2009-01-24, 01:38 | #541 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Zewsząd
Wiadomości: 3 739
|
Dot.: podniusł na mnie ręke
Cytat:
Po ślubie się zmienia? Jak coś to na gorsze! A Ty bierz przykład z tych, co mają lepiej a nie gorzej, po co się uwsteczniać? Człowiek od tego ma ambicje, żeby mierzyć wyżej, lepiej, a nie zadowalać się byle czym, na miłość boską! W życiu nie stosuje się powiedzenia 'jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma'! Jakby każda bała się zostawić faceta, bo może trafić gorzej, to by paranoja była! Szpieg, będziemy się schodzić na karmienie
__________________
Zawsze jest trochę prawdy w każdym "żartowałam", trochę wiedzy w każdym "nie wiem", trochę emocji w każdym "nie obchodzi mnie to" i trochę bólu w każdym "u mnie wszystko w porządku" ... Edytowane przez Elliannia Czas edycji: 2009-01-24 o 01:39 |
|
2009-01-24, 01:38 | #542 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-04
Wiadomości: 8 936
|
Dot.: podniusł na mnie ręke
Cytat:
Anita,ja nie wiem gdzie Ty coś podobnego zaobserwowałaś,nie chcę oceniać nikogo z Twojego środowiska....ale ja na kilkadziesiąt par czy małżeństw kojarzę jedno,gdzie mąż uderzył swoją żonę.Już teraz oczywiście małżeństwem nie są. Pozostałe pary to długoletnie małżeństwa z dłuuuuugim,kilkudziesięci oletnim stażem,gdzie jest tak wielka miłość,szacunek. Zresztą ja sama jestem w długim związku i też to o czym piszesz jest dla mnie strasznie obce Ja nie wiem czy Ty nie wymyślasz tego co piszesz bo to jest aż nieprawdopodobne czasem... |
|
2009-01-24, 01:44 | #543 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Warszawa/Kraków
Wiadomości: 1 755
|
Dot.: podniusł na mnie ręke
on mnie wpedził kiedyś w takie kompleksy że szok ;/ żę mam małe piersi,że za chuda jestem to było dawno ale było,a ja to pamientam,i dlatego nigdy przenigdy nie rozbiore się przed innym facetem
|
2009-01-24, 01:45 | #544 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-04
Wiadomości: 8 936
|
Dot.: podniusł na mnie ręke
Cytat:
I właśnie. Anita,właśnie się sama wkopałaś.Zaprzeczasz sama sobie.Zaprzeczasz temu,co pisałaś! Już jest bardzo późno i nie chce mi się tego szukać,wolę iść spać-ale zobacz sobie kilka stron wcześniej,gdzie pisałam,że tak jest bo własnie na to ma Twoje przyzwolenie!Ty na to Anita sama pozwalasz.... Zobacz jak to jest: Zakładałaś wiele wątków.Ja w zasadzie kojarzę Ciebie tylko z takich wątków,gdzie masz spore kłopoty,również z TZtem.I w wielu-np tym o zdradzie,ktoś napisał coś takiego"..dobrze tylko nie załóż za jakiś czas takiego wątku..." Nie wstyd Ci trochę? |
|
2009-01-24, 01:46 | #545 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Zewsząd
Wiadomości: 3 739
|
Dot.: podniusł na mnie ręke
Cytat:
Że nie znajdziesz nikogo lepszego, że nikt nie będzie Cię chciał, że jesteś wielkim zerem i masz szczęście, że ktoś w ogóle Cię chciał, że jesteś tak denna, że w życiu sobie nikogo nie znajdziesz. Do zera tłamsi w Tobie poczucie Twojej wartości, sprowadza do parteru, żeby swoje ego podnieść!
