TEŚCIOWA->PIEROGI->POMOCY !!!!

[sarimatha]

Witam kochane

dziś miałam taką rozmowę na gadu:

Niedźwiadek żabulkiiiiiiiiii (17-01-2005 23:49)
umeisz robic pierogi?
Ja2 (17-01-2005 23:49) tak sobie

Niedźwiadek żabulkiiiiiiiiii (17-01-2005 23:49)
albo uszka
Niedźwiadek żabulkiiiiiiiiii (17-01-2005 23:49)
no bo...
Ja2 (17-01-2005 23:49)
bo cio?
Niedźwiadek żabulkiiiiiiiiii (17-01-2005 23:49)
mam farsz wigilijny
Ja2 (17-01-2005 23:49)
teraz
Ja2 (17-01-2005 23:50)
jeszcze?
Niedźwiadek żabulkiiiiiiiiii (17-01-2005 23:50)
i mama mówi no to niech zaba przyjdzie i Ci zorbi to bedziesz mial pierogi..
Niedźwiadek żabulkiiiiiiiiii (17-01-2005 23:50)
zamorzony

Ja2 (17-01-2005 23:52)

Ja2 (17-01-2005 23:52)
w sobote wieczorem moge
Niedźwiadek żabulkiiiiiiiiii (17-01-2005 23:52)
oj nie wstydz sie
Ja2 (17-01-2005 23:52)
jak twoich rodziców nie bedzie
Niedźwiadek żabulkiiiiiiiiii (17-01-2005 23:52)
wiesz jka bys w oczach mamy zyskała?
Niedźwiadek żabulkiiiiiiiiii (17-01-2005 23:52)
jak bardzooo duzo


same rozumiecie możecie mi polecić przepis na pierogi, jakieś dobre bo chce zrobić wrażenie, a moje niestety są dosc grube, nierówne, ale się nie rozlatują
ona nie lubi jak gotuje bo zbieram dobre recenzje, ale do mamy mojego chłopaka to się nie umywam chce zrobić dobre wrażenie i na tym polu - pomóżcie!!!! :plz:
pozdrawiam , sari

[paula78]

nie napisałas ,że twoje sa nie dobre tylko grube i nie równe wiec to kwestia techniki lepienie .
pozatym moze chłopak sam zacznie robic pierogi i zaskoczy ciebie?i zyska w twoich oczach i oczach swojej mamy.
pzdr
paula

[Nutka]

Do miski wsypuję 30dkg mąki zalewam to wrzątkiem (tak ok 3/4 szklanki), po przestudzeniu dodaję 1 jajko, sól, odrobinę oliwy z oliwek.
Wyrabia się to ciasto bardzo szybko, czasem trzeba dosypać jeszcze odrobinę
mąki.Ciasto jest pyszne, mięciutkie, wspaniale się lepi, a jak się znudzi lepienie
można je schować do lodówki i następnego dnia jest równie dobra

[cheetah]

A ja bym sie wkurzyla, gdyby tak mi facet powiedzial i na pewno bym nie zrobila pierogow I powiedzialabym, zeby sam zrobil, wtedyy zyska w moich oczach

Cheetah

[Ines1985]

Niestety ZAZWYCZAJ tak jest ze "tesciowe" chca sprawdzic umiejetnosci kucharskie dziewczyn swoich ukochanych synków.
Chca miec pewnosc ze jak ich dziecko kiedys sie wyprowadzi to bedzie mialo dobra opieke .

Nie wiem czy moja "tesciowa" tez wyskakuje z takimi propozycjami bo moj chlopak wie, ze nie bardzo umiem gotowac i zaraz bierze mnie w obrone, ze on nie pozwoli mnie sprawdzac bo sam ma oczy i w ogole po co ona sie wtraca . Raz byla podobna sytuacja. A poza tym przyjal sprytna strategie ze czasem jak cos ugotuje lub upieke to wychwala mnie do niej pod niebiosa .

Sari, moze twoj tez powinien tak robic? Zyskasz w oczach jego mamy a nie bedziesz musiala popisywac sie zdolnosciami kucharskimi przed nia .
Podejrzewam ze to musialoby byc krepujace i wtedy latwo byloby cos schrzanic...

