Schudnij z Jillian Michaels - czesc II

[ridja devojka]

Napisane przez CzerwoneSzpilki

Trafiłam na Jillian Michaels i jestem oczarowana!!! Dawno nie czułam takiego przypływu energii i motywacji.... Zabieram się za 30 Day Shred! Wierzę, że tym razem wytrwam i mam nadzieję,że znajdę tu wsparcie

Mam sporo do zrzucenia, a te ćwiczenia to pierwszy krok do osiągnięcia celu jakim jest SAMOAKCEPTACJA

Pozdrawiam!!!

Życzę powodzenia i dalszej motywacji

[Iwona75]

Alexzus dzięki serdeczne
Z tego co piszesz Ripped bedzie odpowiedni i po Shredzie go zacznę.
Co do częstotliwości ćwiczeń to ja mam czasem nawet trzy,cztery dni przerwy ze względu na pracę.Potem jak mam czas to robię kilka dni bez przerwy.

[dynioo]

Napisane przez CzerwoneSzpilki

Cześć Dziewczyny!

Od jakiegoś czasu szukam pomysłu na siebie, na to co zrobić żeby wrócić do swojej dawnej sylwetki.... Niestety moją udręką jest permanentny brak motywacji! Niby chcę coś zmienić, ale w większości kończy się to tylko na studiowaniu teorii, a praktyki brak... Chciałam zacząć ćwiczenia z Chodakowską, ale wcale mnie nie motywowała jej postawa w filmikach... Do tego nie mogłam nadążyć i miałam wrażenie, że jej wcale nie sprawiają przyjemności te ćwiczenia... Widzę, że to działa po efektach kobiet na jej FB, ale wkurza mnie ta cała "endorfinowa" otoczka, patos i rzyganie tęczą ;/

Trafiłam na Jillian Michaels i jestem oczarowana!!! Dawno nie czułam takiego przypływu energii i motywacji.... Zabieram się za 30 Day Shred! Wierzę, że tym razem wytrwam i mam nadzieję,że znajdę tu wsparcie

Mam sporo do zrzucenia, a te ćwiczenia to pierwszy krok do osiągnięcia celu jakim jest SAMOAKCEPTACJA

Pozdrawiam!!!

Napiszę Ci , że cwiczyłam chodakowską przez tydzień. Niby było coś tam "małego" widac w rezultatach ale nie czułam właśnie tej motywacji całej. Dzisiaj biorę się w końcu za J.M
Tylko tam hantle potrzeba a nie mam nawet butelek 0,5kg i nie wiem co robic :|

[cpp]

Napisane przez dynioo

Napiszę Ci , że cwiczyłam chodakowską przez tydzień. Niby było coś tam "małego" widac w rezultatach ale nie czułam właśnie tej motywacji całej. Dzisiaj biorę się w końcu za J.M
Tylko tam hantle potrzeba a nie mam nawet butelek 0,5kg i nie wiem co robic :|

Kupić Serio, to nie jest duży wydatek, z tego, co kojarzę, hantle winylowe 1kg to będzie jakieś 10zł za sztukę, wiadomo, im cięższe, tym droższe, ale na początku nie przerzuca się nie wiadomo jakiego ciężaru. Ja używam, zależnie od ćwiczenia, albo hantli 1kg albo 2kg, bo ręce mam strasznie słabe

Dzień drugi levelu 1 za mną, od razu po przyjściu z pracy wskoczyłam w ciuchy i zrobiłam. Trochę mniejszą parę miałam niż wczoraj, bo zakwasy i zmęczenie po robocie, ale nadal jestem zachwycona

[kaczuszka69]

daaaawno mnie tu nie było, ale... widziałyście?

http://www.youtube.com/watch?v=EO-pN_-y5YA

[ciemna_noc]

Za 2 dni kończę shreda, ale chyba jednak nie zaczynam ripped. Od niedawna (3 dni?) zaczęłam czuć kolana, nie jest to jakiś mocny ból, mimo wszystko trochę odpocznę. Wiem, że z nimi nie ma żartów. Będę robiła ok. 4 razy w tygodniu te pojedyncze ćwiczenia, może NMTZ? Albo będę przeplatała treningi Jillian z innymi trenerkami... Nie wiem, w każdym razie dam trochę odpocząć kolanom po codziennym 30 dniowym wysiłku

[cpp]

Mnie coś kark boli... Nie wiem, staram się, ale nie potrafię go rozluźnić podczas części Strength w Shredzie.

