Ja, on i kot. - Strona 7 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2015-02-21, 17:47   #181
Hibiku
Zakorzenienie
 
Avatar Hibiku
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 468
Dot.: Ja, on i kot.

Cytat:
Napisane przez drabineczka Pokaż wiadomość
Jezu kiszenie kota w jednym blokowym pokoju

To trzeba byc sadysta. Wziac kota do domu w ktorym go nikt nie chce i ograniczyc jego zycie do 10 metrow. Nie wierze ze ktos go naprawde zaproponowal. Albo niech pokoj ma 20 m to jest co najmniej dziwne.
Wszystko zależy od kota, jego ruchliwości, wieku, temperamentu. Jedna kotka u nas przeżyła prawie całe swoje życie w jednym dość małym pokoju i był to jej własny wybór, bo przez większość czasu drzwi były otwarte. Acz po opisie kota, który dała autorka obawiam się że w tym przypadku byłby to duży problem.
Hibiku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 17:48   #182
201604181004
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
Dot.: Ja, on i kot.

I wlasnie dlatego dstaje szalu jak ktos mnie meczy czemu. Pyta sie a na moj argument szuka kontragumentow i mowi "wcale nie "


---------- Dopisano o 18:48 ---------- Poprzedni post napisano o 18:47 ----------

Wybor kota to wybor ale wiekszosc kotow jakie znam bylaby naprads nieszczesliwa gdyby je zamknac. Zamknac. Kumacie. Zamknac. Ja tam bym nie chciala zeby mnie ktos zamykal w pokoju a przypominam ze kot ma bardziej lowcza nature od czlowieka
201604181004 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 17:50   #183
201604130936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 16 501
Dot.: Ja, on i kot.

Cytat:
Napisane przez drabineczka Pokaż wiadomość
I wlasnie dlatego dstaje szalu jak ktos mnie meczy czemu. Pyta sie a na moj argument szuka kontragumentow i mowi "wcale nie "


---------- Dopisano o 18:48 ---------- Poprzedni post napisano o 18:47 ----------

Wybor kota to wybor ale wiekszosc kotow jakie znam bylaby naprads nieszczesliwa gdyby je zamknac. Zamknac. Kumacie. Zamknac. Ja tam bym nie chciala zeby mnie ktos zamykal w pokoju a przypominam ze kot ma bardziej lowcza nature od czlowieka
Zaraz się oburza mieszkańcy kawalerek wiesz o tym?
201604130936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 17:53   #184
201604181004
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
Dot.: Ja, on i kot.

Niech sie oburzaja. Kawalerka to otwarta przestrzen i kot ma dostep do wszystkiego co mozliwe. A zamykanie go w ograniczonej przestrzeni gdy mamy przestrzen by sie wybiegal i tak dalej to co innego. Jak nie mam to nie dam (w znaczeniu przestrzeni) ale zamykanie w pokoju traci fritzlem normalne
201604181004 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 17:56   #185
201604130936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 16 501
Dot.: Ja, on i kot.

Cytat:
Napisane przez drabineczka Pokaż wiadomość
Niech sie oburzaja. Kawalerka to otwarta przestrzen i kot ma dostep do wszystkiego co mozliwe. A zamykanie go w ograniczonej przestrzeni gdy mamy przestrzen by sie wybiegal i tak dalej to co innego. Jak nie mam to nie dam (w znaczeniu przestrzeni) ale zamykanie w pokoju traci fritzlem normalne
A propos, ktora z wizazanek ma osobny pokoj na kuwety xD?

No zamykanie kota w pokoju to najglupszy pomysl. Zwlaszcza ze ten kot z nudow po prostu moze zaczac niszczyc wtedy to na pewno chlopak kota pokocha.
201604130936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 17:58   #186
Hibiku
Zakorzenienie
 
Avatar Hibiku
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 468
Dot.: Ja, on i kot.

