pójdzie sobie z przyjaciółką!

[201607110949]

Napisane przez palinnka0

Hola hola! Udusiłabym takiego faceta.
Nie zaproponował swojej kobiecie wyjścia, poznania swojego środowiska, hobby - 'skoro się tym jara', tylko bierze koleżankę, żeby się z nim napiła. No bez przesady. Skoro jesteście razem to powinien chociaż zapytać czy masz ochotę z nim gdzieś pójść, a nie decydować za Ciebie plus jeszcze wybierać od razu przyjaciółeczkę, z którą będzie się bawił jeszcze lepiej niż z Tobą.

ok, mógł najpierw zapytać, ale co do pogrubionego => WTF facet nie ma prawa się dobrze bawić z przyjaciółką, powinien w tym czasie słuchać zrzędzenia swojej dziewczyny, której impreza nie bawi, nudzi się i chce jak najszybciej wracać do domu

[milionmalychkawalkow]

Napisane przez SALIX

ok, mógł najpierw zapytać, ale co do pogrubionego => WTF facet nie ma prawa się dobrze bawić z przyjaciółką, powinien w tym czasie słuchać zrzędzenia swojej dziewczyny, której impreza nie bawi, nudzi się i chce jak najszybciej wracać do domu

Otóż to. Jakby mnie Sz. zabrał na... nie wiem, wspomniane już targi gitar czy tam harmonijek ustnych (jest muzykiem), to też nie bawiłabym się najlepiej, więc z przyjemnością wysłałabym go tam z ich nową wokalistką, bo już mniejsza o jego dobre samopoczucie, ja bym tam dostała szału chyba. Mamy wspólne pasje, razem chodzimy na koncerty i spotkania literackie, ale ani on nie ciąga mnie na próby swojego zespołu, ani ja jego do pubu z przyjaciółmi z roku. Nie wszędzie trzeba iść z drugą połówką, zwłaszcza, jeśli ta druga połówka nie bedzie się dobrze bawić.
Poza tym, jeśli pijesz głównie reddsa i lecha to wierz mi, że żadne piwo z tych, które tam prawdopodobnie będzie, nie podejdzie ci.


Zwracam tez uwagę, nie pierwsza chyba, że on powiedział: dam Ance wejściówkę. To nie znaczy "zabiorę tam Ankę i będę się z nią migdalił między kegami", tylko dam jej wejściówkę.

[Kolor Bzu]

Napisane przez milionmalychkawalkow

.
Poza tym, jeśli pijesz głównie reddsa i lecha to wierz mi, że żadne piwo z tych, które tam prawdopodobnie będzie, nie podejdzie ci.

O to akurat nieprawda. Na takich targach mogą być np. piwa typu Lambic, które podejdą właśnie osobom lubiącym takie bardziej "owoceowe oranżadki" oraz kilka innych, któe posmakują nawet osobom zazwyczaj piwa nielubiących.

Także takie targi to akurat najlepsza okazja by partnerowi pokazać trochę swojego swiata- są ciekawe wykłady, duużo teroii i do spróbowania rzeczy, któe a co dzień takie dostępne i tanie nie są.

Także tym bardziej na takie wyadzrenie zabrałabym partnera.

[QueenBlair]

Autorko,

Obiektywnie patrząc facet nie zrobił nic złego, nie miał też niczego złego na myśli. Po prostu wie, że piwa nie lubisz to pomyślał o wzięciu kogoś kogo ten temat kręci.

Patrząc czysto subiektywnie to : byłabym zła, wiem, że to alogiczne, ale czułabym wewnętrzny "gul" . Nie byłabym zadowolona, i nie byłabym miła dla swojego Tż. Podkreślam - mam świadomość absurdu.

---------- Dopisano o 11:30 ---------- Poprzedni post napisano o 11:26 ----------

A skąd wiesz, że by tak było?
Co wskazuje na to, że autorka idąc tam by zrzędziła, okazywałaby znudzenie i ciągnęła swojego faceta do domu?