[paula78]

Ines napisała:"Niestety ZAZWYCZAJ tak jest ze "tesciowe" chca sprawdzic umiejetnosci kucharskie dziewczyn swoich ukochanych synków.
Chca miec pewnosc ze jak ich dziecko kiedys sie wyprowadzi to bedzie mialo dobra opieke "

jesli tesciowa sprawdza ew. synowa pod względem gotowanie ,prania itp to znaczy ,że nie potrafiła wychowac syna na człowieka zaradnego tylko na księca któremu trzeba wszytsko podac pod nos.
pzdr
paula

[aguś83]

Ja rozumiem Twojego chłopaka - wie, ze dobrze gotujesz i chce sie tym pochwalić przed swoją rodziną
Aco do przepisu, to ja robię na sposób góralski :
na 2 szklanki maki daję szklankę wrzątku, mieszam to drewnianą łyżką i przykrywam taką breję na kilka minut, żeby mąka dobrze się zaparzyła; potem dodaję ok. 5 łyżek oliwy i sól do smaku. Cisto wyrabia sie bardzo łatwo - jakieś 5 minut; jest miękkie i elastyczne.
Pozdrawiam

[Ines1985]

paula78 napisał(a):
>
> jesli tesciowa sprawdza ew. synowa pod względem gotowanie ,prania itp to znaczy ,że nie potrafiła wychowac syna na człowieka zaradnego tylko na księca któremu trzeba wszytsko podac pod nos.
> pzdr
> paula

Nie, to znaczy ze jest nadopiekuncza. Poza tym kazda matka interesuje sie losem swojego dziecka. Wyobraz sobie ze masz doroslego syna... Chcialabys aby ozenil sie z kobieta ktora calymi dniami piluje paznokcie i czyta kobiece magazyny? Chocby nie wiem jak byl zaradny to nie poradzilby sobie z utrzymaniem porzadku w domu, zarabianiem na utrzymanie rodziny i gotowaniem obiadków.

Moze w niektorych przypadkach jest tak jak piszesz. Ale noz mi sie w kieszeni otwiera kiedy ktos generalizuje

Moja "tesciowa" podpytywala chlopaka o to czy sprzatam, gotuje itp.
A kogo jak kogo ale jego ksieciem nazwac nie mozna. Jest o wiele bardziej zaradny niz ja. I wychowala go pod tym wzgledem wspaniale- sama jestem jej za to wdzieczna.

[cheetah]

Ines1985 napisał(a):

> Wyobraz sobie ze masz doroslego syna... Chcialabys aby ozenil sie z kobieta ktora calymi dniami piluje paznokcie i czyta kobiece magazyny? Chocby nie wiem jak byl zaradny to nie poradzilby sobie z utrzymaniem porzadku w domu, zarabianiem na utrzymanie rodziny i gotowaniem obiadków.

To tez efekt braku zaradnosci zyciowej, skoro wybral sobie tak pusta zone

Cheetah

[Ines1985]

cheetah napisał(a):
>
> To tez efekt braku zaradnosci zyciowej, skoro wybral sobie tak pusta zone
>
> Cheetah


A to swoją drogą

[paula78]

Chocby nie wiem jak byl zaradny to nie poradzilby sobie z utrzymaniem porzadku w domu, zarabianiem na utrzymanie rodziny i gotowaniem obiadków."

wyobraz sobie ,ze wiele kobiet sobie z tym radzi .

chyba inaczej rozumiemy "doroslosc" bo dla mnie człowiek który mieszka z rodzicami i jest na ich utrzymaniu nie jest dorosły w praktyce tylko teorii.

oczywiscie ,że generalziuje ale dośc mam oglądania książątek z 2 lewymi rączkami i mamusie które 30 letnim synkom robią obiadki i piora skarpety.
pzdr
paula

[rzastin]

Jesli kompletnie nie wychodzą Ci te pierogi, to może by kogoś sobie nająć do ich produkcji? Przyjaciółka albo ktoś z rodziny?
Znajoma mojej mamy była kiedyś w podobnej sytuacji, zrobiła j.w. i wszyscy byli zadowoleni. Sposób oszukańczy, ale skuteczny

[rzastin]

paula78 napisał(a):
> oczywiscie ,że generalziuje ale dośc mam oglądania książątek z 2 lewymi rączkami i mamusie które 30 letnim synkom robią obiadki i piora skarpety.
> pzdr
> paula

Masz rację Paula, tym bardziej, że takie 'książątka' stają się zjawiskiem nagminnym. Rozmawiałam o tym z rodzicami, oni stwiedzili, że kiedyś było pod tym względem inaczej, koniec liceum i bye bye, na studia- chłopak musiał sobie jakoś radzić. Dziś nikogo nie dziwi, że jeszcze 25-latek przynosi swoje ciuchy do mamy do prania i wyłudza od niej kieszonkowe. A najlepsze jest to, że to Mama- kobieta, jest za to w dużym stopniu odpowiedzialna i hoduje taka sierotę życiową, która potem znajduje sobie nową 'mamusię', czyli dziewczynę/ żonę. Przykre, ale prawdziwe.

[Ines1985]

paula78 napisał(a):
>

> oczywiscie ,że generalziuje ale dośc mam oglądania książątek z 2 lewymi rączkami i mamusie które 30 letnim synkom robią obiadki i piora skarpety.
>

Widocznie sporo takich ludzi jest w twoim otoczeniu skoro juz masz dosc patrzenia na nich. Ok, przeciez takie przypadki tez sa, nie mowie ze nie.
Ale nie zgadzam sie, ze zawsze troskliwa matka = niezaradny synek.
Ja w przeciwienstwie do Ciebie nie spotykam sie z takim "zestawieniem" i dlatego podkreslam ze to zle wytlumaczenie opiekunczosci matek.

