Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 5

[muchomorrr]

Napisane przez durcia

Witam.
Z moim exem bylam prawie 2 lata. Dwa miesiące temu na NK zobaczyłam komentarz do jego zdjęcia od pewnej dziewczyny "kochany misiu...",
od razu zapytałam o co w tym chodzi, a on mi powiedział, że to tylko "koleżanka". Powiedziałam, żeby wykasował ją z NK, a on na to, że nie wykasuje jej, bo to tylko koleżanka i nie mam się czym przejmować. Uwierzyłam mu.
Mówił mi, że mu na mnie zależy i mnie kocha. Po dwóch tygodniach zaczęły mnie dziwić jego nagłe wyjazdy, niby do rodziny. Trzy tygodnie temu z ciekawości
zajrzałam na profil tej dziewczyny i zobaczyłam ich wspólne zdjęcie, byli przytuleni. Podpisane było: "Z moim kochaniem". To był dla mnie szok. Od razu do niego zadzwoniłam i zapytałam co ma znaczyć to zdjęcie, a on mi znowu, że to koleżanka etc.
Zrobiłam mu awanturę, zaczęłam pytać. I dowiedziałam się okropnej prawdy. Bowiem był już z nią od 2 miesięcy. Ona o mnie nic nie wiedziała ani ja o niej. Powiedział mi, że nigdy nic do mnie nie czuł. Załamałam się
Oczywiście poinformowałam tą dziewczynę o moim związku z nim, chociaż mnie prosił, żebym tego nie robiła. Gdy ona się dowiedziała nie chciała się do niego odzywać, to zaczął mnie prosić bym to jakoś odkręciła, ba on tego żądał. Żebym jej powiedziała, że jestem tylko jego koleżanką!
Nie wiem co jej powiedział, ale wiem, że mu od razu wybaczyła i są teraz ze sobą.
Teraz jestem załamana, płakać mi się chce, bo go nadal kocham, ale mam chęć się zemścić na nim. Chcialabym żeby bylo jak dawniej. Nie wiem co mam robić

Co za frajer!

Jeżeli Ci to pomoże to zemścij się na nim! Powinien pożałować tego co zrobił...

A ta nowa to wewnętrzna masochistka?

[anitka12345]

Napisane przez durcia

Witam.
Z moim exem bylam prawie 2 lata. Dwa miesiące temu na NK zobaczyłam komentarz do jego zdjęcia od pewnej dziewczyny "kochany misiu...",
od razu zapytałam o co w tym chodzi, a on mi powiedział, że to tylko "koleżanka". Powiedziałam, żeby wykasował ją z NK, a on na to, że nie wykasuje jej, bo to tylko koleżanka i nie mam się czym przejmować. Uwierzyłam mu.
Mówił mi, że mu na mnie zależy i mnie kocha. Po dwóch tygodniach zaczęły mnie dziwić jego nagłe wyjazdy, niby do rodziny. Trzy tygodnie temu z ciekawości
zajrzałam na profil tej dziewczyny i zobaczyłam ich wspólne zdjęcie, byli przytuleni. Podpisane było: "Z moim kochaniem". To był dla mnie szok. Od razu do niego zadzwoniłam i zapytałam co ma znaczyć to zdjęcie, a on mi znowu, że to koleżanka etc.
Zrobiłam mu awanturę, zaczęłam pytać. I dowiedziałam się okropnej prawdy. Bowiem był już z nią od 2 miesięcy. Ona o mnie nic nie wiedziała ani ja o niej. Powiedział mi, że nigdy nic do mnie nie czuł. Załamałam się
Oczywiście poinformowałam tą dziewczynę o moim związku z nim, chociaż mnie prosił, żebym tego nie robiła. Gdy ona się dowiedziała nie chciała się do niego odzywać, to zaczął mnie prosić bym to jakoś odkręciła, ba on tego żądał. Żebym jej powiedziała, że jestem tylko jego koleżanką!
Nie wiem co jej powiedział, ale wiem, że mu od razu wybaczyła i są teraz ze sobą.
Teraz jestem załamana, płakać mi się chce, bo go nadal kocham, ale mam chęć się zemścić na nim. Chcialabym żeby bylo jak dawniej. Nie wiem co mam robić

o kurde ! co za chłopak! szok kapnąć faceta w jaja niech ma za swoje ... !