Napisane przez SALIX

ok, mógł najpierw zapytać, ale co do pogrubionego => WTF facet nie ma prawa się dobrze bawić z przyjaciółką, powinien w tym czasie słuchać zrzędzenia swojej dziewczyny, której impreza nie bawi, nudzi się i chce jak najszybciej wracać do domu

[Ingel]

Napisane przez raita

Mój facet bardzo dobrze jeździ na nartach, bierze udział w wielu zawodach czy wydarzeniach z tym związanych. Dobrze wie, że mnie to za bardzo nie cieszy, sama nie umiem jeździć jakoś mega, a mimo to za każdym razem pyta czy nie mam ochoty z nim jechać. I tu nie chodzi o to, że ciągnie mnie na stok, a po prostu świadomość, że jesteśmy tam razem.

Ja bym na taką przyjaciółkę zwróciła bardziej uwagę, bo facet sam zdecydował za Ciebie, że nie chcesz iść.
Nie picie piwa codziennie też nie oznacza, że chętnie byś nie popróbowała takich innych.

o to to. Nie rozumiem bronienia faceta, mi by bylo zwyczajnie przykro, i jeszcze ten bezposredni tekst, ze idzie z przyjaciolka.

Poza tym...impreza, smiechy hihi, duuuzo piwa, pewnie jakies ognisko i zabawa, a tam chlopak Autorki, ktory chetnie zaprosil na impreze przyjaciolke a nie dziewczyne... niekoniecznie do czegos miedzy nimi dojdzie, ale taka sytuacja jest mocno niepokojaca.

a i festiwal picia piwa jest odpowiedni dla obu plci , na manicure nie zabralabym chlopaka, ale tez nie zaprosila zadnego innego faceta, tylko kolezanke. Zupelnie nietrafne porownanie.

---------- Dopisano o 11:50 ---------- Poprzedni post napisano o 11:40 ----------

Napisane przez milionmalychkawalkow

Otóż to. Jakby mnie Sz. zabrał na... nie wiem, wspomniane już targi gitar czy tam harmonijek ustnych (jest muzykiem), to też nie bawiłabym się najlepiej, więc z przyjemnością wysłałabym go tam z ich nową wokalistką, bo już mniejsza o jego dobre samopoczucie, ja bym tam dostała szału chyba. Mamy wspólne pasje, razem chodzimy na koncerty i spotkania literackie, ale ani on nie ciąga mnie na próby swojego zespołu, ani ja jego do pubu z przyjaciółmi z roku. Nie wszędzie trzeba iść z drugą połówką, zwłaszcza, jeśli ta druga połówka nie bedzie się dobrze bawić.
Poza tym, jeśli pijesz głównie reddsa i lecha to wierz mi, że żadne piwo z tych, które tam prawdopodobnie będzie, nie podejdzie ci.


Zwracam tez uwagę, nie pierwsza chyba, że on powiedział: dam Ance wejściówkę. To nie znaczy "zabiorę tam Ankę i będę się z nią migdalił między kegami", tylko dam jej wejściówkę.

na to jest rada. Z szacunku do pasji swojego chlopaka sprobowac sie bawic jak najlepiej i isc z pozytywnym nastawieniem, a nie chodzic z naburmuszona mina i wolac co chwile ' kiedy pojdziemy do domu?"'
Pojscie na festiwal na nieinteresujacy temat to nie pojscie na cwiczenia poligonu wojskowego i naprawde nie jest wielkim poswieceniem. Dla mnie z powaznym zwiazku to w ogole nie jest temat do dyskusji.

No wybacz, ciezko zeby cos takiego powiedzial

a na wesele, tez chetnie puscilabys chlopaka z przyjaciolka? no bo Ty nie lubisz wesel wiec z przyjemnoscia lezysz i ogladasz film, podczas kiedy TZ pije i tanczy z przyjaciolka. No nie wiem

[palinnka0]

Ja daleka jestem od imaginowania jakichs migdalen z przyjaciolka ale postawcie sie na jej miejscu. Ciekawe czy wy byscie byly cale w skowronkach jak facet niepytajac was zabiera psiapsiolke na festiwal piwa..
Wedlug mnie taka impreza to nie tylko picie ale poznanie innych ludzi, byc moze znajomych TZ wiec fajnie bylo by pojsc razem...

