2005-12-14, 10:04 | #1 |
Zakorzenienie
|
Kalendarz feministyczny
http://www.feminoteka.pl/nowa/produc...roducts_id=499
Kalendarz w sumie fajny i nawet w pierwszym odruchu pomyślałam, że mogłabym kupić taki, ale jak doczytałam, że pieniądze z jego sprzedaży mają iść na potrzeby techniczne demonstracji (manify) to od razu stwierdziłam, że nie kupie. Dlaczego te feministki nie pomogą kobietom w cieżkiej sytuacji, np. przebywających w Domach Samotnej Matki? Wydają pieniadze żeby przejść sie ulicą i powrzeszczeć zamiast zrobić cos naprawde konstruktywnego i pomóc innym kobietom. Od wrzasku niczego dobrego nie będzie. Beznadzieja...
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami. |
2005-12-14, 10:12 | #2 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-11
Lokalizacja: roztocze :)
Wiadomości: 211
|
Dot.: Kalendarz feministyczny
gdyby nie te wrzaski na ulicach kobiety nie milay by prawa glosu
|
2005-12-14, 10:24 | #3 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Kalendarz feministyczny
Cytat:
__________________
Czarodziejka zawsze działa. Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę. Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. TELEPORT czyli niedzielne zapiski <- Bloguję |
|
2005-12-14, 10:40 | #5 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: Kalendarz feministyczny
Cytat:
|
|
2005-12-14, 10:42 | #6 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 467
|
Dot.: Kalendarz feministyczny
Cytat:
|
|
2005-12-14, 10:45 | #7 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Kalendarz feministyczny
Tak... tylko, że teraz mamy prawa do głosu i prawa mamy takie same jak mężczyźni. A teraz jest wiele kobiet potrzebujących pomocy. Pieniadze powinny isć na prawdziwą pomoc, a nie na wrzaski. To, że jakieś panie wyjdą krzyczeć na ulicę nie pomoże nikomu konkretnie, np. jakiejś kobiecie, która bije mąż, czy kobiecie, która nie została przyjeta do pracy ze wzgledu na to, że jest młodą matką. To w niczym nie poprawi ich konkretnej sytuacji. Moim zdaniem należy sie wziać do roboty a nie krzyczeć. Teraz jest wiele do zrobienia i skoro kobiety chcą walczyć o swoje prawa to powinny zakasać rękawy i pokazać, że one rzeczywiście coś potrafią, a nie wrzeszczec na ulicy. Wolałabym żeby te pieniądze poszły na konkretniejszą działalność i pomogly konkretnym osobom lub organizacjom pomagającym kobietom w cieżkiej sytuacji.
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami. |
2005-12-14, 10:57 | #8 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-11
Lokalizacja: roztocze :)
Wiadomości: 211
|
Dot.: Kalendarz feministyczny
Shem organizacje feministyczne robia nie tylko manify fakt ze o tym sie najczesciej slyszy ale ogolnie pomagaja kobietom, samotnym matkom, kobietom bitym,dyskryminowanym ale o tym juz cisza wszak to jest malo widowiskowe i nie pokazuje sie tego w tv
Po Twojej wypowiedzi widac ze nigdy nie mialas doczynienia z taka organizacja a tam naprawde ludzie maja zakasane rekawy i ciezko pracuja zwykle za darmo jako wolontariusze wiec to co napisalas jest krzywdzace bardzo.. Wierz mi oni ciezko pracuja! |
2005-12-14, 10:57 | #9 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Kalendarz feministyczny
Cytat:
Moim zdaniem organizacje feministyczne mają z załozenia w sobie coś z organizacji charytatywnych, bo w końcu te panie walcza o prawa innych. Może nie pomagaja konkretnym osobom, dając im do ręki jedzenie czy pieniądze, ale w jakiś sposón ideowo chcą poprawić byt innych ludzi. Gdybym była parszywym pracodawcą czy chorym psychicznie meżem, który sie zneca nad żoną, to taka manifa nic a nic by mnie nie obchodziła. Jako pracodawcę obchodziły by mnie tylko zyski firmy, a jakbym była patologicznym mężem to pewnie tylko bym sie bardziej na baby zirytowała. gdyby pieniadze z tego kalendarza poszły na jakąś organizację, któa pomaga konkretnie kobietom wychodzic z opresji, szukać pracy itd to yb pomogło bardziej niż krzyki. I tu nie chodzi o wkupianie sie w łaski społeczeństwa działalnościa charytatywna. Tamten przykład podany przeze mnie w watku o gejach był tylko czysto teoretycznym przykładem, a nie jakimś złotym rozwiazaniem. Chcialam tylko zwrócic uwage na sprawę pod nieco innym kątem. A cos co działało 100 lat temu niekoniecznie może teraz przynosic rezultaty. Ja jestem sama kobietą, zmienilama prace wiele razy, spotykałam sie z różnymi ludźmi i po prostu żyje dalej i olewam to. Walcze sama o swoje życie, podejmuje różne wybory. One idą i wrzeszcza ze czegos tam chcą miedzy innymi dla mnie, ale to ja idę i tak naprawde walcze o swoje prawa i nikt inny. To ja sie zmagam z glupimi docinkami, albo z przykrosciami zwiazanymi z tym, ze akurat jestem takiej a nie innej plci. Sama pracuje na szacunek innych. i nie chce żeby ktos mnie szanował dlatego że kilka feministek wyszlo na manifę. Co do aborcji i antykoncepcji to pewnie sie jeszcze wypowiem.
