Cena urody...Ile jestesmy w stanie zniesc... - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe

Notka

Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2005-02-10, 09:22   #1
neoiinka
Raczkowanie
 
Avatar neoiinka
 
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Sosnowiec
Wiadomości: 440
GG do neoiinka

Cena urody...Ile jestesmy w stanie zniesc...


Czytajac na jednym potralu kobiecym, reportaz na temat poswiecen kobiet by byc piekniejszymi,doszlam do glebokich przemyslen.
Po pierwsze co mi przyszlo do glowy to ,ze media zrobily nam pranie mozgu, stereotypem kobiety idealnej stala sie chuda,wysoka,idealnie biusciasta, dama chodzaca na 15cm szpilkach i wygladajaca w wszystkim jak bogini z innego swiata.
Pytajac mame czy tez babcie, dawniej tego nie bylo, aby kobiety zadreczaly sie az tak by przypominac rzezbe prosto z rak artysty.
Po drugie, nauczylysmy sie masochizmu wobec siebie, widzac ze nasze pieknie wydepilowane depilatorem lub po wosku nogi,zmuszaja facetow do wycia jak wilki do ksiezyca.
A po 3cie pomyslalam sobie ze ja tez w pewnym sensie jestem wiezniem tej calej cyrkowej areny ktora nam zafundowaly media itp.

Teraz gdy juz skonczylam swoje wywody bez bicia przyznaje sie i mam nadzieje ze wy tez kochane napiszecie, do czego jestesmy zdolne by wygladac ladnie.
A jeszcze jedno mi sie przypomnialo w ost powtarzanych rozmowach w toku pani psycholog powiedziala cos w stylu ze praca kobiety przy wlasnym ciele jest jak praca rolnika..Miala racje.

Ostatnio mialam 100dniowke, zmusilam sie do chodzenia na solarium.(Mialam nieprzyjemna niespodzianke po samoopalaczu, kolezanki gdakaly ze taka blada isc nie moge)
Przez 3tyg moje zycie bylo zwariowane, co 2/3dni maseczki,peelingi, maski na wlosy , biust,kremowanie sie 3ma roznymi kremami, dbanie o wymagajace stopy,.
Niby cos co nigdy nie sprawialo mi wrednego wrazenia ze juz mam dosc, bo raz na tydzien wrecz bylo dla mnie przyjemnoscia, wciagu 3tyg bylo koszmarem, lazienka pozniej upackana kosmetykami, mama niezadowolona z moich 2godzinnych wizyt w lazience.

Niby nic, a jednak musialam cos zrobic, bo chcialam wygladac jak zadbana kobietka, a nie zwykla dziewczyna, fakt faktem wygladalam normalnie.Ale psychicznie czulam sie bardziej zadbana ale i wykonczona tym wszystkim.

Po drugie dieta, zawsze myslalam ze jakie to wszystko musi byc uciazliwe,i cieszylam sie ze ja nie musialam sie tego trzymac...Nieprawda od ostatniego miesiaca, odchudzam sie , bo jak patrze na szczuple dziewczyny, chodzace super obrane to mnie az trzepie.Chcialabym byc dla mojego ukochanego kobieta ale i pieknoscia z ktora moglby wszedzie sie pokazac, i tak chodzimy razem na spotkania przyjaciolmi ale znow przez to cale wariactwo porwalam sie w wir bycia doskonala.
Depilator to tez byl jeden z moich odchylen:/ przez co wrastajace sie wlosy w moje nogi byly koszmarem jakiego nigdy wczesniej nie zaznalam, dosc ze bolalo jak ....... to pozniej okazalo sie ze moglam sobie darowac...
Skubanie brwi co jakis czas, srednio 2razy w miesiacu, fajnie wyglada sie pozniej, ale jak leze na lozku u kosmetyczki i jak mnie to boli to chetnie bym sie zamienila z nia miejscem.
Chodzenie w szpilkach, nie wiem czy ja sie starzeje czy to tez juz zostalo wgrane w moj mozg przez ogladanie gazet, czy programow o modzie, meczylam sie cale wesele mojej bliskiej znajomej, w szpiklach ktore mialy okolo 10cm.
Wiecej grzechow nie pamietam, ale wiem ze to ze kazda z nas chce wygladac kosztem niezlego cierpienia na kobietke piekna, to juz standard ktory jest podstawa jak codzienne mycie zebow.
Zazdrosze osobiscie kobietka ktorze nie musza sie duzo meczyc z cera, cialkiem i natura bo sa piekniutkie, ale im bardziej sie staram by wygladac ach och tym bardziej jestem czasem tym zmeczona, a z drugiej strony nie chce wygladac jak baba z epoki kamienia lupanego
neoiinka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-02-10, 09:47   #2
paula78
Zakorzenienie
 
Avatar paula78
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
Re: Cena urody...Ile jestesmy w stanie zniesc...

wszytsko zalezy od człowieka i czy daje sie wciągnąc w ta pogoń za urodą.
ja nie czuje sie niewolnikiem ,nie kupuje drogich kremów z nadzieją ,że bede wiecznie miała cerę 20 latki ,że krem za 200 zlikwiduje rozstepy i cellulit.
nie nakładam maseczek 3 razy w tygodniu,nigdy nie byłam u kosmetyczki, solarium ,do fryzjera nienawidze chodzic .

wazny jest zdrowy rozsądek i akceptacja siebie a tego nie da żaden cudowny krem.
pzdr
paula
__________________
Mleko migdałowe:
http://pichceiknoce.blogspot.com/


paula78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-02-10, 09:57   #3
Kiya
Zakorzenienie
 
Avatar Kiya
 
Zarejestrowany: 2004-09
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 3 706
Re: Cena urody...Ile jestesmy w stanie zniesc...

mnie już strasznie zaczyna męczyć lansowany wszem i wobec kult ciała,wszędzie (ulica,prasa,tv) tylko gołe pępki,pupy ledwo co zakryte,wyzywające makijaże,ciała dla wielu ludzi stały sie ważniejsze niż ich rozwój intelektualny.Wszystko emanuje przesadzonym sexapilem i jest już poprostu męczące.
Dla mnie kobieta piękna to gustownie ubrana,mająca swój styl,ładne zadbane włosy i stonowany makijaż.Takich na ulicach niestety coraz mniej rośnie nam pokolenie "ciała" nie "umysłu" ,niestety
__________________
Szukam twarzy do portretów - foto ---->https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=365223
Kiya jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-02-10, 10:01   #4
pixie7
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2003-05
Wiadomości: 2 760
Re: Cena urody...Ile jestesmy w stanie zniesc...

