywajcie i cieszcie się rodziną

Wysłane z mojego Redmi 6 przy użyciu Tapatalka

[no_doubt]

Napisane przez mala_biegaczka

Iwonia super Oby tak dalej

Ja dziś dostałam wyniki Pappa -najlepszy prezent świąteczny Cieszę się, bo ryzyka niskie

To super prezent gratuluję

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pluszowy_kot]

Iwonia, mam nadzieję, że taka sielanka już Wam zostanie i to będzie piękny rok

[SzczyptaRadosci]

Napisane przez mala_biegaczka

Iwonia super Oby tak dalej

Ja dziś dostałam wyniki Pappa -najlepszy prezent świąteczny Cieszę się, bo ryzyka niskie

Pięknie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[konsternacja]

Wiecie co, jak nigdy nie mialam tego problemu, tak stwierdzam, ze nie lubie niektorych dzieci. Przez nasz dom w te swieta przewinela sie cala nasza rodzina- z mojej i Meza strony. Ale dzis, nie moglam sie doczekac, az goscie pojda. Przyjechalo 5 dzieci ale "tylko" troje mnie wkurzalo. Oni starsi od Natki i zachowuja sie jak holota. Ich rodzice nigdy nie zwracali im uwagi, kiedy zle sie zachowywali , dzisiaj oczywiscie tez nie. Przyjechali do nas, zostawili dzieci i nawet pojechali sobie gdzies na 2h. A te dzieci rozbestwione, skacza po meblach, balagania jak najete, ciasto wybieraja tak, ze kazdy kawalek oblizuja a ostatecznie wybieraja sobie inny. Normalnie szlag mnie trafial jak to widzialam. Maz oczywiscie nic nie zareagowal a mnie bylo glupio bo byla u nas cala rodzina Meza, ktora z czasem przywykla, ze te dzieci zachowuja sie jak bydlo i juz przestali zwracac uwage. Oni bywaja u nas na szczesie raz na rok ale i to za duzo a z wiekiem wydaja mi sie coraz gorsi. Oby nikt o moich dzieciach nie mial nigdy takich przemyslen - bo wedlug mnie to kwestia tylko i wylacznie rodzicow a oni nie widza zadnego problemu i pozwalaja im sie tak zachowywac w domu.

[martunia_199]

Święta święta i po świętach. U nas same dobre nowiny, moja siostra w ciąży i męża siostra też. Obie termin na sierpień
Jutro do pracy jedziemy, dzieci zostawiamy u mamy na nockę, mamy zamiar wrócić w piątek dopiero. Piątek mam wolny i mam zamiar przenieść dzieciaki do naszej sypialni więc czeka mnie malowanie. Mam nadzieję że podolam bo mąż będzie w pracy. Jedyna okazja by to zrobić bo po nowym roku moja mama juz wyjeżdża i nie będzie gdzie wywieźć dzieci, także trzymajcie za mnie kciuki.

U teściów było ok, wszyscy byli zachwyceni Tymkiem, jaki on fajny, jak się ładnie sam potrafi bawić, bo jego o 6 tygodni starsza kuzynka (męża siostrzenica) wisi non stop na matce i jeczy całe dnie.. serio oszalalabym jakby Tymon taki był. Ale jak.wiadomo, wszędzie dobrze ale u siebie czyt. W moim domu rodzinnym najlepiej. Udało nam się wczoraj pokonać prawie 500 km w 4.5h dobrze że był mały ruch na autostradzie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Iwonia27]

Ja oczywiście takiej typowej magii świat nie poczułam. Ale dzisiejszy dzień to juz w ogóle wolalabym wymazac z pamieci.
Jakos ponad tydzień temu D. był chory. Ja i Igor uszlismy jakos bez choroby. Ale ja niestety oslabiona porodem rozlozylam sie na łopatki w dniu wypisu do domu. Dzis juz mi lepiej ale wczoraj na noc Igor zaczal kaszlec a dzis nad ranem Kacper mial problem z najedzeniem się przez zatkany nosek. Wyobrazcie sobie co ja przezywalam obwiniajac sie ze wszystko moja wina, powinnam sie gdzies zamknac i tylko wystawiac butelke z mlekiem i nie wychodzic az mi przejdzie itp
Postanowilam ze jak Igoras wstanie jedziemy na ip bo wiadomo u malenstwa wszystko moze sie zmienic z godziny na godzinę
Pogodzona z losem ze zostane z nim w szpitalu spakowalam torbe i pojechalismy.
Malo kompetentna podstarzala pani konsultujac sie UWAGA z pielegniarka! wystawila skierowanie na oddzial ale okazalo sie ze miejsca dla mnie nie ma wiec zostanie sam. Boze jak ja ryczalam chowajac sie przed Igorkiem.
Poprosilam o konsultację z neonatologiem i dzieki Bogu okazalo sie ze nie widac zeby hospitalizacja byla konieczna zwłaszcza ze takie cos zdalylo sie raz. Wprawdzie katarek niewielki ma nic innego nie stwierdzila wiec powinniśmy wyjsc z tego w domu.
Boze kamien jak mi spadal z serca to chyba na parterze slyszeli.
I takie o mielismy swieta...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 21:58 ---------- Poprzedni post napisano o 21:46 ----------