[Nefretete]

sarimatha napisał(a):
>Niedźwiadek żabulkiiiiiiiiii (17-01-2005 23:52)wiesz jka bys w oczach mamy zyskała?
>Niedźwiadek żabulkiiiiiiiiii (17-01-2005 23:52)jak bardzooo duzo

Boziu co to za mamuśka, współczuję przyszłej teściowej. Mam nadzieję, iż nie będziecie mieszkać "razem" ...

Co do pierogów- dziewczyny mają rację co do wrzątku dodawanego do mąki, który sprawia, że ciasto jest delikatniejsze i lepiej skleja się.

Pozdrawiam

[Mgiełka]

Ines1985 napisał(a):

> Nie, to znaczy ze jest nadopiekuncza. Poza tym kazda matka interesuje sie losem swojego dziecka. Wyobraz sobie ze masz doroslego syna... Chcialabys aby ozenil sie z kobieta ktora calymi dniami piluje paznokcie i czyta kobiece magazyny? Chocby nie wiem jak byl zaradny to nie poradzilby sobie z utrzymaniem porzadku w domu, zarabianiem na utrzymanie rodziny i gotowaniem obiadków.


Zdecydowanie wolałabym, jeśli już teściowa ma coś oceniać (chociaż to przecież wybór jej syna, więc co tu ma do oceniania? Jak dziewczyna nie będzie gotować to się nie zgodzi na czyjeś bycie razem?), to żeby skupiła się na tym, czy przyszła synowa jest dobrym człowiekiem i czy "młodzi" się kochają. Gotować się można nauczyć na każdym etapie życia. A najwspanialsza kucharka i sprzątaczka świata nie będzie dobrą żoną jeśli nie będzie potrafiła być partnerką, wsparciem i miłością mężczyzny - i vice versa, rzecz jasna. Nie mówiąc już o tym, że jeśli obie osoby będą pracować zawodowo, to może się okazać, że żadne z nich nie gotuje, bo nie ma na to czasu , albo szkoda jej tego czasu razem. A sprząta gospodyni.

Natomiast w tej sytuacji nie byłabym zła na chłopaka, on tego nie jest świadomy. Po prostu myśli stereotypami, jak jego matka. Należy po prostu ich trochę wyedukować

Na gotowanie w domu chłopaka na takich właśnie zasadach bym się nie zgodziła. Ewentualnie wolałabym przynieść ciasto, które upiekłam, albo sama zaproponować jakieś swoje "danie popisowe" (choć nie wyobrażam sobie sytuacji, że miałabym gotować w obcym domu. Chyba że pod nieobecność rodziców, wtedy można zrobić sobie razem zabawę kulinarną). Bo tu mi wygląda, że ten farsz został celowo. I to mi się nie podoba (taki podstęp, żeby "wypróbować" dziewczynę. Na podstępy reaguję alergicznie.).

[Aquila]

Jakikolwiek przepis by nie był musisz cieniutko rozwałkować ciasto, to podstawa żeby pierogi/uszka nie były grube. A jeśli chcesz zrobić małe gabarytowo pierożki, weź szklankę o cienkich ściankach i przyciskając (umiarkowanie ) ją do rozwałkowanego ciasta "wytnij" kółeczko w które włożysz farsz i ładnie zlepisz brzegi. Wtedy pierożki wyjdą małe, zgrabne i jednakowe .

[sarimatha]

nie jest tak do końca jego mama bardzo mnie lubi, ale jest zazdrosna że np. co piątek on je obiady u mnie a nie w domu i lubi to komentować np. ty już dożywotnio wykupiłeś kartę obiadową na każdy piątek u sylwi? z resztą ona sama świetnie gotuje ... ja będę gotowa z moim chłopakiem ,bo lubimy razem coś ale pichcić,on będzie mi całyczas pomagał, chodzi o to żeby się wszyscy zachwycali, taka próżność w sumie też chciałabym zeby to nie były te kulfony co zwykle :P
co do tego księcia hmmm to rzeczywistość jest taka że jak on zrobi ciasto to tylko zabijać się o nie co nie można powiedzieć o moich

a tak przy okazji oboje mieszkamy z rodzicami bo mamy po 18 lat i dopiero w tym roku matura

[sarimatha]

idę testowac sposób góralski jak skończę wrócę i napisze jak mi poszło

[sarimatha]

o jeeee !!!!!!!! o jeeeeeeee o je o je o je!!!!!!!!!!!!!!
pierogi wyszły REWELACJA jestem pierogową boginią
dziękuję wam wszystkim

[aguś83]

Cieszę się, że się udało
Pozdrawiam