__________________
Zawsze jest trochę prawdy w każdym "żartowałam", trochę wiedzy w każdym "nie wiem", trochę emocji w każdym "nie obchodzi mnie to" i trochę bólu w każdym "u mnie wszystko w porządku" ... |
|
2009-01-24, 01:46 | #546 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 8 656
|
Dot.: podniusł na mnie ręke
Cytat:
Ale nie, my sie nie zdradzamy, nie bijemy, nie robimy przerw... a kurde jestem ze swoim TZ tyle co Ty z Twoim. Z ta roznica ze az o rok jestem starsza, a moj TZ ma kompleks "Zaraz 30stka". I nie, nie mamy zamiaru sie zdradzac, bic, zastraszac, robic przerw, etc. No zwyczajnie nie. Zdradzisz mnie? Odejde. Podniesiesz reke? Odejde. I dziala to w druga strone. Moj TZ dostal ode mnie w twarz raz... to jest rzecz ktorej sie wstydze nie wiem do konca nawet czy mi wybaczyl, wiesz? No nie licze tutaj uszkodzen ciala typu podrapane plecy czy pogryzione ramie, bo czyms sie musialam zakneblowac bo sie powstrzymac nie moge czy cos. Ludzie miewaja problemy typu rutyna, typu Krysia z personalnego i jej ekstra cycki, czy ten kurier z bajecznym usmiechem... Ale po to szanujemy siebie wzajemnie aby to rozwiazywac. Odnosnie pobicia. Raz zostalam uderzona tak ze mialam powaznie uszkodzony lokiec i do dzis mi sie on odzywa. Kolana? Tez raz uderzyc. Nos? To chyba nawet pol uderzenia nie bylo. (Nie, nie mowie tutaj o moim TZ, nie zrobil tego on. On ze tak powiem wyciagal mnie na gore z dna w jakim sie znalazlam po tych sytuacjach). Z reszta, ten jeden raz to on nie musi Cie reka uderzyc, wiesz? Pogrzebacz, walek, mlotek, tluczek, no tez metalowa rura od odkurzacza, masa, masa, no tysiace przeroznych rzeczy. Ktorych jedno uderzenie w konkretne miejsce mogloby Cie zabic. Dlatego napisze cos drastycznego, jezeli zostaniesz sie z nim, gdzie mamy nadzieje ze tego nie zrobisz i KIEDYKOLWIEK dojdzie do sytuacji ze on zacznie Cie bic, chron glowe i kark. Pal licho lokiec. Pozniej sie spakuj i wyjdz.
__________________
-A ty kto? -Dobra wróżka. -Z siekierą? -A widzisz jak ty mało wiesz o dobrych wróżkach? Edytowane przez SzpiegZKrainyDeszczowców Czas edycji: 2009-01-24 o 01:53 |
|||
2009-01-24, 01:47 | #547 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-04
Wiadomości: 8 936
|
Dot.: podniusł na mnie ręke
Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę,że z każdym postem stawiasz go w coraz gorszym świetle.Zresztą nie o te światło tu chodzi...Ty się po prostu otwierasz i sama przyznajesz,że jest bardzo źle i po prostu MUSISZ coś z tym wszystkim zrobić..
|
2009-01-24, 01:51 | #548 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Warszawa/Kraków
Wiadomości: 1 755
|
Dot.: podniusł na mnie ręke
Cytat:
|
|
2009-01-24, 01:55 | #549 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Warszawa/Kraków
Wiadomości: 1 755
|
Dot.: podniusł na mnie ręke
Cytat:
|
|
2009-01-24, 01:57 | #550 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-04
Wiadomości: 8 936
|
Dot.: podniusł na mnie ręke
Cytat:
Tak nie może być. Zobacz,setki dziewczyn,w tych wszystkich Twoich watkach pokazały Ci,że można normalnie żyć. Życie nie kończy się na Twoich znajomych. To TYLKO od Ciebie zależy,jakie życie będziesz miała. Wiesz co,ja będąc nastolatką myślałam sobie-"kurcze mam już tyle lat(z 15 miałam pewnie) a nie mam chłopaka...ech,na pewno będę starą panną,na pewno nikt się mną nie zainteresuje" A teraz? A teraz się z tego śmieję,i trwam kolejny rok u boku swojego TZta Można? Można! Życie jest pełne niespodzianek i nigdy nie wiadomo,co przyniesie dzień. Jednak też mamy na te życie wpływ. Pamiętaj. |
|
2009-01-24, 01:58 | #551 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Warszawa/Kraków
Wiadomości: 1 755
|
Dot.: podniusł na mnie ręke
Cytat:
|
|
2009-01-24, 02:00 | #552 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-04
Wiadomości: 8 936
|
Dot.: podniusł na mnie ręke
|
2009-01-24, 06:28 | #553 | ||
ForceIsStrongInThisOne...