...a małe dziewczynki zapytane kim chcą zostać gdy dorosną, mówią "Britney Spears!" Ewentualnie "modelką" lub "aktorką" ://
Za moich czasów mówiło się "lekarką", "nauczycielką", "kwiaciarką" (to ja! ), "malarką", a nawet "pilotem"!...
pixie7 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-02-10, 10:05   #5
paula78
Zakorzenienie
 
Avatar paula78
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
Re: Cena urody...Ile jestesmy w stanie zniesc...

na szczescie moja prawie 5 letnia latorośl mówi ,ze zostanie psycholozką lub bedzie pracowac w cyrku (kręci hulahop na każdej rece i nodze
pzdr
paula
__________________
Mleko migdałowe:
http://pichceiknoce.blogspot.com/


paula78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-02-10, 10:12   #6
rzastin
Zakorzenienie
 
Avatar rzastin
 
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 3 478
Re: Cena urody...Ile jestesmy w stanie zniesc...

To, co pokazują nam media, jest frustrujące. Kobiety stają się pewnego rodzaju produktem, otrzymanym za pomocą idealnych kosmetyków, ciuchów, fryzjerów, kosmetyczek etc. Piętnastolatki udają trzydziestolatki, czterdziestolatki udają dwudziestolatki. Zewsząd bombardują nas hasłami: 'jesteś tego warta', 'musisz to mieć', musisz taka być'. I ulegamy. Najśmieszniejsze jest, że zdajemy sobie sprawę z nieosiągalności naszego celu. Nie da się być ideałem, ale nie ustajemy w wysiłkach. Zawsze można wyglądać lepiej, mieć więcej, być lepszą niż inne. Żyjemy w kulturze współzawodnictwa, konsumpcjonizmu. Media robią nam wodę z mózgu, nasza świadomość została totalnie przeorana wzdłuż i wszerz. Pokolenie mojej babci patrzy na to z przymrużeniem oka, pokolenie mamy ulega presji bycia wiecznie młodą, a mi i moim znajomym kompletnie odbija. Dobrze, że chociaż zdaję sobie z tego sprawę.
__________________

rzastin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-02-10, 10:32   #7
Ines1985
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 11 837
Re: Cena urody...Ile jestesmy w stanie zniesc...

Ja podobnie jak Paula nie wierze w cudotworcza moc kremów, nigdy nie byłam u kosmetyczki albo na solarium...


Jezeli robie peeling, nakladam maseczke lub np. prostuje wlosy to robie to wszystko dla wlasnej satysfakcji i absolutnie nie dlatego bo "tak teraz trzeba". Balsamów do ciala raczej nie uzywam regularnie (szczegolnie zimą- moje chore myslenie jest takie, ze i tak pod dlugimi ubraniami nie widac suchej skory), tylko jak mi sie zachce .

Nie potrafie po meczacym dniu sie zmusic do wykonywania masy zabiegow pielegnacyjnych.

Wszystko co robie w trosce o moje cialo jest dla mnie przyjemnoscia, nawet walka z celluitem (ktora polega na bezczynnym lezeniu podczas gdy chłopak wmasowuje we mnie oliwkę Ziaji - mozecie wierzyc lub nie, ale to daje efekty ).

Dbam o siebie ale absolutnie nie czuje sie niewolnica obecnych trendów.

Zgadzam się z Paulą, że trzeba w tym wszystkim zachować zdrowy rozsądek.

I z Kiyą też się zgadzam, w tym momencie : "Dla mnie kobieta piękna to gustownie ubrana,mająca swój styl,ładne zadbane włosy i stonowany makijaż.Takich na ulicach niestety coraz mniej rośnie nam pokolenie "ciała" nie "umysłu" ,niestety "
__________________


Ines1985 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2005-02-10, 11:14   #8
Złośnica81
Zadomowienie
 
Avatar Złośnica81
 
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 1 716
GG do Złośnica81
Re: Cena urody...Ile jestesmy w stanie zniesc...

Wydaje mi się, że nie do końca jest to winą tylko mass-mediów, zauważam, że my same - kobiety - mamy czasem tendencje do piętnowania tych z nas, dla których uroda nie jest jednym z priorytetów. Sądzę, że my same za najbardziej atrakcyjne uznajemy mocno "zrobione" dziewczyny, z farbowanymi włosami, makijażem, manicure, pedicure itd...
Lubię pielęgnować cerę, ale dla siebie, maluję się parę razy w miesiącu, używając przeważnie tylko tuszu i korektora, czasem pudru - ale w kwestii stroju przedkładam raczej wygodę nad wygląd, nie farbuję nigdy włosów, nie maluję paznokci, a u fryzjera nie byłam od 7 lat Czasem czuję się dziwnie - odkrywając np że jestem jedyną babką w towarzystwie, która nie jest umalowana i nie jest na żadnej diecie (nawet nigdy nie była ) Naprawdę nie lubię przesady, a widzę, że naokooło coraz więcej jest dziewczyn, które zmieniają w sobie co tylko mogą. Ja np usłyszałam ostatnio od dalszej koleżanki zarzut, że mam zawsze ten sam kolor włosów i taką niemodną fryzurę (przeważnie chodzę w warkoczu )
Złośnica81 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-02-10, 11:23   #9
sasanka22
Raczkowanie
 
Avatar sasanka22
 
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: esTWuaA
Wiadomości: 134
Re: Cena urody...Ile jestesmy w stanie zniesc...

neoiinka ,Ty mi nic nie mow o depilacji i wrastaniu wlosow Parenascie dni temu cos mnie napadlo i depilatorem potraktowalam okolice bikini wczoraj wyszly mi takie gule,tak to cholerstwo boli ze nie moge siedziec A mialam nauczkę po depilowaniu nog,do dzis nie mogę wyleczyc ran i blizn po wrastaniu tak sobie krzywde robic...
__________________
Kobiety dzielą się na: DAMY, NIE_DAMY i.. NIE_DAMY_WSZYSTKIM
sasanka22 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-02-10, 11:29   #10
neoiinka
Raczkowanie
 
Avatar neoiinka
 
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Sosnowiec
Wiadomości: 440
GG do neoiinka
Re: Cena urody...Ile jestesmy w stanie zniesc...

