Były facet siostry nie chce opuścić mojego mieszkania - proszę o rady :(

[Donaye]

Cześć dziewczyny,
Nigdy nie myślałam że znajdę się w takiej sytuacji,ale jednak aż do kwietnia. Naświetlę sytuację, mam starszą siostrę 33 lata która spotykała się z kilka lat starszym facetem ok. 4 lata. Na początku było ok, choć mnie on nie przypasował. W pewnym momencie ten chłopak stracił pracę i niby coś dorabiał, ale na czarno, dostawał niby jakiś zasiłek. I tak czas mijał aż do zeszłego roku w którym siostra poprosiła mnie, żebym pozwoliła mu zatrzymać się w moim mieszkaniu (mam jedną kawalerkę i jedno mieszkanie w którym mieszkam). Zgodziłam się i powiedziałam, że nie zależy mi na korzyściach majątkowych tylko żeby dobrze między sobą żyli i że ma jej płacić czynsz do rąk, zamiast mi.
Aktualnie siostra z facetem zerwała (przez to że się nie starał) i jakie było moje zaskoczenie gdy się okazało, że on nie płacił jej nic bo ,,nie ma za co", a po zerwaniu zaczął się mścić (przebił jej opony w samochodzie) i... ZMIENIŁ zamki w mieszkaniu, nie wpuszcza jej i nie zamierza się wynieść. Nie było żadnej umowy mieszkalnej z nim, był tam tylko na zasadzie ,,przeczekania".
Powiedziałam że wezwę policję, na co siostra że on nie ma teraz się gdzie wynieść (nie ma rodziny, nie ma w tym mieście raczej znajomych czy większych przyjaciół) i żeby dać mu trochę czasu na znalezienie czegoś.
Minął MIESIĄC, przy czym nic się nie zmieniło. Facet jest wredny, ani widzi się wynieść, czuje się bezkarny a nikt nie może tam wejść.
Powiedziałam że miał swój czas i że zgłoszę to na policję. I teraz tak: ja jestem po prostu za tym, żeby go stamtąd wywalić właśnie przy pomocy policji - za to siostra mówi, że on nie ma się gdzie podziać i jest jej jego żal.
Boże wiem, to brzmi jak jakaś brazylijska telenowela, ale aż sama jestem w szoku!
Co byście zrobiły na moim miejscu? (Mieszkanie nie jest uszkodzone, facet płaci za wodę/prąd itp)
Zgłosić to od razu? Czekać? Jakie są szanse że policja zareaguje po mojej stronie?

[Devon_rose]

To niech siostra mu znajdzie mieszkanie i za nie płaci.

[Donaye]

Napisane przez Devon_rose

To niech siostra mu znajdzie mieszkanie i za nie płaci.

Sytuacja jest dla mnie kompletnie kretyńska, co doprowadziło oczywiście do kłótni z siostrą, z którą do tej pory miałam świetny kontakt (a przynajmniej tak mi się wydawało).
Ona nie chce mieć z nim nic wspólnego po ostatecznym zerwaniu, za to on zaczął ją męczyć smsami (jaką to jest złą kobietą bo go rzuciła), ale też mówi że jeśli policja go wyrzuci to nie będzie miał gdzie pójść ani za co.
I nie wiem, czy to ja jestem jakaś bezduszna - ale przecież nie gryzie się ręki, która pomaga. Nie wyobrażam sobie, żeby tak się zachowywać względem kogoś, kto chciał wesprzeć.

[Devon_rose]

A kto opłaca teraz to mieszkanie?
A dzikiego lokatora można tak wyrzucić ?

[eibhlin87]

wezwałabym ślusarza, wymieniła zamki, pana spakowała i wystawiła rzeczy przed drzwi.

[Donaye]

Napisane przez Devon_rose

A kto opłaca teraz to mieszkanie?
A dzikiego lokatora można tak wyrzucić ?

Mieszkanie jest moje własnościowe, ten facet płaci za wodę i prąd. Powiedziałam żeby dogadali się z siostrą i żeby płacił jej każdego miesiąca ,,wynajem" jednak tego nie robił. Wydaje mi się, że siostra opłacała resztę opłat ze spółdzielni, raczej on nie.

No właśnie starałam się poczytać trochę w internecie i problem w tym że wszystkie wątki dotyczą aktualnych lokatorów -tzn osób które miały umowę i ją zerwały/wygasła itp. Ten facet NIGDY nie miał umowy.

