Koty - część VII - Strona 6 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Hobby > Zwierzęta domowe - wiZOOż

Notka

Zwierzęta domowe - wiZOOż Forum dla miłośników zwierząt domowych. Szukasz porady w temacie psów, kotów, żółwi, chomików itp.? Forum wiZOOż to miejsce dla ciebie.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2013-08-30, 12:05   #151
Suvia
Zakorzenienie
 
Avatar Suvia
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: in Terra Mirabili
Wiadomości: 6 560
Dot.: Koty - część VII

o matulu ile nowej kotowni wszystkie piękne i urocze ofkors


uwagę mą przykuł Milo gdyż w tak zwanym międzyczasie stał się już młodym mężczyzną, za szybko to idzie, za szybko

Zazdroszczę kotów wyluzowanych w samochodzie... Mój furiat albo drze ryja w transporterze albo łazi jak postrzelona po całym samochodzie stanowiąc realne niebezpieczeństwo. Więc musi się kisić w zamknięciu
Jeździłam do weta z chłopakami siostry (dziewczyny odwalały to samo co Fela) i to było boskie - siedziały na kolanach, przesypiały podróż
__________________
My whole life is about doing better tomorrow, that's a solid philosophy.

~ Hank Moody
Suvia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-08-30, 12:52   #152
malgosia86
Zadomowienie
 
Avatar malgosia86
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 1 565
Dot.: Koty - część VII

Cytat:
Napisane przez Nimfa20 Pokaż wiadomość
3,4. Moje psy też niszczyły, no może nie świadomie, ale zabierały zabawki. Szczególnie starszy pies, miał wtedy 6 lat. Zawsze starałam się kupować zabawki i psom, i kotom, a mimo to Majlo podkrada kotom zabawki.
Ale robi taką minkę, że mu nie zabieram . Jak zepsuje, kupuję nową.
Ja bym nie nadążyła psu kupować... większość zabawek to kilkadziesiąt min. gryzienia i zabawka do wyrzucenia.
Poza tym jeśli ktoś bawi się zabawką z kotem to jest to atrakcyjniejsze od zabawki psa (kot= zabawka + właściciel, pies = zabawka).

Cytat:
Ciężka sytuacja, bo powinno się stanowczo zakazać psu brania kocich zabawek, ale znowu pies jest zazdrosny. Mojemu Majlowi było przykro, jak np. czule gadałam do kota i leżał taki smutny... Cóż, zapas ciastek jest
Ja nawet jak bawię sie z kotem a podjedzie pies to jest chwalony, doceniany itp. Na razie nie ma innej opicji, jak ktoś się bawi z kotem to albo przychodzi pies i trzeba dzielić uwagę, albo wychodzi z pokoju.

Cytat:
Ja mam wolierę z metalowej siatki, jest dobra.
potrzebuję czegoś na okna, żeby można je było swobodnie otwierać, obawiam się o dostęp światła - okna od zachodu, no ale zobaczymy

Cytat:
Mój Cham wczoraj 2 razy mnie przestraszył. 'Spadł' znienacka z szafy na biurko i skoczył za suszkami. Pajac.
pomysłowy

Co do kotów wychodzący, codziennie jeżdżę rowerem i mijam dwa, które wychodziły aż w końcu wyszły ostatni raz. Jeden w wieku plus minus Leosia.
Jestem stanowczo przeciwna, sama jako dziecko raz to przechodziłam, raz widziałam... Wypuszczanie kotów to dla mnie lekkomyślność właścicieli.

Rozumiem argumenty za, ale żadną miarą mnie nie przekonują. Co z tego że kot zapluje na myszy albo ptaki jeśli to może być jego ostatni raz?


Dzisiaj Maja pierwszy raz warknęła na Leosia. Ona siedziała na łóżko, on podszedł z tyłu i chciał się bawić jej ogonem, który się ruszał. Nie sądzę, żeby mogło ją zaboleć. Raczej wydaje mi się, że dała mu do zrozumienia że nie chce być dotykana.
Ona ogólnie nie lubi pieszczot, lubi czyuć obecność człowieka, przytulić się, ale niekoniecznie być głaskana. Więc to nawet zrozumiałe że nie chce żeby ją kot dotykał.

