2007-05-01, 18:06 | #1 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dublin-Ireland
Wiadomości: 2 713
|
Akceptacja nowego domownika.
Dziś dostałam od Caprice prawie dwumiesięczną kotkę Tysię. Jest prześliczna. W domu oprócz niej, jest także roczna kocica Skrimi, która przywędrowała do nas w czerwcu zeszłego roku. No i mam problem. Starsza Skrimi dziwnie się zachowuje przy Tysi, wydaje powody niezadowolenia z obecności nowej kotki i burczy (na szczęście nie gryzie jej, tylko fuka na nią). Nie wiem co robić. Czy nadejdzie taki dzień, że Skrimi wreszcie zaakceptuje małą Tysię? Czy nie? Dodam, że Skrimi to dusza towarzystwa, nie boi się ludzi. Kiedy odbierałam ją w zeszłym roku od pierwszych właścicieli, zanim to stało się, mieszkała z innymi kotami i psami.
__________________
Nie mam żadnych rasowych, kastowych czy religijnych uprzedzeń. Jedyne co mnie obchodzi, to czy dana jednostka jest istotą ludzką i to mi wystarczy. Gorsza już być nie może. Po co mi suwaczki? Miłość nie jest na pokaz. Do miłości trzeba dwojga, a nie Internetu. |
2007-05-01, 19:19 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 003
|
Dot.: Akceptacja nowego domownika.
czas czas czas
poczekaj ze dwa tygodnie, a jeszcze będą się po łebkach lizały to normalne, że muszą najpierw pofukac i się postrraszyć, ale napewno w końcu sie polubią |
2007-05-01, 20:01 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 26 565
|
Dot.: Akceptacja nowego domownika.
potrzebują czasu....pamietaj ze Twoja kotka którą masz dłuzej odczuwa niezadowolenie gdyż "obcy" pojawil sie na jej terenie a do tego jeszcze jest karmiona
Muszą ustalic hierachie i bedzie wszystko dobrze
__________________
[*] 11.09.2012 jeszcze się kiedyś spotkamy... |
2007-05-01, 20:07 | #4 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dublin-Ireland
Wiadomości: 2 713
|
Dot.: Akceptacja nowego domownika.
Dwa tygodnie?? OMG, ale długo
Boję się tego, że jak ich zostawię samych, to "pobiją się"
__________________
Nie mam żadnych rasowych, kastowych czy religijnych uprzedzeń. Jedyne co mnie obchodzi, to czy dana jednostka jest istotą ludzką i to mi wystarczy. Gorsza już być nie może. Po co mi suwaczki? Miłość nie jest na pokaz. Do miłości trzeba dwojga, a nie Internetu. |
2007-05-01, 20:54 | #5 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Bielsko Biała/Kraków
Wiadomości: 722
|
Dot.: Akceptacja nowego domownika.
ja mam tylko nadzieję, że Skrimi niedługo zaakceptuje Tysię i się polubią. trzymam kciuki
__________________
wymiana - https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=725918 |
2007-05-01, 22:14 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 26 565
|
Dot.: Akceptacja nowego domownika.
to nie muszą byc dokładnie 2 tygodnie, moze byc tydzien...a moze i miesiac, trudno to stwierdzic....
jesli masz obawy ze sie pobija nie zostawiaj ich samych. Ja mam 2 świnki morskie i one tez musialy (muszą) ustalic hierachire. Sa dni ze sie super dogaduja a sa i takie ze sie kłocą o kazdy źdzbło siana (ale rozlwu krwi nie ma) takze czas czas i czas i pamietaj zeby tulic i piescic kotka ktory byl u Ciebie dluzej, zeby nie czuł sie odtrącony bo wyładuje złosc na kims innym....i sie wtedy na pewno nie polubią
__________________
[*] 11.09.2012 jeszcze się kiedyś spotkamy... |
2007-05-01, 22:25 | #7 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 49
|
Dot.: Akceptacja nowego domownika.
Dokladnie dzisiaj mialam identyczny problem...