I jestem w kropce, nie wiem co powinnam zrobić. Z jednej strony mam ochotę go wywalić od razu! Przecież to moje mieszkanie i w dodatku potraktował źle moją siostrę. A z drugiej strony ona od kwietnia (miesiąc!) daje mu czas na zabranie rzeczy, czego nie robi. I mówi, że przecież on wyląduje na bruku...

---------- Dopisano o 16:20 ---------- Poprzedni post napisano o 16:19 ----------

Napisane przez eibhlin87

wezwałabym ślusarza, wymieniła zamki, pana spakowała i wystawiła rzeczy przed drzwi.

Ten facet cały czas zajmuje to mieszkanie. Jak siostra próbowała się tam dostać ostatnio to powiedziała że aż się wystraszyła i odpuściła.
Z wyrzuceniem rzeczy za drzwi też nie tak prosto - ma zwierzę ;/

[eibhlin87]

No to wziełabym to zwierze i poczekała z nim na klatce, przed blokiem, cokolwiek i przekazała właścicielowi jak wróci. niestety w tym kraju taki dziki lokator jest lepiej traktowany niż właściciel, zgodnie z prawem musiałabyś czekać na wyrok eksmisji, co może się bardzo długo ciągnąć...

[Donaye]

Napisane przez eibhlin87

No to wziełabym to zwierze i poczekała z nim na klatce, przed blokiem, cokolwiek i przekazała właścicielowi jak wróci. niestety w tym kraju taki dziki lokator jest lepiej traktowany niż właściciel, zgodnie z prawem musiałabyś czekać na wyrok eksmisji, co może się bardzo długo ciągnąć...

Szczerze mówiąc boję się tego psa, siostra podobnie, i nie czułabym się pewnie nawet podchodząc do niego :/
Naprawdę nie można pozbyć się kogoś zajmującego MOJĄ własność przy asyście policji? Bez umowy?

[skazana_na_bluesa]

jeśli pan nie jest zameldowany to wzywać policję i ślusarza. nie ma prawa przebywać w twoim mieszkaniu, bo z jakiej racji? to już nie twój problem, że koleś nie ma się gdzie podziać. zwyczajnie mu wygodnie i tyle. olej siostrę i działaj jak najszybciej. jeśli koleś potrafi poprzebijać opony w aucie to i będzie umiał zniszczyć mieszkanie.

[Donaye]

Napisane przez skazana_na_bluesa

jeśli pan nie jest zameldowany to wzywać policję i ślusarza. nie ma prawa przebywać w twoim mieszkaniu, bo z jakiej racji? to już nie twój problem, że koleś nie ma się gdzie podziać. zwyczajnie mu wygodnie i tyle. olej siostrę i działaj jak najszybciej. jeśli koleś potrafi poprzebijać opony w aucie to i będzie umiał zniszczyć mieszkanie.

on NIE jest zameldowany, nigdy nie miał umowy - miał tam przebywać tylko czasowo.

[201803290936]

Napisane przez skazana_na_bluesa

jeśli pan nie jest zameldowany to wzywać policję i ślusarza. nie ma prawa przebywać w twoim mieszkaniu, bo z jakiej racji? to już nie twój problem, że koleś nie ma się gdzie podziać. zwyczajnie mu wygodnie i tyle. olej siostrę i działaj jak najszybciej. jeśli koleś potrafi poprzebijać opony w aucie to i będzie umiał zniszczyć mieszkanie.

Dokładnie.

Autorko, czekasz jak rozumiem na to, aż Ci zdewastuje mieszkanie? Co mu zależy, nie jego przecież.

[thirky]

Napisane przez skazana_na_bluesa

jeśli pan nie jest zameldowany to wzywać policję i ślusarza. nie ma prawa przebywać w twoim mieszkaniu, bo z jakiej racji? to już nie twój problem, że koleś nie ma się gdzie podziać. zwyczajnie mu wygodnie i tyle. olej siostrę i działaj jak najszybciej. jeśli koleś potrafi poprzebijać opony w aucie to i będzie umiał zniszczyć mieszkanie.

Dokładnie.

[Donaye]

Napisane przez Doris1981

Dokładnie.

Autorko, czekasz jak rozumiem na to, aż Ci zdewastuje mieszkanie? Co mu zależy, nie jego przecież.

Rety, sama nie wiem, po prostu jestem nadal w takim szoku że taka sytuacja ma miejsce Nie spodziewałam się tego ani po niej, ani po nim!
Boję się tylko tego, że tak jak ktoś wspomniał, policja nie będzie chciała pomóc z ,,dzikim" lokatorem :/ W internecie opinie są różne

---------- Dopisano o 16:31 ---------- Poprzedni post napisano o 16:30 ----------

Napisane przez thirky

Dokładnie.

