Ile zarabiają Wizażanki ;)

[visionAM]

Ja powiem szczerze, że wśród moich znajomych mieszkających w Warszawie (mam na myśli osoby, z którymi chodziłam do liceum) jestem osobą zarabiającą dość mało. Większość zarabia ponad 3000zł i dla nich to standard. Piszę o ludziach po studiach, wiek 25lat. A z drugiej strony jak mieszkałam w Krakowie to zarobki rzędu 2200zł to było coś "super wow".

Znam osoby pracujące za wspomniane przeze mnie wcześniej 1200zł, znam osoby nie pracujące w ogóle, bo długo szukają pracy, ale jednak w większości przypadków te 2000zł to jest minimalne minimum i na nikim wrażenia nie robi... ja na studiach jak zarabiałam 800-1200zł i mieszkałam w akademiku to mogłam się nawet za to utrzymać, bo na akademik szło mi 320zł. Teraz sobie tego nie wyobrażam - pierwsze miesiące w Warszawie, gdy pracowałam za 1500zł były dość skromnymi miesiącami. Ale też co innego utrzymywać się samemu, a co innego mieszkać z rodzicami.

[abraxas2871]

Napisane przez visionAM

Ja powiem szczerze, że wśród moich znajomych mieszkających w Warszawie (mam na myśli osoby, z którymi chodziłam do liceum) jestem osobą zarabiającą dość mało. Większość zarabia ponad 3000zł i dla nich to standard. Piszę o ludziach po studiach, wiek 25lat. A z drugiej strony jak mieszkałam w Krakowie to zarobki rzędu 2200zł to było coś "super wow".

Znam osoby pracujące za wspomniane przeze mnie wcześniej 1200zł, znam osoby nie pracujące w ogóle, bo długo szukają pracy, ale jednak w większości przypadków te 2000zł to jest minimalne minimum i na nikim wrażenia nie robi... ja na studiach jak zarabiałam 800-1200zł i mieszkałam w akademiku to mogłam się nawet za to utrzymać, bo na akademik szło mi 320zł. Teraz sobie tego nie wyobrażam - pierwsze miesiące w Warszawie, gdy pracowałam za 1500zł były dość skromnymi miesiącami. Ale też co innego utrzymywać się samemu, a co innego mieszkać z rodzicami.

Serio znasz ludzi w wieku ok. 25 którzy w Warszawie zarabiają po 3 tysiące.... WOW. Nie ze nie wierze, po prostu sie dziwie (ale miło mi słyszeć, ze moje doświadczenia nie są uniwersalne - to mi daje troche nadziei). Ja jestem wlasnie po jednych studiach (czyli 24) i nie znam nikogo z mojego pokolenia, kto zarabialby wiecej niż 1000-1200 (przy idealistycznych założeniu, ze w ogóle jest praca, nie mówiąc juz o pracy chociaż zbliżonej do wykształcenia). Gdyby nie pomoc rodziców to wszyscy byśmy z głodu pomarli (i to serio mowię, co za 1000zl w Warszawie, bez prawa do akademika nie da sie wyżyć normalnie).

[cholernarejestracja]

To ja może jeszcze podam przykładowe wypłaty znajomych, myślę, że się nie obrażą

Osoba na stażu, zaraz po licencjacie z zupełnie innego kierunku, zajmująca się kodowaniem stron www - 1,8k
Pedagog z dodatkowymi obowiązkami (więc dodatek motywacyjny jakiśtam) - ok. 1600
Płatny staż w dużej agencji reklamowej jako junior copy - 1800 (to też pierwszy próg płacowy junior copy u nich)
Tester oprogramowania, spore doświadczenie w zawodzie, bardzo poszukiwany specjalista - 7k
W agencji social media na stanowisku social media specialist - 1300-1500

I myślę, że i tak mało diagnostyczna będzie próbka z tego wątku, bo wydaje mi się, że osoby z dużo wyższymi zarobkami niekoniecznie będą chciały się tym chwalić

[Kalini]

Napisane przez cholernarejestracja

To ja może jeszcze podam przykładowe wypłaty znajomych, myślę, że się nie obrażą

Osoba na stażu, zaraz po licencjacie z zupełnie innego kierunku, zajmująca się kodowaniem stron www - 1,8k
Pedagog z dodatkowymi obowiązkami (więc dodatek motywacyjny jakiśtam) - ok. 1600
Płatny staż w dużej agencji reklamowej jako junior copy - 1800 (to też pierwszy próg płacowy junior copy u nich)
Tester oprogramowania, spore doświadczenie w zawodzie, bardzo poszukiwany specjalista - 7k
W agencji social media na stanowisku social media specialist - 1300-1500