Wspolczuje, ja osobiscie nie tknelam sie okolic bikini ani paszek depilatorem, po tym co zrobil mi na nogach.Masakra wloski wrosniete, nie moglam sie ich pozbyc .
neoiinka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-02-10, 11:37   #11
nan
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2003-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 467
Re: Cena urody...Ile jestesmy w stanie zniesc...

Czy ja wiem, czy rzeczywiście teraz męczymy się bardziej... nosiła któraś z was kiedy gorset? Albo krynolinę? Albo ogromną perukę? W upał? Teraz kobieta nie musi koniecznie wykonywać przy sobie wszystkich czynności (można wyjść z domu bez makijażu, ale kiedyś bez gorsetu raczej nie), więc czy teraz się bardziej męczymy jest jak sądzę kwestią dyskusyjną. Podobnie depilacja nie jest wynalazkiem ostatnich lat. Tym niemniej zgadzam się, że jest presja społeczna na modny, idealny wygląd. Co do mnie: gdyby nie to, że moja skóra domaga się balsamu do ciała czy kremu do twarzy, pewnie nie używałabym ich tak ochoczo. Ale się domaga. Lubię stosować maseczki, szczególnie po długim, wyczerpującym dniu w klimatyzowanym biurze, więc dość często je nakładam. Nie znoszę leżeć w wannie więc długie kąpiele raczej mnie nie dotyczą, zdecydowanie wolę prysznic. Dla mnie pielęgnacja skóry była zawsze przyjemnością a nie orką na ugorze - jeżeli chce mi się położyć maseczkę to kładę, jak nie to nie. Maluję się owszem i lubię tę czynność, chociaż wykonuję ją dzień w dzień od przeszło 10 lat - jakoś mi się to nie znudziło. Umiar wskazany jest we wszystkim - nie użyję np. szminki, w której mi nie do twarzy tylko dlatego że jest modna.
nan jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2005-02-10, 12:04   #12
Jasmina
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2003-10
Wiadomości: 28
Re: Cena urody...Ile jestesmy w stanie zniesc...

Jeżeli jakieś zabiegi mają oznaczać cierpienie to są bez sensu i często efekt jest odwrotny. Na przykład zdarza się że jakaś kobieta ma piękne eleganckie szpilki ale widać z daleka że są niewygodne albo nie umie w nich chodzić, idzie jak kaleka z zaciśnętymi zębami - wcale nie wygląda dobrze. Dbanie o siebie musi sprawiać przyjemność. Ja nigdzie nie wyjdę nie wymalowana nawet w domu jestem w makijażu ale bardzo lubię się malować. Bardzo lubię też kozaczki na szpileczkach, od jesieni do wiosny nic innego nie założę ale za to klapki albo letnie sandałki wolę płaskie. Nigdy bym się nie zdecydowała na żadne krwawe zabiegi w stylu krojenia piersi, nosa i t.p.
Jasmina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-02-10, 12:10   #13
mojave
Raczkowanie
 
Avatar mojave
 
Zarejestrowany: 2004-11
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Wiadomości: 114
Re: Cena urody...Ile jestesmy w stanie zniesc...

U nas i takjest mniejsza presja niż np. w takiej Brazylii czy Wenezueli.
A jeśli chodzi o nie to wydaje mi się, że nie dałam sie aż tak bardzo wpedzić w to szaleństwo. Jedynym poświęcenem jest dla mnie woskownie u kosmetyczki i regulacja brwi. Sa to zabiegi wielce dla mnie nie przyjemne ale nie wyobrażam sobie mieć np. owłosionych nóg. Choc i tak mam dobrze bo te moje włosy są bardzo jasne tak szybko nie odrastają więc nie muszę poddawać sie temu zbyt często.
A jeśli chodzi o resztę? Nigdy sie nie odchudzałam,ale to akurat zasługa genów, ze mam dobra figurę (chyba to zabzmiało niezbyt skromnie ;0 ), włsów też niemuszę farbować bo mam wlasne naturalnie jasne, do solarium nie chodze bo mi szkoda skóry. Balsamu do ciała uzywam jak mi sie przypomni, tak samo z maseczkami do twarzy. Paznokcie nosze krótkie.
A na codzień chodze raczej na sportowo, ew. taka sportowa elegancja, maluje sie minimalnie (zero podkładu, tylko tusz i lekko przyciemnione brwi).
Ale największa satysfakcję mam jak to za mną na ulicy ogladaja sie faceci a nie za różnmi wyfiokowanymi panienkami Widac faceci tez tęsknia za naturalnościa
mojave jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-02-10, 13:11   #14
Gruby_Louie
Raczkowanie
 
Avatar Gruby_Louie
 
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 266
Re: Cena urody...Ile jestesmy w stanie zniesc...

