Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane cz.II - Strona 90 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe

Notka

Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2015-01-20, 13:43   #2671
ania z wzgórza marzeń
Zakorzenienie
 
Avatar ania z wzgórza marzeń
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 3 392
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane

Cytat:
Napisane przez Roverkowa Pokaż wiadomość
No to ja tez dodam jedna perelke.
Ostatnio w pracy pojawil sie nowy ochroniarz. Jakos wyjatkowo upatrzyl sobie moje stanowisko i przy 10 przejsciu obok mnie postanowil zagadac. No i:

Facet (lat jakies 30) opowiadal, ze jest z Radomia, przeprowadzil sie wlasnie do Stolicy. Zatrudnil sie, ale nie wie za ile, na jak dlugo, na jaka umowe, nie wie tez co ma robic, bo kazdy inny ochroniarz mowil co innego. Ogolnie gosc nie bardzo ogarniety. Poprosil mnie, zebym sprawdzila jedna stronke linii lotniczych. Zaczal opowiadac ze idzie na rozmowe o prace z tymi liniami, bo bedzie rozdawal soczki i kawusie na pokladzie a to przeciez lekka robota, do tego "placa tysiac" (nie wiem czego ten 1000). Te linie to Emirates. Oczywiscie facet zaraz bedzie sie przeprowadzal do Dubaju, bo linie zapewniaja mieszkanie. Na pytanie czy zna odpowiednie jezyki powiedzial, ze zna angielski bo on ogolnie jest z Ameryki, a do Polski przyjechal na wakacje. Nudzil sie na tych wakacjach, troche chorowal, wiec zamiast lezec w lozku poszedl do pracy do ochrony. W Wawie wynajmuje luksusowe 55-metrowe mieszkanie, placi z rachunkami 1000zl. I studiowal na polskiej uczelni, rownoczesnie mieszkajac w Stanach i Radomiu...

hahaha a tak naprawde byl tajnym rosyjskim agentem dobry jest
__________________
należy kochac rzeczywistość, a nie urojenia...

Przerzuć kartkę, zaryzykuj, bądź dziwakiem
Nie idź ścieżką, własną depcz, otwórz głowę
Zanim powiesz, zrozum, bądź
Nigdy nie burz, buduj, twórz
Smakuj, milcz, myśl i czuj
ania z wzgórza marzeń jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-20, 20:52   #2672
Abhishrek123
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 159
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane

Cytat:
Napisane przez Petoia Pokaż wiadomość
dziewczyny, jestem ciekawa co myślicie o takim zachowaniu u faceta: spotkaliśmy się 3 razy. 2 pierwsze spotkania przebiegały bez żadnych dziwnych sytuacji, było spoko. za trzecim razem poszliśmy na piwo na miasto i spotkaliśmy jego znajomych. i wszystko byłoby ok, gdyby nie to, że on się najzwyczajniej w świecie upił i nie pamięta połowy wieczoru. już pominę co się tam działo, bo chodzi o sam fakt. no błagam... czy takie zachowanie jest normalne? ...zdarza się? jak można doprowadzić się do takiego stanu zapraszając dziewczynę na "randkę"? czy ja za bardzo wierzę w ludzkość, strasznie mnie to zniechęciło do dalszych spotkań, mimo że kilkakrotnie przeprosił.
Nie będę oryginalna - mnie też nie podoba się takie zachowanie. Z tym że ja bym go chyba od razu skreśliła. Nigdy nie imponowało mi picie na umór, dla mnie pijani ludzie są odpychający. Chociaż przyznaję, sama nie jestem święta - w czasach "młodości" zdarzyło mi się wypić trochę więcej kilka razy, ale nigdy nie wyłączył mi się film. Poza tym takie rzeczy są do wybaczenia w przypadku dzieciaków, nastolatków którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z alkoholem. U dorosłego faceta to powinno być niedopuszczalne. Zwłaszcza jak jest na randce z niedawno poznaną dziewczyną.
Abhishrek123 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-23, 21:38   #2673
Petoia
Raczkowanie
 
Avatar Petoia
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 37
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane

Cytat:
Napisane przez Abhishrek123 Pokaż wiadomość
Nie będę oryginalna - mnie też nie podoba się takie zachowanie. Z tym że ja bym go chyba od razu skreśliła. Nigdy nie imponowało mi picie na umór, dla mnie pijani ludzie są odpychający. Chociaż przyznaję, sama nie jestem święta - w czasach "młodości" zdarzyło mi się wypić trochę więcej kilka razy, ale nigdy nie wyłączył mi się film. Poza tym takie rzeczy są do wybaczenia w przypadku dzieciaków, nastolatków którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z alkoholem. U dorosłego faceta to powinno być niedopuszczalne. Zwłaszcza jak jest na randce z niedawno poznaną dziewczyną.
Mnie to strasznie odepchnęło, ale potem zaczęłam analizować za i przeciw i dobre serduszko zwyciężyło i chciałam dalej się z nim umawiać i dać mu szansę. Jednak po waszych opiniach i minach przyjaciółek, którym to opowiedziałam coś mnie tknęło. Pomijając, że zaprosił mnie parę dni temu na imprezę i pierwsza moja myśl była "nie chcę z nim iść jeszcze się upije i narobi mi wstydu". Także skreślam go, mam tylko nadzieję, że w końcu spotkam jakiegoś normalnego faceta
Petoia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-26, 07:18   #2674
sskers
batonik
 
Avatar sskers
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 19 025
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane

Cytat:
Napisane przez Petoia Pokaż wiadomość
Mnie to strasznie odepchnęło, ale potem zaczęłam analizować za i przeciw i dobre serduszko zwyciężyło i chciałam dalej się z nim umawiać i dać mu szansę. Jednak po waszych opiniach i minach przyjaciółek, którym to opowiedziałam coś mnie tknęło. Pomijając, że zaprosił mnie parę dni temu na imprezę i pierwsza moja myśl była "nie chcę z nim iść jeszcze się upije i narobi mi wstydu". Także skreślam go, mam tylko nadzieję, że w końcu spotkam jakiegoś normalnego faceta


Bardzo dobrze zrobiłaś. Takie zachowanie to pierwsze symptomy tego, że coś jest nie tak, które na ogół ignorujemy. A potem płacz, zgrzytanie zębami i różne historie na tym wątku
__________________

sskers jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-26, 07:31   #2675
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane

Cytat:
Napisane przez Petoia Pokaż wiadomość
Mnie to strasznie odepchnęło, ale potem zaczęłam analizować za i przeciw i dobre serduszko zwyciężyło i chciałam dalej się z nim umawiać i dać mu szansę. Jednak po waszych opiniach i minach przyjaciółek, którym to opowiedziałam coś mnie tknęło. Pomijając, że zaprosił mnie parę dni temu na imprezę i pierwsza moja myśl była "nie chcę z nim iść jeszcze się upije i narobi mi wstydu". Także skreślam go, mam tylko nadzieję, że w końcu spotkam jakiegoś normalnego faceta
Uważam, że dobrze zrobiłaś. Szczególnie początek znajomości powinien przebiegać gładko, bezproblemowo, a nie po kilku spotkaniach dylematy w stylu "jak go upilnować, żeby się nie upił".
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-26, 23:12   #2676
Abhishrek123
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 159
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane

Cytat:
Napisane przez Petoia Pokaż wiadomość
Mnie to strasznie odepchnęło, ale potem zaczęłam analizować za i przeciw i dobre serduszko zwyciężyło i chciałam dalej się z nim umawiać i dać mu szansę. Jednak po waszych opiniach i minach przyjaciółek, którym to opowiedziałam coś mnie tknęło. Pomijając, że zaprosił mnie parę dni temu na imprezę i pierwsza moja myśl była "nie chcę z nim iść jeszcze się upije i narobi mi wstydu". Także skreślam go, mam tylko nadzieję, że w końcu spotkam jakiegoś normalnego faceta
Brawo! Mądra decyzja
Abhishrek123 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-05, 18:36   #2677
Lili_ana
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-02
Lokalizacja: Pyrlandia
Wiadomości: 21
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane

Watchout mnie napuściła w rankingowym wątku o skąpych facetach, żebym tu nieco mojego byłego męża obsmarowała. Ależ chętnie

Ot tak, sobie przypomniało mi się jak to postanowił raz w życiu zrobić to, o co go proszę. Mianowicie naprawić kontakt w łazience. Ja nawet bym nie wiedziała, że coś się święci, ale przeczucie mnie pchnęło do tej łazienki. Napruty był w czarnoziem, smutki jakieś gdzieś zapił, potem na czułości go wzięło, a ja okrutna kazałam mu się wykąpać, bo zwyczajnie śmierdział. Poszedł. Ale jak już się kąpał, to z rozmachem: on pływał, mydło pływało, gąbka też, a po podłodze pływało wszystko to, co na niej się znajdowało, tak chlapał zawzięcie. Gdy chlapanie ustało, przestałam go słyszeć, poszłam sprawdzić, czy się w swym pijanym zwidzie nie utopił. No niestety nie. Gamoń stał na golasa w kałuży wody i mokrymi rękami gmerał przy tym popsutym kontakcie. Stwierdził, że narzędzie jakieś potrzebuje i złapał za mój pilniczek do paznokci. Na moją uwagę, że zaraz się sfajczy, a przy okazji mnie, powiedział, że bez obaw, bo pilniczek ma plastikową końcówkę do trzymania. Według niego to była wystarczająca izolacja, żeby się prądem zabawiać.

Innym razem obudził mnie w nocy przerażony, miotał się po chacie bez ładu i kazał mi się szybko pakować. Ale o co chodzi? Pożar! Pali się. Wiecie, taki komunikat każdego poderwie. Jednak jakoś nie zauważyłam żadnego pożaru, owszem, gdzieś coś spalonego czuję, ale dymu nie ma, ognia nie widzę, temperatura jaka była, taka jest. Okazało się że on łunę widzi. Ognia. No gdzie ta łuna? Ano za oknem. Patrzę, a tam odbicie neonu, którego bezpośrednio z okna nie widać, tylko takie delikatne miganie. Na upartego (przy mocnym uporze) można było za łunę ognia to wziąć. A zapach spalenizny? Poleciał do sąsiada, bo to u niego się chyba pali. Sąsiad wyszedł i z pokorą i wstydem przyznał się, że postawił bigos na małym ogniu i zasnął. Bigos się przypalił.

Kolejny wyskok był z bardziej wkurzających. Widziałam w sklepie koc, śliczny, mięciutki, delikatny fiolecik, niestety drogi. Ściuboliłam pieniądze na niego, a gdy brakowało już naprawdę niewiele, mój ślubny uznał, że resztę dorzuci. Powiedział, że idzie do sklepu, to przy okazji kupi koc. Dałam mu pieniądze, choć przyznaję, że lekki szmerek niepewności poczułam. Nie wracał przez dwa dni. Gdy już wrócił, to płakał, że go okradziono! I on tego złodzieja do tej pory gonił, ale niestety nie dogonił. No idiota, prawda?
Nie idiota jeszcze? No to teraz słuchajcie. Dostałam od dziadka w prezencie ślubnym sprzęt AGD różnej maści. I ten sprzęt był stale w domu używany, nic złego mu się działo. Zaczęło się dziać, gdy wreszcie kupiłam do domu śrubokręt, bo wcześniej nie było. Nakryłam pacana, jak rozkręcał mikser, no bo może dziadek w tym sprzęcie (nowym! ze sklepu!) pieniądze schował, a by się przydały.

Jak się rozstawaliśmy na dobre, w zgodnej atmosferze dzieląc, na razie w formie ustnej, majątek, to przeszedł samego siebie. Poszłam do pracy, a gdy wróciłam w mieszkaniu nie było nic. Pusto. Nawet moje ciuchy nóg dostały. Usiadłam na pustej podłodze i śmiałam się, i śmiałam, i śmiałam i czułam jedynie ulgę. Wtedy urodziłam się po raz drugi.
Lili_ana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2015-03-05, 19:02   #2678
tworazka
Zakorzenienie
 
Avatar tworazka
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: łódź
Wiadomości: 3 468
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane

Cytat:
Napisane przez Lili_ana Pokaż wiadomość
Watchout mnie napuściła w rankingowym wątku o skąpych facetach, żebym tu nieco mojego byłego męża obsmarowała. Ależ chętnie

Ot tak, sobie przypomniało mi się jak to postanowił raz w życiu zrobić to, o co go proszę. Mianowicie naprawić kontakt w łazience. Ja nawet bym nie wiedziała, że coś się święci, ale przeczucie mnie pchnęło do tej łazienki. Napruty był w czarnoziem, smutki jakieś gdzieś zapił, potem na czułości go wzięło, a ja okrutna kazałam mu się wykąpać, bo zwyczajnie śmierdział. Poszedł. Ale jak już się kąpał, to z rozmachem: on pływał, mydło pływało, gąbka też, a po podłodze pływało wszystko to, co na niej się znajdowało, tak chlapał zawzięcie. Gdy chlapanie ustało, przestałam go słyszeć, poszłam sprawdzić, czy się w swym pijanym zwidzie nie utopił. No niestety nie. Gamoń stał na golasa w kałuży wody i mokrymi rękami gmerał przy tym popsutym kontakcie. Stwierdził, że narzędzie jakieś potrzebuje i złapał za mój pilniczek do paznokci. Na moją uwagę, że zaraz się sfajczy, a przy okazji mnie, powiedział, że bez obaw, bo pilniczek ma plastikową końcówkę do trzymania. Według niego to była wystarczająca izolacja, żeby się prądem zabawiać.

