Rady dla studentek - o studiach, mieszkaniu, codzienności

[lain]

Napisane przez Sunny20

Każdy kierunek ma swój dziekanat, to jest coś w rodzaju sekretariatu, gdzie studenci załatwiają większość swoich spraw. Nazwa jest myląca, bo tam wcale nie urzęduje dziekan Dziekan ma swój osobny gabinet i osobny sekretariat dziekana (przynajmniej u mnie)

a u mnie w dziakanacie siedzi dziekan, tylko, ze ma tam swoj gabinet, przed ktorym siedza 'panie z dziekanatu', ktore zajmuja sie studentami... ale jak np. studiowalam na UJ-cie, to dla studentow byl sekretariat, a do dziekanatu szlo sie ze sprawami wiekszego kalibru lub zeby wlasnie spotkac sie z dziekanem... wiec jak widac, na kazdej uczelni moze byc roznie.

a i nie zawsze panie z dziekanatu gnebia studentow i sa niemile u mnie sa przemile i wszystko sobie mozna spokojnie zalatwic.

[izuleczek]

Prosze o pomoc juz studiujace dziewczyny.Jakie macie rady dla"pierwszakow"?Co was zaskoczylo na studiach??O czym warto wiedziec????

[lain]

ja bym radzila zeby kserowac na biezaco to co ci sie pozniej przyda, a nie zostawiac na sesje, bo potem w kolejkach do ksera mozna zakwitnac

radze tez chodzic na zajecia, bo jednak potem jest duzo mniej nauki w sesji (przynajmniej w moim przypadku)

z wypozyczaniem ksiazek z biblioteki tez do sesji nie czekaj, bo potem z duzym prawdopodobienstwem ksiazki nie dostaniesz.

[hanjah]

Napisane przez lain

ja bym radzila zeby kserowac na biezaco to co ci sie pozniej przyda, a nie zostawiac na sesje, bo potem w kolejkach do ksera mozna zakwitnac

radze tez chodzic na zajecia, bo jednak potem jest duzo mniej nauki w sesji (przynajmniej w moim przypadku)

z wypozyczaniem ksiazek z biblioteki tez do sesji nie czekaj, bo potem z duzym prawdopodobienstwem ksiazki nie dostaniesz.

Wszystko potwierdzam. Gdybym ja to wiedziała już na początku, to nie miałabym potem problemów ze zdobyciem książek/skryptów, kserówek...
Polecam też chodzenie na wykłady, bo czasem można się naciąć na profesorów puszczających listy (ale nie na każdym wykładzie, tylko wybiórczo-i traf tu na TEN wykład). Pozdrawiam i życzę powodzenia na studiach wszystkim "pierwszakom"

[Hisoka]

zależy co i gdzie studiujesz

Najważniejsza rada-dowiedz się jak najwięcej o wykładowcach i ćwiczeniowcach od poprzednich roczników

[Ashlee_]

chodzenie na wyklady i przede wszystkim notowanie - z doswiadczenia wiem, ze nie ma to jak wlasne notatki plus oczywiscie kserowanie na bierzaco materialow, jednak przed kserowaniem ksiazem raczej sie trzeba 2 razy zastanowic, bo czesto i tak sie ich nie przeczyta i jest 30zl w plecy.

[april:)]

Tak jak dziewczyny już mówiły, lepiej sobie załatwić książki/skrypty już na samym początku zanim wszystko wypożyczą Warto też uśmiechnąć się do rocznika wyżej po materiały, oraz rady- np na co zwraca dany wykładowca uwagę na ćwiczeniach/egzaminie (może nawet będą mieli testy z ubiegłych lat ) W moim przypadku chodzenie na wykłady było w większości przypadków zupełnie nieprzydatne- więc je sobie odpuściłam.

[lain]

Napisane przez hanjah

Polecam też chodzenie na wykłady, bo czasem można się naciąć na profesorów puszczających listy (ale nie na każdym wykładzie, tylko wybiórczo-i traf tu na TEN wykład). Pozdrawiam i życzę powodzenia na studiach wszystkim "pierwszakom"

o tak juz nie raz trafilam na ten dzien, kiedy na nieobowiazkowym wykladzie poszla lista, a potem za obecnosc na takiej liscie wykladowca przychylniej patrzyl przy egzaminie

nie wiem jak twoja uczelnia, ale te na ktorych ja studiuje maja fora internetowe, na ktorych mozna dowiedziec sie wielu interesujacych rzeczy o konkretnych wykladowcach, a takze uzyskac notatki, testy z poprzednich lat, i dowiedziec sie jakiego typu pytania sa zazwyczaj na egzaminie.