[zielona87]

Napisane przez durcia

Witam.
Z moim exem bylam prawie 2 lata. Dwa miesiące temu na NK zobaczyłam komentarz do jego zdjęcia od pewnej dziewczyny "kochany misiu...",
od razu zapytałam o co w tym chodzi, a on mi powiedział, że to tylko "koleżanka". Powiedziałam, żeby wykasował ją z NK, a on na to, że nie wykasuje jej, bo to tylko koleżanka i nie mam się czym przejmować. Uwierzyłam mu.
Mówił mi, że mu na mnie zależy i mnie kocha. Po dwóch tygodniach zaczęły mnie dziwić jego nagłe wyjazdy, niby do rodziny. Trzy tygodnie temu z ciekawości
zajrzałam na profil tej dziewczyny i zobaczyłam ich wspólne zdjęcie, byli przytuleni. Podpisane było: "Z moim kochaniem". To był dla mnie szok. Od razu do niego zadzwoniłam i zapytałam co ma znaczyć to zdjęcie, a on mi znowu, że to koleżanka etc.
Zrobiłam mu awanturę, zaczęłam pytać. I dowiedziałam się okropnej prawdy. Bowiem był już z nią od 2 miesięcy. Ona o mnie nic nie wiedziała ani ja o niej. Powiedział mi, że nigdy nic do mnie nie czuł. Załamałam się
Oczywiście poinformowałam tą dziewczynę o moim związku z nim, chociaż mnie prosił, żebym tego nie robiła. Gdy ona się dowiedziała nie chciała się do niego odzywać, to zaczął mnie prosić bym to jakoś odkręciła, ba on tego żądał. Żebym jej powiedziała, że jestem tylko jego koleżanką!
Nie wiem co jej powiedział, ale wiem, że mu od razu wybaczyła i są teraz ze sobą.
Teraz jestem załamana, płakać mi się chce, bo go nadal kocham, ale mam chęć się zemścić na nim. Chcialabym żeby bylo jak dawniej. Nie wiem co mam robić

Typowy palant. Zemsta może być słodka, ale musi być dopracowana i celna. Zastanów się dobrze co może go najbardziej zaboleć. Ja się już zastanawiam 5 miesięcy:P Ale uważaj, bo jak kochasz to planowanie zemsty może Ci tylko niepotrzebnie rozgrzebywac emocje. Może lepiej wykasować nr i starać się nie myslec?

A co do NK... Owszem, mnóstwo kłotni przez to wynika, zazdrość, rozstania... ale z drugiej strony czy to wina nk czy ludzi? Czy to przypadkiem nei jest tak że więcej takich nieczystych zagrań wychodzi na jaw? Jakby facet był w porządku to żadne nk nie mogłoby nic zniszczyć. Tak mi sie wydaje.

Byłam u adoratora na noc. I powiem wam że jestem totalnie beznadziejna. Widzę że mu coraz bardziej zależy więc mi powoli przestaje:/ Swoją droga wiem że to nie facet dla mnie...

Myślałyście o założeniu konta na sympatii albo czymś w ten deseń? Może tam można poznać kogoś sensownego? Bo takich adoratorów z imprez to kilku mam i to chyba nie tędy droga....
Przepraszam za koszmarną stylistykę,ale ledwo wiem jak mam na imię:/ I jeszcze zapalenie zatok:/

[soulone]

Moim zdaniem zemsta jest okazaniem słabości. Lepiej pokazać mu, że kompletnie nie interesuje Cię co zrobił i jednocześnie, że nie był na tyle ważny dla Ciebie, żebyś się tym w jakikolwiek sposób przejęła.