Leoś nawet nie wyglądał na bardzo przestraszonego - chwilę potem przechodził pod miejscem na łóżku, gdzie lezała Maja, jakby się nic nie stało. Nie wiem, czy do niego nie dotarło, że ona powiedziała NIE, czy może zawarczała na tyle delikatnie, że długo się nie bał.
__________________
Mój blog - lista produktów zgodnych z CG


Edytowane przez malgosia86
Czas edycji: 2013-08-30 o 12:57
malgosia86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-08-30, 13:07   #153
gosia261282
Gang Iren
 
Avatar gosia261282
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Poznań/UK
Wiadomości: 52 313
Dot.: Koty - część VII

Cytat:
Napisane przez Malla Pokaż wiadomość
Moim zdaniem życie kota wychodzącego jest ciekawsze, dużo bodźców, opiekun nie musi się zastanawiać, jak zapewnić mu rozrywkę.
Gorzej, że życie takich kotów jest krótsze, a choroby częstsze, tego z dziećmi nie da się porównać.
Niby FIP można przynieść na butach, ale ryzyko zakażenia w domu jest o wiele niższe niż poza domem, poza tym kot zjada nie wiadomo co - z kotem wychodzącym nie spałabym w jednym łóżku.

Coś za coś.
No tak,ja też się z tym zgadzam.
Póki co on się nie oddala,jak go chwilowo nie widzę i zawołam to biegnie do domu,bo jest schowany w krzakach,więc na razie nie bardzo ma co zjeść,chyba że trawę.
W łóżku on i tak nie sypia,więc tu z niczego nie rezygnujemy.
__________________
We all find time to do what we really want to do...
gosia261282 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-08-30, 13:24   #154
Rybiorek
Zakorzenienie
 
Avatar Rybiorek
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 7 537
Dot.: Koty - część VII

Cytat:
Napisane przez gosia261282 Pokaż wiadomość
No tak,ja też się z tym zgadzam.
Póki co on się nie oddala,jak go chwilowo nie widzę i zawołam to biegnie do domu,bo jest schowany w krzakach,więc na razie nie bardzo ma co zjeść,chyba że trawę.
W łóżku on i tak nie sypia,więc tu z niczego nie rezygnujemy.
ja nie kojarze ale czy kotek jest juz wykatrowany?
__________________
Fotograf wizerunkowy/biznesowy, portretowy i ślubny
Miłośniczka psiaków, kawy i naleśników
Moja praca i pasja
Blog fotografa
Poza pracą fotografa
Rybiorek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-08-30, 13:49   #155
marea
Wtajemniczenie
 
Avatar marea
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Gdansk
Wiadomości: 2 458
Odp: Koty - część VII

Malgosiu jesli kot zareagowal na warkniecie i odpuscil to ok. Zwierzaki tez musza sie jakos komunikowac u moich rodzicow kot tarmosi sie i gania z psem. Pies 37 kg kot 6 jak pies przegina i jest zbyt brutalny kot go mocno ugryzie np w ucho jest pisk psa i bawia sie grzeczniej. Kot szczuje psa i kusi by ta za nim pobiegla. Kot ucieka pies goni klapiac zebami komiczny widok. Kot przeszczesliwy


------------

Co do Gosi i wypuszczania kota jej decyzja. Jesli cos sie stanie to wina bedzie jej bezsprzecznie ale tez krytykowanie przez wszystkich uwazam za bezsensu. Niech kazdy zyje jak chce. Przeciez przestepstwa nie popelnia.