[Rena]

Festiwal piwa to jednak impreza a nie targi specjalistyczne dla koneserow. Nie przesadzacie troche? Duzo zalezy w jakich godzinach to sie odbywa i czy faktycznie on jedzie na godzine zlozyc zamowienia do baru, gdzie pracuje czy jedzie na wielogodzinna degustacje czyli po prostu jada imprezowac.

[new woman in town]

A gdyby osoba, która ma otrzymać od niego wejściówkę była mężczyzną a nie kobietą, też byłabyś zła?


Ja jestem osobą, która nie dzieli wszystkich pasji/zainteresowań z facetem. I rozumiem dlaczego Twój chłopak zdecydował, że zabierze ze sobą kogoś, kto się tym interesuje, kogo będzie to jarało podobnie jak jego, kogoś z kim będzie mógł w 100% oddać się degustacji a potem rozmowom na temat piwa. Mógł zapytać czy chcesz iść z nim, ale podejrzewam, że wielokrotnie miał okazję zaobserwować, że ten temat cię nie dotyczy, nudzi a co za tym idzie, najpewniej zepsujesz mu frajdę z tego festiwalu. Bo to nie chodzi o to, żeby osoba towarzysząca degustowała ale żeby na równi uczestniczyła, była nie tylko doczepką ale kimś, kto podziela to samo zainteresowanie.

Nie wszystko musicie robić razem. Pary nie są sklejone niewidzialnym klejem. Jeśli mu ufasz, że cię nie zdradzi a przyjaciółka jest przyjaciółką, to nie zrobił nic złego. Sama mam zainteresowania, które średnio interesują mojego faceta i jeśli mam gdzieś iść, na jakieś wydarzenie z tym związane, wybieram kogoś, kto interesuje się tematem tak samo jak ja.

[Buzzerka]

Napisane przez palinnka0

Ja daleka jestem od imaginowania jakichs migdalen z przyjaciolka ale postawcie sie na jej miejscu. Ciekawe czy wy byscie byly cale w skowronkach jak facet niepytajac was zabiera psiapsiolke na festiwal piwa..

No co Ty, nie wiesz, że kobieta nie powinna być o nikogo zazdrosna? Pewnie, ze Wizazanki byłyby szczęśliwe jakby ich teżet wybrał pójście na festiwal z koleżanka, nie pytając ich nawet o zdanie czy one nie maja ochoty czasem To jest właśnie wizaż. 'Zrozumienie' dla wszystkiego. A potem pisiont wątków - mam już konto, ale nie chce pisać z niego

Autorko, krótko - byłabym zła jak diabli.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[palinnka0]

Napisane przez Buzzerka

No co Ty, nie wiesz, że kobieta nie powinna być o nikogo zazdrosna? Pewnie, ze Wizazanki byłyby szczęśliwe jakby ich teżet wybrał pójście na festiwal z koleżanka, nie pytając ich nawet o zdanie czy one nie maja ochoty czasem To jest właśnie wizaż. 'Zrozumienie' dla wszystkiego. A potem pisiont wątków - mam już konto, ale nie chce pisać z niego

Autorko, krótko - byłabym zła jak diabli.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Haha trafiłaś w sedno!
Tu nawet nie o zazdrosc chodzi tylko o to ze kobiecie jest przykro ze nawet jej nie zapytal.. Ja tez byla bym zla :-D

[Kolor Bzu]

Napisane przez new woman in town

A gdyby osoba, która ma otrzymać od niego wejściówkę była mężczyzną a nie kobietą, też byłabyś zła?