Sympatia? Nasza klasa? ŻAŁOSNE i śmieszne.

[syntagma]

zielona, ja nie probowalam, ale moje znajome owszem mialy konta na sympatii, u jednej sie z tego paroletni zwiazek zrobi. Nie wiem czy do teraz sa razem, nie mam z nia kontaktu obecnie. Jak czujesz, ze ten z ktorym sie teraz spotykasz to nie facet dla Ciebie, to rzuc to lepiej w cholere, widac po Tobie, ze sie miotasz bardzo. Przez to tylko sama siebie ranisz i latasz od jednego do drugiego, i nigdzie Ci nie jest dobrze.

bo ja wiem czy zemsta jest ukazaniem slabosci... zalezy jaka a to czy ona cierpi czy nie cierpi, jego nie obchodzi przeciez. Nie poczuje sie dotkniety tym, ze ona mu obojetnosc okaze.

[zielona87]

Napisane przez soulone

Sympatia? Nasza klasa? ŻAŁOSNE i śmieszne.

Dlaczego żałosne i śmieszne? Dzięki naszej klasie odzyskałam kontakty z ludźmi których tyle czasu nie widziałam i bardzo się z tego cieszę. A sympatia? Nie wiem, ale wydaje mi się że to nie jest żałosne. Przecież to taki sam sposób poznania ludzi jak każdy inny. Można poznac kogoś z kim nigdy byś się nie spotkała... Kogoś fajnego i wartościowego... tylko boję się że moge trafić na jakiegoś zboczeńca...

Napisane przez syntagma

zielona, ja nie probowalam, ale moje znajome owszem mialy konta na sympatii, u jednej sie z tego paroletni zwiazek zrobi. Nie wiem czy do teraz sa razem, nie mam z nia kontaktu obecnie. Jak czujesz, ze ten z ktorym sie teraz spotykasz to nie facet dla Ciebie, to rzuc to lepiej w cholere, widac po Tobie, ze sie miotasz bardzo. Przez to tylko sama siebie ranisz i latasz od jednego do drugiego, i nigdzie Ci nie jest dobrze.

bo ja wiem czy zemsta jest ukazaniem slabosci... zalezy jaka a to czy ona cierpi czy nie cierpi, jego nie obchodzi przeciez. Nie poczuje sie dotkniety tym, ze ona mu obojetnosc okaze.

Miotam się strasznie. Całe moje życie tak wygląda. Może ja jestem skazana na bycie singielką i co jakiś czas przelotny romansik?
Zemsta? Moim zdaniem wyrafinowana zemsta nie jest okazaniem słabości. Facetowi się należy szpikulec w serce. Jak go oleje to on się tylko będzie cieszył że ma spokój:/

[soulone]

Pewnie... lepiej zniżyć się do jego poziomu i potraktować go tak jak on nas. Ja bym się przez coś takiego nie poczuła lepiej lub lżej.

[syntagma]

na imprezie tym bardziej mozna natrafic na jakiegos zboczenca raczej bym sie martwila, ze na sympatii natrafisz na 28letniego introwertyka, ktory nigdy w zyciu nie mial dziewczyny, mieszka z mama i jest chorobliwie niesmialy bo tacy sie zdarzaja. Ale to jak w zyciu, sa i sliwki i robaki.

zalezy od charakteru. Pragnienie zemsty jest dosc naturalne bym rzekla...

[zielona87]

No biorę to pod uwagę,ale może wyczaję przez rozmowy,a jak nie to wypiję piwko jedym łykiem i się zmyję. Taki typ przynajmniej nie jest groźny. Chyba poważnie się zastanowię nad ta sympatią.

Ja się źle czuję z tym że ktoś mnie skrzywdził a ja nic z tym nie zrobiłam. Może to zależy od charakteru, jedni odpuszczą bo twierdza że to zniżanie się itp, a inni pójdą i wbija szpilę...