Ostatnio jechałam autobusem i patrzyłam przez okno, widziałam różne reklamy na bilbordach itp. Nagle uderzyło mnie to, że niemal na każdej reklamie jest uśmiechnięta kobieta z "idealnym" ciałem. I nie wazne, czy reklamuje się lekarstwa, bieliznę czy biuro podrózy. Wszędzie to samo.
Ostatnio dużo o tym czytałam w internecie, jakoś mnie to zjawisko zainteresowało Jacyś psycholodzy - nie pamiętam nazwisk - nazwali to "uprzedmiotowieniem kobiety"
Ale widać jak postepowanie mediów, kreowanie tego wzorca "idealnego" ciała, jak to wpływa na kobiety. Znam wiele pięknych kobiet, które uważają, że są brzydkie, wyolbrzymiają wady i niedoskonałości, a zalet nie zauważają w ogóle.
Zgadzam się z Paulą, że tutaj może pomóc tylko akceptacja siebie Właśnie czytam książkę "Kobieta i poczucie własnej wartości" Mowa tam także o stosunku kobiety do ciała
Dzisiaj tak mnie jakoś oświeciło, że przecież tzw. "niedoskonałości", wszystko co wymyka się z tych "ram", które określają media, tak na prawdę jest fantastyczne, bo stanowi o indywidualności i niepowtarzalności danej osoby.
Dziwne, bo sama przecież kiedyś to "wiedziałam" a jednak nie lubiłam swojego nosa i innych moich cech które uważałam za wady. A teraz jakoś to głebiej poczułam i tak mnie uderzyła ta wiedza, że na prawdę tak uważam
Pewnie to co napisałam nie było to zbytnio na temat, co?
W każdym razie miałam dobre chęci
Gruby_Louie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-02-10, 13:21   #15
Gruby_Louie
Raczkowanie
 
Avatar Gruby_Louie
 
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 266
Re: Cena urody...Ile jestesmy w stanie zniesc...

Coś mi sie przypomniało
http://www.xl-pozytywnie.pl/piekno.htm - dość kontrowersyjny, ciekawy artykuł, związany z tematem, który omawiamy Myślę, że warto przeczytać
Gruby_Louie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-02-10, 13:27   #16
aga01
Zakorzenienie
 
Avatar aga01
 
Zarejestrowany: 2004-08
Lokalizacja: Rawa Maz./Łódź
Wiadomości: 4 621
Re: Cena urody...Ile jestesmy w stanie zniesc...

A wiecie co mnie dobija? Wszelkiego rodzaju teledyski,w którch wiją się pół nagie lalki bez grama zbędnego tłuszczyku, celulitu itp. Normalnie szlag mnie trafia, bo teraz nic innego w telewizji nie uświadczysz! Same gołe baby, sztuczne na pierwszy rzut oka! Faceci szaleją, kobitki się męcza, bo też tak chcą, no istny szał ciał i uprzęży!
Wczroaj oglądałam jakiś prpgram na TVN Style i wypowiadał się Szymon Majewski. Mówił, że dla niego kobieta zmysłowa, to kobieta, z lekko pobrudzonymi stopami Mówił, że zawsze pragnął zobaczyć swoją żonę myjącą pogłoge, ale ona zawsze to robi jak jego nie ma, a jego to pociąga! Lubi takie świeże, zdrowe dziołchy
Co do akceptacji samej siebie... Powoli zaczynam się sobie podobać... A to za sprawką mojej mamy i jej terapii. Kazała mi codziennei rano stanąc przed lustrem i powiedzieć " Jestem wartościową kobietą "... Jak komuś raz za mało, to ćwiczenie proszę powtórzyć
P.S. Czasme mi się straaaaaaaaasznie nóg nie chce golić...
__________________
Żona z mężem w restauracji. Żona zamawia:
- Stek, pieczone ziemniaczki i lampkę wina...
- A warzywo? - pyta kelner.
- On? To samo co ja.
aga01 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-02-10, 13:36   #17
ank@
Rozeznanie
 
Avatar ank@
 
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 896
Re: Cena urody...Ile jestesmy w stanie zniesc...

Wiecie co, dziewczynki,
Macie rację,
Kobieta przestała być kobietą a stała się produktem.
Produktem wspólnym firm: kosmetycznych, odzieżowych, medycznych i wielu wielu innych.
Jedynym rozsądnym wyjściem dla nas, jest korzystać z dobroci tej cywilizacji - zabiegów, kosmetyków i innych "ułatwiających życie" wynalazków na tyle, na ile mamy na to ochotę i na ile sprawia nam to przyjemność.
RESZTĘ OOOOOOLLLLLLLLAAAAAAAAAAĆ ĆĆĆĆĆĆĆ
ank@ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-02-10, 13:43   #18
Mgiełka
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2002-04
Wiadomości: 782
GG do Mgiełka
Re: Cena urody...Ile jestesmy w stanie zniesc...

Z maila (nie weryfikowałam tych danych, mogą być mylne ):

Do wszystkich pięknych kobiet (one wszystkie są piękne, piękne, piękne.....)

Czy wiecie, że: gdyby manekiny z wystaw sklepowych były prawdziwymi kobietami ich biodra byłyby zbyt wąskie by mieć dzieci!

Jest 3 miliardy kobiet na świecie które nie są podobne do super top modelek a tylko 8 to super top modelki!

Marilyn Monroe nosiła rozmiar 42, a 42 w tamtym czasie to obecne 46

Gdyby lalka Barbie była prawdziwą kobietą mogłaby poruszać się tylko " na czterech" ponieważ przy jej proporcjach nie utrzymałaby się ani prosto ani na nogach

Przeciętna kobieta waży około 66 kg

Top modelki w czasopismach są retuszowane za pomoca komputera a więc też nie są doskonałe!

Sondaż z roku 1995 wykazuje, że 70% kobiet jest zawiedzionych a po 3 minutowym przekartkowaniu kobiecego czasopisma czują się winne

20 lat temu top modelki ważyły 8 kg mniej niż przeciętna kobieta a dziś ważą 23 kg mniej!
Mgiełka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-02-10, 13:51   #19
neoiinka
Raczkowanie
 
Avatar neoiinka
 
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Sosnowiec
Wiadomości: 440
GG do neoiinka
Re: Cena urody...Ile jestesmy w stanie zniesc...