[Enna19]

Napisane przez zai

Jejciu dziewczyny podziwiam Was. Ja dwa dni temu zaczęłam 30 day shred i dziś ledwo chodzę takie mam zakwasy w nogach. Wcześniej myślałam, że mam kondycję (jeździłam na rowerze, czasem pływałam, hulałam) jednak okazało się, że byłam w błędzie Ciesze się, że znalazłam Jillian i mam nadzieję, że dzięki niej będę mogła pochwalić się i kondycją i figurą.

Kondycja kondycji nie równa i Jillian uświadomiła to nam wszystkim Byłam kiedyś w podobnej sytuacji, co Ty Kilka razy w tygodniu rower stacjonarny, dużo chodzenia... Było to jakieś 2 lata temu. Wtedy spróbowałam Shreda... I prawie nie mogłam chodzić następnego dnia Przyzwyczaisz się, będzie tylko lepiej Po kilku-kilkunastu tygodniach zakwasy to "sama przyjemność" bo wiesz, że idziesz naprzód

Napisane przez dynioo

Napiszę Ci , że cwiczyłam chodakowską przez tydzień. Niby było coś tam "małego" widac w rezultatach ale nie czułam właśnie tej motywacji całej. Dzisiaj biorę się w końcu za J.M
Tylko tam hantle potrzeba a nie mam nawet butelek 0,5kg i nie wiem co robic :|

Jak już jedna z dziewczyn napisała - kupić :P No nie wygłupiaj się, że nie możesz sobie kupić 2 butelek po 0,5 l. Ja właśnie z takim obciążeniem zaczynałam. Na stan obecny regularnie do trudniejszych ćwiczeń używam hantli 1,5 kg, ostatnio kupiłam po 3 kg. Wy wymaga czasu, ale od czegoś trzeba zacząć. Możesz się wstrzymać z zakupem hantli, ale butelki z wodą... no co Ty...

Napisane przez ciemna_noc

Za 2 dni kończę shreda, ale chyba jednak nie zaczynam ripped. Od niedawna (3 dni?) zaczęłam czuć kolana, nie jest to jakiś mocny ból, mimo wszystko trochę odpocznę. Wiem, że z nimi nie ma żartów. Będę robiła ok. 4 razy w tygodniu te pojedyncze ćwiczenia, może NMTZ? Albo będę przeplatała treningi Jillian z innymi trenerkami... Nie wiem, w każdym razie dam trochę odpocząć kolanom po codziennym 30 dniowym wysiłku

Lepiej się wstrzymać i dać kolanom odpocząć
I jeszcze jedno. Była już o tym wcześniej dyskusja, ale mamy kilka nowoprzybyłych. Wbić sobie do główek, moje Drogie: NALEŻY ZROBIĆ PRZYNAJMNIEJ JEDEN DZIEŃ PRZERWY OD ĆWICZEŃ W TYGODNIU NA REGENERACJĘ MIĘŚNI! Wysiłek fizyczny "niszczy" tkankę mięśniową, naciąga i rozrywa włókna - ciało potrzebuje czasu na odbudowę tych komórek!!!

Napisane przez cpp

Mnie coś kark boli... Nie wiem, staram się, ale nie potrafię go rozluźnić podczas części Strength w Shredzie.