Edytowane przez marea
Czas edycji: 2013-08-30 o 13:55
marea jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-08-30, 14:09   #156
monika_sonia
KOTerator
 
Avatar monika_sonia
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 7 344
Dot.: Odp: Koty - część VII

Pamiętacie w zeszłym miesiącu sterylizowałam dzikie kotki?
Jedna z nich już nie żyje... Ruda.
Tak wygląda życie kotów na wolności .
__________________

monika_sonia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-08-30, 14:13   #157
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Koty - część VII

Monika - co się stało, człowiek czy samochód?
Cytat:
Napisane przez Suvia Pokaż wiadomość
Zazdroszczę kotów wyluzowanych w samochodzie... Mój furiat albo drze ryja w transporterze albo łazi jak postrzelona po całym samochodzie stanowiąc realne niebezpieczeństwo. Więc musi się kisić w zamknięciu
Mój też. Na długich dystansach bałabym się nagłego hamowania przy dużej prędkości albo odchodów czy skoku na głowę kierowcy, więc jest zamknięty, ale nie widzę niczego strasznego w podjechaniu na spacer do parku z kotem na kolanach.
Nie toleruję wnoszenia na rękach kotów do weta, bo mogą spanikować.
Cytat:
Napisane przez gosia261282 Pokaż wiadomość
Póki co on się nie oddala,jak go chwilowo nie widzę i zawołam to biegnie do domu,bo jest schowany w krzakach,więc na razie nie bardzo ma co zjeść,chyba że trawę.
Z czasem poczuje zew natury i jego terytorium się powiększy, choć jest wiele kotów, które nie wychodzą poza najbliższe sąsiedztwo. Ponoć im wcześniej wykastrowany, tym mniejszy ma rewir. Ciekawe, kiedy zacznie przynosić prezenty
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-08-30, 14:20   #158
monika_sonia
KOTerator
 
Avatar monika_sonia
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 7 344
Dot.: Koty - część VII

Cytat:
Napisane przez malgosia86 Pokaż wiadomość
Rozumiem argumenty za, ale żadną miarą mnie nie przekonują. Co z tego że kot zapluje na myszy albo ptaki jeśli to może być jego ostatni raz?
Plusy są . Kotka mojego TŻ jest wychodząca - mieszka daleko od ulicy, przy rzece, za blokiem była łąka, teraz jest plac zabaw, ale jest tam spokojnie. Kotka wychodzi od zawsze, codziennie, przynosi myszy, krety i ptaki, przegania obce koty a nawet psy. W zimie większość czasu siedzi w domu, jak jest ciepło śpi pod krzakiem a do domu idzie jak zawoła ją odźwierny. W domu nie korzysta z kuwety, odpada sprzątanie i unoszące się zapaszki. Nie trzeba się z nią bawić, ona w domu tylko je i śpi. Ma sporo lat, z 6-8, nigdy nie pamiętam. Nie chodzi w stronę ulicy, wszyscy ją znają, dokarmiają i głaskają. Fajnie ma, nie?
Różnica jest taka, że jak jej się coś stanie, to będzie myślenie "dobrze jej było, to był fajny kotek, no trudno, stało się".
A mi by się świat zawalił, gdybym którąś pannę znalazła rozjechaną.

---------- Dopisano o 15:20 ---------- Poprzedni post napisano o 15:20 ----------

Malla samochód.
Przynajmniej nie zostawiła po sobie kociąt...
__________________

monika_sonia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-08-30, 14:21   #159
marea
Wtajemniczenie
 
Avatar marea
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Gdansk
Wiadomości: 2 458
Dot.: Odp: Koty - część VII

Cytat:
Napisane przez monika_sonia Pokaż wiadomość
Pamiętacie w zeszłym miesiącu sterylizowałam dzikie kotki?
Jedna z nich już nie żyje... Ruda.
Tak wygląda życie kotów na wolności .