Innym razem obudził mnie w nocy przerażony, miotał się po chacie bez ładu i kazał mi się szybko pakować. Ale o co chodzi? Pożar! Pali się. Wiecie, taki komunikat każdego poderwie. Jednak jakoś nie zauważyłam żadnego pożaru, owszem, gdzieś coś spalonego czuję, ale dymu nie ma, ognia nie widzę, temperatura jaka była, taka jest. Okazało się że on łunę widzi. Ognia. No gdzie ta łuna? Ano za oknem. Patrzę, a tam odbicie neonu, którego bezpośrednio z okna nie widać, tylko takie delikatne miganie. Na upartego (przy mocnym uporze) można było za łunę ognia to wziąć. A zapach spalenizny? Poleciał do sąsiada, bo to u niego się chyba pali. Sąsiad wyszedł i z pokorą i wstydem przyznał się, że postawił bigos na małym ogniu i zasnął. Bigos się przypalił.

Kolejny wyskok był z bardziej wkurzających. Widziałam w sklepie koc, śliczny, mięciutki, delikatny fiolecik, niestety drogi. Ściuboliłam pieniądze na niego, a gdy brakowało już naprawdę niewiele, mój ślubny uznał, że resztę dorzuci. Powiedział, że idzie do sklepu, to przy okazji kupi koc. Dałam mu pieniądze, choć przyznaję, że lekki szmerek niepewności poczułam. Nie wracał przez dwa dni. Gdy już wrócił, to płakał, że go okradziono! I on tego złodzieja do tej pory gonił, ale niestety nie dogonił. No idiota, prawda?
Nie idiota jeszcze? No to teraz słuchajcie. Dostałam od dziadka w prezencie ślubnym sprzęt AGD różnej maści. I ten sprzęt był stale w domu używany, nic złego mu się działo. Zaczęło się dziać, gdy wreszcie kupiłam do domu śrubokręt, bo wcześniej nie było. Nakryłam pacana, jak rozkręcał mikser, no bo może dziadek w tym sprzęcie (nowym! ze sklepu!) pieniądze schował, a by się przydały.

Jak się rozstawaliśmy na dobre, w zgodnej atmosferze dzieląc, na razie w formie ustnej, majątek, to przeszedł samego siebie. Poszłam do pracy, a gdy wróciłam w mieszkaniu nie było nic. Pusto. Nawet moje ciuchy nóg dostały. Usiadłam na pustej podłodze i śmiałam się, i śmiałam, i śmiałam i czułam jedynie ulgę. Wtedy urodziłam się po raz drugi.

Matkooo, i pomyslec, ze ten osobnik teraz czai sie na inna dziewczyne. Ucinac jaja przy szyi!!! Wspolczucia
__________________
tworazka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-05, 19:30   #2679
Lili_ana
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-02
Lokalizacja: Pyrlandia
Wiadomości: 21
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane

Cytat:
Napisane przez tworazka Pokaż wiadomość
Matkooo, i pomyslec, ze ten osobnik teraz czai sie na inna dziewczyne. Ucinac jaja przy szyi!!! Wspolczucia
Z tego co wiem, to się już zaczaił dość skutecznie, bo gdy ostatnio widziałam, w sądzie, podczas rozwodu dziesięć lat temu, miał już z nią syna. Czy razem są, nie wiem i szczerze mówiąc wiedzieć nie chcę.

Ale przypomniało mi się, jak kiedyś mi prezent zrobił. Na Walentynki. Kupił mi mianowicie w kwiaciarni wstążkę. Przesłanie było takie, że mam się tą wstążką przewiązać gdzie chcę, byle na golasa i z kolei ja będę dla niego prezentem. No naprawdę powiało "romantyzmem". A potem w marcu dał mi wspólny prezent urodzinowo-dniowokobiecy (matko jak to ująć?) w postaci rąbniętej z restauracji u Gesslera popielniczki. Śliczna była rzeczywiście, następnego dnia cichcem ją podrzucałam, wstydząc się i bojąc, czy mnie ktoś nie widzi.

O, albo to! Rowery sobie kupiliśmy. Mieszkaliśmy wtedy w Warszawie. Rowery miały sens przy pokonywaniu korków. W ogóle fajnie jest mieć rower, nie? Ale on swój trzymał w piwnicy, żeby się nie zniszczył. Ktoś mu wreszcie ten rower ukradł, więc zabrał mi mój, że niby potrzebuje gdzieś jechać. Pojechał, ale roweru więcej nie zobaczyłam. Dał swojej siostrze, no bo co to za małżeństwo, które ma jeden rower i nie może wspólnych wycieczek robić. Tak jakbyśmy wcześniej życie na wycieczkach spędzali.

Kiedyś z kumplami pojechał na grzyby. Nazbierał dużo, dużo ususzył, ale też ugotował. Przyszłam z pracy, a ten mnie do stołu prowadzi i daje grzybki w śmietanie z igliwiem i mchem razem.

Jakoś tak na początku roku 1999 byliśmy u moich rodziców i w telewizji leciały wiadomości. Pokazano Jana Pawła II. Był już taki schorowany, przygarbiony, a ten debil na cały regulator "To on jeszcze żyje? Taki stary? Męczy się, powinni go uśpić". Mój tata powiedział "sam się dziecko uśpij". Myślałam, że się ze wstydu spalę
Innym razem, też u rodziców, 1 kwietnia pokazywano żartobliwe programy, jak to w prima aprilis. I był jakiś program naukowy dla młodzieży. Facet pokazywał co zrobić, żeby jajko wtoczyło się samo po desce do góry. Że niby posmarować masłem deskę, postawić ją, przyłożyć na dole jajko i ono sobie wejdzie No i mężusio wziął plastikową deskę do warzyw, posmarował masłem i próbuje z tym jajkiem. Patrzyliśmy na to z moim tatą oczom nie wierząc. Nie załapał, że to tylko żart. Moja mama zachowała tę deskę jako memento A ja się zastanawiałam wtedy jak mu się udało studia skończyć...
Lili_ana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-05, 20:13   #2680
91mirabelka
Raczkowanie
 
Avatar 91mirabelka
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 67
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane

Cytat:
Napisane przez Lili_ana Pokaż wiadomość
Z tego co wiem, to się już zaczaił dość skutecznie, bo gdy ostatnio widziałam, w sądzie, podczas rozwodu dziesięć lat temu, miał już z nią syna. Czy razem są, nie wiem i szczerze mówiąc wiedzieć nie chcę.