Nie wiem na którym jesteś levelu i o których ćwiczeniach konkretnie mówisz, ale do rozluźnienia możesz wykorzystać jedną z technik relaksacyjnych. Głupio to brzmi, ale działa. Koncentrujesz się maksymalnie na części ciała, którą chcesz rozluźnić i... napinasz w niej wszystkie mięśnie do oporu na kilka sekund. Po tak intensywnym wysiłku mięśniom będzie o wiele łatwiej się rozluźnić Z czasem przyjdzie to naturalnie i nie będziesz musiała się tak spinać. Jeśli chodzi np. o squaty z unoszeniem hantli nad głową - dosłownie - głowa do góry. Patrzysz na sufit. Przy większości ćwiczeń taka jest właśnie zasada. Klatka piersiowa do góry, wzrok na sufit, tyłek do tyłu jakbyś nim ścianę chciałą przebić

A tak w ogóle to witamy Drogie Panie, powodzenia z Jillian Melduję się po tygodniowej - wakacyjnej przerwie (zaliczyłąm tylko 3 treningi, ale pierwszy raz w życiu przebiegłam 6 km ). W tej chwili skończyłąm 45 min Insanity i lecę pod prysznic. A jutro pewnie "stara, dobra" Jillian i Shred połączony z 6W6P

[notofrugoo]

Hej dziewczyny!
Uff trochę mi zajęło przebrnięcie przez te wszystkie posty, ale w końcu jestem na bieżąco

Ja właśnie dobijam do końcówki shreda, dziś był mój 26 dzień Zazdroszczę wszystkim szczęściarom pięknych efektów, u mnie jest też trochę lepiej - niestety nie zmierzyłam się na początku ani nie zrobiłam zdjęć. Wagowo: 51,5kg na początku, 53(,5) w połowie, dziś znów 51,5.
Na pewno byłoby dużo lepiej, gdybym od początku trzymała porządną dietę. Wydawało mi się, że jem dobrze i zdrowo (z małymi grzeszkami), ale dopiero jak wyliczyłam swoje zapotrzebowanie (1550kcal) i proporcje BWT dotarło do mnie, że wsuwałam znacznie mniej niż powinnam, a do tego miażdżąca większość tych kcal pochodziła z węgli (zdrowych, bo zdrowych, ale kosztem B i T). Teraz sama piekę pełnoziarniste pieczywo, robię masło orzechowe, mieszam własne musli i dzięki temu nie zastanawiam się, czy aby nie wrzucam w siebie jakichś śmieci

Mam tylko kłopot ze zjedzeniem w ciągu dnia odpowiedniej ilości białek (ciężko mi wcisnąć ok. 20-25% zapotrzebowania) i dlatego zastanawiam się nad kupnem jakiejś odżywki, żeby to wyrównać. Czy któraś z was pije coś takiego i może polecić/odradzić?

Wcześniej ćwiczyłam z Ewą, zaczęłam od killera, potem przeskoczyłam na turbo, bo było dla mnie przyjemniejsze i zdecydowanie miło wspominam ten czas efekty były, chociaż zupełnie nie ograniczałam się z jedzeniem, w czasie sesji wręcz codziennie jadłam pizzę, słodycze, były też słodkie napoje energetyzujące, ale dzięki niej trzymałam się nieźle. Potem miałam dłuższą, kilkumiesięczną przerwę z lenistwa, odzwyczaiłam się od ćwiczeń po prostu i nie chciało mi się do nich wracać

Teraz ćwiczę z Jillian i potem dorzucam pośladki z mel b, różne treningi na mięśnie brzucha (tu polecę niepozorne 8min abs, dzięki dodawaniu tego codziennie po jakimś dłuższym secie mam dziś ładnie zarysowane górne mięśnie brzucha ). Ćwiczę z samymi gryfami 1,75kg, powoli będę dokładać obciążenie. Cellulit bardzo się zredukował (miałam "kratery na tyłku", teraz zostały jakieś tam resztki, ale to może być zasługa baniek chińskich

To się rozpisałam! Pozdrawiam

[Emm_Aga]

Ja dzis rano pocwiczylam do ripped in 30. Uff, lekko nie bylo. Do tego przeszlam na paleo (dieta jaskiniowca ale dla mnie bedzie to bardziej styl zycia a nie dieta) i juz czuje jak zaczynaja spodnie wisiec.



Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 07:50 ---------- Poprzedni post napisano o 07:49 ----------

Notofrugoo, od kiedy banki robisz, co ile i jak dlugo? Ja tez wlasnie walcze z cellulitem.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[notofrugoo]

Emm_Aga zaczęłam w maju i robiłam przez jakieś 2tyg. co 2 dni po 20min na jedną nogę z oliwką antycellulitową ziaji. Duża poprawa, zmalały mi nawet takie wałeczki tłuszczu na udach pod pupą. Teraz robię jak mam czas i chęć, 1-2x w tygodniu. Cellulit nie wraca póki co.

[cpp]

Enna, dzięki za rady, spróbuję zrobić dzisiaj tak, jak napisałaś

notofrugoo, jesteś pewna, że takie masz zabotrzebowanie? Trochę mało się to wydaje, zwłaszcza, że ćwiczysz.

[Enna19]

Napisane przez cpp

Enna, dzięki za rady, spróbuję zrobić dzisiaj tak, jak napisałaś

notofrugoo, jesteś pewna, że takie masz zabotrzebowanie? Trochę mało się to wydaje, zwłaszcza, że ćwiczysz.

Mam nadzieję, że pomoże

Nie do mnie było skierowane pytanie, ale pozwolę sobie odpowiedzieć ponieważ... mam identyczne zapotrzebowanie kaloryczne. Waga 51-52 kg, wzrost 162 cm, 23 lata i siedzący tryb życia. Daje mi to zapotrzebowanie w granicach 1500-1600 kalorii na dzień (w zależności od licznika). Zasadniczo podają mi 1550. W momencie gdy chcę stracić nieco zbędnego tłuszczyku i wyrzeźbić ciało powinnam najlepiej odjąć nieco z jedzenia + ćwiczyć. ALE ALE
przy tak niewielkich ilościach jedzenia nie za bardzo się da :/
notofrugoo podpowiem z doświadczenia - utrzymuj zdrową dietę i te 1500 kalorii minimum (o ile ćwiczysz), nie schodź niżej. W przeciwnym razie nie będziesz miała siły do ćwiczeń. Przez kilka dni utrzymywałam dietę 1300 kcal i już czułam się słaba podczas ćwiczeń (przerwy, mniej efektywne ćwiczenia, robiło mi się słabo), a obecnie ćwiczę po 45 - 65 min dziennie. Jeśli będziesz jadła za mało spowolnisz metabolizm (taka żelazna granica dla kobiet to 1200 kcal, ale osobiście uważam, że to malutko i szybko może odbić się na zdrowiu, zwłaszcza przy ćwiczeniach).
Pozdrawiam

[notofrugoo]

Napisane przez Enna19

notofrugoo podpowiem z doświadczenia - utrzymuj zdrową dietę i te 1500 kalorii minimum (o ile ćwiczysz), nie schodź niżej.

Nie zamierzam schodzić niżej, nie zależy mi na zbiciu wagi Kalorie liczę trochę przy okazji, przede wszystkim sprawdzam ile spożywam BTW żeby utrzymać odpowiednie proporcje wciąż mam jednak problem z białkiem

Co do diety 1200kcal, to myślę, że masa ludzi tyle właśnie je nawet nie zdając sobie z tego sprawy - miska czekoladowych płatków na śniadanie, na obiad talerz pełny ziemniaków albo makaronu, w międzyczasie jakiś batonik i głodu nie ma, tylko co to za jedzenie

Chciałabym tylko spalić resztkę oponki na brzuchu i boczki, może trochę wyszczuplić uda. Kończę shreda i zamierzam na zmianę robić nmtz i bfbm, a jak wrócę na studia zacznę jakiś program