Moniko przykro mi Tak niestety wygląda życie kotów na wolności większość tych które ja posterylizowałam też nie żyje. To przykre, ja straciłam dużo nerwów i wiele łez wylałam z tego powodu.
Ale to i tak ma sens, bo te nieposterylizowane rodzą młode i później one same i ich potomstwo giną często w cierpieniach, a dzięki sterylizacjom jest mniej tych nieszczęść.
Może to chore ale czasem sobie myślę że te których śmierć jest nagła i szybka, np uderzenie śmiertelne autem mają tak naprawdę dużo szczęścia... Podłe i pozbawione wszelkiej godności jest życie bezdomnych zwierząt szczególnie tych w miastach. Nawet nie chce mi się o tym myśleć...bo ta bezradność jest dobijająca na wskroś...
marea jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-08-30, 14:24   #160
monika_sonia
KOTerator
 
Avatar monika_sonia
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 7 344
Dot.: Odp: Koty - część VII

Cytat:
Napisane przez marea Pokaż wiadomość
Moniko przykro mi Tak niestety wygląda życie kotów na wolności większość tych które ja posterylizowałam też nie żyje.
Syzyfowa praca. Co byśmy nie robiły, to idealnie nie będzie.
__________________

monika_sonia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-08-30, 14:24   #161
Suvia
Zakorzenienie
 
Avatar Suvia
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: in Terra Mirabili
Wiadomości: 6 560
Dot.: Koty - część VII

Przykra sprawa z Rudą ;/



Co do transporterów - jakieś male dystanse to nie problem, ale do dobrego weta mamy ponad godzinę drogi i zawsze jestem chora jak się zbliża wizyta. Wiem, że ją ta podróż maksymalnie stresuje, mimo że zaopatrujemy transporter w jej kocyki, zabawki, ulubione zapachy. Gadamy też do niej cały czas. Ale to o kant... rozbić wszystko.

ale mus to mus, trzeba to przeżyć, tylko to cholernie nieprzyjemne po prostu ;/
__________________
My whole life is about doing better tomorrow, that's a solid philosophy.

~ Hank Moody
Suvia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-08-30, 14:30   #162
monika_sonia
KOTerator
 
Avatar monika_sonia
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 7 344
Dot.: Koty - część VII

Rany, ja jutro jadę z Sonią, znowu będą przeboje.
Milkę chyba też zabiorę, bo nie była 10 miesięcy u weta i trochę się czuję, jakbym o nią za mało dbała .
__________________

monika_sonia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-08-30, 14:30   #163
esfira
Zakorzenienie
 
Avatar esfira
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 003
Dot.: Odp: Koty - część VII

Cytat:
Napisane przez Malla Pokaż wiadomość
Ostatnio znajomi jechali do znajomych autem przez miasto, kot wyszedł z transportera i siedział luzem przy tylnej szybie. Jakaś nadgorliwa pani zaczęła im walić na światłach w szyby, że są nieodpowiedzialni i zaraz wszyscy zginą.
w sumie miała rację, ale walenie w szyby na skrzyżowaniu też bezpieczne nie jest

Cytat:
Napisane przez Suvia Pokaż wiadomość
o matulu ile nowej kotowni wszystkie piękne i urocze ofkors


uwagę mą przykuł Milo gdyż w tak zwanym międzyczasie stał się już młodym mężczyzną, za szybko to idzie, za szybko

Zazdroszczę kotów wyluzowanych w samochodzie... Mój furiat albo drze ryja w transporterze albo łazi jak postrzelona po całym samochodzie stanowiąc realne niebezpieczeństwo. Więc musi się kisić w zamknięciu
Jeździłam do weta z chłopakami siostry (dziewczyny odwalały to samo co Fela) i to było boskie - siedziały na kolanach, przesypiały podróż
mój kot leży nieszczęśliwy w transporterze i wydaje umiarkowane dźwięki, a po półgodzinie idzie spać i budzi się tylko na zakrętach

Cytat:
Napisane przez monika_sonia Pokaż wiadomość
Pamiętacie w zeszłym miesiącu sterylizowałam dzikie kotki?
Jedna z nich już nie żyje... Ruda.
Tak wygląda życie kotów na wolności .
biedna ale nie mogłaś temu zapobiec
__________________
Wiedzę o świecie czerpię z forum Wizaż