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami. |
|
2005-12-14, 11:10 | #10 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 467
|
Dot.: Kalendarz feministyczny
Shem, to nie chodzi o szacunek, tylko o zwrócenie uwagi społeczeństwa na problem nierówności płci. Tak to już jest, że manifestację widać lepiej niż inne działania. I tylko o to tu chodzi. Po to się organizuje manifestację: żeby zwrócić uwagę na problem, uwagę społeczeństwa, a nie męża brutala czy pracodawcy-szowinisty. Uwaga społeczna pomoże dostrzec problem nierówności - sprowokuje dyskusję.
|
2005-12-14, 11:12 | #11 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Kalendarz feministyczny
Już się wczesniej wypowiedziłam, dosyć lakonicznie, ale generalnie zgadzam się z Nan. Teraz muszę lecieć na uczelnię, wiec coś wiecej dodam później
__________________
Czarodziejka zawsze działa. Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę. Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. TELEPORT czyli niedzielne zapiski <- Bloguję |
2005-12-14, 12:42 | #12 |
Zadomowienie
|
Dot.: Kalendarz feministyczny
Zgadzam się z Karoolą, przecież te organizacje naprawdę pomagają kobietom.
I niby dlaczego nie mają manifestować? Dlaczego nie mają zwracać uwagi na na nierówność płci? Bo nie mamy równości, kobiety są ciągle dyskryminowane to nawet w najbardziej podstawowych rzeczach. Przecież chodzi właśnie o to, by zwrócić na to społeczną uwagę. Jakiś czas temu pojawiały się durne plakaty kobiet z głowami zwierząt i podpisem w stylu; "jesteś głupia, brzydka, wredna- zostań feministką" i jakoś nikt prócz dawnej minister Środy nie miał uwag Nie mówiąc już o fotografiach martwych płodów w centrum miasta ! Gdyby iść takim tokiem rozumowania, to nigdy nie byłoby demonstracji Solidarności, happeningów dot. obrony praw zwierząt i zburzenia muru berlińskiego Nie mówiąc już o tym, że podobnie powinniśmy oceniać chwile, gdy pół narodu ruszyło i gromadziło się, bo przyjeżdżał papież. A co np z niepełnosprawnymi, którzy chcieliby zaprotestować przeciwko dyskryminacji ( a uwierz, są naprawdę cholernie w Polsce dyskryminowani, praktycznie w każdej dziedzinie życia ). Też bez sensu? Ciekawa jestem, co o tym sądzisz, Shem |
2005-12-14, 13:43 | #13 | |
Rozeznanie
|
Dot.: Kalendarz feministyczny
Cytat:
Ty tez spostrzegłaś tylko jeden aspekt ich działalności, widzisz manifestację a nie całą, ogromną resztę ich pracy... I może podaczs tej Manify 8 marca, ktos spostrzeże że takie zorganizowane kobiety istnieją, i dostrzeże, pomoże im w tym co robią... A to kawał dobrej roboty jest |
|
2005-12-14, 14:12 | #14 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Kalendarz feministyczny
Serce roście, jak się czyta Wasze wpisy, dziewczyny - Nan, Margo, Złośnicy i innych Jestem dokładnie tego samego zdania co Wy.
|
2005-12-14, 15:11 | #15 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Kalendarz feministyczny
Zostałam chyba znokautowana argumentami. Spoko, spoko... ja nie mam nic przeciwko feministkom. Macie racje w wielu aspektach. Może rzeczywiscie nie pomyślałam, że one mogą jednak naprawde pomagać innym koboetom w sposób jaki jednak dla mnie jest najodpowiedniejszy. Dzisiaj wogóle mam totalnie kiepski dzień i ciagle sie myle i zapomniam o wszystkim, wiec to mi jakos do glowy nie przyszło.