Cytat:
Napisane przez Black Rainbow Pokaż wiadomość


- koty nie śmierdzą. Śmierdzieć może kuweta jak jej się zbyt często nie sprząta. Same koty (zaobserwowane na moich dwóch) brzydzą się swoich odchodów i nigdy nie zjedzą w pobliżu kuwety, nie będą się bawiły ani spały. W przeciwieństwie do psów chociażby, które jak wiemy jedzą odchody, lubią się w nich tarzać (podobnie jak w padlinie) .
Zaobserwowane w moim wydaniu na na kilkunastu kotach, w wydaniu mojego partnera na pewnie około trzydziestu (wyłącznie u siebie w domu bądź u bliskiej rodziny) - koty są różne. Od kotów czyściochów, po koty czyściochy z problemami z pyskiem/zębami/układem trawiennym itd. (ta, ciekawe co zrobić żeby nie śmierdziało z pyska kotu który ma raka krtani...), po koty-totalne brudasy, które np. myją sobie 2cm łapki. Jedne śmierdzą z pyska, inne pierdzą, jeszcze inne się ślinią, niektóre mają podobne do psów uwielbienie do fajdania się w czymś śmierdzącym - nie wszystkie to czyściochy. Dwa koty to dość mała próba...
Hibiku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 18:04   #187
201604130936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 16 501
Dot.: Ja, on i kot.

Uwaga oblesne.

Moj kot tam sobie lubił w swoja kupe wejsc i zostawiać brazowe odbite slady lap. Takze nie ma reguły
201604130936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2015-02-21, 18:15   #188
coffee
and cigarettes
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 6 965
Dot.: Ja, on i kot.

Cytat:
Napisane przez MarikoM Pokaż wiadomość
Really?
Mowimy o 5 dniach raz do roku kontra przeprowadzka na stale. Jak dla mnie roznica jest znaczaca. Poza tym trudno sobie organizowac zycie wokol kota, czasami musze skoczyc do Polski na kilka dni pozalatwiac jakies sprawy, mam go taszczyc ze soba? Juz nie mowiac, ze to zwyczajnie nie ma sensu, to koszty sa ogromne, tylko LOT organizuje przeloty ze zwierzakami, przerabialam ten temat na wskros.

Nie ma gdzies jego psychiki, ale sa jakies granice. Nie jestem tez niewolnikiem kota. Przejmuje sie przeprowadzka, bo to decyzja zmieniajaca cale zycie, a nie krotki, 5cio dniowy wypad nad morze.
Tak, really.
Sorry, ale jak się adoptuje kota, to się jednak dostosowuje swoje życie do niego, dba o niego, jego dobro, jego zdrowie, jego życie. Tak samo w przypadku psów i dzieci. Znasz jakąś rodzinę, która adoptuje dziecko, a potem zostawia je pod opieką ludzi, których dziecko nie akceptuje, płacze i nie chce jeść, a sami jadą na urlop z podejściem "może się zagłodzi i nic nie zje, a może jednak nie"? Nie znasz? Och, ciekawe czemu.

Twój kot ma jednak zrytą psychikę, przeżył dużo, porzucenie, ciągłe przeprowadzki, a potem znów porzucanie "tylko na 5 dni"... Biedny kot, po prostu. A Ty jeszcze chcesz chcesz mu dowalić i go wprowadzić do mieszkania, w którym nie jest chciany.
Skoro Twój kot reaguje ogromnym stresem, gdy zostaje z Twoją matką i siostrą, które go lubią i akceptują, jak Ty wyjedżasz do Polski załatwiać superważne sprawy, to myślisz, że będzie mu lepiej i mniej stresowo, gdy zostanie z Twoim chłopakiem, który go nie akceptuje i nie chce u siebie?

Edytowane przez coffee
Czas edycji: 2015-02-21 o 18:20
coffee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 18:15   #189
Black Rainbow
Zadomowienie
 
Avatar Black Rainbow
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 1 641
Dot.: Ja, on i kot.

Cytat:
Napisane przez Hibiku Pokaż wiadomość
Zaobserwowane w moim wydaniu na na kilkunastu kotach, w wydaniu mojego partnera na pewnie około trzydziestu (wyłącznie u siebie w domu bądź u bliskiej rodziny) - koty są różne. Od kotów czyściochów, po koty czyściochy z problemami z pyskiem/zębami/układem trawiennym itd. (ta, ciekawe co zrobić żeby nie śmierdziało z pyska kotu który ma raka krtani...), po koty-totalne brudasy, które np. myją sobie 2cm łapki. Jedne śmierdzą z pyska, inne pierdzą, jeszcze inne się ślinią, niektóre mają podobne do psów uwielbienie do fajdania się w czymś śmierdzącym - nie wszystkie to czyściochy. Dwa koty to dość mała próba...
Pierdzenie, rak krtani - to raczej nie jest dolegliwość, nad którą zwierzak może zapanować, czy robi ją specjalnie "na złość".