[durcia]

Chyba się zemszczę... Tylko nie wiem jeszcze jak. Musze się jeszcze zastanowić dobrze. Kurcze, on tydzień temu do mnie dzwonil i przeprosil za to co zrobil. Powiedzial, że nie chce żebym byla smutna...

Co do profilu na sympatii, to moja znajoma poznala tam faceta. Są już razem 3 lata i planują malżeństwo.

[zielona87]

Napisane przez durcia

Chyba się zemszczę... Tylko nie wiem jeszcze jak. Musze się jeszcze zastanowić dobrze. Kurcze, on tydzień temu do mnie dzwonil i przeprosil za to co zrobil. Powiedzial, że nie chce żebym byla smutna...

Co do profilu na sympatii, to moja znajoma poznala tam faceta. Są już razem 3 lata i planują malżeństwo.

Wymyślimy coś, tylko nie rób nic pochopnie bo wyjdzie na odwrót.
Nie słuchaj tego, dziewczyno... co z tego że przeprosił? Przeprosić to można jak się kogoś nadepnie, albo jak się zrobi coś impulsowo. A to nie było impulsowe dzialanie. To było zaplanowane, perfidne oszukaństwo.

To pewnie już wszyscy fajni faceci z sympatii są zajęci:P

[durcia]

Napisane przez zielona87

Wymyślimy coś, tylko nie rób nic pochopnie bo wyjdzie na odwrót.
Nie słuchaj tego, dziewczyno... co z tego że przeprosił? Przeprosić to można jak się kogoś nadepnie, albo jak się zrobi coś impulsowo. A to nie było impulsowe dzialanie. To było zaplanowane, perfidne oszukaństwo.

To pewnie już wszyscy fajni faceci z sympatii są zajęci:P

No, tych przeprosin to ja nie przyjęłam oczywiście. Wydarlam się na niego tylko, bo mi nerwy puścily. Rozłączyłam się, a on jeszcze do mnie dzwonił dwa razy, ale nie odebrałam.

Myślę, że jeszcze nie wszyscy fajni są zajęci

[syntagma]

nie ma czegos takiego jak fajny facet. Kazda ma inny gust i inne wady toleruje po prostu.

Jedna bedzie szczesliwa ze skapcem dusigroszem bo przymknie na to oko, druga przymknie oko, ze jest z mamisynkiem. Trzeba po prostu znalezc swoj wadliwy egzemplarz lub zaprzestac poszukiwan. Bo wadliwi sa wszyscy

[durcia]

Napisane przez syntagma

nie ma czegos takiego jak fajny facet. Kazda ma inny gust i inne wady toleruje po prostu.

Jedna bedzie szczesliwa ze skapcem dusigroszem bo przymknie na to oko, druga przymknie oko, ze jest z mamisynkiem. Trzeba po prostu znalezc swoj wadliwy egzemplarz lub zaprzestac poszukiwan. Bo wadliwi sa wszyscy

W sumie tak. Ja to na pewno teraz nie będę nikogo szukać. Jutro idę na poprawę humoru do fryzjera. Ciekawe co z tego wyjdzie

[zielona87]

Napisane przez syntagma

nie ma czegos takiego jak fajny facet. Kazda ma inny gust i inne wady toleruje po prostu.

Jedna bedzie szczesliwa ze skapcem dusigroszem bo przymknie na to oko, druga przymknie oko, ze jest z mamisynkiem. Trzeba po prostu znalezc swoj wadliwy egzemplarz lub zaprzestac poszukiwan. Bo wadliwi sa wszyscy

Haha, genialnie powiedziane no ale my też nie jestesmy idealne... Każda ma jakieś wady, jakieś dziwactwa. Trzeba się jakoś dopasować. Ciekawe kiedy się zbiorę żeby założyć to konto:/

[lotta_983]

Napisane przez zielona87

Haha, genialnie powiedziane no ale my też nie jestesmy idealne... Każda ma jakieś wady, jakieś dziwactwa. Trzeba się jakoś dopasować. Ciekawe kiedy się zbiorę żeby założyć to konto:/

jesli powaznie myslisz o załozeniu konta..to powinnaś załozyć dwa ( jedno na lewo..z innym IP najlepiej) zeby moc sprawdzic, czy facet to nie jakis palant i krętacz...