Ja to chyba bardziej pozytywistką jestem z założenia. Praca u podstaw i te sprawy Po prostu uwazam, że każdy powinien pracować nad szacunkiem do kobiet i poważaniem ich praw we własnym kręgu. Powiedzmy sobie szczerze, że większosć kobiet sie tak zachowuje, że przez nie inne kobiety tylko tracą. Szczerze powiem że gdybym była pracodawcą i moja firma miałaby zbankrutować dlatego, że kilka kobiet zrobiłoby mnie w jajo i po kilka miesiacach pracy zaszły by w ciąze, to wolalabym przyjąć albo faceta, albo kobiete z dziećmi. Nie uważam żeby to było cos zlego. Co innego w firmach, które stac na takie rzezcy... ale pomyslcie sobie co by bylo gdybyscie walczyły o przetrwanie firmy a tu wam takie numery panny wywijają. A są niestety takie, które sobie planują perfidnie zajść w ciazę jak tylko dostana umowe na czas nieokreślony. No i potem normalne dziewczyny nie moga dostac pracy.
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami. |
2005-12-14, 15:23 | #16 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 4 247
|
Dot.: Kalendarz feministyczny
Cytat:
taaaa szkoda, że tylko na papierku |
|
2005-12-14, 15:31 | #17 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 4 247
|
Dot.: Kalendarz feministyczny
Cytat:
No tak, to strasznie perfidne, że chcą same decydować o swoim życiu, a nie pod dyktando pracodawcy. Ośmielają się nawet zakładać rodzinę bez względu na zyski firmy, w której pracują... eh, jeśli one są "nienormalne", to ja też jestem |
|
2005-12-14, 16:37 | #18 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 3 039
|
Dot.: Kalendarz feministyczny
zgadzam sie z glosami, ze takie manifestacje to bardzo pozytywne zjawisko. co z tego, ze do niektorych nie przemowia , wazne, ze publicznie dzadza znac o problemach, czy dadza znac, ze sa. co z tego, ze chory psychicznie, znecajacy sie maz bedzie mial gdzies taka manifestacje, skoro maltretowanej zonie moze ona zakielowac w glowie, ze sa kobiety, ktore tego nie znosza, ze jest gdzie sie zwrocic. nazywanie maifestacji feministycznych krzyczeniem to wg mnie pomylka.
|
2005-12-14, 17:26 | #19 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Kalendarz feministyczny
Cytat:
Planowanie macierzyństwa to nie zbrodnia. Gorzej jak sie planuje szukać pracy, nie po to by pracować ale po to by wyzyskiwać pracodawcę.
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami. |
|
2005-12-14, 18:20 | #20 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 467
|
Dot.: Kalendarz feministyczny
Shem, wiem z opowieści osób prowadzących firmy, że takie sytuacje się zdarzają. Jednak wydaje mi się, że znacznie częstszym zjawiskiem jest wręczanie wymówienia kobiecie wracającej z urlopu macierzyńskiego, pytania na rozmowie kwalifikacyjnej o plany prokreacyjne przyszłej pracownicy, oraz niższe wynagrodzenie, jakie otrzymują kobiety za tę samą pracę i większe trudności w awansowaniu. A to jest na porządku dziennym i dlatego równouprawnienie jest w Polsce wyłącznie papierowe.