Ja jestem osobą, która nie dzieli wszystkich pasji/zainteresowań z facetem. I rozumiem dlaczego Twój chłopak zdecydował, że zabierze ze sobą kogoś, kto się tym interesuje, kogo będzie to jarało podobnie jak jego, kogoś z kim będzie mógł w 100% oddać się degustacji a potem rozmowom na temat piwa. Mógł zapytać czy chcesz iść z nim, ale podejrzewam, że wielokrotnie miał okazję zaobserwować, że ten temat cię nie dotyczy, nudzi a co za tym idzie, najpewniej zepsujesz mu frajdę z tego festiwalu. Bo to nie chodzi o to, żeby osoba towarzysząca degustowała ale żeby na równi uczestniczyła, była nie tylko doczepką ale kimś, kto podziela to samo zainteresowanie.

Nie wszystko musicie robić razem. Pary nie są sklejone niewidzialnym klejem. Jeśli mu ufasz, że cię nie zdradzi a przyjaciółka jest przyjaciółką, to nie zrobił nic złego. Sama mam zainteresowania, które średnio interesują mojego faceta i jeśli mam gdzieś iść, na jakieś wydarzenie z tym związane, wybieram kogoś, kto interesuje się tematem tak samo jak ja.

Tu nie chodzi o bycie sklejonym, ale o najzwyklejszy fakt, że to nie jest żadna degustacja w zamkniętcyh kręgach koneserów tylko festiwal Czyli też dużo atrakcji dla laików i śwuetna okazja by partera zapoznać ze swoim hobby, znjomymi itd.

Taki proty przykład- na spotkanie instruktorów narciarstwa TŻ by mnie nie zbarał, ale na jakis festiwal narciarski czy pooglądac zawody już tak.

[Ingel]

Napisane przez new woman in town

A gdyby osoba, która ma otrzymać od niego wejściówkę była mężczyzną a nie kobietą, też byłabyś zła?


Ja jestem osobą, która nie dzieli wszystkich pasji/zainteresowań z facetem. I rozumiem dlaczego Twój chłopak zdecydował, że zabierze ze sobą kogoś, kto się tym interesuje, kogo będzie to jarało podobnie jak jego, kogoś z kim będzie mógł w 100% oddać się degustacji a potem rozmowom na temat piwa. Mógł zapytać czy chcesz iść z nim, ale podejrzewam, że wielokrotnie miał okazję zaobserwować, że ten temat cię nie dotyczy, nudzi a co za tym idzie, najpewniej zepsujesz mu frajdę z tego festiwalu. Bo to nie chodzi o to, żeby osoba towarzysząca degustowała ale żeby na równi uczestniczyła, była nie tylko doczepką ale kimś, kto podziela to samo zainteresowanie.

Nie wszystko musicie robić razem. Pary nie są sklejone niewidzialnym klejem. Jeśli mu ufasz, że cię nie zdradzi a przyjaciółka jest przyjaciółką, to nie zrobił nic złego. Sama mam zainteresowania, które średnio interesują mojego faceta i jeśli mam gdzieś iść, na jakieś wydarzenie z tym związane, wybieram kogoś, kto interesuje się tematem tak samo jak ja.

to swoja droga, koles nie ma zadnych kumpli zainteresowanych piwem, tylko musi isc z Anka?

oczywicie ze pary nie robia wszystkiego razem (to jest nawet niezdrowe) ale jest roznica pomiedzy wyjsciem z kuplami na ryby czy piwo a pojscie z przyjaciolka na impreze, nie zapytawszy dziewczyny czy chce isc.
Tym bardziej, ze nie jest to wystawa w muzeum tylko impreza, na ktorej jest chlanie i zabawa. Jak wesele.

Serio dziewczyny, z taka checia i zyczeniami milej zabawy puscilybyscie swojego chlopaka z przyjaciolka, ktora zaprosil?

[Black Rainbow]

Ja akurat rozumiem faceta i jego postawę. Skoro jedynym "piwem", które pijesz (w dodatku czasem) jest Redds, to nie widzę sensu zabierania Cię na festiwal piwny, który dla niego będzie pewnego rodzaju ucztą.