Scandinavian Sleeping & Living
esfira jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-08-30, 14:31   #164
Suvia
Zakorzenienie
 
Avatar Suvia
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: in Terra Mirabili
Wiadomości: 6 560
Dot.: Odp: Koty - część VII

Cytat:
Napisane przez marea Pokaż wiadomość
Może to chore ale czasem sobie myślę że te których śmierć jest nagła i szybka, np uderzenie śmiertelne autem mają tak naprawdę dużo szczęścia... Podłe i pozbawione wszelkiej godności jest życie bezdomnych zwierząt szczególnie tych w miastach. Nawet nie chce mi się o tym myśleć...bo ta bezradność jest dobijająca na wskroś...

nie chore świata nie zbawisz, więc przynajmniej można się pocieszać (), że może tak to często wygląda

ja jak widzę jakiegoś bidoka (kota/psa, nieważne) przetrąconego przez samochód, to się modlę, żeby się okazał martwy jak podejdę. Po prostu mi zimno na samą myśl o tym bólu, które zwierze czuje zanim się je dotelepie do weta, potem o ewentualnym leczeniu (jeśli wogóle można cos jeszcze zrobić) i długie czekanie na ewentualną adopcje... Może dziwne, ale tak czuję i już, to pierwsze co mi przychodzi do głowy w takiej sytuacji

szkoda, że człowiek najpierw uzależnił zwierzaki od siebie, a teraz woli stadion pier.dyknąć, niż porządna lecznicę i schronisko zrobić w każdym mieście. Piękne się u mnie boiska (kolejne! puste, bo jest ich za dużo) pobudowały, a koty z piwnic wyłażą...
__________________
My whole life is about doing better tomorrow, that's a solid philosophy.

~ Hank Moody
Suvia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-08-30, 14:31   #165
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Koty - część VII

Suvia - na święta będę jechać 5,5 godziny pociągiem z 2 kotami, z których jeden spędzi 5 godzin na miauczeniu...

Koty wychodzące mają o niebo lepiej niż bezdomne. Ma je kto leczyć, karmić, czochrać.
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.

Edytowane przez Malla
Czas edycji: 2013-08-30 o 14:33
Malla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-08-30, 14:34   #166
Suvia
Zakorzenienie
 
Avatar Suvia
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: in Terra Mirabili
Wiadomości: 6 560
Dot.: Koty - część VII

Cytat:
Napisane przez monika_sonia Pokaż wiadomość
Rany, ja jutro jadę z Sonią, znowu będą przeboje.
Milkę chyba też zabiorę, bo nie była 10 miesięcy u weta i trochę się czuję, jakbym o nią za mało dbała .

sama jedziesz, czy TZ dał się przybrać do pomocy?

Cytat:
Napisane przez esfira Pokaż wiadomość
mój kot leży nieszczęśliwy w transporterze i wydaje umiarkowane dźwięki, a po półgodzinie idzie spać i budzi się tylko na zakrętach
hehe;p

---------- Dopisano o 15:34 ---------- Poprzedni post napisano o 15:33 ----------

Cytat:
Napisane przez Malla Pokaż wiadomość
Suvia - na święta będę jechać 5,5 godziny pociągiem z 2 kotami, z których jeden spędzi 5 godzin na miauczeniu...
auć


o, a pociągiem to nigdy nie jechałam z żadnym zwierzem, trzeba nadrobić
__________________
My whole life is about doing better tomorrow, that's a solid philosophy.

~ Hank Moody
Suvia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-08-30, 14:35   #167
monika_sonia
KOTerator
 
Avatar monika_sonia
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 7 344
Dot.: Koty - część VII

Cytat:
Napisane przez Suvia Pokaż wiadomość
sama jedziesz, czy TZ dał się przybrać do pomocy?
Jadę sama, po drodze zgarniając zwłoki TŻa, które będą "aktywne" tylko przez dwie minuty przy trzymaniu kota . Sobota, 9 rano, po tygodniu pracy, te sprawy .
__________________

monika_sonia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-08-30, 14:50   #168
Suvia
Zakorzenienie
 
Avatar Suvia
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: in Terra Mirabili
Wiadomości: 6 560
Dot.: Koty - część VII

no to kciukasy


A nie opowiadałam chyba jak wyglądała pomoc naszej gminy przy okazji ratowania Poli?