|
2005-12-14, 19:10 | #21 | |
Zadomowienie
|
Dot.: Kalendarz feministyczny
Cytat:
Ja się jej WCALE nie dziwię i na codzień widuję "biednych przedsiębiorców", którzy narzekają jak im źle, wykazują same straty, tylko po ich samochodach, dzieciach i ubraniach nigdy tego nie widać. Z innej beczki - czytałam raz uroczy artykuł, o biednym pracodawcy, który zmuszał pod groźbą zwolnienia swoją pracownicę do powrotu do pracy 2 dni po porodzie. Babka była tak strasznie zdesperowana (utrzymywała całą rodzinę) i znerwicowana, że była nawet w domu dziecka, chcąc zostawić tam noworodka na jakiś czas |
|
2005-12-14, 21:07 | #22 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Kalendarz feministyczny
Złośnico, piszemy o dwóch różnych sytuacjach. Kobietę o której ty piszesz rozumiem i współczuje, jednak ja piszę o przypadku zupełnie innym. Spotkałam sie kilka razy z takimi przypadkami, że kobieta specjalnie robotna nie była, kariery robic nie chciała, ale pieniądze oczywiscie były mile widziane. Szukała więc pracy mówiąc wprost, że jak znajdzie i podpisze umowe na stałe to od razu sobie dzieciaka zrobi, bo jej sie nie chce pracować. I to nie jest kobieta, która starała sie do czegos w życiu dojść pokonując przeciwności los, ale taka która idzie po najmniejszej linii oporu z lenistwa i wygody, zajmując miejsca pracy, stwarzając chora sytuację, po której pracodawca, który ją zatrudnił zastanowi sie tysiąc razy zanim po raz kolejny zatrudni młodą kobietę.
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami. |
2005-12-14, 21:17 | #23 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Kalendarz feministyczny
Nie będe mieszać się w dyskusję i napiszę tylko jedno w związku z wątkiem :
Fajny kalendarz
__________________
Gdy się na coś nie zgadza, to jest wredna i cyniczna.
Jak kocha, to jest naiwna, a jak nie kocha, to jest zimna. Jeśli jest sama, to znaczy, że nikt jej nie chciał, a jeśli jest z kimś, to znaczy, że cwana. A gdy dostaje furii to jej się tylko tak zdaje... |
2005-12-14, 21:36 | #24 |
Zadomowienie
|
Dot.: Kalendarz feministyczny
Kalendarz może i fajny, ale jak ma pójść na durne manifesty, to ja dziękuję! Karoola, absolutnie asię z Tobą mnie zgadzam - według mnie można w normalny sposób racjonalnymi sposobami "dostać" daną rzecz (i nie chodzi mi tu tylko o przedmioty materialne, to przenoścnia), to świadczy jedynie o ich słabości. Nie potrafią intelektem czegoś uzyskać, to z rozpaczy sięgają p oinne śrrodki. Dla mnie cały ten feminizm to głupota- ja tam nie czuję się źle i nierówno traktwana. Fakt, może jestem konserwatystką mimo młodego wieku, ale według mnie kobieta powinna zajmować się domem i wychowywać dzieci. Wszystko to robić w miarę możliwości. Można oczywiście przy tym pracować. I nie róbcie na mnie wielkich oczu!? Oczywiście, można to doskonale połączyć- moja mama haruje jak wol, a mamy pyszne obiady, w domu lśni i mama jest moją przyjaciółką- spędza ze mną wiele czasu. No i ja nie chcę być chłopczycą, traktowaną jak facet! Nigdy w życiu! Chcę być traktowana właśnie jak płeć słaba, ale także piękna- z szacunkiem, chcę dostawać kwiaty i być właśnie kurą sdomową, ale robiącą karierę zawodową. I choć będzie mnie to kosztować wiele pracy, to wiem, że warto .
I fakt, pieniądze mogłyby być przeznaczone na jakieś akcje charytatywne.
