Prezerwatywy- naprawdę SKUTECZNA metoda antykoncepcji, cz. II

[Marina3]

A ja muszę się Wam wyżalić, nie mam za bardzo z kim pogadać bo jak pisalam jestem za granicą, a wszyscy znajomi zapracowani, zabiegani...
Dziś TŻ opowiadal mi o koledze,który okreśil swoją dziewczynę mianem "fajnej, ale du*y nie urywa". Spytalam jaka ja jestem dla niego?
Ponieważ obiecaliśmy sobie szczerość no to uslyszalam "fajna, ale wiadomo, że gdzieś tam są fajniejsze"...
Nie wiem czy przesadzam, nie wiem w ogóle jak się zachować co do tego
Sama pytalam, więc mam za swoje, ale... Zrobilo mi się przykro... Bardzo.
Już kiedyś rozmawialiśmy o tym, że nie czuję się czasem kochana, jakby byla dla niego takim wypelniaczem czasu; fajnie, że jestem ale równie dobrze mogloby mnie nie być. Że wystarczy mój maleńki blad i zostawi mnie, wcale nie tęskniąc. Zaprzeczyl i powiedzial, że to nieprawda, że przecież mnie kocha. Ale teraz to ja już sama nie wiem. Jakoś mi smutno po tym. Mam świadomość tego, że nie jestem miss polonia i są dziewczyny ode mnie ladniejsze/mądrzejsze itd mimo wszystko... Myślalam, że zakochując się w czlowieku, to jest on dla nas taki... naj.

[karolinuuusia]

Napisane przez Marina3

A ja muszę się Wam wyżalić, nie mam za bardzo z kim pogadać bo jak pisalam jestem za granicą, a wszyscy znajomi zapracowani, zabiegani...
Dziś TŻ opowiadal mi o koledze,który okreśil swoją dziewczynę mianem "fajnej, ale du*y nie urywa". Spytalam jaka ja jestem dla niego?
Ponieważ obiecaliśmy sobie szczerość no to uslyszalam "fajna, ale wiadomo, że gdzieś tam są fajniejsze"...
Nie wiem czy przesadzam, nie wiem w ogóle jak się zachować co do tego
Sama pytalam, więc mam za swoje, ale... Zrobilo mi się przykro... Bardzo.
Już kiedyś rozmawialiśmy o tym, że nie czuję się czasem kochana, jakby byla dla niego takim wypelniaczem czasu; fajnie, że jestem ale równie dobrze mogloby mnie nie być. Że wystarczy mój maleńki blad i zostawi mnie, wcale nie tęskniąc. Zaprzeczyl i powiedzial, że to nieprawda, że przecież mnie kocha. Ale teraz to ja już sama nie wiem. Jakoś mi smutno po tym. Mam świadomość tego, że nie jestem miss polonia i są dziewczyny ode mnie ladniejsze/mądrzejsze itd mimo wszystko... Myślalam, że zakochując się w czlowieku, to jest on dla nas taki... naj.

nie martw się, faceci czasem coś nieumyślnie potrafią powiedzieć, że pójdzie w pięty

[overmind]

to teraz ja sobie pozwolę pojojczeć...
Mam ostatnio dosyć napięty okres Tyle się tego nałożyło... Tutaj te wszystkie zdarzenia z moim tatą, o których pisałam wcześniej, to znów sesja, mało czasu na wszystko. Jestem mega przemęczona. Od 1,5 roku łączę studia dzienne z pracą, stres łapię i tu, i tu. Jestem w pracy, to gonię z wszystkim i myślę, że nie mam jeszcze notatek, że czegoś tam jeszcze nie mam, że nie wiem keidy się tego nauczę. Jestem w domu, to znowu myślę, jak zaplanować pracę, żeby niczego nie zawalić. Ostatnio, przysłowiowo, nie siadł mi pierwszy z sześciu egzaminów w sesji, co mnie podminowało. A to dlatego, że marzę o paru dniach wolnego, spędzonych bez niczego nad głową... I tak, teraz chodzę zła, nerwowa, kiepsko się ogólnie czuję. Marudzę na potęgę. Wpływa to też na mój związek z TŻ. Wszystko jest tym bardziej kiepskie, że TŻ też ma sesję, jest też na stażu. Nie mamy teraz kiedy się spotkać... No i właśnie się pokłóciliśmy przez telefon. Powiedział mi, że ja tylko marudzę i nie przyjmuję jego słów do wiadomości ("będzie dobrze, dasz radę, damy radę" etc.). I takie tam... a ja bym chciała, żeby po prostu tutaj był. Nie gadał, że dam radę terefere, tylko był tutaj przy mnie, chociaż chwilkę
Za dużo wymagam?