[Enna19]

notogrugoo
Niestety się nie zgodzę. Znam z 2-3 osoby, które tak jadają, jednak zdecydowana większość, która "nie ma czasu na jedzenie" nadrabia to w domu. Szybkie batoniki w ciągu dnia (jeden MAŁY 150-200 kcal, nie wspominając o snickersach 400-500 kcal), solidny obiad (niekoniecznie zdrowy) + dokładka i masz (lekką ręką blisko 1000 kcal). Dodaj szybkie śniadanie, kolację, ewentualne podjadanie wieczorem/w nocy. Łatwo dobić do 2000 i nawet tego nie widzisz. Można się zagapić, zdarzyło mi się kilka razy zjeść po 1000 kcal (o czym "dowiedziałam się" dopiero wieczorem przy podliczaniu), ale to rzadkość.
No to fajnie, że teraz to tylko taka "estetyka", powodzenia
Yyy... kochana, a próbowałaś już BFBM czy NMTZ? Troszlę duży przeskok po samym shredzie (który uchodzi za najlżejszy program Jillian). Wykonalne, ale lekko Ci nie będzie

U mnie dziś: 6W6P level 1 + 30DS level 2
Ledwo dobiłam do końca po wczorajszym Insanity, ale dałam radę. Gdy Jillian po stretchingu powiedziała "Amazing job, amazing jib" to ja pomyślałam "I know". Idę zjeść serek wiejski

[cpp]

Napisane przez Enna19

notogrugoo
Niestety się nie zgodzę. Znam z 2-3 osoby, które tak jadają, jednak zdecydowana większość, która "nie ma czasu na jedzenie" nadrabia to w domu. Szybkie batoniki w ciągu dnia (jeden MAŁY 150-200 kcal, nie wspominając o snickersach 400-500 kcal), solidny obiad (niekoniecznie zdrowy) + dokładka i masz (lekką ręką blisko 1000 kcal). Dodaj szybkie śniadanie, kolację, ewentualne podjadanie wieczorem/w nocy. Łatwo dobić do 2000 i nawet tego nie widzisz. Można się zagapić, zdarzyło mi się kilka razy zjeść po 1000 kcal (o czym "dowiedziałam się" dopiero wieczorem przy podliczaniu), ale to rzadkość.
No to fajnie, że teraz to tylko taka "estetyka", powodzenia
Yyy... kochana, a próbowałaś już BFBM czy NMTZ? Troszlę duży przeskok po samym shredzie (który uchodzi za najlżejszy program Jillian). Wykonalne, ale lekko Ci nie będzie

U mnie dziś: 6W6P level 1 + 30DS level 2
Ledwo dobiłam do końca po wczorajszym Insanity, ale dałam radę. Gdy Jillian po stretchingu powiedziała "Amazing job, amazing jib" to ja pomyślałam "I know". Idę zjeść serek wiejski

Smacznego
Ja dzisiaj zrobiłam level 1 Shreda po raz szósty. Poza ostatnimi unoszeniami z przysiadem, udawało mi się rozluźnić kark!
A jutro mam odpoczynek od ćwiczeń, bo od razu po pracy wsiadam w pociąg, z którego wysiądę dopiero po północy :P

[Enna19]

Gratulacje cpp Tak czy siak organizm potrzebuje minimum 1 rest day tygodniowo, więc wychodzi w sam raz Z resztą nigdzie nie jest powiedziane, że musimy koniecznie zasuwać po 90 min 6 dni w tygodniu Bezpiecznej podróży a na dziś spokojnej nocy, pozdrawiam

[notofrugoo]