Zwykle kotami zajmujemy się sami (jakoś łatwiej i przetrzymać, i przetransportować, i znaleźć dom dla kota). Ale tym razem (zero doświadczenia z psami) poszliśmy do jakiejś komórki, która się w mieście zajmuje pomocą zw ze zwierzętami


Jakaś paniusia siedzi za biurkiem. Mówimy, że się pies błąka, tu i tu.

- Paniusia: ale my nic o tym nie wiemy...
- Aha. No to przeca właśnie pani mówimy o tym. Co mamy z nim zrobić?
- No, jest jakiś przytułek za miastem, może pani tam psa zawieźć.
- I co oni tam z nią dalej zrobią? (z naciskiem na dalej)
- No, będą tam ją tam trzymać
- Aha. A czy mogą państwo zorganizować transport, bo my nie mamy obycia z psem, nie wiemy jak zareaguje na samochód itd.
- Nie, tym się nie zajmujemy.


No to pojechaliśmy z psem (całe szczęście, że sunia zachowała luz odnośnie podróżowania) we wskazane miejsce. Przytułek to takie coś obok wysypiska (miłe zapachy, te sprawy), składające się z trzech małych metalowych klatek (jakby pies był wielkości kurczaka, to może by wszedł, gorzej z wyjściem). Jedzenie - najtańsza karma, takie wielkie kolorowe gumowate kawałki czegoś.

No to wieziemy psa z powrotem. Reszta już mało ważna, przetrzymaliśmy ją jakoś, wywetowaliśmy, znaleźliśmy dom, jest ok.


Z ciekawości zadzwoniłam tam do gminy i zapytałam czym tak konkretnie się w takim razie zajmują. Uwaga, uwaga - organizowaniem jakiś imprez, pogadankami w szkołach i tym podobnymi sprawami. Komórka od pomocy zwierzętom. Amen
__________________
My whole life is about doing better tomorrow, that's a solid philosophy.

~ Hank Moody
Suvia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-08-30, 14:59   #169
tiramisu_
Wtajemniczenie
 
Avatar tiramisu_
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 2 702
Dot.: Koty - część VII

Cytat:
Napisane przez esfira Pokaż wiadomość
no, źle ozywiśie Wam nie życzę, ale obyś tylko potem nie płakała, że nie wraca


może komuś prysnął z domu, bo hormony mu zagrały?


trwałość żadna. Miałam w oknie i po tygodniu była dziurawa, dziury zaklejone taśmą klejącą xD wystarczy, że kot dotknie pazurem (żadne tam wspinanie of course)
A jakie miałaś moskitiery? Takie porządne na ramce z siatką, ale plastikową? Ja zakupiłam stalową i mam nadzieję, że przezyje..
tiramisu_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-08-30, 15:04   #170
daktylek1987
Wtajemniczenie
 
Avatar daktylek1987
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 2 668
Dot.: Koty - część VII