[tija93]

Napisane przez overmind

to teraz ja sobie pozwolę pojojczeć...
Mam ostatnio dosyć napięty okres Tyle się tego nałożyło... Tutaj te wszystkie zdarzenia z moim tatą, o których pisałam wcześniej, to znów sesja, mało czasu na wszystko. Jestem mega przemęczona. Od 1,5 roku łączę studia dzienne z pracą, stres łapię i tu, i tu. Jestem w pracy, to gonię z wszystkim i myślę, że nie mam jeszcze notatek, że czegoś tam jeszcze nie mam, że nie wiem keidy się tego nauczę. Jestem w domu, to znowu myślę, jak zaplanować pracę, żeby niczego nie zawalić. Ostatnio, przysłowiowo, nie siadł mi pierwszy z sześciu egzaminów w sesji, co mnie podminowało. A to dlatego, że marzę o paru dniach wolnego, spędzonych bez niczego nad głową... I tak, teraz chodzę zła, nerwowa, kiepsko się ogólnie czuję. Marudzę na potęgę. Wpływa to też na mój związek z TŻ. Wszystko jest tym bardziej kiepskie, że TŻ też ma sesję, jest też na stażu. Nie mamy teraz kiedy się spotkać... No i właśnie się pokłóciliśmy przez telefon. Powiedział mi, że ja tylko marudzę i nie przyjmuję jego słów do wiadomości ("będzie dobrze, dasz radę, damy radę" etc.). I takie tam... a ja bym chciała, żeby po prostu tutaj był. Nie gadał, że dam radę terefere, tylko był tutaj przy mnie, chociaż chwilkę
Za dużo wymagam?

A nie dałabyś rady wziąć kilka dni wolnego? Odstresowałabyś się, poleniła, więcej czasu by było dla Ciebie i TŻta, od razu świat by nabrał kolorów kłotnie przez telefon są najgorsze, człowiek siebie nie widzi i dopowiada sobie. Tż próbuje Ciebie zmotywować i pocieszyć, a Ty chodzisz znerwicowana i automatycznie się wszystkiego czepiasz. Więc trzeba wyluzować i odpocząć. Jeśli oczywiście sie da

[kokosowoczekoladowa]

cześć dziewczyny - czy mogę dołączyć ?)

[karolinuuusia]

Napisane przez kokosowoczekoladowa

cześć dziewczyny - czy mogę dołączyć ?)

jasne

[kokosowoczekoladowa]

poczytałam Was trochę widzę całkiem tu przyjemnie

he he, sama do siebie się uśmiecham że tu trafiłam akurat dziś bo właśnie przeżywam połowę cyklu i mam tak straszną ochotę na Tż... jak chyba nigdy wcześniej

[karolinuuusia]

Napisane przez kokosowoczekoladowa

poczytałam Was trochę widzę całkiem tu przyjemnie

he he, sama do siebie się uśmiecham że tu trafiłam akurat dziś bo właśnie przeżywam połowę cyklu i mam tak straszną ochotę na Tż... jak chyba nigdy wcześniej

co dni płodne robią z człowieka

[kokosowoczekoladowa]

chyba gdybym go miała dziś przy sobie to bym go zjadła

[karolinuuusia]

Napisane przez kokosowoczekoladowa

chyba gdybym go miała dziś przy sobie to bym go zjadła

długo jesteście na gumkach?

[kokosowoczekoladowa]

od jakiegoś roku czyli od naszego pierwszego razu

[overmind]

Napisane przez tija93

A nie dałabyś rady wziąć kilka dni wolnego? Odstresowałabyś się, poleniła, więcej czasu by było dla Ciebie i TŻta, od razu świat by nabrał kolorów kłotnie przez telefon są najgorsze, człowiek siebie nie widzi i dopowiada sobie. Tż próbuje Ciebie zmotywować i pocieszyć, a Ty chodzisz znerwicowana i automatycznie się wszystkiego czepiasz. Więc trzeba wyluzować i odpocząć. Jeśli oczywiście sie da

Z wzięciem wolnego odpada niestety. Jest nawał wszystkiego. W sumie i tak mam bardzo elastycznie w pracy, bo wychodzę na egzaminy, które mi wypadają w godzinach pracy i nie muszę tego odrabiać.
TŻ wczoraj uratował jednak mój świat - zrobił mi niespodziankę - jakoś zorganizował podwózkę i przyjechał do mnie niezapowiedzianie. Kupił nasze ulubione nachosy i energetyki, żeby złapać trochę sił. Wspólnie się pouczyliśmy na dzisiejszy egzamin, który mam nadzieję zdać.