I myślę, że i tak mało diagnostyczna będzie próbka z tego wątku, bo wydaje mi się, że osoby z dużo wyższymi zarobkami niekoniecznie będą chciały się tym chwalić

Tak samo jak z dużo niższymi, więc się wyrównuje

[visionAM]

Napisane przez abraxas2871

Serio znasz ludzi w wieku ok. 25 którzy w Warszawie zarabiają po 3 tysiące.... WOW. Nie ze nie wierze, po prostu sie dziwie (ale miło mi słyszeć, ze moje doświadczenia nie są uniwersalne - to mi daje troche nadziei). Ja jestem wlasnie po jednych studiach (czyli 24) i nie znam nikogo z mojego pokolenia, kto zarabialby wiecej niż 1000-1200 (przy idealistycznych założeniu, ze w ogóle jest praca, nie mówiąc juz o pracy chociaż zbliżonej do wykształcenia). Gdyby nie pomoc rodziców to wszyscy byśmy z głodu pomarli (i to serio mowię, co za 1000zl w Warszawie, bez prawa do akademika nie da sie wyżyć normalnie).

No tak, większość moich znajomych pracuje w dużych korporacjach typu chociażby Ernst&Young. Dużo osób jest zatrudnionych w bankach lub firmach z działu IT. Parę osób w domach mediowych albo niewielkich firmach zajmujących się reklamą i marketingiem. Najlepiej chyba zarabia kolega pracujący w banku z klientami biznesowymi, bo potrafi z prowizji wyciągać kilkanaście tysięcy miesięcznie, że o zagranicznych kursach i szkoleniach nie wspomnę... Dodam, że 80% z nich skończyło SGH, nie wiem czy to ma jakiś wielki wpływ, ale trochę na pewno ma znaczenie, bo podobno absolwenci tej uczelni ze znalezieniem dobrej pracy nie mają większych problemów. Tak więc moim zdaniem w Warszawie wcale tak źle nie jest jeśli chodzi o pracę czy zarobki Chociaż tu na Wizażu spotkałam się w sumie z odmiennymi opiniami.

[201607280909]

Napisane przez visionAM

No tak, większość moich znajomych pracuje w dużych korporacjach typu chociażby Ernst&Young. Dużo osób jest zatrudnionych w bankach lub firmach z działu IT. Parę osób w domach mediowych albo niewielkich firmach zajmujących się reklamą i marketingiem. Najlepiej chyba zarabia kolega pracujący w banku z klientami biznesowymi, bo potrafi z prowizji wyciągać kilkanaście tysięcy miesięcznie, że o zagranicznych kursach i szkoleniach nie wspomnę... Dodam, że 80% z nich skończyło SGH, nie wiem czy to ma jakiś wielki wpływ, ale trochę na pewno ma znaczenie, bo podobno absolwenci tej uczelni ze znalezieniem dobrej pracy nie mają większych problemów. Tak więc moim zdaniem w Warszawie wcale tak źle nie jest jeśli chodzi o pracę czy zarobki Chociaż tu na Wizażu spotkałam się w sumie z odmiennymi opiniami.

no to wypowiem się jako osoba z korporacji po finansach...

studia skończyłam rok temu i obecnie mam 4,7 tys zł netto podstawy (do tego dochodzą płatne nadgodziny i diety wyższe niż ustawowe, w przypadku wyjazdów służbowych, więc zdarzają się miesiące gdy moja wypłata wynosi 6-7 tys. zł). TŻ w tym samym wieku w IT zarabia prawie dwa razy tyle.

(i dodam, że nie znam nikogo kto byłby w moim wieku i zarabiał mniej niż 2,5 tys zł netto w Warszawie)

[sideritis]

Napisane przez vilandre

no to wypowiem się jako osoba z korporacji po finansach...

studia skończyłam rok temu i obecnie mam 4,7 tys zł netto podstawy (do tego dochodzą płatne nadgodziny i diety wyższe niż ustawowe, w przypadku wyjazdów służbowych, więc zdarzają się miesiące gdy moja wypłata wynosi 6-7 tys. zł). TŻ w tym samym wieku w IT zarabia prawie dwa razy tyle.