Cytat:
Napisane przez monika_sonia Pokaż wiadomość
Plusy są . Kotka mojego TŻ jest wychodząca - mieszka daleko od ulicy, przy rzece, za blokiem była łąka, teraz jest plac zabaw, ale jest tam spokojnie. Kotka wychodzi od zawsze, codziennie, przynosi myszy, krety i ptaki, przegania obce koty a nawet psy. W zimie większość czasu siedzi w domu, jak jest ciepło śpi pod krzakiem a do domu idzie jak zawoła ją odźwierny. W domu nie korzysta z kuwety, odpada sprzątanie i unoszące się zapaszki. Nie trzeba się z nią bawić, ona w domu tylko je i śpi. Ma sporo lat, z 6-8, nigdy nie pamiętam. Nie chodzi w stronę ulicy, wszyscy ją znają, dokarmiają i głaskają. Fajnie ma, nie?
Różnica jest taka, że jak jej się coś stanie, to będzie myślenie "dobrze jej było, to był fajny kotek, no trudno, stało się".
A mi by się świat zawalił, gdybym którąś pannę znalazła rozjechaną.
Też miałam wychodzące przez 10 lat, decyzja należała do mamy.
W zeszłym roku w odstępach 2 mies. pochowałam 3 koty, 8 letni Huncwotek (prawdopodobnie otruty), 10 letnia Kicia (nowotwór) i 3 letni Maluszek (rozjechany przez samochód).
Przez tyle lat nic się nie działo, typowa wieś, dokoła same pola i łąki, ruchliwa ulica daleko, ale widocznie nie za daleko skoro Maluszka potrąciło.
Sąsiedzi spokojni, sami mają psy i koty. A tu taka kumulacja

Zresztą poprzedni rok był dla mnie wyjątkowo paskudny.

Po tym wszystkim Grubcia przestałam wypuszczać, doadoptowałam Małą, wyprowadziłam się i teraz mieszkamy w bloku, a kociaki nie wychodzą.

A za tamtymi tęsknię każdego dnia
__________________
"Koty potrafią zranić w jeden sposób - odchodząc."

Edytowane przez daktylek1987
Czas edycji: 2013-08-30 o 15:05
daktylek1987 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-08-30, 15:09   #171
monika_sonia
KOTerator
 
Avatar monika_sonia
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 7 344
Dot.: Koty - część VII

Cytat:
Napisane przez Suvia Pokaż wiadomość
Z ciekawości zadzwoniłam tam do gminy i zapytałam czym tak konkretnie się w takim razie zajmują.
Czy dobrze zrozumiałam, że organizacja działająca na rzecz zwierząt zajmuje się pogadankami w szkole a zwierzęta odsyłają do przytułka? Ciekawe jak wyglądają te pogadanki: "drogie dzieci, jak znajdziecie błąkającego się psa, to pamiętajcie, omijajcie nas szerokim łukiem"?
__________________

monika_sonia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-08-30, 15:19   #172
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Koty - część VII

Czy można to gdzieś zgłosić? Czy oni mają status określający ich działalność?
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-08-30, 15:21   #173
Suvia
Zakorzenienie
 
Avatar Suvia
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: in Terra Mirabili
Wiadomości: 6 560
Dot.: Koty - część VII

Monika -ja chodziłam tam do szkoły, rodzeństwo znajomych chodzi tam do szkoły... Jak żyję nikt nie słyszał/nie uczęszczał na żadną ciulową pogadankę nie żeby pogadanka (zwlaszcza od nich) była potrzebna, ale mimo wszystko...

po prostu w te wakacje (przy okazji akcji z Polą, akcji z pomocą społeczną (opisywałam w jednym wątku) i jeszcze jedną komórką) dochodzę do wniosku, ze ten blog to 100% czystej prawdy. Niby się mówi otwarcie jak u nas administracja działa, ale zawsze jakoś z przymrużeniem oka tego słuchałam. Straszne, straszne, straszne, niektórzy ludzie (nie mówię, że cała armia) za robienie niczego dostają normalne pensje i są urzędnikami...


Malla - zajmujemy się tym. To znaczy lepsze jest określenie "walimy głową w mur", ale działamy. Zwłaszcza, ze ja tam latam z wydrukowanymi ustawami, rozporządzeniami. Wszystko czarno na białym. Ale też widzę jak bardzo prawo sobie, a rzeczywistość sobie. No i też oni myślą, że to jest prywatna wendetta, bo kiedyś szwagier otwarcie mówil, że chce kandydować na burmistrza, ale ostatecznie stwierdził, ze trochę tam za brudno
__________________
My whole life is about doing better tomorrow, that's a solid philosophy.