Ale przypomniało mi się, jak kiedyś mi prezent zrobił. Na Walentynki. Kupił mi mianowicie w kwiaciarni wstążkę. Przesłanie było takie, że mam się tą wstążką przewiązać gdzie chcę, byle na golasa i z kolei ja będę dla niego prezentem. No naprawdę powiało "romantyzmem". A potem w marcu dał mi wspólny prezent urodzinowo-dniowokobiecy (matko jak to ująć?) w postaci rąbniętej z restauracji u Gesslera popielniczki. Śliczna była rzeczywiście, następnego dnia cichcem ją podrzucałam, wstydząc się i bojąc, czy mnie ktoś nie widzi.

O, albo to! Rowery sobie kupiliśmy. Mieszkaliśmy wtedy w Warszawie. Rowery miały sens przy pokonywaniu korków. W ogóle fajnie jest mieć rower, nie? Ale on swój trzymał w piwnicy, żeby się nie zniszczył. Ktoś mu wreszcie ten rower ukradł, więc zabrał mi mój, że niby potrzebuje gdzieś jechać. Pojechał, ale roweru więcej nie zobaczyłam. Dał swojej siostrze, no bo co to za małżeństwo, które ma jeden rower i nie może wspólnych wycieczek robić. Tak jakbyśmy wcześniej życie na wycieczkach spędzali.

Kiedyś z kumplami pojechał na grzyby. Nazbierał dużo, dużo ususzył, ale też ugotował. Przyszłam z pracy, a ten mnie do stołu prowadzi i daje grzybki w śmietanie z igliwiem i mchem razem.

Jakoś tak na początku roku 1999 byliśmy u moich rodziców i w telewizji leciały wiadomości. Pokazano Jana Pawła II. Był już taki schorowany, przygarbiony, a ten debil na cały regulator "To on jeszcze żyje? Taki stary? Męczy się, powinni go uśpić". Mój tata powiedział "sam się dziecko uśpij". Myślałam, że się ze wstydu spalę
Innym razem, też u rodziców, 1 kwietnia pokazywano żartobliwe programy, jak to w prima aprilis. I był jakiś program naukowy dla młodzieży. Facet pokazywał co zrobić, żeby jajko wtoczyło się samo po desce do góry. Że niby posmarować masłem deskę, postawić ją, przyłożyć na dole jajko i ono sobie wejdzie No i mężusio wziął plastikową deskę do warzyw, posmarował masłem i próbuje z tym jajkiem. Patrzyliśmy na to z moim tatą oczom nie wierząc. Nie załapał, że to tylko żart. Moja mama zachowała tę deskę jako memento A ja się zastanawiałam wtedy jak mu się udało studia skończyć...
Jak tak czytam Twoje posty to myślę, że... chyba musiałaś go bardzo kochać. :-D

Proszę o więcej. ;-)
__________________
when love hurts it won't work
91mirabelka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-05, 20:25   #2681
tworazka
Zakorzenienie
 
Avatar tworazka
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: łódź
Wiadomości: 3 468
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane

Cytat:
Napisane przez Lili_ana Pokaż wiadomość
Z tego co wiem, to się już zaczaił dość skutecznie, bo gdy ostatnio widziałam, w sądzie, podczas rozwodu dziesięć lat temu, miał już z nią syna. Czy razem są, nie wiem i szczerze mówiąc wiedzieć nie chcę.

Ale przypomniało mi się, jak kiedyś mi prezent zrobił. Na Walentynki. Kupił mi mianowicie w kwiaciarni wstążkę. Przesłanie było takie, że mam się tą wstążką przewiązać gdzie chcę, byle na golasa i z kolei ja będę dla niego prezentem. No naprawdę powiało "romantyzmem". A potem w marcu dał mi wspólny prezent urodzinowo-dniowokobiecy (matko jak to ująć?) w postaci rąbniętej z restauracji u Gesslera popielniczki. Śliczna była rzeczywiście, następnego dnia cichcem ją podrzucałam, wstydząc się i bojąc, czy mnie ktoś nie widzi.

O, albo to! Rowery sobie kupiliśmy. Mieszkaliśmy wtedy w Warszawie. Rowery miały sens przy pokonywaniu korków. W ogóle fajnie jest mieć rower, nie? Ale on swój trzymał w piwnicy, żeby się nie zniszczył. Ktoś mu wreszcie ten rower ukradł, więc zabrał mi mój, że niby potrzebuje gdzieś jechać. Pojechał, ale roweru więcej nie zobaczyłam. Dał swojej siostrze, no bo co to za małżeństwo, które ma jeden rower i nie może wspólnych wycieczek robić. Tak jakbyśmy wcześniej życie na wycieczkach spędzali.

Kiedyś z kumplami pojechał na grzyby. Nazbierał dużo, dużo ususzył, ale też ugotował. Przyszłam z pracy, a ten mnie do stołu prowadzi i daje grzybki w śmietanie z igliwiem i mchem razem.

Jakoś tak na początku roku 1999 byliśmy u moich rodziców i w telewizji leciały wiadomości. Pokazano Jana Pawła II. Był już taki schorowany, przygarbiony, a ten debil na cały regulator "To on jeszcze żyje? Taki stary? Męczy się, powinni go uśpić". Mój tata powiedział "sam się dziecko uśpij". Myślałam, że się ze wstydu spalę
Innym razem, też u rodziców, 1 kwietnia pokazywano żartobliwe programy, jak to w prima aprilis. I był jakiś program naukowy dla młodzieży. Facet pokazywał co zrobić, żeby jajko wtoczyło się samo po desce do góry. Że niby posmarować masłem deskę, postawić ją, przyłożyć na dole jajko i ono sobie wejdzie No i mężusio wziął plastikową deskę do warzyw, posmarował masłem i próbuje z tym jajkiem. Patrzyliśmy na to z moim tatą oczom nie wierząc. Nie załapał, że to tylko żart. Moja mama zachowała tę deskę jako memento A ja się zastanawiałam wtedy jak mu się udało studia skończyć...

O matko hahahaha xD Ciekawie mialas
__________________
tworazka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-03-06, 06:33   #2682
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane

Cytat:
Napisane przez 91mirabelka Pokaż wiadomość
Jak tak czytam Twoje posty to myślę, że... chyba musiałaś go bardzo kochać. :-D

Proszę o więcej. ;-)
Obstawiam, że jej coś do herbaty dosypywał. Bo to aż niemożliwe... Był po jakimś kursie hipnozy?
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-06, 09:55   #2683
PaulinciaKWC
Zakorzenienie
 
Avatar PaulinciaKWC
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: garnek złota na końcu tęczy
Wiadomości: 60 422
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane

Jak czytam takie historie to sie zastanawiam za jakie grzechy? Przecież to jest tragikomedia na żywo
__________________
Z tobą chcę oglądać rzeki, co samotnie płyną
Gwiazdy nad łąkami w środku lasu i jagód czarnych...
Tyranozaury
PaulinciaKWC jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-06, 10:28   #2684
StraVvberry
Wtajemniczenie
 
Avatar StraVvberry
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 2 095
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane

Cytat:
Napisane przez Lili_ana Pokaż wiadomość
Z tego co wiem, to się już zaczaił dość skutecznie, bo gdy ostatnio widziałam, w sądzie, podczas rozwodu dziesięć lat temu, miał już z nią syna. Czy razem są, nie wiem i szczerze mówiąc wiedzieć nie chcę.