Znalazlam na klatce schodowej malego kotka ok 6-tyg. Zgodnie z sasiadami stwierdzilismy, ze to chyba nie jest podworkowy kotek, bo byl bardzo ufny i chcial sie przytulac... trzymalam go na rekach i tak slodko mruczal Nie namyslajac sie, wzielam go domu. Mam juz jednego 3,5 letniego kota, wiec pomyslalam, ze bedzie mial sie w koncu z kim bawic, a przy okazji dam dom nowemu stworzonku. Niestety moj kot nie zaakceptowal kotka, strasznie na niego prychal, a jak go przywiazalam na smyczy i puscilam do maluszka, to wyciagal lapy i chcial go pocwiartowac pazurami. Wiem, ze by go zagryzl, jakby ich zostawic samych... Moj kot jest taki samolubny, zazdrosny i boi sie chyba :/ Tak czy siak, wzielam malego kotka i spowrotem zostawilam na klatce z jedzonkiem i woda. Tak strasznie plakal, ale nie mialam wyjscia. Mam nadzieje, ze podworkowe koty go zaakceptuja i nie rozszarpia, wtedy bedzie ok. Nie wiem czemu koty maja taki straszny charakter...:/ |
2007-05-02, 07:12 | #8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 26 565
|
Dot.: Akceptacja nowego domownika.
zostawiłas go tam???? samego????
na poczatku wiadomo ze trudno o miłosc potrzeba czasu na zapoznanie sie... Czy Twoje kotki byly tej samej płci????? Przykro mi strasznie ze go tak zostawilas na klatce moze trzeba bylo popytac wsród sasiadow i jakis by go przyjął??? wiesz co bylo z nim dalej??????
__________________
[*] 11.09.2012 jeszcze się kiedyś spotkamy... |
2007-05-02, 08:01 | #9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Podbeskidzie/BB
Wiadomości: 4 758
|
Dot.: Akceptacja nowego domownika.
...i nic im nie będzie, nawet jeśli do tego kiedyś dojdzie.
Nasze koty też chcieliśmy rozdzielać gdy się 'zapoznały'. Biły się, tarzały po ziemi niszcząc cały wystrój domu. Czasem były przez siebie podrapane, ale krzywdy sobie nie zrobiły. Teraz są nie do rozdzielenia Najlepsi przyjaciele, ale nadal w zabawie czasem 'piorą' się aż trzeszczy. Zwierzętom trzeba dać trochę czasu. Przyzwyczają się, na swoje kocie sposoby. Claudynka80, może dasz kotkowi jeszcze jedną szansę? Dobrym sposobem jest (jeśli różnica wieku i proporcje wielkości są znaczne) trzymanie kotka w domu, ale w odseparowaniu kilka dni, może w łazience. Kot domownik potrzebuje czasu na zaakceptowanie kolegi, ale to na pewno nastąpi z Twoją pomocą
__________________
Edytowane przez taszkin Czas edycji: 2007-05-02 o 09:03 |
2007-05-02, 08:55 | #10 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dublin-Ireland
Wiadomości: 2 713
|
Dot.: Akceptacja nowego domownika.
Dziś Skrimi już nie fuka na małą, ale naskakuje na nią. Zobaczymy co dalej. Ale nigdy nie oddam jednej z nich. Do tej małej już się tak przyzwyczaiłam się do tego stopnia, że nie chcę się z nią rozstawać
__________________
Nie mam żadnych rasowych, kastowych czy religijnych uprzedzeń. Jedyne co mnie obchodzi, to czy dana jednostka jest istotą ludzką i to mi wystarczy. Gorsza już być nie może. Po co mi suwaczki? Miłość nie jest na pokaz. Do miłości trzeba dwojga, a nie Internetu. |
2007-05-02, 11:07 | #11 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 49
|
Dot.: Akceptacja nowego domownika.
wizazanki...
