Kobietę trzeba mieć za co złapać - opinie

[turkusowa_]

Ostatnio spotkałam się z opinią wyrażoną przez moją koleżankę że "kobietę trzeba mieć za co złapać" - moi drodzy, jakie macie zdanie na ten temat? koleżanka jest lekko przy tuszy, ja natomiast jest osobą szczupłą i odniosłam wrażenie, że chciała mi przekazać, że ja jestem mało kobieca, choć ja się czuję normalną 100% kobietą

[andzia1989r]

Napisane przez turkusowa_

Ostatnio spotkałam się z opinią wyrażoną przez moją koleżankę że "kobietę trzeba mieć za co złapać" - moi drodzy, jakie macie zdanie na ten temat? koleżanka jest lekko przy tuszy, ja natomiast jest osobą szczupłą i odniosłam wrażenie, że chciała mi przekazać, że ja jestem mało kobieca, choć ja się czuję normalną 100% kobietą

Ja jestem zdania, że człowiek powinien pilnować własnej pupy i mieć ewentualnie jakieś zdanie, czy spostrzeżenia na temat wyglądu innych (bo to ludzkie), natomiast głośne komentarze powinien sobie darować (bo to już chamskie).

Gusta są różne, a wieczna walka szczupłych z grubymi i teksty w stylu: pies na kości nie poleci, albo wąska w pasie dobrze pcha się i inne wielce lotne, mające udowadniać "lepszość" którejś z grup wywołują u mnie litościwo-kpiący śmiech.

Więc generalnie to tyle w temacie.

[jola0078]

temat rzeka. Ile ludzi tyle będzie opinii. Koleżanka przy tuszy będzie uparcie twierdzić, że pełniejsze kształty są lepsze, koleżanka z drobnym biustem, że małe jest piękne. Ale myślę, że nie warto przejmować się takimi opiniami i nie popadać w skrajności - przecież nie będziemy sobie specjalnie hodować sadełka żeby zmieścić się w kanonie "trzeba mieć za co złapać" to bez sensu. Być może koleżanka w ten sposób próbuje wytłumaczyć swoją tuszę, przecież nie przyzna się że ma nadwagę dlatego że jest np leniwa i nie chce się jej schudnąć i katować dietą skoro może opowiadać na około że jest przy tuszy bo "trzeba mieć za co złapać" oczywiście to jest gdybanie.

[turkusowa_]

Napisane przez jola0078

temat rzeka. Ile ludzi tyle będzie opinii. Koleżanka przy tuszy będzie uparcie twierdzić, że pełniejsze kształty są lepsze, koleżanka z drobnym biustem, że małe jest piękne. Ale myślę, że nie warto przejmować się takimi opiniami i nie popadać w skrajności - przecież nie będziemy sobie specjalnie hodować sadełka żeby zmieścić się w kanonie "trzeba mieć za co złapać" to bez sensu. Być może koleżanka w ten sposób próbuje wytłumaczyć swoją tuszę, przecież nie przyzna się że ma nadwagę dlatego że jest np leniwa i nie chce się jej schudnąć i katować dietą skoro może opowiadać na około że jest przy tuszy bo "trzeba mieć za co złapać" oczywiście to jest gdybanie.

Właśnie jeśli chodzi o nią to jest osobą która używa różnych diet, ćwiczy codziennie i na prawdę schudła ponad 10kg, nie mogę jej zarzucić ani krzty lenistwa, bo na prawdę dba o siebie w każdym tego słowa znaczeniu

[201803080934]

faceci lubią mieć za co złapać - prawda. tylko osoby grube zapominają, że tym czymś są piersi i pupa, a nie tłuszcz na udach i wałki na brzuchu

[Nuova]

Bo kobieta to jest od łapania za cokolwiek...

I nie, takie mądre powiedzonka nie są zgodne z rzeczywistością, bo wśród moich znajomych płci męskiej jest kilku fetyszystów bardzo szczupłych i drobnych dziewczyn, z maleńkimi biustami i płaskimi pupami. Tak samo jak sporo kobiet szaleje za chudymi facetami, mimo że popkultura lansuje wizerunek umięśnionego, opalonego Latynosa.

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Zauwazylam, ze takie madrosci wyglaszaja zawsze osoby z nadwaga. Do kanonu repertuaru zaliczyc mozna tez, ze "facet nie pies, na skore i kosci nie poleci".