Ale przypomniało mi się, jak kiedyś mi prezent zrobił. Na Walentynki. Kupił mi mianowicie w kwiaciarni wstążkę. Przesłanie było takie, że mam się tą wstążką przewiązać gdzie chcę, byle na golasa i z kolei ja będę dla niego prezentem. No naprawdę powiało "romantyzmem". A potem w marcu dał mi wspólny prezent urodzinowo-dniowokobiecy (matko jak to ująć?) w postaci rąbniętej z restauracji u Gesslera popielniczki. Śliczna była rzeczywiście, następnego dnia cichcem ją podrzucałam, wstydząc się i bojąc, czy mnie ktoś nie widzi.

O, albo to! Rowery sobie kupiliśmy. Mieszkaliśmy wtedy w Warszawie. Rowery miały sens przy pokonywaniu korków. W ogóle fajnie jest mieć rower, nie? Ale on swój trzymał w piwnicy, żeby się nie zniszczył. Ktoś mu wreszcie ten rower ukradł, więc zabrał mi mój, że niby potrzebuje gdzieś jechać. Pojechał, ale roweru więcej nie zobaczyłam. Dał swojej siostrze, no bo co to za małżeństwo, które ma jeden rower i nie może wspólnych wycieczek robić. Tak jakbyśmy wcześniej życie na wycieczkach spędzali.

Kiedyś z kumplami pojechał na grzyby. Nazbierał dużo, dużo ususzył, ale też ugotował. Przyszłam z pracy, a ten mnie do stołu prowadzi i daje grzybki w śmietanie z igliwiem i mchem razem.

Jakoś tak na początku roku 1999 byliśmy u moich rodziców i w telewizji leciały wiadomości. Pokazano Jana Pawła II. Był już taki schorowany, przygarbiony, a ten debil na cały regulator "To on jeszcze żyje? Taki stary? Męczy się, powinni go uśpić". Mój tata powiedział "sam się dziecko uśpij". Myślałam, że się ze wstydu spalę
Innym razem, też u rodziców, 1 kwietnia pokazywano żartobliwe programy, jak to w prima aprilis. I był jakiś program naukowy dla młodzieży. Facet pokazywał co zrobić, żeby jajko wtoczyło się samo po desce do góry. Że niby posmarować masłem deskę, postawić ją, przyłożyć na dole jajko i ono sobie wejdzie No i mężusio wziął plastikową deskę do warzyw, posmarował masłem i próbuje z tym jajkiem. Patrzyliśmy na to z moim tatą oczom nie wierząc. Nie załapał, że to tylko żart. Moja mama zachowała tę deskę jako memento A ja się zastanawiałam wtedy jak mu się udało studia skończyć...
Jestem w szoku
__________________
_________________________ _________
StraVvberry jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-06, 12:57   #2685
Lili_ana
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-02
Lokalizacja: Pyrlandia
Wiadomości: 21
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Obstawiam, że jej coś do herbaty dosypywał. Bo to aż niemożliwe... Był po jakimś kursie hipnozy?
niestety nic mi nie wsypywał, a ja dobrowolnie za niego wyszłam, choć przyznaję, że przed ślubem jego dziwactwa miały charakter lekki, a nawet uroczy. Nie wykluczam, że on po ślubie wcale się nie zmienił, tylko wspólna codzienność pokazała szerszy wachlarz jego możliwości. W sumie to nawet nie żałuję, że zostałam jego żoną.Gdybym tego nie zrobiła, to pewnie przy wielu okazjach zastanawiałabym się, czy byłabym z nim szczęśliwa. A tak, to przynajmniej zastanawiać się nie musiałam. Trwało to na szczęście krótko, to nasze małżeństwo. Potem powiało nudą i po paru latach władowałam się w kolejną przygodę, która mnie sponiewierała. Ex małżonek okazał się tylko preludium.
Dzisiaj, chwalić Boga, lubię gdy wieje nudą

I wiecie, że ja naprawdę uśmiecham się do swoich wspomnień. Spadłam na cztery łapy, dałam sobie radę, wiele się nauczyłam, znalazłam swoje miejsce na ziemi i jestem szczęśliwa. Kto wie, może te "kolorowe" wydarzenia mnie do tego szczęścia doprowadziły? A na pewno mam się z czego dzisiaj pośmiać, to też coś warte, prawda?
Lili_ana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-06, 13:06   #2686
kate_rossi
Zadomowienie
 
Avatar kate_rossi
 
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 1 490
GG do kate_rossi
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane

Cytat:
Napisane przez Lili_ana Pokaż wiadomość
niestety nic mi nie wsypywał, a ja dobrowolnie za niego wyszłam, choć przyznaję, że przed ślubem jego dziwactwa miały charakter lekki, a nawet uroczy. Nie wykluczam, że on po ślubie wcale się nie zmienił, tylko wspólna codzienność pokazała szerszy wachlarz jego możliwości. W sumie to nawet nie żałuję, że zostałam jego żoną.Gdybym tego nie zrobiła, to pewnie przy wielu okazjach zastanawiałabym się, czy byłabym z nim szczęśliwa. A tak, to przynajmniej zastanawiać się nie musiałam. Trwało to na szczęście krótko, to nasze małżeństwo. Potem powiało nudą i po paru latach władowałam się w kolejną przygodę, która mnie sponiewierała. Ex małżonek okazał się tylko preludium.
Dzisiaj, chwalić Boga, lubię gdy wieje nudą

I wiecie, że ja naprawdę uśmiecham się do swoich wspomnień. Spadłam na cztery łapy, dałam sobie radę, wiele się nauczyłam, znalazłam swoje miejsce na ziemi i jestem szczęśliwa. Kto wie, może te "kolorowe" wydarzenia mnie do tego szczęścia doprowadziły? A na pewno mam się z czego dzisiaj pośmiać, to też coś warte, prawda?
Gratuluję pozytywnego podejścia do życia
__________________
kate_rossi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-06, 13:12   #2687
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane

Cytat:
Napisane przez Lili_ana Pokaż wiadomość
niestety nic mi nie wsypywał, a ja dobrowolnie za niego wyszłam, choć przyznaję, że przed ślubem jego dziwactwa miały charakter lekki, a nawet uroczy. Nie wykluczam, że on po ślubie wcale się nie zmienił, tylko wspólna codzienność pokazała szerszy wachlarz jego możliwości. W sumie to nawet nie żałuję, że zostałam jego żoną.Gdybym tego nie zrobiła, to pewnie przy wielu okazjach zastanawiałabym się, czy byłabym z nim szczęśliwa. A tak, to przynajmniej zastanawiać się nie musiałam. Trwało to na szczęście krótko, to nasze małżeństwo. Potem powiało nudą i po paru latach władowałam się w kolejną przygodę, która mnie sponiewierała. Ex małżonek okazał się tylko preludium.
Dzisiaj, chwalić Boga, lubię gdy wieje nudą

I wiecie, że ja naprawdę uśmiecham się do swoich wspomnień. Spadłam na cztery łapy, dałam sobie radę, wiele się nauczyłam, znalazłam swoje miejsce na ziemi i jestem szczęśliwa. Kto wie, może te "kolorowe" wydarzenia mnie do tego szczęścia doprowadziły? A na pewno mam się z czego dzisiaj pośmiać, to też coś warte, prawda?
W sumie co nas nie zabije, to nas wzmocni.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-21, 21:45   #2688
tworazka
Zakorzenienie
 
Avatar tworazka
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: łódź
Wiadomości: 3 468
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane

Moze ja odwieze.

Mojego eksa mama, mowila, ze bron Boze nie mozna sie myc podczas choroby.

Przez tydzien zakladal swieze koszulki, ale bylo czuć taki "zmęczony pot", unikalam jak moge. Tlumaczenia nie daly rady.

Tak samo z zepsutym zebem. On gnil!!!! Mowie, ze zaplacimy za znieczulenie ze po wszystkim niech usnie na kilka godzin i bedzie swiezo. Wiecie co wymyslil?

Wymyslil, ze nie bedzie myl tego zeba, a stomatologa sie boi i tak myl zeby do polowy. Pocalunku unikalam do konca zwiazku.

Jeszcze potrafil mi zrobic awanture, ze nie okazuje mu uczuc



Tak samo kurtke piore co tydzien dwa. Lubie czuc swiezosc. A ten, ze Hugo bossa to raz na rok wystarczy.
__________________
tworazka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-22, 12:44   #2689
ulicznica
Zakorzenienie
 
Avatar ulicznica
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 6 071
Send a message via Skype™ to ulicznica
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane

Cytat:
Napisane przez Petoia Pokaż wiadomość
dziewczyny, jestem ciekawa co myślicie o takim zachowaniu u faceta: spotkaliśmy się 3 razy. 2 pierwsze spotkania przebiegały bez żadnych dziwnych sytuacji, było spoko. za trzecim razem poszliśmy na piwo na miasto i spotkaliśmy jego znajomych. i wszystko byłoby ok, gdyby nie to, że on się najzwyczajniej w świecie upił i nie pamięta połowy wieczoru. już pominę co się tam działo, bo chodzi o sam fakt. no błagam... czy takie zachowanie jest normalne? ...zdarza się? jak można doprowadzić się do takiego stanu zapraszając dziewczynę na "randkę"? czy ja za bardzo wierzę w ludzkość, strasznie mnie to zniechęciło do dalszych spotkań, mimo że kilkakrotnie przeprosił.
Naprawdę potrzebujesz pomocy w odpowiedzi na to pytanie i rady?
Ja bym wiała, takie rzeczy nie mają dla mnie wytłumaczenia.
__________________
CZERWCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE

KSIĄŻKOWE NOWOŚCI W WĄTKU - KLIK!

Biżu i ciuchy M, L, XL

"Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..."
ulicznica jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-03-24, 12:39   #2690
StraVvberry
Wtajemniczenie
 
Avatar StraVvberry
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 2 095
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane

Cytat:
Napisane przez tworazka Pokaż wiadomość
Moze ja odwieze.

Mojego eksa mama, mowila, ze bron Boze nie mozna sie myc podczas choroby.

Przez tydzien zakladal swieze koszulki, ale bylo czuć taki "zmęczony pot", unikalam jak moge. Tlumaczenia nie daly rady.

Tak samo z zepsutym zebem. On gnil!!!! Mowie, ze zaplacimy za znieczulenie ze po wszystkim niech usnie na kilka godzin i bedzie swiezo. Wiecie co wymyslil?

Wymyslil, ze nie bedzie myl tego zeba, a stomatologa sie boi i tak myl zeby do polowy. Pocalunku unikalam do konca zwiazku.

Jeszcze potrafil mi zrobic awanture, ze nie okazuje mu uczuc



Tak samo kurtke piore co tydzien dwa. Lubie czuc swiezosc. A ten, ze Hugo bossa to raz na rok wystarczy.
dobrze, że już z nim nie jesteś
__________________
_________________________ _________
StraVvberry jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-24, 18:33   #2691
Rasmussanna
Przyczajenie
 
Avatar Rasmussanna
 
Zarejestrowany: 2013-03
Lokalizacja: Żywiec
Wiadomości: 4
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane

O rany! Czytam, czytam i nie mogę przestać się śmiać

Tak mi się przypomniało, jak moja znajoma mi opowiadała, że kiedyś facet z nią zerwał, bo... (UWAGA)... wkurzają go jej włosy na jego bluzie!

Dobrze, że nie każdy facet to świr
Rasmussanna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-24, 21:14   #2692
winna_niewinna
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 1
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane

ehhh...to i ja się pochwalę moimi sytuacjami...bo jedna nawiązuje do poprzedniej wiadomości....

1.z moim ex wyraźnie już nie grało, a rozstanie wisiało w powietrzu...w sumie on pomieszkiwał u mnie, szczególnie gdy pracował na nocki....pewnego pięknego dnia gdy on spał (późnym popołudniem0 postanowiłam, że położę się obok niego i pooglądam film...po jakiejś godzinie zdenerwowany ex wstał, z awanturą, ze robię to specjalnie i ma mnie dosyć, po czym wyszedł....po tygodniu dowiedziałam się, ze oglądając film mój kucyk łaskotał jego ramię, co go rozwścieczyło, poza tym mam za długie włosy, które wszędzie wchodzą i on nawet nie mógł sie do mnie spokojnie przytulic, bo zaraz miał je na twarzy....cóż....peszek.. ...