[raita]

Napisane przez overmind

Z wzięciem wolnego odpada niestety. Jest nawał wszystkiego. W sumie i tak mam bardzo elastycznie w pracy, bo wychodzę na egzaminy, które mi wypadają w godzinach pracy i nie muszę tego odrabiać.
TŻ wczoraj uratował jednak mój świat - zrobił mi niespodziankę - jakoś zorganizował podwózkę i przyjechał do mnie niezapowiedzianie. Kupił nasze ulubione nachosy i energetyki, żeby złapać trochę sił. Wspólnie się pouczyliśmy na dzisiejszy egzamin, który mam nadzieję zdać.

No widzisz, czyli jednak mu zależy. Oboje macie stresujące chwile, ale nie pozwólcie, żeby to się na Was odbiło! Nie warto się kłócić o takie rzeczy



UWAGA, UWAGA, NADAJĘ KOMUNIKAT SPECJALNY
Po długim opłakiwaniu eks TŻ i myśli, że już nigdy z nikim nic nie bedzie, bo faceci są źli i okropni, to... Raita sie chyba zakochała

[_St0kr0tka]

Oby tak dalej Raita trzymam kciuki
Zab mi dzis tak dal popalic, ze Tz nawet o zdanie nie pytal tylko zawiozl mnie do dentysty, jednak okazalo sie ze ma nieczynne kilka dni. W przyszlym tyg pojde w koncu, bo stwierdzilam ze lepiej raz sie przemeczyc niz ciagle ma bolec. Jak bede marudzic to kazcie mi sie ogarnac :P
Jakies plany na Walentynki? Co prawda troche przereklamowane sa, ale fajnie by bylo jakos inaczej spedzic ten dzien. Niestety ostatnio jestem malo kreatywna
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[paulinka_47]

Poczytaj kilka moich wcześniejszych postów, na temat zębów, to od razu sama pobiegniesz do dentysty.

Kojarzycie jak w tamtym miesiącu schizowałam, bo mi się okres spóźniał? W tym miesiącu dostałam na czas, więc wszystko jest w porządku, jakieś zachwianie chyba miałąm.

Co do walentynek- Tżet nie uznaje, nie obchodzi, bo głupie, przereklamowane i mam wybrać- albo romantyczności i jakieś niespodzianki raz na jakiś czas bez okazji albo TYLKO w walentynki", bo wiecie, on uważa, że jak się kocha to cały czas a nie tylko jednego dnia i dla niego to jest bez sensu. A ostatnio zadzwoniłam do niego i zapytałam co robi 14nastego, zapytał jaki to dzień wypada, ja że piątek. A on do mnie: ale przecież mówiłem Ci, że pon, śr i piątki teraz mam siłkę...
WTF?!:b rzydal:
No ale pojęczałam, że koleżanki z chłopakami, że bede sama jak palec w pokoju siedziaął, że będzie mi smutno, blablabla no i przyjedzie. Po siłce, oczywiśćie, jakby inaczej. :P
No i w sumie nawet jak nie obchodzi walentynek, to ja i tak zrobię kolację i może wino kupię. Przecież gotuję mu i bez okazji, to załózmy, że to kolacja też bez okazji będzie.

[Arya90]

My tez jesteśmy zdania ze walentynki są codziennie ale nie przeszkadza nam to i tak uczcić ten dzien. Idziemy na kabaret, a tydzien później tz zabiera mnie na rejs do Szwecji.

[overmind]

Napisane przez raita

No widzisz, czyli jednak mu zależy. Oboje macie stresujące chwile, ale nie pozwólcie, żeby to się na Was odbiło! Nie warto się kłócić o takie rzeczy



UWAGA, UWAGA, NADAJĘ KOMUNIKAT SPECJALNY
Po długim opłakiwaniu eks TŻ i myśli, że już nigdy z nikim nic nie bedzie, bo faceci są źli i okropni, to... Raita sie chyba zakochała

1. Jasne, że TŻ zależy! Zależy nam obojgu, ale w tym gąszczu spraw i niemałej odległości, która nas dzieli, nie możemy się tak spontanicznie spotkać. Mamy zamiar skończyć studia bez poślizgu i już być razem przy sobie (oby tylko te studia jakoś poszły )

2. Gratuluję! Ciesz się życiem, zakochanie to taki fajny stan! Niech Ci się powodzi

3. Co do walentynek - razem z TŻ uznajemy, że to dzień jak każdy; że zawsze należy sobie okazywać uczucia etc. etc. Ale coś tam chyba porobimy wspólnie. W zeszłym roku byliśmy na lodowisku

[karolinuuusia]

Napisane przez paulinka_47

Poczytaj kilka moich wcześniejszych postów, na temat zębów, to od razu sama pobiegniesz do dentysty.