Mnie i mojego męża bardzo interesuje dobre piwo, piwo rzemieślnicze i wiem o co Twojemu facetowi chodzi. On chce iść w miejsce, w którym będą setki dobrych piw, gdzie będzie mógł porozmawiać o barwie piwa, aromacie, słodach, odmianach chmielu, klasyfikacji piwa, o IPA, stoutach, itp. itd. No generalnie o piwowarskiej terminologii. Taki beer geek

Naprawdę nie sądzę że będziesz się tam dobrze bawiła, chciała siedzieć tyle czasu co on i obejdzie się bez marudzenia.

Kilka dziewczyn napisało o "czasie miło spędzonym we dwoje". Na litość... dziewczyny, to nie jest wypad do kina, to wypad piwnego maniaka na spotkanie innych maniaków. On nie idzie tam randkować i słodko patrzeć w oczęta swojej kobiecie. On idzie tam celebrować swoje hobby Fajnie jest wprowadzać drugą połówkę w swoje zainteresowania, ale na spokojnie, w domu. Przykro mi to mówić, ale gdybym miała jechać na jakiś festiwal/konwent/zlot i zamiast patrzeć, oglądać, chłonąć wszystko - zajmować się partnerem i tłumaczyć mu wszystko po kolei co i jak, to szlag by mnie trafił na miejscu.

Dlatego nie dziwię się, że jej tego nie zaproponował. Pewnie bał się, że się zgodzi, a on najzwyczajniej w świecie nie chce jej niańczyć, tylko zająć się swoją pasją.

[Kolor Bzu]

Zresztą pal sześć już to czy autorka by poszła czy nie, i pal szesć któa wizażnaka o co byłaby zazdrosna. Każdy ma prawo do swoich własnych granic i jeśli autorce jest przykro, że facet nie zaproponował wyjścia najpierw jej, to znaczy że przekroczona została jej granica.

Co innego też jakby do niej podszedl, zapytal się czy chce iść czy nie i dopiero po odmownej, czy kręcocej nosem odpowiedzi zaproponował, że pójdzie z koleżanką, a co innego jak ot tak oznajmia- idę i koniec.

Mi by było zwyczajnie przykro. Jakby zabrał kumpla tez byłoby mi przykro.

[_Matilde_]

Napisane przez palinnka0

Haha trafiłaś w sedno!
Tu nawet nie o zazdrosc chodzi tylko o to ze kobiecie jest przykro ze nawet jej nie zapytal.. Ja tez byla bym zla :-D

A ja bym była wdzięczna że mi doopy nie zawracał czymś na co nie mam ochoty. I?

[Ingel]

Napisane przez Black Rainbow

Ja akurat rozumiem faceta i jego postawę. Skoro jedynym "piwem", które pijesz (w dodatku czasem) jest Redds, to nie widzę sensu zabierania Cię na festiwal piwny, który dla niego będzie pewnego rodzaju ucztą.

Mnie i mojego męża bardzo interesuje dobre piwo, piwo rzemieślnicze i wiem o co Twojemu facetowi chodzi. On chce iść w miejsce, w którym będą setki dobrych piw, gdzie będzie mógł porozmawiać o barwie piwa, aromacie, słodach, odmianach chmielu, klasyfikacji piwa, o IPA, stoutach, itp. itd. No generalnie o piwowarskiej terminologii. Taki beer geek

Naprawdę nie sądzę że będziesz się tam dobrze bawiła, chciała siedzieć tyle czasu co on i obejdzie się bez marudzenia.

Kilka dziewczyn napisało o "czasie miło spędzonym we dwoje". Na litość... dziewczyny, to nie jest wypad do kina, to wypad piwnego maniaka na spotkanie innych maniaków. On nie idzie tam randkować i słodko patrzeć w oczęta swojej kobiecie. On idzie tam celebrować swoje hobby Fajnie jest wprowadzać drugą połówkę w swoje zainteresowania, ale na spokojnie, w domu. Przykro mi to mówić, ale gdybym miała jechać na jakiś festiwal/konwent/zlot i zamiast patrzeć, oglądać, chłonąć wszystko - zajmować się partnerem i tłumaczyć mu wszystko po kolei co i jak, to szlag by mnie trafił na miejscu.