|
Dot.: podniusł na mnie ręke
Cytat:
no cóż nie można się nie zgodzić z tym stwierdzeniem Cytat:
Dobre rady zawsze w cenie. Szpieguś, może opracujemy ciekawy "Poradnik dla martretowanej kobiety, czyli jak zrobić aby kochany Misio się nie zmęczył przy wymierzaniu słusznych i w pełni zasłużonych kar cielesnych". Poradnik cieszyłby się dużym wzięciem. Do Autorki wątku: Jeżeli mężczyzna JEDEN RAZ podnosi rękę na kobietę, to, jest to o JEDEN RAZ za dużo !
__________________
Wealth, Income & Power I`m Proud to Be a Christian - Jestem Dumna, że Jestem Chrześcijanką 55 kg
|
||
2009-01-24, 07:31 | #554 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
|
Dot.: podniusł na mnie ręke
Dziewczyny... macie gigantyczna cierpliwosc gigantyczna.
|
2009-01-24, 08:46 | #555 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
|
Dot.: podniusł na mnie ręke
Cytat:
Że co?? to, że przystojny, to znaczy, że poprzeczka wyżej?? uroda to nie wszystko Cytat:
Co jak co, ale anitka czyta wybiórczo i moją radę, żeby przestać się odzywać nie tylko zignorowała, ale dalej brnie w temat i oczernia swojego misia a za chwilę go broni, bo on taki przystojny... Widocznie lubi jak się ją gnębi |
||
2009-01-24, 08:52 | #556 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 1 769
|
Dot.: podniusł na mnie ręke
Cytat:
LOL...czyli musi być przystojny i do tego bić? Bo przecież jakby był przystojny i potulny to poprzeczka byłaby za nisko...
__________________
Edytowane przez eifersucht Czas edycji: 2009-01-24 o 09:57 |
|
2009-01-24, 08:55 | #557 |
Uzależnienie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 14 453
|
Dot.: podniusł na mnie ręke
Ja znam kobiete która wybaczyła podniesienie ręki.
Nie raz przychodziła spłakana do mojej mamy. Pokazywała siniaki na szyi, bo ją Jacek dusił. I się chwaliła, że ona tez mu przywaliła. Groziła, że się rozwiedzie. Moja mama mówiła jej, że pomoże. Naprawdę chciała jej pomóc, bo sama widziała jej męża z kochanką. A ona wiedziała, że on ją zdradza, bo widziała smsy w telefonie. Ale wybaczyła. I tak wybacza do dziś kolejne zdrady i siniaki mimo, że dzieci już podrosły i mówiły "mamo zostaw go" Ona mówi, że już go nie kocha. Ale nie odejdzie. Pytałam ją "Nie szkoda Ci zmarnowanego życia?" "Szkoda" Tak nisko upadła a i tak było to za mało, żeby się otrząsnęła.
__________________
Bridezilla |
2009-01-24, 10:10 | #558 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 1 769
|
Dot.: podniusł na mnie ręke
Cytat:
__________________
|
|
2009-01-24, 10:25 | #559 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
|
Dot.: podniusł na mnie ręke
Dlaczego kobiety zostają ?