__________________
Ten more reasons that I need somebody new, just like Fru! |
2005-12-14, 21:42 | #25 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Kalendarz feministyczny
Cytat:
Kobieta, która chce pracować i mieć dziecko i pracodawca, któremu zależy na pracownicy też mogą dojść do porozumienia - można część pracy wykonywać w domu, wracać do pracy stopniowo, zwiększać liczbę godzin etc. Są juz takie firmy i oby więcej, bo pracodawcom naprawdę korzystniej jest iść na rękę kobiecie niż szkolić kogoś nowego - oczywiscie nie myślę o zajęciach, które nie wymagają jakiegoś superprzygotowania, ale może i w tej sferze kiedyś się coś zmieni i żadna kobieta nie będzie musiała się bać wymówienia tuż po powrocie z urlopu macierzyńskiego. |
|
2005-12-14, 21:44 | #26 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 15 844
|
Dot.: Kalendarz feministyczny
Cytat:
ehhhh smutne to co piszesz wiesz moze ty tak chcesz, lubisz, ale nie pisz ze tak powinno byc. w twoim zyciu tak powinno byc, niestety nie wszystkie kobiety maja takie 'ambicje' |
|
2005-12-14, 21:48 | #27 |
Raczkowanie
|
Dot.: Kalendarz feministyczny
a ja z koleji zgadzam się z shem Chyba należę w tym wątku do mniejszości, ale cóz... CO DA KOBIETOM tak manifa?Bo ja tego poprostu nie rozumiem;/Lepiej DZIAŁAĆ niz manifestowań np. pomagając poszkodowanym, biednym, chorymi itd. kobietom! Co z tego, że tym zajmują sie organizacje charytatywne?? PRZECIEŻ ICH JEST ZA MAŁO, a kobiet potrzebujących mnóstwo!
|
2005-12-14, 21:50 | #28 |
Raczkowanie
|
Dot.: Kalendarz feministyczny
zapłko wyjełaś mi to z ust!
|
2005-12-14, 21:51 | #29 |
Raczkowanie
|
Dot.: Kalendarz feministyczny
lain, ale nikt tu nie musi wyzbywać się swojej pracy i zainteresowań na rzecz domu i męża! Poprostu kobieta ma taką, a nie inną rolę i to jest naturalne, że kiedy przychodzimy do domu to coś sprzatniemy i ugotujem, taka nasza natura.
|
2005-12-14, 21:59 | #30 | |
Zadomowienie
|
Dot.: Kalendarz feministyczny
Cytat:
Feministkom chodzi właśnie o to, by każda kobieta była traktowana z szacunkiem. By miała pełne prawo do decydowania o sobie, by nigdzie nie była dyskryminowana, traktowana gorzej od mężczyzn, by były szanowane jej poglądy i decyzje. I nie wiem co w tym karygodnego, dla mnie to po prostu oczywiste postulaty. Nie wiem co mają do tego te kwiaty, feministki to też kobiety i większość z nich lubi kwiaty Jeżeli chcesz być traktowana jak "słaba" kura domowa, to jest to Twój wybór i masz do niego jak najbardziej prawo. Ale taka droga życiowa powinna być tylko i wyłącznie samodzielnym wyborem kobiety, a nie promowaną postawą. Co do łączenia wszystkich zajęć domowych i kariery - jeżeli taki jest Twój cel, to przecież nikt Ci nie zabroni Inną kwestią jest to, że nie wiem, czemu wg Ciebie "warto" Wg mnie nie warto, ale to już kwestia ocenna. Co do pieniędzy - przecież nie kupujesz tego kalendarza - więc co Cię obchodzi na co pójdą pieniądze? I niby dlaczego powinny iść na akcje charytatywne? To kobiety wydają kalendarz i chyba mają prawo przeznaczyć dochody na to, co uznają za stosowne. Jak napisała wcześniej Karoola - one działają społecznie cały rok i kiedyś chcą się wreszcie pokazać, pokazać że istnieją, że mają postulaty. Dla Ciebie manifesty są "durne", dla mnie i dla masy kobiet - nie (swoją drogą, tylko te manifesty są durne, czy jeszcze jakieś...?)Wg mnie akurat nic tutaj nie świadczy o słabości ani "braku intelektu" (będę swoją drogą wdzięczna, jeżeli wyjaśnisz, czemu oskarżasz te kobiety o brak intelektu), ja szczerze podziwiam kobiety działające aktywnie w ruchach feministycznych, bo wiem jak trudne jest to w naszym dziwnym kraju. Piszesz, że można "dostać" daną rzecz innymi sposobami. Jak? Rozumiem, że nie czujesz się traktowana źle. Nie zmienia to jednak faktu, że w Polsce kobiety są dyskryminowane i należy temu przeciwdziałać. Co do Twojej mamy - to godne podziwu, ale wcale nie uważam, by kobieta wypruwająca sobie żyły była wzorem do naśladowania. Jeżeli naprawdę chce tak żyć - to jej prywatna sprawa, ale nie uważam, by taką postawę należało promować. I jeszcze jeden stereotyp - feministka to rzadko chłopczyca |
|
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:10.