(i dodam, że nie znam nikogo kto byłby w moim wieku i zarabiał mniej niż 2,5 tys zł netto w Warszawie)

Nieźle znasz jakiś nietypowy język? Od jakiej kwoty startowałaś po studiach?

[tamtaglista]

Sorry dziewczyny, ale już były relacje o siedzibach korporacji w Polsce i tam podobno były i niższe wypłaty i złe traktowanie a kasa zapewne leciała do jakiegoś zaradnego rodaka. Przerażające są Wasze stawki, jeszcze nie pracuję tylko sobie dorabiam korkami, ale niedługo trzeba będzie znaleźć pracę na cały etat

[suszarka]

Napisane przez tamtaglista

Sorry dziewczyny, ale już były relacje o siedzibach korporacji w Polsce i tam podobno były i niższe wypłaty i złe traktowanie a kasa zapewne leciała do jakiegoś zaradnego rodaka. Przerażające są Wasze stawki, jeszcze nie pracuję tylko sobie dorabiam korkami, ale niedługo trzeba będzie znaleźć pracę na cały etat

możesz jaśniej, bo za bardzo nie rozumiem?

[tamtaglista]

Nie mogę, bo nie mogę teraz znaleźć tego artykułu. Był cały cykl o osobach, które pracują w różnych oddziałach korporacji w Polsce i były źle traktowane i kiepsko opłacane. Jak do tego dotrę po raz drugi to wrzucę

[suszarka]

Napisane przez tamtaglista

Nie mogę, bo nie mogę teraz znaleźć tego artykułu. Był cały cykl o osobach, które pracują w różnych oddziałach korporacji w Polsce i były źle traktowane i kiepsko opłacane. Jak do tego dotrę po raz drugi to wrzucę

ale też duża część osób pracująca w korpo jest dobrze traktowana i dobrze opłacana. i na stanowiskach od specjalisty wyżej nigdy nie spotkałam się z zarobkami poniżej 3k netto.

btw, dla mnie robienie z korpo zła szatańskiego jest śmieszne i tyle.

[201607280909]

Napisane przez sideritis

Nieźle znasz jakiś nietypowy język? Od jakiej kwoty startowałaś po studiach?

na praktykach w trakcie studiów dostawałam 3 tys. zł, potem po skończeniu studiów dostałam umowę o pracę z pensją 4tys. teraz po roku dostałam podwyżkę do 4,7 tys. w przyszłym roku, we wrześniu kolejna podwyżka (zgodnie z polityką firmy co roku jest awans i podwyżka).

z języków znam tylko angielski (i podstawy niemieckiego, ale nawet tego nie liczę), ale biegle, w tym biznesowe i ekonomiczne słownictwo. w sumie inne języki u nas nie są potrzebne i zupełnie się z nich nie korzysta.

[Kalini]

Akurat traktowanie pracowników to najmniejsze najmniejsze zło jakie czynią korporacje, akurat zgadzam się, że akurat pracownicy w nich są dobrze opłacani.
Zło szatańskie korpo leży gdzie indziej. Polecam w wolnej chwili, długie i miejscami nudne, ale warto obejrzeć: http://www.youtube.com/watch?v=h_aIVecYh7M

[suszarka]

Napisane przez Kalini

Akurat traktowanie pracowników to najmniejsze najmniejsze zło jakie czynią korporacje, akurat zgadzam się, że akurat pracownicy w nich są dobrze opłacani.
Zło szatańskie korpo leży gdzie indziej. Polecam w wolnej chwili, długie i miejscami nudne, ale warto obejrzeć: http://www.youtube.com/watch?v=h_aIVecYh7M

wolę nie oglądać ale dzięki.

[Asiczkaa]

Napisane przez visionAM

To i tak jakoś mało mi się wydaje, znam kilka osób mgr inż budownictwa pracujących w zawodzie i zarabiają więcej (około 2000-2500zł to się chyba zarabia przez pierwsze 2lata jak się uzyskuje pozwolenia, tak? nie wiem czy czegoś nie pokręciłam).

Dla wyżej wypowiadającej się osoby, którą bolą zarobki od 1500zł w górę - dla kontrastu powiem, że siostra mojego TŻta pracuje w nazym rodzinnym mieście (tzw. ściana wschodnia) w butiku z ciuchami i wyrabia miesięcznie około 200-220 godzin za 1200zł.