Pozwole sobie zacytować artykuł na ten temat Cytat:
__________________
Blogi są dwa blogowo: poradnik emigranta nowy post: 14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali blogowo: aktywnie nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici |
|
2009-01-24, 10:30 | #560 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
|
Dot.: podniusł na mnie ręke
cd
Ułomna Zasłużyłam na to, muszę bardziej się starać To efekt postawy "nikt mnie nie kocha", pogłębionej niską samooceną i silnym poczuciem winy. Niektóre kobiety obwiniają siebie za przemoc. Są przekonane, że zrobiły coś (albo czegoś nie zrobiły), co wywołało w partnerze agresję. Wierzą, że bicie było uzasadnioną i sprawiedliwą karą. Sprawcy utwierdzają je w tym, mówiąc: Gdybyś postępowała właściwie, nie musiałbym ci tego robić. Niekiedy dręczyciele próbują całkowicie podporządkować sobie ofiarę, sprawując nad nią pełną kontrolę. Film Sypiając z wrogiem przedstawia ten typ sprawcy: jeśli żona powiesiła ręczniki albo ustawiła puszki inaczej, niż on sobie życzył, spotykała ją kara - mąż dotkliwie bił za jakiekolwiek uchybienie. Do tej kategorii można włączyć też sprawców obsesyjnie zazdrosnych. Są oni przekonani, że żony wciąż ich oszukują i zdradzają. Pozostawiają je same w domu, bez kontaktu z rodziną czy przyjaciółmi. Żądają, by troszczyły się tylko i wyłącznie o ich potrzeby i zachcianki. W końcu w ofiarach rodzi się przekonanie, że jeśli zaczną starać się bardziej niż do tej pory, wtedy nie będą bite. Zarządzająca Muszę zrobić wszystko, by to nie powtórzyło się więcej Niektóre maltretowane żony są przekonane, że po prostu popełniły błąd. Ulegają złudzeniu, że mogą sprawić, by przemoc się nie powtórzyła. Można to nazwać syndromem "jeśli zrobiłabym to albo tamto": Następnym razem powiem to inaczej, następnym razem zrobię to w inny sposób - on na pewno wtedy się nie zdenerwuje. W tej sytuacji ofiary biorą całą odpowiedzialność za agresję sprawcy. Spędzają wiele czasu myśląc o tym, co wydarzyło się w czasie ostatniej awantury i planują, jak w przyszłości rozegrają tę sytuację. Układają szczegółowy scenariusz tego, co powiedzą i zrobią. Scenariusze pisze się dla aktorów, by ci szczegółowo je odtwarzali. Problemem "rodzinnego scenarzysty" jest to, że osoby, dla których pisze on scenariusze, nie chcą odgrywać przypisanych im ról. W konsekwencji zawsze ponosi porażkę. Pomimo to ofiary podejmują kolejne próby. Przygotowują kolejny plan uniknięcia przemocy. Ciągle nie tracą nadziei, że następnym razem na pewno się uda. Naiwna On naprawdę przeprasza, wszystko będzie w porządku Jak widać, wszystkie powody, dla których kobiety zostają ze swymi oprawcami, mają wspólne cechy. Iluzja, że "to się więcej nie powtórzy" wykopuje grób dla większości racjonalnych rozwiązań. Kobiety pozostają naiwne, bo wierzą, że mężczyzna się zmieni. Sprawcy przecież tak gorąco przepraszają i obiecują, że to nigdy więcej się nie powtórzy! Pojednaniu często towarzyszą prezenty i łzy. Większość z nas dąży do szczęścia, spokoju, miłości. Kobiety-ofiary także, dlatego chcą wierzyć w zapewnienia, że będzie lepiej. Chcą czerpać radość z poprawy sytuacji. Przez chwilę nawet bywa lepiej, jakby przeżywały drugi miesiąc miodowy. Niestety, jest on przeważnie krótki. Niektóre kobiety przyznają, że po wielkiej awanturze przeżywają fascynujące zbliżenie seksualne ze swoim partnerem. Jest wiele psychologicznych i fizjologicznych przyczyn wyjaśniających to zjawisko. Istnieją małżeństwa, które próbują wyrównać konsekwencje strasznych awantur