2007-06-12, 22:48 | #91 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Przylądek Zieleni
Wiadomości: 6 764
|
Dot.: Skarga na nauczyciela.
Cytat:
Wklejam fragment, który mnie urzekł 10 mądrości nauczycielskich (wg. J. Pielachowskiego) 1. Wiem, że przyszłość moich wychowanków w dużym stopniu zależy ode mnie. 2. Nigdy nie poniżam godności ucznia. Poniżony zawsze odpłaca złem. 3. W konflikcie z uczniami nie gorączkuję się, jestem sędzią a nie stroną. 4. Nie lekceważę własnych poleceń, zawsze kontroluję ich wykonanie. 5. Jestem cierpliwy, uczniowie mają prawo myśleć i działać wolniej ode mnie. 6. Lekcja jest dla uczniów - nie dla mnie. Mój sukces powstaje tylko z sukcesów moich uczniów. 7. Nie jestem nieomylny. Mądrość polega na przyznaniu się do błędu i naprawieniu go. 8. Autorytet nie polega na wzbudzeniu strachu, lecz na kompetencji, sprawiedliwości, konsekwencji wymagań. 9. Wymagania nie wykluczają życzliwości; nie zrzędzę, nie pouczam, czyn jest lepszy od mówienia, przykład lepszy od instrukcji. 10. Nie spodziewam się powierzchownej wdzięczności wychowanków. Jeśli zaszczepię im lepszą stronę mojej osobowości - będą mi wdzięczni przez całe życie. źródło: http://www.wychowawca.pl/miesiecznik/2_110/04.htm |
|
2007-06-13, 11:23 | #92 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 869
|
Dot.: Skarga na nauczyciela.
bynajmniej nie uważam się za świętą, ani za nieomylną. nie spotkałam również jeszcze żadnego pedagoga- czy tez osobę na innym stanowisku- która rzeczywiście spełniałaby to kryterium.
nie zamierzam także jak lwica bronić kiepskich nauczycieli tylko dlatego, że wykonują ten sam zawód, co ja. każdy odpowiada sam za swoją postawę i wykonywaną przez siebie pracę. i według tego powinien być oceniany, a nie rozliczany z tego, że jest przedstawicielem danej grupy zawodowej.
__________________
..nie ma mnie, więc nie wątpię. .... Das also war des Pudels Kern! |
2007-06-13, 13:43 | #93 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: Skarga na nauczyciela.
Fioletto - i dlatego właśine niektórzy z nas burzą się, widząc uogólnianie. Nie ja odpowiadam za całe zło świata nauczycielskiego
Cellaris - jak się znęcam? Hmmmm, pomyślmy... : nie pozwalam im gadac na lekcjach, zadaję pracę domową, odbieram zabawki, kiedy je wyciągają podczas zajęć i oddaję dopiero pod koniec dnia.. A nawet - o zgrozo! - zadaję kary pisemne! no, ale z tym to do rodziców, sami to zaproponowali Chyba się na jakąś kawusię umówimy, i wspólnie opracujemy "Podręcznk znęcaina się" Dzustam - bardzo ładny kodeks |
2007-06-13, 14:13 | #94 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 4 509
|
Dot.: Skarga na nauczyciela.
Cytat:
Poza tym, w podstawowce zdarzylo mi sie raz pisac lisciki z kolezanka. Pisalysmy o chlopcach z innej klasy, bardzo ciekawe prawda?. Reakcja nauczycielki: odebrac lisciki i sobie przeczytac wszystkie. Nie pojmuje co dorosla, 40 paro letnia kobiete moze obchodzic co jedna z druga 11 latka za bzdety wypisuja. Reakcja powinnam byc inna: kazac skupic sie na lekcji! Juz pominmy, ze istnieje cos takiego jak tajemnica korespondencji...
__________________
................. |
|
2007-06-13, 23:07 | #95 | |||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 2 573
|
Dot.: Skarga na nauczyciela.
Cytat:
Cytat:
taka luzna uwaga z mojej strony po przeczytaniu tego przedziwnego watku.. myslalam, ze sprawa dotyczy... gimnazjum :P Wrzosowa masz dziwny sposob komunikowania sie z ludzmi i nie rozumiem za bardzo co chcialas osiagnac produkujac ten watek.. ?? czujesz sie najwyrazniej mocno zazenowana tym, ze facet przeczytal jakies twoje prywatne dyrdymalki i to cie chyba najbardziej boli, pewnie do tej pory bylas wzorowa uczennica, bez plamy na honorze i nie umiesz podejsc do takich sytuacji z odpowiednim dystansem,osoby ktore naprawde sa asertywne i zbuntowane jaka ty probojesz byc nie popadaja z byle powodu w depresje gdybys uczciwe przedstawila jak sprawa wyglada, bez popadania w egzaltacje wszystko stalo by sie duzo prostsze, chociaz i tak wydaje mi sie ze robisz z igly widly wykorzystujac fakt, ze w szkolach zle sie dzieje i to z winy obu stron. nie wiem jaki ma z tego moral wynikac.... Cytat:
Bardzo czesto jest tak, ze ludzi, ktorzy nie jeden raz podpadli cechuje to co wielu tym "porzadnym" czesto brakuje a mianowicie pokora :p Powodzenia w odnalezieniu wiekszych jej pokladow. Kazdy taki konflikt uczen-nauczyciel trzeba rozpatrywac indywidualnie, ale zwykle chodzi o blachostki, a jak to ktos slusznia zauwazyl, nie raz bedziemy w zyciu wystawini na jakies obelgi i zarzuty,cudze czasem niesluszne frustracje, ale to tylko pokazuje ze nie potrzeba sie skupiac na zlej energii, co do niczego nie prowadzi.