Bywa, że jeśli o kota się nie dba, to on przestaje dbać o siebie i zaprzestaje mycia. Na przykład koty bezdomne mało się myją, bo: żyją w strachu i napięciu, dużo czasu spędzają na polowaniu/poszukiwaniu na jedzenia oraz schronienia i dlatego też nie mają czasu na toaletę. Dodatkowo, to co zostaje im na sierści (brud, kurz, smar i inne świństwa) z czasem nawarstwiają się tak, że i sam kot brzydzi się to z siebie ściągać językiem, a za wodą większość nie przepada.

To akurat wyczytałam w jakiejś książce kiedyś - nie wiem czy to prawda do końca, ale brzmi w miarę logicznie.
Black Rainbow jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 18:33   #190
Mojwa
zuy mod
 
Avatar Mojwa
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 23 352
GG do Mojwa
Dot.: Ja, on i kot.

Cytat:
Napisane przez coffee Pokaż wiadomość
Tak, really.
Sorry, ale jak się adoptuje kota, to się jednak dostosowuje swoje życie do niego, dba o niego, jego dobro, jego zdrowie, jego życie. Tak samo w przypadku psów i dzieci. Znasz jakąś rodzinę, która adoptuje dziecko, a potem zostawia je pod opieką ludzi, których dziecko nie akceptuje, płacze i nie chce jeść, a sami jadą na urlop z podejściem "może się zagłodzi i nic nie zje, a może jednak nie"? Nie znasz? Och, ciekawe czemu.

Twój kot ma jednak zrytą psychikę, przeżył dużo, porzucenie, ciągłe przeprowadzki, a potem znów porzucanie "tylko na 5 dni"... Biedny kot, po prostu. A Ty jeszcze chcesz chcesz mu dowalić i go wprowadzić do mieszkania, w którym nie jest chciany.
Skoro Twój kot reaguje ogromnym stresem, gdy zostaje z Twoją matką i siostrą, które go lubią i akceptują, jak Ty wyjedżasz do Polski załatwiać superważne sprawy, to myślisz, że będzie mu lepiej i mniej stresowo, gdy zostanie z Twoim chłopakiem, który go nie akceptuje i nie chce u siebie?
Wydaje mi sie, że przesadzasz.
Masa dzieci (skoro porównujesz do dzieci, to pociągnę to porównanie):
- płacze gdy zostawi się je w przedszkolu
- wyjeżdża na kolonie, gdzie przez pierwsze kilka dni wyją z tęsknoty za rodzicami
- zostaje pod opieką ukochanych dziadków, mimo to tęskniąc za rodzicami.

Nie róbmy już z posiadania zwierzaka takiego więzienia.
__________________


L'amore scalda il cuore.




Do. Or do not. There is no try.

23.05.2011
22.05.2017
02.12.2017
Mojwa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 18:40   #191
Hibiku
Zakorzenienie
 
Avatar Hibiku
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 468
Dot.: Ja, on i kot.

Cytat:
Napisane przez Black Rainbow Pokaż wiadomość
Pierdzenie, rak krtani - to raczej nie jest dolegliwość, nad którą zwierzak może zapanować, czy robi ją specjalnie "na złość".
Nie ma żadnej rzeczy którą kot robi "na złość"

Cytat:
bywa, że jeśli o kota się nie dba, to on przestaje dbać o siebie i zaprzestaje mycia. Na przykład koty bezdomne mało się myją, bo: żyją w strachu i napięciu, dużo czasu spędzają na polowaniu/poszukiwaniu na jedzenia oraz schronienia i dlatego też nie mają czasu na toaletę. Dodatkowo, to co zostaje im na sierści (brud, kurz, smar i inne świństwa) z czasem nawarstwiają się tak, że i sam kot brzydzi się to z siebie ściągać językiem, a za wodą większość nie przepada.

To akurat wyczytałam w jakiejś książce kiedyś - nie wiem czy to prawda do końca, ale brzmi w miarę logicznie.
A co powiesz o kocie - jednym z dwóch kotów z miotu które zostały przygarnięte, który był przez mamusię myty i kochany jak reszta rodzeństwa, w nowym domu dbano o niego tak jak o resztę zwierząt, był wykochany, z uwielbieniem układał się na kolanach i dawał miziać i czochrać, czyszczono go regularnie (choć futro z typu krótkich, niewypadających), braciszek czyściutki a Dyzio... lizał sobie dokładnie 2 cm kwadratowe powierzchni futerka, dokładnie nad czarną łatą na lewej łapce. Stan zdrowia w porządku, zwierzęta zawsze miały dość uwagi, żaden weterynarz i behawiorysta z którymi się wówczas współpracowało nie mieli najmniejszych wątpliwości - on tak ma i już. Tak samo jak są ludzie, którzy o siebie nie dbają, tak i zwierzęta mają swoje przywary i pomysły i to, że wszystkie koty są czyste jest mitem.
Hibiku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-02-21, 18:41   #192
Niedopowiedzenia
Zakorzenienie
 
Avatar Niedopowiedzenia
 
Zarejestrowany: 2014-02
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 5 242
Dot.: Ja, on i kot.