Poza tym czasem od powrotu nie poznaje Igorasa w negatywnym tego słowa znaczeniu niestety.
Zrobil się strasznie zlosliwy co nie mialo miejsca przed moim zniknieciem. I zaczelo sie mowi D. nie od powrotu z dzieckiem tylko jak mnie nie bylo. Oczywiście wiem i rozumiem co on przez to manifestuje. Nawet D. zdaje sie byc wyrozumialy ale serio jak z szelmowskim usmiechem trzesie choinka albo zrzuca wszystko ze stołu za obrus co NIGDY nie mialo miejsca to i mnie sie goraco robi zagryzamy zęby i pocieszamy się ze wszystko sie w koncu unormuje.
I kurcze poswiecamy mu 100 % wolnego czasu. Obiadu nie gotuje bo wyjadamy co mamy Kacper zasypia od razu biore go do zabawy. Wobec Kacpra jest super zero agresji ale widze jak bardzo on to jednak przezywa i odreagowuje jak umie...



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 21:59 ---------- Poprzedni post napisano o 21:58 ----------

Ech... Wygadalam sie...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[anulus17]

Iwonia oby to u was szybko minęło, bo napewno wam ciężko.
Konsternacja moje dziecko jest takim trochę lobuzem, chyba byś jej nie polubiła bo ona dosłownie nasze mieszkanie roznosi wszędzie są jej zabawki a w swoim pokoju najlepiej bawi się jak ja w nim posprzątam. Do tego nasze łóżko sypialniane to dla niej trampolina, do tego skacze po kanapie i zaprasza inne dzieci, no ale nie pozwalamy jej na to u innych i tłumaczę że w domu może tak robić ale nie wolno u kogoś wchodzić i np skakać po sofie. Ona ogólnie nie jest spokojnym dzieckiem, wszędzie jej pełno ale jest w miarę posluszna więc np u kogoś tego nie robi. Byłam z nią dzisiaj na zakupach i ona schowala mi się pod wieszakami z ubraniem, myślałam że dostanę zawału jak ja wolałam, straciłam ja z oczu dosłownie na kilka sekund bo zawieszalam bluzkę na wózku i wydał ja śmiech jak ja szukałam to ona chyba to widziała i zaczęła się śmiać
Ja zazdroszczę tym których dzieci potrafią się sobą zająć bo Lenka do tych nie należy, nie muszę się bawić z nią ale najlepiej być obok

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pluszowy_kot]

Iwonia, mieliście przeżycia! Ale nawet jak Ciebie coś bierze to nie uciekaj przed maluchem tylko siedź z nim i tankuj mlekiem pod korek - w końcu przeciwciała mu produkujesz z Igorem ciężka sprawa, na pewno w ten sposób próbował i próbuje odreagować to, że Ciebie nie było, ale rozumiem, że cierpliwość jest na wyczerpaniu. Ja ostatnio też pod tym względem święta nie jestem, dzis zdarzyło mi się na Wojtka wydrzeć, jak za bardzo wymyślał, ale oczywiście przyniosło to odwrotny skutek - zaczął jeszcze bardziej się drzeć.



Ale co do zachowania to Wojtek też taki trochę dzikus potrafi być z jednej strony pięknie się potrafi bawić sam, ale z drugiej jak się rozszaleje i ma do tego towarzystwo....dziś z Alicją mało nam mieszkania nie roznieśli, zawsze potrafili szaleć, ale dziś dosłownie małpiego rozumu dostali, mam nadzieję, że sąsiadka z dołu gdzieś wybyła świątecznie, bo pewnie jej głowa puchła od tego hałasu.

[anulus17]

Kocie mi dzisiaj też puściły nerwy, aż mi się głupio zrobiło. Byłam zdenerwowana bo nie mogłam (i dalej nie moge) znaleźć ważnego papieru, więc przerzucalam dosłownie każdy kąt a Lenka chodziła za mną i chciała to coś z tej szafki, czego nie może to się bawić to bajkę to słodkie jak na złość do tego ja już byłam na Maxa wkurzona no i na nią nakrzyczalam w sumie bez powodu bo jedyne co to za mną chodziła i trula jak zobaczyłam jej smutna minę i płacz to aż mi się głupio zrobiło, nie wiem dosłownie co mi odbiło żeby się na nią zdenerwowac, przecież to nie jej wina że zgubiłam to jutro będę szukać od nowa mam nadzieję że już bez nerwów


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[agassek]