Co ciekawe chudzi/szczupli ludzie nie maja w swoich zasobach madrosci w tym stylu .

[leniwca]

Napisane przez turkusowa_

Ostatnio spotkałam się z opinią wyrażoną przez moją koleżankę że "kobietę trzeba mieć za co złapać" - moi drodzy, jakie macie zdanie na ten temat? koleżanka jest lekko przy tuszy, ja natomiast jest osobą szczupłą i odniosłam wrażenie, że chciała mi przekazać, że ja jestem mało kobieca, choć ja się czuję normalną 100% kobietą

Pewnie kompleksy przez nią przemawiają i próbuje się na siłę dowartościować, przy okazji ośmieszając/poniżając/dogadując innym.

Co do tego zdania- kwestia gustu. I zależy, co kto ma na myśli mówiąc o łapaniu. Nie dla każdego to wały tłuszczu.

[elvegirl]

Niedawno był demot: facet nie pies, na kości nie poleci...ale i nie sikorka, żeby słoninę wpierniczać

Lubię patrzeć na kobiety o szerokich biodrach, podobają mi się latynoskie kuperki - sama mam płaskodupie, to sobie chociaż na j.lo popatrzę... Ale kobiece kształty =/= otyłość.

[vainqueur_]

często słyszę takie opinie i myślę, że chodziło bardziej o normalnie, dobrze zbudowaną kobietę. wszytko na miejscu, mięciutko... itd., ale wiadomo, im kobieta grubsza, tym próbuje nazwać wałeczki, oponki, celullit, itd., czymś dobrym i pożytecznym "bo przynajmniej nie wyglądam jak wieszak". moim zdaniem kobietom z nadwagą i większym brzuchem niż piersiami daleko do figury "do trzymania".

[Jacqueline__]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;34388590]Zauwazylam, ze takie madrosci wyglaszaja zawsze osoby z nadwaga. Do kanonu repertuaru zaliczyc mozna tez, ze "facet nie pies, na skore i kosci nie poleci".

Co ciekawe chudzi/szczupli ludzie nie maja w swoich zasobach madrosci w tym stylu .[/QUOTE]

nie no chudziny mają ripostę na demotach czy innym kwejku widziałam:

'facet nie pies na kości nie poleci bla bla bla ' - 'ale też nie sikorka żeby słoninę wpier*dalać. '

[skaz]

Najważniejsze żeby każdy dobrze czuł się we własnej skórze. I sa gusta i guściki, jeden lubi grubsze, inny chudsze. Ja w ogóle nie rozumiem dlaczego ludzie czują potrzeba umniejszania innych, żeby pokazać że jest się lepszym, ładniejszym, to przecież świadczy o jego kompleksach.

Btw. Jestem szczupła, mam małe piersi, ale mój facet i tak je lubi.

[Ostre wasabi]

Ja jak tylko schudnę to mam prześwit żebrowo-mostkowy między cycami i czuję się wtedy mało kobieco cycki mam w normie, tyłek również. Ogólnie zawsze miałam tendencje do niedowagi. Co kto lubi, ja uważam że kobiety powinny mieć wagę w normie (ani niedowaga, ani nadwaga).

A co lubią faceci to już ich trzeba pytać

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez Jacqueline__

nie no chudziny mają ripostę na demotach czy innym kwejku widziałam:

'facet nie pies na kości nie poleci bla bla bla ' - 'ale też nie sikorka żeby słoninę wpier*dalać. '

A tego to nie znalam. Dobre .

[Damayanti]

najważniejsze, żeby czuć się dobrze ze sobą.
każda z nas na pewno ma "swoją" wagę, przy której czuje się dobrze.
i ciuchy pasują i z przyjemnością spoglądamy w lustro w przymierzalni.

a kiedyś pytałam kolegów czy woleliby dziewczynę z 5 kg nadwagą czy niedowagą to odpowiadali, że lepiej 5 kg za dużo niż za mało.
chyba jeden tylko odpowiedział, że woli tę chudą.

[Nuova]

Napisane przez Damayanti

a kiedyś pytałam kolegów czy woleliby dziewczynę z 5 kg nadwagą czy niedowagą to odpowiadali, że lepiej 5 kg za dużo niż za mało.
chyba jeden tylko odpowiedział, że woli tę chudą.