Tak to niewiele. Zaczynałam od 1700 potem w ciągu 5 lat podroslo do 2500. Firma była maleńka i do tego doszedł kryzys, który mocno odczuliśmy. Ze zmianą pracy nie było łatwo (niewiele ciekawych ogłoszeń konkretnie w mojej dziedzinie). Co do uprawnień to po nich pensja jest znacznie większa zgadza się. Żeby móc zdawać egzamin na uprawnienia trzeba odbyć 2 lata praktyki w biurze i rok lub 2 lata na budowie (w zależności od tego jaki rodzaj uprawnień chce się mieć). Ponieważ na budowie nie udało mi sie dostać żadnej pracy siedziałam w biurze.

Napisane przez abraxas2871

Serio znasz ludzi w wieku ok. 25 którzy w Warszawie zarabiają po 3 tysiące.... WOW. Nie ze nie wierze, po prostu sie dziwie (ale miło mi słyszeć, ze moje doświadczenia nie są uniwersalne - to mi daje troche nadziei). Ja jestem wlasnie po jednych studiach (czyli 24) i nie znam nikogo z mojego pokolenia, kto zarabialby wiecej niż 1000-1200 (przy idealistycznych założeniu, ze w ogóle jest praca, nie mówiąc juz o pracy chociaż zbliżonej do wykształcenia). Gdyby nie pomoc rodziców to wszyscy byśmy z głodu pomarli (i to serio mowię, co za 1000zl w Warszawie, bez prawa do akademika nie da sie wyżyć normalnie).

Ja podobnie jak Vision ma znajomych w Wawie którzy zarabiają dużo powyżej 3000zł. Są to osoby pracujące w korporacjach - marketing (6-10 tyś netto), IT (od 6 tyś w górę), bankowość(też od 4 tyś.), budownictwo (od 7 tyś). Uczelnie, które kończyli to SGH, Politechnika.
Znam też osoby, które zarabiają około 2 tyś. Więc niestety nie ma reguły. Ciężko jest utrzymać się samemu w Wawie (ale myślę, że i w innych miastach) za mniej niż 2000zł. Da się owszem, ale jest to skromne życie.
Okropne jest to, że ludzie reagują w ten sposób, że o rany zarabiasz 2500zł to WOW i ciężko uwierzyć. To nie powinno być wow to powinno być takie minimum na jedną osobę.

Ja po studiach (pierwsza praca, od razu w zawodzie) zaczynałam z 1700zł. I też migrowałam do Wawy dla tej pracy, bo u mnie w Łodzi pracy w zawodzie bym nie dostała.

[The light]

Byłam na rozmowie w jednej z korporacji na stanowisko dtp. Powiedziałam 2500-2800 netto to pani mi powiedziała, ze za dużo chce.

Na stażu w sporym wydawnictwie dostawałam 1000zl (za 2 miesiąc miało być 2tys ale zmienił się szef i też dostałam 1000).

W agencji reklamowej na stażu dostawałam 500zl. Odeszłam po 1 miesiącu. Bo warunki pracy i traktowanie ludzi to była tragedia.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[ewelinka16169]

1800-1900 netto, pn-pt po 8h, Rzeszów,studiuje na V roku.

[abraxas2871]

Napisane przez The light

Byłam na rozmowie w jednej z korporacji na stanowisko dtp. Powiedziałam 2500-2800 netto to pani mi powiedziała, ze za dużo chce.

Na stażu w sporym wydawnictwie dostawałam 1000zl (za 2 miesiąc miało być 2tys ale zmienił się szef i też dostałam 1000).

W agencji reklamowej na stażu dostawałam 500zl. Odeszłam po 1 miesiącu. Bo warunki pracy i traktowanie ludzi to była tragedia.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Z czymś takim tez sie spotkałam. Z wymienionymi tu zarobkami po 3 tysiące tuż po studiach - nigdy. Mimo, ze skonczylam UW, wiec ogolnie w miarę dobra uczelnię. Fajnie, ze sie komuś w tym kraju udaje, aczkolwiek obawiam sie, ze stanowczo nie jest to reguła. Inna sprawa to tez zdobycie pracy - wszyscy moi znajomi maja prace załatwiona przez kogoś. Dla mnie niesamowite jest, ze można sie gdziekolwiek dostać tak zupełnie od zera (i zeby nie było, mam do czynienia z naprawdę mądrymi ludźmi, absolwentami uw po prestiżowych kierunkach, zazwyczaj jednymi z najlepszych na roku - nie z nieogarniajacymi leniami (bo ze tacy nie maja pracy to sie nie dziwie).