Dlatego nie dziwię się, że jej tego nie zaproponował. Pewnie bał się, że się zgodzi, a on najzwyczajniej w świecie nie chce jej niańczyć, tylko zająć się swoją pasją.

hahaha, facet marzenie!

mowimy o festiwalu piwa czy o konferencji naukowej?

[Buzzerka]

Napisane przez _Matilde_

A ja bym była wdzięczna że mi doopy nie zawracał czymś na co nie mam ochoty. I?

To, że facet Cię zapyta czy pójdziesz z nim tu czy tu, to zawracanie Ci doopy? fajnie chodzi głownie o to, ze nawet jej nie zapytał. Tylko tyle i aż tyle.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Ingel]

[QUOTE=Buzzerka;50378339]To, że facet Cię zapyta czy pójdziesz z nim tu czy tu, to zawracanie Ci doopy? fajnie chodzi głownie o to, ze nawet jej nie zapytał. Tylko tyle i aż tyle.

- chcesz isc na impreze dla fanow piwa?
- dupy mi nie zawracaj, zapros przyjaciolke!

pekam z ciekawosci jakie Matilda ma hobby

[new woman in town]

Napisane przez Kolor Bzu

Tu nie chodzi o bycie sklejonym, ale o najzwyklejszy fakt, że to nie jest żadna degustacja w zamkniętcyh kręgach koneserów tylko festiwal Czyli też dużo atrakcji dla laików i śwuetna okazja by partera zapoznać ze swoim hobby, znjomymi itd.

Taki proty przykład- na spotkanie instruktorów narciarstwa TŻ by mnie nie zbarał, ale na jakis festiwal narciarski czy pooglądac zawody już tak.

Rozumiem, że takie jest Twoje zdanie. Moje jest inne, może dlatego, że popieram go własnym doświadczeniem i wiem, że czasem zabranie zupełnie niezainteresowanej tematem osoby jest mało (dla mnie i pewnie dla faceta autorki) ciekawą opcją.

Napisane przez Ingel

to swoja droga, koles nie ma zadnych kumpli zainteresowanych piwem, tylko musi isc z Anka?

oczywicie ze pary nie robia wszystkiego razem (to jest nawet niezdrowe) ale jest roznica pomiedzy wyjsciem z kuplami na ryby czy piwo a pojscie z przyjaciolka na impreze, nie zapytawszy dziewczyny czy chce isc.
Tym bardziej, ze nie jest to wystawa w muzeum tylko impreza, na ktorej jest chlanie i zabawa. Jak wesele.

Serio dziewczyny, z taka checia i zyczeniami milej zabawy puscilybyscie swojego chlopaka z przyjaciolka, ktora zaprosil?

Tak myślą osoby, które albo nie mają żadnych zainteresowań albo nie znają tematu- piwa. Ja akurat co nieco o tym wiem i wiem, że o wiele fajniej spędzać czas na takim festiwalu z ludźmi, którzy też to lubią, którzy wiedzą coś o tym niż z zupełnie zielonym abstynentem.

Napisane przez Kolor Bzu

Zresztą pal sześć już to czy autorka by poszła czy nie, i pal szesć któa wizażnaka o co byłaby zazdrosna. Każdy ma prawo do swoich własnych granic i jeśli autorce jest przykro, że facet nie zaproponował wyjścia najpierw jej, to znaczy że przekroczona została jej granica.

Co innego też jakby do niej podszedl, zapytal się czy chce iść czy nie i dopiero po odmownej, czy kręcocej nosem odpowiedzi zaproponował, że pójdzie z koleżanką, a co innego jak ot tak oznajmia- idę i koniec.

Mi by było zwyczajnie przykro. Jakby zabrał kumpla tez byłoby mi przykro.

Tutaj się zgodzę o ile facet wcześniej nie otrzymał komunikatów świadczących o tym, że Autorki temat piwa zupełnie nie interesuje, że ona piwa w zasadzie nie pija a jeśli już to jest to jakaś dziwna mieszanka, przypominająca oranżadę a nie piwo.

Jeśli jej to przeszkadza, niech powie mu, że chętnie z nim pójdzie i sprawa załatwiona.