Ja bym nie pozwoliła komuś wprowadzić się do mnie z psem. Nie lubię psów,boją się ich,nie toleruję ich obecności nawet u kogoś,co dopiero u siebie.
__________________
If you want to make God laugh, tell him about your plans

Nie dbaj o markę ołówka, sprawdź czy jest zatemperowany.


Porozmawiaj z nami o Bułgarii

Od dupy strony, zapraszamy
Niedopowiedzenia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 18:45   #193
Hibiku
Zakorzenienie
 
Avatar Hibiku
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 468
Dot.: Ja, on i kot.

Cytat:
Napisane przez Mojwa Pokaż wiadomość
Wydaje mi sie, że przesadzasz.
Masa dzieci (skoro porównujesz do dzieci, to pociągnę to porównanie):
- płacze gdy zostawi się je w przedszkolu
- wyjeżdża na kolonie, gdzie przez pierwsze kilka dni wyją z tęsknoty za rodzicami
- zostaje pod opieką ukochanych dziadków, mimo to tęskniąc za rodzicami.

Nie róbmy już z posiadania zwierzaka takiego więzienia.
Zgadzam się. Zwłaszcza, że zwierzę trzeba uczyć choć czasowego przebywania bez właściciela choćby w kontekście ewentualnego pobytu w szpitalu. Jak cię potrąci samochód to żadna odpowiedzialność za zwierzę nie będzie miała dla lekarzy znaczenia.

---------- Dopisano o 19:45 ---------- Poprzedni post napisano o 19:44 ----------

Cytat:
Napisane przez Niedopowiedzenia Pokaż wiadomość
Ja bym nie pozwoliła komuś wprowadzić się do mnie z psem. Nie lubię psów,boją się ich,nie toleruję ich obecności nawet u kogoś,co dopiero u siebie.
Dlatego raczej nie zwiążesz się z psiarzem, który ma swojego pupila prawie od dekady i ma na jego punkcie kręćka, prawda?
Hibiku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 18:47   #194
Niedopowiedzenia
Zakorzenienie
 
Avatar Niedopowiedzenia
 
Zarejestrowany: 2014-02
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 5 242
Dot.: Ja, on i kot.

Cytat:
Napisane przez Hibiku Pokaż wiadomość
Dlatego raczej nie zwiążesz się z psiarzem, który ma swojego pupila prawie od dekady i ma na jego punkcie kręćka, prawda?
Raczej nie,bo nie lubi przychodzić do ludzi,którzy mają psy i ich nie zamykają,gdy do nich przychodzę. A ktoś kto miałby kręćka nie zamknąłby.
__________________
If you want to make God laugh, tell him about your plans

Nie dbaj o markę ołówka, sprawdź czy jest zatemperowany.


Porozmawiaj z nami o Bułgarii

Od dupy strony, zapraszamy
Niedopowiedzenia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 18:52   #195
phideaux
Wtajemniczenie
 
Avatar phideaux
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 2 700
Dot.: Ja, on i kot.

Cytat:
Napisane przez coffee Pokaż wiadomość
Tak, really.
Sorry, ale jak się adoptuje kota, to się jednak dostosowuje swoje życie do niego, dba o niego, jego dobro, jego zdrowie, jego życie. Tak samo w przypadku psów i dzieci. Znasz jakąś rodzinę, która adoptuje dziecko, a potem zostawia je pod opieką ludzi, których dziecko nie akceptuje, płacze i nie chce jeść, a sami jadą na urlop z podejściem "może się zagłodzi i nic nie zje, a może jednak nie"? Nie znasz? Och, ciekawe czemu.