[andziuchna]

zgadzam sie z "przedmowczyniami" i dodam ze trzeba tez zwracac uwage na to co dzieje sie na "tablicy" lub stronie internetowej... nie ma tak jak w LO ze wszyscy sie o Ciebie troszcza- jak sama sie czegos nie dowiesz/ nie zalatwisz/ nie dopytasz to nikt Cie nie poinformuje (przynajmniej u mnie tak bylo- panie z sekretariatu nie zawracaja sobie glowy pierwszakami bo i tak czesc z nich nie znajdzie sie na 2 roku)

[Laurieen]

Podłączam się do pytania izuleczka, dziękuję za dotychczasowe rady i czekam na kolejne
Może na studiach/ na wykładach jest coś, czego broń Boże nie można robić?

[izuleczek]

dziewczyny a warto miec dyktafon???Boje sie ze nie nadaze ze wszystkim

[laura_piejko]

to zalezy od wykladowcy, jedni pozwalaja nagrywac inni nie...

[basia_tb]

1. miec dobre kontakty z starszymi rocznikami < mozna potem pozyczyc notatki i co najwazniejsze pytania jakie byly na egz. )

2. jezeli wchodzisz do dziekanatu to zawsze z usmiechem na twarzy a jak nie bedziesz czegos miec np. bedzie ci brakowac jakiegos dokumentu do stypendium to najlepiej udawaj tzw glupka , moz ze nie wiedzialas itp , przynajmniej sie na ciebie strasznie nie bedzie wydzierac

3 chodz na wyklady ( potem masz swoje notatki co jest bardzo przydatne ( ja nienawidze sie potem odczytywac czyjegos pisma)

4. wczesniej wypozyczaj ksiazki

5 i proponuje zalozyc forum lub maila swojego roku i grupy ( to sie bardzo przydaje bo wzucasz tam wazne inf, skany wykladow i inne wazne rzeczy )

6. IMPREZUJ

i nie denerwuj sie , pomysl ze cala reszta jest tak samo zestresowana jak ty
trzymam kciuki :-*

[ankasz]

Przede wszystkim - wypytaj starszy rocznik o każdego wykładowcę. To podstawa

Co do dziekanatu - wchodź z uśmiechem a wychodź zgięta w pas bijąc pokłony - babeczki to zapamiętują

Jak wszędzie - pierwsze wrażenie jest najważniejsze Już w październiku nabij sobe punktów u wykladowców, często sie zgłaszaj, wypowiadaj, bądź przygotowana, chodź na wszystkie zajęcia - to zaowocuje w przyszłosci, na egzaminie

[lain]

Napisane przez izuleczek

dziewczyny a warto miec dyktafon???Boje sie ze nie nadaze ze wszystkim

ja nie nosze, bo spokojnie zdaze wszystko zanotowac a jakbym miala jeszcze raz tyle godzin sluchac tego samego to bym chyba zeszla szczegolnie jak wyklad w duzej mierze opiera sie na rysunkach, wykresikach i tabelkach na tablicy.


i zgadzam sie: wspolny mail to dobra sprawa. my tak sobie przesylalismy informacje i rozne materialy, a takze czesto wykladowcy tak sie z nami kontaktowali. podstawa to poinformowac WSZYSTKICH jaki jest login i haslo.

[arrachnee]

Sprawdź zasady studiowania [np. czy na 1 roku możesz mieć warunek, jak wygląda sesja, terminy, itp.] i warunki stypendium naukowego [które oceny się liczą, itp.]

[gramma]

Ja też polecam się zgłaszać i nie bać wykładowców - w ten sposób naprawdę można zapunktować i być np. zwolnionym z egzaminów.

Poza tym xerować na bieżąco.

Dyktafonu nigdy nie używałam ze względów wymienionych przez Lain.

[martini.]

Napisane przez basia_tb

1. miec dobre kontakty z starszymi rocznikami < mozna potem pozyczyc notatki i co najwazniejsze pytania jakie byly na egz. )

Napisane przez ankasz

Przede wszystkim - wypytaj starszy rocznik o każdego wykładowcę. To podstawa

O właśnie, to też moja rada "Zaprzyjaźnij sie" z kimś z wyższego rocznika. Wiedza z pierwszej ręki często ułatwia sprawę .

I nie panikuj, bo niestety pierwszaki to lubią . Wszystko się ułoży, ze wszystkim zdążysz i się odnajdziesz .