Jakiej plci byl kotek to nie wiem, bo byl malutki i nie bardzo bylo widac :/ ale mysle, ze problem byl tez nie w plci, ale w tym, ze moj jest kastratem, a ten maly oczywiscie nie... Co w tym momencie jest z kotkiem, to nie wiem, ok 5 rano obudzil mnie jego "placz" z podworka, ktory trwal jakies 2h, a mnie pekalo serce Rozmawialismy z sasiadami, to nikt nie chcial go wziasc, bo albo ma juz psa, male dziecko itd... Ja bym wziela tego kotka, ale boje sie o jego zycie. Moj kot jest sporej wielkosci i naprawde zachowywal sie wczoraj skandalicznie i agresywnie, naprawde mysle, ze bylby w stanie go rozszarpac. Problemem jest tez to, ze mnie nie ma w domu po 10h dziennie, takze nie jestem w stanie pilnowac kotkow... Chwilowo nie slychac mialczenia z podworka, wiec mam nadzieje, ze wszystko jest w porzadku... Moze jak kotek bedzie jeszcze na dole, to sprobuje ponownie go przyniesc, ale mysle, ze skutek bedzie podobny :/ Ps. Sportsmenka, dobrze, ze Ci sie udaje jakos z kotkami... Trzymam kciuki... |
2007-05-02, 11:16 | #12 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dublin-Ireland
Wiadomości: 2 713
|
Dot.: Akceptacja nowego domownika.
Claudynka80, to może rozwieś ogłoszenia w okolicy, kotek mały nie może być na podwórku
Skrimi nadal szczeka na małą, nic trzeba tylko poczekać na jego zgodę...
__________________
Nie mam żadnych rasowych, kastowych czy religijnych uprzedzeń. Jedyne co mnie obchodzi, to czy dana jednostka jest istotą ludzką i to mi wystarczy. Gorsza już być nie może. Po co mi suwaczki? Miłość nie jest na pokaz. Do miłości trzeba dwojga, a nie Internetu. |
2007-05-02, 13:21 | #13 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 26 565
|
Dot.: Akceptacja nowego domownika.
Cytat:
Mam nadzieje ze kogos ruszył jego płacz i go zabrał.... Z tego co ja wiem to kastraty są lagodniejsze a agresja na poczatku to cos normalego bo Twoj kot zauwazyl obcego na swoim terenie Sportsmenka trzymam kciuki zeby zgoda przyszla jak najwczesniej. Zobaczysz ze potem nie będą umialy zyc bez siebie
__________________
[*] 11.09.2012 jeszcze się kiedyś spotkamy... |
|
2007-05-02, 19:42 | #14 |
Zadomowienie
|
Dot.: Akceptacja nowego domownika.
Sportsmenka... z wlasnego doswiadczenia wiem, ze akceptacja nowego domownika przez rezydenta jest czasem trudna ale mozliwa Moja Nuśka ponad trzy tygodnie warczala, fukala i obrazona nie pozwalała się dotknąć. A dzisiaj... sielanka, wspolne spanie i lizanie po łebkach (dowody na fotkach w innym watku). Oczywiście leja sie czasem, ale to norma.
Trzymam kciuki za udane dokocenie
__________________
M jak MAMA - IGOR 29.10.2008 http://suwaczki.waszslub.pl/img-2007081100700730.png |
2007-05-02, 21:14 | #15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 003
|
Dot.: Akceptacja nowego domownika.
zasada jest prosta- dopuki krew się nie leje, nie interweniować
koty musza ustalic swoje siły, jakąs hierarchię i będą się tłuc claudynka, a czy twój kot coś zrobił temu kociakowi? czy tylko straszył, że go zaatakuje? jeszcze nie słyszałam, żeby jeden kot drugiego zabił.. o akceptacji kotów można mówić po miesiącu, a nie po kilku godzinach, kiedy nawet nie zdążą się obwąchać... a jesli kotek płacze na podwórku, a to nie możesz/nie chcesz nic zrobić, to moze oddaj go do schroniska? tam ma jakies szanse na przeżycie, a na podwórku nie ma żadnych, skoro jest taki mały. Skąd jesteś? |
2007-05-03, 08:10 | #16 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dublin-Ireland
Wiadomości: 2 713
|
Dot.: Akceptacja nowego domownika.