poprzez ekscytujący seks. W terapii uczestniczyły kobiety, które nie potrafiły budować spokojnych związków. Narzekały wtedy na nudę i mało satysfakcjonujące intymne zbliżenia. Te kobiety przyzwyczaiły się do emocjonalnych huśtawek ("raz na górze, raz na dole"). Połączenie bólu z satysfakcją było mocno zakorzenione w ich życiu. To zjawisko możemy porównać do wzrostu tolerancji organizmu na alkohol czy narkotyki (oczywiście mechanizmy fizjologiczne są inne). Z czasem potrzeba coraz większej dawki (bólu, alkoholu), aby uzyskać ten sam efekt oszołomienia. Obrończyni On nie chciał mnie skrzywdzić On jest naprawdę dobrym człowiekiem - tak brzmi główna teza mowy obronnej. To dlatego interwencje policji odnoszą niewielki skutek. Gdy stróże porządku przyjeżdżają, zachowanie ofiary, która ich wezwała, ulega radykalnej zmianie. Potrafi ich wręcz zaatakować. Policjanci wielokrotnie są wzywani do tych samych domów. Bite żony, mówią: Tym razem na pewno od niego odejdę. Za każdym razem jednak odmawiają wniesienia oskarżenia. I pozostają ze swoimi mężami. Prowokatorka On jest dobrym człowiekiem, wiem, że to ja zmusiłam go do tych strasznych rzeczy Ta linia obrony sprawcy jest wspólna dla kilku kategorii ofiar. Jedna z klientek płakała przez trzy sesje, opisując straszliwe awantury, które urządzał jej mąż. Kiedy zaczęłam mówić o jej położeniu i daremnych nadziejach, szybko przeobraziła się w obrońcę swojego tyrana: Zdaję sobie sprawę, że to ja zmusiłam go do tych strasznych rzeczy, bo on tak naprawdę, jest dobrym człowiekiem. To ona wybrała owego mężczyznę, mieszka z nim, on jest ojcem jej dzieci - on stanowi znaczącą część jej życia. Broniąc jego, broni swojego życia - choć ta obrona często resztkami sił trzyma się rzeczywistości i zdrowego rozsądku. Prawdopodobnie jej przyjaciele i policja wywierali na nią naciski, by zostawiła go. Ale ona przyzwyczaiła się do usprawiedliwiania swoich decyzji i wątpliwości. Nauczyła się wołać o pomoc i natychmiast zaprzeczać, że ta pomoc jest jej potrzebna. Opiekunka Nikt go nie rozumie, tak jak ja Tu zwykle po pobiciu następują przeprosiny wzbogacone o motyw: Nikt mnie nie rozumie. Agresor szlochając opowiada o tym, jak ciężkie miał życie - włączając w to nadużycia wobec niego w dzieciństwie. Zazwyczaj podkreśla: Ty jesteś jedyną osobą, której to opowiedziałem albo Tylko ty jedna możesz tak naprawdę mnie zrozumieć. Te historie są zazwyczaj prawdziwe. Sprawcy opowiadają je po to, by zrodzić współczucie i chęć pomocy ze strony ofiar - by znaleźć usprawiedliwienie dla przemocy. Ofiary często mi mówią: Nie mogę go opuścić, nie wiem, co mogłoby się z nim stać, nikt go przecież nie rozumie tak jak ja. Fantazjująca Ale ja go kocham Jedna z ofiar w czasie sesji, zalewając się łzami, opowiadała o swojej dramatycznej sytuacji, podawała drastyczne szczegóły awantur, mówiła o licznych interwencjach policji. Na pytanie: Dlaczego z nim jesteś? po prostu odpowiedziała: Ponieważ go kocham. Te ofiary nie bronią swoich mężów, nie usprawiedliwiają ich czynów. Ich bezgraniczna miłość i zaufanie ma niewiele wspólnego z rzeczywistością. Towarzyszy im złudna nadzieja, że miłością i cierpliwością zmienią go na lepsze. Ale postępowanie sprawcy da się przewidzieć - mamy prawie całkowitą pewność, że dalej pozostanie dręczycielem. Iluzją jest myśleć inaczej. Męczennica Jeśli krzywdziłby dzieci, zostawiłabym go Małe dziecko jest kierowane do szkolnego psychologa, gdy jego rysunki przesycone są przemocą. Zdarzają się matki, które tkwią w związku pomimo drastycznej