Jak ja pytałam moich kolegów to 90% z nich wolałaby 5 kg za mało Nie wiem, może to kwestia wieku?

[syklamen]

Może i trzeba mieć za co złapać, ale to nie znaczy, że łapie się za tłuszczyk. Jak dla mnie to chodzi tu o to, że faceci lubią jak kobieta ma właśnie taką kobiecą figurę jest zaokrąglona tu gdzie trzeba. Czyli ma okrągłe piersi (nie mówię, że zaraz wielkie, ale jędrne), okrągłe, szersze biodra, wcięcie w talii. Czyli takie seksowne krągłości.
A nie znaczy to, że każdy zaraz lubi puszyste. Tyle na temat tego powiedzenia.

[potwor_z_jeziora]

Napisane przez vainqueur_

moim zdaniem kobietom z nadwagą i większym brzuchem niż piersiami daleko do figury "do trzymania".

Zdecydowanie. Próba podniesienia lub utrzymania takowej kobiety mogła by się skończyć poważną kontuzją.

Co do pytania z tematu - złapać można każdą. Nie widzę w tej dyscyplinie za bardzo jaka miała by być przewaga kobiety otyłej - chyba, że zachciało by mi się nagle pobawić w kuchnię, wtedy mogę złapać za wałek tłuszczu i udawać, że ubijam ciasto. Nic innego mi do głowy nie przychodzi.

[manymanyways]

jak tu już zostało wiele razy stwierdzone, grunt to dobrze się ze sobą czuć. Osobiście rozszerzyłabym to jednak o aspekt zdrowotny. Znam dziewczynę, która jest zdecydowanie przy kości. No, szczerze mówiąc, jest po prostu otyła. Nie dlatego, że cierpi na jakąś chorobę czy coś w tym stylu, nie. Ona po prostu lubi jeść i otwarcie to przyznaje. Ta dziewczyna generalnie promuje ideę nieważne jak wyglądasz, ciesz się życiem, jest nas więcej do kochania, akceptuj siebie taką jaką jesteś, blablabla. Wszystko pięknie ładnie, ale wg mnie promowanie obżarstwa (bo ona naprawdę po prostu je dużo i niezdrowo i otwarcie o tym mówi) pod przykrywką "akceptuj siebie i pie**dol trendy" jest troszkę nie tego. Idea akceptowania siebie - super. Są przecież ludzie otyli z powodu np. choroby, albo bardzo chudzi którzy nie mogą przytyć. to co, mają się pochlastać? Nie. Do takich ludzi jak najbardziej, ta idea jest bardzo słuszna. Natomiast idea promowania niezdrowych nawyków żywieniowych pod płaszczykiem akceptacji siebie i niezważania na trendy - no nie bardzo. Ale to tylko moje odczucia
Także, moim zdaniem zasadą jest: grunt, to dobrze się ze sobą czuć, plus dbać o siebie i swoje zdrowie, a jak chudnąć/grubnąć to też dla siebie, żeby się dobrze ze sobą czuć, a nie bo facetowi się tak podoba

[MissAvzia]

Jeden facet będzie wolał krąglejsze kształty u kobiety i "mieć za co złapać" a inny wiotką trzpiotkę. Ile ludzi- tyle gustów. Ważne, by mieć wagę w normie i być zdrowym.

[ogolnie]

Napisane przez Grin

faceci lubią mieć za co złapać - prawda. tylko osoby grube zapominają, że tym czymś są piersi i pupa, a nie tłuszcz na udach i wałki na brzuchu

eee. niegrzecznie to napisałaś.
Co do tematu nie mam zdania, gusta są różne.

[mbamboo]

Nie cierpię takich chamskich tekstów Zazwyczaj rzucają je osoby ze skrajnych opcji wagowych, żeby się dowartościować. Sama mam normalną figurę i ani nie komentuję postury innych, ani nie zamartwiam się swoimi kilogramami.
Ale ogólnie nie lubię wtrącania się w czyjeś życie (szczególnie w sprawy wyglądu i pieniędzy), więc może przesadzam.

[jola0078]

jest takie powiedzenie że "każda potwora znajdzie swojego amatora" i to najprawdziwsza prawda ważne żeby akceptować siebie. Wiadomo że promowanie monstrualnej otyłości, albo nadmiernej chudości jest nie dozwolone bo po prostu jest poważnym zagrożeniem dla zdrowia. A takie dowartościowywanie się "że trzba mieć za co złapać", "facet nie pies.." i bla bla jest po prostu żałosne i dziecinne, bo co to obchodzi np moją koleżankę przy tuszy że ja jestem od niej szczuplejsza.