Napisane przez Enna19

notogrugoo
Niestety się nie zgodzę. Znam z 2-3 osoby, które tak jadają, jednak zdecydowana większość, która "nie ma czasu na jedzenie" nadrabia to w domu. Szybkie batoniki w ciągu dnia (jeden MAŁY 150-200 kcal, nie wspominając o snickersach 400-500 kcal), solidny obiad (niekoniecznie zdrowy) + dokładka i masz (lekką ręką blisko 1000 kcal). Dodaj szybkie śniadanie, kolację, ewentualne podjadanie wieczorem/w nocy. Łatwo dobić do 2000 i nawet tego nie widzisz. Można się zagapić, zdarzyło mi się kilka razy zjeść po 1000 kcal (o czym "dowiedziałam się" dopiero wieczorem przy podliczaniu), ale to rzadkość.
No to fajnie, że teraz to tylko taka "estetyka", powodzenia
Yyy... kochana, a próbowałaś już BFBM czy NMTZ? Troszlę duży przeskok po samym shredzie (który uchodzi za najlżejszy program Jillian). Wykonalne, ale lekko Ci nie będzie

U mnie dziś: 6W6P level 1 + 30DS level 2
Ledwo dobiłam do końca po wczorajszym Insanity, ale dałam radę. Gdy Jillian po stretchingu powiedziała "Amazing job, amazing jib" to ja pomyślałam "I know". Idę zjeść serek wiejski

Snickers ma niecałe 300kcal, musiałam sprostować, bo to mój ulubiony baton
To jest większość, którą Ty znasz, "moja" większość je inaczej (mało i śmieciowo), co nie zmienia faktu, że obie te grupy jedzą źle
Ćwiczyłam kiedyś banisha, krótko po jego "premierze" na rynku, gdy byłam w liceum - ładnie poprawił wydolność mojego organizmu i przygotował do biegania. Cardio to nie do końca moja ulubiona forma ćwiczeń, ale całkiem miło wspominam, zobaczymy jak będzie. Nmtz jeszcze nie próbowałam . Shred nie sprawia dla mnie problemu, zaczęłam go raczej dlatego, żeby "wciągnąć się" w codzienne ćwiczenia i taki ciągły program działał na mnie po prostu jak bat

Dziś melduję 27dzień 30DS + pupa z Mel B + inner tighs z Cassey Ho + tummy tuck + stretching z FB!

cpp gratulacje, coraz bliżej lvl2!

Enna a tak w ogóle podziwiam za Insanity! To jest dopiero wycisk! I mądrze do tego podchodzisz, fajnie się tak zniszczyć co kilka dni, ale trzeba na siebie uważać. Moja przyjaciółka zrobiła cały program i fakt, efekty były spektakularne, ale odbiło się to na jej zdrowiu, więc dobrze zachować rozsądek

[Enna19]

Napisane przez notofrugoo

Snickers ma niecałe 300kcal, musiałam sprostować, bo to mój ulubiony baton
To jest większość, którą Ty znasz, "moja" większość je inaczej (mało i śmieciowo), co nie zmienia faktu, że obie te grupy jedzą źle
Ćwiczyłam kiedyś banisha, krótko po jego "premierze" na rynku, gdy byłam w liceum - ładnie poprawił wydolność mojego organizmu i przygotował do biegania. Cardio to nie do końca moja ulubiona forma ćwiczeń, ale całkiem miło wspominam, zobaczymy jak będzie. Nmtz jeszcze nie próbowałam . Shred nie sprawia dla mnie problemu, zaczęłam go raczej dlatego, żeby "wciągnąć się" w codzienne ćwiczenia i taki ciągły program działał na mnie po prostu jak bat

Dziś melduję 27dzień 30DS + pupa z Mel B + inner tighs z Cassey Ho + tummy tuck + stretching z FB!

cpp gratulacje, coraz bliżej lvl2!

Enna a tak w ogóle podziwiam za Insanity! To jest dopiero wycisk! I mądrze do tego podchodzisz, fajnie się tak zniszczyć co kilka dni, ale trzeba na siebie uważać. Moja przyjaciółka zrobiła cały program i fakt, efekty były spektakularne, ale odbiło się to na jej zdrowiu, więc dobrze zachować rozsądek