2.jakiś czas temu poznałam uroczego chłopaka....miał 33 lata i pracował w tym samym miejscu co ja....lubiliśmy spędzać ze sobą czas (trwało to 3 miesiące) i często się widywaliśmy po pracy i można było powiedzieć, ze byliśmy razem...ja pracowałam na parterze przy schodach, on na pierwszym piętrze...któregoś wieczora, wychodząc z pracy on mnie objął i pocałował...po chwili z całkowitym spokojem powiedział "O Agata" na widok dziewczyny, która właśnie wchodziła po schodach...z racji tego, że nie była to osoba pracująca z nami pytam kim jest Agata, w odpowiedzi słyszę - moja narzeczona...zdębiałam... ....
winna_niewinna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-24, 21:48   #2693
ja321
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 58
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane

[QUOTE=Lili_ana;50544632]Z tego co wiem, to się już zaczaił dość skutecznie, bo gdy ostatnio widziałam, w sądzie, podczas rozwodu dziesięć lat temu, miał już z nią syna. Czy razem są, nie wiem i szczerze mówiąc wiedzieć nie chcę.

Ale przypomniało mi się, jak kiedyś mi prezent zrobił. Na Walentynki. Kupił mi mianowicie w kwiaciarni wstążkę. Przesłanie było takie, że mam się tą wstążką przewiązać gdzie chcę, byle na golasa i z kolei ja będę dla niego prezentem. No naprawdę powiało "romantyzmem". A potem w marcu dał mi wspólny prezent urodzinowo-dniowokobiecy (matko jak to ująć?) w postaci rąbniętej z restauracji u Gesslera popielniczki. Śliczna była rzeczywiście, następnego dnia cichcem ją podrzucałam, wstydząc się i bojąc, czy mnie ktoś nie widzi.

O, albo to! Rowery sobie kupiliśmy. Mieszkaliśmy wtedy w Warszawie. Rowery miały sens przy pokonywaniu korków. W ogóle fajnie jest mieć rower, nie? Ale on swój trzymał w piwnicy, żeby się nie zniszczył. Ktoś mu wreszcie ten rower ukradł, więc zabrał mi mój, że niby potrzebuje gdzieś jechać. Pojechał, ale roweru więcej nie zobaczyłam. Dał swojej siostrze, no bo co to za małżeństwo, które ma jeden rower i nie może wspólnych wycieczek robić. Tak jakbyśmy wcześniej życie na wycieczkach spędzali.

Kiedyś z kumplami pojechał na grzyby. Nazbierał dużo, dużo ususzył, ale też ugotował. Przyszłam z pracy, a ten mnie do stołu prowadzi i daje grzybki w śmietanie z igliwiem i mchem razem.

Jakoś tak na początku roku 1999 byliśmy u moich rodziców i w telewizji leciały wiadomości. Pokazano Jana Pawła II. Był już taki schorowany, przygarbiony, a ten debil na cały regulator "To on jeszcze żyje? Taki stary? Męczy się, powinni go uśpić". Mój tata powiedział "sam się dziecko uśpij". Myślałam, że się ze wstydu spalę
Innym razem, też u rodziców, 1 kwietnia pokazywano żartobliwe programy, jak to w prima aprilis. I był jakiś program naukowy dla młodzieży. Facet pokazywał co zrobić, żeby jajko wtoczyło się samo po desce do góry. Że niby posmarować masłem deskę, postawić ją, przyłożyć na dole jajko i ono sobie wejdzie No i mężusio wziął plastikową deskę do warzyw, posmarował masłem i próbuje z tym jajkiem. Patrzyliśmy na to z moim tatą oczom nie wierząc. Nie załapał, że to tylko żart. Moja mama zachowała tę deskę jako memento A ja się zastanawiałam wtedy jak mu się udało studia skończyć...[/QUOTE. Mogę cię spytać żądać Ci jedno pytanie ile byliście razem przed ślubem
ja321 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-25, 16:14   #2694
elina5
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 45
GG do elina5
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane

Witajcie, może i ja coś napiszę były był strasznym mamisynkiem, mamusia wszystko wiedziała i mnie potem podpytywała, a że słyszała.... bo ludzie w mieście mówią, a że byłam młoda to od razu nie załapałam gdzie słyszała i ciągłe uwagi w stylu "nie słodzisz herbaty to raka żołądka dostaniesz, przy drugiej wizycie u nich kazała mi koszule synkowi prasować.
Synek sam w sobie był wybitny, leżałam chora to się zadeklarował, że zakupy mi zrobi i poszedł, wrócił po dwóch dniach i przyniósł wędlinę od mamusi z lodówki, ponieważ po weekendzie w sklepach sam syf i nic świeżego nie ma ( przyniósł i sam zjadł) Do dzisiaj nie wierzę, że mogłam być w takim związku, jeszcze sobie przypomnę
Zapomniałam rękawiczek i zostały u nich to nie odzyskałam ( mówiłam że to prezent od mojej mamy) bo powiedziano mi że skoro zostawiłam to nie potrzebuję a tej pani się bardziej przydadzą bo akurat nie miała Żołądek mam w coraz lepszym stanie im dłużej bez nich
elina5 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-25, 19:58   #2695
sarena
sarena
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Nowy Sącz
Wiadomości: 2
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane

To teraz ja

Rozstałam się z facetem. Poszłam z koleżanką do klubu. Poznałyśmy 2 gości. Jeden mi się bardzo spodobał. Wymieniliśmy się numerami.
Spacery, jakieś spotkanie u nich w mieszkaniu. Buziaki. Nie było od razu parcia na sex. W sumie wszystko ok.

Zaczęło się robić dziwnie kiedy przyszło do wspólnego wychodzenia do klubu. Nie mam problemu żeby wychodzić oddzielnie ale...



Były jakieś 2-3 oddzielne wyjścia na impreze.

A potem pamiętam to tak:
Był czwartek- on wyszedł z kolegami. Tak po prostu.
W piątek u nich before przed kolejną imprezą. Przychodzi czas wyjścia- on zostaje bo wczoraj był i jest zmęczony. (przy czym już po kilku spotkaniach wiedziałam ze to stały bywalec klubów i potrafił bywać dosyć często). Poszłam sama, ale z zaznaczeniem że jutro to wychodzimy razem. Nie wyszliśmy- nie pamiętam jaki był powód.

Kolejna akcja. Siedzimy u niego- prosi mnie żebym została na noc.
Odmawiam, mam na rano do pracy. Po pół godziny miauczenia ulegam.
Po następnej pół godzinie przychodzi kumpel i mówi że był w klubie L**** i że jest dobra impreza.
I zgadnijcie co? On do mnie- że poszedłby. Sam. Z kolegami! Bo to w gronie facetów to inaczej. Ja będę się czuła jak 5 koło u wozu.

Wywiązała się dyskusja że ciągle unika wychodzenia razem i że to jest podejrzane. Ale ostatecznie uległam.

Potem był mój wyjazd służbowy- wyjechałam w pt- wracałam we wtorek. Byliśmy umówieni na 20, ale udało mi się ciut wcześniej wrócić i dzwonie że mogę być wcześniej- czy będzie czy mu pasuje?
Co on na to- po kilku dniowej nieobecności mojej on mówi, że spoko ale widzimy się do 22 bo on potem idzie na imprezę.