[Reijel]

A ja dodam od siebie: nie pijesz - nie żyjesz Rada pół-żartem, żeby nie wyszło, że wszyscy studenci to alkoholicy.

[yedanna]

Napisane przez Reijel

A ja dodam od siebie: nie pijesz - nie żyjesz Rada pół-żartem, żeby nie wyszło, że wszyscy studenci to alkoholicy.

Dziewczyny dobrze radzą.

Najlepiej na początku wybadać grunt u osób ze starszych roczników. Te informacje są bezcenne. Ale bierz poprawkę, bo ludzie uwielbiają straszyć

Ucz się przede wszystkim z wykładów.

Zaangażuj się w jakąś działalność studencką, związaną z tym co chcesz później robić. Przy okazji można poznać fajnych ludzi.

Dobrze trzymaj z dziekanatem - fakt, najlepiej zawsze uśmiechnięta. To działa

Będzie fajnie

[pirania82]

zgadzam się z dziewczynami: systematyczne notatki, na bieżąco ksera, obecność na wykładach - u mnie było tak, że za obecność można było mieć zaliczenia i to czasami na fajną ocene

Mój rok oprócz grupowej skrzynki email, miał jeszcze założone forum Dużą zaletą było to, że wszystko było czytelnie i przejżyście prowadzone; na mejlu wiadomości często były usuwane przez kogoś komu chyba najwidoczniej się nudziło a na forum nie dało się tego robić; nad wszystkim czuwał admin - kolega z grupy .

Powodzenia! Też kiedyś byłam pierwszakiem, jak sobie to przypomne to chce mi się śmiać z siebie ten strach, to przerażenie im dalej tym lepiej
Jak będziecie miały okazje iść na impreze do akademika to jak najbardziej polecam To sa dopiero imprezy

[trawka]

Ja bym radziła, żeby na zapas do dziekanatu wchodzić zawsze złym :P Bo, przynajmniej na mojej uczelni, wejście do dziekanatu to "desperado"

[Laurieen]

Hehe, dzięki dziewczyny za liczne rady, nie powiem- niektóre mnie rozbawiły, szczególnie, jeśli chodzi o panie z dziekanatu. Oczywiście postaram się do nich zastosować.

[martini.]

U mnie pani z dziekanatu jest boska i nie raz uratowała skórę niejednemu studentowi (mnie też )

[Julie_K]

Właściwie chyba wszystko zostało powiedziane Przede wszystkim nie panikuj, na początku faktycznie może być trochę strasznie, ale jak się już rozkręcisz i poznasz fajnych ludzi- pójdzie z górki! Kseruj na bieżąco, bo przed sesją nie nadążysz Książki też wypożycz wcześniej- mi się to nigdy nie udaje i potem mam za swoje;/ Z tym słuchaniem starszych roczników bym nie przesadzała- u mnie lubią straszyć i potem zwykle 70% tego co mówią to bajki. Choć dobrze by było też z drugiej strony zakumplować się z kimś wyżej choćby dla materiałów Ucz się w miarę na bieżąco. U mnie oceny z ćwiczeń do niczego się nie liczą i większość leci na trójach, ale rzetelna nauka do kół naprawdę popłaca Co do dziekanatu- wchodź tam tylko wtedy kiedy MUSISZ Na moim wydziale przysłowiowe "panie z dziekanatu" to już legenda i to raczej nie w sensie pozytywnym...Pilnuj tablicy dla swojego rocznika, śledź forum i NAJWAŻNIEJSZE- baw się!! Studenckie imprezy...

[yedanna]

Napisane przez martini.

U mnie pani z dziekanatu jest boska i nie raz uratowała skórę niejednemu studentowi (mnie też )

Na rozdaniu dyplomow mojego rocznika dostała największe brawa, przebiła wszystkich profesorów. Niemniej jednak różnie bywało, miała swoje sympatie i wprost przeciwnie.