[shineE]

Durcia największą zemstą będzie obojętność... ewentualnie zdecyduj się na coś z klasą, abyś nie wyszła na desperatkę

a co do poznawania ludzi przez internetowe portale...
Ja swojego Exa poznałam na jednym z nich i byliśmy 3 lata..chociaż większość z was wie jaki to sku***

[Mascara]

Napisane przez shineE

Durcia największą zemstą będzie obojętność... ewentualnie zdecyduj się na coś z klasą, abyś nie wyszła na desperatkę

a co do poznawania ludzi przez internetowe portale...
Ja swojego Exa poznałam na jednym z nich i byliśmy 3 lata..chociaż większość z was wie jaki to sku***

a na jakim portalu go poznałas?

[syntagma]

wiecie co ja wam powiem. Slow mi brakuje, zeby opisac niektore rzeczy

[czokled]

Napisane przez syntagma

wiecie co ja wam powiem. Slow mi brakuje, zeby opisac niektore rzeczy

coś konkretnego się stało czy to tak ogólnie się do życia odnosi?

[shineE]

Napisane przez Mascara

a na jakim portalu go poznałas?

na najbardziej dennym: ilove

[syntagma]

Napisane przez czokled

coś konkretnego się stało czy to tak ogólnie się do życia odnosi?

dowiedzialam sie, ze ledwo jak tylko ze mna zerwal to juz byl z inna, po tygodniu. Rozstali sie po miesiacu

super

[aretse]

Napisane przez Gosiuch

Jeśli kiedykolwiek sobie pomyślicie, że jesteście beznadziejne, to pocieszcie się myślą, że ja jestem bardziej beznadziejna

Mam wspaniałego faceta, a tak cholernie tęsknie za exem, że chce mi się siedzieć na podłodze i ryczeć z tej tęsknoty

Po sobie i po Tobie widzę, jak bardzo można kochać drugiego człowieka...tak jak piszesz masz wspaniałego faceta, ale to nie zagoiło Twoich ran i nie sprawiło, że o exie zapomniałaś... ehhh... życie jest takie dziwne...

[aretse]

Napisane przez durcia

Witam.
Z moim exem bylam prawie 2 lata. Dwa miesiące temu na NK zobaczyłam komentarz do jego zdjęcia od pewnej dziewczyny "kochany misiu...",
od razu zapytałam o co w tym chodzi, a on mi powiedział, że to tylko "koleżanka". Powiedziałam, żeby wykasował ją z NK, a on na to, że nie wykasuje jej, bo to tylko koleżanka i nie mam się czym przejmować. Uwierzyłam mu.
Mówił mi, że mu na mnie zależy i mnie kocha. Po dwóch tygodniach zaczęły mnie dziwić jego nagłe wyjazdy, niby do rodziny. Trzy tygodnie temu z ciekawości
zajrzałam na profil tej dziewczyny i zobaczyłam ich wspólne zdjęcie, byli przytuleni. Podpisane było: "Z moim kochaniem". To był dla mnie szok. Od razu do niego zadzwoniłam i zapytałam co ma znaczyć to zdjęcie, a on mi znowu, że to koleżanka etc.
Zrobiłam mu awanturę, zaczęłam pytać. I dowiedziałam się okropnej prawdy. Bowiem był już z nią od 2 miesięcy. Ona o mnie nic nie wiedziała ani ja o niej. Powiedział mi, że nigdy nic do mnie nie czuł. Załamałam się
Oczywiście poinformowałam tą dziewczynę o moim związku z nim, chociaż mnie prosił, żebym tego nie robiła. Gdy ona się dowiedziała nie chciała się do niego odzywać, to zaczął mnie prosić bym to jakoś odkręciła, ba on tego żądał. Żebym jej powiedziała, że jestem tylko jego koleżanką!
Nie wiem co jej powiedział, ale wiem, że mu od razu wybaczyła i są teraz ze sobą.
Teraz jestem załamana, płakać mi się chce, bo go nadal kocham, ale mam chęć się zemścić na nim. Chcialabym żeby bylo jak dawniej. Nie wiem co mam robić