[Oliwiabb]

Napisane przez Buzzerka

No co Ty, nie wiesz, że kobieta nie powinna być o nikogo zazdrosna? Pewnie, ze Wizazanki byłyby szczęśliwe jakby ich teżet wybrał pójście na festiwal z koleżanka, nie pytając ich nawet o zdanie czy one nie maja ochoty czasem To jest właśnie wizaż. 'Zrozumienie' dla wszystkiego. A potem pisiont wątków - mam już konto, ale nie chce pisać z niego

Autorko, krótko - byłabym zła jak diabli.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Ja też nie jestem miłośniczką piwa, ogólnie nie przepadam ale raz na jakiś czas mogę się napić (szczególnie ciemnego) więc chętnie bym poszła na taki festiwal i byłabym wściekła jakby nawet mi tego nie zaproponował.

Poł biedy jakby zaprosił kumpla ale zaprosił przyjaciółkę- chyba bym się przez tydzień do niego nie odezwała albo i dłużej

P.S baaaaardzo chciałabym zobaczyć te wszystkie idealne zwiazki, idealnych wizażanek. Zero zazdrości, zero kłotni, zero fochów i wszystko rozwiązywane dojrzałą rozmową .

[201604181004]

ze mnie żadna idealna wizażanka która wciśnie przyjaciółke na wyjście dla par facetowi zeby sie lepiej bawil niz ze mna i po prostu normalnie bym sie wsciekla hehe

pozdrawiam

[_Matilde_]

Napisane przez Buzzerka

To, że facet Cię zapyta czy pójdziesz z nim tu czy tu, to zawracanie Ci doopy? fajnie chodzi głownie o to, ze nawet jej nie zapytał. Tylko tyle i aż tyle.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Mój facet wie których jego zainteresowań nie podzielam, o pewne rzeczy pytać nie musi

[Kolor Bzu]

Napisane przez Oliwiabb

P.S baaaaardzo chciałabym zobaczyć te wszystkie idealne zwiazki, idealnych wizażanek. Zero zazdrości, zero kłotni, zero fochów i wszystko rozwiązywane dojrzałą rozmową .

Też bym chciała to zobaczyć
My owszem rozmawiamy jak tylko jest problem, ale zdarza się być zazdrosnym (ja bardziej, TŻ mniej choć ostatnio też się stresował jak ja byłam na imprezie firmowej) i zdarza nam się pokłócić, czy pofochać chwilę.

[Ingel]

Tak myślą osoby, które albo nie mają żadnych zainteresowań albo nie znają tematu- piwa. Ja akurat co nieco o tym wiem i wiem, że o wiele fajniej spędzać czas na takim festiwalu z ludźmi, którzy też to lubią, którzy wiedzą coś o tym niż z zupełnie zielonym abstynentem.

przejrzalas mnie, niczym sie nie interesuje, czasami z nudow obserwuje jak szybko rosna mi paznokcie

a moim zdaniem priorytetem dla tego chlopaka powinna byc dziewczyna, dopiero w dalszej kolejnosci inni. Byloby mi przykro, gdyby facet uznal, ze jestem zwyczajnie za glupia zeby bywac w towarzystwie piwoszy.

[new woman in town]

My dalej mówimy o tym samym? Bo nie wiedziałam, że wybierając przyjaciół, którzy podzielają moje pasje, do towarzyszenia mi na wydarzeniu ściśle związanym z naszym zainteresowaniem pokazuję mojemu facetowi, że on nie jest dla mnie priorytetem a poza tym jest zwyczajnie za głupi żeby bywać w towarzystwie osób np. interesujących się delfinami.

Ten wątek od początku nie dotyczył kwestii kto i kiedy powinien być na pierwszym miejscu ale tego, że dziewczyna jest zwyczajnie zazdrosna o przyjaciółkę chłopaka. O to, że mają ze sobą coś wspólnego, czego ona nie nie jest częścią bo się tym nie interesuje. I gdyby on zaprosił kumpla a nie przyjaciółkę, równie zainteresowaną tym tematem jak on, nie byłoby problemu.