[ushia]

Napisane przez Laurieen

Hehe, dzięki dziewczyny za liczne rady, nie powiem- niektóre mnie rozbawiły, szczególnie, jeśli chodzi o panie z dziekanatu. Oczywiście postaram się do nich zastosować.

nigdy nie lekcewaz pani w dziekanacie - choc niestety baaardzo czesto sa niemile, opryskliwe i na widok studenta mowia "nie da sie!"
z drugiej strony, zauwaz jak wiele osob wchodzi do dziekanatu z zadaniem, a nie prosba i jak czesto jest to zadanie pozbawione sensu, albo takie ktore mozna samemu zalatwic

od razu (najlepiej jeszcze we wrzesniu) zorientuj sie, kiedy mozna odebrac indeksy i legitymacje - to BARDZO wazne, bo bez nich nie zalatwisz np biblioteki

jakbys sie zapisywala do biblioteki MIEJSKIEJ, nie uczelnianej, to nie przyznawaj sie ze studiujesz, bedzie o jedna pieczatke mniej do wybicia na koniec roku

i najwazniejsza rada: MYŚL i nie panikuj

studia sa fajne

[Hosenka*]

Napisane przez andziuchna

zgadzam sie z "przedmowczyniami" i dodam ze trzeba tez zwracac uwage na to co dzieje sie na "tablicy" lub stronie internetowej... nie ma tak jak w LO ze wszyscy sie o Ciebie troszcza- jak sama sie czegos nie dowiesz/ nie zalatwisz/ nie dopytasz to nikt Cie nie poinformuje (przynajmniej u mnie tak bylo- panie z sekretariatu nie zawracaja sobie glowy pierwszakami bo i tak czesc z nich nie znajdzie sie na 2 roku)

Oooo tak To potwierdzam - "tablica" to wyrocznia.

Radze też uważać na "sydrom jednego dnia" ---> "gdybym miała jeszcze jeden dzień to bym się wszystkiego nauczyła"


EDYCJA 1 :
Co do imprez - nie wszędzie sie "da" imperzować, dużo zalezy od kierunku, od podejścia do studiów (albo sie studiuje albo studiuje ) i od tegpo w jakiej części miasta sie mieszka no i czy sie pracuje czy nie. Ja mało imprezowałam bo:
- przez prawie 3 lata miałam zajęcia od rana do wieczora
- miałam dużo nauki na kolokwia, pisanie sprawozdań itp
- pracowałam w weekendy od II roku, więc wszystko co miaąłm do przygotowania musiałam zrobić w tygodniu
- od końca I roku mieszkałam dosyć daleko od centrum i nie chiałao mi się zbierać czasem ruszyłam do kogoś, ale tez był problem z powrotem - wracałam wiec wczesniej lub musiałam u kogos przekimać


EDYCJA 2:
Aaa i jeszcze jedno - warto dbać o porządek w notatkach/kserach, bo potem niczego nie mozna znaleźć
Rada moze nieco samolubna i neizbyt dobzre widziana przez innych ale: nie pożyczac książek/notatek osobom "niezaufanym", z którymi nie "trzymasz się" lub chodzicie do innych grup - mozna wtedy pożegnać sie z cennymi materiałami na zawsze ...

EDYCJA 3:
zanim zrezygnujesz z chodzenia na jakieś wykłądy zorientuj sie czy chodzi na nie osoba która robi dobre i czytelne notatki

EDYCJA 4:
na I wykladzie warto wypytać wykładowce o forme zaliczenia/egzaminu - ustny, pisemny, praca, test, pytania otwarte ... To pomoże uniknąć nieporozumien (choć i tak nieraz w chwili rozpoczęcia egz okazywało sie ze zamiast opisówki jest test, a wiadomo ze inaczej sie uczy na opisówke a inaczej an test ) i pozwoli na prowadzenie notatek w odpowiedniej formie (jesli ma byc test, to warto notowac szczegóły, a jeśli "opisówka" to ważne aby odpowiednio "zatytułować" sobie to o czym sie pisze i wiedziec czego sie potem uczy )

EDYCJA 5:
Bardzo dobrym pomysłem jest zorganizowanie "piwka" integracyjnego - najlepiej "puścić" liste na jakimś wykładzie napisac datę, godzine, miejsce spotkania i z prośbą zeby sie wpisały chetne osoby, lub podały inny termin jeśli komuś nie pasuje.



Ufff... tyle edycji, ale ciągle mi coś do głowy wpada

[cannelle89]

Przylacze sie do watku. W tym roku zaczynam studia, wiec dobrze poznac kilka wskazowek Chociaz z tego co widze, nie jest to wszystko zbyt skomplikowane. (cale szczescie)

[arrachnee]

Na zajęciach organizacyjnych wypytajcie wszystkich wykładowców o ich zasady, terminy, itp. Koniecznie o nieobecności. Są tacy, którzy nawet zwolnień lekarskich [ba, szpitalnych] nie uznają.
Przez pierwszy miesiąc chodźcie na absolutnie wszystkie zajęcia. Lepiej samodzielnie zbadać, co się przyda.