Ehmm nooo dokladnie z tymi laskami wijacemi sie...
Mam siostre ktora ma 9lat i slucha top muzyki czyli danzel (wbaczcie jesli zle pisze) i inne tego typu mile dla jej ucha.Wlanczam wiec tv i siadam spokojnie na lozku a tu panienki cwicza na jakims teledysku i jedna ma cos ala stringi i wypina sie z calej sily, szok free porno show dla nieletnich?.Tu nie chodzi juz o zazdrosc o jej pupe ze niby bez grama tluszczyku ale o prowokacyjne ruchy itp, kazdy ma prawo sluchac co chce ale gorzej z paczeniem , osobiscie nie chcialabym zeby moja siostra tak tanczyla na dyskotekach szkolnych (16-18 z nauczycielami) bo bym jej chyba niezle musiala futerko przeczepac <zart> ale bylo by mi bardzo przykro z tego powodu, i dosc ze wszedzie sa kobitki z idealnymi cialkami to co niektore zachowuja sie jak eeeeee nafaszerowane jakimis lekami popedzajacymi sexualnosc nie wiem czy tu pasuje to slowo ale hmmm jak kobiety lekkich obyczajow.:/
Ja wiem ze to tak wymyslil sobie piosenkarz a one tancza bo sa tancerkami czy tez maja niezle cialka, ale te ruchy kojarza mi sie z czyms hmm prowokacyjnym a moja siostra tez glupia nie jest i sama twierdzi ze one sie wypinaja jakby prowokowaly by je no ten tego.
neoiinka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2005-02-10, 14:29   #20
Hela_Bertz
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2004-10
Wiadomości: 544
Re: Cena urody...Ile jestesmy w stanie zniesc...


Hmmmm...No i mamy dwie nowe choroby w tym wieku - anoreksję i bulimię...wprawdzie wczesniej tez się zagladzano na smierć, ale różnica polegała na tym, że robiono to dla Boga( co mimo wszystko wydaje mi się sensowniejsze, niż zagłodzenie się po oglądaniu Fashion TV...
Hela_Bertz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-02-10, 18:29   #21
Quinn
Zakorzenienie
 
Avatar Quinn
 
Zarejestrowany: 2003-06
Wiadomości: 3 514
Re: Cena urody...Ile jestesmy w stanie zniesc...

Bardzo dużo jestem w stanie znieśc;/
Po pierwsze- ja dałam się pokroić, ale dzięki temu mam ładny nosek (w sumie nawet nie bolało)
Po drugie- 4 długie lata z aparatem na zęby- boli jak cholera, ciśnie, kaleczy dziąsła, oj koszmar...Ale mam teraz ładne ząbki
Woskuje sobie bikini...no boli ale potem mam spokoj, a golić nie moge bo mi takie śmieszne rzeczy wyłażą
Co do makijażu i włosów, to zmienianie wyglądy za ich pomocą to jest przyjemnosc nie poswiecenie
__________________
tak pachnę
Quinn jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-02-10, 18:43   #22
Camilla
Zakorzenienie
 
Avatar Camilla
 
Zarejestrowany: 2002-12
Wiadomości: 9 328
Re: Cena urody...Ile jestesmy w stanie zniesc...

Temat jest bardzo ciekawy.
Wyznaję zasade,że moje ciało, to moja świątynia...Mogę z nim robić co chcę, ale żeby mu te rzeczy służyły, i żeby w późniejszych latach nie zmagać się z jakimiś schorzeniami czy innymi dolegliwościami.
Jestem osobą szczupłą, zawsze taka byłam, nawet jako niemowlak nie byłam pulchna W podstawówce przez 4 lata byłam w klasie sportowej, grałam w piłkę ręczną 5,6,7 i 8 klasa), w liceum i przez pierwsze 2 lata studiów ćwiczyłam aerobik. Ruch jest dla mnie wybawieniem, super się czuję jak sobie poćwiczę.Dbam o siebie, ale robie to dla siebie, nie dla innych.Staram się jeść zdrowo, ale jak najdzie mnie ochota to nie odmawiam sobie pizzy, zapiekanki, kebabu czy innych kaloryczności.Łykam od czasu do czasu witaminki (obecnie tran w kapsułkach).Nie używam drogich kosmetyków zagranicznych, przekonałam się do polskich, które sa równie dobre, to samo robie dla ciała, po każdej kąpieli pod prysznicem wsmarowuje balsam, nawet dwa, bo jeden na uda i pupcie antycellulitowy, a drugi na resztę ciałka kakaowy Ziaji .
Z depilatorem i woskiem rozstałam się pare lat temu, wolę jednak golarki,reguluję sobie brwi, na początku troche bolało, teraz nic nie czuję, więc nie uważam żebym skazywała siebie na jakieś męki.
Na solarium chodziłam krótko (od czasu do czasu na 1 i 2 roku studiów), nie chciałam być mocno opalona, ale troche ciemniejsza, dałam sobie spokój po tym jak pieprzyki mi zaczęły wyskakiwać i stan cery się pogroszył.
Włosy mam cienkie i delikatne, dałam sobie spokój z trwałą i wybrałam krótkie i ciekawe fryzurki, co jakieś 3 miesiące farbuje je sobie, na kolor zbliżony do mojego naturalnego.
Ciuchy kupuję raczej na wyprzedażach, bo uważam, że normalnie się nie opłaca, nie stronie też od tzw. ciucholandów, gdzie nie raz wygrzebałam jakieś fajne oryginalne rzeczy czy torebki .
Co do makijażu, to jeśli idę na uczelnię, na spotkanie czy na impreze to go sobie robię i nie jest to dla mnie poświęcenie, ale przyjemność.Jeśli mam wyjśc na zakupy do osiedlowego sklepiku,Kościoła czy ma mnie odwiedzić facet, a wiem że nigdzie nie wyjdziemy, to odpuszcam go sobie.Wszystko to robie dla siebie, nie uważam siebie za jakąs niewolnice swoich czasów,będącą pod presją mediów, czasopism czy teledysków.Owszem mam swoje ideały (chyba kobiety w każdej eopoce miały swoje ideały), o których kiedyś wspominałam, ale uważam, że moje ideały wyglądają na zdrowe kobitki, zgrabne i bardzo kobiece .
Wiem, że jestem atrakcyjna, bo wiele facetów mi to mówiło, mój ukochany jest ze mnie dumny, a najbardziej cieszą mnie miłe słowa wypowiedziane przez moje koleżanki czy znajome.Najważniejszy jednak jest uśmiech i poczucie własnej wartości
Pozdrawiam
Kamila
__________________
zapuszczam włosy i bardzo o nie dbam!

jesteśmy razem

Camilla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-02-10, 19:05   #23
Display
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2004-08
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 15
Re: Cena urody...Ile jestesmy w stanie zniesc...