Macie rację dziewczyny. Nawet nie wiecie jaka jestem zła przez to wszystko...

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Skąd wiadomo, że mieszkanie nie jest zniszczone? Kto je ostatnio widział i kiedy?

[eibhlin87]

Napisane przez skazana_na_bluesa

jeśli pan nie jest zameldowany to wzywać policję i ślusarza. nie ma prawa przebywać w twoim mieszkaniu, bo z jakiej racji? to już nie twój problem, że koleś nie ma się gdzie podziać. zwyczajnie mu wygodnie i tyle. olej siostrę i działaj jak najszybciej. jeśli koleś potrafi poprzebijać opony w aucie to i będzie umiał zniszczyć mieszkanie.

nie wiem czy policja pomoże, jeśli nie ma nakazu eksmisji?

[skazana_na_bluesa]

najprostsza droga - idź na komisariat pogadać o tej sprawie. przydałoby się, żebyś miała jakiś dowód, że to twoje mieszkanie. jakiś rachunek za prąd na twoje nazwisko? książeczka mieszkaniowa czy cokolwiek innego.

---------- Dopisano o 17:35 ---------- Poprzedni post napisano o 17:34 ----------

Napisane przez eibhlin87

nie wiem czy policja pomoże, jeśli nie ma nakazu eksmisji?

do nakazu eksmisji to chyba powinna być najpierw zawarta umowa na piśmie?

---------- Dopisano o 17:37 ---------- Poprzedni post napisano o 17:35 ----------

tak naprawdę najlepiej byłoby zrobić całą akcję pt.: zmiana zamków jak koleś wyjdzie z domu na spacer z psem. ślusarz szybko zmienia zamki i można wejść do środka. wtedy można spokojnie spakować rzeczy pana i jak wróci to mu je wystawić. oczywiście wszystko z obstawą, żeby byli świadkowie. w takiej sytuacji policja nic nie będzie mogła zrobić, ani jednej, ani drugiej stronie.

[Donaye]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;60410781]Skąd wiadomo, że mieszkanie nie jest zniszczone? Kto je ostatnio widział i kiedy?[/QUOTE]

Siostra widziała je po zerwaniu zanim zmienił zamki i mówiła że wszystko było w takim samym stanie..

---------- Dopisano o 16:37 ---------- Poprzedni post napisano o 16:37 ----------

Napisane przez eibhlin87

nie wiem czy policja pomoże, jeśli nie ma nakazu eksmisji?

no właśnie

[201607211025]

Twoja siostra jest... dziwna. Kiedy ostatnio byłaś w mieszkaniu i widziałaś jego stan?

[Donaye]

Napisane przez skazana_na_bluesa

najprostsza droga - idź na komisariat pogadać o tej sprawie. przydałoby się, żebyś miała jakiś dowód, że to twoje mieszkanie. jakiś rachunek za prąd na twoje nazwisko? książeczka mieszkaniowa czy cokolwiek innego.

---------- Dopisano o 17:35 ---------- Poprzedni post napisano o 17:34 ----------


do nakazu eksmisji to chyba powinna być najpierw zawarta umowa na piśmie?

---------- Dopisano o 17:37 ---------- Poprzedni post napisano o 17:35 ----------

tak naprawdę najlepiej byłoby zrobić całą akcję pt.: zmiana zamków jak koleś wyjdzie z domu na spacer z psem. ślusarz szybko zmienia zamki i można wejść do środka. wtedy można spokojnie spakować rzeczy pana i jak wróci to mu je wystawić. oczywiście wszystko z obstawą, żeby byli świadkowie. w takiej sytuacji policja nic nie będzie mogła zrobić, ani jednej, ani drugiej stronie.

Mam akt własności.
W mieście będę dopiero za około 2 tygodnie, żeby pojawić się tam osobiście Pomimo że cały czas mam kontakt telefoniczny z siostrą to ona nie zgadzała się na wywalenie go już teraz... Zadzwoniłam do niej teraz proponując to rozwiązanie ze ślusarzem i ona powiedziała żeby poczekać do końca miesiąca żeby znalazł sobie jakiś lokal...
jestem wściekła
Czy można takie zawiadomienie złożyć telefonicznie w przypadku policji?

[eibhlin87]

Napisane przez skazana_na_bluesa

najprostsza droga - idź na komisariat pogadać o tej sprawie. przydałoby się, żebyś miała jakiś dowód, że to twoje mieszkanie. jakiś rachunek za prąd na twoje nazwisko? książeczka mieszkaniowa czy cokolwiek innego.