A skoro problemem jest to, że ona nie chce żeby jej chłopak spędzał czas z przyjaciółką, nie w taki sposób, powinna mu to jasno powiedzieć i zastanowić się dlaczego mu nie ufa.

[Clemence]

Napisane przez Koci Pazur

BARDZO by mi się to nie spodobało i byłaby rozmowa na temat tego kogo się bierze na wszelakie wydarzenia, jak się ma wejściówki. Gdy ja nie chcę/nie mogę z nim iść, to dopiero wtedy może myśleć nad wzięciem kogoś innego. Pytanie też, czy to koniecznie musi być koleżanka, a nie kolega - mi by się to nie podobało i już. Z miliona kolegów, którzy lubią piwo, wybiera koleżankę.

W moim związku by to nie przeszło.

Mam to samo zdanie.
Jak on tak moze lekko o tym mowic,ze komus innemu odda wejsciowke i pojdzie razem?
No to moze jest z przyjaciolka w zwiazku a nie ze mna?!

Dla mnie to nieco dziwne. Mozesz nie lubic piwa, ale to oznacza, ze powinien od razu zaprosic inna dziewczyne??.....

[Liamcourt]

Zaczął mi robić wyrzuty że robię problem z niczego. Że mogłam powiedzieć że chcę isc albo żeby wziął kogoś innego i że fajne mam do niego zaufanie. Ze trochę bez sensu bo jej ta wejsciowka bardziej się przyda niż mi bo ja się będę tam nudzić.

[201607110949]

Napisane przez Oliwiabb

P.S baaaaardzo chciałabym zobaczyć te wszystkie idealne zwiazki, idealnych wizażanek. Zero zazdrości, zero kłotni, zero fochów i wszystko rozwiązywane dojrzałą rozmową .

Rozumiem, że to m.in do mnie, więc odpowiem Nie ma idealnych wizażanek ani związków. A też idealny związek nie 0znacza wyeliminowania zazdrości, kłótni czy fochów. Mimo wszystko, jeśli da się tego uniknąć, to przecież chyba lepiej? Ja autentycznie nie rozumiem wielkich scysji na tle przedstawionego problemu. Nie wiem, czy jesteśmy jacyś inni, że spotykaliśmy się, będąc parą, z osobnikami płci przeciwnej? Ja np. szczerze nienawidzę zakupów i sama wyganiałam męża na zakupy z jego przyjaciółką, a moją koleżanką, bo ciuchy to jej pasja i może łazić po sklepach pół dnia. Dziwi mnie to, że jestem klasyfikowana jako byt nieistniejący.

---------- Dopisano o 13:34 ---------- Poprzedni post napisano o 13:34 ----------

Napisane przez Liamcourt

Zaczął mi robić wyrzuty że robię problem z niczego. Że mogłam powiedzieć że chcę isc albo żeby wziął kogoś innego i że fajne mam do niego zaufanie. Ze trochę bez sensu bo jej ta wejsciowka bardziej się przyda niż mi bo ja się będę tam nudzić.

No i ma rację.

[201701121500]

Napisane przez Liamcourt

Zaczął mi robić wyrzuty że robię problem z niczego. Że mogłam powiedzieć że chcę isc albo żeby wziął kogoś innego i że fajne mam do niego zaufanie. Ze trochę bez sensu bo jej ta wejsciowka bardziej się przyda niż mi bo ja się będę tam nudzić.

No mnie właśnie zastanawiało czy powiedziałaś, że sama chętnie byś z nim poszła.

Ty w ogóle chcesz z nim iść, czy tylko nie chcesz żeby ta panna szła?

[_Matilde_]

Napisane przez Liamcourt

Zaczął mi robić wyrzuty że robię problem z niczego. Że mogłam powiedzieć że chcę isc albo żeby wziął kogoś innego i że fajne mam do niego zaufanie. Ze trochę bez sensu bo jej ta wejsciowka bardziej się przyda niż mi bo ja się będę tam nudzić.

No ale proste pytanie: poszłabyś na ten festiwal?