Znam to dokładnie przez 5lat chorowałam na bulimie , a dlaczego? Bo byłam od dziecka szczęśliwym grubaskiem i cieszyłam sie życiem...niestety inni się to nie podobało i wytyklai mnie palcami. To zrobiłam z siebie chudego patyczaka, który nienawidził siebie i swojego odbicia w lustrz. Wtedy mi się wydawało, że jak to osiagnię bedzie najszczęśliwszą osobą na świecie. Teraz juz zmadrzałam i wiem co dla mnie dobre, a jak się komuś nie podoba to niech się nie patrzy albo wogóle ze mna nie zadaje. Nie moge patrzeć na te doskonałe ciała w tv i w nieudany sposób naśladujące je dziewczyny na ulicach . Jestem soba i chc żeby tak już zostało. Chodzę w tym co mi się podoba i co jest wygodne, a nie dla tego że jest to najnowszy trend.Owszem maluje się ale dla siebie i tak jak lubie...i nie staram się upodobnić do nikogo...juz nie bo kiedyś chciałam wyglądać jak śmierć i nawet mi się udawało...ale juz nigdy
Display jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-02-10, 20:17   #24
Gonia1
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2003-02
Wiadomości: 4 527
Re: Cena urody...Ile jestesmy w stanie zniesc...

sasanka22 napisał(a):
> neoiinka ,Ty mi nic nie mow o depilacji i wrastaniu wlosow Parenascie dni temu cos mnie napadlo i depilatorem potraktowalam okolice bikini wczoraj wyszly mi takie gule,tak to cholerstwo boli ze nie moge siedziec A mialam nauczkę po depilowaniu nog,do dzis nie mogę wyleczyc ran i blizn po wrastaniu tak sobie krzywde robic...

Ja z czymś takim na udach i bikini wylądowałam u dermatologa. Teraz sporadzycznie coś wyskakuje, ale ślady są. Cały czas smaruję nóżki na dzień Brevoxylem, a po kilku minutach wcieram balsam, żeby się nie przesuszyły. To taka dygresja.
Gonia1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-02-10, 20:51   #25
Marilyn
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 2 449
Re: Cena urody...Ile jestesmy w stanie zniesc...

Kobieta JEST swoim wyglądem..to usłyszałam na wykładzie z tożsamości i cholera własnie tak jest..Sama długi czas byłam niewolniczka tego jak wyglądam..Kto wie moze do dzis jestem..Tak jak Display doprowadziła mnie ta niewola do bulimii a wczesniej do anoreksji..Ale to temat na osobny watek
Jesli chodzi o "pracę rolnika"( pani psycholog zacytowała zdaje sie autorke Brigite Jones to fakt..muszę zrobić peeling raz w tygodniu, muszę wydepilować brwi ( a wiecie, że mnie to w ogole nie boli???), musze coś zrobić wasikiem, pachami, nogami, bikini..O swoich perypetiach z depilatorem i wrastajacymi włosami juz moze nie bede pisac, bo mnie na sama mysl szlag trafia..
Musze tez ufarbowac włosy co miesiac-połtora bo mam kila siwych włosow, ktore na kasztanowych widac niestety To sa rzeczy ktore musze i tyle..Bez tego wygladam zle..
Natomiast daruje sobie maseczki, balsam to tak raz na 3 dni przecietnie, NIENAWIDZE robic paznokci zarowno u rak jak i nog...Nie lubie tez byc zebow heh no ale jednak "czasem" myje hehe
Juz sie nie odchudzam, 2 miesiace przed wyjazdem na wakacje zaczynakm lekcje usuwania cellulitu, i ujedrniania ud i pupy..Ale robie to tylko po to, zeby czuc sie pewnie..
Ze satrych, ale niekoniecznie dobrych ze wzgledu na chorobe, czasow pamietam, ze gdy chodziłam an aerobik 4 razy w tygodniu, nie jadłam słodyczy, chleba moja figura była zblizona do ideału. wymarzone 60 w talii..Ale nie szoda mi.. fakt byłam sczuplejsza ale nieszczesliwa..a dzis tez nie moge narzekac na brak zainteresowania i wierze, ze to nie tylko dzieki duzemu biustowi hehe

a propo..na wizaz trafiłam po raz pierwszy szukajac informacji o usuwaniu rozstepów

Pozdrawiam serdecznie

Marilyn
Marilyn jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-02-11, 00:45   #26
nineczka
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: CA, USA
Wiadomości: 2 385
Re: Cena urody...Ile jestesmy w stanie zniesc...