poprostu dupek i gnojek który nie zasługuje na żadną kobiete, nawet na tą z którą jest, bo zrobił to Tobie nic o sobie nie widziałyście i może zrobić tak samo za jakiś czas jej....
ciężko jest mówić o jakiejś zemście jeżeli się kocha, ale ja bym wyslała jej wspólne zdjęcia, kawałki rozmów i napisała że to pokazuje jaka była cała prawda, że nie byłaś koleżanką i żeby się pilnowała bo zrobił tak z Tobą i zrobi tak z nią, aha i jeszcze jedno miał jakieś wasze wspólne zdjęcie na nk? jak nie to też spytaj czy wie dlaczego nie miał żadnych zdjęć na profilu ani z Tobą ani z nią, może to jej da coś do myślenia....

[dziuniaa]

Napisane przez syntagma

nie ma czegos takiego jak fajny facet. Kazda ma inny gust i inne wady toleruje po prostu.

Jedna bedzie szczesliwa ze skapcem dusigroszem bo przymknie na to oko, druga przymknie oko, ze jest z mamisynkiem. Trzeba po prostu znalezc swoj wadliwy egzemplarz lub zaprzestac poszukiwan. Bo wadliwi sa wszyscy

Hahah genialnie napisane xD

Napisane przez syntagma

dowiedzialam sie, ze ledwo jak tylko ze mna zerwal to juz byl z inna, po tygodniu. Rozstali sie po miesiacu

super

Zabic to malo. No coz, moj to jedynie krecil z inna laska bedac ze mna i planujac slub

[syntagma]

Juz nawet nie wiem co ja mam myslec o tym. Jasne, ze jak nie byl ze mna to mial prawo byc z kim chcial... ale po tygodniu juz jakas poznac i cos z nia zaczac? Jak mysle o nim, z inna, to mi sie slabo robi. Okropne to jest

moze zerwe z nim kontakt juz teraz na zawsze...

boli mnie to... chociaz nie powinno, prawda?

[dziuniaa]

Napisane przez syntagma

Juz nawet nie wiem co ja mam myslec o tym. Jasne, ze jak nie byl ze mna to mial prawo byc z kim chcial... ale po tygodniu juz jakas poznac i cos z nia zaczac? Jak mysle o nim, z inna, to mi sie slabo robi. Okropne to jest

moze zerwe z nim kontakt juz teraz na zawsze...

boli mnie to... chociaz nie powinno, prawda?

Ja bym kontakt zerwala.. Latwiej jest zapomniec i w ogole nie rozmawiajac z ta osoba..

Zielona jak sie czujesz?

[syntagma]

byloby lepiej zerwac kontakt. Ale tak czy inaczej jest mi zle.

[soulsweeper]

To chyba odpowiedni wątek na pożalenie się.