Twój kot ma jednak zrytą psychikę, przeżył dużo, porzucenie, ciągłe przeprowadzki, a potem znów porzucanie "tylko na 5 dni"... Biedny kot, po prostu. A Ty jeszcze chcesz chcesz mu dowalić i go wprowadzić do mieszkania, w którym nie jest chciany.
Skoro Twój kot reaguje ogromnym stresem, gdy zostaje z Twoją matką i siostrą, które go lubią i akceptują, jak Ty wyjedżasz do Polski załatwiać superważne sprawy, to myślisz, że będzie mu lepiej i mniej stresowo, gdy zostanie z Twoim chłopakiem, który go nie akceptuje i nie chce u siebie?
Trollujesz, czy po prostu chcesz sprowokować autorkę? Bo mocno przesadzasz. Osobiście kocham zwierzęta, ale podporządkowywanie całego swojego życia pod nie i nie wychodzenie/wyjeżdżanie z domu, żeby siedzieć ze zwierzakiem, to już zalatuje pod dziwactwo.

Autorko, po twoich postach widać, że z kotem się nie rozstaniesz, więc musisz powiedzieć chłopakowi to jasno - wytłumaczyć, że kot będzie cierpiał, nie będzie jadł, a ponadto jest z tobą 9 lat. On musi wiedzieć, że ty nie żartujesz i jakie jest twoje stanowisko.
__________________
Wymienię https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=835239 Proszę, odpisuj u mnie
phideaux jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 19:39   #196
coffee
and cigarettes
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 6 965
Dot.: Ja, on i kot.

Cytat:
Napisane przez phideaux Pokaż wiadomość
Trollujesz, czy po prostu chcesz sprowokować autorkę? Bo mocno przesadzasz. Osobiście kocham zwierzęta, ale podporządkowywanie całego swojego życia pod nie i nie wychodzenie/wyjeżdżanie z domu, żeby siedzieć ze zwierzakiem, to już zalatuje pod dziwactwo.
I wolałabyś zagłodzić kota niż odpuścić sobie urlop, by ktoś Twojej troski nie uznał za "dziwactwo"?
Sorry, ale autorka pisze, że jej kot podobno nie je, gdy nie ma jej w pobliżu. To nie jest normalne. Tym się trzeba zająć najszybciej, jak się da, gdy się zauważy.
Ale autorka zauważyła, że kot nie ma się dobrze i stwierdziła, że trudno, nie je, ok, nic mu się nie stanie jak sobie pojadę na urlop, może mama go nakarmi. Najwyżej nie, co tam.
Jak się ma zwierzę, które reaguje normalnie, jest zdrowe, od małego na luzie zostawało z różnymi ludźmi i dobrze to znosi, to spoko, można wyjeżdżać, hulać, wakacje, zabawa. Ale ten kot tak się nie zachowuje, a ma ile lat? Z 10? Więcej? Jak długo jeszcze ma zostawiać go z obcymi i liczyć na to, że prędzej się przyzwyczai niż zagłodzi?

Skoro jej matka dba o kota, gdy autorka sobie wyjeżdża, a inaczej by zdechł – co będzie, jak autorka go przeniesie do chłopaka, kto wtedy będzie się zajmował kotem, podczas wyjazdów do Polski autorki? Chłopak? Nie sondze. Czy może będzie go za każdym razem mamie podrzucać? No, ok. Zero stresu dla kota.


Jestem w szoku, że aż tyle z Was zmusiłoby zestresowanego kota, który nie reaguje normalnie na wyjazd jednego z domowników, do mieszkania z kimś, kto go nie chce. I równie chętnie zostawiały kota z kimś, kto go nie chce – sam na sam, codziennie.
coffee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 19:51   #197
201604130936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 16 501
Dot.: Ja, on i kot.

Cytat:
Napisane przez coffee Pokaż wiadomość
I wolałabyś zagłodzić kota niż odpuścić sobie urlop, by ktoś Twojej troski nie uznał za "dziwactwo"?
Sorry, ale autorka pisze, że jej kot podobno nie je, gdy nie ma jej w pobliżu. To nie jest normalne. Tym się trzeba zająć najszybciej, jak się da, gdy się zauważy.
Ale autorka zauważyła, że kot nie ma się dobrze i stwierdziła, że trudno, nie je, ok, nic mu się nie stanie jak sobie pojadę na urlop, może mama go nakarmi. Najwyżej nie, co tam.
Jak się ma zwierzę, które reaguje normalnie, jest zdrowe, od małego na luzie zostawało z różnymi ludźmi i dobrze to znosi, to spoko, można wyjeżdżać, hulać, wakacje, zabawa. Ale ten kot tak się nie zachowuje, a ma ile lat? Z 10? Więcej? Jak długo jeszcze ma zostawiać go z obcymi i liczyć na to, że prędzej się przyzwyczai niż zagłodzi?