przemocy, ponieważ sprawcy nie biją dzieci. Nie jest łatwe pokazanie im, że dzieci będąc świadkami przemocy, również jej doznają. Pewna matka zdecydowanie twierdziła, że natychmiast opuściłaby męża, gdyby "podniósł rękę na dzieci". Czuła wielkość swojej ofiary - kiedy on ją bił, nie porzebował wyżywać się na dzieciach. Ta matka potrzebowała czasu, by zobaczyć, jak jej dzieci były ranione, emocjonalnie, nie fizycznie. Przyjęła rolę męczęnnicy w imię ich dobra. W rzeczywistości nie była w stanie ustrzec ich przed konsekwencjami przemocy. Długo nie mogła uwierzyć, że w ten sposób dzieci uczyły się, iż życie jest niesprawiedliwe, pełne zła i nienawiści. Nieporadna Sama nie wychowam dzieci Wiele kobiet, które są ofiarami przemocy w rodzinie, jest zależnych finansowo od swych tyranów. Przyczyny są różne. Sprawcy często próbują izolować swoje żony, gdyż to daje im poczucie większej kontroli, bo na zewnątrz są ludzie, którzy mogliby ich kobietom pomóc. Ofiary przemocy w rodzinie mają zazwyczaj mało sił i wiary w swoje możliwości. Swoją energię i czas poświęcają temu, by przetrwać, utrzymać spokój w domu, by uniknąć konfliktów. Ich potrzeba bezpieczeństwa jest wypierana przez potrzeby podstawowe, takie jak żywność, schronienie, ubranie dla dzieci. Paradoks polega na tym, że dzieci rozwijają się lepiej w warunkach mniejszego bezpieczeństwa finansowego niż w sytuacji nasilania się przemocy. Jedna z matek odważyła się stawić czoła finansowym obawom i wraz z dziećmi odeszła z domu pełnego przemocy. Obecnie przeżywają oni więcej miłości i szczęścia, niż kiedykolwiek mogli sobie to wyobrazić. Zastraszona On mnie zabije, jeśli będę próbowała odejść od niego To jedna z najtrudniejszych obaw do przezwyciężenia, kiedy próbujemy pomóc ofierze uniknąć przemocy. Choć w większości przypadków kończy się na pogróżkach - to czasami jednak sprawcy swe groźby spełniają. Pracownik ośrodka interwencyjnego opowiedział tragiczną historię: jeden z uczestników programu dla sprawców przerwał terapię. Jego dziewczyna nie wiedziała, co robić. Doradzono jej, by w dalszym ciągu nie wracała do ich domu. Kiedy mężczyzna dowiedział się o tym, poszedł do jej biura z dubeltówką pod płaszczem. Rozkazał, by wszyscy wyszli, zerwał z niej ubranie, po czym zastrzelił. Z kolei jedna z moich krewnych opuściła swojego męża - sprawcę przemocy, pomimo jego gróźb. On odnalazł ją w innym mieście, gdzie zamieszkała, i zjawił się w jej mieszkaniu z pistoletem. Kiedy przyjechała policja, opróżnił magazynek strzelając wprost w policjanta. Gdy groźby zabicia nasilają się, ofiary stają przed podjęciem decyzji, czy dalej znosić ataki przemocy, które mogą zakończyć się śmiercią, czy też podjąć ryzyko ucieczki. Pozostanie w związku jest również swego rodzaju decyzją. Rozwiązaniem tego problemu prawdopodobnie byłoby opuszczenie sprawcy w momencie, gdy tylko pojawiły się pierwsze oznaki przemocy, a nie czekanie, aż dojdzie do zagrożenia życia. Oprac. Sylwia Kluczyńska na podstawie Nancy Faulkner, Ph. D "Why Women Stay" (grudzień, 1997
__________________
Blogi są dwa blogowo: poradnik emigranta nowy post: 14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali blogowo: aktywnie nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici |
2009-01-24, 11:38 | #561 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Warszawa/Kraków
Wiadomości: 1 755
|
Dot.: podniusł na mnie ręke
|
2009-01-24, 11:41 | #562 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 373
|
Dot.: podniusł na mnie ręke
Przebrnęłam przez cały, 19 stronicowy wątek.