~ Hank Moody

Edytowane przez Suvia
Czas edycji: 2013-08-30 o 15:25
Suvia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-08-30, 15:25   #174
tiramisu_
Wtajemniczenie
 
Avatar tiramisu_
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 2 702
Dot.: Koty - część VII

Dziewczyny zerknijcie - https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...6#post42543216
Mnie ręce opadają z tej głupoty ludzi
tiramisu_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-08-30, 15:26   #175
Suvia
Zakorzenienie
 
Avatar Suvia
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: in Terra Mirabili
Wiadomości: 6 560
Dot.: Koty - część VII

Nie warto sobie nerwów szargać. Jak ktoś nie ogarnia, że kot jest jak małe dziecko i może wypaść z niezabezpieczonego okna/balkonu, to...
__________________
My whole life is about doing better tomorrow, that's a solid philosophy.

~ Hank Moody
Suvia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-08-30, 15:29   #176
monika_sonia
KOTerator
 
Avatar monika_sonia
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 7 344
Dot.: Koty - część VII

Co ja tam wiem, mam głupiego dachowca biegającego za muchami, nie do ułożenia.

Gdzie kupić to to to z załącznika??????
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg 1429395884.jpg (15,7 KB, 33 załadowań)
__________________


Edytowane przez monika_sonia
Czas edycji: 2013-08-30 o 15:31
monika_sonia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-08-30, 15:32   #177
Suvia
Zakorzenienie
 
Avatar Suvia
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: in Terra Mirabili
Wiadomości: 6 560
Dot.: Koty - część VII

Chyba jedyne ogarnięte zwierzę tu to Bury, bo z tego co pamiętam olewa muchy. Więc na stówę by nie wypadł.

To jakieś grey power czy coś... Ale każdego kota można przefarbować, więc jest nadzieja dla nas, pozostalych



o, nie wiem gdzie, ale zaiste zmyślne
__________________
My whole life is about doing better tomorrow, that's a solid philosophy.

~ Hank Moody

Edytowane przez Suvia
Czas edycji: 2013-08-30 o 15:34
Suvia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-08-30, 15:37   #178
monika_sonia
KOTerator
 
Avatar monika_sonia
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 7 344
Dot.: Koty - część VII

Jeżu znalazłam, tiramisu dzięki za linka w tamtym wątku, który mnie naprowadził na to cudo *.*, już to zamawiam .
__________________

monika_sonia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-08-30, 15:47   #179
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Koty - część VII

Cytat:
Napisane przez monika_sonia Pokaż wiadomość
Gdzie kupić to to to z załącznika??????
Mam w domu, mogę Ci dać. Wymaga wiercenia w oknie, więc nie mogłam założyć.
Cytat:
Napisane przez Suvia Pokaż wiadomość
Chyba jedyne ogarnięte zwierzę tu to Bury, bo z tego co pamiętam olewa muchy. Więc na stówę by nie wypadł.
Bury niedawno z takim impetem wskoczył na parapet, że odbił się od szyby i spadł na podłogę. Gdyby okno było otwarte...
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-08-30, 15:50   #180
monika_sonia
KOTerator
 
Avatar monika_sonia
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 7 344
Dot.: Koty - część VII

Cytat:
Napisane przez Malla Pokaż wiadomość
Mam w domu, mogę Ci dać. Wymaga wiercenia w oknie, więc nie mogłam założyć.
Jedno masz czy więcej? Nieużywane ?

Cytat:
Napisane przez Malla Pokaż wiadomość
Bury niedawno z takim impetem wskoczył na parapet, że odbił się od szyby i spadł na podłogę. Gdyby okno było otwarte...
U mnie zdarzały się skoki na siatkę, bo leciał motylek. Gdyby nie siatka kot by wypadł, przeżyłby bo daleko do ziemi nie ma, ale by się zapłakał za oknem, bo by nie wiedział jak wrócić .
__________________

monika_sonia jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Zwierzęta domowe - wiZOOż


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-13 09:36:17


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:44.