Skoro jej matka dba o kota, gdy autorka sobie wyjeżdża, a inaczej by zdechł – co będzie, jak autorka go przeniesie do chłopaka, kto wtedy będzie się zajmował kotem, podczas wyjazdów do Polski autorki? Chłopak? Nie sondze. Czy może będzie go za każdym razem mamie podrzucać? No, ok. Zero stresu dla kota.


Jestem w szoku, że aż tyle z Was zmusiłoby zestresowanego kota, który nie reaguje normalnie na wyjazd jednego z domowników, do mieszkania z kimś, kto go nie chce. I równie chętnie zostawiały kota z kimś, kto go nie chce – sam na sam, codziennie.
Autorka napisała, ze zostawiała go z mama jak leciała do Polski na 5 dni, prze 5 dni kot nic nie jadł?
201604130936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 20:39   #198
cud nie kobieta
Ante Pante
 
Avatar cud nie kobieta
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 2 198
Dot.: Ja, on i kot.

Cytat:
Napisane przez drabineczka Pokaż wiadomość
Autoko watku mi sie wydaje ze ty zamiast podejmowac decyzje i wziac na siebie odpowiedzialnosc za zeierze liczysz naiwnie ze on zmieni zdanie. Nie. On nie zmieni zdania. Nie draz tematu i sama zdecyduj co powinna teraz robic. Bo zachowujesz sie jak dziecko ktore tupie nozka "czemu czemu czemu". Bo nie ma dzemu. On nie chce. Nie zmusisz go. Nie mozesz miec tego faceta i tego kota pod jednym dachem. To twoj kot wiec zamiast wymuszac cos na facecie podejmij jakas decyzje.
Cytat:
Napisane przez coffee Pokaż wiadomość
Trochę mnie rozśmieszyłaś. Jak wyjechać na urlop czy "cokolwiek", to trudno, kot przeżyje, będzie miał zaspokojone potrzeby, a Ty sobie pourlopujesz.
Ale gdy jest rozmowa o wyprowadzce – "nieeee! kot nie je zupełnie nic, jak mnie nie ma, nie zostawię go, w życiu, jejku, on umrze beze mnie..."
Nie możesz do kota przyjeżdżać codziennie, co dwa dni, co trzy dni? Pisałaś chyba, że to 20 minut samochodem...
Skoro go zostawiasz, gdy jedziesz na urlop czy "cokolwiek" i wtedy masz gdzieś jego psychikę, jego bezpieczeństwo i komfort, to, że cierpi i się chowa w szafach – co się stało się nagle obudziłaś?

Współczuję temu kotu, biedny, ciężkie ma życie...
100 razy tak . Czy to nie dziwne, że jak autorki nie ma w domu przez te osiem godzin, to kot robi się osowiały, smutny i dostaje niemalże depresji?

Kogoś oburzył fakt, że sierść może przeszkadzać. No kurde, a kurz ludziom nie przeszkadza? To syf i to syf. Nie cierpię zwierzęcej sierści i cholera mnie bierze, jak mój facet wraca ze swojego rodzinnego domu, a ja tylko siedze i zbieram z jego bluzy te kłaki. No nie i już.
__________________
chill
cud nie kobieta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 20:50   #199
Kolor Bzu
Zakorzenienie
 
Avatar Kolor Bzu
 
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 023
Dot.: Ja, on i kot.

Cytat:
Napisane przez Black Rainbow Pokaż wiadomość
- koty nie śmierdzą. Śmierdzieć może kuweta jak jej się zbyt często nie sprząta. Same koty (zaobserwowane na moich dwóch) brzydzą się swoich odchodów i nigdy nie zjedzą w pobliżu kuwety, nie będą się bawiły ani spały. W przeciwieństwie do psów chociażby, które jak wiemy jedzą odchody, lubią się w nich tarzać (podobnie jak w padlinie)
Choćby kot się cały wylizał od łapek aż po łebek i jeszcze tyłek by sobie wylizywał z brudu to dla mnie i tak będzie śmierdział, bo najzwyczajniej w świecie koty wydzielają charakterystyczny zapach (jak psy, konie i inne zwierzęta) i akurat zapachu kotów wyjątkowo nie lubię. Konie, psy mi w ogóle nie przeszkadzają, a koty wyczuwam na odległość i zbiera mi się na wymioty. Może ze względu na uczulenie, ale niemniej dokładnie takie mam odczucia.
Kolor Bzu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-02-21, 20:55   #200
cammira
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 19
Dot.: Ja, on i kot.