esfira, masz rację, trzeba trochę czasu, by stwierdzić czy jest akceptacja czy nie. U mnie w domu jest poprawa między Skrimi, a Tysią. Skrimi już nie fuka, nie chodzi już zdenerwowa, tylko małą trochę dokucza. Nawet spały w jednym łóżku, tylko nie razem - jedna w jednym kącie, druga w innym. Ale najważniejsze, że nie jest już tak jak w pierwszym dniu, wtedy kiedy była między nimi wielka katastrofa. Ale dalej czekać trzeba. (Dodam, że obie już siusiają do jednej kuwety)
__________________
Nie mam żadnych rasowych, kastowych czy religijnych uprzedzeń. Jedyne co mnie obchodzi, to czy dana jednostka jest istotą ludzką i to mi wystarczy. Gorsza już być nie może. Po co mi suwaczki? Miłość nie jest na pokaz. Do miłości trzeba dwojga, a nie Internetu. |
2007-05-04, 12:27 | #17 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 26 565
|
Dot.: Akceptacja nowego domownika.
no i jak przebiega zapoznawanie się?
__________________
[*] 11.09.2012 jeszcze się kiedyś spotkamy... |
2007-05-04, 13:33 | #18 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dublin-Ireland
Wiadomości: 2 713
|
Dot.: Akceptacja nowego domownika.
Dziś już mogę powiedzieć, że Skrimi akceptuje Tysię (chociaż jeszcze nie mam 100%pewności). Ale dziś, w czwartym dniu po przybyciu Tysi, jedzą już razem z jednej miski, siusiają w jednej kuwecie, a co najważniejsze, gdy Tysia leżała na fotelu, Skrimi dołączyła do niej, przytuliła się do małej i lizała pyszczek małej! Wydaje mi się, że Skrimi już nie może żyć bez niej, bowiem, obie przez całą noc droczyły się, a rano Tysia zasnęła, Skrimi miauczała i próbowała małą budzić. Oj, cieszę się, że wiele zmieniło Nie wiedziałam, że to tylko 4 dni i wszystko jest OK
__________________
Nie mam żadnych rasowych, kastowych czy religijnych uprzedzeń. Jedyne co mnie obchodzi, to czy dana jednostka jest istotą ludzką i to mi wystarczy. Gorsza już być nie może. Po co mi suwaczki? Miłość nie jest na pokaz. Do miłości trzeba dwojga, a nie Internetu. |
2007-05-04, 13:58 | #19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 26 565
|
Dot.: Akceptacja nowego domownika.
cieszę sie bardzo ze wszystko poszło tak ekspesowo
__________________
[*] 11.09.2012 jeszcze się kiedyś spotkamy... |
2007-05-04, 16:35 | #20 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dublin-Ireland
Wiadomości: 2 713
|
Dot.: Akceptacja nowego domownika.
Czy to możliwe, żeby wystarczyły tylko 4 dni na to, że starsza zaakceptowała młodszą? Bo ja w to nie mogę uwierzyć
Widzicie, właśnie spały dwie godziny RAZEM
__________________
Nie mam żadnych rasowych, kastowych czy religijnych uprzedzeń. Jedyne co mnie obchodzi, to czy dana jednostka jest istotą ludzką i to mi wystarczy. Gorsza już być nie może. Po co mi suwaczki? Miłość nie jest na pokaz. Do miłości trzeba dwojga, a nie Internetu. |
2007-05-05, 14:30 | #21 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 26 565
|
Dot.: Akceptacja nowego domownika.