Kojarzycie jak w tamtym miesiącu schizowałam, bo mi się okres spóźniał? W tym miesiącu dostałam na czas, więc wszystko jest w porządku, jakieś zachwianie chyba miałąm.

Co do walentynek- Tżet nie uznaje, nie obchodzi, bo głupie, przereklamowane i mam wybrać- albo romantyczności i jakieś niespodzianki raz na jakiś czas bez okazji albo TYLKO w walentynki", bo wiecie, on uważa, że jak się kocha to cały czas a nie tylko jednego dnia i dla niego to jest bez sensu. A ostatnio zadzwoniłam do niego i zapytałam co robi 14nastego, zapytał jaki to dzień wypada, ja że piątek. A on do mnie: ale przecież mówiłem Ci, że pon, śr i piątki teraz mam siłkę...
WTF?!:b rzydal:
No ale pojęczałam, że koleżanki z chłopakami, że bede sama jak palec w pokoju siedziaął, że będzie mi smutno, blablabla no i przyjedzie. Po siłce, oczywiśćie, jakby inaczej. :P
No i w sumie nawet jak nie obchodzi walentynek, to ja i tak zrobię kolację i może wino kupię. Przecież gotuję mu i bez okazji, to załózmy, że to kolacja też bez okazji będzie.

mój TZ też chodzi na siłkę i w ciągu 3 tyg schudł 4 kg

my nie wiem co robimy, w tamtym roku mega romantycznie w szpitalu było, a w tym roku las nam jeszcze nie zdradził co

[Aniuleczka8882]

hej dziewczyny! jestem nowa w tym watku i niestety nieźle sie schizuje z gumkami od zawsze. Od zawsze je sprawdzam, od zawsze dopadają mnie jakies watpliwości. No i same rozumiecie człowiek chce cos zaplanować długoterminowo i nie może i właśnie przez te moje watpliwości zawsze z czegos rezygnuje a to z forsownych ćwiczeń czy jakiejś diety.A najbardziej w tych stosunkach zabezpieczanych gumką martwi mnie preejakulat. bo jeżeli miała miejsce taka sytuacja, że ja mogłam mieć go na rekach a potem dotknełam gumki mojego tż to przecież jest niebezpieczna sytuacja czy tylko świruje?

[raita]

Napisane przez Aniuleczka8882

hej dziewczyny! jestem nowa w tym watku i niestety nieźle sie schizuje z gumkami od zawsze. Od zawsze je sprawdzam, od zawsze dopadają mnie jakies watpliwości. No i same rozumiecie człowiek chce cos zaplanować długoterminowo i nie może i właśnie przez te moje watpliwości zawsze z czegos rezygnuje a to z forsownych ćwiczeń czy jakiejś diety.A najbardziej w tych stosunkach zabezpieczanych gumką martwi mnie preejakulat. bo jeżeli miała miejsce taka sytuacja, że ja mogłam mieć go na rekach a potem dotknełam gumki mojego tż to przecież jest niebezpieczna sytuacja czy tylko świruje?

Gdyby tak łatwo się zachodziło w ciążę,od byle dotknięcia ręką, to byśmy wszystkie z brzuchami chodziły.
Może nie jesteś gotowa na seks, skoro przeżywasz aż tak?
Wszystkie tutaj schizujemy, ale jednak trochę zdrowego rozsądku trzeba mieć

[karolinuuusia]

dziewczyny byłam dziś odebrać wynik cytologii, babka nie chciała mi dać, powiedziała że lekarz dopiero mi da, wiec umówiłam się na wizytę, no i spytałam czy chociaż mogę wiedzieć jaki jest wynik, no i z łaską mi powiedziała, że do konsultacji z lekarzem i że II, jestem zadowolona, bo ostatnio miałam III, znacie moją historię

ogólnie mam ciężkie dni ostatnio sporo zaliczyń na studiach, z czego mam 2 niezaliczone na dzień dzisiejszy w środe mam ostatni planowy egz, myślałam że chociaż w tym roku będę miała ferie..