Wiecie co, jakoś głupieję czytając te Wasze posty.

To przecież nie jest powód do rzucania faceta?! To jest problem, który trzeba jakoś rozwiązać, porozmawiać. A żeby go rozwiązać, to facet jak najbardziej musi jakoś powiedzieć, czemu tego kota nie chce (widziałam że uargumentował).
Ja bym mu po prostu wyjaśniła, dlaczego ten kot jest dla mnie ważny, że to odpowiedzialność, że nie można go ot tak oddać mamie. On uargumentował czemu nie chce i ok, to teraz pytanie czy widzi jakieś rozwiązanie które byłoby dla niego akceptowalne, żeby kot z Wami zamieszkał (np. żeby nie było sierści trzeba kota szczotkować i częściej odkurzać). Albo przynajmniej ograniczyłoby dla niego uciążliwość na tyle, że byłby gotowy ją znosić.

A jeżeli nie widzi takiej opcji to co w takim razie proponuje?

Sorry, ale nie wierzę żeby istniały związki w których partnerzy są w 100% zgodni. I to jest sytuacja w której WSPÓLNIE trzeba znaleźć rozwiązanie i tyle.

BTW, moi znajomi byli taką parą, gdzie ona wychowywała się z psem, który był członkiem rodziny, a on uważał że zwierzę to taka zabawka bez uczuć. W końcu ona zapragnęła mieć kota i on się jakoś tam zgodził. Kot mu się podobał, ale niestety po jakimś czasie miał wypadek. I wcale nie było mu do śmiechu, bo ostatecznie trzeba go było uśpić, i ciężko to przeżył. I zmienił podejście do zwierząt Ale wymaga to chęci i rozmów.
cammira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 20:59   #201
201604181004
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
Dot.: Ja, on i kot.

cammira twój post to jakiś żart, bo wg ciebie "kompromis" polega na tym ze facet przyjmuje niechciane zwierze do domu
201604181004 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 21:12   #202
bceb01c221ea3319abad6ab25f068feed7228d52_657f8c47e3c47
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 1 641
Dot.: Ja, on i kot.

Oj, jak pięknie. Można nie lubić szpinaku, zimy, Tuska, matematyki a nawet - co ostatnio bardzo modne - dzieci. Ale jak się nie lubi zwierząt to się jest podłym, bezdusznym i pozbawionym empatii.

Jak dla mnie sytuacja patowa: ona chce być z kotem, on nie chce, więc jedyne co im pozostaje to mieszkać wciąż oddzielnie. I czekać aż kot zdechnie.

I Autorko - nie rób sobie nadziei. Za pół roku będzie ci jeszcze trudniej podjąć decyzję, bo będzie już wszystko gotowe do wspólnego mieszkania. Więc uporajcie się z tym tematem szybko, bo odwlekanie nic tu nie da, tylko będzie was nawzajem frustrować.
bceb01c221ea3319abad6ab25f068feed7228d52_657f8c47e3c47 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 21:14   #203
cammira
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 19
Dot.: Ja, on i kot.

Nie żart. Są takie sytuacje kiedy musisz zrobić coś, na co masz mniejszą ochotę. Pytanie czy na tyle mu zależy na tej relacji że jest w stanie wypracować kompromis. I czy jest coś, co może mu jakoś "osłodzić" i wynagrodzić tę niedogodność.
cammira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 21:14   #204
201607040940
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6 562
Dot.: Ja, on i kot.

Cytat:
Napisane przez Kolor Bzu Pokaż wiadomość
Choćby kot się cały wylizał od łapek aż po łebek i jeszcze tyłek by sobie wylizywał z brudu to dla mnie i tak będzie śmierdział, bo najzwyczajniej w świecie koty wydzielają charakterystyczny zapach (jak psy, konie i inne zwierzęta) i akurat zapachu kotów wyjątkowo nie lubię. Konie, psy mi w ogóle nie przeszkadzają, a koty wyczuwam na odległość i zbiera mi się na wymioty. Może ze względu na uczulenie, ale niemniej dokładnie takie mam odczucia.
chyba reakcja obronna organizmu.

Czuję zapach zwierząt ale zazwyczaj mi nie przeszkadza. Psa mocno czuć na deszcz. Stare zwierzęta czasami cuchną - mają często kamienień na zębach i to daje brzydki zapach.
Nie mam zwierząt w domu i nie będę miała ale u kogoś innego bardzo lubię. Szczególnie koty. Zauważyłyście że jak człowiek boi się kota to on jest szczególnie miły i łaszący się? Złośliwe bestie.