Recepty dla Ciebie nie mam. To twoje życie, sama kształtujesz swoją rzeczywistość, swoją przyszłość. Najwyraźniej aż tak Ci źle nie jest, skoro chcesz zostać. Dziewczyny próbowały otworzyć Ci oczy, opowiedziały swoje historie. I co? Nic. Jak grochem w ścianę. Nie wiem, kiedy coś do Ciebie dotrze. Jak Ci wybije zęby, czy jak złamie rękę. Może nigdy. Mnie raczej uderzyło coś innego. Twoje przerażające lenistwo i wygodnictwo w godzeniu się na pewne rzeczy. Sprawa z wykształceniem i pracą. Przypomniałaś mi inną wizażankę, której też się nigdy nic nie da, a matka podcina jej skrzydła. Masz dokładnie takie samo podejście - pokrzywdzonej ofiary losu, ale pokrzywdzonej na własną, poniekąd, prośbe. Mogę w nieskończoność wyliczać znajomych z patologicznych rodzin, którzy studiują, pracują, wynajmują mieszkania. Koleżanka - jedne studia kończy, drugie właśnie zaczęła, wynajmuje pokój za 200 złotych, na noc chodzi do pracy na taśmie produkcyjnej. I do tego ma stypendium naukowe. Ba. Do tego wszystkiego czas na chłopaka i wypady na piwko. Wszystko kwestia zorganizowania, ogarnięcia się. Prace jest trudno znaleźć, to wiadomo. Ciężko ludziom po studiach za tą najniższą średnią krajową. Ty nie masz nawet matury i nie chce ci się jej robić. Ja nie wiem, jak ty sobie wyobrażasz swoje własne życie. Chcesz być utrzymanką, którą będą pomiatać? Masz dopiero 20 lat, możesz spokojnie zrobić maturę, jakieś kursy, nawet iść na studia. Życie się samo za Ciebie nie przeżyje, więc weź sie do kupy, przestań się nad sobą użalać i zacznij robić coś dla siebie. Bo możesz to zrobić, musisz tylko chcieć. Cytat:
Jesteś dużo silniejsza, niż Ci się wydaje.
__________________
Round here we talk just like lions But we sacrifice like lambs Edytowane przez Paraboliczna Czas edycji: 2009-01-24 o 11:43 |
|
2009-01-24, 11:43 | #563 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: .
Wiadomości: 473
|
Dot.: podniusł na mnie ręke
latwiej sobie w mowic ze sie wybacza ale to jest tchorzostwo..
niz miec w sobie odwage zeby odejsc.. podniesc sie i zyc po swojemu.
__________________
emptiness. "Z łez ocieraj cudze oczy, chociaż Twoich nie otarto.."
|
2009-01-24, 11:44 | #564 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Warszawa/Kraków
Wiadomości: 1 755
|
Dot.: podniusł na mnie ręke
wszyscy wiedza ,że jesteś szalona?
czy coś w tym zdaniu złego? |
2009-01-24, 11:44 | #565 | |
ForceIsStrongInThisOne...
|
Dot.: podniusł na mnie ręke
Cytat:
Wybaczyć.... to piękne, bo należy wybaczać. Ale kto wybaczy i czeka jak ofiara na kolejne razy, to tchórz a nie bohater. Trzeba mieć naprawdę dużo siły aby zmienić swoje życie na lepsze.