---------- Dopisano o 17:35 ---------- Poprzedni post napisano o 17:34 ----------


do nakazu eksmisji to chyba powinna być najpierw zawarta umowa na piśmie?

prawnie dzikiego lokatora bez umowy też wywala się z nakazem eksmisji. taki mamy chory kraj, że prawo własności nic nie znaczy

[Donaye]

Napisane przez beautyq

Twoja siostra jest... dziwna. Kiedy ostatnio byłaś w mieszkaniu i widziałaś jego stan?

Teraz to wiem... Do tej pory nigdy nie podejmowała tak głupich decyzji!
Byłam tam zanim zerwali (przed kwietniem)

[zupa_grochowa]

jak to nie ma gdzie pójść? Nie ma mamy, taty, babci, cioci, kuzynów, jakiejkolwiek rodziny?

[Donaye]

Napisane przez eibhlin87

prawnie dzikiego lokatora bez umowy też wywala się z nakazem eksmisji. taki mamy chory kraj, że prawo własności nic nie znaczy

A orientujesz się może co się stanie, jeśli on po prostu nie będzie chciał znaleźć sobie nic innego? (nawet z nakazem)

[eibhlin87]

Napisane przez skazana_na_bluesa

[/COLOR]tak naprawdę najlepiej byłoby zrobić całą akcję pt.: zmiana zamków jak koleś wyjdzie z domu na spacer z psem. ślusarz szybko zmienia zamki i można wejść do środka. wtedy można spokojnie spakować rzeczy pana i jak wróci to mu je wystawić. oczywiście wszystko z obstawą, żeby byli świadkowie. w takiej sytuacji policja nic nie będzie mogła zrobić, ani jednej, ani drugiej stronie.

i to chyba najlepsze wyjście

[Donaye]

Napisane przez zupa_grochowa

jak to nie ma gdzie pójść? Nie ma mamy, taty, babci, cioci, kuzynów, jakiejkolwiek rodziny?

Z tego co mi wiadomo to nie. Jego rodzice i dziadkowie nie żyją, jego rodzeństwo wyjechało gdzieś do niemiec i słuch po nich zaginął.

[201607211025]

Napisane przez Donaye

Mam akt własności.
W mieście będę dopiero za około 2 tygodnie, żeby pojawić się tam osobiście Pomimo że cały czas mam kontakt telefoniczny z siostrą to ona nie zgadzała się na wywalenie go już teraz... Zadzwoniłam do niej teraz proponując to rozwiązanie ze ślusarzem i ona powiedziała żeby poczekać do końca miesiąca żeby znalazł sobie jakiś lokal...
jestem wściekła
Czy można takie zawiadomienie złożyć telefonicznie w przypadku policji?

Wiesz co, szkoda komentować zachowanie Twojej siostry. Od dawna lituje się nad nim, bo biedny nie ma się gdzie podziać, niech jeszcze rok jęczy nad nim, bo on nawet nie ma ochoty się wynieść.

[Donaye]

Napisane przez beautyq

Wiesz co, szkoda komentować zachowanie Twojej siostry. Od dawna lituje się nad nim, bo biedny nie ma się gdzie podziać, niech jeszcze rok jęczy nad nim, bo on nawet nie ma ochoty się wynieść.

Ja jestem wściekła i szczerze jej nie rozumiem. Niestety
Gdyby to było jej mieszkanie to pewnie tak by zrobiła!

[skazana_na_bluesa]

ale co ci po tym, że złożysz zawiadomienie? musisz być fizycznie na miejscu, żeby niejako odebrać to mieszkanie. ja bym lała sikiem prostym na siostrę.

[eibhlin87]

Napisane przez Donaye

A orientujesz się może co się stanie, jeśli on po prostu nie będzie chciał znaleźć sobie nic innego? (nawet z nakazem)

nie wiem, ale w interencie piszą że musisz przy eksmisji wskazać lokal zastępczy oczywiście możesz żądać zapłaty za bezumowne korzystanie z lokalu przez cały ten okres (to chyba też sądownie)

[Donaye]

Napisane przez skazana_na_bluesa

ale co ci po tym, że złożysz zawiadomienie? musisz być fizycznie na miejscu, żeby niejako odebrać to mieszkanie. ja bym lała sikiem prostym na siostrę.

Czyli w takim razie sprawa jest zamrożona przez najbliższe dwa tygodnie aż tam będę? Rety po prostu w głowie mi się to wszystko nie mieści
W dodatku teraz już się pogubiłam, jedne dziewczyny piszą że można go wywalić a drugie że trzeba eksmisji. Niestety nie znam się na tym