W tej konkretnej sytuacji nie ma moim zdaniem możliwości kompromisu. Facet nie chce kota, kobieta kocha kota.
Ja bym przestała drążyć sprawę wspólnego mieszkania i zobaczyła co dalej się będzie działo.
201607040940 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 21:21   #205
bceb01c221ea3319abad6ab25f068feed7228d52_657f8c47e3c47
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 1 641
Dot.: Ja, on i kot.

Cytat:
Napisane przez cammira Pokaż wiadomość
Nie żart. Są takie sytuacje kiedy musisz zrobić coś, na co masz mniejszą ochotę. Pytanie czy na tyle mu zależy na tej relacji że jest w stanie wypracować kompromis. I czy jest coś, co może mu jakoś "osłodzić" i wynagrodzić tę niedogodność.
A dlaczego ona nie może zrobić czegoś na co ma mniejszą ochotę, czyli nie wprowadzać się do niego, ew. zostawić kota z matką? Czemu on ma znosić niedogodności a nie ona?
bceb01c221ea3319abad6ab25f068feed7228d52_657f8c47e3c47 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 21:26   #206
cud nie kobieta
Ante Pante
 
Avatar cud nie kobieta
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 2 198
Dot.: Ja, on i kot.

[1=bceb01c221ea3319abad6ab 25f068feed7228d52_657f8c4 7e3c47;50358612]A dlaczego ona nie może zrobić czegoś na co ma mniejszą ochotę, czyli nie wprowadzać się do niego, ew. zostawić kota z matką? Czemu on ma znosić niedogodności a nie ona?[/QUOTE]
Bo to on jest podły i nie ma serca.
__________________
chill
cud nie kobieta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 21:29   #207
201607040940
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6 562
Dot.: Ja, on i kot.

[1=bceb01c221ea3319abad6ab 25f068feed7228d52_657f8c4 7e3c47;50358612]A dlaczego ona nie może zrobić czegoś na co ma mniejszą ochotę, czyli nie wprowadzać się do niego, ew. zostawić kota z matką? Czemu on ma znosić niedogodności a nie ona?[/QUOTE]

bo to facet i ma ma w genach zdolność do znoszenia niedogodności.

Nie tylko autorka będzie cierpiała ale i kot. Co zwierzę winne?
201607040940 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 21:30   #208
201604181004
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
Dot.: Ja, on i kot.

co ja czytam
201604181004 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 21:33   #209
201604130936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 16 501
Dot.: Ja, on i kot.

Cytat:
Napisane przez Gosiaczek1969 Pokaż wiadomość
bo to facet i ma ma w genach zdolność do znoszenia niedogodności.

Nie tylko autorka będzie cierpiała ale i kot. Co zwierzę winne?
Od tego wątku zaczął mi szwankowac detektor ironii i ja nie wiem czy to pogrubione to na serio czy nie
201604130936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 21:33   #210
bceb01c221ea3319abad6ab25f068feed7228d52_657f8c47e3c47
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 1 641
Dot.: Ja, on i kot.

Cytat:
Napisane przez Gosiaczek1969 Pokaż wiadomość
bo to facet i ma ma w genach zdolność do znoszenia niedogodności.

Nie tylko autorka będzie cierpiała ale i kot. Co zwierzę winne?
A nie kobieta właśnie? To przecież ona dzieci rodzi i umie ból znosić.

Pytanie czy kot nie będzie cierpiał również w mieszkaniu faceta, czyli w zupełnie nowym miejscu, gdzie nie będzie lubiany ani akceptowany przez gospodarza?
Chyba że kotu wystarczy do szczęścia obecność autorki, nie wiem, nie znam się na kotach, bezduszna jestem.

A zresztą, nawet jak facet się ugnie i kota do mieszkania weźmie, to ten kot przecież ciągle będzie ością niezgody. Autorka będzie miała pretensje że facet jest dla kota niedobry, facet będzie miał pretensję że kot jest dla niego niedobry i tak będą spory i tak.

Edytowane przez bceb01c221ea3319abad6ab25f068feed7228d52_657f8c47e3c47
Czas edycji: 2015-02-21 o 21:36
bceb01c221ea3319abad6ab25f068feed7228d52_657f8c47e3c47 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-02-25 08:59:17


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:59.