[201607280909]

Napisane przez abraxas2871

Z czymś takim tez sie spotkałam. Z wymienionymi tu zarobkami po 3 tysiące tuż po studiach - nigdy. Mimo, ze skonczylam UW, wiec ogolnie w miarę dobra uczelnię. Fajnie, ze sie komuś w tym kraju udaje, aczkolwiek obawiam sie, ze stanowczo nie jest to reguła. Inna sprawa to tez zdobycie pracy - wszyscy moi znajomi maja prace załatwiona przez kogoś. Dla mnie niesamowite jest, ze można sie gdziekolwiek dostać tak zupełnie od zera (i zeby nie było, mam do czynienia z naprawdę mądrymi ludźmi, absolwentami uw po prestiżowych kierunkach, zazwyczaj jednymi z najlepszych na roku - nie z nieogarniajacymi leniami (bo ze tacy nie maja pracy to sie nie dziwie).

myślę, że wiele zależy od branży w jakiej szukasz pracy. sama jestem po finansach (też na UW) i obracam się wśród ludzi, którzy skończyli ten kierunek i dodatkowo mam (głównie za sprawą TŻta) wielu znajomych po informatyce. nie od dziś wiadomo, że właśnie w finansach i IT są najwyższe zarobki - po innych kierunkach zapewne jest już nieco trudniej o dobrą pensję, chociaż mam znajomych po politologii, socjologii, którzy też świetnie zarabiają, więc nie ma reguły.

[HoneyIlove]

Napisane przez baby montana

wiem, moi rodzice podobnie przez X lat dawali radę (ok, bez kredytu, ale ogrzewanie domu w zimie=800zł miesięcznie) i dlatego mówię, że podziwiam. od czasu jak jestem na swoim to nie wiem jak miałabym dać sobie radę w Warszawie przy zarobkach, które miałam mieszkając w PL.

dużo zależy od tego jak dziewczyny piszą - w jakim regionie się mieszka - ja akurat jestem z wielkopolski i uważam że u nas nie jest źle, ale moja pierwsza praca to była praca w urzędzie - ale na stanowisku nie biurowym a praca z dziećmi - najpierw na stażu za 730zł a później na zlecenie za 1050zł - po 9 godzin dziennie

tak czy siak - ja uważam że można dużo zarobić w naszej Polsce tylko szkoda że nie wszędzie

[cholernarejestracja]

Napisane przez Kalini

Tak samo jak z dużo niższymi, więc się wyrównuje

Nie wyrównuje, tylko jest jeszcze bardziej zaburzony obraz

[ktoregos_dnia]

Ok. 1700-1800. Od 7 lat bez żadnej podwyżki, kolejne dwie, za ten i przyszły rok, już zamrożone:/
Służba zdrowia, Wroclaw

Wysłane z mojej el dziewiątki

[Chwala]

Niedługo zaczynam pierwszą pracę po studiach - ponad 2500 netto na okres próbny. Bez doświadczenia. Miasto 70 tys., Wielkopolska. Jestem po politechnice.

[marysiulka87]

Lekarz stażysta (obowiązkowy staż podyplomowy 13 -miesięczny) 1400 zł na rękę plus 500 zł za dyżury towarzyszące (40 godzin miesięcznie) plus 100 zł socjalnego ze szpitala... łącznie ok. 2000 zł na rękę misięcznie co daje coś ok. 9-10 zł/ h
Na specjalizacji przez pierwsze 2 lata 2300 na rękę plus coś wpadnie za dyżury, po 2 latach jest podwyżka na 2600 zł i tak przez 4 kolejne...

[Talullah]

Napisane przez marysiulka87

Lekarz stażysta (obowiązkowy staż podyplomowy 13 -miesięczny) 1400 zł na rękę plus 500 zł za dyżury towarzyszące (40 godzin miesięcznie) plus 100 zł socjalnego ze szpitala... łącznie ok. 2000 zł na rękę misięcznie co daje coś ok. 9-10 zł/ h
Na specjalizacji przez pierwsze 2 lata 2300 na rękę plus coś wpadnie za dyżury, po 2 latach jest podwyżka na 2600 zł i tak przez 4 kolejne...

To widocznie wzrosla pensja "dyzurowa stazowa" bo kilka lat temu bylo 400 zl.