może to cud a tak na poważnie to pewnie nie raz sie jeszcze posprzeczają ale ważne ze juz sie zaakceptowaly. My ludzie przeciez też tak mamy ze czasami od razu kogoś lubimy a do innych musimy sie dłużej przekonywać
Zachecam do wstawienia fotek obu kotek
__________________
[*] 11.09.2012 jeszcze się kiedyś spotkamy... |
2007-05-08, 14:13 | #22 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 36
|
Dot.: Akceptacja nowego domownika.
ja jestem ciekawa.. jak mam bardzo starego kota to czy on by zaakceptowal malego kroliczka? bo on zawsze byl sam jest troche dziki, przygarniety z lasu i nie wiem czy to bylby dobry pomysl szczegolnie w jego wieku..na pewno lepiej byloby miec dwa male zwierzatka a tak chce miec kotka i kroliczka...
|
2007-05-11, 09:14 | #23 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dublin-Ireland
Wiadomości: 2 713
|
Dot.: Akceptacja nowego domownika.
Witam. Zdjęcia dla Was
__________________
Nie mam żadnych rasowych, kastowych czy religijnych uprzedzeń. Jedyne co mnie obchodzi, to czy dana jednostka jest istotą ludzką i to mi wystarczy. Gorsza już być nie może. Po co mi suwaczki? Miłość nie jest na pokaz. Do miłości trzeba dwojga, a nie Internetu. |
2007-05-11, 12:05 | #24 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Bielsko Biała/Kraków
Wiadomości: 722
|
Dot.: Akceptacja nowego domownika.
ahh. jakie kochane widzę, że już nie mogą bez siebie żyć
__________________
wymiana - https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=725918 |
2007-05-11, 12:11 | #25 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dublin-Ireland
Wiadomości: 2 713
|
Dot.: Akceptacja nowego domownika.
To prawda. I aż o dziwo, potrzeba było tylko 4 dni na takie coś
__________________
Nie mam żadnych rasowych, kastowych czy religijnych uprzedzeń. Jedyne co mnie obchodzi, to czy dana jednostka jest istotą ludzką i to mi wystarczy. Gorsza już być nie może. Po co mi suwaczki? Miłość nie jest na pokaz. Do miłości trzeba dwojga, a nie Internetu. |
2007-05-11, 17:31 | #26 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 26 565
|
Dot.: Akceptacja nowego domownika.
śliczne kicie...
__________________
[*] 11.09.2012 jeszcze się kiedyś spotkamy... |
2007-05-13, 21:39 | #27 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Wrocław=)
Wiadomości: 486
|
Dot.: Akceptacja nowego domownika.
Moje kochane,
Mam 8letniego kocurka perskiego(wykastrowanego) i 7letnią suczkę bokserka. Chciałam przygarnąć małego kociaka-również kocura. Boję się to zrobić,bo boje sie reakcji psa i kota. Jak myslicie? Powinnam sprobować?
__________________
"Uprzejmość męska: najwytworniejsza forma fałszu." Julian Tuwim |
2007-05-14, 15:52 | #28 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 26 565
|
Dot.: Akceptacja nowego domownika.
jasne że powinnaś spróbować. Wiesz ze na początku może byc różnie, ale skoro możesz dac domek zwierzakowi ciepły domek to moim zdaniem powinnas spróbowac
__________________
[*] 11.09.2012 jeszcze się kiedyś spotkamy... |
2007-05-14, 18:51 | #29 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Wrocław=)
Wiadomości: 486
|
Dot.: Akceptacja nowego domownika.
Sprobuje!! Decyzja podjęta!! W przyszłym tygodniu jade po kocurka- mama syberyjka,tata pers. Jest śliczny i ma takie słodkie oczka. Będę zdawała wam relacje jak przystosowanie nowego przybysza
__________________
"Uprzejmość męska: najwytworniejsza forma fałszu." Julian Tuwim |
2007-05-14, 19:33 | #30 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Bielsko Biała/Kraków
Wiadomości: 722
|
Dot.: Akceptacja nowego domownika.
trzymamy kciuki
__________________
wymiana - https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=725918 |
Nowe wątki na forum Zwierzęta domowe - wiZOOż |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:40.