Troszke znosze ale czy robie to dla siebie czy meza a moze dla innych
kobiet ..bo przeciez to my kobiety jestesmy najbardziej surowe dla
siebie. To my widzimy u siebie czy u innych kobiet to czego mezczyzni
nie widza..oczywiscie do czasu jak im sie to pokaze ..
Np. moj maz nie wiedzial co to cellulit do czasu jak mu to uswiadomilam
(tylko po co?) i myslal, ze tak "uklada" sie skora i juz. No to moge
jeszcze zrozumiec..ale on kiedys myslal, ze jak kobieta ma biale, albo
jasne wlosy i ma czarne odrosty, to tak wlosy wlasnie rosna. on nie
wiedzial, ze to sa odrosty.
No ale wracajac do mnie.
Nie uzywam depilatora, choc posiadam i kiedys to robilam. Po pierwsze
za duzy bol, po drugie to co robi sie ze skora tzn. z wrastajacymi
wlosami po depilacji wyglada okropnie..wiec mija sie to z celem. Stosuje
wosk w okolicach bikini..sama. Bylam raz u kosmetyczki i powiedzialam,
ze nigdy wiecej nie pojde, babka nawet mi dobrze skory nie
przytrzymala. Znalazlam bardzo dobry wosk, ktory niby stosuje sie na
zimno ale ja wkladam tube do szklanki z goraca woda i wtedy lepiej sie
rozprowadza.. No i uzywam duzo talku-takiego dla dzieci- bo to
pomaga przy depilacji. Wlasciwie nie odczuwam juz bolu przy tym
zabiegu.. I tak jak jedna z przedmowczyn napisala, tez nie odczuwam
bolu przy wyrywaniu brwi.

kiedys caly czas chodzilam na wysokich obcasach ale te czasy juz sie
skonczyly..choc przyznaje, ze czasami i takie buty zakladam..choc nigdy
nie kupilam i nie kupie butow z czubkami, ktore masakruja palce, nie
mowiac juz o tym, ze powiekszaja stope.

ubrania- wygodne choc lubie tez ubrac sie seksownie co nie oznacza, ze
jest mi w takim ubraniu zle czy niewygodnie

Wlosy- nie modeluje, nie prostuje, farbuje dwa razy do roku i tyle

maseczki-czasami stosuje, bo nie uzywam kremow-nie wiem dlaczego
ale zawsze po kremach ktore niby maja nie zatykac porow, wyskakuja mi
pryszcze.. a stosowalam tyle roznych kremow, ze glowa boli.. tak wiec
raz na jakis czas maseczka

odchudzanie!! O i tu jest problem. Przytylo mi sie ostatnio i w koncu
postanowialam zwalczyc te 5,6kg.. choc nie gloduje a raczej staram sie
nie jesc po 18 no i znowu zaczelam cwiczyc. Kurde, dziewczyny, u mnie
to juz wiosna jeszcze z miesiac a bedzie bardzo cieplo..wiec mam malo
czasu. dla kogo sie odchudzam? dla siebie, zeby zmiescic sie w te
wszystkie ubrania w mojej szafie.

A tak na koniec.. to ja lubie byc kobieta, lubie buty na obcasach,
spodniczki i wszystko co podkresla kobiece ksztalty.
nineczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-02-11, 01:18   #27
pixie7
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2003-05
Wiadomości: 2 760
Re: Cena urody...Ile jestesmy w stanie zniesc...

Czy włożę kij w mrowisko stwierdzeniem, że wszystkie zabiegi "upiększające": makijaż, wysokie obcasy, stroje podkreślające figurę, ćwiczenia, masaże, itd., itp., są nakierowane na męską uwagę?.. Ngdy nie uwierzę, że któraś robi to dla siebie, chyba że miałoby to służyć zwiększeniu pewności siebie, czyli także de facto poprawie wrażenia, jakie możemy wywrzeć na facetach.
Czy gdyby świat składał się wyłącznie z kobiet nosiłybyśmy szpilki i wydekoldowane bluzki, czy depilowałybyśmy nogi i wydłużały rzesy? NIE. Jestem pewna, że nie.
I w porządku, ale po co się oszukiwać?...
Wszyscy jesteśmy biologicznie zdeterminowani, mężczyźni poszukują atrakcyjnych i młodych partnerek, a my staramy się im zaoferować siebie w takim właśnie kształcie. Źle? Dobrze? Nie wiem, tak po prostu jest.
pixie7 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-02-11, 01:44   #28
Złośnica81
Zadomowienie
 
Avatar Złośnica81
 
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 1 716
GG do Złośnica81
Re: Cena urody...Ile jestesmy w stanie zniesc...

pixie_76 napisał(a):
> Czy włożę kij w mrowisko stwierdzeniem, że wszystkie zabiegi "upiększające": makijaż, wysokie obcasy, stroje podkreślające figurę, ćwiczenia, masaże, itd., itp., są nakierowane na męską uwagę?.. Ngdy nie uwierzę, że któraś robi to dla siebie, chyba że miałoby to służyć zwiększeniu pewności siebie, czyli także de facto poprawie wrażenia, jakie możemy wywrzeć na facetach.
> Czy gdyby świat składał się wyłącznie z kobiet nosiłybyśmy szpilki i wydekoldowane bluzki, czy depilowałybyśmy nogi i wydłużały rzesy? NIE. Jestem pewna, że nie.
> I w porządku, ale po co się oszukiwać?...
>

Nie zgadzam się... Z moich obserwacji wynika, że mężczyźni nie "wyodrębniają" z ogólnego wizerunku np rzęs, tipsów itd... Patrzą na całokształt i albo im się podoba, albo nie...Takie np golenie/depilowanie nóg jest dla mnie naturalną (uwarunkowaną kulturowo) rzeczą - gdy jest cieplej W zimie, gdy np nosimy cały czas spodnie - pokazujemy kończyny jedynie partnerowi i dla znakomitej więkoszości nie ma takiego znaczenia czy mamy nogi idealnie gładkie, czy też troszkę zapuszczone, jesteśmy dla niego atrakcyjne w całości, a na takie drobiazgi przeważnie nawet nie zwraca uwagi...
Podobnie jest ze szpilkami - jeżeli dziewczyna jest zgrabna i atrakcyjna, ma ładne nogi to będzie się podobała zarówno w szpilkach jak i w płaskich mokasynkach. O makijażu w ogóle nie wspomnę - mnóstwo facetów po prostu nie lubi tapety ( ja na takiego trafiłam ) i to że się pomaluję wcale nie znaczy, że jestem dla niego bardziej atrakcyjna.
Zgadzam się, że kiedyś mężczyźni ogóle nie wiedzieli co to cellulit, my same im to pokazujemy i uczymy zwracać na to uwagę, tak samo jak na odrosty, przebarwienia, rozstępy itd... Naprawdę uważam, że jeżeli by brać pod uwagę tylko to, jak jesteśmy postrzegane przez płeć przeciwną - to nie musiałybyśmy się farbować, robić sobie paznokci, mocniej malować, nosić niewygodnych butów itd, itd...
Złośnica81 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-02-11, 02:06   #29
Mgiełka
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2002-04
Wiadomości: 782
GG do Mgiełka
Re: Cena urody...Ile jestesmy w stanie zniesc...