Napisane przez anulus17

Iwonia oby to u was szybko minęło, bo napewno wam ciężko.
Konsternacja moje dziecko jest takim trochę lobuzem, chyba byś jej nie polubiła bo ona dosłownie nasze mieszkanie roznosi wszędzie są jej zabawki a w swoim pokoju najlepiej bawi się jak ja w nim posprzątam. Do tego nasze łóżko sypialniane to dla niej trampolina, do tego skacze po kanapie i zaprasza inne dzieci, no ale nie pozwalamy jej na to u innych i tłumaczę że w domu może tak robić ale nie wolno u kogoś wchodzić i np skakać po sofie. Ona ogólnie nie jest spokojnym dzieckiem, wszędzie jej pełno ale jest w miarę posluszna więc np u kogoś tego nie robi. Byłam z nią dzisiaj na zakupach i ona schowala mi się pod wieszakami z ubraniem, myślałam że dostanę zawału jak ja wolałam, straciłam ja z oczu dosłownie na kilka sekund bo zawieszalam bluzkę na wózku i wydał ja śmiech jak ja szukałam to ona chyba to widziała i zaczęła się śmiać
Ja zazdroszczę tym których dzieci potrafią się sobą zająć bo Lenka do tych nie należy, nie muszę się bawić z nią ale najlepiej być obok

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Marysia też jest taka

Wysłane z mojego Redmi 6 przy użyciu Tapatalka

[mala_biegaczka]

Napisane przez konsternacja

Wiecie co, jak nigdy nie mialam tego problemu, tak stwierdzam, ze nie lubie niektorych dzieci. Przez nasz dom w te swieta przewinela sie cala nasza rodzina- z mojej i Meza strony. Ale dzis, nie moglam sie doczekac, az goscie pojda. Przyjechalo 5 dzieci ale "tylko" troje mnie wkurzalo. Oni starsi od Natki i zachowuja sie jak holota. Ich rodzice nigdy nie zwracali im uwagi, kiedy zle sie zachowywali , dzisiaj oczywiscie tez nie. Przyjechali do nas, zostawili dzieci i nawet pojechali sobie gdzies na 2h. A te dzieci rozbestwione, skacza po meblach, balagania jak najete, ciasto wybieraja tak, ze kazdy kawalek oblizuja a ostatecznie wybieraja sobie inny. Normalnie szlag mnie trafial jak to widzialam. Maz oczywiscie nic nie zareagowal a mnie bylo glupio bo byla u nas cala rodzina Meza, ktora z czasem przywykla, ze te dzieci zachowuja sie jak bydlo i juz przestali zwracac uwage. Oni bywaja u nas na szczesie raz na rok ale i to za duzo a z wiekiem wydaja mi sie coraz gorsi. Oby nikt o moich dzieciach nie mial nigdy takich przemyslen - bo wedlug mnie to kwestia tylko i wylacznie rodzicow a oni nie widza zadnego problemu i pozwalaja im sie tak zachowywac w domu.

Nie piszesz czasem o dzieciach kuzyna mojego męża ? :P Brzmi jak o nich - akurat ich jest trójka. Bezstresowe wychowanie. Ja z nimi styczności nie mam, ale teściowie jak opowiadają, co oni potrafili wyprawiać, na jakis rodzinnych imprezach, to makabra. Wchodzenie butami na stół u kogos to przecież nic takiego.

Mikołaj jest taki szalony w domu, ale u kogoś już jest spokojniejszy. Niech kto mówi, co chce, ale ja wierzę, że żłobek go uczy pewnych zachowan.
Teraz tydzien ponad w domu bedzie, z dziadkami, wiec spodziewam sie chwilowego anty-żłobkowego buntu po nowym roku. Zobaczymy. Pechowo moja kolej odprowadzania go rano, ale plus taki, że zostaje na dole rano, a woli być na dole, to może nie będzie tak źle Niestety śpi ostatnio gorzej, ale ma straszny katar i nic nie pomaga na niego :/

[asiaczek]

Iwonia, miałas przeżycia, ale dobrze, że nie zostawili małego w szpitalu, bo pewnie przyniósłby jeszcze coś innego.
A co do Igora to mam nadzieję, że w miarę szybko się trochę uspokoi i przyzwyczai do nowej sytuacji. Nasz Mateusz też nigdy nie pokazał względem Igusi, że to "przez nią", na szczęście..

U nas święta jak co roku. Zamieszanie,nerwy, krzyki. Najwięcej działo się wczoraj, bo przyjechały do teściów siostrzenice męża. Mateusz świetnie się bawił, ale widać, że nie ma tego na co dzień i w nocy były dramaty. A tak poza tym to on i Iga mieli przez całe święta kiepski humor i źle spali.

Dziś z rana natomiast przywitała nas smutna wiadomość. Wczoraj powiesił się nasz znajomy, z którym za czasów 'bez dzieci' często się spotykaliśmy.

Wysłane z mojego TA-1021 przy użyciu Tapatalka