A co do specjalizacji to zalezy czy priorytetowa czy nie - na priorytetowej placa wiecej wiec moze i dobre stawki podajesz, na niepriorytetowej (czyli praktycznie wszystkie zabiegowe, bo na nie zawsze jest o wieeeele wiecej chetnych niz miejsc nawet za mniejsza pensje) - przez pierwsze 2 lata troche ponad 2200 a kolejne 3 lata (nie wiem czemu napisalas 4 bo wiekszosc specjalizacji jest aktualnie 5 letnich) jest ok 2400.
Oczywiscie netto.

[Kolorowa89]

Napisane przez Chwala

Niedługo zaczynam pierwszą pracę po studiach - ponad 2500 netto na okres próbny. Bez doświadczenia. Miasto 70 tys., Wielkopolska. Jestem po politechnice.

gratulacje, w moim mieście - 210 tys., mogę pomarzyć o takiej pensji, też skończyłam studia niedawno, ciągle szukam pracy, przeważnie pracodawcy proponują nie więcej niż 1600 zł netto

[marysiulka87]

dyżury różnie wychodzą, zależnie od ilości dni pracujących w miesiącu -podałam wersję optymistyczną tzn. z grudnia bo wtedy chyba przelali najwięcej
Ja akurat zaczynam kardiologię 6-letnią, która już z deficytowych wypadła, poza tym zastanawiam się czy za rok nie zmienić np. na gastrologię albo endokrynologię, jak wejdą moduły - a wtedy ponad połowa będzie trwała 6 lat.
Poza tym podałam stawki orientacyjne- nie wiem czy kilkadziesiąt złotych to tak wielka różnica. Podwyżek nie było już 4 lata i nie zapowiada się żeby w najbliższym czasie jakoś się to zmieniło.

[visionAM]

Te wypłaty dla lekarzy są przykre. A z drugiej strony po kilku latach takiej "męki" można otworzyć prywatny gabinet czy zatrudnić się w prywatnej klinice i zarabiać więcej. Nie jest tak?

[Talullah]

Napisane przez marysiulka87

dyżury różnie wychodzą, zależnie od ilości dni pracujących w miesiącu -podałam wersję optymistyczną tzn. z grudnia bo wtedy chyba przelali najwięcej
Ja akurat zaczynam kardiologię 6-letnią, która już z deficytowych wypadła, poza tym zastanawiam się czy za rok nie zmienić np. na gastrologię albo endokrynologię, jak wejdą moduły - a wtedy ponad połowa będzie trwała 6 lat.
Poza tym podałam stawki orientacyjne- nie wiem czy kilkadziesiąt złotych to tak wielka różnica. Podwyżek nie było już 4 lata i nie zapowiada się żeby w najbliższym czasie jakoś się to zmieniło.

Dlatego napisalam ze nie wszystkie Ja ogolnie nie rozumiem sensu modulowych ale to akurat moje zdanie, zostalo mi 2 lata do konca wiec mozna powiedziec ze blizej niz dalej.
W grudniu w sumie chyba 2 dni wolne tylko sa, wiec podobnie powinno wyjsc w listopadzie gdzie jest i 1 i 11, pamietam ze czasami na stazu ten dodatek za te dyzury towarzyszace byl dziwnie naliczany, ale 500 z tego co pamietam to nigdy nie dostalam
No 2400 a 2600 - to akurat dla niektorych, zwlaszcza tych ktorzy nie dorabiaja popoludniami czy nie dyzuruja jest roznica

Napisane przez visionAM

Te wypłaty dla lekarzy są przykre. A z drugiej strony po kilku latach takiej "męki" można otworzyć prywatny gabinet czy zatrudnić się w prywatnej klinice i zarabiać więcej. Nie jest tak?

No sa przykre ale co zrobic, trzeba sie przemeczyc te kilka lat.
Oczywiscie ze jest tak, ale w tym momencie prowadzi to do coraz wiekszej prywatyzacji w Polsce, kolejki do specjalistow na NFZ wydluza sie co prowadzi do utrudnionego dostepu do lekarza pacjentom ktorych nie stac aby zaplacic prywatnie co - patrzac na dobro pacjenta - jest nie w porzadku.
A z drugiej strony wiadomo ze to odpowiedzialna praca bo nie ma nic wazniejszego niz zdrowie i zycie i powinna byc odpowiednio co do tego wynagradzana. Moze wtedy wiecej specjalistow zdecydowaloby sie pracowac w placowkach panstwowych.

[The light]

Fajnie, ze chociaż jest możliwość podwyżek. U mnie po chorych "awansach" to podwyżka 200zl... Brutto oczywiście

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.