__________________
Wealth, Income & Power I`m Proud to Be a Christian - Jestem Dumna, że Jestem Chrześcijanką 55 kg
|
|
2009-01-24, 11:44 | #566 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Zewsząd
Wiadomości: 3 739
|
Dot.: podniusł na mnie ręke
Cytat:
Ale tak jak Ty wybaczasz non stop, to nie siła, a tchórzostwo - strach przed zajęciem się swoim życiem. Ty widać musisz mieć kogoś do prowadzenia za rączkę i mówienia co i jak robić. Jak moja przyjaciółka. Odeszła od buca. Wytrzymała 2 lata szukając normalnego związku (tzn. szukając no - buc jej spokoju nie dawał, i facetom z którymi się spotykała, przewalone), i wróciła do buca. Dalej to samo. No ale ma kogoś od rozkazywania. Szeregowy Anita! Podłogi, okna, kuchnia, łóżko, migiem! Bo siniaki zarobisz! Wykonać!
__________________
Zawsze jest trochę prawdy w każdym "żartowałam", trochę wiedzy w każdym "nie wiem", trochę emocji w każdym "nie obchodzi mnie to" i trochę bólu w każdym "u mnie wszystko w porządku" ... |
|
2009-01-24, 11:46 | #567 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: nvrmnd.
Wiadomości: 2 523
|
Dot.: podniusł na mnie ręke
Cytat:
Anitko, Ty sama wiesz o tym najlepiej... Wybaczanie przychodzi łatwo, jeśli kobieta ślepo wierzy facetowi. Bo 'może się zmieni'. Trudniej jest odejść, powiedzieć sobie, że to nie ma sensu. Nie jest tak? Najlepiej dla Ciebie by było, gdybyś w końcu zrozumiała to, co piszą Ci dziesiątki dziewczyn. Autorka nie chce żyć w ciągłej niepewności, woli zmienić swoje życie na lepsze. Ty nie chcesz i w tym cały problem.
__________________
*** "Czerń zakrywa Twoje serce, to, które kocha, ale niewidocznie... Na tej sali płakała Twoja dusza, być może ze szczęścia, tańcząc gubiła emocje..." ***
Edytowane przez Avv Czas edycji: 2009-01-24 o 11:55 Powód: pomyliły mi się wątki. |
|
2009-01-24, 12:03 | #568 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 1 769
|
Dot.: podniusł na mnie ręke
Owszem - żeby wybaczyć trzeba mieć dużo siły. Z tym, że siła objawia się jak wybaczysz raz czy drugi - zależnie od sytuacji. Dalsze wybaczanie po 100 razy tych samych sytuacji to już tylko wyłącznie tchórzostwo i pogodzenie się z sytuacją. I to już nie wymaga żadnej siły. Oczywiście Tobie się wydaje, że jesteś silna, bo to znosisz. Ale tak nie jest. Byłabyś silna gdybyś potrafiła to zmienić.
__________________
|
2009-01-24, 12:18 | #569 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Warszawa/Kraków
Wiadomości: 1 755
|
Dot.: podniusł na mnie ręke
Cytat:
chciałabym być silna i odejść,bez żadnego zastanawiania się,czy może jednak wybaczyć ... jestem słaba,bo ja to wytłumaczyć,nie jestm już 4 dzień,ciągle spie i jestem nie do życia,pojade do Polski,nie bede miała nawet jednego dnia żeby jakoś to ogarnąc wszystko tylko szybko znaleść prace,i jak pokazywać mu że nie płacze,poprostu nie umiem powtrzymać łez,jak sobie pomyśle,że pojade do rodziców tyranów to aż mi się nie dobrze od tego robi Edytowane przez anitka12345 Czas edycji: 2009-01-24 o 12:25 |
|
2009-01-24, 12:23 | #570 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 373
|
Dot.: podniusł na mnie ręke
Cytat:
I zacznij to wprowadzać w życie. To jest tylko w twojej głowie, że jesteś słaba. Nigdzie indziej.
__________________
Round here we talk just like lions But we sacrifice like lambs |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:39.