Hhehe, snickers Zasugerowałam się filmikiem z Jillian, który kiedyś obejrzałam. Padło zdanie "king-size snickers has 500 calories". Ale Ty nie jadasz king-size, stąd różnica ;D Też uwielbiam, ale mi nie wolno ze względu na orzechy - noszę aparat ortodont. i szlaban na twarde jedzenie, ogólnie słodkiego powinnam unikać przez możliwość próchnicy - znów przez aparat.
Masz rację, "nasze większości" źle jadają;D
Kochana, sama masz świetne podejście i zapał do pracy, byle tak trzymać! Sama skaczę między programami, ale do levelu 1 shreda zawsze będę miała sentyment, mimo, że już mnie prawie nie męczy nawet gdy podkręcam ostro tempo Piękna kombinacja i długość trwania ćwiczeń, brawo
Nie jestem wielką fanką Insanity, to nie jest przyjemny program ale że działa i że od czasu do czasu trzeba podkręcić metabolizm to staram się "przemycić" trochę "Szaleństwa" do swojego treningu... w efekcie robię ok 2-3 programów Insanity tygodniowo, pozostałe to zwykle Jillian, czasem inni trenerzy, jak Tamilee Webb czy Mel B Efekty pojawiają się NIESAMOWICIE powoli. Ale w tej chwili jestem w stanie dotrzymać tempa Shaun'owi T przynajmniej w pierwszej części filmu ;D Poza tym czego się spodziewałam, jak przez tydzień jadłam co chciałam i ile (dosłownie). Wszystko przez ten wyjazd na wakacje, ale niczego nie żałuję. Pierwszy raz od baaaardzo dawna naprawdę się oderwałam. Ale widzę po centymetrach, że nie nabrałam ciałka, szok przy tych wszystkich jagodziankach

Sądzę, że mamy podobne podejście, tj. zdrowe Zdrowie przede wszystkim.
Apropos zdrowia, zauwazyłam, że coś mi powolutku prawy łokieć nawala, trzeba będzie przystopować z ćwiczeniami na ramiona :/
Co do Twojej przyjaciółki - przykro mi właśnie tego się obawiałam i dlatego nie podjęłam się całego treningu zgodnie z programem. Maksymalne interwały 6 dni w tygodniu, gdzie zaleca się TRADYCYJNE nie więcej, niż 3? To nie może się dobrze skończyć... Sama przy pierwszym treningu Insanity dałam z siebie 110 % o ile to możliwe. Byłam bardzo osłabiona, po wielu zarwanych nocach, po sesji, studiując 2 kierunki... no i się rozchorowałam. Umiar, kochane, umiar trzeba zachować
Ale wiesz... też będę miała spektakularne efekty! Nikt nie wierzy, że mogę takie osiągnąć, dodatkowo mnie to wkurza (przekorna ze mnie bestia i uparta) i motywuje ;p I wszyscy zadowalają się koszmarnym stwierdzeniem "może być" - jak tak można!? Będę za*** lean & ripped. Zajmie mi to dużo czasu, bo mam złe geny i nie zamierzam ryzykować utraty zdrowia - ALE DO JASNEJ CIASNEJ OSIĄGNĘ SWÓJ CEL!
Nagadałam się Kończę kawę i wracam do pracy ;D
AHA, p.s. ;p większość dziewczyn zachwyca się NMTZ, ale osobiście jakoś nigdy nie przekonałam się ani do niego, ani do BFBM, nie wiem czemu... W tej chwili spozieram tęsknie na P90X... Może jutro wypróbuję... I obiecałam sobie, że podczas przerw w pracy będąc w domu w ciągu dnia minimum 2 razy zafunduję sobie podkręcenie metabolizmu w postaci króciutkiego treningu interwałowego (link niżej). W 5 min podskoczy tętno i spalanie, a nie zdążysz się nawet spocić - sama radość
https://www.youtube.com/watch?v=UwLKVkTqtW4


Jakby któraś z Was wypróbowała dziewczyny dajcie znać co sądzicie W tym mini treningu o dziwo uwielbiam burpees a nie trawię power jacks

Pozdrawiam!