Eeee... ja nie jestem taka przekonana dla kogo robię to co robię (a robię niewiele, więc może tu już mamy odpowiedź ). Chyba jednak stawiałabym na własną osobę. Właśnie odkryłam straszną prawdę. Jestem Narcyzem . Bo jak inaczej mam wyjaśnić to, że kiedy jest mi jakoś kiepsko na duszy, to biorę lusterko, tusz i inne duperele? Mieszkam sama, a moje roztocza nigdy jeszcze nie zareagowały żywiołowo na moje kreacje (jak tak dłużej pomyśleć, to to jest pełna niewdzięczność - ja im stwarzam warunki rozwoju, a one takie niewychowane). Moglabym się pocieszyć, że widzą mnie na przykład sąsiedzi z naprzeciwka, ale, kurka wodna, z jednej strony za wysokie drzewa, a z drugiej strony sąsiedzi, którzy przeżywają piątą młodość, w tym wieku nawet gdyby chcieli mnie sobie pooglądać, to musieliby wypożyczyć sprzęt od NASA.
Jeśli chcę schudnąć to też nie dla facetów, tylko dlatego, że jakiś idiota zamontował lustro naprzeciwko mojej wanny i postanowiłam zadbać o dodatkowe wrażenia estetyczne, ja wiem, że wystarczyło raz spojrzeć na Bazyliszka i padało się trupem, nie jestem jednak pewna, czy kiedyś przeżyję kolejne "Wyjście Smoka". Szanse na to, że kopnę w kalendarz patrząc na swoje odbicie przy wychodzeniu z wanny są równie duże jak przy poślizgnięciu się na mydle - czyli całkiem spore. Wiem, że efekt niby ten sam, ale jak będą zabierali moje ciało, to nie będę mogła wciągnąć brzucha, muszę o tym pamiętać.
Wracając do tematu - ja się całkiem dobrze czuję ze sobą, może dlatego, że mam tylko jedno lustro w domu . Kiedy pomyślę jak bardzo się dręczyłam jako nastolatka, czy później na studiach, to normalnie szlag mnie trafia. Zmarnować tyle lat rozkwitającej kobiecości przykrywając ją ogromnymi swetrami i zadręczając się tym, że obwód mojego uda jest o centymetr, czy dwa za duży. Od paru lat nie wiem jaki mam obwód uda i jaaak mi dobrze (pewnie się okaże, to to już nie 2 centymetry, ale, o zgrozo! 4). Za to wiem, że z każdym człowiekiem na poziomie mogę się dogadać, podyskutować, poczarować .
A odkąd postanowiłam olewać cellulit, on mi zaczął znikać. Nie wiem jak to działa, ale kiedyś smarowałam się różnymi cudami, teraz od dawna olewam sprawę, nie śledzę każdej zmiany na pośladkach . No i kiedyś wychodząc z wanny nieopatrznie zerknęłam do lustra (zasadniczo opanowałam sztukę wychodzenia z wanny z zamknietymi oczami, mam dreszczyk emocji - poślizgnę się, albo nie). I potem zerkałam jeszcze przez 15 minut bo nie mogłam uwierzyć, że moja pupa jest prawie gładka. Dalsze wnikliwe studia nad własnymi pośladkami i udami potwierdziły to, co uznałam na początku za omamy wzrokowe. Czy jakiś przystojny biolog nie chciałby na moim przypadku zrobić doktoratu? Ja się bardzo chętnie poświęcę dla nauki .
Ale teraz trochę się boję. Przestałam się przejmować cellulitem i on znikl. Kiedyś mnie martwiło moje 70A, teraz je bardzo lubię i przestałam się nim przejmować. I co będzie jak mi biust zniknie??? Że też nie wspomnę o swoim intelekcie . Chwila nieuwagi i też po nim, cholera. Wiecie jak się muszę pilnować, żeby pamiętać o wszystkim?!
Mgiełka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-02-11, 06:50   #30
ewunia2
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Z stąd gdzie mi dobrze;-)
Wiadomości: 1 275
Re: Cena urody...Ile jestesmy w stanie zniesc...

Wczoraj czytając Twój Styl nr marcowy wiecie na co się natknęłam na artykuł w którym piszą , że amerykanki będąc w ciąży poddają się w ósmym miesiącu ciąży cesarskiemu cięciu aby więcej nie przytyć - normalnie paranoja, katują się dietami w ciąży , ćwicza po 2 godziny na siłowni, niewiem co to za czasy ale to czysty egoizm.Niejestem super pięknością więc urody nie zmienię ale mogę spowodować że będę czuła się lepiej psychicznie , ot tak dla samej siebie stosuję maseczki (choć unikam bo nielubię) , henna co miesiąc, przede wszystkim dbam o ręce(paznokcie) i stopy ale nie jest to jakieś katowanie, bo czy nakładanie rękawic do każdej czynności jest katowaniem?Jak trzeba pójde na solarium ale także ostatnio unikam bo niestety się starzeję.No i wizyta u fryzjera, lubie mieć zadbane włosy ale to kwestia estetyczna i nie jest to dla mnie jakas katorga.Największą katorgą jest ograniczanie słodyczy i okropne wmasowywanie kremów antycelullitis no ale niestety musze to robić aby latem nie chodzić w spodniach i worku po ziemniakach.
__________________
ewunia2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Forum plotkowe


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:55.