__________________
Edytowane przez miss_seepy Czas edycji: 2007-06-13 o 23:42 |
|||
2007-06-14, 00:12 | #96 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 683
|
Dot.: Skarga na nauczyciela.
akurat ta opowiesc nie wydaje mi się szczegolnie mętna.
z tego co ja wyrozumialam, to sytuacja dziala się pod koniec lekcji i przeciągnęla się na przerwę, co jest mozliwe; pod koniec lekcji nauczyciel zezwolil im robic co chcą, czyli zając się sobą(u mnie w LO często się to zdarzalo, parę minut 'przed' kiedy nauczyciel byl znudzony, bądz mial cos do zalatwienia bądz musial wyjsc, bądz chcial sobie skonczyc poprawiac prace zezwalal na tzw. 'robta co chceta') moze autorka zbyt glosno się zachowywala przy tej korespondencji, chichrała się i to spowodowalo wybuch. akurat wierzę w roznych postrzelonych nauczycieli i ich widzimisię. w gimnazjum mialam nauczycielkę u ktorej nie mozna bylo liczyc na ocenę wyzszą niz dost. jesli nie chodziło się na zajęcia teatralne(chętnie bym w nich uczestniczyła, tyle, ze nie pasowala mi godzina) zglosilismy to do dyrekcji, ale na niewiele się to zdało, bo owa nauczycielka nie przyznawala się do zanizania ocen osobom 'anty teatralnym'(dziwne, ze wszyscy, ktorzy chodzili 'lecieli' na 5 a pozostali na 3) zajęcia prowadzila jak pozal się boze, w ogole to zajmowala się dopracowywaniem sztuk teatralnych, albo konkursami recytatorskimi poszczegolnych osob a reszta ją nie obchodzila(nie realizowala programu) W LO miałam polonistkę, ktora znęcala się psychicznie nad uczniami(byla w tym swietna: jej ironia i sposob doprowadzania ofiary do płaczu bądz wychodzenia z klasy, bądz zalamania) Widac bylo kogo lubi i nie(akurat mialam to szczęscie bycia lubianą) Chociaz nie szczędzila nikomu. Przykladowo brala taką X do odpowiedzi(szczegolnie sobie ją upodobala i prawie na kazdej lekcji byla maglowana) Na początku niby to rozmowa na temat jakies lektury a pozniej ni z gruszki ni z pietruszki 'pieklo czy niebo?!' X zdezorientwana, pyta proszę(nie widziala o co chodzi, ogolnie napięcie w klasie, wszyscy wyglądali jak na skazaniu)Owa pani powtarza pytanie a X odpowiada(wybrala ktorąs z tych opcji) A babka 'Ale ty jestes skonczoną idiotką, co to ma wspolnego z lekturą ...i tak dalej i tak dalej' Oczywiscie 1. To bylo szczegolnie urocze, ze brala kogos do wypowiedzi, zmieszala z blotem(trwalo to calą godzinę lekcyjną) ze miala dwie pod rząd, to nieszczegolnie się martwila marnotrawieniem czasu, zwlaszcza, ze zabierala cale przerwy obiadowe na kontynuację lekcji( jak ktos chcial cos zjesc , lub mial wykupiony obiad to mial pecha) i lekcje wychowawcze.. i zwykle po takiej godzinnej terapii wstrząsowej osoba otrzymywala 1( to i tak niezle, bo zdarzalo się, ze dostawalo się tak ze trzy jedyneczki..ehmm..najleps ze byly uzasadnienia)i wychodzilo, ze taka osoba jest skonczonym debilem, nie rozumie aluzji, ironii... Pamiętam to nerwowe oczekiwanie przed pytaniem, kogo to dzisiaj wyprowadzi z rownowagi, brzuch tak mnie bolal, ze szkoda mowic. Po trzech latach tak się uodpornilam na stres(zresztą wszyscy) nabralam takiego dystansuze lux. nikt juz nie szlochal, nie wychodzil w trakcie..hehe Moglabym pisac i pisac o jej metodach 'naukowych'. Moi rodzice byli wzywani do szkoly i dowiedzialam sie, ze moja mama powinna ze mną 'dzienniki czytac' bo mam mylne wyobrazenie o zyciu, a poza tym to inne głupoty, no szkoda pisac.
__________________
-widziałaś kiedyś coś idealnego? -nie..... -to dlaczego chcesz być niczym i nikim? |
2007-06-14, 00:47 | #97 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 2 573
|
Dot.: Skarga na nauczyciela.
w mojej szkole (gimnazjum) z kolei psychicznie dreczeni byli nauczyciele. i to tak, ze dorosla kobiete doprowadzali do spazmow placzu.(rzucanie szpilkami, kreda i czym popadnie w nauczycielke, niewybredne zarty i komentarze)
Ktos zostaje nauczycielem, nie zawsze dlatego, ze chce i potrafi tylko po to, zeby miec do do garnka wlozyc. Ukrainke uczaca angielskiego, ktora robila to naprawde solidnie kazali zmienic na jakas psychiczna emerytke tylko dlatego, ze byla ukrainka i mowila z akcentem. Wspolczuje Ci fever przykrych doswiadczen, ale to nie zmienia faktu, ze problem autorki watku tak jak zostal opisany jest dla mnie nieco wydumany.
__________________
|
2007-06-14, 14:29 | #98 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 683
|
Dot.: Skarga na nauczyciela.
Cytat:
ma do tego prawo ale zawsze mozna sobie ponarzekac na obie strony.
__________________
-widziałaś kiedyś coś idealnego? -nie..... -to dlaczego chcesz być niczym i nikim? |
|
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:11.