[zai]

Zrobiłam trzydniową przerwę na pełną regenerację mięśni i od poniedziałku wróciłam do shreda. Obecnie zakwasów brak i ćwiczenia jakoś tak coraz mniej męczące.
Czy powinnam robić np jednodniową przerwę w tygodniu od ćwiczeń?

[Enna19]

zai

Panie, daj mi siłę...

Będę grzeczna i napiszę po raz 3 w przeciągu 2 stron postów - tak, mięśnie potrzebują minimum 1 dnia w tygodniu na regenerację (nawet jeśli Jillian nie wspomina o tym w shredzie, często mówi o tym w innych programach, wywiadach, video itd.).

[zai]

Napisane przez Enna19

zai

Panie, daj mi siłę...

Będę grzeczna i napiszę po raz 3 w przeciągu 2 stron postów - tak, mięśnie potrzebują minimum 1 dnia w tygodniu na regenerację (nawet jeśli Jillian nie wspomina o tym w shredzie, często mówi o tym w innych programach, wywiadach, video itd.).

Enna, dzięki za odpowiedź na głupie pytanie
Już nie będę....

[cpp]

Napisane przez Enna19

Gratulacje cpp Tak czy siak organizm potrzebuje minimum 1 rest day tygodniowo, więc wychodzi w sam raz Z resztą nigdzie nie jest powiedziane, że musimy koniecznie zasuwać po 90 min 6 dni w tygodniu Bezpiecznej podróży a na dziś spokojnej nocy, pozdrawiam

Wiem o tym, dlatego tak sobie zaplanowałam ćwiczenia w tym tygodniu, żeby w środę mieć rest

[Enna19]

Smart

[notofrugoo]

Tak mi się dziś nie chce ćwiczyć! Do tego jem właśnie toffifee i wieczorem wychodzę na piwo, wstyd

[Enna19]

Wszyscy pouciekali? Mam nadzieję, że to tylko brak wpisów, a nie brak ćwiczeń
U mnie wczoraj był Killer Buns & Thighs + 50 min na rowerze
Za chwilę będzie... jeszcze nie wiem co

...

Już wiem ;p Było:
30DS przedostatni dzień level 2 + 35 min zumby
A z samego rana był jeszcze dwugodzinny spacer

[ciemna_noc]

Ja melduję, że 13 sierpnia skończyłam shreda :3

Potem dzień odpoczęłam, następnego dnia zrobiłam 45 min z Tiffany, potem znowu odpoczynek, znowu Tiffany, a wczoraj chciałam poćwiczyć, ale nie miałam internetu. Tak więc dzisiaj z samego rana wstałam na bieganie Wieczorem może poćwiczę jeszcze z Mel B.
Właściwe to właśnie ściągam NMTZ, niedługo mam zamiar spróbować!

[cpp]

Skończyłam właśnie level 1 Jest moc

[Enna19]

ciemna_noc i cpp
GRATULACJE!

cpp - bój się levelu 2... Ja dziś go kończę



P.S. U mnie dziś:
30DS level 2 + JM Kickbox + 45 min rower stacjonarny (ten rower to dodatek, ponieważ jutro nie będę miała jak ani kiedy ćwiczyć). Zdrowe odżywianie ładnie zachowane z 2 min stałam przy półce z masłem orzechowym... ale walka wygrana, kupiłam tylko musli na śniadanie <jupi>

[delfix10]

ja teraz lecę z Killer abs już 2 tygodnie i zastanawiam się czy nie robić już levelu 2 ?

ps.dziewczyny doradźcie jakiś fajny trening Jillian głownie na brzuch
skończyłam już 6w6p , teraz robię killer abs tak jak pisałam chyba zacznę od jutra 2 level ale co dalej (jak już zrobię 3 )?

ogólnie jestem szczupła,co drugi dzień biegam ,więc zależy mi tylko na brzuszku i własnie nie wiem co potem ,juz nawet myślałam żeby znowu zrobić a6w ale one takie monotonne a ja się już przyzwyczaiłam do Jillian i jej ,,ciekawszych treningów''