[yousuck]

Każdy niech wygląda jak chce. Najważniejsze to czuć się dobrze we własnej skórze, a nie kierować się opinią innych. Jeśli komuś zależy na zdrowiu, to dobrze mieścić się jeszcze w obowiązujących normach.

[jola0078]

Napisane przez mbamboo

Nie cierpię takich chamskich tekstów Zazwyczaj rzucają je osoby ze skrajnych opcji wagowych, żeby się dowartościować. Sama mam normalną figurę i ani nie komentuję postury innych, ani nie zamartwiam się swoimi kilogramami.
Ale ogólnie nie lubię wtrącania się w czyjeś życie (szczególnie w sprawy wyglądu i pieniędzy), więc może przesadzam.

w ogólne nie przesadzasz każdy wygląda tak jak uważa to za stosowne - pomijając oczywiście kwestie róznych dolegliwości zdrowotnych, bo przecież to nie wina danej osoby że cierpi na chorobę przy której się strasznie tyje lub chudnie i chorobliwą nadwagę/niedowagę- i nikogo nie powinno to obchodzić ktoś ma boczki wałeczki i sadełko a inny ma wystające biodra i żebra bo taka chudzina.

[ogolnie]

Napisane przez mbamboo

Nie cierpię takich chamskich tekstów Zazwyczaj rzucają je osoby ze skrajnych opcji wagowych, żeby się dowartościować. Sama mam normalną figurę i ani nie komentuję postury innych, ani nie zamartwiam się swoimi kilogramami.
Ale ogólnie nie lubię wtrącania się w czyjeś życie (szczególnie w sprawy wyglądu i pieniędzy), więc może przesadzam.

Mnie też się zdaje, że o dowartościowanie chodzi.
Takich głupawych powiedzeń jest mnóstwo.
Rozumiem, że Autorka pytała o co innego, ale krew mnie zalewa jak czytam niektóre słowa.
Jeden facet wybierze szczupłą, drugi grubszą, ale finalnie to i tak o osobowość chodzi.
I zgadzam się z Twoją opinią.

[P-o-n-y]

fajny tyłek i fajne cycki są spoko

[Chatul]

Napisane przez turkusowa_

Ostatnio spotkałam się z opinią wyrażoną przez moją koleżankę że "kobietę trzeba mieć za co złapać" - moi drodzy, jakie macie zdanie na ten temat?

Każdy ma swój gust. Jednemu spodoba się krągła blondynka, innemu szczupła brunetka, a jeszcze innemu bardzo chuda ruda.

koleżanka jest lekko przy tuszy, ja natomiast jest osobą szczupłą i odniosłam wrażenie, że chciała mi przekazać, że ja jestem mało kobieca, choć ja się czuję normalną 100% kobietą

Możliwe, że faktycznie chciała Ci dopiec, a możliwe, że tak tylko palnęła, bez zastanowienia. Tak czy inaczej, jej opinia to jej opinia, a że np. spora część facetów jej nie podziela, to inna kwestia

---------- Dopisano o 18:24 ---------- Poprzedni post napisano o 18:19 ----------

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;34388590]Zauwazylam, ze takie madrosci wyglaszaja zawsze osoby z nadwaga. Do kanonu repertuaru zaliczyc mozna tez, ze "facet nie pies, na skore i kosci nie poleci".

Co ciekawe chudzi/szczupli ludzie nie maja w swoich zasobach madrosci w tym stylu .[/QUOTE]

Czy ja wiem... Zarówno grubych jak i chudych czasem ktoś obrazi Teksty o spoconych prosiakach, świnkach i toczeniu się, też ktoś rozpowszechnia...

[ogolnie]

Napisane przez Chatul

Możliwe, że faktycznie chciała Ci dopiec, a możliwe, że tak tylko palnęła, bez zastanowienia. Tak czy inaczej, jej opinia to jej opinia, a że np. spora część facetów jej nie podziela, to inna kwestia

zakładasz z góry, że nie podziela?

[P-o-n-y]

Napisane przez ogolnie

zakładasz z góry, że nie podziela?