[overmind]

dziewczyny, tak z innej beczki co sądzicie o takich rewelacjach https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=743210 ?

[paulinka_47]

OKRES podczas ciąży nie występuje. Nie występował. Nie będzie występował. To jest dogmat.
Po zapładnieniu nie dojdzie już do kolejnego wyrzutu jajeczka w następnym cyklu, bo takiego nie będzie. Mamy jajeczkowanie, dochodzi do zapłodnienia i kolejnego cyklu juz nie ma- jest za to taki dłuuugi, 9cio miesięczny. I żadnych owulacji już wtedy nie ma.
A krwawienia w czasie ciąży się zdarzają. Ktoś uzna je za okres i o ciąży dowie się dopiero jak brzucho zacznie rosnąć- to się zdarza i stąd potem historie o okresie w ciąży.

[overmind]

Napisane przez paulinka_47

OKRES podczas ciąży nie występuje. Nie występował. Nie będzie występował. To jest dogmat.
Po zapładnieniu nie dojdzie już do kolejnego wyrzutu jajeczka w następnym cyklu, bo takiego nie będzie. Mamy jajeczkowanie, dochodzi do zapłodnienia i kolejnego cyklu juz nie ma- jest za to taki dłuuugi, 9cio miesięczny. I żadnych owulacji już wtedy nie ma.
A krwawienia w czasie ciąży się zdarzają. Ktoś uzna je za okres i o ciąży dowie się dopiero jak brzucho zacznie rosnąć- to się zdarza i stąd potem historie o okresie w ciąży.

i czy mi się źle wydaje, ale można raczej odróżnić krwawienie od okresu? (bo takie krwawienie chyba nie jest obfite jak okres, nie utrzymuje się tak długo jak okres, nie ma PMS etc. (?)). No chyba, że ktoś z reguły ma skąpe miesiączki.

[Akcila]

Zgadzam sie z przedmowczyniami. Jest ciaza nie ma okresu, zdarza sie krwawienue ale np. Jest mniej obfite lub bez skrzepow.

A tak aprop okresu to moj gdzies zabladzil i od dwoch dni dotrzec nie moze, pocieszam sie faktem ze mam wszystkie objawy jak przed okresem i seks tylko z zabezpieczeniem

[tija93]

Napisane przez overmind

i czy mi się źle wydaje, ale można raczej odróżnić krwawienie od okresu? (bo takie krwawienie chyba nie jest obfite jak okres, nie utrzymuje się tak długo jak okres, nie ma PMS etc. (?)). No chyba, że ktoś z reguły ma skąpe miesiączki.

Zależy też od tego jaki miała okres dziewczyna wcześniej. Ja np. mam skąpe miesiaczki, z rzadka zdarzy się jakiś skrzep. Wiec ewentualnie w takiej sytuacji może dojść do pomyłki. Jest wieczny 9 miesieczny PMS

[overmind]

Napisane przez tija93

Zależy też od tego jaki miała okres dziewczyna wcześniej. Ja np. mam skąpe miesiaczki, z rzadka zdarzy się jakiś skrzep. Wiec ewentualnie w takiej sytuacji może dojść do pomyłki. Jest wieczny 9 miesieczny PMS

no tak, tak samo myślę :P

wiecie, jak czasem czytam te rewelacje, to czytam, czytam, patrzę potem na swój brzuch i znów czytam, a potem myślę, czy sobie ciąży aby nie uroić

[lina1497]

.

[hihicz]

Napisane przez overmind

no tak, tak samo myślę :P

wiecie, jak czasem czytam te rewelacje, to czytam, czytam, patrzę potem na swój brzuch i znów czytam, a potem myślę, czy sobie ciąży aby nie uroić

Witam Głównie Was podczytuję i nieodmiennie mnie to podnosi na duchu. Czasem chyba każdy łapie niewielkiego schiza. Z okazji ostatnich rewelacji postanowiłam napisać, bo po prostu takie wypowiedzi mnie rozwalają. Jaki kurde okres w ciąży? Może jeszcze w 9 miesiącu? W tym programie, na który powoływała się jedna z wizażanek z tego co pamiętam kiedyś były jakieś ekstremalne przypadki w stylu babka z rozwaloną miednicą i nieregularnym okresem z braku ruchu zaczęła tyć, przy okazji zaszła. Jakby poszła do lekarza uregulować @ to by nie było takiego zaskoczenia... Nie ma co panikować

[Lusja]

Cześć Mogę dołączyć?