Spotkaliśmy się- przedstawiłam sytuację- jak wam wyżej- że ok to nie problem że wychodzimy oddzielnie. Ale problemem jest ze nie wychodzimy razem. I że już ostatnim razem obiecał że następne wyjście jest wspólne. I niech wybiera- albo idziemy/zostajemy razem albo ja wychodzę i już nie wracam.
Długo próbował coś zdziałać. Bezskutecznie.
Po kilku dniach dostałam sms: tęsknie za Tobą.
Odpisałam: miałeś wybór.

Spotkałam po jakimś czasie jego współlokatora: pytam co u P?

Wyprowadził się do rodziców.
Wyrzucili go z uczelni i z roboty (mimo że pracował u braci- wyjeździł na koszt firmy 5 tys taxówką- zapewne na imprezy).
sarena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-25, 20:15   #2696
Selfish Girl
Life is a drink ...
 
Avatar Selfish Girl
 
Zarejestrowany: 2012-04
Lokalizacja: Ontario
Wiadomości: 10 220
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane

Prawie jak obraz mojego byłego.... Zresztą opisywałam tutaj. Mieliśmy wyjść gdzieś razem, chociaż na spacer to wiedziałam jaka jest wymówka :
a) zmęczony,
b) nie chce mu się
c) jak kupił nowy telewizor 3d to "oglądnięmy sobie film 3d... mam "

Ale jak zadzwonił jeden czy drugi kolega, że piwko, że impreza to jak nowo narodzony, 5 minut i już może wychodzić. Byłam z nim raz na imprezie... i wyszło na jaw, że lubi sie otaczać dziewczynami. Na kompie miał ukryty folder ze zdjęciami z 'koleżankami' a ze mną przez 3 lata nie chciał robić żadnych zdjęć :P Teraz ma okazje imprezować cały czas. Tylko nie wiem kto będzie chciał takiego starego konia
Selfish Girl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-27, 00:31   #2697
Martyna0987
Raczkowanie
 
Avatar Martyna0987
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 93
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane

No to i ja napiszę coś o moim ex, który był dobrym okazem.
1. Twierdził, że może mieć wszystko. Jeśli tylko by chciał, mógłby postawić dom, mógłby mieć dużo pieniędzy itd., bo ma znajomości
2. Jakoś na początku naszego związku dowiedziałam się, że mnie zdradza. Jego kochanka sama do mnie napisała. Poprosiła o spotkanie, na którym wszystko mi powiedziała. Było to tak: Spała z moim ex i dowiedziała się przypadkiem, że ma dziewczynę i kazała mu wybierać pomiędzy mną a nią. Wybrał mnie. Chcąc mu zepsuć związek ze mną, powiedziała mi o wszystkim. Zerwałam z nim. Przepraszał mnie, mówił, że kocha itd. itd. Napisał do tej kochanki, że mnie kocha, żeby nie pisała do niego więcej itp. Ponieważ byłam zakochana i głupia, po miesiącu wróciłam do niego.
3. Wyzwał mnie raz bez powodu. Napisał, żebym szła się kur*ić, że jestem ku*wa, dzi*ka itd. Następnego dnia mnie przepraszał, usprawiedliwiał się tym, że był pijany i wcale tak nie myśli. Nie chciałam z nim gadać, więc poprosił o rozmowę moją przyjaciółkę. Powiedziała mu, żeby dał mi kwiaty i trochę bardziej się postarał. Ona oczywiście mi o tym później powiedziała. Ponoć był bardzo załamany i nawet przy niej się rozpłakał. Dał mi te kwiaty, ładnie przeprosił, wybaczyłam. Kilka dni później dowiedziałam się, że chwalił się kolegom, że dał mi kwiaty i gadał jaki to on romantyczny i dba o swoją kobietę. Pochwalił się nawet, że nic za nie nie zapłacił, bo udało mu się ukraść je z czyjegoś wesela.
4. Poprosił kolegę, żeby napisał do mnie, że popełnił samobójstwo. W ogóle to często gadał, że się zabije.
5. Poprosił innego kolegę, żeby napisał do mnie, że miał wypadek i jest w śpiączce. Nie wiem co chciał w ten sposób osiągnąć.

Zerwałam z nim prawie 3 lata temu. On od prawie roku jest w związku z tamtą kochanką (tą z punktu 2.). Nie wiem, czy musiał ją długo do tego przekonywać, czy ona jest aż tak w nim zakochana.
__________________
Martyna0987 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-27, 12:33   #2698
lenn8
Raczkowanie
 
Avatar lenn8
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 203
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane

Hej, fajny wątek coraz bardziej skłaniam się ku wizji świata jak z "Seksmisji"...

W dzień kobiet usłyszałam czemu jestem taka gruba i dlaczego przytyłam w domyśle - czy nie jestem czasem w ciąży (wiatropylnie?)
__________________
Ostatnio działy się takie rzeczy, że zaśmiałby się ironicznie, gdyby mu ktoś powiedział, że nie można wlać kwarty piwa do półkwartowego kufla. - T.P.

włosomaniaczka
lenn8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-27, 17:23   #2699
kamila901
Zakorzenienie
 
Avatar kamila901
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 5 305
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane

sarena No... ale numer Tragedia...
__________________





Edytowane przez kamila901
Czas edycji: 2015-03-27 o 17:24
kamila901 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-02, 22:15   #2700
Mystiquee
Zakorzenienie
 
Avatar Mystiquee
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: z domku
Wiadomości: 13 857
GG do Mystiquee
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW - przeżyte, zasłyszane

Cytat:
Napisane przez Martyna0987 Pokaż wiadomość

... Kilka dni później dowiedziałam się, że chwalił się kolegom, że dał mi kwiaty i gadał jaki to on romantyczny i dba o swoją kobietę. Pochwalił się nawet, że nic za nie nie zapłacił, bo udało mu się ukraść je z czyjegoś wesela.

...

4. Poprosił kolegę, żeby napisał do mnie, że popełnił samobójstwo. W ogóle to często gadał, że się zabije.
5. Poprosił innego kolegę, żeby napisał do mnie, że miał wypadek i jest w śpiączce. Nie wiem co chciał w ten sposób osiągnąć.
to miałaś bardzo ekonomicznego faceta

Z tym umieraniem/wieszaniem się to miałam podobnie...

Nie chciałam się z kolesiem spotkać w jego domu (i ogólnie nie chciałam się z nim spotykać) więc wymyślił, że ma raka krwi i umrze niedługo i mam zrobić tą ostatnią rzecz na niego...
__________________
Mystiquee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Forum plotkowe


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2023-11-13 23:17:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:51.