Nie wyszedł mi ostatnio związek i nie żałuję, bo facet okazał się niewart niczego. Ale bycie z nim, te pozory bliskości przypomniały mi o bliskości prawdziwej, jaką kiedyś odczuwałam. Ja naprawdę zdążyłam już zapomnieć, co to znaczy: być z kimś. Jeden związek zerwałam bardzo szybko, poza tym nic nie wyszło i tak już od 3 lat.
A wczoraj, sprzątając pokój, odnalazłam pamiętnik z czasów, gdy byłam z ex-em. Oczywiście nie obyło się bez wzmianek o nim. Jeszcze zdjęcie ze środka wypadło :/ W nocy śnił mi się znowu, co zdarza się dosyć regularnie, chociaż nie myślę o nim w dzień właściwie wcale, a nasze rozstanie zniosłam naprawdę nieźle, aż sama się zdziwiłam. Tylko, że dotąd jeszcze nikt jego miejsca nie zajął.

Mam PMS-a i dlatego pewnie jest mi tak, jak jest, ale to nie zmienia faktu, że mi samopoczucie szwankuje. I przepisałam sobie do zeszytu wiersz z podpisu syntagmy.

[szyszuniaa83]

teraz juz napewno bede tu stalym gosciem wlasnie wrocilam z ostatecznej rozmowy z moim bylym zerwalismy w lipcu ale przez tych wiele miesiecy spotykalismy sie czesto kochalismy sie raz nawet byl gotowy zrobic mi dziecko i ozenic sie ze mna to bylo w grudniu jeszcze w styczniu mowil mi ze potrzebuje czasu ze wrocimy do siebie ale zebym dala mu troche czasu bylismy razem 9 lat mieszkalismy razem 3 lata razem przez prawie 2 bylismy w anglii popsulo sie gdy on wrocil do polski ja zostalam w anglii ulozyl sobie zycie duzo kumpli imprezy i pojawily sie dziewczyny duzo mlodsze ale takie ktorym on imponowal takie ktore lecialy na jego kase z jedna z nich spotykal sie przez kilka miesiecy w tym samym czasie co ze mna nigdy nic miedzy nimi nie bylo jemu wydawalo sie ze jest zakochany a ona go zwodzila ja cierpliwie czekalam z nadzieja ze wszystko sie ulozy ze poszlaleje i wroci do mnie tlumaczylam sobie ze on zakompleksiony chcial dowiesc sobie ze komus innemu moze sie podobac ja bylam jego pierwsza i jedyna kobieta i gdy wydawalo mi sie ze wszystko idzie w dobrym kierunku wtracila sie w to dziewczyna moja kumpela byla dziweczyna przyjaciela mojego ex i mojego zerwali ze soba 3 miesiace temu ale tak na dobre przestali sie widywac dopiero po sylwestrze laska klamala mi w oczy a za moimi plecami podrywala mojego ex wiedzac co jest miedzy nami ze sie widujemy ze wszystko idzie dobrze jakis tydzien temu laska powiedziala mi ze przeprasza ale sie w sobie zakochali ze wie na kogo wychodzi ale nie moze nic na to poradzic moj ex dowiedzial sie co ona mi powiedziala to probowal mi tlumaczyc ze to nie tak ze laska sie przyczepila i ze za bardzo wziela sobie do serca jego slowa bylam twarda caly tydzien sie nie odzywalam ale dzis nie wytrzymalam zadzwonilam do niego ze chce sie spotkac zgodzil sie powiedzial mi ze ona jest swego rodzaju klinem ze on przemyslal sprawe i wie ze juz nigdy do siebie nie wrocimy a moze to pomoze mi o nim zapomniec powiedzial ze spotkac bedziemy sie mogli dopiero wtedy jak bede traktowac go jak kumpla a jeszcze tydzien wczesniej mowil ze chce ale potrezbuje czasu mieszkamy w malym miescie mamy ta sama ekipe nie wiem co teraz bedzie przez ostanie miesiace bylam sama ale mialam namiastke zwiazku mialam nadzieje on teraz pozbawil mnie tej nadzieji strasznie boli nie chce mi sie zyc walczylam staralam sie i przegralam on mowi o mnie bardzo dobrze wie ze lepszej dziewczyny sobie nie znajdzie i przez to boli jeszcze bardziej dalam mu wszystko co bylo we mnie najlepsze a mimo to on tego nie chce